FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Noc zesłana przez bogów - Percy Jackson i bogowie olimpijscy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Czw 22:40, 22 Lip 2010 Powrót do góry

Soł... Co to jest? Któreś moje mini, ale pierwsze w fandomie PJ. Proszę więc o wyrozumiałość. Bety brak, a często pomijam sporo swoich błędów. Niemniej jednak, postarałam się by jak najwięcej z nich wyłapać. Czemu nie wzięłam bety? Bo nie mam czasu, jutro wyjeżdżam, a czuję potrzebę opublikowania tego, zanim poczuję potrzebę uchronienia swojego ego przed staniem się rozciapaną papką...

Mini jest z punktu widzenia Annabeth, a po jakich wydarzeniach... Cóż. Zobaczymy jak wyszło, nie mnie to osądzać. Mam nadzieję, że zjadliwe. Liczę na jakiejś rady i w miarę sensowne komentarze. Aczkolwiek zastrzegam sobie jedno - zawsze przyjmuję wszelką krytykę poza "nie, bo nie". Dlatego ostrzegam, bo jestem pod tym względem upierdliwa.

Soł... Enjoy!


Edit: dodam jeszcze, że - nie wiem czy komuś pasuje ta piosenka, ba nawet na pewno, ale... aczkolwiek ja ją kocham normalnie i... sama nie wiem. Może sam teledysk, Grecja, wiadomo, ale pod koniec można puścić... klik

Noc zesłana przez bogów

Zamykam oczy.

Ale nadal, tam gdzieś w mojej głowie, widzę niechciane obrazy.

Luke.

Co czuję, kiedy o nim myślę?

Złość, wściekłość? Współczucie, a może... coś więcej?

Sama nie wiem, ale nie pragnę tej wiedzy. Na co ona mi teraz? Już po wszystkim, no prawie. Lecz roztrząsanie tego mi nie pomoże. Nie ma szans – jestem realistką. Ponadto córką Ateny, bogini mądrości, jeśli umie się dodać dwa do dwóch, to jest się świadomym co to znaczy.

Po co o tym myślę?

On naprawdę chciał mnie zabić! Nie ma sensu roztrząsanie tego, dlaczego to robię?

Ciemna jaskinia, przeraźliwe zimno...
- Annabeth! Annabeth pomóż mi, proszę! - woła błagalnie Luke. Jest w niebezpieczeństwie... Muszę mu pomóc! Zaczynam się czołgać w jego stronę, przecież go nie zostawię...

Ale to zdrajca! - jedna, bolesna myśl. Jednak uciszam ją szybko, w końcu to Luke... Jak ja mogę go opuścić? Kręcę bezradnie głową. Nie mogę, właśnie.

- Luke! - szepczę, boję się, że usłyszą... Kto? Oni, tytani. A może powinnam się bać czegoś innego…? W końcu to strach, to on powoduje, że czuję się jak zwierzyna łowna. Strach jest zły
- Annabeth - jęczy. Wiem, że długo nie wytrzyma, chociaż tego nie mówi, pewnie nie chce mnie martwić, w końcu jest moim przyjacielem.

Przyjacielem? - czuję jak do oczu napływają mi łzy. Mrugam, pragnąc się ich pozbyć. On istotnie nim jest, tak jak ja jestem jego przyjaciółką, prawa? Zaiste, prawda, dokładnie tak jest, kiwam sama sobie głową. Przecież o to właśnie chodziło... Zdradził nas. To nie jest kłamstwo. Ale odkupi to, wierzę w tą myśl mocno, nie mogę wątpić, to oczywiste. Tak miało być, jesteśmy zaledwie narzędziami w rękach bogów...

Przestaję rozmyślać - jestem tuż obok syna Hermesa, mojego niegdysiejszego przyjaciela. Nie, stop. Obecnego, pozostał nim! Biorę głęboki wdech. Powietrze jest przesycone wilgocią. I śmierdzi... czymś. Sama nie wiem czy pragnę się dowiedzieć czym. Czuję, jak drży, strop jest taki ciężki... Stoję na trzęsących się kolanach, przejmuję część ciężaru sklepienia... Na bogów! Luke odwraca się w moją stronę, w jego oczach widoczne jest niedowierzanie, a usta, usta układają się w... drwiącym uśmiechu. Zapiera mi dech w piersiach, gdy Luke wyślizguje się, odsuwa ode mnie. Krzyk więźnie mi w gardle.

- Och, Annabeth. Nie mogę uwierzyć, że jesteś taka naiwna - śmieje się szyderczo, a ja czuję jak łzy stają mi w oczach.
- Dlaczego...? - Ledwie słyszę własny głos, dyszę z wysiłku. Patrzę mu intensywnie w oczy.
- Nie gap się tak na mnie - odpowiada na moje spojrzenie, czuję się tak, jakbym rozpadała się na drobne kawałeczki. - Czy naprawdę myślałaś, że zrezygnuję z tryumfującej strony? - mówi z wyraźną pogardą.

Nim zbiorę w sobie siły by mu odpowiedzieć, odchodzi. Zostawia mnie samą, w ciemności. Z bólem, który oszałamia, pozbawia wszelkiej jasności moje myśli, ale... Ja nadal nie mogę, nie potrafię ani nie chcę uwierzyć. Nie chcę wierzyć, że Luke mnie zdradził.

Że skazał na śmierć, powolną i pełną cierpienia śmierć.

Dlaczego? – ale jestem zbyt wyczerpana by szukać odpowiedzi na to pytanie. Uwięziona we własnym koszmarze, desperacko usiłuję na zatracić samej siebie. Percy, tylko on jeden może mnie odnaleźć…


Stop! Nie powinnam wracać do tych wspomnień.

- Annabeth? Wszystko w porządku? - Cichy, troskliwy głos. Coś ciepłego obejmuje moje zimne dłonie. Percy. Wtulam się w niego, wiem, że i jemu nie jest łatwo, ciągle robi sobie wyrzuty.
- Nie - odpowiadam zgodnie z prawdą, ale otwieram oczy. Na widok jego krzywego uśmiechu, śmieję się z ledwo wyczuwalną, gorzką nutką. – Przestań się zadręczać – mówię patrząc mu w oczy.
- A ty? – odpowiada z powagą. Instynktownie wiem, że nie powie wszystkiego, co leży mu na duszy.
Wzdycham cicho. Wtulam się w niego, Percy jest zawsze wulkanem energii, źle mi, gdy go widzę takiego.
Biorę w dłoń, jedno jedyne, najjaśniejsze pasmo jego włosów – pamiątkę po dźwiganiu nieboskłonu za Atlasa… Nagle do mojej głowy wpada mi nowa myśl. Wstaję gwałtownie. Syn Posejdona patrzy na mnie z zaskoczeniem, ale i podejrzliwością.

Przymykam powieki, jak Luke to ujął? Wtedy, na statku…

- Możesz być po tryumfującej stronie, Annabeth – zaśmiał się.
- Luke, jak możesz! – mówię z oburzeniem, ale mam nadzieję, że nie słyszy lęku, kryjącego się gdzieś, głęboko w moim głosie. W duchu modlę się, że dostatecznie głęboko. – Jak możesz zdradzać swoich przyjaciół? A Thalia? A… ja? – Ostatnie pytanie z trudem przechodzi mi przez gardło. – A twój ojciec? Chcesz doprowadzić do jego upadku? – Na szczęście szybko dochodzę do siebie.
- Posłuchaj mnie Annabeth. Posłuchaj uważnie – nie umiem odczytać nic z jego twarzy ani jej wyrazu – jesteś mądra, wiesz o tym. – Czy on usiłuje mi schlebiać? To… to niedorzeczne. – Zapewne znasz to powiedzenie śmiertelników: „Każdy jest kowalem swojego losu”? Zatem wybieraj! – mówi ostro. – To twoja ostatnia szansa.
Brak mi słów. Nie mam pojęcia co powiedzieć.


Mrugam oczami, oszołomiona. Dokładnie pamiętam, tak właśnie było. Ale wyraz jego twarzy, gdy Żądło, jego własna broń zadała mu śmiertelny i ostateczny cios? Marzę by o tym zapomnieć. Jestem jednak zaskoczona, kiedy słyszę słowa Percy’ego:

- Annabeth – zaczyna cicho – to był jego wybór.

Czy do niego dotarło to w tym samym momencie, co do mnie?

- Masz rację, Glonomóżdżku – odpowiadam tylko. – Każdy ma prawo decydować o swoim losie. Każdy jest kowalem swojego losu, jak powiedział kiedyś Luke…
- On sam wybrał swój los – zgadza się ze mną, czuję jego ciepły oddech na karku.
- Wiem. I to właśnie jest dla mnie straszne.
Podświadomie wyczuwam, że jest zaintrygowany, ciekawy co chcę przez to powiedzieć, jednak po chwili wzdryga się. Też to rozumie.
- Widocznie tak miało być – wzdycham. – Luke był jak Edyp, także padł ofiarą przepowiedni.
Czuję swoistą ulgę. Nareszcie.

Tak naprawdę nigdy nie mogłam go uratować.
A on nigdy nie mógł pozostać moim przyjacielem.
Nie był mi też pisany. Byłam w zauroczona, ale nigdy zakochana.
Zakochałam się w Percym, w dniu, kiedy przybył do Obozu Herosów.

- Chodźmy Percy – oznajmiam, trzymam mocno jego ciepłą dłoń. – Czas na nas.

Czuję, że moje sumienie jest spokojne, wiem, że jeśli istniałby jakiś sposób na obronienie Luke’a przed nim samym, to znalazłabym go. Percy, Grover i ja.

Lecz tym czasem, w ciemną, piękną noc szliśmy do domu trzymając się za ręce – Percy i ja.

Syn Posejdona i córka Ateny. Wiem, że teraz jestem tak szczęśliwa, jak nigdy dotąd. Ponieważ to jest cicha, zwyczajna noc, którą zsyła nam Nyks, a żadne potwory nie staną na naszej drodze, bo jesteśmy razem, on i ja.


The End


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin