FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Królowa śniegu [M] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Ariana
Wilkołak



Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:24, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Napisane wczoraj jako prezent urodzinowy. Solenizantka wie, że to dla niej.

Królowa śniegu

Jakże dziwnie ją oceniali. Nie tylko ludzie, wampiry też. Jesteś piękna, mówili. Jesteś cudowna. Prawili jej komplementy, zasypywali podarunkami. Tacy byli ludzie. Jesteś najpiękniejszą wampirzycą, jaką kiedykolwiek spotkałem, słyszała od przygodnie spotkanych wampirów. Kocham cię mimo wszystko, mówiła przyszywana matka, Esme. Poskramiaj czasem swój język, delikatnie napominał Carlisle. Kocham cię za wszystko, szeptał czule Emmett. Tylko on oceniał ją dobrze, a w zasadzie w ogóle tego nie robił – po prostu kochał. Jesteś pusta, zimna i zadufana w sobie, podsumowywał Edward. Miała innym za złe, że oceniają ją tak powierzchownie. Wiedziała, że jest piękna, ale już dawno jej życie przestało się wokół tego kręcić. Mogła jeszcze zrozumieć postronnych, że patrzyli na nią przez pryzmat jej urody. Ale absolutnie nie umiała wybaczyć tego Edwardowi. Kto jak kto, ale przecież Edward ze swoimi zdolnościami powinien znać ją dobrze. Ale nie, on widział w niej pustą, próżną lalę, która odczuwa przyjemność, gapiąc się w lustro. Minęło już tyle lat, odkąd zamieszkali pod jednym dachem, a Edward wciąż dostrzegał tylko trzpiotkowatą Rosalie Hale, która lubiła ładnie wyglądać. Zdawał się nie zauważać, jak bardzo się zmieniła. Nie widział, że tęsknota za tym, co straciła bezpowrotnie, coś w niej wypaliła. Była próżna i zdawała sobie z tego sprawę, ale wbrew opinii Edwarda nie była Królową Śniegu. Jej serce, choć w rzeczywistości dawno już przestało pompować krew, biło czystą miłością do Emmetta i rodziny oraz smutkiem niezaspokojonego macierzyństwa. To właśnie ta mieszanka radości i goryczy sprawiała, że Rose wydawała się być nieprzystępną osobą, a czasem wręcz odpychającą mimo zewnętrznego piękna. Często, by ukryć prawdziwe uczucia, przywdziewała maskę osoby wrednej i ironicznej, patrzącej z góry na resztę otoczenia. Ale to była tylko maska, nic więcej. Dlaczego więc Edward, słyszący jej myśli dzień w dzień przez dekady, nie umiał zajrzeć pod tę maskę i dostrzec w niej wrażliwej kobiety? Teraz, gdy miała Emmetta, nie było jej to aż tak potrzebne, ale przedtem, gdy mieszkali tylko we czworo, denerwowała ją ta pogarda, z jaką czasem się do niej odnosił. Nigdy nie pozostawała mu dłużna, więc Carlisle i Esme miewali z nimi sporo utrapienia. Prawda była taka, że pierwszego dnia Edward przypiął jej łatkę i nie zdjął jej mimo upływu lat. A tymczasem Rose, gdy minął pierwszy moment zachwytu nowym ciałem i urodą, zdążyła zatęsknić do dawnego życia, przypomnieć sobie o przyjaciołach, poczuć tę tęsknotę, która nie opuściła jej już nigdy. Wiedziała, jak Edward ją postrzega, więc swoje rozważania zachowywała dla siebie. Stała się skryta, otoczyła się obronnym murem. Ale twardy pancerz kryje zwykle delikatne wnętrze. Tak było również w jej przypadku. Aura wyższości i pogardy miała ją chronić przed niepotrzebnym cierpieniem. Bo słowa są niby tylko słowami, ale rzucone w nieodpowiedniej chwili stają się słowami i mogą dotkliwie zranić. Rose doświadczyła tego kilkakrotnie i obiecała sobie, że nigdy więcej na to nie pozwoli. I choć w gruncie rzeczy kochała Edwarda jako brata, ich rozmowy zwykle kończyły się zjadliwymi uwagami rzucanymi przez obie strony. Ich utarczki słowne były zwykle przyjacielskie, lecz zdarzało się, że kończyły się ostrą kłótnią. Carlisle i Esme stanowczo nie mieli z nimi łatwego życia. To chyba dlatego Carlisle zgodził się, gdy przyniosła do domu umierającego Emmetta. Najwyraźniej dostrzegł w jej błaganiach, że to właśnie ten młody mężczyzna będzie dla niej tym, kim ona miała być dla Edwarda. Przystał na jej prośby i, jak się później okazało, nie pomylił się. Emmett, ze swoim poczuciem humoru i bezkompromisowością potrafił sprawiać cuda. Rosalie zmieniła się. Przy nim jej mury opadały, dla niego była tą wrażliwą, pełną miłości i tęsknoty kobietą. Przed nim odsłaniała się, bo wiedziała, że on nigdy nie skrzywdzi jej nierozważnym słowem. On jeden wiedział dokładnie, kiedy kończyły się żarty, jak daleko mógł zapuścić się w swoich docinkach. Dla niego nie była Królową Śniegu, dla niego przeistaczała się w Królewnę Śnieżkę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:31, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Aj, śliczne. :)
Podoba mi się. Ładne i zgrabnie napisane, doskonała miniaturka. Z zasady jeśli mam wyrobione o jakiejś postaci negatywne zdanie, nawet, jeśli wynika one ze stereotypów, wolę się go trzymać - po prostu uważam, że zawsze ktoś musi być tym złym i nie można z niego na siłę robić innej postaci. Ale to mi się podoba, to wniknięcie w emocje Rose, pokazanie tak wiele, w tak niewielu słowach. Jeszcze raz: ślicznie. :>

Jedna rzecz mi tylko zgrzytnęła:
I choć w gruncie rzeczy kochała Edwarda jako brata, ich rozmowy zwykle kończyły się zjadliwymi uwagami rzucanymi przez obie strony. Ich utarczki słowne były zwykle przyjacielskie, lecz zdarzało się, że kończyły się ostrą kłótnią. :>

Pozdrawiam. ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:30, 23 Sty 2009 Powrót do góry

cudowne.
po tym ff zywie wieksza sympatie do Rose niz wczesniej.
pisz tak dalej to moze kiedys ja nawet polubie

uwielbiam twoje teksty,
jeden z najwiekszych talentow na forum


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Pią 13:33, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Piękne.
U Ciebie, Ariano, to nie jest wielką nowością, ale zawsze warto wspomnieć.

Taką Rose mogę przejeść, chociaż szczerze jej nienawidzę.

Podoba mi się, że opisałaś tu wszystkich. Nie tylko główną bohaterkę. Zrobiłaś z Edwarda bezuczuciowego chama, ale na to można przymknąć oko. Bardzo, bardzo, bardzo podoba mi się Twój Emmett. Ach...
Cytat:

Przed nim odsłaniała się, bo wiedziała, że on nigdy nie skrzywdzi jej nierozważnym słowem.



kardamona, spełnienia marzeń! :)


p,
Snopy.

(Przepraszam, że to samo, ale mój leń dopchał się do władzy :D)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Snopy dnia Pią 13:33, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
s.mapet
Zły wampir



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.

PostWysłany: Pią 13:44, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Ariana napisał:
"Bo słowa są niby tylko słowami, ale rzucone w nieodpowiedniej chwili stają się słowami i mogą dotkliwie zranić."


Araino można cię cytować.
Tekst jak zwykle świetny i sprawia, że Rosalie staje się w moich oczach bardziej "ludzka" niż ten marmurowy posąg, którym była dotychczas dla mnie. Co tylko napiszesz czyta się to lekko i przyjemnie- można ci tylko pozazdrościć talentu i oczekiwać kolejnych twoich dzieł.

Weny życzę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 15:10, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Świetne, podoba mi się. Pokazuje bardzo dobrze osobę Rose. I choć jej zbytnio nie lubię, to twoja miniaturka zmieniła trochę moje nastawienie do tej blond wamiprzycy.
Weny życzę. Pisz dalej, bo szkoda marnować takiego cudownego talentu :D
kee
Zły wampir



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:38, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Ogólnie jestem wielką fanką każdego Twoje tekstu. I gdybym napisałam, że coś jest w nich nie idealne byłoby to oszczerstwo. Cholernie mocne.

Idealne porównanie Rose do królowej śniego. Interesujące.
Wena życzę ;na kolejne teksty ;&


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mikayo
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:48, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Pamiętasz Ariano, że spełniasz moje marzenie?
Cytat:
Dla niego nie była Królową Śniegu, dla niego przeistaczała się w Królewnę Śnieżkę.

To zdanie jest po prostu piękne i idealnie podsumowuje uczucia Rose i Emmetta, ale jednak trochę mi zgrzytnęło. Może 'on widział w niej'?
Co nie zmienia jednak faktu, że jest bezkompromisowo bardzo udanym zakończeniem.
Wzięłaś pod pryzmat relacje Rosalie-Edward i po raz kolejny prześwietliłaś jakąś część życia Cullen'ów. Założę się, że jeśli to Edek miałby się wypowiadać wyglądałoby to nieco inaczej, jednak Rose jak najbardziej może odbierać to wszystko w taki sposób.
No i pięknie, znowu wyszło masło-maślane. Ja już nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy. Wybaczcie ._.
Wena Ci życzę, a dla kardi sto lat i wszystkiego najlepszego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikayo dnia Pią 22:48, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:55, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Zachwyciłam się! To dokładnie to, co chciałam przeczytać o Rose. Dziękuję.
Cytat:
Aura wyższości i pogardy miała ją chronić przed niepotrzebnym cierpieniem. Bo słowa są niby tylko słowami, ale rzucone w nieodpowiedniej chwili stają się aż słowami i mogą dotkliwie zranić.


Jakie to zyciowe, jakie ludzkie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pruuu
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz

PostWysłany: Sob 10:09, 24 Sty 2009 Powrót do góry

szybko sie czyta i uwrażliwia na Rose.. wspaniałe:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Glamooorous
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth

PostWysłany: Sob 10:23, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Brak mi słów. To jest absolutnie jedna z najlepszych miniaturek jakie kiedykolwiek czytałam.
W pełni oddałaś emocje i uczucia Rosalie. Teraz polubiłam ją jeszcze bardziej.
Pomogłaś mi zrozumieć, co kryje jakże piękne wnętrze tej z pozoru oschłej wampirzycy.
Dziękuje Ci.
Czekam na inne dzieła wychodzące spod twojego pióra :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dians
Zły wampir



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.

PostWysłany: Sob 11:08, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Absolutnie, jedna z najlepszych miniaturek jakie czytałam
Nie lubię Rose, ale po Twoim ff moja sympatia do niej się zwiększyła.
szczególnie ostatnie zdanie.
Życzę weny na następne utworki Wink
Pozdrawiam
Dians


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:39, 03 Sie 2009 Powrót do góry

Ta miniaturka jest przepiękna. Chciałabym opisać jakimś słowem jej klimat, ale nie potrafię. Chyba najodpowiedniejsze będzie jeśli napiszę, że jest "ciepłe". Gdyby Twój opis Rosalie wstawiono do sagi zamiast ten S. Meyer to polubiłabym Rosalie. Naprawdę pokazałaś, że nie jest wredną s**ą, za którą ją uważano. Napisałaś jak zmieniła się po spotkaniu Emmetta, że on tylko wiedział, jaka jest naprawdę. No i zdziwiła mnie zachowanie Edwarda - to, że nie próbował poznać, jaka naprawdę jest Rosalie. Nigdy nie pomyślałam, że tak może robić. Zawsze uważałam, że Rose po prostu jest wredna i tyle. Ty postawiłaś ją w innym świetle. Dziękuję, że teraz widzę w niej Królowej Śniegu, ale kogoś zupełnie innego :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Sob 13:52, 08 Sie 2009 Powrót do góry

To jest piękne, zachwycające, cudowne..... Ślicznie opisałaś Rose. Lubiłam tą postać, bo była inna niż reszta Wink A teraz lubię ją jeszcze bardziej.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Invisse
Zły wampir



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:39, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Wow, ta miniaturka po prostu zwala z nóg.
Nieprzeciętny punkt widzenia.
To mnie zachwyciło, szczególnie ostatnie zdanie.
Pozdrawiam,
i weny życzę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin