FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Czas [M] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Midnight
Wilkołak



Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Pią 12:08, 02 Kwi 2010 Powrót do góry

Zaryzyuję jeszcze raz. Tekst osobisty, dla T.


***


- Czas nam nie ucieknie! – powtarzałaś za każdym kolejnym razem, kiedy zasugerowałem, żeby się pospieszyć. Ty tylko śmiałaś się i robiłaś tę swoją wstrętną minę, jakbyś wiedziała o czymś, o czym nie ma pojęcia nikt z obecnych. Twój ogromny sekret. O czym wtedy myślałaś, patrząc na mnie jak na małe, nierozumiejące dziecko?

- Czas oszalał – oznajmiłem pewnego razu, kiedy patrzyłem w twoje oczy, próbując odgadnąć twoją wszystkowiedzącą, tajemniczą minę i mając nadzieję, że trafiłem chociaż w małym stopniu. Przebywając z tobą w końcu naprawdę zacząłem odczuwać jego brak. Czasem płynął, czasem stał, albo w ogóle się cofał. Może to był twój wpływ, a może w końcu coś zrozumiałem. Ty tylko wybuchłaś śmiechem i pokiwałaś głową.
Właśnie wtedy wyrzuciłaś mój zegarek. Po prostu ściągnęłaś mi go z ręki, i schowałaś do kieszeni – nie zobaczyłem go już później, ale pamiętam, jak wyrzucałaś coś do kosza w parku razem z opakowaniem po płatkach śniadaniowych.

Ty nigdy nie nosiłaś zegarka. Na pytanie „Która godzina?” odpowiadałaś: „A która chciałbyś, żeby była?”. I ty sprawiałaś, że czas stał w miejscu, a ja zapominałem nawet o tym, że byłem umówiony, i o tym, że ty sama wyrzuciłaś mój złoty zegarek, który dostałem od dziadka i był bardzo drogi. A kiedy zastanawiałem się, dlaczego nie rozumiem, słyszałem w głowie twój radosny głos mówiący: „Co za różnica? Mamy czas!”

Miałaś wtedy słomkowy kapelusz, ten co zawsze, uśmiechnąłem się do ciebie znad papierowego kubka z kawą, a ty, zanim usiadłaś, swoim starym zwyczajem oświadczyłaś, że dzisiaj się nie śmiejesz, bo znowu będzie bolała cię szczęka. I tak zaraz złamałaś tę przysięgę, kiedy zapytałem, co będziemy robić. Odparłaś:
- Może pomarnujemy trochę czas? – i wybuchłaś perlistym śmiechem. I tak robiliśmy. A czas stał.
Wiele razy prawie wymknęło mi się stwierdzenie „Nie ma na to czasu”, ale wiedziałem, że byś mi tego nie wybaczyła. Zawsze był czas. Na wszystko był czas. Czas nam nie ucieknie.



Niedługo potem zobaczyłem cię na łóżku szpitalnym, bladą jak śmierć, z sinymi ustami i podkrążonymi, pustymi oczami, twoja ręka ledwo uniosła się, aby dotknąć mojej; wyglądało, jakby sprawiło ci to więcej wysiłku, niż to ciągłe śmianie się, od którego tak bolała szczęka. Usłyszałem wtedy tylko dwa ostatnie słowa:
- I uciekł.

Dopiero dni, tygodnie, może lata później coś mnie tknęło. I wbrew sobie roześmiałem się.
Śmiałem się tak naprawdę, jak jeszcze nigdy. Tak jak ty zawsze się śmiałaś, dusząc się powietrzem, starając się jednocześnie powstrzymać łzy płynące z oczu i nie ugryźć się w język. Śmiałem się tak długo, aż zaczęła boleć mnie szczęka.
Wtedy zrozumiałem, że mówiłaś o czasie. Uciekł, skubany.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Lonely
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: droga mleczna

PostWysłany: Pią 13:24, 02 Kwi 2010 Powrót do góry

Kurcze, cos mnie tknelo bym weszla w ten temat i nie zaluje.
Lubie takie niby wyrywki, niby krotkie, ale jednak bardzo poruszajace. A ta miniaturka szczegolnie mi sie spodobala, bo sama jestem osoba dla ktorej czas jest bardzo wazny. Moze niekiedy za wazny. Zawsze musze miec przy sobie zegarek, bardzo czesto sprawdzam ktora godzina, nawet gdy budze sie w srodku nocy nie zasne ponownie gdy tego nie wiem. Moze dlatego ze czas jest licznikiem naszego zycia. Sekundy, godziny, tygodnie, miesiace, lata... Z kazda chwila jest go coraz mniej, az wreszcie ucieka jak to ladnie napisalas. W sumie niewiele wiadomo o glownych postaciach, ale to dobrze. W koncu nie o tym jest miniaturka. Najwazniejsza jest przeciez ta roznica jak oboje postrzegali czas. Dla dziewczyny bylo on niewazny, dla chlopaka wrecz przeciwnie. A jednak na koncu to dziewczyna umiera, to jej uciekl czas.
Poczatek miniaturki jest bardzo cieply, czytalam go z usmiechem. Ale przy koncu przeszedl mnie dreszcz. Koniec jest straszny. Nie trzeba krwi, postaci z horrorow, czy innych dziwactw. Ostatnie slowa wystarczyly. Czas uciekl, a za czasem jest smierc. Do tego ten smiech. Pasuje tam jak ulal. Idealny czarny humor pomieszany ze smutkiem. Dziekuje, ze moglam to przeczytac.

Pozdrawiam, Lonely. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Pią 14:36, 22 Paź 2010 Powrót do góry

Krótkie, acz treściwie i bardzo przyjemne w czytaniu. Wink
Co prawda zakończenie nie jest szczęsliwe, ale... było to do przewidzenia.
Szkoda że przestałaś pisać. Może gdybym wcześniej tutaj wpadła, to nakłoniłabym Cię jakoś do napisania kolejnych miniaturek ?

Pozdrawiam,
A. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin