Rywal [NZ][OOC] rozdział 4 - 23.10.2009

Muszę przyznać, że mi się podobało. Przeczytałam całość i jestem na tak, ale...
wszystko działo się troszeczkę zbyt szybko. Chodzi mi o to, że B. i E. mogliby się jeszcze trochę namęczyć / pobawić w podchody. I troszkę dziwnie wyszło to, że Bella spróbowała ich rozdzielić...bo w moim mniemaniu chyba niedałaby rady nawet do nich dojść i ich dobrze dojrzeć, przecież poruszali się w zawrotnym tempie. No i końcówka...tutaj mogę tylko powiedzieć, że bardzo mi szkoda B., tzn. tego co jej się stało, bo raczej nie muszę się obawiać, że umrze, chyba za wcześnie by kończyć opowiadanie, prawda? Hmm...chyba masz dwie opcje: albo B. przeżyje i nadal będzie człowiekiem, albo nie będzie już szans na przeżycie i zrobią z niej wampira Wink

.

Ok...teraz to co mi się podobało...Ładnie piszesz i ubierasz wszystko w zdania, było płynnie i czytało się szybko. Cieszę się, że to opowiadanie o wampirach, bo ostatnio bardzo dużo porobiło się humanów...miła odmiana Wink

. Ogólnie podoba mi się cały zarys twojego pomysłu i myślę, że jest naprawdę super, ale trochę za bardzo się pośpieszyłaś. Na pewno przeczytam dalszy ciąg :), czekam na więcej i pozdrawiam.

Ale nam zaserwowałaś expres rozwoju akcji!!!! Jak dla mnie za szybko i to zdecydowanie a na dodatek za dużo w jednym rozdziale!!!
A zapowiadało się tak dobrze. Rozdział rozpoczęłaś bardzo ładnie, świetne opisy, bardzo plastyczne. Po takim wstępie pomyślałam sobie, zapowiada się super rozdział, pełen pięknych opisów ale spotkała mnie niespodzianka.Pognałaś na łeb na szyję z akcją, najpierw Edward uświadamia sobie że jest zakochany, jak dla mnie spłyciłaś to, mogłaś fajnie rozwinąć te jego przemyślenia - przecież wiemy że Edward lubi analizować wszystko i się umartwiać, potem w lesie, rozumiem że rzuciła się na Edwarda bo po takiej tułaczce bała się wszystkiego i wogóle, ale późniejszy rozwój akcji to szok, Tu się pieszczą w lesie, gdzie jest zimno, zapowiada się na burzę i nagle wyznanie że jest wampirem, potem spotkanie z Jacobem, walka i wypadek Belli. Jak dla mnie z tego rozdziału spokojnie mogłaś zrobić 3 i byłyby bardzo dobre!!!! A teraz rozumiem że zostanie ona wampirem i będzie musiała któregoś wybrać... Mhhh jestem chyba trochę zawiedziona. Ale będę zaglądać bo może jakoś wybrniesz z tego i dobrze poprowadzisz dalszą akcję, bo ogólny pomysł miałaąś fajny. Życzę weny i dobrego kolejnego rozdziału!

Jeezu kobieto!
Wbrew temu, co pisze AJACZEK mnie się podobało takie tempo. Nie lubię takiego niepotrzebnego rozciąganie zdań. Błędów nie wyłapałam, być może dlatego, że ich nie ma, lub dlatego, że byłam całkowicie pochłonięta czytaniem.
Liczę, że kolejny rozdział, w miarę Twoich możliwoście, pojawi się lada dzień :D

Pozdrawiam i weny życzę.

O kurcze! I co dalej! Ja chce wiedzieć, co było dalej !!!!!

Noi masz ci los.... Wiedziałam, że niektórych rozczaruje, ale mogę was pocieszyć - tak kolorowo jak myślicie nie będzie. Nie zdradzę co zaplanowałam, nie siąde na laurach i was zaskocze.

Co do pytań Belli - to chyba ją znacie, że to kontretna dziewczyna i dziwactwo jest jej znane, nie trzeba jej tłumaczyć zbyt wiele, żeby dziewczyna zrozumiałą.

Padło gdzieś, że Bella nie mogła by dojść do walczących Jake'a i Edwarda - niekoniecznie :D w końco opisałam, że nie mogła ich ruszyć splecionych w uścisku. W końcu dostała "wampirzy" cios - wg mnie wystarczająco jasne.
Poprawie się jednak :P

I co z Bellą przebitą Bellką?

Podoba mi się wizualizacja Jake`a jako wampira.

Nie można przerywać w takim momencie, czytam - czytam - czytam , pełna radości a tu takie coś ;< ... coś w sensie ,że koniec. tak być nie może.

pozdrawiam U.

Dawno nic nie było dodawane do tego FF. A ja ciągle czekam. Byłam ciekawa, co stanie się dalej, a tu cisza. Maxsia dodaj coś nowego. Kolejny rozdział. Proszę :)

Zapytam wprost: to koniec?
Jeśli tak to wielka szkoda, bo zapowiadało się bardzo fajnie:D Jake jako wampir? Hmm... super i to porwanie Belli też mi się podoba. Jestem ciekawa jak się potoczą dalsze losy bohaterów, ale chyba nie mam na co liczyć:( Cóż to za wielka strata dla czytelników forum.
Pozdrawiam, mimo żalu i goryczki,
Villemo