FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wzajemne relacje Jacoba i Edwarda - jak się zmieniały Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:54, 10 Lut 2009 Powrót do góry

Jestem w trakcie czytania BD. Uderzyło mnie jak wspaniale Stephenie Meyer zbudowała "związek" Jacoba i Edwarda. W Twilight, prawie obojętny, w New Moon rozwija się przyjaźń Jake'a z Bellą, wraca Edward, niechęć Jacoba do niego, właściwie wspólna nienawiść wilkołaka i wampira, nie tylko z powodu Belli. W Zaćmieniu - oczywiście ostra , iskrząca rywalizacja, połączona z humorem, nieuświadomionym szacunkiem dla rywala (tak to czuję). Wreszcie BD, (przynajmniej 1/3 książki, reszty jeszcze nie przeczytałam) - coś na kształt zrozumienia, szacunku, sympatii, lubienia, porozumienia w wyższym celu, wspólnej troski.Wspaniale mi się czyta w BD sceny z Edwardem i Jacobem, tak jak uwielbiałam w Zaćmieniu sceny Belli i Jacoba. co wy na to? myślę, że dlatego wrogowie Jacoba trochę go lubią po BD, bo zmienia się ich wzajemny stosunek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
host
Zły wampir



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa

PostWysłany: Wto 19:29, 10 Lut 2009 Powrót do góry

tak w BD stosunek Edzia do jacoba zmienia sie diametralnie. tak jak juz wspomnialas od poczatku ich znajomosci, nie darzyli siebie nawzajem sympatia. Edzio tolerowal go tylko ze wzgledu na Belle, ale jak gdyby tylko mogl to najchetniej skrecilby mu kark. a w BD obrot o 360° w ich zachowaniu, pomagaja sobie, troszcza sie o Belle. nawet Edzio poprosil Jake o przysluge,ale nie chce teraz spoilerowac;D takze mozna powiedziec ze ich stosunki ulegaja polepszeniu i staja sie kolegami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:14, 10 Lut 2009 Powrót do góry

Faktycznie Edward w Zaćmieniu traktował go dobrze tylko ze względu na Bellę.
I o wiele bardziej podobało mi się Jego zachowanie. Czemu? Bo nie wyzywał jacoba, nie był wobec niego tak chamski i złośliwy, przynajmniej starał się o to żeby się przy nim zachować i w ogóle dużo więcej.
A z Mermon się nie zgadzam z tym, że sceny między Bellą a jacobem były fajne. Może to dlatego, że go nie lubię (!!!). Nie podobało mi się to, że Bella kocha go i tak jej go brakowało. Przesadziła z tym Meyer i tyle! Eh... głupi jacob, chociaż może i Bella raczek, że go nie zostawiła i w ogóle :))
Gość







PostWysłany: Wto 23:02, 10 Lut 2009 Powrót do góry

Edward tak strasznie mocno kochał Bellę i jeśli ktoś tak mocno kocha drugą osobę to musi trochę rzeczy zrozumieć i Edward zrozumiał że nie tędy droga żeby walczyć z przyjacielem ukochanej tylko żeby go jakoś spróbować zrozumieć, no i Edward jest bardzo inteligentny no i uważam że postąpił bardzo dojrzale, no a Jacob też parę rzeczy zrozumiał mimo że zachowywał się po szczeniacku to trochę później do niego to wszystko dotarło...
Gość







PostWysłany: Wto 23:39, 10 Lut 2009 Powrót do góry

Ich relacja rozwijała się powoli. Najpierw się nienawidzili, potem się nie lubili, potem tolerowali w końcu nawet się polubili.
Jednak słowa:"Mój synu" trochę mnie przerażają. Jakoś tak nie pasują mi do tego wszystkiego. I to jeszcze wampir do wilkołaka


SPOLIER!!!!!!!!


Prosze to oznaczyć !!!!!


pozd. Cleo173
Gość







PostWysłany: Śro 15:50, 11 Lut 2009 Powrót do góry

Mi tam się wydaje że początkowo to przyjaźń szczególnie w zaćmieniu to raczej byl szacunek i potrzeba wyższa.... dopiero w czwartej częsci wszystko się wyjaśniło.
ireth_91
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:41, 11 Lut 2009 Powrót do góry

Jak dla mnie jest to trochę nienaturalne. Myślę, że za dużo było różnic między nimi by mogli się aż tak zaprzyjaźnić. Oczywiście wiem, że to jest wizja autorki, ale czasami miałam wrażenie że Meyer próbuje wszystkich uszczęśliwić na siłę, zrobić idealny happy end całej historii. Przyjaźń Jacoba i Edwarda jest tego najlepszym przykładem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:32, 11 Lut 2009 Powrót do góry

Wydaje mi się, że osoby, które się różnią i to bardzo mogą się się zaprzyjaźnić, czy polubić, właśnie dlatego, że są inne. Inność jest pociągająca. Gdy Jacob się pojawiał, , ludzie się uśmiechali, był lubiany przez wiele osób, jako b. sympatyczna, wesoła osoba. Gdyby nie byli rywalami, kochającymi jedną dziewczynę , pewnie polubili by się wcześniej. Coś takiego któryś z nich powiedział chyba w Zaćmieniu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
host
Zły wampir



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa

PostWysłany: Czw 18:12, 12 Lut 2009 Powrót do góry

przeciwienstwa sie przyciagaja i nie tylko mowa o milosci a rowniez o przyjazni. moze na poczatku sie odpychali wzajemnie lecz pozniej po trochu sie do siebie zblizali. laczyla ich przeciez jakas wiez z tego wzgledu ze kochlai te sama osobe i obydwaj pragneli jej szczescia i bezpieczenstwa. i tak sie stalo w BD gdzie stali sie nie rywalami lecz kompanami. o przyjazni jeszcze nie mozna mowic jako takiej, lecz o wzajemnym zrozumieniu i wspolnych celach jakie mieli. to ich laczylo chociaz na poczatku bardzo dzielilo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nietylkodlaciebie
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kazimierza Wielka

PostWysłany: Sob 15:19, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Mnie się wydaje, że słowo przyjaźń jest tu za duże ;p Powiedzmy dobrzy kumple. Owszem z początku było im to obojętne, bo Edward był szczęśliwy z Bellą, a Jacob jeszcze się z nia nie przyjaźnił. Nawet dobrze się nie znali. W KwN Edward zostawiając B. był przygotowany na to, że będzie szczęśliwa i to szczęście dał B właśnie J. Niestety on chciał więcej, czego B nie była w stanie mu dać, bo uczuciem tym darzyła E dlatego J tak go nienawidził. Potem rywalizacja o wzgledy B co mnie się wydało żałosne. B od razu powinna postawić sprawe jasno może potem nie było by nieporozumien miedzy J i E, bo wcale nie musieliby spedzac czasu w swoim towarzystwie. A poźniej prośba E do J i ich zarzyłość przychodząca z czasem. Przesadzone. Ale patrząc obiektywnie jak inaczej miało się to skończyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 17:06, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Ja bym nawet nie użyła zwrotu 'dobrzy kumple' :P To raczej taka....obustronna relacja z korzyścią dla dobra Belli. Kumplowanie się to chyba coś innego, głębszego, a Edward z Jacobem po prostu starali się opanowaywać swoje emocje względem siebie w swojej obecności.
I to Edward był zawsze bardziej fair w tej relacji. Jacobowi nie brakowało drażniących, ironicznych docinek, Edward był zawsze bardziej taktowny i opanowany. To kolejny argument, który dorzucam do mojej niechęcie względem Blacka.
Gość







PostWysłany: Nie 16:17, 15 Lut 2009 Powrót do góry

Też uważam że Edward był bardziej fair w stosunku do Jackoba. Wiadomo że w nie których sytuacjach Edward chciał skręcić kark Jackobowi ponieważ tego go irytował, lecz powstrzymywał sie ze względu na Bellę. Jackob w pewnym sensie nie był nawet fair w stosunku do Belli. Wiedział że Edward może mu czytac w myślach i starał się myśleć o Belli, lub przywoływać jakieś obrazy z okresu jak Edward wyjechał, Jackob wiedział że to bolało Edwarda. A gsy Ciarpiał Edward Bella też cierpiała, więc z pozoru Jackob niedbał o to co czuła Bella. Moim zdaniem martwił sie tylko o siebie. Nie ważne było dla niego że Bella jest szczęśliwa z innym.
Gość







PostWysłany: Nie 16:28, 15 Lut 2009 Powrót do góry

Właśnie, Jacob wpieniał mnie najbardziej, kiedy wykorzystywał fakt, że Edward umiał czytać w jego myślach i wspominał sobie wszystkie migdalenia z Bellą i wspólne chwile Neutral
Gość







PostWysłany: Nie 17:31, 15 Lut 2009 Powrót do góry

no o to mi chodzi albo Bellę gdy była załamana po odejściu Edwarda....odgrywał się niby na nim!! Ale za co? Że nie jego Bella wybrała!?
Gość







PostWysłany: Nie 18:04, 15 Lut 2009 Powrót do góry

magdalene. napisał:
Właśnie, Jacob wpieniał mnie najbardziej, kiedy wykorzystywał fakt, że Edward umiał czytać w jego myślach i wspominał sobie wszystkie migdalenia z Bellą i wspólne chwile Neutral


ja na jego miejscu tez bym to mu 'wypominala' :):) no bo bardzo skrzywdzil belle tym wyjazdem.
no ale to bylo troszke chamskie;d
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 19:14, 15 Lut 2009 Powrót do góry

Edward tez zrobił coś podobnego, po nocy w namiocie, gdy wspominali z Bellą 10 najpiękniejszych nocy, Jacob był w pobliżu i wszystko słyszał, o czym Edward wiedział, przyznał się Belli. I to z tego powodu Jacob uciekł, a Edward przyprowadził go do Belli i była słynna scena pocałunku. Czyli, że Edward sam to trochę sprowokował.
Mam nowa koncepcję, myślę, że Edwardowi łatwiej było być wyrozumiałym, czy fair w stosunku do Jake'a, bo czytał jego myśli, poznał go w ten sposób, słyszał nie tylko co myślał o miłosci do Belli, ale rozmowy ze sforą, troskę o Bellę i inne. Te robaczywe myśli złościły go, ale to były męskie rozgrywki, rywalizacja, sam to robił. Natomiast myślę, że poznając Jacoba przez jego myśli wyczuł w nim porządnego człowieka.
Natomiast Jacob nie znał Edwarda , jego charakteru, wiedział , że jest wampirem, że skrzywdził bardzo Bellę zostawiając ją samą, że zamierza ją skrzywdzić, robiąc z niej wampira (długo nie wiedział, że to Bella naciskała na przemianę, wbrew woli Eda), że ją ogranicza, nie pozwala jej się z nim spotykać. Bella za wiele nie mówiła o Edwardzie, jaki jest cudowny. Ta noc w namiocie, gdy Edward otworzył się przed Jacobem chyba trochę zmieniła relacje między nimi. Jacob miał okazję po raz pierwszy poznać Edwarda głębiej. Wtedy padły znamienne słowa, że w innych okolicznościach mogliby się nawet polubić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ECteam
Wilkołak



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka

PostWysłany: Nie 20:28, 15 Lut 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
Edward tez zrobił coś podobnego, po nocy w namiocie, gdy wspominali z Bellą 10 najpiękniejszych nocy, Jacob był w pobliżu i wszystko słyszał, o czym Edward wiedział, przyznał się Belli. I to z tego powodu Jacob uciekł, a Edward przyprowadził go do Belli i była słynna scena pocałunku. Czyli, że Edward sam to trochę sprowokował.


Może niedługo ktoś powie, ze to w ogóle Edward wpakował język Jacoba w gardło Belli?(i na odwrót) xdd

Edward i Jacob są jak ogień i lód, dwa zupełnie odmienne światy, więc nic dziwnego, ze trudno im się było dogadać. Tolerowali się tylko ze względu na Bellę. Możesz mieć rację, mermon, że Edward znał Jacoba lepiej, niż Jacob Edwarda, ale myślę, że to nie dlatego było łatwiej Edwardowi. On po prostu starał się dla Belli. Wiedział, że ich kłótnie ją bolały, więc tego unikał.
SPOILER BD
Myślę, że gdyby nie wydarzenia w BD to nigdy by się tak do końca nie polubili, dopiero to, że Bella może umrzeć skłoniło ich do współpracy, Edward czuł do Jacoba wdzięczność, a potem cała ta sytuacja z Renesmee...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ECteam dnia Nie 20:28, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 20:46, 15 Lut 2009 Powrót do góry

Edward i Jacob są jak ogień i lód, dwa zupełnie odmienne światy, więc nic dziwnego, ze trudno im się było dogadać. Tolerowali się tylko ze względu na Bellę. Możesz mieć rację, mermon, że Edward znał Jacoba lepiej, niż Jacob Edwarda, ale myślę, że to nie dlatego było łatwiej Edwardowi. On po prostu starał się dla Belli. Wiedział, że ich kłótnie ją bolały, więc tego unikał.
SPOILER BD
Myślę, że gdyby nie wydarzenia w BD to nigdy by się tak do końca nie polubili, dopiero to, że Bella może umrzeć skłoniło ich do współpracy, Edward czuł do Jacoba wdzięczność, a potem cała ta sytuacja z Renesmee...[/quote]

Myślę , że duży wpływ miało to, że Edward był 100 letnim 17 latkiem, a Jacob miał za sobą dopiero 16 lat, Edward cierpiał z powodu związku B z J, ale wiedział, że Bella jest z nim i go woli. Jacob cały czas był tym drugim i za wiele nadziei nie miał, a walczył też o człowieczeństwo Belli. Więc działał rozpaczliwie i trochę na oślep. Edwarda przerażała myśl o zrobieniu z Belli wampira, z miłości wielkiej był w stanie odpuścić i czekał na wybór Belli, choć wiedział, że bardziej kocha jego - Edwarda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 22:05, 15 Lut 2009 Powrót do góry

mermon napisał:


Myślę , że duży wpływ miało to, że Edward był 100 letnim 17 latkiem, a Jacob miał za sobą dopiero 16 lat, Edward cierpiał z powodu związku B z J, ale wiedział, że Bella jest z nim i go woli. Jacob cały czas był tym drugim i za wiele nadziei nie miał, a walczył też o człowieczeństwo Belli. Więc działał rozpaczliwie i trochę na oślep. Edwarda przerażała myśl o zrobieniu z Belli wampira, z miłości wielkiej był w stanie odpuścić i czekał na wybór Belli, choć wiedział, że bardziej kocha jego - Edwarda.


Nic dodać, nic ująć :P


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:06, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
gosik
Wilkołak



Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:52, 16 Lut 2009 Powrót do góry

Stosunki między E a J, były najciekawszą częścią Zaćmienia. Czasami miałam wrażenie, że to dwójka dzieciaków w piaskownicy a czasami przemawiała prez nich niezwykła dojrzałość emocjonalna. Szczególnie scena w namiocie. Dla mnie rozmowa była genialna i na tym kawałku doszłam do wniosku, że gdyby nie Bella Oni byliby najlepszymi przyjaciółmi. Stosunki między nimi to jakby osobny bohater tej książki. Czekałam z niecierpliwością na każy fragment gdy on się pojawi. A co do bycia fair... Jeden był gorszy od drugiego :) , ale walczyli o swoje i to było najważniejsze. Przdwczoraj przewertowałam kolejny raz KwN i doszłam do wniosku że Jacob mial te same prawa do Belli co Edward. E też o tym wiedział, dlatego się godził ( po części ) na ten dziwny związek między B i J. J bywał mniej wyrozumiały ale przecież w KwN pokazał że też umie być cierpliwy.
Czasami żałuję, że autorka nigdy nie postawiła Belli w sytuacji kiedy musiałaby wskazać między J i E w ich obecności, z którym chce być tak naprawdę. Bo nasi wyrozumiali chopcy mieli te swoje osobiste rozgrywki i nigdy nie stawiali B w niekomfortowej sytuacji, doceniam to ale nęci mnie aby przeczytać co wówczas zrobiłaby Bella.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin