FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Oczekiwanie [M] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Ariana
Wilkołak



Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:38, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Ta miniaturka długo zalegała na dysku, bardzo długo. Dzisiaj zajrzałam do niej po raz pierwszy od dwóch miesięcy, ale nadal nie umiem jej ocenić. Miałam spore wątpliwości co do tego tekstu, ale w końcu zdecydowałam, że dam go Wam do oceny. Krótka scenka w czsie, gdy Edward poleciał do Włoch. Narracja z perspektywy Esme.

Oczekiwanie
Nic nie zapowiadało tego, co miało się stać. Jechaliśmy z Carlislem do odległego rezerwatu, gdy ciszę przerwał dźwięk telefonu. Jak zwykle sięgnęłam po niego niecierpliwie, z nadzieją, że to Edward. Wiedziałam, że dzwonił bardzo rzadko, ale nie mogłam stłumić w sobie tej nadziei, że może w końcu zmienił zdanie, że wróci do domu. Do domu… W zasadzie często zmienialiśmy miejsce zamieszkania, ale mimo upływu kilku miesięcy dla mnie wciąż domem był ten dom, który zostawiliśmy w Forks. Wciąż za nim tęskniłam. Nie tyle za samym miejscem, co za atmosferą, która była jedynie wspomnieniem. Wspomnieniem naszego pobytu w Forks. Tęskniłam za przekomarzaniem się chłopców, za radością Alice, za wspólnymi polowaniami. Za czasem, który spędzaliśmy razem. Tęskniłam za muzyką, która tak często rozbrzmiewała w tamtym domu, który teraz stał pusty, zapomniany, tak jak pusto było wszędzie, gdziekolwiek się udaliśmy. Tęskniłam za Edwardem. Brakowało mi najdrobniejszych szczegółów, jakie jego obecność wprowadzała do naszego wspólnego życia. Tęskniłam za jego droczeniem się z Alice, za dokuczaniem Rosalie, za zwariowanymi rzeczami, jakie potrafili wymyślić z Emmetem. Pianino u Tanyi przypominało mi za każdym razem, gdy na nie spojrzałam, te wszystkie piosenki, które Edward napisał, te wszystkie przepełnione uczuciami utwory, w których wyrażał siebie, swój aktualny nastrój. Przypominał mi się czas, gdy mój syn wracał do domu z błyszczącymi z radości i podniecenia oczami, jak wymykał się nocami, jak działał nam wszystkim na nerwy, gdy musiał na dłużej rozstać się z Bellą. Byłam taka szczęśliwa, widząc jego szczęście. Widziałam, że Edward w końcu znalazł to, czego bezskutecznie szukał od ponad osiemdziesięciu lat. Byłam świadoma, że było mu ciężko nad sobą panować, pilnować każdego najmniejszego gestu, ale wiedziałam, że to szczęście warte było zachodu. Dlatego tak trudno było mi się zgodzić z decyzją, którą podjął po tych nieszczęsnych urodzinach. Doceniałam jego poświęcenie, gdy uznał, że dla dobra Belli musimy opuścić Forks, ale nie mogłam uznać jej za słuszną. Ten ból w jego oczach prześladował mnie przez cały czas. Nie mogłam patrzeć spokojnie na jego cierpienie, a z drugiej strony widziałam, że moje współczucie go drażni. Dopóki jechaliśmy samochodem na północ do Tanyi, nie pozwolił sobie na okazanie głębszych uczuć. Skrył się za maską obojętności. Wszystkim nam było ciężko opuszczać miejsce, w którym czuliśmy się tak dobrze, ale nie miało to żadnego porównania tym, co przeżywał Edward. Jasper cierpiał podwójne katusze. Uważał, że to wszystko przez niego, choć Edward ani razu słowem czy gestem nie dał mu do zrozumienia, że wini go za zaistniałą sytuację. Cały Edward, zawsze brał winę na siebie.
A potem odszedł. Powiedział do widzenia i wyjechał. Nikt nie próbował go zatrzymywać, chcieliśmy mu dać trochę czasu do namysłu. Tydzień, dwa, mówiłam sobie, i wróci do nas. Ale mijały tygodnie, miesiące, a on nie wracał. Dzwonił co jakiś czas, meldując, gdzie jest i na tym koniec. Dlatego każdy dźwięk telefonu rozbudzał we mnie nadzieję, że mój Edward, to najbliższe memu sercu dziecko, wróci do domu.
- Tak, Rose? – odebrałam telefon. Czyżby? Czyżby moje pragnienie się spełniło?
- Wracajcie – rozpaczliwy ton jej głosu sprawił, że zamarłam. Nie byłam w stanie spytać, co się stało. Na szczęście Rosalie kontynuowała bez zachęty. – Wracajcie natychmiast. Edward jedzie do Włoch, do Volterry. Myśli, że Bella nie żyje – to wyjaśniało wszystko. Nie musiała nic dodawać, ale zaczęła wyjaśniać. – Alice widziała, jak Bella skacze z klifu. Myślała, że dziewczyna zginęła. Pojechała to sprawdzić. A ja… - urwała, jakby zbierała się na odwagę. – A ja przekazałam to Edwardowi.
- Nie – tyle zdołałam wykrztusić. Nie chciało mi się wierzyć, że Edward spełni swoją obietnicę.– On naprawdę chce to zrobić – dodałam z niedowierzaniem. – Gdzie jest Alice?
- Leci z Bellą do Włoch – odparła Rose. – Spróbują go powstrzymać. – nie wiem dlaczego przerwała połączenie. Carlisle zdążył już zawrócić. Najszybciej jak się da gnaliśmy autostradą do domu Tanyi. Tylko co to da?

Nawet Jasper nie był w stanie obniżyć napięcia, jakie panowało w domu. A może nie chciał? Kręcił się po ogrodzie niespokojny. Wiedzieliśmy, że bardziej niż o Edwarda martwi się o Alice. Gdyby tylko mógł, w tej chwili siedziałby w samolocie lecącym do Włoch, jednakże Alice miała rację. Gdybyśmy wszyscy pojawili się w Volterze, mogłoby dojść od walki. Emmet klął, ale nawet mnie nie chciało się zwracać mu uwagi. Ciskał pod adresem Edwarda obelgi, z których „cholerny idiota” było najłagodniejszym określeniem. Był już gotów do drogi, gdy zadzwoniła Alice i Jasper zawrócił go dosłownie w chwili, gdy otwierał drzwi do samochodu. Teraz on również wydeptywał ścieżki w śniegu. Obaj chłopcy nie chcieli okazać słabości, ale wszyscy doskonale wiedzieliśmy, jak bardzo byli zżyci z Edwardem, zwłaszcza Emmet. Obaj, tak samo jak każdy z nas, zrobiliby wszystko, by ratować brata. A jedyne, co mogli teraz robić, to czekać. Jak my wszyscy. Carlisle, zwykle najbardziej opanowany z nas wszystkich, również nie mógł usiedzieć w miejscu. Żeby się czymś zająć, metodycznie, w ludzkim tempie pakował swoje i moje rzeczy.
Reakcja Rosalie zaskoczyła mnie. Spodziewałam się narzekania, głośnego i dobitnego wypowiadania tego, co myśli o Edwardzie. Tymczasem Rose siedziała z twarzą ukrytą w dłoniach, zaszyta w najcichszym zakątku ogrodu. Nie chciała towarzystwa, dała mi to wyraźnie do zrozumienia, nie przebierając w słowach. Nim poszłam, żeby zająć się czymkolwiek, usłyszałam: „jeśli stracę dziś brata, to będzie to moja wina. Jeśli do tego stracę siostrę…” Tyle zdołała powiedzieć. Potem uciekła ode mnie.
Jeszcze niedawno sądziłam, że czas leczy wszystkie rany. W sprawie Edwarda uważałam go za sprzymierzeńca, a tymczasem okazał się największym wrogiem. Godziny mijały jednocześnie zbyt szybko i zbyt wolno. Wskazówki zegara z każdym przesunięciem być może zbliżały Edwarda do śmierci, a zarazem każda sekunda była dla mnie agonią. Kolejna sekunda czekania… Bez Alice czułam się zagubiona. Nie wiedziałam, co się dzieje i nie wiedziałam, co stanie się za chwilę. Miałam wrażenie, że telefon w kieszeni pali moją skórę. Kiedy zadzwoni? Czy w ogóle zadzwoni? A jeśli tak, to jakie wieści przekaże nam Alice? Czy zdążą na czas?
Emmet zniknął gdzieś z Rosalie, natomiast Jasper zaczynał działać nam na nerwy. Chodził w tę i z powrotem po salonie, w którym siedzieliśmy z Carlislem. Z trudem powstrzymywał się, by nie dzwonić do Alice. Wiedział, że mógłby zaszkodzić, ale ta niepewność dobijała go. Nie był w stanie zapanować nad swoim niepokojem. W końcu wymamrotał coś o polowaniu, które przerwał z Emmetem, i wybiegł z domu.
Carlisle się nie odzywał. Ta cisza, ta kamienna twarz mówiły same za siebie. Ja, po raz pierwszy odkąd zostałam wampirem, poczułam się taka bezradna. Mogłam tylko wtulić się w niego i mieć nadzieję, że Alice i Bella sobie poradzą.

Żadne słowa nie opiszą tego, co czułam, gdy Alice zadzwoniła i powiedziała, że wracają do domu. Jasper, który nigdy nie był wylewny, omal nie rozpłakał się ze szczęścia. Wszyscy podobnie się czuliśmy. Gdyby to tylko było możliwe, łzy ściekałyby ciurkiem po moich policzkach.
Nie trzeba już było czekać. Wsiedliśmy do samochodów i pojechaliśmy do Seattle najkrótszą drogą. Byliśmy pierwsi. Tym razem czas płynął stanowczo za wolno. Godzina czekania na lotnisku zdawała się być wiecznością. Odetchnęłam z ulgą dopiero, gdy zobaczyłam ich przechodzących przez bramki. Alice w ramionach Jaspera. Edward przytulający do siebie Bellę. To szczęście w jego oczach było tym, na co czekałam tak długo.
- Bello – ją pierwszą przygarnęłam. – Nie wiem, jak ci dziękować – nie umiałam ubrać w słowa tego, co czułam. Dziewczyna zrozumiała mnie i bez tego. Widziałam to w jej zmęczonych oczach.
- Edward! – rzuciłam się synowi na szyję. Stał, zawstydzony i skruszony. Nie musiałam nic mówić, wystarczyło, że przez moje myśli przewinęły się te chwile oczekiwania, ten ból i strach. – Nigdy więcej mi tego nie rób! – chciałam być surowa, ale mój głos załamał się.
- Przepraszam, mamo – tylko tyle zdołał odpowiedzieć. W jego oczach wyczytałam całą resztę. Skruchę, żal, że doprowadził nas wszystkich do skraju rozpaczy, obietnicę, że już nigdy więcej czegoś takiego nie zrobi. Widząc wtuloną w niego Bellę, mogłam być pewna, że dotrzyma słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
s.mapet
Zły wampir



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.

PostWysłany: Sob 19:26, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Cudowna miniaturka. Uwielbiam Esme dlatego czytam wszystkie ff o niej (no większość, bo niektórych nie mogę przetrawić). Wydaje mi się, że twoje krótkie opowiadanko wyszło jakby spod pióra Meyer- ta sama lekkość pisania, język nieco lepszy przez co jest podwójna frajda z czytania.

Ariano czytałam już parę twoich tekstów i muszę pokusić się o stwierdzenie, że ten jest najlepszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Sob 19:40, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Wspaniałe.
Uwielbiam Esme, a narracja z jej perspektywy jest już szczytem mojej radości.

Muszę zgodzić się z s.mapet. To chyba Twój najlepszy FF.

Jeśli masz jeszcze parę takich, które 'zalegają na dysku', to nawet się nie zastanawiaj nad dodaniem :)

p,
Snopy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ariana
Wilkołak



Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:00, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Łał. A myślałam, że nie zjecie za ten tekst. Osobiście sądzę, że zakończenie jest jakieś takie kulawe. Napisałam to nie wiem kiedy, chyba jeszcze we wrześniu, potem przeredagowałam i zostawiłam. Nie sądzę, żeby ten był najlepszy, zdaje mi się, że jest zupełnie inny niż pozostałe. W sumie lubię pisać raczej lekkie teksty, a poważne lepiej mi wychodzą jeśli chodzi o styl. Na razie nie mam nic zalegającego na dysku, mam tylko rozbabraną miniaturkę w szkolnych zeszytach. Liczę na przypływ czasu w ferie świąteczne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kee
Zły wampir



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:53, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Bardzo ładnie, czekajmy na ciąg dalszy ;D

Gdzie, kulawe! Nie gadaj tak nawet.
Zakończenie jest ładne, taka wzmianka o miłości Belli i Edwarda. Naprawdę ładne.
Tak jak zresztą chyba wszystkie twoje teksty :)
Co do weny świątecznej, któż na nią nie liczy? xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Greenpoint
Wilkołak



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:46, 14 Gru 2008 Powrót do góry

Jak juz mówiłam podobają mi się wszystkie Twoje teksty, ale ten jest dla mnie najlepsza( a zaraz potem Wypadek). Bardzzo zgrabnie napisane, czyta się wyśmienicie. Masz taką lekkość pisania tego typu tekstów. Wyrazy uznania kieruję w stronę tej miniaturki :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Greenpoint dnia Nie 11:47, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
alice1026
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: J-l

PostWysłany: Nie 13:09, 14 Gru 2008 Powrót do góry

Ładnie.
Esme jest w twojej miniaturce bardzo kanoniczna. Właśnie taka, jaka powinna być.
Te emocje, oczekiwanie.. ahh.. ;] tylko się rozpłynąć.
Podoba mi się straszliwie :)
Łap "krwiożerczego wena"!
Hehe xD
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Loona
Wilkołak



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko

PostWysłany: Pią 11:40, 19 Gru 2008 Powrót do góry

Super miniaturka. Zgadzam się z Snopy, jeśli masz jeszcze jakieś ff, które zalegają Ci na dysku, to nie myśl wiele i wrzucaj je tutaj :)
Masz dużo fanek, które czekają aż coś napiszesz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ginger!
Zły wampir



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 23:57, 22 Gru 2008 Powrót do góry

Jak najbardziej jestem na tak! Esme jako narrator - taka jaką sobie ją wyobrażałam. I osobiście mam nadzieję, że więcej takich ff zalega na Twoim dysku :) I Rosalie ze swoimi wyrzutami sumienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnaBella
Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrock

PostWysłany: Wto 0:18, 23 Gru 2008 Powrót do góry

Dziewczyno ty masz anprawde talent, te pełne emocji opisy, narracja pełna napięcia i podobieństwo bohaterów do tych książkowych, sprawiają, że chce się więcej czytać! Liczę, że znajdziesz chwile czasu i stworzysz w najbliższym czasie jakieś nowości:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Sob 17:49, 27 Gru 2008 Powrót do góry

Ariano, jesteś jedną z moich niewielu ulubionych autorów!
Masz prawdziwy, niezaprzeczalny talent. Z małych rzeczy robisz coś ogromnego, to naprawdę niesamowite!
Tym opowiadaniem jeszcze bardziej pogłębiłaś we mnie podziw dla Twoich umiejętności literackich.
Pisz dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wild Willy
Wilkołak



Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 19:16, 31 Gru 2008 Powrót do góry

Bardzo fajne!
Podoba mi się!
Esme jest taka... delikatna.
I tak to wszystko przeżywa. Masz talent. Będą dalsze części?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Manika
Człowiek



Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:56, 31 Gru 2008 Powrót do góry

bardzo ładna miniaturka, jednak.. mimo wszystko Esme jest tu za mało. zapoznaj ją z nami, musisz coś wymyślić mimo tego że w kwestii tej postaci Meyer się nie wysiliła. ale tym lepiej dla ciebie - masz większe pole do manewru. jest mało jej osobistych myśli.

poza tym bardzo mi się podobała ^^"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dahna
Dobry wampir



Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:59, 01 Sty 2009 Powrót do góry

Ciekawy pomysł.
Esme to naprawę kochana kobieta. Bardzo troszczy sie o wszystkich członków rodziny i w twoim opowiadaniu to widać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolcia
Zły wampir



Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:24, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
A myślałam, że nie zjecie za ten tekst.

A niby dlaczego ktoś miałby cię zjadać? Laughing Ta miniaturka jest świetna, ładnie napisana, lekko się czyta i genialnie opisujesz uczucia Esme :P Zachowanie Jaspera i innych też idealnie opisane :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chapsidyl.
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mafia tłajlajtowa

PostWysłany: Pią 23:25, 02 Sty 2009 Powrót do góry

wspaniałe opisy wydarzeń, uczuć. poza tym też bardzo lubię Esme.
naprawdę mi się podoba. C:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PewnaPani
Zły wampir



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 23:56, 02 Sty 2009 Powrót do góry

Świetne. I jeszcze z punktu Esme, którą niezmiernie lubię, ale jest jej tak mało w książce!
Nie ma błędów, lekko się czyta, przyjemny język - to sobie cenię. :D
Ogolnie to jestem na tak i chętnie bym coś jeszcze przeczytała z tej perspektywy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ariana
Wilkołak



Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:16, 03 Sty 2009 Powrót do góry

Tak, obenie piszę miniaturkę z perspektywy Esme o tym, jak Alice i Jasper dołączają do Cullenów. Mam nadzieję, że niedługo ją skończę, bo ciągnie mi się toto i ciągnie i skończyć nie mogę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=DiAnKa=
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 15:26, 12 Kwi 2009 Powrót do góry

To jest piękne Wink
Pierwsze co mi przyszło na myśl.
Popłakałam się jak to czytałam.
Świetnie opisałaś uczucia Esme i jej charakter.
Brak słów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KALLIYAN
Człowiek



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:09, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Podaba mi się narracja Esme i to jak wspomina o czasach, kiedy Edward grał na fortepianie przepełniony miłością do Belli.
Rose - tak sobie wyobrażałam, Jasper straszliwie bojący się o Alice.
W sumie zastanawiam się trochę nad zachowaniem Carlisle - czy w takim momencie byłby równie spokojny?
Cudna miniatura. Oby tak dalej :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin