FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dlaczego ja?( 30. 10. 2010) r.11 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Nie 12:09, 06 Cze 2010 Powrót do góry

dobrze mu tak, Nessie ma gadane, tylko szkoda, że zaczęła się rozklejac, ale ważne, że młody wie, kto w domu jest za kim:D
jake i Nessie razem jak fajnie, zgodziła się to najwazniejsze...
podoba mi się twoje opowiadanko tylko zawsze żałuję, że rozdzialy są takie krótkie, gdyż nie mogę sie nasycic do końca nimi
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella256
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Titi-TuTa

PostWysłany: Nie 15:06, 06 Cze 2010 Powrót do góry

Wiesz co....
Przecztałam trochę, ale dalej nie będę czytać.
Fanfick jest naprawdę dobry, ale nie mogę czytać fanficków pisanych z punktu widzenia Renesmee, bo wtedy mam wrażenie jakby Bella była Esme, Edward był Carlislem, a Nessie Bellą.
Sorrki ale tak już mam :(
Chociaż z tego co przeczytałam jest to naprawdę dobre :D
No cóż... To problem tkwi we mnie nie w tym :***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
behappy
Wilkołak



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:08, 06 Cze 2010 Powrót do góry

Rozdział nawet fajny, lekko się czyta. Opis przemiany był dobry ale wolałabym , żeby Nessie widziała jak się przemienia Jake od A do Z Laughing Ta końcówka mi się nie podoba, znaczy ten AJ. Trochę to dziwne, najpierw Nessie całuje się z nim a później tak mu wygarnia. Nie myślałam, że AJ jest taki wredny, ale ludzie nie są tacy dobrzy. A to z MP4 było dziwne, mogła włączyć jakieś łubu-dubu .
Pozdrawiam i życzę dużo weny.
B. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KaRoLiNa13091995
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 10:05, 03 Lip 2010 Powrót do góry

Wstawiam nowy rozdział - przepraszam, że tak długo to trwało, ale moja beta ( co zaraz wytłumaczę ) jest trochę zajęta. I żeby nie było - nie, nie zwalam wszystkiego na nią, tylko po prostu zrezygnowała z pracy ze mną i teraz poszukuję nowej bety. Będę tęsknić Invisse Sad

Betowała : Invisse

Rozdział 10
Czy on nie da mi spokoju?

Gdy się obudziłam, poczułam na policzku delikatny dotyk palców. Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam, że to Jake.
- Cześć. - Mój głos zaskrzypiał, więc lekko odkaszlnęłam.
- Cześć, skarbie. Bardzo słodko wyglądasz, gdy śpisz. - Lekko pocałował mnie w czoło. Delikatnie przesunęłam się bliżej niego i wplotłam mu palce we włosy. Jacob powoli przeniósł swoje ręce na moje plecy. Teraz potrzebowałam bliskości. Głębokimi wdechami wdychałam jego zapach. Jak AJ mógł powiedzieć, że Jake śmierdzi?
- Nessie... Nie przejmuj się nim. On nic nie rozumie. Mam nadzieję, że przemyśli to, co mu powiedziałaś i zastanowi się nad swoim zachowaniem. - Jake jak zawsze wiedział, co powiedzieć.
- Chodź, wstajemy. - Jednym ruchem przerzucił sobie mnie przez ramię i podążył na dół, po schodach. Po drodze piszczałam i śmiałam się razem z Jacobem. Nie wiedziałam, skąd u mnie te nagłe zmiany nastroju. Gdy zeszliśmy na dół, w salonie zauważyłam wszystkich członków mojej rodziny. Jake ostrożnie postawił mnie na ziemi. Przebiegłam wzrokiem po ich twarzach. Nikt z nich się nie uśmiechał.
- Coś się stało? - spytałam cicho, ale wszyscy i tak mnie usłyszeli.
- AJ zamknął się w swoim pokoju i nie chce nikogo wpuścić. Podczas gdy spałaś, wszyscy próbowaliśmy z nim porozmawiać - przemówił dziadek.
- Ale mi problem. Od czego jest okno? - Zdziwił mnie ich brak zaciekłości.
- Powiedział, że jak ktoś będzie próbował się do niego dostać, wyprowadzi się.
Niech to zrobi jak najprędzej - pomyślałam.
- Nessie... Ty nic nie rozumiesz? Przecież on jest zazdrosny. - Nie tego się spodziewałam. Te słowa wypowiedział tato. AJ? Zazdrosny? Przecież nas nic nie łączyło! Tylko jeden całus a on sobie wyobraża nie wiem, co! Mało nie parowałam ze złości! Powoli zaczęłam się rozluźniać i uspokajać. Po chwili wszystko było już ok.
- Dzięki, Jasper. - Wiedziałam, że to on.
- Zawsze służę pomocą. - Posłał w moją stronę nieśmiały uśmiech, który ja odwzajemniałam. Natychmiast przy moim boku pojawił się Jake. Oplótł mnie ręką w pasie.
- Czy macie coś przeciwko, bym porwał Nessie na trochę? – zwrócił się z tym pytaniem do wszystkich. Rozległy się potakiwania, a po chwili byliśmy już na zewnątrz.
- Gdzie mnie zabierasz? - zapytałam, śmiejąc się cicho pod nosem.
- Skoro twoja rodzina o nas wie, to moja też powinna, nie uważasz? - Uśmiechnął się do mnie.
- Czyli jedziemy do Billy'ego, tak? - Zadrżałam na tą nowinę.
- Nie bój się. Przecież wiesz, że Billy cię lubi. Wie też, że się w ciebie wpoiłem i kibicuje mi, bym był z tobą. Nie uważasz, że ucieszy się, gdy dowie się, że mi się udało? - zapytał z uśmiechem.
- Tak sądzę - wahałam się.
Po niecałych trzydziestu minutach Billy ucałował mnie i Jacoba. Tak jak powiedział Jake, jego ojciec ucieszył się. Powiedział, że gdyby mógł, skakałby z radości. Na te słowa wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Jake i ja po rozmowie z Billy'm udaliśmy się do pomieszczenia które zajmuje Jake - na górę. Zdziwił mnie porządek, jaki mój chłopak miał w pokoju. Zawsze wyobrażałam sobie, że pokój Jacoba - tak ja u każdego chłopka jest... nieuporządkowany. Jednak każda rzecz leżała na swoim miejscu, a łóżko było zaścielone. Podeszłam do niego i usiadłam na jego środku po turecku. Po chwili Jake usiadł w ten sam sposób naprzeciw mnie. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, który odwzajemniłam. Ręce miałam na nogach, lecz Jacob zaraz chwycił je w swoje. Spojrzał na mnie i zapytał:
- O czym myślisz?
- O tobie. - Najgorsza cecha, którą miałam po mamie - zawsze mówiłam prawdę. Jake uśmiechnął się jeszcze szerzej - jakby to w ogóle było możliwe.
Jake pochylił się nade mną, by mnie pocałować, a gdy nasze usta dzieliły milimetry do pokoju jak burza wpadli... Paul, Embry, Seth i Quil!!!
- Jake! Nawet nie wiesz, co... - Gdy Paul zobaczył, że mój chłopak i ja siedzimy na łóżku, zmieszał się i zaczął wycofywać.
- Nie, zostańcie. W końcu i tak musieliście się dowiedzieć. Wiem, że to nie mój dom i trochę mi głupio, ale zostańcie. Chodźcie i usiądźcie. Musimy wam z Jake'm coś powiedzieć - ostrożnie weszli do pokoju i każdy usiadł tam, gdzie zapewne lubił. Paul na krześle, nogi zarzucił na biurko. Obok, na blacie, usadowił się Embry. Quil rozłożył się wygodnie w fotelu, a Seth stanął pod ścianą. Gdy już zajęli swoje ulubione pozycje i miejsca, wszyscy popatrzyli na nasze splecione dłonie.
- Czy wy jesteście... - Embry nie mógł pohamować ciekawości.
- Tak, jesteśmy. - Jake uśmiechnął się.
Nie miałam pojęcia, jak na ta nowinę zareagują chłopaki z paczki Jacoba, a przede wszystkim, co powie Sam. Nagle wszyscy czterej wstali i uściskali Jacoba i mnie. Nie takiej reakcji się spodziewałam. Myślałam, że zaczną protestować, mówić, że tak być nie może i takie tam, ale oni zareagowali w przeciwny sposób.
- W końcu k****! To jedyne, co mogę powiedzieć! - wykrzyknął Quil. - A co na to Leah? - Wszystkim zrzedły miny! No tak! A miało być tak pięknie!
- Trudno. Będzie musiała się z tym pogodzić. Najpierw Sam, potem Jacob, jak ona to wytrzymuje? - Na samo wspomnienie o tym mogłam się popłakać! Nie zamierzałam być jej wrogiem, ale ja naprawdę kocham Jake'a. Chciałabym jej jakoś pomóc, ale ona żadnej pomocy nie przyjmie, a co dopiero propozycji rozmowy, gdy dowie się, że Jacob jest ze mną! Moje rozmyślania przerwały wibracje telefonu znajdującego się w jednej z moich kieszeni. Wyciągnęłam go i na wyświetlaczu zobaczyłam napis: Alice. Musiałam odebrać.
- Przepraszam, ale to ważny telefon. - Wyszłam z pokoju i nacisnęłam przycisk odbierz.
- Nessie? To ty? No tak, przecież dzwonię do ciebie! Błagam przyjedź do domu i porozmawiaj z AJ'em! On nie chce wyjść z tego przeklętego pokoju! Nawet nie chce rozmawiać z Carlislem i Bellą! Edward czyta w jego myślach, ale on śpiewa jakąś piosenkę i to w dodatku po hebrajsku! Jasper próbuje go uspokoić! Przyjedź! Jesteś tam?!
-Jestem, jestem. I nie krzycz tak. Nie przyjadę do AJ'a! Nie pamiętasz, co on powiedział Jacobowi? Alice! Ja go nie cierpię! Rozumiesz? I nie dzwoń już, bo i tak nie przyjadę go pocieszać! - Po tej rozmowie zamknęłam klapkę od telefonu i weszłam do pokoju Jake'a.
- Co się stało? - Jake od razu zapytał.
- Nieważne. - Podeszłam i znów usiadłam koło Jacoba. Po dziesięciu minutach mój telefon znów zaczął wibrować. Wyciągnęłam go i zobaczyłam napis: Carlisle. Oho! To nieźle - pomyślałam. Wyszłam i jak najszybciej odebrałam.
-Nessie? - usłyszałam. Przełknęłam ślinę i powiedziałam:
-Tak, to ja.
- Słuchaj mnie uważnie! Nie wiemy, co robić. Jesteśmy bezradni. On w ogóle nic nie czuje i nie myśli. Nie wpuści do pokoju nikogo, prócz ciebie. Masz przyjechać do domu i z nim porozmawiać. Natychmiast! - Mówił bardzo poważnie. Ostatnie słowo wykrzyczał. Nigdy nie widziałam, ani nie słyszałam takiego zdenerwowanego Carlisle’a.
- Dobrze, już jadę – powiedziałam tylko do siebie, bo dziadek już się rozłączył. Weszłam do pokoju Jake'a i oznajmiłam:
- Jake, muszę jechać do domu. Carlisle dzwonił - dodałam, gdy zobaczyłam jego podniesione ze zdziwienia brwi. Podeszłam do niego, pocałowałam w usta, na co z ust chłopaków usłyszałam chóralne „uuu”. Powiedziałam im „cześć” i wyszłam z domu.
Udałam się do mojego samochodu, wsiadłam do niego i ruszyłam. Przez miasto jechałam ponad siedemdziesiąt na godzinę i aż się zdziwiłam, gdy nigdzie nie zauważyłam radiowozu. Po kilkunastu minutach byłam pod naszym domem. W moim wampirzym tempie podbiegłam do drzwi, otworzyłam je i weszłam do środka. Przy wielkim, okrągłym stole do narad i rozmów, zobaczyłam wszystkich członków mojej rodziny.
- Nessie... - Usłyszałam, jak moje imię padło z ust wszystkich osób, które były przy stole.
- Gdzie on jest? - Chciałam to mieć jak najszybciej za sobą.
- W swoim pokoju. Dziękuję, Nessie. - Choć nawrzeszczałam przez telefon na Alice, ona się nie gniewała i kochała mnie. Szybko ją przytuliłam i ucałowałam. Podeszłam do schodów i szłam powoli na górę - krok po kroku. Zastanawiało mnie tylko to, czego chciał ode mnie AJ. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a tam zobaczyłam...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsteBella;*
Człowiek



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hmm.. A już wiem... Wampirowo;]

PostWysłany: Sob 12:43, 03 Lip 2010 Powrót do góry

No jak można kończyć w takim momencie?!
JAK?!
Ale w każdym razie opowiadanie bardzo fajne;) Miło się czyta itp.
Beta też dobrą robotę odwaliła bo ja jakoś błędów nie umiałam znaleźć.
Ciekawe co Nessie tam zobaczyła....
No nic masz się pospieszyć z rozdziałem;)
Bo cię namierze... a wtedy wolisz nie wiedzieć co się stanie;)

Weny przez duże W;*

Este;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Sob 16:15, 03 Lip 2010 Powrót do góry

kończenie w takim momencie jest złe bardzo złe.. jak mogłaś...
człowiek się zaciekawi i na tym koniec to mi się nie podoba...
ale ciekawe co takiego zobaczyła... najgorsze, że nie mam żadnego pomysłu i muszę czekać do następnego który mam nadzieję, że pojawi się szybciej
fajnie że sfora wie już a wampirki są zadowolone z pary Nesie Jakob... musi się im udać, mimo że czuję, że AJ namiesza jeszcze
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
behappy
Wilkołak



Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:37, 05 Lip 2010 Powrót do góry

rozdział nawet fajny, ale zakończenie okropne!! Musiałabym cię powiesić i zakopać, żebym się trochę uszczęśliwiłam<art>, a tak na serio to jak mogłaś skończyć w takim momencie. Wiem tak się robi, żeby mnie zaciekawić, ale ja jestem z reguły ciekawska i nawet dziwię się że jeszcze nie włamałam się do twojego kompa i nie przeczytałam następnego rozdziału Laughing
podobało mi się ta sytuacja jak Jake miał pocałować Nessi a tu do pokoju wbiegają Embry i spóła. Jestem też ciekawa co tak właściwie myśli AJ i dlaczego sie zamknął w pokoju.
Życzę weny i dużo czytelników.
B. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KaRoLiNa13091995
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 14:11, 05 Lip 2010 Powrót do góry

Cóż, nowy rozdział to chyba szybko się nie pojawi. Tak jak pisałam na początku, szukam nowej bety...
A te komentarze!
Nie, błagam, tylko mnie nie wieszajcie! Shocked
Troszkę mało tych komentarzów, ale mam nadzieję, że ktoś jeszcze oceni moje opowiadanie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
JazzCull
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:41, 04 Wrz 2010 Powrót do góry

Droga Karolino! Na Twój FF trafiłam zupełnie przypadkowo i ponieważ przeczytałam je całe, postanowiłam powiedzieć, co o nim sądzę, tym bardziej, że widzę, iż zależy Ci na komentarzach.

Może zacznę od samej historii. Ness (przepraszam, Nessie) i Jacob, to nie jest moja ulubiona para, ale mimo wszystko postanowiłam nie być uprzedzoną osobą i przeczytać to wszystko do końca. Historia... nie powala. Owszem, jest dość ciekawy wątek z AJ i jego dziwną więzią z Alice (swoją drogą to on nie powinien się kochać w Alice zamiast Nessie, skoro tyle ich łączy?) i to tyle, co mnie zainteresowało.

Alice, która po iluś tam latach miewania wizji, przejmuje się aż za bardzo? Nie kupuję tego, nawet jeśli łączy ją coś wyjątkowego z AJ'em. Jasper, który mówi Nessie, że mogłaby być jego dziewczyną, bo mógłaby mieć z nim dziecko, którego on de facto nie chce? Nie widzę tego. Tym bardziej, że Alice na pewno słyszała tą rozmowę, w końcu ma super słuch, i ogólnie nie było opisane, że cokolwiek się zmieniło w relacjach Jasper & Alice. Trochę to dziwne, nie uważasz? Gdybym usłyszała od mojego męża/chłopaka/narzeczonego, że woli się umawiać z jakąś tam nastolatką, która nie chce mieć dzieci i dlatego ją woli ode mnie, to bym zrobiła mu wielką awanturę, o której na pewno dziewczyna by się dowiedziała, tym bardziej, gdyby mieszkała w jednym domu ze mną, tak jak to jest w przypadku Nessie, Alice i Jaspera. Następnie pierwsze spotkanie Nessie i AJ, jego miłość od pierwszego wejrzenia, jej zauroczenie, które pryska dwa rozdziały potem, by mogła być z Jacobem. Eeee? Nie? Tego to dopiero nie kupuję. Tak samo jak tego, że AJ z rozpaczy z powodu niespełnionej miłości zamyka się w swoim pokoju i nie chce wyjść, bo jego ukochana go nie kocha i ma do niego ale, bo powiedział, że jej facet śmierdzi. No i to tyle, jeśli chodzi o historię. Ogólnie: historia jest na minus, przynajmniej dla mnie.

Dalej: wykonanie. No nie powiem, wykonanie też nie jest najlepsze, ale robisz małe postępy, patrząc od pierwszego rozdziału i widać, że słuchasz sugestii innych osób, co na pewno jest dla mnie jak najbardziej na plus. To miło, że doceniasz słowa innych i starasz się ulepszać swój FF.

Owszem, dalej brak mi opisów, ale to nie jest dla mnie najgorsze. Oprócz opisów, temu opowiadaniu brak emocji. Wszystko jest płaskie, zaczynając od bohaterów. Żadnego bohatera nie kupuję, a niektóre Twoje dialogi są jakby wyjęte z marnej brazylijskiej telenoweli. Niestety, ale tak jest. Może to dlatego, że jednak wolę bardziej ambitne teksty? No sama nie wiem. Ale jak już mówiłam, bohaterzy są płytcy, a ich niektóre reakcje są mocno przesadzone i wyolbrzymione (jak reakcja AJ. Po prostu zachowuje się tak jakby był jakimś EMO, który marzy tylko o tym, aby wziąć różową żyletkę i pociąć się w pokoju) i czasami nienaturalne. Owszem, każdy z nas inaczej radzi sobie z nieodwzajemnioną miłością, ale, jak dla mnie, reakcja chłopaka, który niedawno wyszedł cało z wypadku, jest mocno przesadzona, tym bardziej, że zna swoją wybrankę od doby. Albo ta ogólna dobroć Alice, która marzy tylko o tym, by AJ był szczęśliwy, dlatego wybacza Nessie jej wybuch przez telefon. Gdybym ja była na miejscu Alice, to bym powiedziała (będąc sto lat od niej starsza), żeby smarkula nie zapominała się, do kogo się zwraca. Owszem, pewnie nie byłoby to dobre posunięcie z mojej strony, ale bardziej naturalne i realistyczne. Poza tym prawie wszyscy Twoi bohaterzy są dobrzy, tylko, że mają własne problemy i jakieś tam małe wady. Trochę mi brakuje złej osoby w tym opowiadaniu, to mogłoby coś wnieść do tej historii, jakiś powiew świeżości, tylko nie wiem, czy tak łatwo byłoby Ci teraz wprowadzić negatywnego bohatera. Pewnie nie i zapewne nie pasowałoby to ogólnie do fabuły opowiadania, choć uważam, że zawsze mogłabyś zrobić coś z AJ'em.

I to chyba wszystko, co chciałam Ci powiedzieć. Ogólnie uważam, że powinnaś pisać, pisać i jeszcze raz pisać, bo inaczej nie wyrobisz sobie pióra i po długiej przerwie może być Ci ciężko coś dobrego napisać.Oczywiście, dalej powinnaś zwracać uwagę na sugestie innych, aż w końcu, kto wie, będzie ich coraz mniej i mniej. Mam nadzieję, że będziesz dalej pracowała nad opisami, tylko czasami je bardziej przemyślisz, bo, nie bierz mi tego za złe, ale niektóre z nich są naprawdę zabawne i na początku zastanawiałam się, czy nie piszesz parodii Twilight. Nad dialogami też powinnaś popracować i zrobić je bardziej realne (np. spotkanie chłopaka i dziewczyny, nie ma od razu pytania,czy z kimś jest, a na następnego dnia jest z innym mężczyzną/chłopakiem), ale przede wszystkim, spróbuj wprowadzić jakieś emocje.

Życzę weny, powodzenia,znalezienia bety, bo jak widzę dalej jej poszukujesz, czasu i pozdrawiam, Sylwia

PS. Mam nadzieję, że mój komentarz Cię nie uraził, bo choć krytykowałam, nie chciałam nikogo urazić swoimi słowami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JazzCull dnia Sob 12:49, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
KaRoLiNa13091995
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:37, 30 Paź 2010 Powrót do góry

Wracam z moim opowiadanie. Przepraszam za ta długa przerwę. W końcu znalazłam betę!!
Tą osoba która uratowała mi życie i zbetowała ten rozdział jest Courtney!


Rozdział 11

Trochę obawiałam się reakcji Rose, ale miałam nadzieję, że zaakceptuje nasz związek. Wujek Emmett nie miał dobrych stosunków z wilkołakami, ale Jacoba, można powiedzieć, że nawet lubił. Może dlatego, że był dla mnie ważny. Z zamyślenia wyrwał mnie głos ciotki.
- Cóż, nie powiem, że jestem zaskoczona, bo wiedziałam, że tak się to skończy. Nie jestem tym zachwycona, ale jesteś moją bratanicą i kocham cię, więc zaakceptuję to. – Wiedziałam, że tak powie.
- Dziękuję, ciociu. – Spojrzała na mnie swoim udawanym strasznym wzrokiem i od razu wiedziałam, o co jej chodzi. – Tak, tak. Wiem, mam mówić Rose. Ale to dziwne, żeby do swoich dziadków, wujków i cioć mówić po imieniu. Wiem, że moglibyście być moimi rówieśnikami, ale to i tak jest dziwne. W szkole zawsze sobie żartują, że jak czegoś zapomnę, to przynosi mi to mama lub tato, ale jak jest jakiś wypadek, to przychodzi Carlisle a nie dziadek. – Każdy roześmiał się z mojej wypowiedzi, ja przytuliłam Rose, a ona odwzajemniła mój uścisk.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich, a zaraz za nimi ujrzałam moja najlepszą przyjaciółkę – Paula. Miała około stu pięćdziesięciu centymetrów wzrostu i była ciemną blondynką. Włosy spięła w luźna kitkę. To najbardziej w niej lubiłam, była piękna, ale ona nie przywiązywała większej uwagi do wyglądu, chyba, że była jakaś okazja. Miała jasną karnację, ale nie jaśniejszą od mojej. Poznałyśmy się, kiedy w pierwszej klasie podstawówki Paula usiadła obok mnie na angielskim. Dokładnie wtedy, gdy niechcący podłożyłam nogę najbardziej znanej dziewczynie w szkole. Jak, mając zaledwie kilkanaście lat, można być tak zadufanym w sobie jak ta… Amber? Tak, chyba tak miała na imię. Od tamtego wydarzenia stałyśmy się z Paulą przyjaciółkami. Otworzyłam drzwi i z piskiem rzuciłam się jej na szyję. Ona zrobiła to samo. Po powitaniu zaprosiłam ją do środka. Przywitała się ze wszystkimi, po czym przeprosiłyśmy i udałam się z nią do mojego pokoju.
- Jejku! Jak ja cię dawno nie widziałam – powiedziałam, gdy usiadłyśmy na łóżku.
- Ja ciebie też. – Uśmiechnęła się. – Ale nie przyszłam tu bez powodu. Za półtorej godzinki, w moim domu, jest impreza z okazji końca wakacji. Jak mogłabym się tam pojawić bez mojej ukochanej przyjaciółki? – Zupełnie zapomniałam, że już koniec naszej laby! No tak! Rodzice Pauli zawsze robili tzw. pożegnanie wakacji. W pierwszej klasie było to, tak jakby, kinder party, ale w tamtym roku, gdy wreszcie rozpoczynaliśmy liceum, pozwolili zrobić nam imprezę. Zupełnie zapomniałam! Dobrze, że nie miałam planów na dzisiejsze popołudnie i wieczór.
- Poczekasz chwilę, a pójdę spytać rodziców czy mogę iść, dobrze? – zapytałam.
- Jasne, idź – powiedziała, uśmiechając się.
Schodząc na dół, wiedziałam, że mama i tato i tak już wiedzą o imprezie, bo tato usłyszał, jak rozmawiam o tym z Paulą. Gdy zeszłam na dół, stanęłam naprzeciwko nich i rzuciłam w ich stronę błagające spojrzenie. Pierwsza odezwała się mama.
- Po pierwsze: tym spojrzeniem nas nie nabierzesz. Po drugie: o której jest ta impreza? – nie zapowiadało się najlepiej.
- Za półtorej godziny – odpowiedziałam natychmiast.
- Dobrze. Po trzecie: czy będzie tam jakiś alkohol, narkotyki albo papierosy? – Jak zawsze to samo pytanie.
- Przecież wiesz, że nie. To impreza u Pauli, a nie u jakiejś zbuntowanej nastolatki. Co najwyżej to jakiś lekki poncz. A poza tym, wiesz, że będą tam jej rodzice. W razie czego masz ich numer telefonu, więc wystarczy tylko zadzwonić.
- Ok. Możesz iść. Ale pod jednym warunkiem. – Jak to mama, zawsze stawia warunki. – AJ pójdzie z tobą i twoją przyjaciółką. I mi i AJ’owi, który stał parę metrów dalej, prawie opadły szczęki.
- Ale… - AJ już próbował się wymigać.
- Jak się zgodzi, to pójdziecie we trójkę. A jak nie, to nikt nie pójdzie, z wyjątkiem Pauli, gdyż to jej impreza. – To by było na tyle. – Gdy już próbowałam coś powiedzieć, mama mnie uprzedziła. – Nie ma żadnych ale. – Super! Jeszcze mam prosić AJ’a, żeby z nami poszedł. Mama i tato podeszli do drugiej sofy, by wraz z resztą pooglądać telewizję. Powoli, prawie na paluszkach, poszłam do kuchni, gdzie urzędował AJ.
- AJ? – zapytałam i słodko się uśmiechnęłam. Gdy się obrócił, by zaprzeczyć, zatkało go. Po chwili otrząsnął się i powiedział : - Nessie, nie nabierzesz mnie na żadne sztuczki. Nie chce mi się nigdzie iść. – Skoro stawiał sprawę jasno, postanowiłam zagrać moim najlepszym argumentem.
- Będą laski… - prawie zaśpiewałam. Myślałam, że to na niego zadziała.
- Przecież wiesz, że podoba mi się tylko ta jedna. – Znów przekraczał naszą linię.
- Proszę cię, AJ. Poznasz ludzi, którzy chodzą ze mną do szkoły, może nawet jakiś fajnych kolesi, a poza tym i tak idziesz z nami niedługo do szkoły. Chcesz nikogo nie znać? Proszę, pójdź z nami. – Prawie go błagałam. Był moją ostatnią deską ratunku.
- Ok, ale pod jednym warunkiem. Jedziemy moim samochodem. – Tato zdążył już sprawić AJ’ owi auto. Było to Volvo S60 2009*. Było bardzo, bardzo ładne, ale moje autko było fajniejsze.
- W porządku. Dzięki. – Hurra!!! Jupika jej! Jadę na imprezę do Pauli! – To bądź gotowy na 19, dobrze? – zapytałam, upewniając się.
- Będę czekał w garażu. – Po tych słowach zmył się do pokoju, tak samo jak ja, by przygotować się na imprezę.
Po 15 minutach zdecydowałyśmy, w co mamy się ubrać. Paula wybrała różową, bardzo krótką sukienkę** i czarne baleriny z cyrkoniami***. Ja zaś postanowiłam założyć czerwono-czarną tunikę z cekinów****, czarne legginsy***** i szpilki****** w tym samym kolorze. Razem z Paulą ustaliłyśmy, że jak będą mnie od nich boleć nogi, to moja przyjaciółka pożyczy mi jakieś buciki, gdyż nosiłyśmy ten sam numer. Po 10 minutach byłyśmy już ubrane. Przyszedł czas, by zrobić sobie makijaż. Nie lubiłam się malować, ale nałożyłam puder, trochę szarego cienia, tusz do rzęs i było ok. Paula nie chciała się malować, ale jakoś ją do tego zmusiłam. Ja zostawiłam moje loki rozpuszczone*******, a mojej przyjaciółce włosy zebrałam w ładny, schludny kok********. Została jeszcze tylko biżuteria… Obie zdecydowałyśmy, że najlepsze rzeczy będą od Swarovskiego. Paula miała różową tunikę, więc biżuterię też wybrałyśmy różową*********, a moją srebrną**********. Pierścionek, kolczyki, zawieszka na łańcuszek i bransoleta. Po chwili zobaczyliśmy, że już jest za piętnaście siódma. Czas schodzić na dół. Ubrałyśmy buty, wzięłyśmy nasze kopertówki**********, do których wsadziłyśmy telefony i kosmetyki i poszłyśmy pokazać się rodzince. Gdy nas zobaczyli, dosłownie opadły im szczęki. Pierwsza odezwała się Alice.
- Wow! Wy to macie gust. Po matce to go na pewno nie odziedziczyłaś. – Zaśmiała się na ten komentarz, za co mama zmroziła ją wzrokiem.
- Niezbyt oficjalnie? – zapytała Paula.
- No co ty… Jest ekstra… Bawcie się dobrze… – zrozumiałyśmy, że to znaczy, że już mamy sobie iść.
Po drodze do garażu postanowiłam powiedzieć mojej przyjaciółce, że jedzie z nami ktoś jeszcze.
- To AJ. Mój kolega. Mieszka z nami, bo jego rodzice nie żyją i Carlisle postanowił go przygarnąć. To był warunek mojej mamy, by on z nami pojechał.
- O! Jakie to smutne. Znaczy z tą śmiercią… - Już byłyśmy w garażu i skierowałyśmy się w stronę samochodu AJ’a.
- Wow! To jest jego samochód? – szepnęła Paula, gdyż okazało się, że AJ stoi po drugiej stronie samochodu, odwrócony w naszą stronę tyłem. I tak wiedziałam, że to słyszał.
- Tak. – Tylko tyle zdążyłam odszepnąć, gdyż tak jak się spodziewałam, AJ odwrócił się w naszą stronę.
Tak jak reszcie rodziny, AJ’owi na nasz widok opadła szczeka. Na szczęście moja przyjaciółka wyręczyła mnie i nie musiałam jej przedstawiać. Sama to zrobiła.
- Cześć, jestem Paula. Przyjaciółka Nessie. – Podeszła do AJ’a i wyciągnęła ku niemu rękę.
- Uhmmm… Ja jee-s-tttte-m AJ. – Mało nie roześmiałam się na odpowiedź AJ’a. Nigdy nie widziałam, żeby się jąkał. Paula go onieśmielała, wiedziałam to. Zauważyłam, że miał na sobie jasne dżinsy************, biały t-shirt z jakimś nadrukiem************ i białe buty za kostkę*************. Wyglądał świetnie.
Ciekawe, czy Alice pomagała mu wybrać, czy zrobił to sam? Jeżeli to drugie, to ma chłopak gust.
- To co? Jedziemy? – zapytałam, po czym AJ i ja usiedliśmy z przodu, a Paula z tyłu.
AJ, jak to każdy wampir, dobra, półwampir, jechał z zawrotną szybkością. Dobrze, że moja przyjaciółka nie siedziała z przodu, gdyż widziałaby licznik z prędkością. Nie patrzyła nawet w okno, lecz rozmawiała z kimś przez telefon, najprawdopodobniej z mamą. Cały czas mówiłam AJ’owi, którędy ma jechać.
Po chwili byliśmy już pod domem Pauli. Kiedy wysiałam z samochodu, zobaczyłam, że AJ otwiera drzwi i podaje rękę mojej przyjaciółce, pomagając jej wysiąść. Ona z kolei zaraz znalazła się u mojego boku. AJ zamknął samochód i podszedł do nas. Wziął mnie pod swoją prawą rękę, a Paulę pod lewą. Zmierzaliśmy w kierunku drzwi wejściowych, do domu Pauli. Po chwili chłopak zapytał:
- To co? Gotowe na melanż tego lata? - Razem z Paulą wybuchłyśmy śmiechem, co AJ uczynił od razu po nas.



*http://i.wp.pl/a/f/jpeg/21347/VOLVO_VO_1.jpeg

**http://img05.allegroimg.pl/photos/oryginal/11/92/24/18/1192241826

***http://topmoda.pl/allegro/d686cz6.jpg

**** [link widoczny dla zalogowanych]

*****http://img824.imageshack.us/img824/7431/457922fpx.jpg

******http://www.fototube.pl/pix/img5/org/d41d8238b8b666f10528390664ae0973.jpg

******* [link widoczny dla zalogowanych]

******** [link widoczny dla zalogowanych]

*********http://e.snobka.pl/sn154/873ca725002a722d49d2253e
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

**********http://www.decobazaar.com/foto-prod/normal/68215.jpg

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

*********** [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

************http://images8.fotosik.pl/408/25ddaf8b323742f0.jpg

*************http://i90.twenga.com/dzieci/t-shirt-chlopiecy/kaporal-5-t-shirt-tp_3288005739781919794.png

**************http://bi.gazeta.pl/im/1/5272/z5272371X.jpg


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KaRoLiNa13091995 dnia Śro 10:57, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin