FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wiersze i inne, losamiiya | 26.06 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:40, 27 Lut 2010 Powrót do góry

Jeeeesteeem! Cieszysz się? No powiedz, że się cieszysz! Wink

No dobra, przybyłam, więc trzeba przeczytać i skomentować. Zresztą zrobię to z ogromną przyjemnością. Wiesz o tym doskonale :*

<Zuzolek siada wygodnie na krzesełku, czyta i pije zieloną herbatę>

Skończyłam. Teraz mogę zostawić po sobie słów kilka.

Powiem od razu, że gdy czytałam ten wiersz/list uznałam, że to Bella zwraca się do Jacoba. Pasuje idealnie właśnie do nich. I kurcze, trafia to do mnie. Uważam, że idealnie oddałaś słowami Belli to jaki jest Jake.
Przytoczę kilka cytatów i powiem o nich trochę.


Cytat:
Oczy Twe, szczere i prawdziwie piękne, zawsze obdarowywały mnie cząstką nieba.
Nieba, które nosiłeś w sobie.


Piękne słowa. Chyba najbardziej urzekły mnie z całego tekstu. Chwyciły mnie bardzo za serce i chyba zaraz sobie gdzieś je spiszę - tak mi się spodobały. Faktycznie, Jake był dla Belli niebem. Choćby gdy Edward odszedł i przy nim zapominała na jakiś czas o bólu, który wciąż jej towarzyszył. Wtedy gdy mogła się rozluźnić, nie musiała się martwić tym, że zrobi coś nieodpowiedniego. Wtedy gdy mogła całkowicie być sobą. Bo przy Jake'u nie musiała nikogo udawać. Ciepło, radość i energia Jacoba sprawiają, że można go porównać do nieba. On po prosty jest dobrym człowiekiem.


Cytat:
Twój uśmiech, otaczał mnie ciepłem i dawał nadzieję. Na to, że jestem dobra. Że mogę coś dla kogoś znaczyć. Że znaczyłam, dla ciebie.


Jak już wspomniałam Jake był ciepły, ludzki. Zawsze był przy Belli, gdy tego potrzebowała. Znaczyła dla niego bardzo dużo. W pewnych momentach znaczyła dla niego wręcz wszystko.


Cytat:
Mój drogi, dlaczego jesteś tak blisko, a serce swe oddalasz ode mnie na tysiące mil…
Nie pozwalasz mi już zajrzeć w Twe oczy, nie zobaczę już nieba.
Ciężko mi oddychać, gdy wiem, że nie dzielimy już razem powietrza.
Ciężko marzyć, wiedząc, że plany nasze nie dokonają się.


W tym fragmencie dużo się dowiadujemy. Choćby tego, że Bella i Jacob nie są już ze sobą tak blisko jak kiedyś. Oddalili się od siebie, ale Bella nad tym ubolewa, gdyż dochodzi do niej to, że potrzebuje jego bliskości, że wraz sobą zabrał niebo, czyli coś niezwykle ważnego i dobrego. Zrozumiała w końcu to, że Jake był jej potrzebny do życia i że bez niego jest o wiele ciężej. Chciałaby mieć go znów przy sobie i żeby ich drogi jakoś się złączyły. Kurcze, można nawet stwierdzić, że Jake jest jakąś częścią jej samej.


Cytat:
Nie obwiniam cię, Przyjacielu. Pragnę podziękować.
Pozostawiłeś mi najwspanialsze wspomnienia. Wiecznie żywe, przywoływać je będę każdego dnia, by wiedzieć, że jestem dobra.
Że coś znaczę.


Bella jednak nie wini Jacoba za to, że się oddalił. Jest mu wdzięczna za każdą wspólnie spędzoną chwilę, za wszystkie wspomnienia i emocje z nim związane. Sprawił, że dzięki niemu czuła się kimś ważnym i niezwykłym. To dla niej na pewno dużo znaczyło i dużo jej dało. Szkoda tylko, że to co było już nie wróci. Że nie będzie tak jak dawniej. Widać, że Bella chciałaby, żeby wszystko wróciło do normy, ale wie, że to raczej niemożliwe.


Cytat:
Wierzysz we mnie. Dajesz powód, by żyć. Choć bez ciebie, będę żyła, bo pokładasz we mnie swą wiarę.

Spoglądam na Twe zdjęcie. Uśmiechasz się do mnie. I za ten uśmiech, dziękuję.

Kocham cię, za to, że istniejesz.
W mej pamięci.
W mym sercu.



Kurcze, piękne słowa, ale też smutne na swój sposób. Wydaje mi się, że ten list, oprócz tego, że pełen jest podziękowań, jest swojego rodzaju pożegnaniem z tym co było, z ukochanym przyjacielem, z czymś co było wspaniałe i dobre w jej życiu.


Wzruszyłaś mnie, naprawdę. Ten wiersz na długo pozostanie w mojej głowie i sercu. Szczerze? Ten wiersz podoba mi się najbardziej z dotychczasowych Twojego autorstwa, jakie poznałam.
Czytało mi się bardzo dobrze, wzbudziło we mnie dużo emocji i wiesz co? Jeszcze wrócę do tego tekstu. Bardzo mi się spodobało.
Brawa dla Ciebie!

Pozdrawiam serdecznie!


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Nie 21:19, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Dziewczyny, nie wiecie nawet, jakie cudowne jesteście.
Każdym komentarzem, każdym słowem i opinią sprawiacie mi tyle radości, że sobie nie wyobrażacie... :)
Dziękuję Wam za każdym razem, ale coraz częściej czuję, że zwykłe dziękuję nie wsytarczy, by opisać to, jak jestem Wam wdzięczna...

Prawdziwa, w zasadzie ten list powstał z myślą o moim własnym przyjacielu... I taki list napisałam. Nie sądziłam nawet, że będzie mógł tak kojarzyć się z Jacobem i Bellą...
Co do błędów - pewnie popełniłam je nieświadomie, cóż, ciągle nad tym pracuję.

Madzia, Tobie pragnę po prostu powiedzieć kocham Cię! :* Ty wiesz, za co :)

BajaBella,
Cytat:
Serio, to życzyłabym sobie by Meyerowska Bella napisała tak poetyckie a jednocześnie proste słowa do Jake’a, żeby w końcu się biedak dowiedział, ile tak naprawdę dla niej znaczył.

Och tak, masz kurczę rację!
Dziękuję Ci, że zawsze głęboko analizujesz i komentujesz, obdarzysz dobrym, szczerym słowem...

No i Sus, Tobie, Zuzolku również dziękuję! i pragnę Ci powiedzieć, że tak, ciesze się, za każdym razem gdy tylko widze Cię pod czymś moim! :) mordka mi się cieszy.
Jest mi niesamowicie miło, że osoba tak zdolna, jak Ty, twierdzi, że podoba jej się to, co tworzę...
Bardzo, bardzo mi miło.
Każda Twoja analiza działa kojąco na moje serce :)

Na końcu już swojego bełkotu, pragnę dodać, że jesteście niesamowite... (tak, po raz kolejny!) i dzięki właśnie Wam, chce się tworzyć, pisać, ćwiczyć, uczyć się wciąż i poprawiać...
Dziękuję raz jeszcze i do następnego, mam nadzieję! :)
:*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Nie 21:20, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Michelle
Człowiek



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla

PostWysłany: Śro 17:54, 03 Mar 2010 Powrót do góry

Hmmmm...powiem, że utwór mi się podoba. Chociaż jest wyrażony w prostych słowach, to są one piękne i świetnie dobrane. Jedyne co mi nie pasowało to budowa. Z prostego powodu: byłam przygotowana na wiersz i odbierałam to jako wiersz. Ale kiedy przestawiłam się na list, wydał mi się po prostu piękny Very Happy , jednak ten lekki "niesmak" pozostał. Gdybyś mi wielkimi literami przed utworem napisała, że to list, pewnie wyglądałoby to inaczej.


Że mogę coś dla kogoś znaczyć. Że znaczyłam, dla ciebie.


To jest takie wzruszające, że zapiera mi dech w piersiach.


Spoglądam na Twe zdjęcie. Uśmiechasz się do mnie. I za ten uśmiech, dziękuję.

Kocham cię, za to, że istniejesz.
W mej pamięci.
W mym sercu.

Przyjacielu.



Ja na prawde nie wiem jak ty to robisz, ale to jest takie życiowe i głębokie, a jednocześnie proste.

Cała reszta również mi sie podoba. Napisane bez niepotrzebnego owijania w bawełne. Wyciągasz na światło dzienne sedno przyjaźni i przedstawiasz je takie jakie jest naprawdę. Pełno jest tutaj pozytywnych uczuć, wspomnień, brak natomiast jakiegokolwiek żalu, co ci się bardzo chwali. W sumie mozna go podzielić na takie 3 części : wspomnienie, przedstawienie sytuacji i podziękowania.

Kochana, po propostu zaskakujesz mnie pomysłami i wykonaniem. Czekam na więcej Very Happy
Michelle


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fresz
Gość






PostWysłany: Nie 19:28, 21 Mar 2010 Powrót do góry

Przybywam, choć po długiej przerwie. Naszło mnie dziś na poezję. Może to przez te przeziębienie...

List do przyjaciela

To rzeczywiście coś pomiędzy wierszem a miniaturką. Choć to "inne" w tytule tematu to rekompensuje. Bardzo uczuciowy i wymowny wiersz (tak to w końcu nazwijmy). Pełen emocji, skruchy i żalu. Niekiedy nie pasowało mi coś w stawianych kropkach, te krótkie, urywane zdania, ale często wychodziło to tak naturalnie, "po prostu". I końcówka... urzekająca... Cud, miód...

Teraz czekamy na więcej Wink Choć wiem, że zamieszczasz wiersze też w innym temacie. Może się wybiorę Wink
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Nie 19:04, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Dawno, oj dawno nic tu nie było..
Postanowiłam więc wstawić mój ostatni, pojedynkowy wiersz.

Dziękuję Freshowi za pojedynek :) jej pragnę zadedykować ten wiersz, a co. :)


***

Jej pamięć była wyprana z wszelkich złych wspomnień.
W jego, mieściły się jej usta i dłonie.
Bella i Edward, właśnie ta para, na ślubnym kobiercu o szczęście się stara.
Bella przepięknie, do ołtarza kroczy,
mając wciąż w głowie – jego uśmiech uroczy.
Edward, niczym za pierwszym razem ją za rękę chwyta, wszystko dookoła wiruje,
błyszczy, miga!
Jej pięknem wciąż zauroczony, co ma o tym myśleć, teraz mówi do żony!
Swej pierwszej, jedynej, ostatniej…

A jak to było kiedyś, podczas starań wielu?
Rodzina mówiła – Edward, marzycielu,
mieć człowieka nie możesz, to zgubne jest wyjście,
lecz Bella przyszła i zabrała iście,
wszystkie złe chwile, wahania wszystkie.
Pozostając na zawsze, jedyną i pierwszą -
wieczną miłością, najweselszą.

Spojrzał w jej oczy i wiedział - na pewno,
jej duszą oddycham, serca nasze to jedno.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zua_15
Wilkołak



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Nie 21:27, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Powracam Wink.

List do Przyjaciela:
Cóż, list poruszający... Ujmuje czyjeś uczucia, skryte, prywatne... Naprawdę ładnie napisane. Podoba mi się. Jakoś więcej nie potrafię powiedzieć, wybacz, Los...

***:
Ano przyjemnie się czytało, bardzo wesolutki wiersz. Ładnie, ładnie. Kurczę, jakoś trudno mi dziś cokolwiek konstruktywnego napisać. : // jestem na siebie zła!

Prosząca o wybaczenie i życząca dużo weny,
Zua.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PinkMiracle
Dobry wampir



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 62 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TARDIS

PostWysłany: Nie 23:05, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Chłód.

napisał:
Teraz i ja czuję w sobie ten chłód.

Wiosna już nie nadejdzie.
Straciłam Cię.
Na zawsze.


Ten fragment bardzo mi się spodobał. Jest taki prawdziwy i widać, że napisany od serca. Nie czuję w nim żadnych 'sztucznych' uczyć, co jest plusem. Ogólnie wiersz bardzo mi się podobał. Łatwo się go czytało, był taki przejrzysty i czysty Wink .

napisał:
Gotowy oddać za mnie własne życie.


Ach! Kolejny cytat, który powalił mnie na kolana.

Nowe życie

Gdy czytałam pierwszy wiersz zastanawiałam się kim jest wiosna. Chciałam już napisać, czy wiosna ma jakiś odpowiednik, ale stwierdziłam, że nie umiem czytać między wierszami, więc dałam sobie spokój. A tu mnie zaskoczyłaś. I za to plus. Lubię niespodzianki. Wiosną okazał się Jacob. Własne słońce, ciepło, ochrona.. wszystko się zgadza i nawet miłość. W wierszu ładnie oddałaś zawartość Eclipse, uczuć Belli względem Jacoba. Bardzo mi się to podobało.

Moja tęsknota

Nie wiem, czy to Twój wiersz tak na mnie wpłynął, czy może alergia, ale się wzruszyłam. Spodobało mi się to jak zastosowałaś pytania w pierwszej części wiersza. I na końcu dałaś odpowiedź do nich. Praktycznie to nie udzieliłaś odpowiedzi na każde pytanie, a na całokształt. Jednym zdaniem odpowiedziałaś na wszystko.

List do przyjaciela

Kolejny wiersz chwytający za serce. Czy mówiłam już, że ładnie piszesz? Jeżeli nie, to wybacz, powiem to teraz-ładnie piszesz. Nie, chociaż to nie oddaje uroku Twej twórczości. Muszę przyznać, że czytając ten wiersz uśmiechałam się szeroko i mamrotałam pod nosem, co nie zdarza się często, gdy czytam czyjeś prace. Uwielbiam czytać o wartości przyjaźni, bo o to w niej chodzi. Przyjacielem nie nazwiemy osoby, z którą mamy wspólnego tyle ile mysz z kotem, a za lubimy ją za to, że nas chwali etc., ale przyjacielem nazwiemy osobę , z którą dobrze nam się rozmawia, która nas rozumie, czuje to co my w trudnych chwilach, jest dla nas oparciem, o wierze w siebie nawzajem. I to właśnie oddaje ten wiersz. Nawet w trudnych chwilach przyjaźni, nie zapominamy o naszej drugiej połowie.

napisał:
Nie obwiniam cię, Przyjacielu. Pragnę podziękować.
Pozostawiłeś mi najwspanialsze wspomnienia. Wiecznie żywe, przywoływać je będę każdego dnia, by wiedzieć, że jestem dobra.
Że coś znaczę


****

I są nawet rymy! Miła odmiana.

napisał:
Spojrzał w jej oczy i wiedział - na pewno,
jej duszą oddycham, serca nasze to jedno.


Umarłam. Świetne, świetne. Nie wiem nawet co napisać, zabrakło mi słów. Mam nadzieję, że wybaczysz.

Przepraszam za ten niekonstruktywny komentarz. Twoje wiersze są cudowne, życzę dużo weny oraz chęci na pisanie Mr. Green

Pozdrawiam, nadal urzeczona Pink.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PinkMiracle dnia Nie 23:06, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gelida
Zły wampir



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Śro 12:22, 05 Maj 2010 Powrót do góry

Dotarłam i tutaj. Faza na poezję mi powróciła, więc zaczynam komentować.

Chłód

Mimo że wersy są różnej długości, czytało mi się bardzo płynnie. Spodobało mi się określenie Jacoba jako Wiosny - jeszcze się z czymś takim chyba nie spotkałam. W sadze wszystko jest przedstawione cukierkowo - wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Tutaj widać bolesną konsekwencję wyboru Belli. A najbardziej spodobały mi się te wersy:
Cytat:
Słońca już nie ma.
Zabił je chłód.

Za to, że są takie dobitne, mówią wszystko.

Nowe życie

A tu mamy odwrotnie - Bella wybiera Wiosnę. Czuję trochę tęsknoty za Chłodem, ale nie jest ona dominująca. Widzę raczej miłe wspomnienia, które, choć odeszły, na zawsze pozostaną. I podoba mi się powtórzenie słów "kocham cię". Są takie delikatne i zdecydowane zarazem. A pierwszy wers był taki... ulotny - jak chmury:
Cytat:
Patrzę w chmury i widzę w nich Ciebie, Mój Kochany.


Moja tęsknota

Spodobał mi się układ wiersza. Najpierw pytania, potem odpowiedź. Choć czwarte pytanie burzy trochę rytm, ale z drugiej strony, gdyby je podzielić na dwa wersy, nie miałoby "tego czegoś". Samego wiersza nie podpięłabym pod fandom Twilight, wydał mi się bardziej osobisty. Najbardziej spodobała mi się druga część. To było ukazanie jedności podmiotu i ukochanego.
Cytat:
Tęsknotą jesteś Ty, mój kochany.
Jesteś moim życiem, każdym jednym tchnieniem, wszystkim, co mam.
Jesteś mną. Tak więc również i moją tęsknotą.


List do przyjaciela

Rzeczywiście, to było coś między miniaturką a wierszem. Ale bardziej pasuje mi to do poezji. Ale będę nazywać to listem Very Happy Jako wiersz jest to dla mnie trochę zbyt oczywiste, mało poetyckie. Ale jako list... bardzo mi się podobało. Znów mamy tęsknotę, lecz tym razem nie za miłością, a za przyjacielem. Odebrałam to jako list Belli do Jake'a, który pisze przed swoim ślubem, przekonana, że już się nie zobaczą. A to mój ulubiony wers:
Cytat:
Nie pozwalasz mi już zajrzeć w Twe oczy, nie zobaczę już nieba.


[Jej pamięć...]

A ten wiersz znam i go oceniałam Very Happy Są rymy, może nie górnych lotów, ale są. Pamiętam, że narzekałam, iż pierwsza zwrotka jest zwichrowana. Podoba mi się jednak bardziej od drugiej, bo ich miłość jest ukazana od środka. W drugiej mamy ukazane to jakby od zewnątrz, co sądzą Cullenowie. Podobają mi się wersy zaznaczone kursywą, jednak najlepsze są dwa ostatnie:
Cytat:
Spojrzał w jej oczy i wiedział - na pewno,
jej duszą oddycham, serca nasze to jedno.


Hm... pozostaje mi teraz życzyć weny i liczyć na więcej takich wierszy.
Pozdrawiam, G.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:19, 08 Cze 2010 Powrót do góry

Wstyd mi. Przegapiłam jeden wiersz w tym temacie. Na dodatek wstawiłaś go ponad miesiąc temu. Wiem, że to pojedynkowy twór, ale co tam. I tak skomentuję.
Przepraszam, los, za zwłokę. Już nadrabiam zaległości.

Gdy czytałam go podczas pojedynku, bardzo mi się spodobał. Teraz również mam podobne odczucia. Wiersz jest zrozumiały, ładnie napisany i przyjemny w odbiorze. A przy tym bardzo romantyczny.
Pokazujesz nam Bellę i Edwarda, biorących ślub oraz rozterki Cullenów, dotyczące tego, czy Edward powinien być z człowiekiem - Bells. Na szczęście okazuje się, że prawdziwa i silna miłość potrafi przezwyciężyć wszystko. Zaryzykowali i jak widać, przetrwali - widzimy ich w momencie ślubu. Jak widać oboje są dalej w sobie szaleńczo zakochani, a Edward jest nadal oczarowany Bellą, tak jak to było, gdy się poznali. Nadal nie może przyzwyczaić się do tego, jaka jest piękna i cudowna.

Najładniejsze fragmenty są zapisane kursywą. Są takie niezwykle romantyczne i bardzo do mnie trafiają. Niby są krótkie, ale mówią więcej, niż długie przemówienia. Niezwykle mnie wzruszyły i chciałabym kiedyś coś takiego usłyszeć od ukochanej osoby.

Przy pierwszym czytaniu, podczas pojedynku, denerwowały mnie rymy. Teraz nie rozumiem dlaczego, naprawdę. Ani trochę mnie nic nie raziło, nic mi nie zgrzytnęło.
Tworzysz wiersze, które najbardziej lubię. Zrozumiałe, bez udziwnień, trafiające do odbiorcy, wzruszające.
Gratuluję talentu i czekam na kolejne przepiękne teksty :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Wto 21:29, 08 Cze 2010 Powrót do góry

Och Susan, dziękuję Ci, jak zawsze...
Nie dość, że wzruszasz mnie swoją twórczością, to jeszcze zawsze, komentarzami :) ciesze się niezmiernie, że odświeżyłaś ten wątek tu, w mojej twórczości.
I że Ci się podobało :*

Dziś wstawiam wiersz z ostatniego pojedynku z Michelle, w którym to pierwszy raz na forum miał miejsce remis Wink
Dziękuję Michelle za pojedynek :)
A was oczywiście zachęcam do czytania i czytającym, tym komentującym i tym nie, dziękuję :*

***


Słowa
bo tylko one mają siłę
chłodu
zimna

Twoje usta
ciągłe powtarzanie
dla mojego dobra
bo kocham


Czy aby szczerze
nie odpowiadaj
wiem

Chodź
połóż się tu
obok

Obdarz ciepłem
niczym ciepłym kocem
który służył mi za Twe ramiona

Chodź
Złączmy duszę
i obiecaj
proszę
nigdy więcej

Nie karz
nie odpychaj
nie stawiaj tych granic
które oddalają
nas
Ciebie

Krzyczę
byś usłyszał

Płaczę
Byś zrozumiał

Wszystko
to Ty

Więc chodź
z uprzejmym uśmiechem
na ustach

jak to masz w zwyczaju

Bez granic
proszę

chodź


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:02, 08 Cze 2010 Powrót do góry

Ojj, los :* Nie słodź mi już tak, bo zaraz mi ego urośnie to niewyobrażalnych rozmiarów Laughing

Bardzo lubię ten wiersz. Za co?

Za specyficzną budowę. Za brak interpunkcji. Za brak rymów. Urzekło mnie to w tym twoim dziecku. Niezwykle pasuje to do tematyki, którą poruszyłyście podczas pojedynku. Pomimo braku interpunkcji, wiersz czyta się z przyjemnością, bez zgrzytów i z wielką przyjemnością. Wszystko jest tutaj doskonale przemyślane i dobrane. Nic nie jest przypadkowe.

Za to, jak przedstawiłaś myśli Belli. Wszystko to jest zwięzłe, zrozumiałe, ale też przejmujące i sprawiające, że potrafimy wczuć się w jej sytuację. Pokazujesz, że Belli wcale nie odpowiadało to, że Edward starał się ją chronić przed dosłownie wszystkim, chciał ją trzymać w zamknięciu, żeby czasem nie stała się jej krzywda. Bella chciała, żeby obdarzył ją ciepłem, był przy niej, a nie karał, stawiał granice, obdarzał pewnego rodzaju chłodem. Starała się dotrzeć do niego i przekonać do swoich racji na różne sposoby, płacząc, krzycząc.
Podczas czytania w głowie zwizualizował mi się pewien obrazek. Krucha, smutna, bezsilna Bella, zasłonięta przed marmurowym posągiem Edwarda. Zrobiło mi się jej strasznie żal. Zapragnęłam kopnąć Edwarda w twardy zadek, żeby zobaczył, czego jej potrzeba. Bo trzeba przyznać, że można odnieść wrażenie, że pomimo tego, że kocha Edwarda, coś jej nie pasuje, chciałaby coś zmienić.

Kurcze, według mnie to jeden z Twoich najlepszych wierszy.
Zazdroszczę Ci talentu, naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Wto 22:26, 08 Cze 2010 Powrót do góry

Wiesz, i Ty mi mówisz, że mam Ci tyle nie słodzić, a sama w moim kierunku robisz to tak strasznie...
Jakoś nie umiem podchodzić nijak do takiego chwalenia i tak dobrych słów, i choć wiem, że ciągłe dziękowanie jest już trochę nadużywane, więc dam mu spokój i powiem po prostu, że cieszą mnie takie słowa i zachęcają, bardzo zachęcają i popychają w kierunku dalszego pisania.
To najpiękniejsze co może być.

Jakoś ostatnio mało tworzę wiersze pod sagę, dlatego też chciałam zaprosić wszystkich czytających do mojego tematu w TWS -

http://twilightseries.fora.pl/strefa-poety,86/wiersze-noca-losamiiya-2-06,5766-50.html#748359

Dziękuję i pozdrawiam. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zua_15
Wilkołak



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Śro 17:36, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Wiersz jest lekki, ładnie zbudowany. Nie posiada interpunkcji, co pozwala nam interpretować utwór na kilka sposobów Wink.
Jest tu takie... Jakby łagodne żądanie podmiotu, taka ogromna prośba, no i wyrażona bardzo ładnie.
[ zero konstruktywności - wybacz.. ]

Chodź
Złączmy duszę
i obiecaj
proszę
nigdy więcej

Nie karz
nie odpychaj
nie stawiaj tych granic
które oddalają
nas
Ciebie
- podobają mi się te dwie strofy. Mają taki pewien przekaz... hm, czy to dobre słowo?

Krzyczę
byś usłyszał

Płaczę
Byś zrozumiał

Wszystko
to Ty

Więc chodź
z uprzejmym uśmiechem
na ustach
jak to masz w zwyczaju

Bez granic
proszę

chodź
- świetne! Jako zacytowany tu całokształt. Takie kuszenie adresata lirycznego. Jest tu tyle zawarte. Podoba mi się - bardzo!

Gratuluję udanego utworu no i remisu w pojedynku - obydwa utwory przejrzałam i naprawdę zasługują na wielką pochwałę! Brawo, Los! Brawo, dziewczyny! ; **

Całuję,
Zua.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Pią 20:59, 11 Cze 2010 Powrót do góry

Wiersz dedykuję Susan, za ostatnie wzruszenia, jakich mi dostarczyła.
I za to, że tak samo mocno kochamy Jacoba... Wink

***

Bello
czy Ty wiesz
jak bardzo kochałem

Jak bardzo starałem
by dojść do serca Twego
niezmiennego
jedynego

Odrzuciłaś mnie
po prostu

Jestem teraz jak kawałek spalonego mostu
który płonie

Serce me rozdarte
porzucone
woła
do Ciebie

-miejmy siebie
choć na chwilę
jedną

Wolisz lód
chłód
nieprzerwany

nie wiesz
w jakie ja popadam stany
gdy Cię nie ma

Więc proszę
-chodź

Jeden krok i po prostu
bądź


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Pią 21:00, 11 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:18, 11 Cze 2010 Powrót do góry

Dziękuję za dedykację love Nie zdajesz sobie sprawy, jak miło mi się zrobiło, gdy zauważyłam ten dopisek. Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!

Wiersz idealnie oddaje myśli i uczucia Jake'a.
Jest odrzucony, rozżalony, smutny, samotny. Nie ma co mu się dziwić. Bella najpierw dawała mu nadzieje, tylko po to, żeby potem jednak wybrać Edwarda. Postawiła na co, co było jego przeciwieństwem. Chłód, ideał. Na kogoś nieludzkiego, który nie ma w sobie spontaniczności, werwy i młodzieńczej świeżości.
Jacob wierzył, że Bella powinna być z nim, bo dałby jej szczęście i nigdy by jej nie zawiódł. Przecież to właśnie on był przy niej w chwilach, gdy Edward ją opuścił. A ona sponiewierała jego serce. Sprawiła, że spłonęło, rozpadło się na kawałki. A tak liczył na to, że go pokocha i wybierze jego.
Bella nie zdawała sobie sprawy z tego, że wybierając Edwarda, niszczyła tego ciepłego, radosnego Jake'a. Nie zdawała sobie sprawy, co się z nim wtedy dzieje.
Kurcze, po tym wierszu zrobiło mi się strasznie smutno. Najchętniej potuptałabym do Jacoba i przytuliła go mocno. Wiem, jestem zryta. Nic nie poradzę na to, że Twój nowy wiersz wyzwolił we mnie tyle emocji. jest naprawdę piękny.
A ostatnie słowa...

Cytat:
Więc proszę
-chodź

Jeden krok i po prostu
bądź


... to po prostu geniusz. Oddałaś tutaj zamysł wiersza i myśli Jacoba. Brawo.

Kolejny wiersz dołączam do listy moich ulubionych. Jesteś boska, naprawdę. Gratuluję i zazdroszczę talentu. Chciałabym choć w malutkiej cząsteczce pisać wiersze tak jak Ty. A ja nawet się za to zabrać nie umiem.

Czekam (nie)cierpliwie na kolejne :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Sob 20:17, 26 Cze 2010 Powrót do góry

Wiersz o Jacobie i Edwardzie... ?
może trochę...
nie jestem dobra we wstępach, więc zapraszam.
I dla Susan, tak znowu.
:*

***

Wolność
- mamy ją w sercach
trzymamy kurczowo
w naszych małych ludzkich rączkach
pełnych czasem obłudy i zapomnienia...

Miłość
- przeciwieństwo wolności
trzyma nas w sidłach
nie pozwala uciec
pułapka...

Kochany
a kim Ty jesteś dla mnie-
czy moją wolnością upragnioną
czy miłością bezgraniczną

Jedno i drugie wady posiada
jedno i drugie próbuje zwyciężyć

wolność kosztem miłości
miłość kosztem wolności

Jak ogień i lód
- które tak niszczą świat
ale i życie nam ratują

Kochany
a kim Ty dla mnie jesteś

kimże jest lód
a kimże ogień

czy może oboje
w jedności tkwią...


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Sob 20:18, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:41, 26 Cze 2010 Powrót do góry

los, dziękuję za dedykację :* Moje serducho właśnie zrobiło półobrót z radości. Dziękuję.

Kurcze, jestem pod wrażeniem tego wiersza, serio. Jest w nim coś niesamowicie prawdziwego, co możemy nie tylko powiązać z sagą, ale też z naszymi przeżyciami. Przynajmniej w pewnej części.
Dziś trochę inaczej będzie wyglądał mój komentarz. Będę wypowiadać się o każdym kawałku, jeśli pozwolisz.

Cytat:
Wolność
- mamy ją w sercach
trzymamy kurczowo
w naszych małych ludzkich rączkach
pełnych czasem obłudy i zapomnienia...


Faktycznie, człowiek jest wolny i to co zrobi z tą wolnością, zależy jedynie od niego. Może ją wykorzystać w dobry sposób albo też pójść drogą obłudy i zapomnienia i wtedy starania, by utrzymać tą wolność, pójdą na marne. Ludzie często nie potrafią wykorzystywać tego, co mają.

Cytat:
Miłość
- przeciwieństwo wolności
trzyma nas w sidłach
nie pozwala uciec
pułapka...


Tutaj opisujesz, że miłość przekreśla wolność. Na pewien sposób pewnie tak. Łącząc się z drugą osobą, bierzemy za nią odpowiedzialność, nasz los i tej drugiej osoby łączy się ze sobą i od tego momentu musimy postępować jeszcze ostrożniej niż przedtem. Są to pewnego rodzaju sidła, czy też pułapka, ale od nas zależy, czy będzie to dla nas dobre, czy też nie. Czy to będzie toksyczna miłość, czy też może budująca i wyciągająca z nas najlepsze cechy.

Cytat:
Kochany
a kim Ty jesteś dla mnie-
czy moją wolnością upragnioną
czy miłością bezgraniczną

Jedno i drugie wady posiada
jedno i drugie próbuje zwyciężyć

wolność kosztem miłości
miłość kosztem wolności


No właśnie, tutaj wspominasz o czymś podobnym, o czym pisałam wcześniej. Czy wolność nie może wiązać się z miłością? Nie możemy być razem wolni? Musimy wyrzec się jednej z tych rzeczy, żeby wybrać drugą? Nie da się tego pogodzić? Miłość oznacza kres wszelkiej swobody i wolności? Czy te dwie sprawy muszą ze sobą walczyć?

Cytat:
Jak ogień i lód
- które tak niszczą świat
ale i życie nam ratują

Kochany
a kim Ty dla mnie jesteś

kimże jest lód
a kimże ogień

czy może oboje
w jedności tkwią...


Porównujesz wolność i miłość do ognia i lodu - są to wykluczające się przeciwieństwa. Nie mogą współgrać, czy też współistnieć. Mają swoje wady i zalety, są całkiem inni. Trudno jest wybrać między tymi dwoma rzeczami.
Jednak w danej osobie, którą kochamy, i która właśnie pozbawia nas wolności, możemy dostrzec zarówno cechy lodu, jak i ognia, dlatego też często nie potrafimy powiedzieć, czym jest ta osoba, zlewa nam się w jedno, tworząc unikalną całość. Jedność, która nas ogrzewa, gdy jest nam zimno, ale też gdy robi nam się za gorąco, ochładza nas.

Pokazujesz nam tutaj parę porównań.
Miłość - Wolność
Lód - Ogień
Edward - Jacob

Zastanawiam się, czy możemy tutaj dobrać w jakiś zbiór te poszczególne przeciwieństwa. Czy bycie z Edwardem powinno zaliczać się do miłości, która daje nam wolność, czy też odwrotnie? Czy miłość Edwarda jest lodowata, czy też kieruje nią ogień? Każdy od razu powiedziałby, że ogień to Jake. Przecież w sadze zawsze się tak mówiło, na dodatek on się kojarzy z ciepłem. Ale przecież Edward pałał do Belli gorącym uczuciem. Może trochę statecznym, ale czego oczekiwać po wiekowym wampirze. Jednak trzeba pamiętać, że miłość, obojętnie od kogo ją otrzymujemy, jest uczuciem ciepłym. Mogłabym się więc tutaj kłócić.
Ale Jacob w żadnym wypadku nie kojarzy mi się z lodem. Nigdy w życiu. Więc tutaj mam dylemat.

Może właśnie o to chodzi? Zacytuję ponownie słowa z Twojego wiersza:

Cytat:
czy może oboje
w jedności tkwią...


To jest kwintesencja tego i cała prawda. Edward i Jacob jednak mają ze sobą więcej wspólnego, niż na pozór może się nam wydawać. Ich uczucia zarówno te, które kłębią się w ich głowach, jak i te którymi darzą Bellę są podobne. A na pewno w niektórych momentach.
I sądzę, że właśnie najlepsze dla Belli byłoby takie połączenie Edwarda i Jacoba. Taki Edcob, który byłby zlepkiem ich cech, które najbardziej by jej odpowiadały. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Jezu, jak ja się dziś rozpisałam. Chyba nigdy nie napisałam tak długiego komentarza do wiersza. Widzisz? Chyba nie muszę mówić, że mi się podobało? Naprawdę dał mi dużo do myślenia i wydaje mi się, że właśnie mam nowego faworyta w Twojej twórczości.
Brawa dla los za znakomity tekst. Jesteś naprawdę niesamowicie wrażliwą, utalentowaną i umiejącą się wczuć w drugą osobę, dziewczyną :*


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Nie 10:47, 27 Cze 2010 Powrót do góry

Sus, odniosę się do Twojego komentarza, bo jak tak sobie czytałam, to rzeczywiście można spojrzeć na wszystko dwojako, więc w ramach wyjaśnienia również dla samej siebie...

Co do wolności idącej w parze z miłością. Dla niektórych miłość sama w sobie jest formą wolności, uwolnieniem, uniesieniem. Jednak na przykładzie Sagi chociażby można by uznać, że właśnie ta wolność wygląda zupełnie inaczej.
Taka Bella, związawszy się z Edwardem podpisała już wtedy niewidzialny pakt i wyrzekła się wolności. Dla dobra miłości.
Nie żeby czuła się z tym źle, przecież jest szczęśliwa, jednakże ja dochodzę do wniosku, że na pewno w którymś momencie swojego życia, czy to ludzkiego, czy też już jako wampirzyca, zastanawiała się nad tym i próbowała odnaleźć wolność w sobie, której już nie miała.

Cytat:
Czy wolność nie może wiązać się z miłością? Nie możemy być razem wolni? Musimy wyrzec się jednej z tych rzeczy, żeby wybrać drugą? Nie da się tego pogodzić? Miłość oznacza kres wszelkiej swobody i wolności? Czy te dwie sprawy muszą ze sobą walczyć?

Poniekąd tak już jest, że musimy wyrzec się właśnie jednej z tych rzeczy. Częściej jest to właśnie wolność, choć są i tacy, którzy wolą wyrzec się miłości, a wolność traktują jaką największą wartość.
Te dwie sprawy nie muszą ze sobą walczyć jeśli człowiek jest pewien, jeśli jest w stanie pozbyć się tej jednej rzeczy i czuć się z tym dobrze.
Bella wyrzekła się wolności, swobody. Musiała podążać za swoim mężem.
Lecz z drugiej strony, i tu pojawia się następny fragment o lodzie i ogniu,
dla mnie z czasem, to właśnie Jacob stał się takim lodem. Lodem, który był obok, by ochłodzić, dać ukojenie, odpoczynek od ciągłego ognia, który tak wiele razy przecież palił. Ognia, którym była miłość do Edwarda.

Cytat:
I sądzę, że właśnie najlepsze dla Belli byłoby takie połączenie Edwarda i Jacoba. Taki Edcob, który byłby zlepkiem ich cech, które najbardziej by jej odpowiadały. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Ładnie to ujęłaś Susan :)
Cóż, dla mnie jasnym jest, że to Bella wybrała kto kim jest.
Z początku jesteśmy zwabiani tym, że Edward to lód, Jacob jest słońcem, ogniem, ciepłem.
Jednakże chyba warto przeanalizować to z tej drugiej strony. Bella miała wybór, tak? miała. I poniekąd można by uznać, że wybrała właśnie takie połączenie, bo przecież Jacob wciąż był tuż obok. I może to właśnie było jej wolnością... taki wybór. Bo przecież gdyby wybrała Jacoba, Edward by odszedł. Nie zostałby przy niej tak, jak Jake...
I właśnie ta wolność jest wolnością, którą w rezultacie wybrała Bella. Niewidoczną, niedostrzegalną drogą, którą zdecydowała się podążać.
Wiadomo, że każdy z nas boi się utraty kogoś bliskiego. Ona jakby się przed tym broniła, dlatego myślę, tak a nie inaczej zdecydowała się postąpić.

Ogniem jest Edward.
Lodem Jacob.
A wolnością - sama Bella.

Dziękuję kochana za komentarz, który dał mi wiele do myślenia i pozwolił spojrzeć na to jeszcze raz, na świeżo. :*

edit.

dużyyyyyyy edit.... !
z racji tego, iż nie miałam jak, gdzie tego wstawić, ponieważ w innym temacie z mymi wierszami nie mogę, tu też nie pasuję, ale...

Okej, ZUZOLKU! życzę Ci jeszcze raz - wszystkiego... najl!
wybacz, że tym razem tylko na tyle mnie stać, ale mam nadzieję, że choć mały uśmiech zagości na chwilę na Twoje buzi... Wink :)

STO LAT KOCHANA !!!!


Była sobie kiedyś kiedyś księżniczka,
piękna i młoda,
spokojna niczym woda,
łagodząca wszelkie spory i kłótnie...
wszyscy ją szczerze kochali i szanowali.

Lecz dnia pewnego,
ponurego,
przybył wilkołak ze stada jednego,
by porwać księżniczkę,
na pewną bryczkę
i wyjechać z nią najdalej.

Wilkołak ten ów był już tylko dla niej,
by zakochana być mogła w tym wilczym stanie,
niczym on zakochany był w niej.

Tak oto bajka, bez ładu i składu końca dobiega,
i choć męczarnia była mega,
Zuzkowi wszystkiego najlepszego życzymy,
jej własną Jacobową bajkę jej iścimy!


Wink

życzę Ci jeszcze raz... wszystkiego + Jacoba własnego! <3 :*


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Nie 23:00, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:15, 11 Lip 2010 Powrót do góry

los love Kocham Cię love
Nawet nie wiesz, jak poprawiłaś mi humor :* Mam wielki uśmiech na twarzy i boję się, że zaraz mi się policzki rozerwą. A co mi tam! Niech się rwą! Warto!

Bardzo mi się podoba ten wiersz. Jest po prostu tak cudowny, tak pozytywny, tak magiczny i wspaniały, że nie umiem dobrać słów, które określiłyby to co czuję. Tak, łzy mi lecą ciurkiem z radości i wzruszenia.
Wiersz/bajka, którą napisałaś specjalnie dla mnie i to na moje urodzinki, jest naprawdę wspaniała. Dziękuję, że włożyłaś serce w stworzenie tego cuda. Nie wiesz, jak bardzo jestem Ci wdzięczna.
Księżniczka i wilkołak? love Chyba umarłam. Jestem w niebie. Mam wizualizację tej bajki i uśmiech robi się jeszcze większy. Zaraz będę miała policzki rozerwane aż do uszu Laughing
Lubię Cię zarówno w poważnym, jak i w takim wydaniu. Zawsze jesteś po prostu świetna i pokazujesz wielką klasę. Napisane świetnie, wesoło, profesjonalnie i z uczuciem.

Ale ten mój komentarz chaotyczny, niekonstruktywny i beznadziejny. Przepraszam, ale nie potrafię inaczej skomentować tego wiersza. Radość mnie właśnie rozsadza i nie wiem, jak mam Ci dziękować.

Uwielbiam Cię, los :* Dziękuję za urodzinowy prezent i za pamięć :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Pią 22:06, 02 Gru 2011 Powrót do góry

...taki powrót do oldschoolu, hah (;

jakby ktoś jeszcze coś czytał... bądź natknął się kiedyś, może

może z sentymentu, może dlatego, że wszystko się już kończy, ale wciąż pamiętam magiczne chwile zaznajamiania się z Sagą po raz pierwszy...
może :)


Bella

i ostatni raz
wymówi me imię

otoczy ramionami ten raz ostatni
nucąc do ucha tę piękną kołysankę...

i po raz ostatni poczuję bicie serca
własnego

jednym tchnieniem moje życie było
najpiękniejszym

me słońce zachodzi lecz
obudzę się nowa

tak samo pełna miłości...

ostatni raz więc
żegnam Cię przyjacielu

nie szlochaj i nie czuj urazy
ostatni raz...

powiem Ci jak wiele dla mnie znaczysz
- poczekaj chwilę

otworzę dla nas ten nowy świat
ostatni raz


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin