FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 OCZY SZEROKO ZAMKNIĘTE [Z][+18] EPILOG 6.06 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 16:50, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Natka mi też się zdaję, że Bella jest niewidoma.
Miała psa przewodnika Jake'a, Alice i Jasper trzymali ją za ręce, gdy gdzieś szła, a na myśl, że nie może zobaczyć widoku z tarasu się rozpłakała.
To tylko moja przypuszczenia, ale zdaję mi się , że są prawdziwe.

Bardzo wciągnęło mnie twoje FF.
Lubie twój styl, czyta się lekko.

Jest tylko jeden minus...- rozdziały takie krótkie......
:D:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rumbarbari
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 17:01, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Och! Tanya i Jessica :D Jak ja je kocham! Jak tylko zobaczę ich imiona w jaimś ff siedzę i śmieję się dziko do monitora. Takie słodkie idiotki. Cudnie! Skoro ma odbyć się grillowanie, to może umieścisz je na ruszcie? Była bym niewiarygodnie szczęśliwa :D
Biedny Edward, ma chyba problem. Widzi Bellę w bieliźnie i od razu śnią mu się string... I to w dodatku czerwone! Czuję, że będzie się działo. Tylko takie pytanie? Czemu Bella płakała? Bo była zła i zmęczona, czy dlatego, że był piękny widok?
Co do twojego stylu... Pisłam już, że to co piszesz czyta się wyjątkowo dobrze i płynnie. Nie wiem, co jeszcze mogę do tego dodać. Może powiem, że niecierpliwie czekam na kolejne rodziały? Tak, zdecydowanie!
Wen niech cię nie opuszcza!
R.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rumbarbari dnia Pon 17:06, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
maddi
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 20:46, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Coś mnie zastanawia..
Udało mi się wywnioskować, że :
Bella ma problemy ze wzrokiem(ale może oglądać łabędzie)[widzi niewyraźnie i tylko z bliskiej odległości]
Jake-jest jej psem przewodnikiem
Dobrze rozumuje?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aramgad
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:28, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

maddi napisał:
Coś mnie zastanawia..
Udało mi się wywnioskować, że :
Bella ma problemy ze wzrokiem(ale może oglądać łabędzie)


Przeczytaj jeszcze raz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 21:34, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Te łabędzie to jej się śniły.
I potem znowu jej się śniło, że była w tym parku z łabędziami.
Na początku to też mnie zmyliło, ale przeczytałam ' [...] czekoladowy labrador o imieniu Jake. Obudziłam się. Taki był cel mojego żywego budzika [...] ' i nie iałam wątpliwości co do tego, że to sen. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Pon 22:28, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Jak dobrze rozumiem Bella jest niewidoma, ale mimo wszystko odzyska wzrok, bo skoro w prologu widzi, to chyba coś znaczy, mam rację?
Co do całego tekstu bardzo wciąga, mnie oczywiście i cholernie mi się podoba. Ma w sobie to coś, czyta się bardzo lekko i przyjemnie szkoda że szybko bo zakończyć w takim momencie to grzech, bardzo mnie ciekawi cała ta TAJEMNICA i to jak oni wszyscy na to zareagują. Może się powtarzam, ale kiedy można liczyć na kolejny rozdział i czy zdradzisz w nim coś więcej?

Czekam z niecierpliwością, jednak nie popędzam
Mercy

EDIT:
Obiecuje uzbroić się w cierpliwość i już czekam na kolejne rozdziały skoro będą dwa <skacze z radości>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mercy dnia Pon 22:53, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
aramgad
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:28, 14 Kwi 2009 Powrót do góry

Mercy napisał:
Jak dobrze rozumiem Bella jest niewidoma, ale mimo wszystko odzyska wzrok, bo skoro w prologu widzi, to chyba coś znaczy, mam rację?

Jeszcze odrobinę cierpliwości proszę Smile

Mercy napisał:

Może się powtarzam, ale kiedy można liczyć na kolejny rozdział i czy zdradzisz w nim coś więcej?



W następnym rozdziale/ rozdziałach (bo będę z reguły dodawać po 2 bo są krótkie) dowiecie się więcej, ale pozostałe także Was zaskoczą. Moja niezastąpiona beta ma je już u siebie, więc myślę, że już niedługo dodam kolejne.

Edit: kolejne dwa rozdziały dla Was :)
Beta: Kristenhn

ROZDZIAŁ IV – INTEGRACJA

Bella

Było gorąco. Nie mogłam się doczekać zanurzenia w chłodnej wodzie. Szybko ściągnęłam sukienkę i zawołałam Alice. Podbiegła do mnie i zaprowadziła mnie do basenu, Jazz już tam czekał. Złapał mnie i umieścił tuż obok siebie.
- Chcesz popływać? – zapytał.
- Nie – odparłam. – Chcę tylko posiedzieć. Tu jest tak przyjemnie.
- Bells – zaczął niepewnie. – Wiesz, że musisz powiedzieć wszystkim, w końcu i tak zauważą. Przynajmniej będą mogli pomagać ci czasem.
- Wiem, braciszku, wiem. – Zamyśliłam się. – Powiem im, jak zaczniemy grilla. Przyznaj jednak, że są albo bardzo mało spostrzegawczy, albo tak mocno zapatrzeni w siebie.
Uśmiechnęłam się. Jazz nic mi nie odpowiedział, tylko głośno westchnął. Czułam, że w ten sposób przyznał mi rację.
Wiedziałam, ze zbliża się Edward – z zamyślenia wyrwał mnie ten sam cudowny zapach. Był bardzo wyraźny, zupełnie, jakby stał tuż obok mnie. Zaciągnęłam się tą niesamowitą wonią. Mój węch był niezwykle wrażliwy na wszelkie zapachy, a ten był dla mnie jak narkotyk.

Edward

Och, spóźniłem się. Bella już była w wodzie, w dodatku zanurzona niemal po szyję. Wygląda na to, że będę musiał poczekać, aż zechce wyjść. Głupi Edwardzie – skarciłem się w myślach. - Przecież to zwykła dziewczyna, która nawet na ciebie nie patrzy. Co ona takiego w sobie miała, co mnie do niej przyciągało? Powoli zaczynało zbierać się towarzystwo. Przyszły już dwie wariatki z pierwszego piętra, śliniące się na mój widok. Postanowiłem dać im trochę radości, więc zdjąłem koszulkę. Nie byłem głupi, wiedziałem, jak działam na kobiety. Odwróciłem się w stronę Belli – nawet nie spojrzała. Zmieszałem się i wskoczyłem do basenu. Chciałem się orzeźwić. Uwielbiałem sporty wodne, a w pływaniu byłem naprawdę niezły. Odprężało mnie.
- Witajcie! – krzyknął jakiś chłopak. – Jesteśmy z Villi numer dwa. Mam na imię James, a to Mike i Eric. Kto rozpala grilla?
- Witajcie - odpowiedzieliśmy prawie równo, co było dość zabawne. Poczułem się jak w przedszkolu.
Bella patrzyła w kierunku nowych przybyszów, ale nadal jej wzrok wydawał mi się nieobecny.
- Ja rozpalę – powiedziałem. – Przynoście żarcie. Chłopaki, naszykujcie stolik i krzesełka dla pań.
Wyszedłem z wody i podbiegłem do grilla. Wycieranie się nie miało najmniejszego sensu – było dwadzieścia osiem stopni w cieniu.
Kątem oka obserwowałem Bellę. Jasper wziął ją na ręce i wyniósł z basenu.
Czemu sama nie wyszła? – zastanawiałem się. Może braciszek ciągle uważa ją za małą dziewczynkę?
Jazz postawił ją przy krześle, a Alice pospiesznie podała jej ręcznik.
Boże, jaka ona jest śliczna! – Patrzyłem na nią w tym skąpym brązowym bikini, jej ciało było piękne i gładkie. Tylko czemu jest traktowana przez nich, jak upośledzona? Nawet na krześle ją posadzili.
- Szaszłyki gotowe – krzyknąłem. – Siadajcie.
Na moje nieszczęście miejsca obok Belli zostały zajęte. Usiadłem na wprost niej i bezczelnie pożerałem ją wzrokiem. Czułem, że jeśli ktoś każe mi teraz wstać, najem się niezłego wstydu. Nigdy mi się nie zdarzyło, aby jakaś dziewczyna podniecała mnie tak bardzo, nie robiąc nic. Skupiłem się na jedzeniu.
- Może teraz każdy coś opowie o sobie? – rzucił James.
- Ja zacznę – pisnęła Jessica. – Mam na imię Jessica i jestem z Chicago. Przyjechałam tu grać na skrzypcach.
- No, proszę – powiedział Mike. - A ja myślałem, że wszystkie laski tutaj tylko śpiewają. Ja jestem Mike. Przyjechałem z Nowego Yorku i gram na saksofonie.
- Mam na imię Tanya – rzekła ruda. – Jestem z Irlandii i oczywiście śpiewam. – Puściła oko do Mike’a, a on wybuchł śmiechem.
- A nie mówiłem?! – zażartował Mike. - A ty, Alice?
- Mam na imię Alice, jestem z Forks. Śpiewam i gram na wiolonczeli. Jednak stawiam na wokal, wiolonczela to dodatek.
- Całkiem spory ten dodatek – zaśmiałem się. – Jestem Edward i gram na fortepianie. Pochodzę z Los Angeles.
- James – zaczął blondyn siedzący obok Belli – to moje imię, gram na gitarze basowej i pochodzę z Anglii.
- Ja jestem Eric – odezwał się niewysoki brunet. – Urodziłem się w Arizonie i gram na klawiszach.
Nie mogłem doczekać się tego, co powie moje zjawisko, ale pierwszy odezwał się Jasper.
- Jestem Jasper. Gram na gitarze i jestem z Forks, skąd przyjechałem wraz z moją siostrą Isabellą. Jestem na pierwszym roku, bo zrobiłem sobie małą przerwę w nauce.
Isabella – pomyślałem. Wolę Bella. Moja Bella.
- Jestem Isabella, ale mówcie mi Bella. – Jej cudny głos wyrwał mnie z zamyślenia. – Przyjechałam z Forks. Śpiewam i gram na fortepianie, choć zdecydowanie wolę to pierwsze. Acha, jestem niewidoma.

ROZDZIAŁ V – HISTORIA BELLI

Bella

Żałowałam, że nie widzę ich twarzy. Żałowałam, że nie słyszę ich myśli. Byłam przerażona. Bałam się, że mnie odepchną i wybuchnę niepohamowaną złością. Nie bałam się, że mnie nie polubią, bo to było raczej niemożliwe. To przecież ja – słodka do bólu, ślepa Bella Swan. Jazz trzymał kurczowo moją dłoń. Cisza. Musiałam ją przerwać. Musiałam mówić, aby uniknąć nawału pytań i litości w ich głosie. Nienawidziłam litości. Zawsze, gdy ktoś okazywał mi współczucie, zbierało mi się na wymioty.
- Straciłam wzrok trzy lata temu. Wracałam do domu i potrącił mnie samochód. Sprawcy nie znaleziono. Byłam u wielu specjalistów, nikt nie potrafił mi pomóc. Pogodziłam się z tym. Dostanie się na tą uczelnię jest dla mnie ogromną szansą, bo niewiele jest rzeczy, które mogą wykonywać ślepcy. Mam nadzieję, że będę mogła liczyć na waszą pomoc, chciałabym czasem odciążyć Jazza i Alice. W końcu oni są parą, a ja jestem niepotrzebnym ciężarem.
- Bells, co ty… - zaczął mój brat.
- Jasper, to prawda, nie zaprzeczaj. W Forks tata i Jake mi pomagali, tutaj mam tylko was.
- Kim jest Jake? – Pytanie Jamesa bardzo mnie zaskoczyło. Ja im mówię, że nie widzę, a on pyta o psa?
- Labradorem – odparłam. – Psem przewodnikiem.
- Ach… - westchnął. Myślałam, że chce powiedzieć coś jeszcze, ale już się nie odezwał.
Nikt się już nie odezwał. Poczułam się dobrze. Nikt nic ode mnie nie chciał. Wszyscy zaczęli znowu rozmawiać. Tanya i Jessica poszły do wody. Za nimi podążył Mike i Eric. Byłam zmęczona, ale dziwnie spokojna.
- Dziękuję za miły dzień – rzucił James. – Będę się zbierał. Do zobaczenia jutro na wycieczce.
Słyszałam, jak podąża w moim kierunku. Złapał moją dłoń i ucałował ją, mówiąc:
- Dobranoc, Bello.
- Dobranoc – odpowiedziałam.
- Bells, chcesz iść już na górę? – zapytała Alice.
W jej głosie była nadzieja, na pewno chciała już znaleźć się w ramionach Jazza. Nie chciałam jej zawieść, ale nie miałam też ochoty iść do pokoju.
- Alice – powiedziałam. – Idźcie z Jasperem, ja posiedzę jeszcze. Nie martw się, dam sobie radę, naprawdę.
- Ale… - Jasper nie był pewien, co chce powiedzieć. Z nieoczekiwaną pomocą przyszedł mi Edward.
- Zajmę się Bellą – powiedział. – Jak będzie chciała, zaprowadzę ją na górę.
- Okej, zatem do jutra – Alice szepnęła mi do ucha i złapała Jazza, ciągnąć go za sobą do domu.
Byłam zdziwiona postępowaniem Edwarda. Czego on chciał?
- Czemu to zrobiłeś?! Nie potrzebuję adwokata! – wrzasnęłam.
- Ja tylko chciałem porozmawiać, Bello – odpowiedział spokojnie.

Edward

- Jestem Isabella, ale mówcie mi Bella. – Jej cudny głos wyrwał mnie z zamyślenia. – Przyjechałam z Forks. Śpiewam i gram na fortepianie, choć zdecydowanie wolę to pierwsze. Acha, jestem niewidoma.
Śpiewa i gra na fortepianie zupełnie jak ja i jest… Co? Jak to? Jest niewidoma? Dlaczego? W mojej głowie rozpętała się burza. Byłem zły, zmieszany, wściekły, tak to zdecydowanie najlepsze słowo – byłem wściekły, że ona nie widzi.
Słuchałem jej historii i wściekłość we mnie rosła. Ktoś ją potrącił i uciekł. Jakim trzeba być człowiekiem, aby tak postąpić? Może jest jednak jakaś nadzieja? Porozmawiam z ojcem – obiecałem sobie. Po raz pierwszy poproszę Carlisle’a o pomoc. Gdy tak biłem się z myślami, usłyszałem, że Anioł mówi coś do mojej kuzyneczki.
- Alice – powiedziała. – Idźcie z Jasperem, ja posiedzę jeszcze. Nie martw się, dam sobie radę, naprawdę.
- Ale… - rzucił Jasper, ale przerwałem mu.
- Zajmę się Bellą. Jak będzie chciała, zaprowadzę ją na górę.
- Czemu to zrobiłeś?! Nie potrzebuję adwokata! – wrzasnęła.
- Ja tylko chciałem porozmawiać, Bello – odpowiedziałem spokojnie.
Czy to była prawda? Po części tak. Chciałem z nią porozmawiać, ale też nie chciałem się z nią rozstawać, chciałem na nią popatrzeć.
- O czym chcesz rozmawiać? – spytała zniecierpliwiona.
- Nie wiem… O tobie, o mnie, o twoich planach, o czym chcesz – odparłem.
- Nie chcę litości ani sztucznego zainteresowania – spuściła głowę.
- Nie daję ci tego, chcę cię poznać – złapałem ją delikatnie za brodę i spojrzałem w jej smutne, brązowe oczy. – Naprawdę.
- Nie dzisiaj, Edwardzie, jestem za bardzo zmęczona. Czy zaprowadziłbyś mnie do pokoju? – poprosiła.
- Dla ciebie wszystko, Aniele – powiedziałem i podałem jej dłoń.
Złapała mnie mocno i poszliśmy do domu. Gdy doszliśmy do jej drzwi, puściła moją rękę i przesunęła swoją po mojej twarzy, szepcząc:
- Ślepy Anioł, to brzmi strasznie. – Pocałowała mnie w policzek i zamknęła mi drzwi przed nosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aramgad dnia Wto 22:22, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
B.CULLEN
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Częstochowy

PostWysłany: Wto 21:58, 14 Kwi 2009 Powrót do góry

WoW... Chyba nie mogę dojść do siebie...
Pięć
Cztery
Trzy
Dwa
Jeden
Już się troszkę uspokoiłam.
Bella niewidoma? Biedactwo... Piszę to mimo tego, że ludzie niewidomi nie zawsze lubią, gdy pełnosprawni litują sie nad nimi.
Moje ulubione zdanie:
"Ślepy Anioł, to brzmi strasznie. – Pocałowała mnie w policzek i zamknęła mi drzwi przed nosem."
Sweet!
Czekam oczywiście na ciąg dalszy!
Jeszcze raz WoW
Pozdrawiam, B.CULLEN


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 8:04, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Kiedy czytałam dalsze części Twojego ff, przede wszystkim w mojej głowie wrowało słowo "sympatyczne". No właśnie, Twój ff jest bardzo, bardzo sympatyczny. Oszczędny, ale niesamowicie miły dla oka i taki... hmmm... ciepły? Sama nie wiem, jak to nazwać. Grunt, że podoba mi się - jest lekki, przyjemny, świetny do odpoczynku ;].


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Śro 10:29, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Tak podpisuję się pod zdaniem mizuki.
Dobrze, że pierwsza tajemnica się wyjaśniła. Jak dla mnie Bella za szybko się spoufaliła z Edziem, mogła go na przykład tylko pogłaskać po policzku, ale nie będę się czepiać, to Twoja wizja.

btw wczoraj jak byłam na spacerze z psem widziałam czekoladowego labradora!
Od razu pomyślałam: Jake! I uśmiechnęłam się pod nosem, tzn że jestem Twoją czytelniczką Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
majetta
Człowiek



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa - Zielony Tarchomin :)

PostWysłany: Śro 11:58, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

czytam i czytam i ciągle nie mam ŻADNEGO, nawet najmniejszego pomysły na to jak Bella mogłaby skrzywdzić Edwarda! Pewnie nas zaskoczysz :)

Zapowiada się przyjemnie i ciekawie. Co do błedów <je> to nie zaburzają odbioru:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 12:10, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Przez chwilę w porywie diabolicznego szaleństwa pomyślałam sobie, że on odda jej swoje oczy 0_____________o, no ale tak makabrycznie, to chyba nie będzie, co ;P?
Kurczę, zaciekawiłaś nas wszystkich :)!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Śro 12:11, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
aramgad
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:19, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Ach korci mnie, żeby trochę sprostować niektóre Wasze wypowiedzi, korci Wink
Będę jednak twarda i się nie ugnę. Moja beta, dostała już kolejne 6 rozdziałów. Ja obecnie pracuję nad 19 :)

Mizuki nie wiem czy dalsze rozdziały będą takie sympatyczne....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aramgad dnia Śro 12:21, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 12:24, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Wcale nie twierdzę, że jak przestanie być "sympatycznie", to przestanie być ciekawie ;P Powiedziałabym nawet, że może być jeszcze lepiej ;] Czekam na dalsze rozdziały, bo korci mnie strasznie, żeby już rozwiać swoje wątpliwości :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kristenhn
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 13:04, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

To było zaskakujące - szczerze mówiąc, kiedy czytałam poprzednie rozdziały, nie zwróciłam jakoś szczególnej uwagi na to, czy Bella gdzieś spogląda. Może jestem za mało spostrzegawcza, albo coś. W każdym razie, nie spodziewałam się tego, że Bella będzie niewidoma.
Zobaczymy, jak wszystko potoczy się dalej. Bo póki co, z prologu wiemy, że Edward porozmawiał ze swoim ojcem i on jej pomógł. A Bella zrobiła coś baad.
Powodzenia w pisaniu 19 rozdziału, ja zabiorę się dzisiaj za VI i VII rozdział i postaram się go dzisiaj wysłać.
Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 15:59, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Ładnie napisane, ale raczej bez rewelacji jak na razie. Może później będzie fajniej, póki co opowiadanie jest przesłodzone. Jak na mój gust akcja rozwinęła się za szybko, w FF wolę, gdy Edward zakochuje się w Belli po jakimś czasie. Pomysł trochę za mało oryginalny, bo często spotykane są powieści tego pokroju, czyli studia, akademik. Trzymam kciuki za dalsze pisanie. Z pewnością regularnie będę sprawdzała czy dodałaś coś nowego. :) A propos. Kiedy następny rozdział? :p
whatever94
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ZG

PostWysłany: Śro 17:53, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

WOW! ... To było ... zaskakujące. Tak, to odpowiednie słowo. Strasznie różni się twoje opowiadanie od innych, ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu Wink Czekam na więcej i to jak najszybciej :D


Pozdrawiam, W


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aramgad
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:00, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Dzięki jeszcze raz za komentarze i proszę o jeszcze.
Wklejam rozdział 6 i 7.
Są bardzo krótkie, wiem, ale są bardziej wprowadzające i informacyjne. Kajam się i obiecuję poprawę.

Beta: niezastąpiona Kristenhn

ROZDZIAŁ VI – WYCIECZKA

Bella

Co ja mam teraz zrobić? Nie chcę jego zainteresowania. Jak go zniechęcić? Takie myśli wciąż zaprzątały moją głowę. Alice, muszę koniecznie porozmawiać z Alice. Po co ja go pocałowałam? To przez ten jego zapach, uderzył mi do głowy. Tak, to wszystko przez to. Alice – gdzie ona jest?
Czego on ode mnie chce? Czyżby miał ochotę wykorzystać ślepą dziewczynę? Nawet nie wie, na co się porywa. Ach, czemu ja wciąż o nim myślę? Alice, potrzebuję Alice. Dziś wycieczka. Będzie dużo osób, co pozwoli mi usiąść z dala od niego. Nie będę musiała z nim rozmawiać. Wcale nie pragnę go poznawać. Nie chcę także, aby on poznawał mnie. Alice, idę po nią.
Zarzuciłam na siebie sukienkę na ramiączkach i wybiegłam z pokoju. Nagle odbiłam się od czegoś twardego. Już miałam upaść na ziemię, gdy złapały mnie czyjeś silne ręce.
- Och! – krzyknęłam i wówczas poczułam jego zapach, no nie! - Alice! – wrzasnęłam, zniecierpliwiona.
- Bello, nie bój się, to ja, Edward – szepnął. – Nic ci nie jest?
- Nie! – warknęłam – Puść mnie. Szłam do Alice.
- Bello, o co chodzi? – zapytał.
- O nic, puść mnie, idioto. Nie chcę się z tobą zaprzyjaźniać! – krzyknęłam mu w twarz.
- Bello, co się dzieję? – usłyszałam głos przyjaciółki i szybko do niej podeszłam.
- Alice, dzięki Bogu.

Edward

Co ja takiego zrobiłem, że była na mnie taka wściekła? Cała się trzęsła ze złości.
Nie chcę się z tobą zaprzyjaźniać! Jej słowa brzęczały mi w uszach. Dowiem się, o co chodzi, ale nie teraz. Dam jej odpocząć, pewnie ma dość wrażeń. Musiałem przyznać, że Bella całkowicie zaprzątnęła moje myśli. Do tej pory byłem pewien, że takie chore fascynacje mają miejsce tylko w filmach. Odkąd ujrzałem ją pierwszy raz, nie potrafiłem skupić się na niczym innym. Fakt, że nie byłem dla niej pociągający, stanowił dla mnie wyzwanie. Tym bardziej chciałem się do niej zbliżyć. Moje rozterki zostały przerwane przez głośny klakson.
Złapałem plecak i pobiegłem na dół do autobusu, którym mieliśmy jechać do Rzymu. W busie siedziały już dwie wariatki z piętra, chłopaki z domu obok i Jazz. Usiadłem na wolnym siedzeniu. Po chwili weszła Alice, ciągnąc za sobą Bellę, a zaraz za nimi Maria i Mark – gospodarze domów.
- Proszę zajmować miejsca. Panno Hale, panno Swan. – Mark wskazał im miejsca. – To nie przedszkole. Siadamy. Edwardzie, proszę pomóc Isabelli zająć miejsce obok siebie.
Bella zbladła, widziałem to wyraźnie. Ja też byłem wściekły, bo w końcu obiecałem sobie, że dziś dam jej spokój.
- Panie Cullen, na co pan czeka? – dopytywał Mark.
- Już – odparłem. – Bello, podaj mi rękę – poprosiłem.
Podała, posadziłem ją i nic nie mówiłem. Jechaliśmy w milczeniu. Zerkałem na nią od czasu do czasu. Była spięta, nerwowo zaciskała pięści .
O co tej dziewczynie chodzi?– zastanawiałem się.

Bella

Cullen? Ten Cullen od Carlisle Cullena? Czyżby był spokrewniony z jedynym lekarzem, który nie chciał mnie zbadać? Z jednym z najlepszych chirurgów - okulistów na świecie? Byłam wściekła. W dodatku, musiałam z nim siedzieć całą drogę. Czy to kara? Czy nie wystarczy, że jestem ślepa? Chciałam wrzeszczeć, ale zamiast tego, łzy zaczęły cisnąć mi się do oczu. Dość! Bella Swan nie płacze! Zamknęłam mocno powieki, uspokoiłam się i po chwili szłam już moją ukochaną parkową aleją. Ten sen jednak był inny. Leżałam na łące z najprzystojniejszym mężczyzną na świecie. Przytulał mnie co raz mocniej i roztaczał wokół siebie cudowną woń. Ten zapach był dziwnie znajomy. Ocknęłam się nagle. Leżałam na czymś twardym, co pachniało jak Edward Cullen, oczywiście. Tego już za wiele. Szybko się wyprostowałam i udawałam, że nic takiego nie miało miejsca. Poczułam, jak Edward się trzęsie. Czy on właśnie się ze mnie śmiał?
Zwiedziliśmy część Rzymu i Watykanu, szkoda tylko, że nic nie widziałam. Ironia losu. Po raz pierwszy byłam poza Forks i nic nie mogłam zobaczyć. Wszędzie chodziłam z Jazzem i Alice. Edward na szczęście nie kręcił się koło mnie. Byłam mu wdzięczna. W drodze powrotnej nie odzywałam się i pilnowałam, aby nie zasnąć – udało mi się. W domu udałam się, jak najszybciej do sypialni – byłam nieziemsko zmęczona. Śnił mi się zapach Edwarda.




ROZDZIAŁ VII – WYCZEKIWANI LOKATORZY

Bella

Obudziłam się chyba dość wcześnie, bo w domu panowała cisza. Założyłam szorty i bluzkę wiązaną na szyi i wyszłam na balkon, aby przekonać się, czy na pewno jest dzień. Normalny człowiek może spojrzeć na zegarek, ja niestety nie miałam tego szczęścia. Było już bardzo ciepło, słońce paliło moją skórę, czyli zdecydowanie koło dziesiątej. Zatem wszyscy musieli być zmęczeni po wczorajszym dniu. Zeszłam na dół. Ku mojemu zaskoczeniu, w salonie już ktoś był. Jakaś para rozmawiała ze sobą.
- Witajcie – powiedziałam. – Jestem Bella.
- Witaj – odpowiedział mi kobiecy głos. – Jestem Rose, a to mój narzeczony, Emmett. – Chyba wskazała na mężczyznę, więc skinęłam głową.
- Ach, zatem jesteście wyczekiwanymi lokatorami pierwszego piętra. – Uśmiechnęłam się.
- Czyli wszyscy już są? – zapytał Emmett.
- Tak, teraz już jest komplet – odparłam.
- Och, Rose, czyli jesteśmy ostatni. Mamy wielkie wejście. – Śmiał się Emmett.
- Ostatni będą pierwszymi, skarbie. Czyli impreza powitalna się szykuje – wyszczebiotała kobieta i klasnęła w dłonie.
Miała bardzo miły głos, choć trochę zbyt donośny.
A zapowiadał się taki spokojny dzień – pomyślałam i usiadłam na kanapie. Nowi lokatorzy udali się tymczasem na piętro. Doskonale słyszałam każdy ich krok, postawiony na schodach. Nie miałam ochoty imprezować dzisiejszego dnia, ale nie chciałam także stać się odludkiem. Impreza, ech, w co ja się ubiorę? – Zaśmiałam się w duchu.
Po chwili na dół zeszła Alice. Zjadłyśmy śniadanie i poleciałyśmy do pokoi, szukać ciuchów na dzisiejszy wieczór. Wiedziałam, że Alice będzie w siódmym niebie, mogąc wybrać mi strój i nie pomyliłam się.


Edward

Spało mi się wyjątkowo źle. Śnił mi się wypadek Belli. Obudziłem się zlany potem. Odświeżyłem się i ubrałem. Gdy zszedłem na dół, ujrzałem Tanyę w towarzystwie wielkoluda i dość ładnej blondynki.
- Och, Edwardzie – krzyknęła Tanya. – Poznaj Rosalie i jej narzeczonego Emmetta.
- Witajcie – powiedziałem. – Nareszcie jesteśmy w komplecie.
- Ano – odparł wielkolud. – I dlatego zarządzamy dziś małą imprezę.
- Super – odrzekłem i udałem się do kuchni.
Ucieszyłem się na myśl o imprezie. Chciałem spróbować porozmawiać z Bellą, a gdyby mój plan się nie powiódł, będę mógł legalnie i bez podejrzeń się upić – wymarzona sytuacja.
- Jeden taniec zarezerwuj dla mnie, Edwardzie – pisnęła Tanya.
Przeszedł mnie dreszcz i poczułem skurcze w żołądku. Boże, tylko nie to – pomyślałem.
- Yhm. – Tylko tyle byłem w stanie wydusić z siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aramgad dnia Sob 22:02, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
B.CULLEN
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Częstochowy

PostWysłany: Sob 22:13, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Tanya... Jak ja jej nienawidzę! Noo narazie u Ciebie tylko jest strasznie zepsuta, ale ja jej od początku nie znosiłam.
Nie podobało mi się zachowanie Belli do Edwarda. Przecież nic jej nie zrobił, a ona jest taka ostra i zła na Niego.
Carlisle nie chciał zbadać Bels. Dziwneee... To mi jakoś do Niego nie pasuje. Jeszcze zachowanie Dortorka do niej w prologu Grrr...
Imprezka u Wujka Emmeta! Jeee!
Napewno będę czekać na następny part.
Pozdrawiam B.Cullen


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Igunia94
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam skąd Edzio ;]

PostWysłany: Sob 22:31, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

o już jest nowy rozdzialik :D
Wiedziałam, że opłaci mi się siedzieć po nocach :P
Wracając do ff no poprostu świetny.Bardzo mi się podoba....po prologu mogę wywnioskować ,że Bells odzyska wzrok Laughing
Tylko co ona takiego temu biednemu Edziowi zrobiła Cool hmm....
VI i VII - świetne!!
rozwaliłaś mnie tym tekstem
aramgad napisał:


- Jeden taniec zarezerwuj dla mnie, Edwardzie – pisnęła Tanya.
Przeszedł mnie dreszcz i poczułem skurcze w żołądku. Boże, tylko nie to – pomyślałem.
- Yhm. – Tylko tyle byłem w stanie wydusić z siebie.

Mogę sobie wyobrazić wyraz twarzy Edwarda - wtf
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin