FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Miłość niejedno ma imię [4/?] [D] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Briallen
Wilkołak



Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:05, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Miłość niejedno ma imię.
— Pierre La Mure

Bo każdy ma swoją bajkę.


1.

Kwitnące wiśnie obsypywały wszystko drobnymi, różowymi kwiatkami. Esme westchnęła ze zniecierpliwieniem. Nie miała pojęcia, co szykował Carlisle – nie posiadała daru czytania w myślach. Jednak cokolwiek planował, wymagało to niezwykłej konspiracji. Zdołał nawet zmusić Edwarda, by zawiózł ją w to odludne miejsce. Wzruszyła ramionami i wygładziła fałdy czerwonej muślinowej sukienki. Stała oparta o pień drzewa, wypatrując samochodu męża i słuchając ptasich treli.
Zamyślona, nie zauważyła jego przyjścia, dopóki nie pocałował ją w policzek.
Carlisle dał jej prezent – opakowaną w ozdobny papier srebrną kolię. Była piękna, jednak materialna. Srebro zszarzeje, błyszczące diamenty z czasem powypadają. Esme uśmiechnęła się pod nosem, bo wiedziała, że choć czas zabierze jej biżuterię, sukienki i pieniądze, uczucie, które od niego dostała, zostanie na zawsze.
Oboje to wiedzieli.


2.

Tanya z trudem wygrzebała się z pościeli i usiadła na łóżku. Pojedyncze promienia słońca wślizgiwały się między listewkami żaluzji i oświetlały upchnięte w wazonie gałęzie forsycji. W pokoju pachniało wiosną, wiatrem i człowiekiem. Kobieta słuchała, jak bije serce mężczyzny leżącego obok. Był zdrowy i zbudowany jak atleta. Gdyby nie przysięga, którą kiedyś złożyła, przemieniłaby go w wampira. W swojego towarzysza. Potrząsnęła głową z taką rozpaczą, że długie włosy chlasnęły ją w twarz. W następnej minucie wzięła się w garść. Nie bez trudu odnalazła swoje ubrania porozrzucane po pokoju. Już ubrana, pośpiesznie przeczesała włosy ręką i wymknęła się z pokoju hotelowego. W drzwiach zatrzymał ją zaspany głos mężczyzny.

- Tanya, wychodzisz?

Zignorowała go i wybiegła z budynku, najszybciej jak mogła, nie zwracając uwagi na konsekwencje.
Pędząc w stronę domu, pomyślała, że specjalnie dopuściła do tego, by się obudził. Mogła zniknąć, gdy spał. Ale chciała zostawić po sobie jakiś ślad, choćby bruzdę w jego pamięci.


3.

Trumna była mahoniowa, wyłożona koronkami i prawdopodobnie ciężka jak diabli.
Renée ścisnęła mocniej bukiet, który przyniosła nie wiadomo po co. Czuła się głupio i staro, ale raczej tak jak zwykle. Trochę jej się kręciło w głowie od kawy, którą wypiła rano. Odkąd dostała lakoniczny telegram o śmierci Charliego nie przespała ani jednej nocy. Nie mogła zasnąć, więc na pocieszenie przeglądała stare albumy ze zdjęciami.
Kościół – ten sam, w którym ochrzcili córkę – teraz był przytłaczająco wielki i zimny. Na ołtarzu stały zapalone świece, ale one nie dawały ani zbyt wiele światła, ani ciepła. W trumnie, ubrany w garnitur, leżał Charlie. Nie wyglądał na starca, chociaż miał siwe skronie i twarz posiekaną zmarszczkami. Między złożone do modlitwy dłonie ktoś włożył mu różaniec. Renée zamrugała powiekami, jednocześnie wmawiając sobie, że nie płacze. Chciała otrzeć ręką oczy i przez przypadek upuściła kwiaty. Kiedy je podniosła, zdała sobie sprawę, że ma na sobie sukienkę podobną do tej, którą założyła na ślub.
Tyle że ta jest czarna, pomyślała ze smutkiem. Pocałowała męża w usta, na pożegnanie. Znów wyglądają jak młoda para. Tyle że on leży w trumnie.
Najlepsze z gatunku białe lilie przystrojone czarną wstążką, znów upadły na kościelną posadzkę. Tym razem nikt ich nie podniósł.


4.

Bree przełknęła łzy. Porażka, oto czym była. Jedną wielką porażką chodzącą na dwóch nogach. Carvill odszedł. Oczywiście, że odszedł, kim ona była, by go zatrzymywać?! Nawet się nie obejrzał. Co może zrobić opuszczona, zakochana na śmierć piętnastolatka? Dziewczyna pociągnęła nosem. Opcji było kilka: mogła się rzucić z miejscowego mostu w odmęty brudnej i cuchnącej wody. Mogła się upić. Albo wrócić do domu i pójść spać. Ostatnia możliwość, choć bez krzty finezji, wydawała jej się najlepsza. Prześpi się z tym, a jutro... Jutro pomyśli, jak może go odzyskać. Żeby wrócić do domu musiała przejść ruchliwą miejską ulicą a następnie skręcić w nieoświetloną boczną alejkę. Zmierzchało, a Bree – miłośniczka magicznych symboli i duchów – wyraźnie wyczuwała w powietrzu iskrzenie zła. Nic nie ma tak wyraźniej struktury magicznej jak nienawiść, pomyślała dziewczyna. Skupiła całą uwagę na końcu alejki, wypatrując niebezpieczeństwa.
Kolejne obrazy były niewyraźne i zamazane; połączone tworzyły przerażającą mozaikę przemocy i bólu.
Później dostała wybór. Mężczyzna, który z nią rozmawiał, był podobny do Carvilla, nawet ich imiona brzmiały niemal identycznie. Proponował życie, a ona chciała żyć. Wybrała życie. Dostała śmierć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Briallen dnia Sob 20:06, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Pon 15:28, 16 Lut 2009 Powrót do góry

Całkiem ciekawie opisane. Dobrze, że nie dałaś więcej przykładów ze Zmierzchu, popsułoby to cały efekt. W każdym razie - podobało mi się. Delikatne, proste, jednocześnie bardzo głębokie.
Gratuluję i życzę weny.
Mary.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Greenpoint
Wilkołak



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:33, 18 Lut 2009 Powrót do góry

o kurcza.. coś całkowicie innego! w sumie nie wiem, jak mam to interpretować- jak przeczytałam,, nie bardzo wiedziałam o co chodzi. Jednak po chwili zastanowienia, udało mi się stwierdzić, że te króciutkie tekściki są głębokie, zawierają ukryty sens. Bardzo oryginalny pomysł. Podobało mi się. Szczególnie ten ostatni i z Tanyą.
Mam nadzieję, że coś jeszcze do tego dołączysz.
pozdrawiam i dużego vena xD (życzę, rzecz jasna)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Taga
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:29, 18 Lut 2009 Powrót do góry

Wszystkie cztery bardzo mi się podobały :) W tak krótkiej treści udało Ci się zawrzeć dużo uczuć, czyli tego, co było tu najważniejsze. Ten ostatni, czwarty, był oryginalny i chyba spodobał mi się najbardziej :) Tak ładnie zakończony...

Życzę dużej weny! :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szara
Wilkołak



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!

PostWysłany: Śro 14:27, 18 Lut 2009 Powrót do góry

Dzięki Bogu, że to nie kolejne drabble bez polotu. Wręcz przeciwnie! Kolejna perełka do mojego miniaturowo- drabblowego naszyjnika starej panny. Powiem tak - nie wypada nie napisać o każdej z czterech części całości. Ale ja nie lubię konwenansów, więc poszczególne randki zostawię sobie na wieczór.
Na razie powiem tak - padam do nóżek, drugi tekst na tym forum który zachwycił mnie sam z siebie. Jednak gdyby nie tytuł - nie robiłby takiego wrażenia. a tak? Jest pełnia, pełnia pisania.
I najprawdziwsza prawda - miłość niejedno ma imię
Szkoda że tak łatwo pomylić niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.

Moje uszanowanie – oddalam się w poszukiwaniu uzupełnienia perłowej kolekcji.
Sz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szara dnia Śro 14:28, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Loona
Wilkołak



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko

PostWysłany: Pią 11:37, 20 Lut 2009 Powrót do góry

Piękne te Twoje drabble. Każdy tekst ma swój ukryty sens, jest głęboki i daje do myślenia. Czekam na więcej, a teraz chylę czoła przed Twoim talentem.
Wena życzę.
pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin