Kogo wolisz? Ian/Edward

Co wolisz
Edwarda jako cud miód boga. Zamrożonego w czasie. Stać się jedną z potępionych i doczekać sie apokalipsy. A potem co? No właśnie. I tu dreczy mnie odwieczny problem Edzia. Czy oni mają dusze.? Czy Bóg ich rozgrzeszy? Osobiście jestem Ateistka, ale wierze w koniec świata.

Iana. Cudownego człowieka, o wielkim sercU.
Załóżmy, że nasz świat opanowała obca istota...
Przypuśćmy, że jesteśmy taką dusza jak Wagabunda. Ta miłość nie wiele różni się od miłości B i E. No tyle, że nie pijesz krwi i nie jesteś nieśmiertelny.
Zostawmy Wagabundę w spokoju.
Jesteś zwykła dziewczyną. To szczęście mieć takiego chłopaka. Jak kocha to poczeka. Zna cie na wylot xD [ no tu chyba nie z czego się cieszyć xDDD]

A wiec... Kogo wolicie?

Wiem.. trudny wybór.

Ja wybieram Iana, choć jeszcze dwa miechy temu byłby to Edward, ale mam świeże spojrzenie na te sprawę.

A wy?

Ankieta mnie dobiła.
Ale nie dlatego, że jest głupia czy coś, tylko po prostu nie wiem co mam zaznaczyć.
Z jednej strony jest normalny śmiertelnik o wielkim sercu, a z drugiej istota nieśmiertelna o wielkim sercu. :D
I bądź, cholero, mądra. :D
Wiem, że to nie do końca przemyślany wybór, ale mogłabym tak szukać za i przeciw bez końca, więc w pierwszym odruchu jednak wygrywa u mnie miłość do Edwarda.
Miłość nie rządzi się przecież prawami logiki, prawda? Laughing

Hmm.. Ojej bardzo trudne pytanie. Ach i wydaje mi się, że bardziej odpowiednim pytaniem byłoby 'kogo wolisz?' :P
Długo nad tym myślałam i chyba jednak wygrywa Ian. Edward jest dla mnie zbyt nierealny. Może to też po części przez to, że już dość wysłuchałam się pieśni wychwalających Edwarda ponad wszystko inne. Być może po prostu mi się znudził. Zresztą Edward był taaki dobry... Najbardziej poraziła mnie jego reakcja, a raczej jej brak, kiedy Bella pocałowała Jacoba. Nie, to stanowczo nie było dobre. Wolałabym, żeby rzucił się na niego, albo na nią, obojętne, i połamał im wszystkie kości, żeby niegdy więcej im to do głowy nie przyszło. Ale nie, on nic. Po Ianie przynajmniej było widać, jak bardzo cierpi, kiedy Jared całował Wandę, pomimo tego, iż był to jego własny pomysł i wiedział, że Jared tak naprawdę robi to tylko dla Melanie. No i ta jego wściekłość, kiedy dowiedział się o planach Wagabundy... Bezcenne... ^^

Oj już widzę tą dyskusję, jaka się tu wywiąże... xD

Zdecydowanie Ian. Wspaniały facet, kochał Wandę nie wymagając od niej nic w zamian, opiekował się nią z wielkim wyczuciem i troską. I przynajmniej dla niego nie trzeba poświęcać swojego człowieczeństwa...

jako że nigdy jakoś specjalnie nie szalałam za Edwardem (oczywiście, jest przystojny i rozczula mnie tym swoim oddaniem, ale nic więcej), prędzej za Jaspere :D, to Ian od razu mi się spodobał. Wybieram więc tego drugiego.

Edward.
Swego czasu miałam fazę na Iana, ale szybko mi przeszła (co nie znaczy, że go przestałam ubóstwiać).
Edward i nie dlatego, że jest przystojny, nieśmiertelny czy seksowny. Za wątpliwości, wewnętrzne rozdarcie, wszystkie te mroczne rzeczy, które pozwalają mi się z nim po części identyfikować, które w nim dostrzegłam w Zmierzchu, a w MS dostałam potwierdzenie.
A i za to, że jest moim współczesnym Gilbertem <3

oj ciężko tak zdecydować.
Ian pokochał Wagabunde (a nie ciało Melanie), za to jaka jest...i to w nim cenię. jest też bardziej realny ;p
Edward to inna sprawa- fascynujący, niebezpieczny, pociągający ^^

Noriel napisał:

Edward jest dla mnie zbyt nierealny. Może to też po części przez to, że już dość wysłuchałam się pieśni wychwalających Edwarda ponad wszystko inne.

dokładnie :p

mimo wszystko to wielkie szczęście mieć takiego swojego Iana o wielkim sercu.
tak...po wielu przemyśleniach stawiam na Iana ^^

A ja wybieram Edwarda.
Ian- wspaniały. w każdym calu. jest człowiekiem. sądzę, że ta miłośc może się szybko znudzic. Uważam tą postac za nudną. Confused

Edward- tajemiczy. z charakterem. jest wampirem, potworem. aby życ, zabija. Taka miłośc jest fascynująca. On mnie bardziej pociąga.

Lubię, życ trochę w nierealnym świacie. <3

Widzę, mocno zdania podzielone...
Ale ja się zgadzam z vampire_lover.

Cytat:

Oj już widzę tą dyskusję, jaka się tu wywiąże... xD

Cel czysto zamierzony.
Dziwię się, że nikt przede mną nie założył tego tematu...
A chodziło za mną to od jakiś kilku tygodniu.. No i nie wiem czy w dobrej kategorii założyłam temat, ale szczegół.

O nie, nie mam zielonego ani żadnego kolorowego pojęcia kogo wolę :D
Chyba, że hmm..
Edward :
wiadomo, że przystojny, pociagajcy itp..
Ian :
opiekował się Wandą i wiadomo kochał Ją a nie Jej ciało..

dobra, więc po przemyśleniu wybieram Edwarda :D
dłuzej się nim fascynuję , czytałam 4 + MS ksiązki z Nim..
więc Edward Wink

edward!
bezdyskusyjnie!!!!!

spełnienie marzeń, czy nie? ale trudny wbór ;p
dziwie się, że jest pół na pół ;O

dziwię się, że tym drugim nie jest Jared.
on był tyranem, bo miał złamane serce, a tak ogólnie to był fajny

Hmm.. szczerze ? to nawet chwili się nie zastanawiałam i zaznaczyłam Iana< 3
Edwarda też uwielbiam, kocham i wogóle ale Ian jest bardziej realny i taki kochany. Wzruszyła mnie jego postawa wobec Wandy i to że kochał ją pomimo tego iż była jego wrogiem, duszą. No i na dodatek niechciał nic w zamian . Takiego faceta ze świecą szukać. :)

Po pierwsze zmien nazwe tematu - KOGO WOLISZ: EDWARD CZY IAN?... żebym od razu wiedziała po co tu wchodzę.

po drugie: wybrałam Edwarda:)
Pierwszy odruch........
Jesli juz mialabym wybierac to wolę wybór Jared - Edward, wtedy bylby Jared... a tak...:)

Edward.
Zdecydowanie wole żyć w całkowitym niebezpieczeństwie lecz mieć kogoś tak kochanego.

Nie mówię, że Ian nie był kochany dla Wandy - aczkolwiek on nie był... moim ideałem?
nawet nie wiem jak to nazwać.
no bynajmniej nie wyobrażam sobie żyć z takim Ianem.

Wybrałam Iana ;D
Edward, no cóż idealnie idealny. Na dłuższą metę ideały są nudne.
O kimś takim można marzyć ale nie wyobrażam sobie (czysto hipotetycznie rzecz jasna) z kimś takim być.
Ian jest bardziej spontaniczny, żywiołowy i szczery. Ktoś z kim są możliwe tańce w deszczu. I nie obchodziłby się ze mną jak z jajkiem. Maniery Edwarda są ujmujące ale bez przesady kobieta sama też umie o siebie zadbać :D
Taa, więc Ian Cool

Ian.
Dlaczego ?
Kiedy przeczytałam pytanie ankiety od razu pomyślałam ,, Ian" ...

...

Ian jest postacią literacką, która odzwierciedla człowieka, nie jest taki jak Edward - sztuczny i nierzeczywisty, lecz żywy i ukazujący prawdziwe emocje.

Poza tym darzę jego postać dużą sympatią... i gdyby istniał naprawdę byłabym w siódmym niebie...

Wiedzę, że mój głos w ankiecie dał wynik 16:15 dla Edwarda ;D Nie wiem, dlaczego. Ian jest, myślę, idealny mimo wad Laughing

. Jeśli o mnie chodzi, to... Nie wiem, jak narazie. Serce krzyczy co innego, niż ja sama. :P Po dłuższym zastanowieniu pewnie będę wiedziała.

Trudne pytanie. Czytałam wszystkie posty, za i przeciw każdemu... i nie wiem. Obaj są równi dla mnie. Jednak jeszcze zastanowię się, i dam odpowiedź w tym temacie. To... naprawdę trudne pytanie. Z jednej strony Edward, wampir, nieśmiertelny, gdybym była również wampirem.. ale nie, wampirem nigdy nie będę. A z drugiej Ian, w sumie skromny, ale o wielkim sercu... Tacy chłopcy są, chciałabym na takie trafić. Edward jest nierealny, Ian - tak. Może z mojej wypowiedzi wynika, że jednak Ian, ale... wszystko inne ciągnie mnie do Edwarda. Zależy, z której perspektywy patrzę. ;]
Wszystko przemyślę, mam jeszcze czas, wtedy tutaj napiszę.
Naprawdę ciekawy temat. Dziwi mnie to, że nie ma tu nawet 2 stron. Wszyscy powinni pisać. :D

Ian, z czystym sumieniem :) Godna odpowiedź na Edwarda, bo bądź co bądź jego postac poznajemy dogłęgniej i co strona, to coraz bardziej mnie dobija, zwłaszcza w BD

mam nadzieję, że nie rozczaruje się Ianem po kolejnych częsciach Intruza....

Edward. Bo jest bardziej skomplikowany i interesujący. Mamy o nim więcej informacji, jego działania i myśli nie są tak jasne jak Iana. Tyle że wizerunek Edwarda, jaki sobie stworzyłam, opiera się tylko na trzech pierwszych częściach. Co sądzę o BD, pewnie się domyślacie.
Ian jest słodki i kochany, ale zbyt mało o nim wiem. Edward jest znacznie ciekawszym przedmiotem analizy psychologicznej :D

Edit: Z którym chciałabym być? Z tym, w którym bym się zakochała, gdyby byli realni. Ale bardziej kocham Edwarda.