FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Pieska miłość [NZ] 09 VIII 2010 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:14, 27 Lip 2010 Powrót do góry

Miłość zapoczątkowana spacerkiem z psami. Mam nadzieję, ze się spodoba:)
Beta i współautorstwo: nieoceniona ImmortalGuitarist


Prolog
Nigdy nie sądziłam, że spotka mnie takie szczęście... droga była bardzo wyboista, lecz nie dałam się obciążyć wielka presją. Czułam się, jakby to ktoś z góry czuwał nade mną i układał wypadki tak, aby spełnić moje najskrytsze marzenia... Jednak jakim kosztem: ból, który mnie ogarnął, stał się nie do wytrzymania... Nic nie pomogły pobożne prośby. Osuwałam się w nicość i nic nie mogłam na to poradzić... To Funny wyciągnęła mnie z mroku. Pokazała, że jednak mogę być szczęśliwa. Stała się darem od niebios.... Dała mi chęć do życia i sprowadziła na dobrą drogę... Jej starania nie poszły na marne - niedługo potem się o tym przekonałam...





Co wy na to? Czekam na komentarze Razz
Jutro rozdział pierwszy:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bells144 dnia Pon 12:07, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 11 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Wto 10:42, 27 Lip 2010 Powrót do góry

Oj, ktoś chyba popełnił falstart? Z tego co wiem, to powinno się wstawić jakiś tekst... dialogi...opis. Oznaczyć swoje opowiadanie?

Liczba Twoich przeczytanych postów wynosi zero, więc chyba nie przeczytałaś tego:

http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,47/regulamin-dzialu-fanfiction,3088.html

Edycja: Zajrzyj jeszcze raz do regulaminu:

Cytat:
3. Zanim wstawisz opowiadanie na forum, znajdź betę, która zadba, by Twój tekst był poprawny.


Cytat:
4. Nie umieszczaj opowiadania na forum, jeśli nie masz napisanych przynajmniej dwóch rozdziałów (jakichś konkretnych rozdziałów, nie jednego podzielonego na dwa i tak, je też musisz zamieścić). Czytelnicy mają dzięki temu co komentować.


Cytat:
5. Zakładając temat, pamiętaj o oznaczeniach! I po kolei:
- Tytuł - opuszczając cudzysłów oraz bez kropki na końcu
- [T] - jeśli jest to tłumaczenie
- [NZ] - tekst niezakończony
- [Z] - tekst zakończony
- [+18] - jeśli występują sceny erotyczne, przemocy itp.
- Data ostatniej aktualizacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 11:19, 27 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:53, 28 Lip 2010 Powrót do góry

O wiele za krótki fragment tekstu. Mogłaś od razu wstawić prolog i rozdział. Niby betę masz, a błędy są, więc lepiej przejrzyjcie tekst raz jeszcze. Gdy będziesz gotowa, by wstawić poprawiony pierwszy rozdział - daj mi znać na pw, to odblokuję Ci temat, który tymczasem zamykam.

EDIT: Odblokowuję temat, gdyż autorka wyraziła chęć poprawy. Pozostaje nam czekać na większą ilość tekstu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:13, 29 Lip 2010 Powrót do góry

No to zaczynamy jeszcze raz:)

Beta: ImmortalGuitarist



Prolog
Nigdy nie sądziłam, że spotka mnie takie szczęście... Droga była bardzo wyboista, lecz nie dałam się obciążyć wielka presją. Czułam się, jakby to ktoś z góry czuwał nade mną i układał wypadki tak, aby spełnić moje najskrytsze marzenia... Jednak jakim kosztem: ból, który mnie ogarnął, stał się nie do wytrzymania... Nic nie pomogły pobożne prośby. Osuwałam się w nicość i nic nie mogłam na to poradzić... To Funny wyciągnęła mnie z mroku. Pokazała, że jednak mogę być szczęśliwa. Stała się darem od niebios.... Dała mi chęć do życia i sprowadziła na dobrą drogę... Jej starania nie poszły na marne - niedługo potem się o tym przekonałam...

Rozdział pierwszy
PwB:
Przez okno migał mi krajobraz Doliny Napa, gdy pociąg powoli rozpędzał się po szynach. Opadłam bezwładnie na siedzenie. Z ulgą żegnałam słoneczne San Antonio, gdzie przez wakacje uczęszczałam wraz ze starszym rodzeństwem do szkoły językowej madame Barneson. Chociaż uwielbiałam rozmawiać po francusku, chciałam jak najszybciej wrócić do domu, gdzie czeka na mnie moja ukochana Funny, suczka rasy chow-chow o sierści białej jak śnieg. To w jej futerko wsiąkały moje łzy i to ona była skazana na wszystkie moje małe i nieco większe humory. Znała wszystkie moje sekrety...
-Bells? Halo, Ziemia do do Belli!
-Ccoo?! - Byłam tak zadumana, że nie usłyszałam wołania mojego starszego brata Jaspera.
-Znowu marzysz na jawie? Niech zgadnę... - z teatralnym skupieniem Rosalie (moja siostra) udawała, że się głęboko namyśla. W tym czasie Jasper zaczął niekontrolowanie chichotać i o mało co nie spadł ze swojego siedzenia.
-Przecież to jasne, że duma o swoim księciu z bajki! - Powiedział za śmiechem chłopak.
-Wcale nie - zaprotestowałam, dumnie unosząc głowę. - Myślałam o Funny... Martwię się o nią.
-Na pewno wszystko u niej w porządku - zapewnił mnie Jazz z niesłychaną pewnością siebie.
-Bell, on ma rację. Jeśli coś byłoby nie w porządku, rodzice na pewno by cię powiadomili. Przecież wiedzą, jak bardzo ją kochasz - dołączyła się do pociaszania Rose.
Zapewne mieli rację. Jednak nadal byłam niespokojna.
-Rozluźnij się - niedługo będziemy w domu! - Starał się mnie pocieszyć Jazz.
-Wiem, wiem - potwierdziłam i jak mała dziewczynka wtuliłam się w tors brata. Moje myśli powędrowały ku zakazanemu obrazowi - twarzy mojego anioła. To jego mieli na myśli, naśmiewając się ze mnie. Po prawdzie, to też właśnie po części z jego powodu chciałam jak najszybciej wrócić do Portland. Pragnęłam znowu ujrzeć jego twarz, gdy będę wychodzić do parku z Funny. Najbardziej mi zależało na tym, aby znowu spojrzeć w te niezwykle szmaragdowe oczy... Z tym obrazem przed oczami oddałam się w objęcia Morfeusza.

PwE:
Siedziałem na podłodze w swoim pokoju i machinalnie głaskałem mojego owczarka niemieckiego o imieniu Shadow. Jednocześnie próbowałem usunąć ze swojej głowy prześladujący mnie od miesięcy obraz. Była to twarz w kształcie serca z czekoladowobrązowymi oczami, małym nosem i pełnymi ustami. A to wszystko okolone burzą długich włosów o odcieniu mahoniowego drewna. Isabella Swan. Bella, Bells, Bell. Dziewczyna, która jako pierwsza poruszyła moje serce...
Nagle drzwi otworzyły się z głośnym hukiem.
-Hejka Eddie! - To nie mógł być kto inny, tylko mój niedźwiedziowaty braciszek Emmett.
-Cześć Em. Co się stało? - Odpowiedziałem, wzdychając. Odezwało się we mnie pragnienie, aby mu powiedzieć o moich sercowych rozterkach, lecz wstrzymałem się, bo wiedziałem, iż później nie miałbym spokoju do końca życia. Tymczasem on popatrzył uważnie na mnie, a po chwili jego twarz rozjaśnił wielki uśmiech. Zaraz potem zawołał:
-Alice, chodź tu natychmiast!
Po chwili u jego boku pojawiła się dziewczyna przypominająca wyglądem chochlika - jego kompletnie niepodobna bliźniaczka. Po sekundzie spytała się:
-Co się stało?
-Popatrz na naszego braciszka i powiedz mi, co widzisz - oznajmił jej uradowany Em. Ally obejrzała mnie dokładnie, a potem z uśmiechem na twarzy podskoczyła i klasnęła w dłonie.
- W końcu! Jak jej na imię?
Wmurowało mnie. Aż tak to po mnie widać?! Nic im nie odpowiedziałem, tylko patrzyłem się na nich tak, jakbym ich po raz pierwszy w życiu ujrzał.
-Oj, nie bądź taki! - Żachnął się Emmett. - Powiedz nam!
Ja, nadal zaskoczony, ruszyłem stronę drzwi.
-W nikim się nie zakochałem - odburknąłem i wyszedłem z pokoju. Muszę porozmawiać z Jamesem Denali, moim najlepszym przyjacielem - tylko on wie, co naprawdę dzieje się w mojej głowie.


Co wy na to??:) Następny rozdział ( o wiele dłuższy:)) już wkrótce:) Na razie proszę nie zabijać:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ImmortalGuitarist
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: warminsko-mazurskie

PostWysłany: Czw 11:44, 29 Lip 2010 Powrót do góry

Coś z tego będzie.
Co prawda sama ten tekst betowałam, więc treść znam, ale ogólny pomysł na ff całkiem mi się podoba Very Happy
Wiem, że będę znała dalsze rozdziały przed resztą czytelników, ale cierpliwie czekam na dalszy ciąg Cool
Pozdrowiam
ImmortalGuitarist

__________________
There's another world inside of me
That you may never see
There's secrets in this life
That I can't hide
Somewhere in this darkness
There's a light that I can't find
Maybe it's too far away...
Maybe I'm just blind...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ImmortalGuitarist dnia Pią 18:04, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:47, 02 Sie 2010 Powrót do góry

Zapraszam ponownie:) Enjoy:)
Beta: ImmortalGuitarist


Rozdział drugi:
PwE:
Prosto z domu skierowałem się do mojego najlepszego przyjaciela, Jamesa Denali. Jednak przed samymi drzwiami stchórzyłem. Zawróciłem i poszedłem do parku. Tam usiadłem na ławce i zacząłem się zastanawiać, czemu uciekłem. Wywnioskowałem, iż ku temu miałem dwa powody. Po pierwsze, najzwyczajniej w świecie byłem otumaniony pierwszą miłością. W takim stanie mógłbym mu powiedzieć coś, czego później bym bardzo żałował. Zaś drugim powodem jest strach przed komentarzem kolegi. James słynął z ciętej riposty i nie wahał się wygłosić swojej opinii, nawet wielce druzgocącej. Potrafił jednym słowem zmącić pewność siebie każdej osoby, w tym nauczycieli w jego prywatnej szkole w Portland. Pamiętałem jak dziś dzień, w którym go poznałem.


Retrospekcja:
Szedłem z moim owczarkiem na spacer, gdy zobaczyłem chłopca siedzącego samotnie pod drzewem.
Zaintrygowany podszedłem.
- Czemu siedzisz tu sam? - zapytałem.
- Ponieważ ludzie nie chcą słuchać tego, co mam do powiedzenia - odparł nieznajomy. Ani razu nie spojrzał mi w oczy. Jakby się ogradzał od rzeczywistego świata. - A może ty mnie wysłuchasz? - zapytał błagalnym tonem. '' Czemu nie?'', pomyślałem i się zgodziłem. Usiadłem obok niego i zamieniłem się w słuch.

Koniec retrospekcji

Od tamtej pory się przyjaźnimy. Chociaż często mamy odmienne opinie na jakiś temat, nigdy nie kłócimy się z tego powodu. Jednak jeśli chodzi o sprawy sercowe, James kompletnie ich nie rozumie.
Po kilku godzinach wróciłem do domu. Drogę niemal natychmiast zastąpił mi ojciec.
- Edwardzie, musimy poważnie porozmawiać - oświadczył, a Emmett posłał mi znaczące spojrzenie. Już wiedziałem, o czym będzie ta pogadanka. Brat gorzko mi za to zapłaci.



PwB:
- Bells. Bells! Obudź się, już dojeżdżamy! - powiedział Jasper, lekko mną potrząsając.
- Ooo, już? - spytałam, przecierając oczy. Spojrzałam przez okno - pociąg właśnie wjeżdżał na peron stacji w Portland. Ostrożnie się podniosłam. W głowie nadal huczały mi sny - a szczególnie jeden. Siedziałam w nim z moim Adonisem o roztrzepanych, kasztanowych włosach. Nie chciałam się obudzić. Ale Jazz, jak zwykle, musi w najmniej odpowiednim momencie mi przerwać. Ale i tak go kocham.
Na peronie czekali na nas rodzice. Tata pełni funkcję komendanta policji w naszej dzielnicy, a mama jest dziennikarką '' Press - Herald''. Gdy tylko postawiłam nogę na bruku, Renee od razu mnie wyściskała, a Charlie obdarzył mnie zniewalającym uśmiechem. Nigdy nie umiał okazywać uczuć - odziedziczyłam to po nim - lecz wiedziałam, że bardzo mnie kocha i zależy mu na moim szczęściu.
Mimo że znowu ich zobaczyłam, przeczucie o niedalekim rozstaniu nadal mnie nie opuszczało. Dziwna mina mamy na dobre utwierdziła mnie w tym przekonaniu.
Gdy tylko dojechaliśmy do domu, mama powiedziała nam:
- Słuchajcie, za godzinę wszyscy spotykamy się w salonie. Musimy wam powiedzieć coś bardzo ważnego. Na razie spokojnie się rozpakujcie i odpocznijcie.
Mam nadzieję, że mama nie jest w ciąży - oznajmiła mnie i Jasperowi zaniepokojona Rose, gdy wchodziliśmy na górę.
- Rosalie, no coś ty! - oburzył się chłopak.
- Nie przesadzaj! Renee nie jest taka głupia, żeby w tym wieku nie uważać - dołączyłam się. Oświadczenie siostry mocno mnie poruszyło.
- Wiem Bell, ale istnieje coś takiego jak małpi rozum na starość. - odpowiedziała dziewczyna.
- Ale to dotyczy mężczyzn - zripostowałam i poszłam do swojego pokoju.
Po godzinie zeszłam do salonu. Zestresowana usiadłam sztywno na samym brzegu fotela i starałam się unikać wymownych spojrzeń mojego rodzeństwa. W końcu rodzice zeszli na dół. Po głębokim oddechu tato zaczął mówić.
- Dzieci, mam dostała korzystną ofertę w pracy i ją przyjęła - po tym zdaniu ja , Jazz i Rose poczuliśmy wielką ulgę.
- Jednak wiąże się to z moim wyjazdem na rok do służbowego mieszkania w Phoenix - dokończyła ze smutkiem mama, a my z przerażeniem popatrzyliśmy na Renee. CO??!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!





Wkrótce następne rozdziały:) Błagam, nie zabijać:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rainbows
Wilkołak



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie Oliver J.,Chad M.,Sean F. tam i ja xD

PostWysłany: Pon 19:09, 02 Sie 2010 Powrót do góry

W sumie twoje opowiadanie mi sie podoba,fajnie jest napisane,na błędy jakoś nie zwracałam uwagi.
Ale ogółem fajna historia,ciekawi mnie jak sie dalej rozwinie.
I domyśliłam sie,że Renee chodzi o przeprowadzke :D
I nie moge sie doczekać 'pogadanki' xD
A jaki to 'zbieg okolicznosci' ,że akurat i Bella i Ed mają psy,hmm :D
Tylko szkoda,że rozdziały są takie krótkie,bo ledwo sie 'wtopi' w opowiadanie a tu bum i koniec
I tak sie zastanawiam czy oni sie kochaja w sobie skrycie i na odległość,czy sie juz spotkali,bo jakos nie umiem tego wywnioskować z tekstu.

życze weny i pozdrawiam
rainbows


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Pon 22:34, 02 Sie 2010 Powrót do góry

Historia może być ciekawa. Trudno jednak to wywnioskować po tak małej ilości tekstu. Postaraj się może o dłuższe rozdziały a juz z pewnością o więcej opisów. Większość twojego tekstu to dialogi a czytelnik chciałby się więcej dowiedzieć o tym w jakim otoczeniu znajdują się bohaterowie, jakie są ich wzajemne relacje.
Podałaś dużo informacji w bardzo krótkim czasie jeśli chodzi o to, "kto z kim i dlaczego". Już wiemy kto jest z kim spokrewniony, kto sie z kim kumpluje. Powoli, zwolnij trochę.
Masz pomysł ale musisz go dopracować. Jest tu na forum kilka doskonałych autorek, poczytaj ich prace. Nie mówię, ze masz się na kimś wzorować ale zobacz jak one budują swoje opowiadania. Jak dawkują informacje, budują napięcie, opisują zaistniałe sytuacje. Bo jak na razie wiem, że Bella i Edward mają psy, spotykają się w parku a James jest kumplem Eda. Nikt nie jest perfekcyjny przy pierwszym tekście i trzeba doskonalić warsztat.
Mam nadzieję, że ci się to uda.
Życzę weny i chęci do pisania
Aurora


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:53, 03 Sie 2010 Powrót do góry

Jestem w trakcie pisania trzeciego rozdziału, więc wasze rady będą bardzo pomocne:) Mam nadzieję, że się spodoba i komentarze nadal będą przychylne:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bells144 dnia Wto 9:58, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mysterious
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zapomniane Miasto

PostWysłany: Wto 10:45, 03 Sie 2010 Powrót do góry

Chcesz wskazówek? ;P Skleciłam ich parę- wcale nie musisz się do nich stosować, ale to takie luźne spostrzeżenia i uwagi Wink

Pomysł nie należy do najświetniejszych, ale coś w sobie ma... :) Dlatego tak twierdzę, gdyż zbyt szybko przeprowadzasz w tym FF akcję- w większości wszystko jakby już się stało- spacerowali, spotykali się, zakochali od pierwszego wejrzenia, teraz o tym tylko wspominają... Mogłaś dopiero po jakimś czasie poznać ze sobą bohaterów, rozłożyć akcję na więcej rozdziałów, bo w tych dwóch już prawie wszystko się stało... Ale to tylko moja opinia, nie powinnam się przyczepiać do fabuły- przepraszam Wink To Twój pomysł i Twoje zadanie, by go przedstawić nam- czytelnikom... :)
Tak jak wspomniały forumowiczki powyżej- za mało opisów... W dodatku w narracji jaką wybrałaś są one niezwykle potrzebne, by opisać targające bohaterem/bohaterką emocje, sprzeczne myśli- opisy służą do zagłębiania się w psychikę postaci, którą tworzysz... Im więcej wiemy co dzieje się w głowie Belli/Edzia, tym bardziej się do nich przekonujemy, utożsamiamy się z nimi... :) Przydają się wtedy monologi wewnętrzne- kłótnia/"rozmowa" bohatera z jego myślami. Ważne są też opisy zewnętrza- czasami miejsce, a zwłaszcza jego charakter, klimat, jaki wprowadzisz, współdziałają z uczuciami postaci... Większy efekt będzie miała scena miłości wyznana wśród lekko drgających na wietrze gałęzi, w promieniach zachodzącego słońca, nad szemrzącym nieopodal potokiem, niż w środku parku, o którym nic nie wiemy (co tam rośnie, jaka pora dnia, pora roku i te de)...
Kiedy prowdzisz narrację z dwóch punktów widzenia, przydaje się też określenie stylu wypowiedzi bohaterów- nie musisz tego stosować, ale kiedy będziesz czytała jakieś FF z różnymi punktami widzenia, zwłaszcza dobrych autorów- zwróć na te różne style uwagę :) Dziewczyna i chłopak całkiem inaczej myślą i postrzegają niektóre sprawy- trzeba o tym pamiętać Wink
Trudno jest dla początkującego spełnić wszystkie wymagania czytelników. Jak na pierwsze FF- jest całkiem dobre :) Na razie poszukujesz własnego stylu i dopracowujesz swój warsztat- im więcej będziesz pisać, tym lepiej będzie Ci to wychodziło... :)
Czytaj też dużo- opowiadań, miniaturek- to pomaga, dokształca...

Rozpisałam się troszkę, ale chciałaś porady- proszę bardzo- może nie zwróciłam na wszystko uwagi, lub też wyolbrzymiłam niektóre rzeczy, ale tym lepiej, jeżeli zacznie się od dopracowywania pojedynczych rzeczy Wink

Czekam oczywiście na kolejne rozdziały...

Życzę czasu i weny!

Pozdrawiam,
Mys


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:08, 09 Sie 2010 Powrót do góry

Rozdział 3
PwB:
Patrzyłam na mamę i nie docierało do mnie ani jedno jej słowo. Po głowie ciągle obijało mi się niedowierzanie. Czemu to musiało się zdarzyć teraz? Akurat w tak ważnym dla mnie momencie! Miałam tyle planów... Chciałam pokona swoją słabość i w końcu zagadać do uosobienia wszystkich moich marzeń, Edwarda Cullena. Nie jestem niepoprawną optymistką - w żadnym wypadku nie łudziłam się, iż obdarzy mnie uczuciem. Aż taką idiotką nie jestem. Czemu taki facet miałby się zainteresować zwykłą szarą myszką, którą jestem ja? Mógłby mieć każdą. Ale jednak. Kiedy wychodziłam na spacery z Funny, często widziałam, jak przygląda mi się z daleka. Nie miałam pojęcia, dlaczego. W każdym razie nie zawracałam sobie głowy rozmyślaniem. Rozkoszowałam się każdym jego spojrzeniem i nieśmiałym uśmiechem. Gdy go pierwszy raz zauważyłam w parku, bawił się ze swoim psem. Na oko widziałam, że sprawiało mu to ogromną przyjemność. Za każdym razem, gdy owczarek przynosił mu kij, nagradzał go mnóstwem pieszczot. Miał rękę do zwierząt. Od tego czasu przychodziłąm do parku codziennie o tej samej porze, aby go zobaczyć. Czasami tarzał się ze zwierzakiem po trawie, a niekiedy siedział na ławce i czytał książkę. Nieraz miałam ochotę podejść i się spytać, co to za powieść, jednak moja nieśmiałość za każdym razem brała górę.
Wróciłam myślami z powrotem do salonu. Jasper mówił coś półgłosem do taty, a mama rozmawia przez telefon. Jedna jej decyzja może zniszczyć całe moje życie. Gdy odłożyła słuchawkę i westchnęła, wzrok skierowała na mnie. Wyraz oczu mówił sam za siebie. Pokręciłam jednak głową, Rose tak samo, kiedy mama zerknęła na nią. A więc nie byłam jedyną osobą, której ten pomysł nie przypadł do gustu. Wzrok siostry mógłby zabijać, twarz Jazza wyrażała głęboki smutek. Tylko oblicze taty nie było zasłonięte negatywnym uczuciem. Charlie głęboko nad czymś rozmyślał. Nagle jakby nad głową zaświeciła mu żarówka i coś wyraźnie kliknęło. We mnie odżyła iskierka nadziei. Tata miał plan!
- Renee, czy nie zapomniałaś aby o tym, że ja też mama pracę? Nie mogę, ot tak, z tobą wyjechać, jak to sugerujesz - oznajmił rozluźnionym tonem. - Na mnie spoczywa bezpieczeństwo całej dzielnicy. Dzieci też mają swoje obowiązki. Jasper idzie na studia, Rosalie w tym roku kończy liceum. Przeprowadzka nie wyjdzie im na dobre. A Bella? Przecież sama wiesz, jak trudno jej się przystosować do zwykłych zmian w domu. Co będzie, gdy wejdzie do zupełnie obcego mieszkania? Sama pomyśl. Ona ma takie same upodobania, co w dzieciństwie. Jest bardzo stała w uczuciach.
- Myślisz, ze nie brałam tego pod uwagę? - powiedziała mama znużonym tonem. - Ta praca bardzo poprawiłaby byt. Dzieci miałyby lepszy start, nie rozumiesz?
- Bardziej martwisz się o naszą sytuację materialną niż o uczucia rodziny - wypomniał jej ojciec. Nim zdążyła odpowiedzieć, znowu jej przerwał:
- Posłuchaj, nie drążmy tego. Myślę, że znalazłem odpowiednie rozwiązanie. Już się zgodziłaś na tą propozycję, więc pojedziesz do Phoenix, lecz sama.
- Ale... - wtrąciła mama.
- Wysłuchaj mnie do końca. Ja zostanę tutaj z dziećmi. Niech spokojnie kontynuują edukację. Ich byt jest dla mnie równie ważny, lecz sama widziałaś, jak zareagowali na twoje ogłoszenie. Kiedy skończy ci się umowa, wrócisz. To jedyne optymalne wyjście. - Zakonczył i spojrzał na żonę. Ona zaś przez chwilę myślała i z westchnieniem pokiwała głową. Ja i rodzeństwo uśmiechnęliśmy sie do siebie.

*****

Kilka godzin później, gdy leżałam już w łóżku, ktoś zapukał do moich drzwi. Po chwili zza nich wyłoniła się głowa Jaspera. Skinęłam na niego i przesunęłam się, aby zrobić mu miejsce. Niczym kot jednym susem znalazł się przy mnie.
- Widzę, ze jesteś szczególnie uradowana tym, że zostajemy - powiedział z sarkazmem.
- A ty nie cieszysz się? - skierowałam rozmowę na inne tory.
- Oczywiście że tak! - obruszył się. Ze śmiechem rzuciłam w niego poduszką. Zrobił teatralnie oburzoną minę, a po chwili jasiek znajdował się na mojej głowie. Musiałam mieć bardzo głupią minę, bo Jazz po chwili wybuchnął śmiechem z taką mocą, aż zaczął się zataczać. Zaczęłam niekontrolowanie chichotać, a gdy chłopak spadł na moje łóżko, niemal zleciałam z posłania. Nagle drzwi się otworzyły.
- Co tu się dzieje?!



PwE:
Podążyłem za ojcem do jego gabinetu na górze, jednocześnie obmyślając zemstę na starszym bracie. Krew we mnie wrzała. Starałem się nie dać po sobie poznać, jak bardzo jestem wzburzony, ale najwyraźniej mi to nie wychodziło. Carlisle usiadł przed biurkiem i złączył palce, lustrując mnie krzywym wzrokiem. Po kiego licha Emmett mu to powiedział? Całe szczęście, że nie wiedział, kto to jest!
Nadal stałem, nie wiedząc, co uczynić. Tata wskazał mi fotel naprzeciwko, więc usiadłem. Najchętniej bym uciekł z pokoju. Wyskoczyłbym przez okno i pobiegł do parku, gdzie ona najprawdopodobniej była. W tej chwili zadzwonił telefon i tata, po kilku minutach rozmowy, musiał mnie przeprosić, bo wzywali go do szpitala. Uff! Dzisiaj mi się upiekło, ale jutro mi nie popuści!

******************************************************************
Leżałem na wznak na podłodze. Patrzyłem niewidzącym wzrokiem w sufit. Przed oczami przewijało mi się nasze pierwsze spotkanie. Szła alejką ze swoim psem. Wiatr rozwiewał jej rozpuszczone włosy i zaróżowiał policzki, upodabniając ją do leśnej nimfy. Chociaż była daleko, jak na dłoni widziałem iskrzące się oczy. Ze śmiechem rzucała w dal kijek do aportowania. Przypominający wyglądem puszek pies pognał z nim z niesłychaną prędkością i w mgnieniu oka był już przy swojej pani. Patrzył na nią z widocznym uwielbieniem. Nagle się odwróciła i nasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnąłem się do niej, a ona odpowiedziała mi jego najpiękniejszą wersją, jakąkolwiek widziałam. Po chwili odeszła i zostawiła mnie z wielkim mętlikiem w głowie. Nawet nie zauważyłem, jak Shadow dopominał się nagrody...
Puk, puk, puk.
-Mogę wejść? - z uśmiechem zapytała Alice.




Znowu krótkie, ale mama nadzieję, ze się spodoba:) Jak pisałam, wydawało się dłuższe:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Pon 17:55, 09 Sie 2010 Powrót do góry

Ojjjjjj, czy ten rozdział był betowany??Nie chcę cię urazić ale powinnaś bardziej przykładać się do pisania, jeśli chodzi o pewne sformułowania:
"Po głowie ciągle obijało mi się niedowierzanie." - niedowierzanie może malowac sie na twarzy. Po głowie się nie obija ;/ może w głowie kotłowaly mi sie myśli? lub przez moją głowę przemknęło tysiące myśli? Nie dowierzałam temu co usłyszałam?
Staraj się by twoje sformulowania nie pochodziły z mowy potocznej. Piszesz opowiadanie więc język literacki powinien być ci bliższy.
"Chciałam pokonać swoją słabość i w końcu zagadać do uosobienia wszystkich moich marzen, Edwarda Cullena" - a może chciałam pokonać swoją nieśmiałość (lub obawy ) i nawiązać rozmowę z kimś, kto uosabia moje marzenia o ...np. idealnym chłopaku(?). Chciałam porozmawiac z Edwardem Cullenem.
"Mógłby mieć każdą. Ale jednak. Kiedy wychodziłam na ..." A jednak. Ale tutaj nie pasuje.
"Na oko widziałam, że sprawiało mu to ogromną przyjemność". Jest takie powiedzenie, że "na oko to chłop umarł". Może: od razu było widać lub od razy zauwazyłam, że sprawia mu to ogromna przyjemność?
"Od tego czasu przychodziłąm do parku codziennie ..." przychodziłam, "alt" sie wkręcił Smile
"Wróciłam myślami z powrotem do salonu." mogła wrócić do rzeczywistości, lub jej mysli skierowały się ku wydarzeniom, osobom znajdującym się/ rozgrywającym się w salonie. Przestałam bujac w obłokach i skupiłam się na reakcji moich bliskich na te rewelacje (informacje, zdarzenia, wiadomości).
"Wyraz oczu mówił sam za siebie." czyj wyraz oczu? To że w poprzednim zdaniu było wiadomo, ze chodzi o Renee to powinno również to sugerować. A może "w jej wzroku wyczytałam pytanie"?
" Pokręciłam jednak głową, Rose tak samo, kiedy mama zerknęła na nią." Zaprzeczyłam ruchem głowy. Gdy mama skierowała swój zrok na Rose, ta zrobiła tak samo?
"Tylko oblicze taty nie było zasłonięte negatywnym uczuciem" - tylko na obliczu taty nie malowały sie negatywne uczucia. Twarzy nie da się zasłonić negatywnym uczuciem. Może przesłonic smutek? chyba nie, przemknąć smutek to lepiej brzmi.
Przyczepie się ale co to jest zwykła zmiana w domu? "Przecież sama wiesz, jak trudno jej się przystosować do zwykłych zmian w domu." Do najmniejszych zmian w domu?
"Co będzie, gdy wejdzie do zupełnie obcego mieszkania?" ojjjjjjj. Nie rozumiem, z Bellą jest aż tak bardzo "coś nie tak"? Co będzie się działo gdy zmieni środowisko, Jak zareaguje na zmianę srodowiska ( chodzi mi o nowe otoczenie, dom, szkołę, znajomych).
" Ona ma takie same upodobania, co w dzieciństwie. Jest bardzo stała w uczuciach." Sorrki ale Charlie robi tu z Belli nierozgarniętą sierotę. Upodobania Belli nie zmieniły się od czasow dzieciństwa - może to lepiej zabrzmi?

"Ta praca bardzo poprawiłaby byt. Dzieci miałyby lepszy start, nie rozumiesz?"Czy byt? A może ta praca podniosła by nasz poziom życia? Dała nam większe możliwości? Dzięki tej pracy umożliwimy naszym dzieciom lepszy start? finansowe bezpieczeństwo? Może coś w tym stylu?
"Ich byt jest dla mnie równie ważny, lecz sama widziałaś, ..." ten byt jakos mi nie pasuje, moze ich przyszłość?

"Przed oczami przewijało mi się nasze pierwsze spotkanie." - przed oczami miałem nasze pierwsze spotkanie lub wspominalem nasze pierwsze spotkanie.
Znowu coś mi nie gra "Wiatr rozwiewał jej rozpuszczone włosy i zaróżowiał policzki,..." Wiatr rozwiewał jej rozpuszczone włosy. To wraz z jej zaróżowionymi policzkami upoodbniało ją do leśniej nimfy.
"Chociaż była daleko, jak na dłoni widziałem iskrzące się oczy." - może pomiń tę dłoń, - Z pewnej odległości widziałem jej iskrzące się z radości oczy. Bo z daleka to bardzo trudne, więc moze nie operuj tu czymś co sugeruje na duże odległości.
" jakąkolwiek " - brakło spacji. Przy okazji popracuj nad opisem psa, podaj rasę, kolor sierści, to czy jest energiczny, żwawy, hałaśliwy, absorbujacy uwagę. Takie opisy pomagają wyobrazić sobie czytelnikowi tę scenę.
" Po chwili odeszła i zostawiła mnie z wielkim mętlikiem w głowie." - moze z chaosem w myślach? zostawiła z natlokiem mysli, spróbuj to zdanie zbudować trochę inaczej. Gdy odeszła miałem mętlik w głowie (jeśli już koniecznie chcesz zastosowac to słowo)
Chyba wypisłam tu wszystko, co w jakiś sposób mi nie pasowało.
Jeśli ilość cię uraziła przepraszam, nie miałam takiego zamiaru. To opowiadanie ma w sobie pewną lekkość i to mi się podoba. Po za tym mam wrażenie, że bardzo entuzjastycznie do niego podchodzisz ;-) a to jest w pisaniu bardzo ważne.
Postaraj się pisać językiem literackim a nie potocznym. To wprowadza pewna elegancję do opowiadania. Bogate słownictwo, dobrze skonstruowane zdania i ciekawa historia - to przepis na dobre opowiadanie. Proponuję abyś po napisaniu kolejnego rozdziału przeczytała go np. na głos. Czasami to pomaga wychwycić coś, co na papierze wygląda ok, ale po usłyszeniu tego zdania zdajemy sobie sprawę z jego np. sztuczności lub kiepskiego brzmienia.
Proponowałabym ci także kontakt z dobrą betą. Nie wiem czy ktoś korygował ci ten rozdział. Ortografia czy przecinki jakoś specjalnie do mnie nie krzyczały ale nie szukałam nic na siłę, może też dlatego że sama robię sporo błędów, więc nie szukam ich u innych.
Pomóc ci może także lektura dobrych opowiadań. Poczytaj te, które np. zwyciężają w rankingach na FF miesiąca lub w bibliotece mają kilkadziesiąt tysięcy wejść do tematu - a są takie ;-)
Mam nadzieję, ze nie zniechęciłam cię moim czepialstwem do pisania. Masz pomysl i entuzjazm a to bardzo dużo. Umiejętności można zdobywać, kształtować. Ćwicz, pisz dalej a z pewnością będzie coraz lepiej
Weny,natchnienia i radości z pisania
Aurora


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bella_9393
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Pon 17:58, 09 Sie 2010 Powrót do góry

bardzo fajny jest ten ff Wink jestem ciekawa, kiedy Edward i Bella ze sobą porozmawiają ;D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;D życzę weny ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
valentin
Zły wampir



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 12:07, 10 Sie 2010 Powrót do góry

Jeżeli chodzi o stronę techniczną, to cóż... Doszłam do wniosku, że nie jestem godna wypowiadać się na ten temat skoro wyłapałam tylko 1/6 wskazanych przez nią błędów.
Od strony merytorycznej. Tekst ciekawy. taki trochę z cyklu " prostych, łatwych i przyjemnych" ale żeby było jasne, ja nie mówię takim tekstom "stanowcze NIE" uważam że i takie się przydają, pod warunkiem, że są dobrze wyważone. Jak dotąd nie mam zastrzeżeń. Rozdziały rzeczywiście krótkie, ale jeżeli zrekompensujesz to krótkimi przerwami między kolejnymi rozdziałami. Można to wybaczyć. Cóż zostaje mi do powiedzenia. Życzę weny :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mysterious
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zapomniane Miasto

PostWysłany: Wto 13:59, 10 Sie 2010 Powrót do góry

Rzeczywiście, zgadzam się z Aurorą- niestety pojawiły się w tym rozdziale błędy... Tak jak radzono Ci wcześniej- najlepiej przeczytać sobie tekst na głos (sama tę metodę stosuję :D) i gwarantuję, że wyłapiesz to, co nie gra... Oddaj ten rozdział becie- ona wyeliminuje ewentualne literówki, powtórzenia, nadmiar/deficyt przecinków i takie tam...

Rozdział dobry- przedstawiłaś nam nieco psychiki/wnętrza bohaterów- jestem jak najbardziej na tak! Oby tak dalej! :D Pojawiło się więcej opisów- brawo :) Postaraj się jeszcze, żeby było nieco dłużej- cóż, piszę o tym, a sama w długości rozdziałów nie błyszczę... Wink Ale dobrze się to czyta- coraz lepiej- widać postępy i o to chodzi :D

Pozdrawiam, powodzenia i weny


Mys Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells144
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:23, 04 Wrz 2010 Powrót do góry

Długo mnie nie ma... przepraszam, ale wkrótce pojawi się kolejny rozdział:) mam nadzieję, że Alice to wam zrekompensuje, bo "pogadanka" nastąpi dopiero wtedy, gdy ułoży się plan w głowie jednego z bohaterów. Ale kogo, zapytacie pewnie. Cóż, to moja słodka tajemnica:) będzie romantyczniej i mroczniej:) Pozdrawiam



EDIT:
Zawodzę! Przykro mi, postaram się w niedługim czasie coś dodać:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bells144 dnia Pią 20:03, 04 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin