FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Unexpected(Niespodziewane)[T][NZ][+16] Rozdział 6 (24.04) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 20:45, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Cytat:
- Czy jesteś wysoki?
- Tak.
wydaje mi się, że tu powinno być czy jesteś na haju ale nie wiem, bo nie dobrałam się do oryginału :P'
Cytat:
Umm, hi.
podejrzewam, że miało być ummm, cześć... :P

w zasadzie bardzo podoba mi się ten ff, ale dziwnie się mi czyta twoje tłumaczenie... jakby było nieskładne... coś jest nie tak - ogólnie rzecz biorąc... ja tłumaczem nie jestem - od razu mówię, ale czytaczem owszem i naprawdę coś mi nie gra - podoba mi się ten ff ze względu na nieprzeciętny humor... błedy porażają - nieważnie pisze się razem ;P

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pon 21:10, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Bardzo lubię to opowiadanie, jest zabawne a jednocześnie...mądre? Na pewno jest życiowe; w końcu ciąża Rosalie to nic nowego, jeśli chodzi o studentów:) Postać Edwarda jest tutaj co najmniej dziwaczna - facet czasami zachowuje się jak idiota, ale nim nie jest. Można powiedzieć, że leki podchodzi do życia i stara się patrzeć na wszystko pozytywnie. Nie wiem jaki będzie koniec Unexa, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić Belli i Edwarda razem. To chyba najbardziej niedobrana para, jaką kiedykolwiek spotkałam. Różnią się od siebie wszystkim, mimo to ciągnie ich do siebie. Jednak czy może wyniknąć z tego jakieś głębsze uczucie? Odczuwają fizyczny pociąg ale czy to może zamienić się w miłość, to nie mam bladego pojęcia. Cieszy mnie niezmiernie, że Unex jest kontynuowany, ale będę czepliwa i wskażę kilka błędów.

Cytat:
Co się stało? - zapytałam ją nieśmiało, wsuwając się obok niej pod koc.


Cytat:
Czekaj, czekaj, czekaj - powiedziałam, podnosząc ręce do góry.


Cytat:
Dawali jej to czego chciała tak długo, jak stosowała się do umowy:


Cytat:
Rose, istnieje proste rozwiązanie tego wszystkiego – powiedziałam, uśmiechając się


Cytat:
Jeśli chcesz je zatrzymać spraw, by Emmett dostał dobrą pracę


Cytat:
Tak, okay. Nie sądzę, by dzięki pracy w The Weiner Hut utrzymał mnie i dziecko.


Cytat:
Edward ziewnął i wyciągnął ramiona, zanim usiadł na kanapie.


Cytat:
Dlaczego, do cholery, chce iść na zajęcia dla młodych rodziców...


Cytat:

Odwróciłam się i już miałam wychodzić, gdy pojawił się Edward i zamknął drzwi.


Cytat:
Nie możesz tak po prostu całować i dotykać ludzi, bo masz taką chęć - powiedziałam, odsuwając się trochę, ale jednocześnie miałam nadzieję


Cytat:
Jesteś naprawdę... najbardziej niedorzeczną osobą, jaką kiedykolwiek poznałam.


Cytat:
W porządku, widzimy się na zajęciach – powiedział, zanim zatrzasnął drzwi.


Cytat:
Byliśmy tam jakieś dziesięć minut, a jego ADD już dawało


może tak ADHD? uciekła literka Laughing

Cytat:
Zamiast pozwolić mi mówić Edward wziął mikrofon.


szyk zdania: Zamiast pozwolić mi mówić, Edward wziął mikrofon.

Jest jeszcze kilka właśnie takich błędów, jednak nie chce wszystkiego wypisywać. Generalnie to takie drobne wpadki, więc nie ma się czym przejmować. W końcu ważna jest fabuła:)
Dziękuje za tłumaczenie i jak zawsze czekam na kolejną część.

Edit: cofam swoją wypowiedź o ADHD, żeby nie było Laughing Po prostu nie wracałam do czytania dwóch pierwszych chapów. Rainwoman...dzięki za "upomnienie"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 23:35, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Pon 22:04, 01 Mar 2010 Powrót do góry

te opowiadanie poprawia mi humor, moge je czytać cały czas od początku po kilka razy i nie mam go dosyć...
pokazanie Eda jako "artystę" z typowymi nałogami, Bellę jako osobę można powiedzieć że zbytnio bez uczuć matczynych jest świetnym posunięciem. tak odmiennym od oryginału i za to uwielbiam te opowiadanko.
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rainwoman
Człowiek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: południe Polski

PostWysłany: Pon 22:55, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Nie chcę wyjść na czepialską, ale skoro tak skrupulatnie to czemu nie :P

W rozdziale pierwszym jest wyraźnie zaznaczone, że schorzenie, o jakie Bella posądza Edwarda to ADD, a nie ADHD, co tłumaczka poniżej rozdziału pierwszego wyjaśnia stosownym odnośnikiem tj.

Attention Deficit Disorder. Jest to zespół zaburzeń uwagi (bez nadpobudliwości psychoruchowej - ADHD).

W tym tłumaczeniu niezaprzeczalnym atutem jest powalający mnie humor i wdzięczna jestem za niego zarówno autorce jak i tłumaczce. Na mnie działa cudownie ożywczo i odprężająco. Jeszcze raz zatem dziękuję i pozdrawiam :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rainwoman dnia Pon 22:58, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 23:30, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Pierwsze zdania. Acha, czarna rozpacz Rosalie związana z oddaniem dziecka. Nazywam do 'syndrom juno' Pasuje mi ta Bella, trochę bezduszna z niej baba , ale dzięki temu jest urocza. Szkoła dla noworodków z Edwardem?! Padam na twarz ze śmiechu. Cudownie. Edward ziewnął i wyciągnął ramiona zanim usiadł na kanapie.
Wyglądał jakby dopiero co wstał, a była...druga po południu.
I co w tym dziwnego się pytam? Wstawanie o tej porze do jedna z najpiękniejszych rzeczy. W pełni wyspana i szczęśliwa. Edward i jego zachowanie kojarzy mi się trochę z fabułą filmu Amelia. Jego entuzjastyczne zachowanie oraz dziwne decyzje podejmowane pod wpływem impulsów które daje mu otoczenie. Naprawdę urocze. Mianowicie mam na myśli scene pocałunku szyi Bells.


"Edward nie poświęcał czasu kobiecie, wyjaśniającej co robić, bo był zbyt zajęty wkładaniem swoich okularów na dziecko i próbą włożenia mu w rękę pióra" to zdanie idealnie oddaje charakter postaci Edwarda. Świetne.

Cytat:
- Może powinieneś włożyć kurtkę. Jest wietrznie na zewnątrz.
- Jest dobrze. Mam kapelusz.
Laughing Laughing koleś jest szalony ;d

Cytat:
Spaceruję z lalką dla dzieci i z jakimś facetem, noszącym podkoszulek w listopadzie, pokrytym tatuażami i
chodzącym z Chihuahua, mającym na sobie kaptur.
Moje życie było dziwaczne.
padam na twarz ponownie i ponownie (:

uroczy tekst. czekam na więcej i więcej.

pozdrawiam, Uskrzydlona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
<RUDA>
Zły wampir



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:10, 02 Mar 2010 Powrót do góry

Chryste Panie !! Mercy jesteś GENIALNA !! Będę to powtarzała do końca świata.
Czytając ten chap nie było chwili w której bym się nie śmiała. Kilka minuta zajęło mi dojście do siebie chociaż brzuch nadal mnie boli.
Jestem pełna podziwu dla autorki tego ff. Wystarczyły 4 rozdziały ba nawet pierwszy i większość z nas leży pod biurkiem i kwiczy ze śmiechu.
Historia rozwija się wyśmienicie. Czekam na więcej pikantnych scen między Edkiem i Bellą Twisted Evil
Więcej nie ma co powiedzieć Mercy. Nie mogę Ci cały czas słodzić Razz Na więcej słodkich słów musisz poczekać aż dodasz kolejny chap Laughing
Życzę duużo VENY i czasu na tłumaczenie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bran
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 18:37, 24 Mar 2010 Powrót do góry

OMG ! Mercy, ja cię po prostu kocham ;] Wielkie dzięki, za tłumaczenie tak świetnego opowiadania. Zauważyłam kilka błędów, ale poza tym jest okej.
Artystyczny ćpun Edward i sukowata Bella, idealne połączenie.

Edward- na serio wydaje się dziwny, ale [jak to napisała koleżanka u góry] jednocześnie mądry...
Akcja z psem i dzieckiem, ha ha ha, po prostu leże i kwiczę ;D

Bella - suka. Zabawna, dziecinna suka. Zamiast wspierać [przynajmniej psychicznie] Rose planuje dobranie się do majtek Edwarda i dziki seks z nim xD Biedna, biedna Alice, jak ona z nią wytrzymuje ?


I na koniec ulubiony cytat:
Mercy napisał:
- Wiesz co? - powiedziałam zanim się zastanowiłam. – Nie muszę ci się tłumaczyć! Przepraszam, że nie jestem takim dziwadłem jak ty! I nie mam przekłutego Księcia Alberta albo czegoś innego.
Edward zachłysnął się swoim piwem i uniósł ręce w górę, gdyż śmiał się i próbował złapać oddech.
- Nie mam przekłutego Księcia Alberta, dzięki. To moje wędzidełko.
Zaczęłam gapić się na niego bezmyślnie.
- Nie mam pojęcia co to jest, ale jestem pewna, że jest to tak samo ku*** dziwne i obrzydliwe.
- Możesz zobaczyć jeśli chcesz.


Jeszcze raz dzięki ;]
pozdrowienia ;*
bran


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bran dnia Śro 19:02, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Sonea
Wilkołak



Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Sob 22:11, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Kocham to opowiadanie!!! Kocham tego Edwarda, Belle, Emmetta i nawet Jake;)
Humor jest powalający. Nie czytałam nic lepszego do tej pory, naprawdę.
Uwielbiam bezpośredniość Edwarda. Niby jest niechlujny, ćpun itd. jednak na wielu rzeczach się zna. Dajmy na to np. dzieci w przeciwieństwie do Belli. Eh cieszę się, ze to tłumaczysz, bo to bardzo poprawia humor. Jeszcze nie doszłam do siebie wiec wybacz, ale pisze nieskładnie.
Tłumacz i wstawiaj kolejne rozdziały, bo są boskie!!

Pozdrawiam, zafascynowana Sonea.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tomboy
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:00, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Czy to będzie bardzo złe jeżeli zapytam kiedy można wyglądać następnego Czapa? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Phebe
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sleepy Hollow

PostWysłany: Pon 6:39, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Shocked OCH MÓJ DOBRY BOŻE! Shocked

Absolutnie kocham to opowiadanie.
Świetnie wykreowane charaktery po prostu wymiatają!
Sukowata Bella Pozbawiona Instynktu Macierzyńskiego i Empatii, nieporadna Pani Doskonała Rose, Podkradająca Lizaki Alice, Sterydowy Chłopak w Piżamce Emmet, Wyluzowany Naciągacz Majtek Jasper i oczywiście Przepalony Książę Albert... to znaczy Edward Mr. Green

Fabuła na pierwszy rzut oka oklepana (patrz studenckie życie, nieplanowana ciąża), ale sposób, w jaki przedstawia ją autorka powala (dosłownie) Very Happy

O dialogach wiele by opowiadać... Rotfl - moja najczęstsza reakcja...

Seksowny Artysta Edward... mrrr.... Hyhy

Chociaż jego "lekkie" zaburzenia uwagi... wtf

Cóż, nikt nie jest idealny, prawda?
Może i pali, pieprzy głupoty 24/ dobę, jest nieco ekscentryczny i ma kolczyk w wędzidełku (btw, czyż wędzidełko nie jest pod językiem Confused ), ale umie rozwiązywać krzyżówki, wie, kiedy jest sezon na truskawki i gra w Gitar Hero! Rock ya

Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, a na razie Padam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
belongs_to_cullens
Wilkołak



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:16, 03 Maj 2010 Powrót do góry

Dołączam się do pochwalnych postów, Mercy:) opowiadanie jest przezabawne, świetnie przetłumaczone - udaj Ci się zachować humor, żarty, dialogi mnie powalają, zwłaszcza te w wykonaniu Edwarda i Belli:)

Będzie offtop, ale muszę, czytam sobie właśnie o mojej najnowszej miłość (Edward- oczywiście:)), a tu nagle zerka na mnie z avatara Phebe moja stara miłość Ville:) mm... miodzio:)

Mercy, życzę weny i czasu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kirike
Wilkołak



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:23, 11 Maj 2010 Powrót do góry

Świetny ff, strasznie mi się podoba :)
Na niektórych fragmentach uśmiałam się do łez ;]
No i strasznie przypadł mi do gustu Edward Artysta.
To jeden z wielu ff, w których mówi się o studiach i tym podobne, ale ten jeden jest z tych wszystkich wielu najlepszy Wink
Bardzo się cieszę, że ktoś przetłumaczył to opowiadanie. Podziwiam wszystkich którzy potrafią to robić, i dziękuję że akurat to opowiadanie zostało przetłumaczone, jest świetne ;]

Pozdrawiam, życzę chęci, i czasu do tłumaczenia ;]
Kirike


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
White Vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:14, 19 Maj 2010 Powrót do góry

Kolejny ff jednej z moich ulubionych autorek :)
Strasznie denerwuje mnie w tym fafu postawa Ema. No, ale przecież to dorosłe dziecko :)
Bardzo podoba mi się tłumaczenie, nie zauwarzyłam jakiś większych zgrzytów w tekście... a jak już jakiś był to zawierał go także oryginał, więc...
Cieszę się, że mimo wielu nacisków nie podjęłam się tego opowiadania, kiedy zostało ono na jakiś czas porzucone, ponieważ niewątpliwie idealnie przypasowała ci jego tematyka.... Dla mnie wśród innych Nikki wypadł on trochę blado :)
Życzę przede wszystkim chęci do dalszego tłumaczenia :)

No i jeszcze pozwolę sobie wstawić dwa 'obrazki', które reprezentują ten fanfick i zostały zaaprobowane przez autorkę. Warto by je wstawić w pierwszym poście....

Image
Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Pią 22:24, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Wiem, że kazałam długo czekać, ale po prostu ostatnio się nie wyrabiam... mam nadzieję że mi wybaczycie i dodacie komentarze...
Dostępne też na chomiku: [link widoczny dla zalogowanych]*c5*82umaczenia

Miłego czytania.



Autor: ooohlalaaa

Tłumacz: Mercy i Oluś

Beta: Scotland


ROZDZIAŁ V
POKER & FIOLET



- Mogę po prostu wejść tam i wyjść ? Wiesz, taka ekspresowa wizyta? - Rosalie założyła ramiona na piersiach i spojrzała na mnie z byka.
- Absolutnie nie. Potrzebujesz tego, prawie tak bardzo, jak Emmett.
- Może to ty nie wiesz nic na temat dzieci. - Zaczęłam się z nią kłócić.
- W porządku, po prostu… zamknijcie się. Obie. - Alice zapukała raz do drzwi, zanim otworzyła je pchnięciem. Rosalie opadła szczęka gdy tylko weszła do środka i ogarnęła wszystko wzrokiem.
- Co u diabła się tu dzieje? - razem z Alice zdusiłyśmy śmiech, kiedy zobaczyłyśmy scenę przed nami. Trzech facetów siedziało dookoła stołu w kuchni i grało w pokera. Zdawałoby się to w miarę normalne. Pomijając fakt, iż Emmett, albo prawdopodobniej Edward, poukładał poduszki na krześle i posadził na nich dzieci. Dziecko Rosalie miało daszek z napisem „Your Vegas is Showing”, a Edward Junior - Ray Ban’y i był bez koszulki...
- EDWARD! Co Ty do cholery zrobiłeś? - podeszłam by zabrać dziecko, ale Edward podskoczył z krzesła i złapał mnie za ramię.
- Nie dotykaj go! Schnie! - zamknęłam na sekundę oczy i pokręciłam z niedowierzaniem głową.
- Edward. Dlaczego, do kurwy, nasze robo-dziecko ma tatuaże na ramieniu? - Na ręce były wytatuowane słowa piosenek, jakieś zawijasy i „EJ”. Rosalie klepnęła Emmetta w tył głowy, a Edwardowi pozwoliła stać i śmiać się z tego.
- Wyluzuj. To tymczasowe, zejdzie po przetarciu alkoholem. Patrz, ten na piersi znaczy Mama. To specjalnie dla ciebie.
Co było oczywiste, bo po jednej stronie klatki piersiowej dziecka znajdowało się serce z napisem „Mama” w środku. Jasna cholera.
- To jest jakiś rodzaj maltretowania dzieci - powiedziała Rosalie, kręcąc głową. - Wyrzucą nas za coś takiego z zajęć. Jestem tego pewna.
- Więc tak samo zrobisz w prawdziwym życiu? Jeśli będziesz miał bliźniaki, zrobisz im tatuaże i kolczyki by je odróżnić? - Zapytałam.
- Nie. Najprawdopodobniej dałbym im bransoletki z monogramem. - Odpowiedział naburmuszony. Spojrzałam na Rosalie i wzruszyłam ramionami.
- Za sześć miesięcy to będzie twoja rodzina. Powodzenia.
- Bella przestań być takim sztywniakiem. To tylko zabawa. - Edward zaciągnął się skrętem i próbował poczęstować nim mnie, ale Rosalie klepnęła mnie w ramię.
- Edward, nie możesz palić przy dziecku! - Rzuciła.
- Tak, lecz może palić przy robo-dziecku. - Powiedziałam chichocząc.
- Bella, to nie jest zabawne. W tej sytuacji, idźcie na spacer czy coś. - Powiedziała Rosalie, machając na nas ręką. Edward Junior zaczął kaszleć.
- Wow. Imponująca technologia. - Powiedział zdumiony Edward.
- Widzisz?! - Ryknęła Rosalie, wskazując na dziecko.
- Chodź. - Powiedział Edward, kiwając ręką na mnie. Poszłam za nim do sypialni, gdzie otworzył okno i usiadł na parapecie. Usadowiłam się na jego łóżku i uśmiechnęłam się.
- Więc jak minęło kilka pierwszych nocy z dzieckiem?
- Świetnie. Jestem gotowy na wujostwo. - Pokiwałam głową i zaśmiałam się.
- Mogę cię o coś zapytać? - Edward skinął głową i zmarszczył brwi.
- Dlaczego twoja matka cię oddała?
- Była młoda. Myślę, że miała około 17 lat. Pewnie nie była w stanie zająć się bliźniakami.
- Bliźniakami?
- Tak. Mną i Emmettem.
- Jesteście bliźniakami? - nie mogłam uwierzyć. - Jak do diabła możecie być tak różni?
- Bliźniacy dwujajowi. - Przewróciłam oczami.
- To oczywiste Edwardzie. Chodzi mi o to, jak ty możesz być wytatuowanym, wrażliwym artystą dziwakiem, a Emmett sterydowym ćpunem z problemami alkoholowymi?
- Nie wiem - powiedział, wzruszając ramionami. - Czy teraz ja mogę o coś zapytać?
- O co?
- Miałabyś ochotę wyjść gdzieś czasem? Na taką prawdziwą randkę. Zapłacę za opiekunkę. Zaśmiałam się na myśl o tym. Edward zaprasza mnie na randkę? Z jakiegoś powodu to brzmiało tak bardzo formalnie. Może on po prostu starał się być normalny i zrobił to, bo myślał, że ja tego chcę. Szczerze, czułam, iż to zaszło dużo dalej niż pierwsza randka. Nasze związki ze sobą były dziwne, niezręczne i nieortodoksyjne. Całowaliśmy się, mamy „dziecko”, ale nigdy wcześniej nie byliśmy na kolacji. W dodatku, te nasze dziwne więzy rodzinne i przyjacielskie, z powodu których jesteśmy zmuszeni do widywania się, mimo tego zaledwie go znam. Pomijając jego reputację, to z kim się przyjaźni, co lubi robić i co zaobserwowałam, oczywiście.
- Chcesz iść ze mną na randkę?
- Tak, jasne. - Uśmiechnął się i wypuścił kłębek dymu za okno.
- Nie zabierzesz mnie do jakiegoś Shisha Baru albo coś w tym stylu, prawda? Mam wrażenie, że to rodzaj miejsca, do którego możesz zaprosić dziewczynę.
- Broń Boże żebyśmy zrobili coś ryzykownego - powiedział, przewracając oczami. - Nie, Bella. Pójdziemy na kolację lub na coś przeciętnego i wygodnego, jeśli chcesz.
Po raz kolejny obrażał mnie i nazywał nudną. Nie miałam pojęcia dlaczego chciał wyjść gdziekolwiek ze mną, jeżeli miał problem z tym jaka jestem. Rozejrzałam się po jego pokoju, próbując go rozgryźć . Wszystko wydawało się normalne. Za normalne jak na niego.
- Wiesz co myślę? - Wstałam, podeszłam do okna i usiadłam obok niego. - Nie jesteś taki dziwny za jakiego chcesz uchodzić. Sądzę, iż to wszystko to tylko gra.
- Ach tak? - odpowiedział, uśmiechając się z wyższością. - Więc, ja uważam, że nie jesteś taka nudziarą jaką starasz się być.
- Przestań nazywać mnie nudziarą - zeskoczyłam z parapetu i stanęłam na wprost niego. - Nie jestem nudna.
- W porządku - wymruczał z sarkazmem.
- Pokaż mi kolczyki. – Zakaszlał lekko i zaczął się śmiać.
- Co?
- Dawaj, panie Ekscentryczny. Chcę je zobaczyć. - Wskazałam na jego krocze, a on spojrzał na swoje kolana i nachmurzył się.
- Nie teraz. Zobaczysz je, nie martw się. Może po naszej randce. - Stłumił chichot i zmrużył oczy.
- Więc nie jestem nudna.
- Zatem zgadzasz się? - Zapytał, ignorując mnie. Stałam tam przez sekundę i gapiłam się na niego. Wzięłam głęboki oddech, wskoczyłam mu na kolana i zaczęłam całować. Na początku trochę się odsunął, ale później zaangażował się w to, a jego ręce wylądowały na moich plecach, przyciskając mnie mocniej, ponieważ może całować mnie kiedykolwiek chce. Tylko dlaczego, do diabła, ja nie mogę tego robić?
- Bella wypchniesz mnie przez okno.
- Zamknij się.
Wetknęłam mój język w jego usta i zaczęłam obracać dookoła, co uniemożliwiło mu mówienie. Tym razem nie odepchnął mnie, więc zaczęłam całować go głębiej i głębiej, przyciskałam moje ciało do jego. Zaczęliśmy ciężko oddychać, dotykać się, wpijać się w siebie tak intensywnie, że nie zauważyliśmy nawet jak ktoś otworzył drzwi i wszedł do pokoju.
- Bella - westchnęła Alice i odchrząknęła. Wstałam, i próbując ułożyć moje rozczochrane włosy, uśmiechnęłam się.
- Tak?
- Oboje jesteście odrażający. Wasze dziecko płacze. - Powiedziała, drwiąc z Edwarda.
- Rosalie mówiła, że macie się nim opiekować.
- Edward zajmij się tym. - Powiedziałam mu, starając się wyprostować moją koszulkę.
- O nie, to ty jesteś niedbałym rodzicem.
Przewróciłam oczami i wyprzedziłam Alice zanim weszłyśmy na schody. Rosalie zajęła miejsce Edwarda przy stole, a Jasper zachmurzył się nad swoimi kartami. Emmett zatkał sobie uszy dłońmi, jego policzki przybrały czerwony kolor.
- Zatkajcie tę głupią rzecz. - Wymruczał, wychodząc z pokoju. - Nie mogę, do kurwy, już więcej znieść tego dźwięku.

Minęły trzy dni. Trzy dni, a on już był zmęczony słuchaniem płaczu dziecka. Czeka go kilka ciężkich i długich lat w najbliżej przyszłości. Wzięłam dziecko i poklepałam je po plecach, bo była to jedyna rzecz, którą wiedziałam jak mam wykonać. Chodziłam dookoła kuchni i salonu, lekko kołysząc je w górę i w dół. Próbowałam sprawić by się zamknęło. W dodatku ta kara Boża, w postaci wiewiórki w karykaturze bluzy, biegała za mną i próbowała ugryźć moją kostkę. Chciałam to kopnąć. Emmett miał rację, co do płaczu. Dźwięk po chwili rozdzierał uszy. Edward i Alice obserwowali mnie, co jeszcze bardziej frustrowało. Po dziesięciu minutach Edward w końcu się odezwał.

- Bella, otwórz wieczko na plecach i spójrz na światełka - doradził, kiwając głową. Zrobiłam co powiedział i zmarszczyłam brwi, patrząc na te guziki i gówno wewnątrz.
- Dwa pierwsze światełka są żółte. - Powiedziałam, odwracając lalkę żeby mu pokazać.
- To znaczy, że jest głodny. Czytałem wczoraj instrukcję na moim wykładzie z historii sztuki.
Fakt, iż ten dzieciak wiedział tyle na temat dzieci zaczynał mnie wk***iać. Jestem kobietą, to w końcu powinno być naturalne, że potrafię zająć się maluchami. Byłam żałosna.
- Po prostu wciśnij pierwszy przycisk - kontynuował. Zrobiłam co powiedział i po kilku sekundach bobas przestał płakać.
- Zabieram go ze sobą dzisiaj - powiedziałam, tuląc lalkę do piersi.
- Okej. I tak potrzebuję przerwy.
To był wielki błąd. Próbowałam udowodnić Edwardowi i Rosalie jak się mylą oraz pokazać, że nie byłam beznadziejnym dupkiem i potrafię się zająć głupim, mechanicznym szkrabem. W związku z tym unikałam telefonów Edwarda przez następny tydzień i próbowałam nawiązać więź z dzieckiem. Powoli uczyłam się wszystkiego co było niezbędne, posiadanie dziecka to nie żart. Zaniedbałam moje zadania, nie wysypiałam się i miałam ochotę wyrzucić je przez okno przy najbliższej okazji. Po drugim tygodniu zaczęłam sobie radzić. W pewnym sensie.


- Umm… właściwie to po co tu przyszedłeś? - Alice i ja stałyśmy na środku salonu, patrząc na szeroko uśmiechniętego Emmetta.
- Umówiłem się z Rosalie. Idziemy obejrzeć film. - wywalił swoje wielkie nogi na nasz stolik tak, że wazon lekko się zakołysał
- Ok, ale dlaczego tu jesteś? - zapytałam ponownie.
- Zamknij się. Staram się, w porządku? Przestań mnie osądzać. - Wysyczał i skupił się na telewizorze.
- Emmett, czy Edward spotyka się z kobietami?
- Co? - Emmett spojrzał na mnie zdziwiony.
- Bella co ty wyprawiasz? - zapytała Alice.
- Chcę wiedzieć - spojrzałam na Emmetta. - Robi to?
- Nie wiem. Dlaczego sama nie zapytasz?
- Bo jest dziwny. Nigdy nie wiem czy żartuje czy nie rozmawiając ze mną i jest taki gorący. Alice słyszała o jego dziwacznym piercingu i innych rzeczach na jego temat, które krążą wśród dziewczyn.
- Bella jesteś zazdrosna? Podoba ci się Edward. Heh! - Emmett zaczął się śmiać, a ja czułam jak płoną mi policzki.
- Zamknij się, nie jestem zazdrosna i nie podoba mi się. - Byłam cholernie zazdrosna i cholernie mi się podobał.
-Przestań gadać o Edwardzie. Moje poranne mdłości nachodzą mnie też w nocy, a to je tylko potęguje. - Rosalie weszła do pokoju, świeżo po kąpieli, ubrana w sportowy stanik i spodenki. Nachmurzyła się kiedy zobaczyła Emmetta i wypiła z butelki jakiś środek zobojętniający.
- Co ty wyprawiasz?- zapytała Alice, patrząc na jej koktajl Pepto-Bismolu.
- Zobojętniam się. Bella czy ja wyglądam grubo? - Zmierzyłam ją wzrokiem. Zanim odpowiedziałam wyprzedziła mnie Alice.
- Nie, wyglądasz tak samo.
- Pytałam Bellę, nie ciebie. - Odpowiedziała, czekając na moja opinię. Wiedziała, że będę szczera. Westchnęłam.
- Wyglądasz jakby mieli cię wypatroszyć albo tak jakbyś wypiła za dużo piwa lub zjadła za dużo bekonu na lunch albo… wszystko naraz. Nic szczególnego.
W dalszym ciągu wyglądała jak zagraniczna modelka, ale miałam na uwadze to, iż jej ciało nie będzie tak wyglądać już długo. Najprawdopodobniej moja odpowiedź wpłynęła na Madame Vain, bo pobiegła do swojego pokoju i wróciła ubrana w luźny sweterek. Usiadła obok Emmetta, posadziła dziecko na kolanach zanim zaczął się film, nie odzywając się do mnie i Alice ani słowem. Zajmowałam się Edwardem Juniorem trzy tygodnie i nie pozwoliłam Edwardowi Seniorowi go odzyskać, lecz gdy kilka dni wcześniej wyszłam z Alice na zajęcia, ten dupek ukradkiem zakradł się i zabrał go. To brzmiało niesamowicie. Gdzieś w połowie filmu poczułam zmęczenia, więc poszłam na górę do łóżka. Obudziłam się na dźwięk mojego telefonu około drugiej nad ranem. Odebrałam zdezorientowana i przetarłam oczy.
- Halo?
- Wiem, że jest późno, ale potrzebuję twojej pomocy. - Ziewnęłam i wstałam.
- Witaj Edwardzie. Mam się świetnie, dziękuję, że pytasz. A co u ciebie?
- Edward Junior jest chory i musisz się nim zająć. Teraz. - Powiedział, ignorując mnie.
- Jest prawie druga nad ranem.
- Wiem, zaraz przyjadę.
Ziewnęłam i rzuciłam telefon na podłogę. Nie miałam problemu z Edwardem, pojawiającym się tu samym w środku nocy z płaczącym dzieciakiem… To prawdopodobnie znaczyło brak szans na dymanko. Cholera.
Wygrzebałam się z łóżka. Ogarnęłam się i włączyłam światło, zanim zbiegłam na dół, poczekać na Edwarda. Emmett i Rosalie zasnęli na sofie, ona z głową na jego ramieniu. Miałam przeczucie, że go lubi, ale udaje bo wie, iż Alice i ja naśmiewałybyśmy się z niej do końca życia. Mówiąc o Alice, zasnęła na drugiej kanapie, w swojej piżamie i wielkiej bluzie z napisem „Texas”, ciekawe skąd ją wzięła. Obie będą nie do zniesienia następnym razem, kiedy odkryją, że ukrywam moją zażyłość z Edwardem. Chwilę później pojawił się i on, ze skrzeczącym kalectwem, swoim laptopem i podręcznikiem. Weszliśmy do mojego pokoju, Edward oddał mi dziecko, a sam usiadła na moim biurku.
- Olałaś nasze spotkanie - powiedział, mrużąc oczy.
- Nie, nie olałam. Nigdy nie podałeś mi konkretnych informacji. Dzwoniłam z dziesięć razy przez ostatnie kilka tygodni. Nadal mam swoja godność, wiesz? - Uśmiechnęłam się.
- Myślałem, że próbujesz się ze mną skontaktować, aby zabrać mi dziecko. Dlatego nie odpowiadałem. - Edward pokiwał głową i spojrzał na swoje stopy.
- Nie. Nie chciałam go zabrać. Po prostu... chciałam cię zobaczyć.
Jego policzki lekko poróżowiały, zszedł z biurka i odwróciła się do mnie plecami. To była najbardziej kurewsko urocza rzecz jaką kiedykolwiek widziałam.
- Mogę zobaczyć twoje tatuaże? - powiedziałam, próbując rozładować napięcie.
- Uh... pewnie.
Wstał złapał swoją szarą koszulkę i zaczął się obracać.
- Oczywiście ty też możesz zdjąć swoją.
Mogłabym to także zrobić, ale fakt, że obserwuje nas dziecko krępowało mnie. Żaden dzieciak nie powinien widzieć rodziców w takiej sytuacji. Po chwili Edward stał, tu w moim pokoju, półnagi. Rzuciła swoją koszulkę obok mnie na łóżko i pokiwał palcem abym do niego podeszła. Byłam zbyt zahipnotyzowana wyglądem jego całego, by móc się ruszyć. Jakoś jednak pokonałam moje zauroczenie i zbliżyłam się do niego, nie odrywając oczu.
- To jest znak rodziny ojca. - Wskazał na lewe ramię, lecz byłam zbyt zajęta gapieniem się na jego mięśnie.
- Nuty, bo gram na fortepianie...Uh gitara, ponieważ gram na gitarze... to jest panieńskie nazwisko matki...gwiazda nie oznacza niczego, po prostu pomyślałem, że wygląda super. - Wskazał na drugie ramię.
- Więc nuty...um Cullen, to chyba oczywiste...Oh to święty Edward. Spójrz to nie ma żadnego znaczenia, ale wygląda świetnie i ciągnie się przez całe moje ramię. Widzisz? - Odwrócił się i pokazał mi plecy.
- Jest wielki - powiedziałam przyglądając się jego plecom. Była to data 1987 napisana wielką czcionką.
- Tak, trochę bolało.
I wtedy dziecko zaczęło płakać, więc usiadłam z powrotem na łóżku, a Edward założył koszulkę.
- Zatem, kiedy mówiłeś, że ta rzecz jest chora, to co miałeś na myśli? - Chciałam zgwałcić Edwarda. Cholernie chciałam. Spojrzał na mnie dziwnie i nachmurzył się.
- Mów na niego po imieniu.
- Więc kiedy mówiłeś, iż Edward Junior jest chory, to co miałeś na myśli? - poprawiłam się, kręcąc głową.
- Światła na jego plecach są pomarańczowe, płacze co dziesięć minut, pies się wścieka, a Jasper wysypał na moją głowę popielniczkę, bo nie mógł spać. A ja mam jutro pieprzony test kwalifikacyjny i jestem nieprzygotowany.
- Dlaczego nie uczyłeś się wcześniej? Przecież nie miałeś tej rzeczy, to znaczy Edwarda Juniora, przez trzy tygodnie. - Powiedziałam.
- Ponieważ lubię robić takie rzeczy w ostatnim momencie. To bardziej ożywcze. Dlaczego nie pomalujesz swojego pokoju?
To był pierwszy raz kiedy widział mój pokój, więc jego oczy błądziły dookoła, oceniając wszystko.
- Um... CO!?
- Ściany są białe. Mogę to dla ciebie zrobić, jeśli chcesz.
- Yeah. Dlaczego nie skoncentrujesz się na swoich egzaminach?
- Jaki kolor byś chciała?
Obejrzałam się dookoła.
- Nie wiem. - Wzruszyłam ramionami. - Może...opalizujący?
- Opalizujący? Nie, myślę o purpurowym.
Wsunęłam się pod koc i ziewnęłam.
- Idę spać Edwardzie.
Próbowałam zasnąć, ale dwa razy w ciągu godziny budził mnie płacz dziecka. O siódmej miałam dość, wstałam i poszłam wziąć prysznic. Edward ciągle tu był pochylony nad biurkiem, w swoich papierach. Dalej wyglądał seksownie w swoich okularach kujonkach i tatuażach wystających spod koszulki.
- Idę na zajęcia - powiedziałam, zbierając się. - Zostań jak długo chcesz. Nie ruszaj moich rzeczy, zwłaszcza z szuflady po mojej lewej.
- Tak, tak. Do zobaczenia później. - Powiedział, nie odwracając wzroku od komputera, tylko machnął ręką na pożegnanie.
Gdy wróciłam po zajęciach zastałam fioletowy pokój i karteczkę na drzwiach z napisem:

„Od Edwarda i Edwarda Juniora”


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Mercy dnia Pią 22:44, 21 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pią 23:37, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Achhh, Unex powraca! Mercy, już się bałam że zapomniałaś o nas:)
Te relacje na linii Edward-Bella są niesamowite...i pokręcone! Naprawdę miło poczytać o ich perypetiach. Przyznam, że nie spodziewałam się, iż akcja "dziecko" przyniesie takie rezultaty. Myślałam, że sprawy między nimi jeszcze bardziej się rozluźnią i elektroniczne dziecko będzie powodem kłótni, bójek itp, ale miło mi z myślą, że tak naprawdę ich połączyło. To naprawdę słodkie że Edward zdobył się na odwagę i zaprosił Bellę na randkę. Chociaż jakoś nie chce mi się wierzyć, że będzie ona normalna. No bo poważnie - wszystko co ma związek z Cullenem jest dziwne i pokrętne. Pomalowanie pokoju było niesamowitym wyczynem i to umacnia mnie w przekonaniu, że facet coś czuje do Belli... chociaż się nie przyzna.
Pozwolę sobie być bezczelną i wymienię kilka błędów jakie zauważyłam:

Cytat:
- Co u diabła się tu dzieje? - razem z Alice zdusiłyśmy śmiech,

przed i po "u diabła" przecinek, ''razem'' z dużej litery

Cytat:
- EDWARD! Co Ty do cholery zrobiłeś? - podeszłam by zabrać dziecko, ale Edward podskoczył z krzesła i złapał mnie za ramię.

"co ty, do cholery, zrobiłeś", "Podeszłam"

Cytat:
- Nie dotykaj go! Schnie! - zamknęłam na sekundę oczy i pokręciłam z niedowierzaniem głową.

Zamknęłam

Cytat:
- Więc tak samo zrobisz w prawdziwym życiu? Jeśli będziesz miał bliźniaki, zrobisz im tatuaże i kolczyki by je odróżnić? - Zapytałam.

zapytałam

Cytat:
- Nie. Najprawdopodobniej dałbym im bransoletki z monogramem. - Odpowiedział naburmuszony.

bez kropki przed myślnikiem i ''Odpowiedział''

Cytat:
- Edward, nie możesz palić przy dziecku! - Rzuciła.

rzuciła

Cytat:
- Tak, lecz może palić przy robo-dziecku. - Powiedziałam chichocząc.

bez kropki, ''powiedziała, chichocząc".

Cytat:
- Widzisz?! - Ryknęła Rosalie, wskazując na dziecko.

ryknęła

Cytat:
- Chodź. - Powiedział Edward, kiwając ręką na mnie.

bez kroki, ''powiedział''

Cytat:
- Jesteście bliźniakami? - nie mogłam uwierzyć. - Jak do diabła możecie być tak różni?

- Nie mogłam uwierzyć. - Jak, do diabła, możecie...

Cytat:
- To oczywiste Edwardzie. Chodzi mi o to, jak...

przecinek po ''oczywiste''

Cytat:
- Miałabyś ochotę wyjść gdzieś czasem? Na taką prawdziwą randkę. Zapłacę za opiekunkę. Zaśmiałam się na myśl

przed ''Zaśmiałam'' myślnik

Cytat:
Więc, ja uważam, że nie jesteś taka nudziarą jaką starasz się być.

- Więc ja uważam, że nie jesteś taką nudziarą, jaką starasz...

Cytat:
- Przestań nazywać mnie nudziarą - zeskoczyłam z parapetu i stanęłam

po kropce i "Zeskoczyłam"

Cytat:
- Zatem zgadzasz się? - Zapytał, ignorując mnie.

zapytał

Cytat:
- Bella wypchniesz mnie przez okno.

przecinek po ''Bella"

Cytat:
- Oboje jesteście odrażający. Wasze dziecko płacze. - Powiedziała, drwiąc z Edwarda

bez kropki i ''powiedziała''

Cytat:
- Edward zajmij się tym. - Powiedziałam mu, starając się wyprostować moją koszulkę.

przecinek po ''Edward'', brak kropki i ''powiedziałam''

Cytat:
Przewróciłam oczami i wyprzedziłam Alice zanim weszłyśmy na schody.

przecinek po ''Alice''

Cytat:
- Zatkajcie tę głupią rzecz. - Wymruczał, wychodząc z pokoju.

bez kropki i ''wymruczał''


Cytat:
W dodatku ta kara Boża, w postaci...

boża - to przymiotnik

Cytat:
Emmett miał rację, co do płaczu.

bez przecinka

Cytat:
- Dwa pierwsze światełka są żółte. - Powiedziałam, odwracając lalkę żeby mu pokazać.

i znowu bez kropki i ''powiedziałam''

Cytat:
Fakt, iż ten dzieciak wiedział tyle na temat dzieci zaczynał mnie wk***iać.

Okej, a tu zamiast 'dzieciak' wstawiłabym facet, przecinek po 'dzieci'

Dalej nie dam rady z uwagi na późną godzinę. Wybacz jawny bezczel za błędy, ale ogólnie się powtarzają: ''powiedział'' z małej litery, bez kropki przed myślnikiem.
Dziękuje za rozdział i miło, że znów się pojawiłaś z Unexem. Życzę przede wszystkim czasu do tłumaczenia, bo to najważniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bugsbany
Wilkołak



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:39, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Nareszcie!!!!!!!
Juz myślałam, że nici będą z dalszego tłumaczenia....a tu taka niespodzianka Very Happy Ale to nie znaczy, że zostało wam wybaczone tak późne dodanie kolejnego rozdziału.....żeby to było ostatni raz Rotfl
To tłumaczenie powoduje u mnie niekontrolowany chichot, a nawet doprowadza do oplucia monitora podczas napadu śmiechawki.
Cieszę się, że Bella i Edek coraz lepiej się dogadują a pomysł z randką jest wspaniały. Nie rozumiem tylko jednego...dlaczego dziewczyny nie potrafią przyznać się wzajemnie, że w pewnym stopniu są zafascynowane chłopakami. Boją się, że będą wyśmiane, a nie tak powinno być pomiędzy przyjaciółkami prawda ?
Fioletowy pokój Hyhy .......musi wyglądać fenomenalnie.
Rozbroił mnie również opis pieska
Cytat:
W dodatku ta kara Boża, w postaci wiewiórki w karykaturze bluzy, biegała za mną i próbowała ugryźć moją kostkę.

Nie wiem czy ten komentarz można uznać za konstruktywny, ale jest prawie pierwsza w nocy i mój mózg nie potrafi w tym momencie nic mądrego wymyśleć.
Całusy Bugsbany Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Sob 0:31, 22 Maj 2010 Powrót do góry

Jezu, powiem szczerze że jak czytałam ten rozdział to co zdanie chciałam coś cytować. Po prostu ... masakra. Bardzo przyjemny rozdział, posty wyżej dziewczyna zaszalała z błędami , ale widać tę staranność. Mi oczywiście kropki, przecinki , braki myślników nie robią ogromnej różnicy bo jako leń , nie przeszkadza mi nawet to ;D Nie wiem jakbym miała okreslić to opowiadanie ale jest bardzo sympatyczne, pisane niezłym stylem.. i bardzo fajnie tłumaczone, nie czuć takiej sztywności języka. Naprawdę. Super. Aż się dziwie , że tak dawno komentował tutaj cokolwiek, mam nadzieje że na kolejny rozdział nie dasz nam tyle czekać. Ten Edward jest cholernie zabójczy a Bella na każdym kroku zaprzecza, że jest nudna. Nie, nie jest. Właściwie określiłabym ją mianem cholernie bezpośredniej w stylu Pokaż kolczyk! Pokaż tatuaże! , wracając do Edwarda.. hm.. on posiada swój świat który ogranicza się do celów które sam sobie wyznacza jak np. pomalowanie pokoju na purpurowo czy czytanie instrukcji do dziecka na lekcji ;p Dziwne dzieci, z diodami, reagujące na dym.. :P

*
- To oczywiste Edwardzie. Chodzi mi o to, jak ty możesz być wytatuowanym, wrażliwym artystą dziwakiem, a Emmett sterydowym ćpunem z problemami alkoholowymi?
- Nie wiem - powiedział, wzruszając ramionami


**- Bella - westchnęła Alice i odchrząknęła. Wstałam, i próbując ułożyć moje rozczochrane włosy, uśmiechnęłam się.
- Tak?
- Oboje jesteście odrażający. Wasze dziecko płacze.


***- Co ty wyprawiasz?- zapytała Alice, patrząc na jej koktajl Pepto-Bismolu.
- Zobojętniam się
Zobojętnianie. Nie wiem co to było, czy zobojętnianie nastroju czy zawartości żołądka

****
- Um... CO!?
- Ściany są białe. Mogę to dla ciebie zrobić, jeśli chcesz.
- Yeah. Dlaczego nie skoncentrujesz się na swoich egzaminach?
- Jaki kolor byś chciała?
Obejrzałam się dookoła.
- Nie wiem. - Wzruszyłam ramionami. - Może...opalizujący?
- Opalizujący? Nie, myślę o purpurowym.


Uskrzydlona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Sob 11:13, 22 Maj 2010 Powrót do góry

tyle czekać się jednak opłacało:D
rozdział genialny... nigdy nie pomyślałabym, że oni są tacy zakręceni, pozytywnie zakręceni:D
ciekawa jak tam życie toczy się u Alice i Jaspera, jak miała bluzę z napisem Texas to coś musi oznaczać,
ale Bella i Edward są naprawdę komiczni i dobrani, widać, że ciądnie ich do siebie:)
fioletowy pokój Edzio jest genialny i pomysłowy...
w oczekiwaniu na następny
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
<RUDA>
Zły wampir



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:15, 22 Maj 2010 Powrót do góry

"Niespodziewane" jest jednym z ff na które warto zaczekać. Mercy może się powtórzę, ale ciesze się że tłumaczysz.
Przedstawienie całej paczki w tym FF jest jednym z moich ulubionych. Ich teksty i zachowania doprowadzają mnie do łez. Bardzo podoba mi się Edward i te jego tatuaże, a o kolczykach nie wspomnę Twisted Evil
Liczę, że nie pozwolisz nam tak długo czekać na następny chap ?
Życzę czasu i veny.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Sob 16:56, 22 Maj 2010 Powrót do góry

Wow! W końcu :D:D

Mercy, dziękuję za nowy chap :) Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej Wink

Co do samego rozdziału to mocny:D Tak jak zawsze :D Pomysł Edwarda z pomalowaniem pokoju mnie rozwalił :D Bells, pewnie miała niezłą zgachę, kiedy wróciła do domu po zajęciach. Również zaproszenie jej na randkę przez Edwarda nie było czymś oczywistym :) Akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać, a pomysły bohaterów stają się coraz bardziej niespodziewane :D

Dziękuję za rozdział i czekam na dalszą część Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin