FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Spotkanie | cz I |08.05.10 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Sob 19:39, 08 Maj 2010 Powrót do góry

Cóż... postanowiłam dodać coś swojego... bardziej 'luźnego'... nie będę wprowadzać, bo pierwsza część tego tekstu opowie o wszystkim... nie przewiduję niczego +18 - no chyba, że ktoś mnie nauczy wprowadzania erotyzmu... ^^ wtedy pojawią się odpowiednie oznaczenia
aczkolwiek tekst będzie co nieco o związkach homoseksualnych, więc ostrzegam kazdego, kto czytać czegoś takiego nie zamierza...

nie betowano - najpewniej mnie zbetują... niedługo :)

zapraszam zatem Wink

część I

Pochylała się pewnie nad stołem wyłożonym zielonym suknem. Mierzyła przez chwilę zamieniając perspektywę, aż w końcu uderzyła kijem w białą bilę, a ta z kolei w ‘14’. Pasiasta odbiła się od boku i wytracając prędkość początkową, wturlała się nieśmiało w łuzę, by zniknąć w czeluści czarnego otworu.
- Ładnie – usłyszała tuż nad uchem.
Mimowolnie drgnęła, ale nie potrąciła łokciem żadnej z bil pozostających na stole.
- Zgłupiałeś?! – parsknęła w stronę mężczyzny, który zdążył się oddalić na bezpieczną odległość i teraz przyglądał się jej z bezczelną miną.
- Na twój widok zawsze – odpowiedział i pogłębił uśmiech.
Jeden z kącików unosił się do góry, natomiast drugi pozostawał niewzruszony – Mateusz zawsze się tak uśmiechał i Katarzyna zastanawiała się chwilami, czy czas to zmieni.

- Nie próbuj ze mną flirtować – zaczęła trochę piskliwie - i tak nie masz szans – mruknęła i znów pochyliła się nad stołem w skupieniu mierząc.
Przymknęła jedno oko, a jej policzek przylgnął do drewnianego kija, który na tę chwilę stał się celownikiem. Nigdy nie miała dobrego wzroku, ale ostatnie nocne sesje czytania doprowadziły go do chyba najgorszego stanu od czasu matury. Poczuła jak oko zaczyna łzawić z wysiłku i postanowiła tym razem odpuścić. Co prawda została jej tylko ‘8’, ale na zbyt wiele szczęścia tego wieczoru nie liczyła.
Grali od kilku godzin, ale jak zwykle żadne nie zdobyło wystarczającej przewagi, by odpuścić. Zdążyli pogrozić już sobie i wyśmiać się nawzajem, więc rytuał piątkowego wieczoru został w całości zachowany. Co tydzień starali się wychodzić razem na bilard – jak za starych studenckich czasów, gdy na grze spędzali nawet pięć dni w tygodniu. Uśmiechnęła się do wspomnień i kątem oka znów objęła jego sylwetkę.
- Uderzysz w końcu? – zapytał podchwytując jej spojrzenie.
Mruknęła coś niezrozumiale, gdy czarna bila odbiła się kilkukrotnie zmieniając trajektorię. W końcu zatrzymała się na środku stołu.
Katarzyna skierowała się w stronę stolika, a gdy mijali się w połowie drogi, przesunęła dłonią po pośladkach mężczyzny. Udał, że tego nie zauważył i kontynuował wędrówkę. Teraz z kolei on pochylał się nad stołem i ustał kąt i siłę uderzenia.

- Ma nadzieję, że masz tak samo dobry widok jak ja przed chwilą – powiedział na tyle głośno, że dosłyszała.
Zaśmiała się w odpowiedzi i zaczęła sączyć drinka przez słomkę. Przypatrywała się Mateuszowi przez chwilę, sunąc wzrokiem po dość dobrze umięśnionych rękach, które częściowo odkrywały podwinięte rękawy koszuli w kratkę. Najprawdopodobniej prasował ją rano, ale obecny stan na to nie wskazywał. Podobnie było z jasnymi spodniami, które wygniecione już w kilku miejscach osunęły się ciut za nisko, pokazując skraj bokserek. Musiała przyznać, że potrafił się ubierać. Nie tylko z resztą ona to dostrzegła. Zawsze, gdy wchodzili do bilardowni witały ich zainteresowane spojrzenia kobiet.

- Na pewno nie jesteś gejem? – zapytała z głupia.
Ręka drgnęła mu nerwowo i spudłował. Biała uderzyła najpierw w bok obity suknem, a potem prosto w czarną, która życzliwie potoczyła się w środkową łuzę.
- Ładny strzał, kowboju – powiedziała i udała, że pije jego zdrowie.
Zdusił w ustach przekleństwo i szybko do niej podszedł. Jego mina nie wróżyła nic dobrego.
- Najpierw odłóż niebezpieczne przyrządy – zaśmiała się i wskazała na kij, który wciąż ściskał w dłoni.
- Co ci przyszło do głowy? – zapytał głucho.
Uśmiechnęła się szeroko błyskając kilkoma tysiącami kryształków z brokatowej pomadki na ustach.
- Wiesz, że żartowałam – przeciągnęła sylaby. – Tylko nie zgrywaj mi tu żadnego macho – dodała udając przerażoną minę.
Dopiła szybko drinka i spojrzała na ogromny srebrny zegarek – bransoletkę, który oplatał jej rękę.
- Mamy jeszcze dziesięć minut.

- Mogę nerwowo nie wytrzymać. Zresztą oszukujesz – poskarżył się i udał obrażonego.
Podeszła i pocałowała go w usta zostawiając ślady pomadki. Zaczęła szybko mrugać powiekami patrząc na Mateusza spode łba, ale nastrój prysł, gdy nie mogąc się powstrzymać roześmiał się w głos.
- Wygrałaś, to było tak nieudolne, że zastanawiam się jak ty w ogóle kogokolwiek podrywasz – powiedział z trudem wciąż tłumiąc śmiech.
Parsknęła z niezadowolenia i skrzywiła się. Pionowa zmarszczka przecięła jej czoło i dodała kilka zbędnych lat. Po chwili jednak westchnęła na głos i pokręciła niedużym garbatym noskiem.
- Bardzo dobrze sobie radzę, nie musisz się martwić – odrzekła z pewnością w głosie. – Zresztą możesz sam się o tym przekonać – dodała i przysunęła się do niego bliżej.
Oparła dłonie na torsie Mateusza i trąciła jego nos swoim. Przygryzła wargi czekając na reakcję i zrobiła tak fatalnie cielęcą minę, że znów się roześmiał.
- Kocham cię, wiesz – powiedział ciepło.
Szybko poczuła jego usta tuż obok swoich. Zostawił ślad pocałunku na jej policzku.
- Wiem, ja też cię kocham, głupku – odpowiedziała trochę zadziornie i odsunęła się kilka kroków od niego.
- Ostatnia partyjka i zmykamy do domu – rzucił niemal od razu, widząc błagalną minę Katarzyny.
Szybko ustawił bile w odpowiedniej kolejności i odstawił drewniany trójkąt.

- Zaczynaj, przyniosę nad coś do picia – powiedziała.
Ruszyła szybko w stronę baru. Oparła dłonie na ladzie i czekała na swoją kolei. Spojrzała w stronę sali, widząc, że Mateusz już na nią czeka. Ogarnęła krytycznym wzrokiem kilka grup, które zachowywały się ciut głośniej niż wypadało i wtedy ją ujrzała. Siedziała na zbyt wysokim krześle i wciąż się zsuwała. Mówiła przy tym coś do koleżanki, ale Katarzyna nie wiedziała dokładnie co. Zresztą nie obchodziło jej to zanadto w tym momencie, bowiem dziewczę miało niesamowicie karminowe usta, które w połączeniu z bladą skórą przywodziły na myśl Ditę von Teese. Niemal od razu dostrzegła na swojej ręce gęsią skórkę i zaśmiała się pod nosem.
- Zachowuję się jak nastolatka – powiedziała do siebie.
- Co podać? – usłyszała nad sobą.
Barman spoglądał na nią z zainteresowaniem.
- Sok bananowy dwa razy – powiedziała szybko próbując ukryć zmieszanie.

Obie szklanki szybko zapełniono, więc mogła ruszyć w stronę Mateusza. Nie mogła się jednak powstrzymać przed jednym i miała nadzieję, że mężczyzna jej to wybaczy. Zamiast iść krótszą trasą, ominęła ich stół i skierowała się w stronę bladej szatynki. Przeszła koło niej zaledwie, ale to wystarczyło, by poczuła cytrusowe perfumy. Znów uśmiechnęła się pod nosem i wróciła czym prędzej do Mateusza, który z ciekawością się jej przyglądał od dłuższej chwili.
- Nie wąchaj ludzi – zganił ją. – Jeśli tak podrywasz to ona jest moja – dodał i mrugnął do Katarzyny.
Zaśmiała się głośno i odstawiła szklanki na blat. Szkło stuknęło lekko, ale płyn nie wychlapał się. Musiała wygodniej oprzeć się o ścianę, przy której stali, bo zbyt silnie zaciskane mięśnie brzucha zmusiły ją do pochylenia do przodu.

- Przestań – wyjęczała. – Bo umrę ze śmiechu – dodała po krótkiej przerwie na zaczerpnięcie oddechu.
Czerwona, jedwabna bluzka w białe kropki napięła się na jej piersiach, gdy wciągnęła kolejny haust powietrza. Skrawek czarnego stanika wyszedł za materiał o odcinał się ostro na skórze Katarzyny. Poprawiła go ręką i znów spojrzała na Mateusza.
- Idę do łazienki, postaraj się nie poderwać mojej dziewczyny pod moją nieobecność – powiedział na wpół dowcipnie akcentując za pierwszym razem słowo mojej.
- Bój się, jest już moja – odpowiedział z uśmiechem.
Katarzyna przeszła przez zadymioną salę dla palaczy i starała się nie wciągnąć zbyt wiele z chemicznej chmury, która wypełniała pomieszczenie. Zrobiła głęboki wdech dopiero, gdy trafiła na korytarz. Szybko weszła do łazienki i omal nie wywróciła się na zbyt śliskich płytkach.

- Świeżo myte – mruknęła niezadowolona.
Głośne stukanie obcasów doprowadziło ją w ciągu minuty do dość nieprzyjemnego bólu głowy. Podeszła do jednego z luster i poprawiła burzę brązowych loków, która okalała jej twarz. Podkręciła rzęsy i właśnie miała poprawić kolor na ustach, gdy usłyszała, że ktoś otwiera drzwi.
Dokończyła poprawianie makijażu i umyła dłonie. Już sięgała po torebkę, gdy na biodrach poczuła dłonie. Obróciła się zdezorientowana i utonęła w ciemnobrązowych oczach. Otoczył ją zapach cytrusów, które tak uwielbiała. Karminowe usta dziewczyny złożyły się w zmysłowy uśmiech, gdy zobaczyła zaskoczenie wymalowane na twarzy Katarzyny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twillen
Człowiek



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)

PostWysłany: Pon 12:17, 10 Maj 2010 Powrót do góry

No no, pomysł bardzo na czasie, szczerze mówiąc;p Chyba mi się podoba. Akcja nie zdążyła się jeszcze rozkręcić na tyle, by móc wywnioskować jak będziesz traktowała relacje między bohaterami, no i jaka będzie ostateczna atmosfera opowiadania. Jedyna chyba wada to, jak dla mnie, za dużo szczegółów, tzn. na przykład na początku, przy grze w bilarda, dokładnie opisałaś sposób w jaki uderzali w kule, a nawet w które kule uderzali. Rozumiem, że to ma uprawdopodobnić i dokładnie nakreślić miejsce akcji, ale "co za dużo to niezdrowo". Ale to tylko moje osobiste odczucie.
Przecinków itd nie wytykam, bo nie jestem żadną specjalistką w tej sprawie, według mnie wszystko było w porządku;p
Tak więc czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki;)
Pozdro!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fresz
Gość






PostWysłany: Czw 20:56, 20 Maj 2010 Powrót do góry

Mnie tam się opis gry w bilard bardzo podobał, bo sama to lubię i mogłam sobie wyobrazić, co robią bohaterowie. Już pałam sympatią do Mateusza, który potrafi prowadzić zabawną rozmowę Wink Katarzyna też nie jest gorsza, choć poczułam trochę mniej ciepła z jej strony, a więcej zadziorności. Tajemnicza brunetka okazała się bardzo otwarta i bezpośrednia, ale nie potrafię tak po prostu powiedzieć, czy już pałam do niej sympatią.
Przepłynęłam przez ten tekst w zastraszającym tempie i chwała Ci za to, bom śpiąca. Widzę, że rozwijasz się w tworzeniu opisów, jednocześnie nie utracając umiejętności pisania dialogów.
Życzę dużo weny!
Rikki
Dobry wampir



Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Ezoteryczny Poznań

PostWysłany: Czw 14:17, 03 Cze 2010 Powrót do góry

No proszę, proszę.
Dlaczego skończyłaś w takim momencie? Już się zaczęłam wkręcać, widzę, że tekst został dodany dość dawno, więc chyba nie będzie dalszej części a szkoda, bo wyszło by ci z tego coś naprawdę super.
Przekomarzania słowne Katarzyny i Mateusza były cudowne! Fjanie opisałaś również reakcje dziewczyny na widok "cytrusowej" panny.
Ale dziwi mnie skąd tamta wiedziała, że może tak po prostu wjść do łazienki i objąc Kaśkę za biodra, wiedząc, że tamta nie wrzaśnie lub nie oskarży ją o molestowanie, ale miała pewnie ten kobiecy zmysł ;d
Mateusz pewnie uschnie z zazdrości Very Happy
Wiem, że prośba jednej osoby nic nie da, ale naprawdę chciałabym byś kontunuowała tę opowieść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AvATar7SeVen
Człowiek



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Own

PostWysłany: Pon 18:10, 07 Cze 2010 Powrót do góry

Oj, kirke, co ja się będę produkował, skoro Ty i tak już wiesz, że mi się podoba.
Czytałem wcześniej i czerpałem inspirację, więc po co niby mam Ci mówić, że świetnie piszesz, skoro sama już dobrze o tym wiesz, co?
Nadmienię jedynie, że stopniowe rozwijanie akcji począwszy od nieistotnych zdarzeń to coś wspaniałego :)
I powiedziałbym też: "Tak trzymaj!", ale tutaj już dwa miesiące minęły, a ja nie widzę żadnej kontynuacji. Czyżbyś się znudziła pierwszym rozdziałem? Nie wolno, nie w tym dziale :P Mając takie doświadczenie na forum nie aktualizujesz powieści? Chcesz nas rozczarować? :P
Wierzę, że jednak pracujesz tam nad drugim rozdziałem albo go skończyłaś, ale zapomniałaś wstawić i już niedługo będzie kolejna część.
Tak czy inaczej niech Ci Bozia z nieba Wena trochę przyśle.
Pozdrawiam
2x7


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AvATar7SeVen dnia Pon 19:03, 07 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
sheila
Zły wampir



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hogwart w La-Push, na Upper East Side.

PostWysłany: Pią 20:27, 15 Paź 2010 Powrót do góry

całkiem przypadkiem tu zajrzałam, co za szkoda, że to dopiero jeden rozdział!
Przeczytałam opis- zwiazek homoseksualny? Ok, czemu nie, czytam dalej.
No i bah! Dziewczyno droga, pierwszy akapit- sposób w jaki Kasia uderza bilę, w jaki sposob ona się to toczy itd, taka normalna czynność. Mogłas napisać, że uderzyął bile nr.14, która następne wpadła to dziury w stole bla bla bla. Ale nie! Ty to rozwinęłaś i to mi się spodobało.
W pierwszym momencie, pomyślałam, że to Mateusz bedzie gejem w tym ff, ponieważ tak zareagował na żart Kasi, jakże sie myliłam.
Ah! Ulubiony moment:
Cytat:
[...]a gdy mijali się w połowie drogi, przesunęła dłonią po pośladkach mężczyzny.

mrrr! uwielbiam męskie pośladki!
Mateusz i Katarzyna... Rozumiem wiele lat znajomosci za nimi. Ale te imiona, eh, to imiona mojego starszego rodzeństwa. Może jestem momentami nienormalna, ale naprawde, nie wiem jak to się stało, że moj mózg podsunął mi wizję, w której moja siostra Kasia przejeżdza ręką po pośladkach Mata. Mój Boże, patologia. Źle ze mną.
Spodobało mi sie to, że to jednak Kasia ma pociąg do tej samej płci a nie mężczyźni. Geje chyba powoli mi się przejadają :P
Cytrusowe perfumy, brązowe loki, męskie bokserki, bananowe napoje- za to wszytsko plusy. Cudowne dodatki!

Ah, wyłapałam coś takiego:
Cytat:
- Ma nadzieję, że masz tak samo dobry widok jak ja przed chwilą – powiedział na tyle głośno, że dosłyszała.

Czy nei miało być "mam" zamiast "ma"?

Póki co to ode mnie na tyle, zajrzę przeczytać nastepnym rozdział przeczytać o romansie Kasi, zaintrygowała mnie ta cytusowa dziewczyna na która ma chęć. I jak widać, cytrusowa ma chęć na Kasie :D
xoxo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin