FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Świt - dalszy ciąg BD [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Violetta.
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin ^^

PostWysłany: Śro 6:42, 17 Cze 2009 Powrót do góry

Cieszę się że jednak wcześniej wstawiłaś rozdział.
Czytam twoje opowiadanie od początku i z rozdziału na rozdział coraz bardziej mi się podoba. Jest inne niż wszystkie. Ma coś w sobie że się chętnie do niego wraca.

Co do rozdziału to cieszę się że Bella nie wpadała od razu w ramiona Edwardowi tak jak to jest w większości FF. Chodź może faktycznie za bardzo jest do niego uprzedzona jak na przyjaciółkę.

Czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością.

Wierna fanka V.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Violetta. dnia Śro 11:34, 17 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
vampire83090
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 16:22, 17 Cze 2009 Powrót do góry

Katko !
Jak zawsze zostawiłaś pisanie w nieodpowiednim momencie. Ale nie jestem na ciebie zła, bo w końcu nie będę musiała długo czekać na następny rozdział. 12 rozdział bardzo mi się spodobał, oczywiście nie spodziewałam się takiej decyzji Belli, ani osoby takiej jak Nigel. Myślę, że jeszcze namiesza w życiu Belli. Oczywiście, życzę ci dużo weny i czekam na 13 rozdział !
Pozdrawiam ;****
Vampire83090 xxx


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:58, 18 Cze 2009 Powrót do góry

Autor: Katka
Pomoc: Silvia_sb
Beta: Ann!

Rozdział 13:

Bella:
- Witaj Bello.
- Witaj Matt. Coś się stało?
- Za tydzień obchodzę swoje trzydzieste urodziny i urządzam przyjęcie z tej okazji. Liczę na
to, że się stawisz.
- Będę na pewno.
- Przyleć razem z Nigelem. Musisz mieć partnera do tańca. – Spojrzałam na wampira
siedzącego przy stole, którego na całego podrywała moja przyjaciółka.
- Porozmawiam z nim na ten temat. – Zapewniłam mojego kuzyna.
- Jego też chcę zobaczyć na tym balu. – Powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu.
- Dzwoniłeś do niego już w tej sprawie? – Zapytałam.
- Nie mogę się do niego dodzwonić, więc mam nadzieję, że mu przekażesz. – odparł Matt.
- Dobrze, zaraz przekażę. Do zobaczenia za tydzień. – Odparłam.
- Do zobaczenia – powiedział, a ja się rozłączyłam i wróciłam do stolika. Zajęłam swoje
miejsce i odezwałam się do chłopaka. – Za tydzień lecimy do Berlina. Mamy zaproszenie na
przyjęcie.
- Bal? – pisnęła Silvia. – Zabierzesz mnie ze sobą? Proszę – zwróciła się do wampira
wykorzystując jak zwykle, doskonale wyćwiczony błagający wzrok. Tymczasem ja posłałam
Nigelowi wymowne spojrzenie.
- Nie mogę cię zabrać ze sobą. To przyjęcie tylko dla rodziny i znajomych. Poza tym moją
partnerką na tym balu będzie tak jak ostatnio Bella – powiedział uśmiechając się do mnie.
Zauważyłam, że Edward zaciska dłonie w pięści pod stołem. Był zazdrosny. Nie powiem,
żeby mnie to nie cieszyło. Uśmiechnęłam się do niego niewinnie, a on tylko pokręcił głową.
- Przepraszam was, ale skoro mam wyjechać za tydzień, to muszę załatwić kilka spraw. Będę
już leciała – powiedziałam wstając od stołu.
- A co z resztą dzisiejszych wykładów? – zapytała Sophie, spoglądając na mnie karcącym
wzrokiem. Nie przepadała za opuszczaniem zajęć i rzadko tolerowała to u swoich znajomych.
- Nie będzie mnie. Chyba pożyczysz mi później notatki?
- Prześlę ci mailem – powiedziała uśmiechając się do mnie.
- Dzięki. Do jutra – powiedziałam i podeszłam jeszcze do Nigela i szepnęłam mu do ucha. –
Wpadnij wieczorem.
Edward warknął, ale na szczęście na tyle cicho, że dziewczyny nie mogły tego usłyszeć, ale
nasza dwójka i owszem. Wyszłam z restauracji i pojechałam do domu. Zaparkowałam na
podjeździe i poszłam do swojego pokoju. Rozejrzałam się na wszystkie strony, ale nigdzie nie
wiedziałam swojego portfela. To dziwne, bo pamiętałam, że kładłam go na biurku. Podeszłam
do niego i zaczęłam szperać w szufladach, ale tam też go nie znalazłam. Wzięłam głęboki
wdech i poczułam zapach człowieka, ale nie pierwszego lepszego, tylko Olivera. To było
dość dziwne. Co on robił w moim pokoju? Wyciągnęłam telefon komórkowy z kieszeni i
zadzwoniłam do największej plotkary na uniwerku. Ona zawsze wiedziała wszystko, a ja
miałam zamiar złożyć wizytę chłopakowi mojej córki.
Już po pięciu minutach jechałam pod adres, który zdobyłam podstępem. Droga zajęła mi pół
godziny mimo, że jechałam trzy razy szybciej, niż to było dozwolone na tej drodze.
Zastanawiałam się, o której on wstaje żeby dojechać na zajęcia. Zaparkowałam samochód
przecznicę dalej, a do jego bloku doszłam na piechotę. Była to paskudna, obskurna dzielnica,
która znajdowała się po drugiej stronie miasta w odniesieniu do naszego domu. Gdy
znalazłam się już w bloku, weszłam schodami na górę. Stanęłam przed drzwiami mieszkania
na piątym piętrze i zaczęłam się zastanawiać, jak mam wejść do środka. Podeszłam do okna i
wyjrzałam przez nie. Wychodziło na ciemne podwórko. Obejrzałam się za siebie i
otworzyłam okno. Kucnęłam na parapecie i spojrzałam w lewo. Okazało się, że następne
okno znajduje się jakieś cztery metry ode mnie. Zastanawiałam się, czy mam jakieś szanse się
do niego dostać, biorąc pod uwagę, że nie było zamknięte. Nagle poczułam jak ktoś mnie
chwyta w pasie. Przestraszyłam się, że ktoś mnie przyłapał i odwróciłam się z wampirzą
szybkością, co nie było wskazane. Odetchnęłam z ulgą gdy zobaczyłam kto mnie przyłapał w
oknie. To był Edward Cullen. Wychylił się obok mnie zerkając w tym samym kierunku co ja i
oceniając odległość.
- Nie wiem, po co chcesz się włamać do tego mieszkania, ale damy radę tam doskoczyć –
powiedział do mnie obojętnym głosem. Doszłam do wniosku, że wie co mówi, więc
skoczyłam i faktycznie – udało się. Edward poszedł w moje ślady i już po chwili byliśmy w
kuchni Olivera. Spojrzałam na mojego towarzysza.
- Sprawdź czy nikogo nie ma w domu.
Gdy mój mąż (tak, jeszcze się nie rozwiedliśmy) poszedł sprawdzić czy jesteśmy sami, ja
poszłam do pokoju chłopaka mojej córki. Zaczęłam po cichu szperać po szafkach, w biurku i
w szafie. Gdy zajrzałam pod łóżko, znalazłam około dwudziestu portfeli, a między nimi mój i
Renesmee. Zaczęłam przeglądać pozostałe, bo w większości portfeli znajdowały się dowody
osobiste. Większość należała do dziewczyn z uniwerku. Nagle do pokoju wszedł Edward i
spojrzał na mnie pytająco.
- Szukałam mojego portfela. – Pokazałam mu swój, po czym go otworzyłam i pokazałam
dowód osobisty, na którym było moje zdjęcie i dane. Później otworzyłam następny, który
należał do Nessie. – Miłość jest ślepa. Nawet nie zauważyła, kiedy go jej ukradł.
- Co masz zamiar zrobić z pozostałymi? – zapytał podchodząc do mnie.
- Te, które należą do dziewczyn z uniwerku zabiorę i podrzucę do sekretariatu, a resztę
zostawię.
Kiwnął tylko głową i zaczął mi pomagać w szukaniu odpowiednich portfeli. Po kwadransie
wyskoczyliśmy przez okno, które wychodziło na ciemny zaułek. Wyszliśmy z niego,
wcześniej upewniając się, że nikogo nie ma w okolicy i poszliśmy do mojego samochodu.
- Zabierzesz mnie ze sobą? Przybiegłem tu, a nie chce mi się wracać na piechotę.
Spojrzałam na niego sceptycznie, bo po pierwsze, nigdy nie rozstawał się ze swoim
ukochanym samochodem, a po drugie, wampiry się nie męczą, więc co mu przeszkadzało
wracanie do domu na nogach? Ale odparłam jedynie…
- Wsiadaj.
Dojechaliśmy do mojego domu w milczeniu. Gdy tylko weszłam do środka i zorientowałam
się, że ten śmiertelnik jest u nas, myślałam, że dostane białej gorączki. Powstrzymałam się i
szepnęłam do Edwarda, żeby się zachowywał normalnie. Przywitaliśmy się z nimi, po czym
poszliśmy do kuchni, a ja wzięłam po drodze telefon stacjonarny. Wybrałam numer telefonu,
pod który dawno żadne z nas nie dzwoniło. Po pięciu sygnałach mój rozmówca podniósł
słuchawkę.
- Tak, słucham.
- Witaj Billy. Zastałam Jacoba?
- Tak. Coś się stało Bello? Raczej nie dzwonisz do nas ostatnio bez powodu – powiedział
zaniepokojony.
- Wszystko w porządku. Chce z nim tylko porozmawiać.
- Już go wołam – powiedział. Usłyszałam, jak woła syna i po chwili Jacob podniósł
słuchawkę - Halo.
- Cześć Jacob. Tu Bella.
- Bella! – zawołał uradowany. – Fajnie, że w końcu zadzwoniłaś.
- Też się cieszę, że cię słyszę. Zastanawiałeś się nad studiami?
- Taaak… Co to ma do rzeczy?
- Może miałbyś ochotę przyjechać do nas i zacząć studia na Oxfordzie?
- Jest jakiś haczyk? Nie stać mnie na taką uczelnie.
- Stać mnie na opłacenie ci studiów, a za to ty wyświadczysz mi przysługę.
- Jaką? – zapytał podejrzliwie.
- Och. To nic takiego dla wilkołaka, który wpoił się w moją córkę i nie może bez niej żyć.
Pamiętasz jak ja i Edward nie zgadzaliśmy się na wasz związek? Zmieniliśmy zdanie. I to jest
ta przysługa. Mam dosyć tych jej chłopaków. Jeden chciał ją zabić, drugi to złodziej. Ty w
porównaniu do nich jesteś aniołkiem.
- Czy ty mi właśnie zaproponowałaś, że zapłacisz za moje studia, jeśli zgodzę się chodzić z
Nessie?
- Nie. Zaproponowałam ci, że zapłacę za twoje studia w ramach przeprosin, że się nie
zgadzałam na wasz związek.
- A co na to Edward? – zapytał podejrzliwie.
- Zgadza się ze mną – powiedziałam do słuchawki, posyłając mojemu towarzyszowi złośliwy
uśmieszek.
- Mam wrażenie, że to propozycja nie do odrzucenia.
- Masz rację. Kupie ci bilety lotnicze na lot w niedziele. Będę czekała na lotnisku. Pa –
powiedziałam i się rozłączyłam. Uśmiechnęłam się szeroko. Edward spojrzał na mnie lekko
zły.
- Ja się nie zgadzam na tego kundla.
- Ty nie masz nic do gadania – syknęłam do niego. – W zeszłym roku chciał ją zabić jej
chłopak wampir, teraz ten złodziej. Takiego męża ma sobie znaleźć?
- Ja też chciałem cię zabić i kradłem. – warknął.
- Wiesz jaka jest różnica?
- Jaka?
- Oni jej nie kochają, a ty i owszem, kochałeś mnie – syknęłam mu w twarz i poszłam do
swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać po raz niewiadomo który „Wichrowe wzgórza”.
Byłam zła i nie chciałam teraz z nikim rozmawiać. Gdy skończyłam czytać drugą książkę, w
końcu spojrzałam na zegarek i trochę spanikowałam. Czytałam całą noc i nie zrobiłam córce
kolacji. Ponieważ była piąta nad ranem, a Nessie miała za pół godziny wstać, poszłam do
kuchni uszykować jej śniadanie. Równo o piątej trzydzieści Renesmee weszła przez drzwi i
zajęła miejsce przy stole. Postawiłam przed nią talerz z naleśnikami i usiadłam naprzeciwko.
- Dzięki, mamo – powiedziała zaspana, lekko się uśmiechając i zabierając się za jedzenie.
Gdy zjadła poszła się ubrać, a ja wziąć prysznic i znaleźć nowy strój. Jak zwykle, o siódmej
trzydzieści wyjechałyśmy do szkoły. Gdy podjechałyśmy, przy naszym samochodzie zaraz
znalazł się Oliver i pocałował czule Nessie w usta, a ona oddała pocałunek. Skrzywiłam się i
warknęłam cicho, tak żeby tylko moja córka usłyszała, ale zaraz za mną pojawił się Edward i
położył mi rękę na ramieniu. Syknęłam mu krótko, że panuje nad sobą i poszłam na wykłady.
Zajęłam miejsce obok Sophie i zaczęłam robić dokładne notatki z wykładu. Podczas lunchu
odmówiłam towarzyszenia moim koleżankom i pojechałam na przejażdżkę, bo miałam kilka
rzeczy do przemyślenia. Zastanawiałam się, jak się pozbyć chłopaka mojej córki, ale w
ostateczności doszłam do wniosku, że Jacob zrobi to za mnie. Tydzień minął mi całkiem
spokojnie. W niedzielę rano nic nie mówiąc Renesmee pojechałam na lotnisko po mojego
przyjaciela. Gdy tylko go zobaczyłam podbiegłam do niego i uściskałam go mocno.
- Też się cieszę, że cię widzę Bells – powiedział również mnie obejmując.
- Nie moja wina, że się już za tobą stęskniłam, mimo wszystko – odpowiedziałam
uśmiechając się. – chodź do samochodu – powiedziałam i poszłam w stronę auta.
- Kasy to ty chyba faktycznie masz sporo – powiedział gdy wsiedliśmy do auta.
- Masz już prawo jazdy? – zapytałam.
- Tak, a co? – Gdy usłyszałam tą odpowiedź, zaraz wyjęłam telefon komórkowy i wybrałam
dobrze mi znany numer. Odebrał po dwóch sygnałach. Załatwiłam z nim szybko, żeby kupił
samochód dla Jacoba i się rozłączyłam. Później rozmawiałam z przyjacielem o wszystkim i o
niczym. Gdy dojeżdżaliśmy, zobaczyłam na naszym podjeździe auto Olivera i uśmiechnęłam
się pod nosem. Zaparkowałam obok i wysiedliśmy. Weszliśmy przez drzwi i w przedpokoju
natknęliśmy się na Nessie całującą się za swoim chłopakiem. Widziałam tylko, jak w moim
towarzyszu rośnie gniew.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katka dnia Czw 21:58, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyjątkowa
Wilkołak



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?

PostWysłany: Pią 7:09, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Ulala. No tego się nie spodziewałam. Chłopak Nessie to złodziej? Nununu. No ale Bells mogłaby być w końcu z Edziem. On tak się stara. W tym ich dialogu w końcu zrozumiałam sens miłości do Edwarda, pomimo tego że zabijał i kradł, to kochał Bellę, a na dodatek było to przed ich poznaniem. U Nessie to wszystko jest takie puste. Fajnie, że pojawił się Jacob, bo już się zastanawiałam, co z nim, skoro nie jest ze swoją miłością lub chociaż w jej pobliżu. :D Czekam na więcej.
Pozdrawiam, weny. :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 10:45, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Ta Nessi to ma jakis magnes do przyciągania bad boy?! Mam nadzieję że Jacob teraz wszystko unormuje:) A i dobrze że nie dałaś teraz takiej cukierkowej sielanki pomiędzy Bellą a Edwardem - niech trochę jeszcze pocierpi za swoje grzeszki :) Czekam na kolejny rozdział w którym mam nadzieję że opiszesz bal i może jakąś niespodzianeczkę?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 14:23, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Bal będzie w 15 rozdziale którego termin pojawienia się jest nieznany
A oto i następny rozdział.

Autor: Katka
Pomoc: Silvia_sb
Beta: Ann!

Rozdział 14:

Alice:
Usiadłam na skórzanej kanapie i po raz kolejny spojrzałam na zdjęcie na którym była cała nasza rodzina. Tęskniłam za nimi. Za całą trójką. Bardzo brakowało mi Edwarda i Belli. Nie dzwonili, nie odwiedzali nas, zero kontaktu. Oczywiście za Renesmee też tęskniłam, ale w mniejszym stopniu. Westchnęłam i wstałam z kanapy. Miałam zamiar pojechać na kolejne samotne zakupy. Mimo że Bells wiecznie jęczała i nie lubiła na nie ze mną chodzić, to jej narzekania były lepsze od chodzenia samej po sklepach. Jadąc samochodem zaczęłam się zastanawiać, czemu Edward nie dzwoni, ale za nic nie mogłam znaleźć przyczyny. Oczywiście nie było tak, że nie wiedziałam co się u nich dzieje. Umiałam nawet kilka razy dziennie zaglądać w ich przyszłość. Wiem, że gdyby Edward się o tym dowiedział, to był by wściekły, ale co mogłam poradzić? Dojechałam do centrum handlowego i zaparkowałam na piętrowym parkingu. Gdy byłam w przymierzalni w jednym z moich ulubionych sklepów, nagle pojawiła się kolejna wizja. Edward jadący do domu Belli i Renesmee, a później wszystko zniknęło. Nie widziałam też nic, co dotyczyło by mojej siostry i jej córki. Zdenerwowana wypadłam z przymierzalni i szybko odwiesiłam ubrania. W za szybkim, jak na człowieka tempie, pobiegłam do samochodu i skierowałam się na lotnisko. To nie było normalne, że nagle wizja znikała. Jedyną możliwą opcją było to, że ktoś ich tak szybko zabił, że nawet tego nie zauważyłam. Cała spięta zaparkowałam na pierwszym wolnym miejscu na parkingu koło lotniska i pobiegłam kupić bilet, żeby jak najszybciej dostać się do Wielkiej Brytanii. Przez cały lot siedziałam jak na szpilkach. Jeszcze nigdy czas tak bardzo mi się nie dłużył. Gdy tylko samolot wylądował, byłam pierwszą, która wysiadła. Jak najszybciej się dało, przeszłam przez odprawę i zamiast marnować czas na kradzież samochodu, po prostu pobiegłam w stronę Oxfordu. Nadal nic nie widziałam w przyszłości Edwarda, Belli i Renesmee. Moja wyobraźnia nasuwała mi mnóstwo różnych rozwiązań. Mogli zabić ich Volturi za… coś. Dotarłam na miejsce i bezceremonialnie wpadłam do domu, nawet nie pukając i stanęłam jak wryta. Bella siedziała na kanapie koło jakiegoś nieprzytomnego chłopaka i przemywała jego rany. Nessie siedziała w fotelu przy kominku i czytała „Romea i Julię”, a przed telewizorem w jednym fotelu siedział Edward, a w drugim nie kto inny jak Jacob Black. Nagle wszystkich zszokowane spojrzenia skierowały się na mnie. Cofam to. W Edwarda oczach była złość, a nie szok.
- Nie zabili nas Volturi, Alice! – syknął mój wściekły brat. – Dobrze wiesz, że nie widzisz przyszłości osób które wiążą swoją przyszłość z wilkołakami. Czemu od razu pomyślałaś, że nas zabito?!
- Eeee...
- Dosyć! – warknęła nagle Bella. – Renesmee idź do siebie czytać. Jake idź się przewietrz. Edward lepiej wracaj do domu. – wyrzuciła szybko z siebie.
- Jak by coś się działo, to dzwoń. – powiedział mój brat wychodząc i posyłając mi po drodze wściekłe spojrzenie. Bella warknęła jeszcze na niego, gdy tylko to przyuważyła, a mój brat zniknął za drzwiami, a zaraz za nim wyszedł Jacob. Nessie poszła do siebie w milczeniu. Zostałam w pokoju sama z moją siostrą, której tak dawno nie widziałam. Ten nieprzytomny, zakrwawiony chłopak oczywiście się nie liczy, bo to śmiertelnik. A tak właściwie, co mu jest?
- Co mu jest? – Zadałam na głos pytanie, które chwile wcześniej wślizgnęło się do mojej głowy. Równocześnie pomyślałam, że nie powinnam jak najszybciej wyjść z tego mieszkania. Przed wyjazdem nie zdążyłam się posilić, a teraz, spoglądając na zakrwawionego człowieka, poczułam jaka jestem głodna.
- To… tak jakby chłopak Renesmee. Nie przepadam za nim odkąd przyłapałam go na kradzieży naszych portfeli, ale jeszcze nic nie powiedziałam Nessie. Mam dosyć jej partnerów, więc zaproponowałam Jacobowi mieszkanie z nami i studia na Oxfordzie. Jej poprzedni chłopak był wampirem i chciał ją zabić…
- A co ma do tego fakt, że chłopak jest cały zakrwawiony?
- Jak według ciebie zareagował Jake, jak zobaczył jak ta dwójka się całuje?
- Ten kundel go tak urządził?
- Należało mu się. Nie ma połamanych kości, tylko w paru miejscach siniaki i rany, ale to wszystko.
- Bella… - zaczęłam, ale nie wiedziałam jak dokończyć.
- Tak? – Zapytała spoglądając mi w oczy. Postanowiłam nie owijać w bawełnę.
- Czy ty mnie tu nie chcesz?
- Czemu tak sądzisz?
- Edward nie jest zadowolony z mojego przyjazdu.
- To nie tak Alice. Nie podoba mi się, że pojawia się tu coraz więcej wampirów i że coraz więcej naszych pobratymców mnie otacza i on o tym wie, ale z twojego przyjazdu się cieszę.
- Naprawdę?
- Naprawdę, zwłaszcza że moja garderoba potrzebuje kogoś, kto o nią zadba. – powiedziała uśmiechając się do mnie. – Chcesz to możesz nawet teraz jechać na te zakupy. Weź moje auto. Klucze są w komodzie koło regału. – dodała wracając do badania ran chłopaka. Uradowana rzuciłam jej się na szyję i ucałowałam ją w policzek po czym wzięłam kluczyki i poszłam do samochodu.
- Pokój naprzeciwko mojego na pierwszym piętrze jest wolny i ma dużą garderobę. Udanych łowów. – powiedziała do mnie zanim wyszłam z domu. Uśmiechnęłam się do siebie i pojechałam do centrum handlowego. Takie zakupy miały sens. Byłam zadowolona, bo moja najbliższa przyszłość miło się zapowiadała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyjątkowa
Wilkołak



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?

PostWysłany: Pią 16:35, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Krótkie... Mogłaś lepiej to rozpracować i zaplanować. Teraz nie wiadomo, kiedy będzie kolejny rozdział, a przecież chciałoby się go przeczytać. :D Bardzo dobrze, że Jacob urządził tego chłopaka Nessie, należało mu się. :P Dziwne, że Edzio w gruncie rzeczy się nie cieszy z przyjazdu Alice, w końcu, jakby nie było, to jego siostra. :) Nie wiem, co planujesz, ale chętnie przeczytam więcej. ^^
Co do błędów... Nie będę wypisywać... Powiem jedno: JEST ICH MNÓSTWO! Nauczcie się pisać dialogi, jeżeli komentarz po myślniku dotyczy wypowiedzi, to bez względu na to, czy jest ona zakończona znakiem zapytania, czy wykrzyknikiem, piszemy go z małej. Przykład:
- Co mu jest? – Zadałam na głos pytanie, które chwile wcześniej wślizgnęło się do mojej głowy. <----- 'zadałam'.
- Jak by coś się działo, to dzwoń. – powiedział mój brat wychodząc i posyłając mi po drodze wściekłe spojrzenie. <----- 'to dzwoń - powiedział mój brat...' - bez kropki.
No i dużo przecinków... Szczególnie przy oddzielaniu orzeczeń, ale cóż... Może w następnym będzie lepiej. :D
Weny, pozdrawiam. :*
PS. ale nie przewidujesz, czy kolejny jeszcze w czerwcu, czy może lipcu? :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob 7:49, 20 Cze 2009 Powrót do góry

wszystko dzieje się z prędkością światła :o trochę krótkie i jak dla mnie mogłaś bardziej opisać relację Ed-Bells, jak dla mnie rozdział jest trochę za krótki co prawda za dialog należ ci się uznanie bo jest naprawdę dobry, ogólnie jakoś nigdy nie przepadałam za narracją Alice ale jakoś tu mogę ją przeboleć bo to mój ulubiony ff :D motyz z Jacobem i pokiereszownym chłopakiem jest naprawdę niezły :) ogół mi sę podoba poza tymi małymi wadami Cool
duż weny przy pisaniu następnych rozdziałów!
pozdrawiam sandrix^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mi_queridaa
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:11, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Na ogół jestem osobą niecierpliwą, więc codziennie zaglądam na przemian - raz na forum a raz na twojego chomika i szukam nowych rozdziałów. No ale cóż będe musiała jakoś wytrzymać.

Naprawdę świetny ff. Czytam go już któryś raz i muszę przyznać że jest jednym z moich ulubionych . Masz wielki talent i życzę Ci powodzenia w dalszej KARIERZE xD

PS. Czeeeeeekam ! Skróć me męki ! xD Prooszę ! xD
PPS. Nie nalegam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:38, 12 Lip 2009 Powrót do góry

Przykro mi, ale następne rozdziały nie powstaną ponieważ nie mam na to czasu.
Poprosiłam już moderacje o przeniesienie tego opowiadania do biblioteki.
Bardzo wam dziękuje za to że ze mną wytrzymałyście i za wasze KK.
Dziękuje również za pomoc Silvia_sb która pomagała mi dopracować tekst i mojej becie Ann! za wyszukiwanie błędów które robiłam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:27, 13 Lip 2009 Powrót do góry

ale jak to już w ogóle tego nie dokończysz??????
Wyjątkowa
Wilkołak



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?

PostWysłany: Nie 21:28, 19 Lip 2009 Powrót do góry

Właśnie, już nigdy nic nie napiszesz? To chociaż mogłabyś dać taki 'epilog', wyjaśnienie co miało się zdarzyć. Nawet niedługi, po prostu czuję niedosyt i chciałabym wiedzieć, jakbyś to zakończyło. Choć mimo wszystko mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chemiczny Romans
Człowiek



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:00, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Przeczytałam wczoraj. Wink Nie czytałam komentarzy, więc sory jeśli będę się powtarzać. Nie będę udawać, że mi się nie podobało, bo mi się podobało i to bardzo. To nie zmienia faktu, że w każdym rozdziale jest sporo błędów. Ciężko stwierdzić jaki masz styl, czasami piszesz jak osoba dojrzała i inteligentna, a czasami te opowiadanie zmienia się w pisaną przez hota rzeź. Pozmienialaś nam trochę charaktery Bells i Edwarda, brakuje mi tu opisów emocji, gestów, bardzo ładnie opisujesz miejsca wydarzeń, ale z uczuciami bohaterów trochę gorzej. Wyszło trochę tak: "Edard mnie zdradził, jest mi przykro, ale wyjadę sobie dokądś i wszystko minie jak ręką odjął. (pytam gdzie jest ta ich wielka miłość?! Okej, dałaś 3 linijki o tym, że się od siebie oddalają, ale przypominam jaka to była wielka milość!!) Potem chcą mnie zabić, ale jakieś dziecko mnie ratuje. Jesteśmy rodziną, mam dom i samochód, zabrali mi Renesme, o juz się odnalazła, teraz mieszkamy razem, ja przyjaźnie się z jej tatusiem, no przecież jak mógł powiedzieć tamtej, że jej nie chce!"

Nie chcę, żeby ten komentarz był jakiś agresywny, broń Boże, i tak mimo wszystko mi się to podoba te Twoje opowiadanie, ale piszę tylko swoje zdanie. Dodałabym tu jeszcze trochę więcej romantycznych scen, mogłabyś pamiętać o tym jak ciągnęło Bellę do Edwarda. Teraz jest tak strasznie na niego obojętna.

Ps: Dokończ to, szkoda by było to tak zostawić, zwłaszcza jeśli już tyle napisałaś. Rozumiem, że masz jakiś ważny powód, nie wnikam.

Ave wena, pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 5:42, 31 Lip 2009 Powrót do góry

Chemiczny Romans napisał:
Przeczytałam wczoraj. Wink Nie czytałam komentarzy, więc sory jeśli będę się powtarzać. Nie będę udawać, że mi się nie podobało, bo mi się podobało i to bardzo. To nie zmienia faktu, że w każdym rozdziale jest sporo błędów. Ciężko stwierdzić jaki masz styl, czasami piszesz jak osoba dojrzała i inteligentna, a czasami te opowiadanie zmienia się w pisaną przez hota rzeź. Pozmienialaś nam trochę charaktery Bells i Edwarda, brakuje mi tu opisów emocji, gestów, bardzo ładnie opisujesz miejsca wydarzeń, ale z uczuciami bohaterów trochę gorzej. Wyszło trochę tak: "Edard mnie zdradził, jest mi przykro, ale wyjadę sobie dokądś i wszystko minie jak ręką odjął. (pytam gdzie jest ta ich wielka miłość?! Okej, dałaś 3 linijki o tym, że się od siebie oddalają, ale przypominam jaka to była wielka milość!!) Potem chcą mnie zabić, ale jakieś dziecko mnie ratuje. Jesteśmy rodziną, mam dom i samochód, zabrali mi Renesme, o juz się odnalazła, teraz mieszkamy razem, ja przyjaźnie się z jej tatusiem, no przecież jak mógł powiedzieć tamtej, że jej nie chce!"

Nie chcę, żeby ten komentarz był jakiś agresywny, broń Boże, i tak mimo wszystko mi się to podoba te Twoje opowiadanie, ale piszę tylko swoje zdanie. Dodałabym tu jeszcze trochę więcej romantycznych scen, mogłabyś pamiętać o tym jak ciągnęło Bellę do Edwarda. Teraz jest tak strasznie na niego obojętna.

Ps: Dokończ to, szkoda by było to tak zostawić, zwłaszcza jeśli już tyle napisałaś. Rozumiem, że masz jakiś ważny powód, nie wnikam.

Ave wena, pozdrawiam ;*

Masz racje co do tych uwag. Zdaje sobie sprawę że jest mało opisów itd. Fakt faktem że częściowo ucinała mnie Silvia_sb pisząc "W tym zdaniu chcesz nam przekazać dużo niepotrzebnych informacji, a to nie ma sensu", albo jakoś tak i w niektórych fragmentach z opisu 4 zdaniowego robiło się 1 zdanie, ale uważam że tu miała akurat racje.
Powiem wprost. Nawet jak czytam opowiadania lub książki to zaczynając czytać jakiś opis przerywam i sprawdzam jak jest długi, bo po prostu ich nie lubię i temu też mam kłopoty z pisaniem ich.
Może faktycznie wydarzenia za szybko się wyjaśniają i jeśli wrócę do pisania to pewnie popracuje też nad tym.
Cieszę się że ci się spodobało moje opowiadanie i że napisałaś komentarz. (Po ostatnim rozdziale były tylko 3 komentarze nie licząc twojego, co wspólnie z brakiem czasu zadecydowało o tym że nie będę dalej pisała.)

Nie znam odpowiedzi na pytanie czy będę dalej pisała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
elles'appellemadeleine
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:06, 07 Sie 2009 Powrót do góry

No nie wiem. Od razu przyznam się, że nie dotrwałam do końca Twojego ff. Może później się to zmienia, ale do 10 rozdziału akcja jest dość chaotyczna i nieuporządkowana. Niektóre wydarzenia opisujesz bardzo ogólnikowo- mam wrażenie, że czytam sprawozdanie. Jest sporo błędów ortograficznych oraz językowych.
Możliwe, że są to tylko moje odczucia, niemniej jednak mam nadzieję, że zaprezentujesz nam kiedyś bardziej dopracowane dzieło, bo wyobraźnię masz- i to jaką Wink))

pzdr

Btw: strasznie nie podoba mi się powód odejścia Belli. Wielka, nieśmiertelna miłość, która nagle się kończy? Ona odjeżdża i ot tak zapomina? Nniee... coś mi tu zgrtzyta


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiorka
Zły wampir



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z zza Ekranu

PostWysłany: Sob 18:20, 15 Sie 2009 Powrót do góry

Wow....Strasznie mnie ciekawi co będzie dalej ....no ale nie wiadomo czy cos jeszcze wypuscisz a szkoda by bylo marnować taki początek..dziewczyno Masz Talent ..^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wampiorka dnia Sob 18:33, 15 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Sob 17:08, 22 Sie 2009 Powrót do góry

To ff zaczęłam czytać koło maja bodajże. Potem już czytałam regularnie wraz z dodawanymi kolejnymi częściami. Nigdy jednak nie miałam weny by to skomentować. Dziś nadszedł ten dzień. :)
Pamiętam, że początkowo sporo śmiałam się z głupoty i niedorzeczności tego ff. Imiona dziewczyn z "Odlotowych Agentek", sporo śmiesznych sytuacji, Ed zdradzający Bellę, ona go bije itd. Muszę Ci bardzo mocno pogratulować, bo bardzo mocno wyrobiłaś swój styl pisarski. Z każdym rozdziałem coraz bardziej mnie wciągało i coraz lepiej mi się to czytało. Przed końcowymi rozdziałami wchodziłam codziennie by sprawdzić, czy coś nowego dodałaś. Potem ogłosiłaś konkurs. Wstawiłaś kolejny rozdział, czy może nawet kilka - już nie pamiętam. W każdym razie teraz czuję ogromny niedosyt. Rozumiem - straciłaś wenę, nie miałaś czasu - wiadomo, każdemu coś wypadnie. Jeśli jednak wiesz, jak chciałaś to zakończyć, może ujawnij to, wyjaśnij cokolwiek. Byłabym wdzięczna - nie lubię przerywać historii w jej trakcie - strasznie mnie to irytuje.

Mam nadzieję, że jeszcze znajdziesz to co zginęło i napiszesz nam kontynuację.

Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maxsia
Człowiek



Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Śro 18:28, 02 Wrz 2009 Powrót do góry

Bardzo fajna odskskocznia od róznych innych książek, i chciałam pochwalić autorkę za niebanalne pomysły, sama bym nie wpadła na to że Edward może zdradzić Bellę ... a jednak. Może tekst ma wiele braków, ze względu właśnie na ubogie opisy i trochę niespójną tematykę, ale podoba mi sie ze umiesz wybrnąć z niektórych wątków które zapoczątkowała Meyer, z niektórmi niestety sobie nie radzisz... życzę sukcesów literackich !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:44, 09 Wrz 2009 Powrót do góry

Szkoda, że nie zamierzasz kontynułowac ;( Szkoda zmarnowac taki pomysł.
Opowiadanie mi sie podobało. Zawsze to jakas miła odskocznia od oklepanych tematów.

Tak jak wcześniej dziewczyny "powiedziały" popracuj nad opisami.
Niemniej jednak podobało mi się....Szkoda, ze to juz koniec.

Weny i sukcesów zycze!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:10, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

INFO Uwaga

[link widoczny dla zalogowanych] JUŻ DOSTĘPNY
POMOC & BETA: SILVIA_SB


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katka dnia Pon 19:12, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin