FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zmrok [NZ] | Rozdział XI | 7 września Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Mrs. Moon
Gość






PostWysłany: Śro 8:55, 10 Cze 2009 Powrót do góry

Przeczytałam wczoraj całość, ale dopiero dziś komentuje. Wcześniej nie myślałam
konstruktywnie ;p

Hmm... Ogólnie całość mi się podoba, nawet bardzo. Raczej nie przepadam za obrazem
Belli-Zimnej-Suki-Bądź-Oziębłej-Emocjonalnie-Kobiety. Chociaż ta u Ciebie mi się nawet
podoba, jest taka wyważona. :) Masz ciekawy pomysł na tego FF. Edward się zrobił
troszkę ciotowaty, ale to nie szkodzi. Nie wiem co tu jeszcze mogę napisać.
Weny i Czasu Życzę ":)

EDIT: Tony przypomina mi trochę Lestata z 'Wywiadu z Wampirem' :)


Ostatnio zmieniony przez Mrs. Moon dnia Śro 15:45, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Leah1992
Człowiek



Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:45, 11 Cze 2009 Powrót do góry

Pomysł jest bardzo dobry.
Opowiadanie jest napisane bardzo dobrze , gratuluję.
Za wyjątkiem bardzo ważnej i istotnej rzeczy.
Nie wiem jak myślą inni, ale swoim pomysłem zepsułaś mi wizję Belli.
Nie jest to ta sama Bella jaką znamy. Rozumiem zmieniła się.
Ale mimo to nie powinno tak być. Stephani przedstawiła ją zupełnie inaczej.
Po przeczytaniu wszystkich rozdziałów stwierdziłam , że nienawidzę tego opdowiadania.
Muszę teraz jeszcze raz przeczytać wszystkie sagi, bo to mi nie da spokoju.
Nie chcę krytykować tutaj twojej pracy bo się napewno namęczyłaś.
Nowe ciekawe postacie etc .
Ale nie mogę przełknąć tej Belli.
Mimo , że z pewnością kocha wciąż Edwarda nie potrafię wyobraźić sobie ich dalszego związku. Między innymi uniemożliwiłaś mi tą wizję.
Edward jest ciągle przygnębiony i z niego też zrobiłąś inną osobę.
Nie ma między nimi tej magicznej miłości jaką przedstawiła Stephani.

jednym słowem masz potencjał na pisarkę jeśli chciałabyś coś napisać.
Podoba mi się w jaki sposób opisujesz zdarzenia.
Ale powinnaś wcześniej przemyśleć to.
Osobiście mam nadzieje, że nigdy więcej na coś takiego nie trafię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
talia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 6:06, 12 Cze 2009 Powrót do góry

Leah1992 napisał:
Pomysł jest bardzo dobry.
Opowiadanie jest napisane bardzo dobrze , gratuluję.
Za wyjątkiem bardzo ważnej i istotnej rzeczy.
Nie wiem jak myślą inni, ale swoim pomysłem zepsułaś mi wizję Belli.
Nie jest to ta sama Bella jaką znamy. Rozumiem zmieniła się.
Ale mimo to nie powinno tak być. Stephani przedstawiła ją zupełnie inaczej.
Po przeczytaniu wszystkich rozdziałów stwierdziłam , że nienawidzę tego opdowiadania.
Muszę teraz jeszcze raz przeczytać wszystkie sagi, bo to mi nie da spokoju.
Nie chcę krytykować tutaj twojej pracy bo się napewno namęczyłaś.
Nowe ciekawe postacie etc .
Ale nie mogę przełknąć tej Belli.
Mimo , że z pewnością kocha wciąż Edwarda nie potrafię wyobraźić sobie ich dalszego związku. Między innymi uniemożliwiłaś mi tą wizję.
Edward jest ciągle przygnębiony i z niego też zrobiłąś inną osobę.
Nie ma między nimi tej magicznej miłości jaką przedstawiła Stephani.

jednym słowem masz potencjał na pisarkę jeśli chciałabyś coś napisać.
Podoba mi się w jaki sposób opisujesz zdarzenia.
Ale powinnaś wcześniej przemyśleć to.
Osobiście mam nadzieje, że nigdy więcej na coś takiego nie trafię.


Dziękuję :)
Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz, ale ja uważam Twoje słowa za totalny komplement.
Bo całą ideą tego było odejście od Smeyerowej Belli z którą (jako bohaterką powieści) miałam często problem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Leah1992
Człowiek



Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:58, 12 Cze 2009 Powrót do góry

I bardzo dobrze, że moją wypowiedź uznałaś jako komplement. ; - )
Jak mówiłam nie chcę krytykować twojej pracy bo jest na prawdę dobra.
Jestem pewna, że gdybym przeczytała twoją powieść jako pierwszą, a potem książki Stephani postać Belli, którą ty stworzyłaś spodobałaby mi się bardziej.
W końcu wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tej niezdarnej i nieśmiałej Belli, a ty pokazałaś nam ją z zupełnie innej strony i to prowadzi do zróżnicowanych opinii.
Chodź z tego co czytałam to większej części podoba się ta Bella.
Życzę Ci przedewszystkim dalszej weny i innych równie zaskakujących powieści.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Pią 18:44, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Hm, wiesz, że jestem Twoją fanką, ale mam pytanie. Może wydać się wścibskie, ale chcę wiedzieć czy moderatorów regulamin nie dotyczy? Chodzi mi o te dwa miesiące Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Nie 14:57, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maryś=*
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolne Miasto

PostWysłany: Pon 21:27, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Po pobieżnym przejrzeniu komentarzy, widzę, że zdecydowana większość zakochała się w tym opowiadaniu. A ja mam mieszane uczucia.

Myślę, że akcja opowiadania poprowadzona jest nawet, nawet. Nawet dobrze Wink Mimo mojej głębokiej, bezwarunkowej i często bezsensownej miłości do happy endów :P Mam na myśli, że już tyle razy wszystko mogło się skończyć dobrze i się nie skończyło :) Wiem jednak, że komentując jakiekolwiek opowiadanie powinnam postarać się być bezstronna i doskonale obiektywna. Muszę zatem przyznać, że ciekawie to wszystko rozgrywasz. Starasz się trochę urozmaicić fabułę, nie skupiać się tylko na opisywaniu jakiegoś love story, ale do tego wrócę przy Belli :)

Bardzo lubię postać Tony'ego, a raczej nie postać, tylko jego poczucie humoru. Wnosi do ff coś takiego... świeżego. Nadaje mu trochę, nie wiem jak to określić, inny, nowy wymiar. Kiedy zastanawiałam się, co mogłabym tu napisać, przyszło mi do głowy, że od kiedy Bella zamieszkała z Cullenami ani razu nie przeczytałam nic o Rosalie - jakby jej tam nie było. Może i nieistotny szczegół, ale przywykłam do tego, ze u pani Meyer zawsze wszyscy byli obecni :) I widoczni :)

Jeżeli chodzi o Bellę... Przedstawiłaś ją jako silną, niezależną kobietę, która wie, czego chce i nic nie może jej stanąć na przeszkodzie do osiągnięcia celu, który sobie postawi - to tak w skrócie. Spoko. Rozumiem, dlaczego taka jest i wydaje się wręcz naturalne, że to, co stało się, kiedy jeszcze była człowiekiem, to porzucenie jej przez Edwarda, zaowocowało właśnie taką zmianą charakteru. Że go zahartowało. Do tego doszła też śmierć rodziny, przyjaciół i te wszystkie sytuacje, w których się znalazła już jako wampir. Wszystko to rozumiem, przyjmuję do wiadomości i zgadzam się z tym. Tylko że sposób, w jaki najczęściej opisujesz jej zachowania czy sposób myślenia... Spotkałam się z tym już nie raz. Czytałam już w życiu trochę opowiadań, a postawa Belli u Ciebie jest niestety taką, z którą spotykałam się najczęściej. Piękna, młoda, silna kobieta, i tak dalej. Zupełnie, jakby nagle wszystkim znudził się obraz tej delikatnej i całkowicie zależnej od faceta. I tak też pewnie jest. Mniejsza z tym, chodzi mi o to, że czytając to opowiadanie, mam wrażenie, że "już to gdzieś czytałam", więcej, momentami przestaję na nią patrzeć jak na Bellę, a raczej jak na bohaterkę kolejnego beznadziejnego love story, które wiem, jak się zakończy. Na pewno nie happy endem - zawsze tak jest. Nie mówię, że z powodu mojej wyżej wspomnianej miłości do happy endów nie lubię historii kończących się źle, wręcz przeciwnie. Ale już dawno temu zmęczyło mnie czytanie opowiadań, których autorki na siłę chcą być oryginalne, a koniec końców co drugie opowiadanie jest takie samo. I dlatego właśnie cieszę się, że wplatasz tu też inne wątki, jest nadzieja, że mimo wszystko będzie oryginalnie :) Co prawda pod maską chłodnej Belli kryje się delikatna, skrzywdzona osóbka, która straciła zaufanie do innych (no chyba, że coś źle zrozumiałam, ale podobno każdy ma prawo do interpretowania tekstu po swojemu), co jest bardzo częstym motywem. Wiarygodnym oczywiście, nadającym opowiadaniu więcej realizmu. Ale wciąż częstym :) Nie, żebym się czepiała, będę czytać z nadzieją, że wyjdziesz z tego obronną ręką i tego Ci życzę :)

Rozpisałam się strasznie, a to dopiero połowa :P Zostawię może treść i przejdę do technicznej strony opowiadania. Widzę, że wszyscy chwalą Cię za styl, małą ilość błędów i tak dalej. No to ja się wyłamię. Znaczy się, nie zrozum mnie źle, bo przez większość opowiadania jest naprawdę nieźle i dość płynnie się czyta. Ale potem, w końcu, zawsze pojawia się coś, co wytrąca z rytmu. Najbardziej zapamiętałam sformułowanie "wpatrywał się z natężeniem", czy jakoś tak. Kilka razy się to pojawiło. Może się czepiam, ale nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Dlatego może to trochę aroganckie z mojej strony, ale po prostu nie mogłam o tym nie wspomnieć. Albo wyrażenie z ostatniej części: "Nigdy nie sądził, że mój związek z Luciusem powinien być ukrywany w tajemnicy" - to jak cofać się do tyłu :P Tak, wiem, że się czepiam i to okropnie, ale to tylko przykłady. Aż roi się tu od niewłaściwie użytych sformułowań. No, może nie "roi", ale zdarzają się, a zdarzać się nie powinny w ogóle, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że masz całkiem dobry styl, a to wszystko psuje. No i jeszcze błędy ortograficzne... Nigdy nie piszę o błędach, bo to strasznie nudne, to całe przeszukiwanie opowiadania, żeby wytknąć jeden błąd. Ale nienajlepiej było u Ciebie z pisownią, nie wiem jak to się nazywa, rozłączną i coś tam, w każdym razie biło po oczach. Chociaż muszę przyznać, że rzeczywiście ćwiczenie czyni mistrza :P Już praktycznie nie robisz takich błędów. Było jeszcze trochę technicznych uchybień, które okropnie mnie irytowały we wcześniejszych częściach, ale teraz nie ma ich już wcale, także moje gratulacje :)

Dobra, kończę, bo ty się nudzisz, a ja zaczynam za bardzo zagłębiać się w szczegóły. Na koniec powiem, że opowiadanie jest w sumie całkiem niezłe, a czepiam się tylko dlatego, że mogłoby być lepiej. A zawsze się czepiam, kiedy mogłoby być lepiej :P Jakoś tak nie jest mi żal osoby, którą krytykuję, wiedząc, że jest całkiem dobra w tym, co robi. A nie nieudolnie stara się napisać coś, co ma ręce i nogi. Albo chociaż nogi. Dlatego, że tak powiem, walę prosto z mostu :P Tak już mam.

Pozdrawiam serdecznie :)
M=*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maryś=* dnia Pon 21:32, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anetkak
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:20, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Przeczytałm dzisiaj całość i jestem pod ogromnym wrażeniem :D Według mnie jest to jeden z lepszych FF jaki do tej pory czytałam. Czekam z niecierpliwościa na kolejne rozdziały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lexie
Wilkołak



Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z podziemia...

PostWysłany: Nie 7:47, 28 Cze 2009 Powrót do góry

Uwielbiam twoje opowiadanie, ale myślę, że jeśli termin następnego rozdziału jest bliżej nieokreślony to może powinnaś przenieś tekst do biblioteki, nie jest aktualizowany już ponad dwa miesiące i szkoda by było gdyby go ktoś skasował.
Jeśli zdecydujesz się na napisanie kolejnego rozdziału myślę, że fajnie by było gdybyś napisała rozdział z punktu widzenia Edwarda, ciekawi mnie, co czuł, kiedy Bella była na wyciągnięcie ręki, ale nie mógł nic zrobić i jak zachowywali się Cullenowie wobec niej i ona wobec nich. Tyle pytań niejasności i zero odpowiedzi ach ty...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lexie dnia Pią 11:35, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MegGhost
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:37, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Chciałam się spytać czy cała historia będzie dalej pisana. Wciągnęło mnie, a patrząc po postach to jakoś nic się nie dzieje i nie wiem czy jest sens dalej czytać, choć ponad połowę mam już za sobą. Czy ktokolwiek coś słyszał?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lexie
Wilkołak



Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z podziemia...

PostWysłany: Śro 18:43, 05 Sie 2009 Powrót do góry

na chomiku Tali widnieje następujący komunikat :


Nie mam pojęcia czy cokolwiek napisze jeszcze w związku ze "Zmrokiem" - straciłam totalnie sentyment do "Twilightu" i brak mi parcia na tą historię. Jednakowoż niczego nie wykluczam - możliwe, że powstanie coś innego, z równym prawdopodobieństwem moge wrzucić rozdział 11, który mam rozpoczęty


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lexie dnia Śro 16:35, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:35, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Historie tą czytałam nie raz.Jest naprawde dobra.Uwielbiam TĄ Belle.Jest inna.Bardzo itrygująca.A Ed może troche pocierpieć bo wprawie każdym FF Bella cierpi z powodu miłości.Ciekawie napisane.Czekam na 11 rozdiał.Mam nadzieje,że nie opuśćisz tego tematu talio.Masz ogromną ilość fanów!
Weny,Weny


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
talia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:30, 04 Wrz 2009 Powrót do góry

Szybka notka:

Rozdział XI pojawi się najpewniej jutro, aczkolwiek wszystko zależy od bety Wink

edit: Jednak w poniedziałek, przepraszam za opóźnienia Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez talia dnia Nie 9:45, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wireless
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D

PostWysłany: Pią 22:47, 04 Wrz 2009 Powrót do góry

Oh, Talio! Tak się martwiłam. To opowiadanie jest moim ulubionym i bardzo zmartwiłam się wieścią, iż prawdopodobnie przestajesz pisać. Cieszę się, że rozdział 11 ujrzy światło dziennie. Mam także nadzieję, że na tym nie poprzestaniesz.

z nadzieją, wireless.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 11:46, 05 Wrz 2009 Powrót do góry

O mój boże....
Nawet nie wiesz jak się ciesz...
Nareszcie poznamy kolejne częsci.Świetnie...
Już się martwilam,że przestałaś pisać ... a tu taka niespodzinka...

HURA!!


Może SPOILEREK,prosze?

Weny i czasu

EDIT:
Będzie dzisiaj rozdział?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BaaaSsia dnia Nie 15:15, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Sob 23:18, 05 Wrz 2009 Powrót do góry

Nawet nie sama nie pamiętam, jak trafiłam na ten temat. Generalnie mam dużo na głowie ostatnio, ale pomyślałam sobie "a co mi tam, przeczytam" no i przeczytałam Wink Przebrnęłam przez te wszystkie dziesięć rozdziałów i szczena opadła mi kilka pięter w dól (mieszkam w bloku na 2 piętrze), więc szacuję, że teraz znajduje się gdzieś na parterze. Będzie trzeba wyjść i ją pozbierać, ale to zaraz Wink Teraz powiem coś na temat tego ff.

Nie wiem nawet, od czego zacząć, może od postaci:

- Bella - uwielbiam ją, jest inna, a zarazem taka sama. Nie wiem jak to racjonalnie wytłumaczyć. W głębi duszy jest tą samą Bellą, która była krucha i łagodna. Łatwowierna i mila dla wszystkich, ale z zewnątrz wydaje się zimna i niebezpieczna, wręcz drapieżna, jak na wampira przystało. Ale przy Cullenach zaczyna się łamać, odkrywa powoli karty swojej przeszłości i zaczyna się do nich coraz bardziej przywiązywać.

- Edward - dużo o nim nie było, a jak już było to w czasie, kiedy jeszcze nie wiedział, że Bella żyje. Trudni jest tu coś więcej wspomnieć, oprócz tego, że dużo cierpiał przez te osiemdziesiąt lat i że odżył jak spotkał Bellę. Tylko zdenerwował mnie swoim zachowaniem w ostatnim rozdziale. Nie starał się, nie rozmawiał często, rozumiem nie chciał na nią naciskać, ale to nie jest dziecko, chyba powinni wyjaśnić sobie to i owo. Byłam przekonana, że jak ją spotka zacznie się starać, będzie chciał ją odzyskać, że nie podda się łatwo, ale ten ostatnia jego wypowiedź mnie wręcz zdenerwowała ;/

- Tony - nie wiem czemu, ale strasznie gościa polubiłam. Świetna postać, dobrze wykreowana i w ogóle bardzo mi się spodobała. Ma taki chytry charakter, który bardzo mi przypadł do gusty. Nie wiem czemu, ale właśnie taki charakter najbardziej pasuje mi do wampirów. Nie tych Meyerowskich, bo to co ona z nimi zrobiła jest z leksza śmieszne, ale taki prawdziwych, tych z legend i starodawnych opowiadań. W każdym bądź razie jego postać mnie urzekła.

Teraz z postaci przeskakuję na akcję, jaka się działa w całym ff:

- pierwsze rozdziały były pisane z perspektywy Edwarda i były one ponure, nie do końca dużo się działo, potraktowałam je jako wprowadzenie do głównej akcji, która miała się zacząć niebawem, a ta kobieta ze wspomnień Cee (nie pamiętam jej pełnego imienia, wybacz) nie wiem czemu, ale coś mi mówiło, że to nasza Bella, później okazało się jednak, że miałam rację.

- ta cała sytuacja w teatrze, no byłam pod wrażeniem. Lepiej tego nie mogłaś wymyślić, no może mogłaś, ale tego nie jestem pewna. Mi osobiście cała ta szopka się spodobała, była ciekawa, interesująca, a przede wszystkim zadziwił mnie fakt z jaką łatwością Bella im się wyślizgnęła. No tu to ukłony w jej stronę :D

- ale i tak najbardziej spodobała mi się walka Jaspera i Belli, sama czytając, gdzieś tam snułam w głowie dalsze perypetie bohaterów i także w mojej głowie pojawił się pomysł wygranej walki z właśnie Jazzem, jest on w końcu najlepszym żołnierzem, wojownikiem, jak zwał tak zwał, w całej ich rodzinie, no może teraz to Bella jest Laughing

I strasznie mi się podoba to ff, masz świetny styl pisania, rzuciło mi się parę błędów, ale nie wiem, czy to przez fakt, że czytałam w plikach pdf. i po prostu nie chciało Ci się tego poprawiać, czy też beta nie zauważyła, ale nie będę się nad tym rozwodzić, bo wszystko nadrabiasz stylem.

Już więcej nie zawracam Ci głowy i czekam na ten jedenasty rozdział, który powinien mnie nieźle zaskoczyć Wink

pozdrawiam
n/z


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
talia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:47, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

Rozdział XI. Łatwi do zadowolenia [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez talia dnia Pon 19:48, 07 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Lexie
Wilkołak



Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z podziemia...

PostWysłany: Pon 20:44, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

No wiec, Boże nie zaczyna się zdania od no więc przepraszam, przeczytałam i jestem zachwycona nareszcie dowiedzieliśmy się czegoś więcej o relacji Bella- Lucius, chociaż chyba wolałabym aby on ją kochał i walczył o nią, byłoby wtedy bardziej dramatycznie.
Zastanawiam się, co była za fontanną, czy to Tony ścisną Bellę i kto przyjechał samochodem, i najważniejsze, co przeskrobał Tony.
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie więcej dialogów i może akcji, ale i tak bardzo mi się podobało, błędów nie widziałam, ale pewnie nawet gdyby jakieś były z tego szczęścia żadnego bym nie zauważyła. A i co z Rostanovem czyżby koniec wojny? I nie mogę się doczekać, kiedy Lucius spotka Cullenów. Mam jakąś dziwną i niesłabnącą nadzieję, że Bella nie będzie z Edwardem. Naprawdę dziękuje, że napisałaś ten rozdział.
:D

Cytat:
Tęskniłam za spokojem i ciepłem Carlisle’a i Esme, jedynymi namiastkami rodziców jakich miałam. (To zdanie mnie pokonało - przemyśl je, proszę.)


zdanie w nawiasie to przemyślenie Belli czy bety


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lexie dnia Pon 21:05, 07 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
talia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:07, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

Lexie napisał:

Cytat:
Tęskniłam za spokojem i ciepłem Carlisle’a i Esme, jedynymi namiastkami rodziców jakich miałam. (To zdanie mnie pokonało - przemyśl je, proszę.)


zdanie w nawiasie to przemyślenie Belli czy bety



Nie, bety, musiałam zapomnieć usunąć, przeoczyć je Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Pon 21:17, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

Mi też się rzuciło w oczy to zdanie w nawiasie :D
Droga Talio! I coż innego można powiedzieć? Cały czas, mimo znudzenia tym światem, świetnie idzie Ci opisywanie, co się w nim dzieje. Nie masz pojęcia, jak bardzo doceniam, że skończyłaś ten rozdział. To wiele znaczy dla fanów "Zmroku" - sądzę, że więcej, niż sądzisz.

Stawiam, że to Cullenowie przyjechali. Chociaż teraz wpadła mi myśl do głowy, że może to Lucius - on by miał powód - zrobić krzywdę Tony'emu. Kolejny rozdział, który troszeczkę wyjaśnił, ale za to nasuwa się po nim jeszcze więcej pytań.

Po kilku miesiącach od przeczytania tego FF nadal jestem nim oczarowana.

Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Pon 21:42, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

Ach, już wcześniej wystawiłam dosyć wyczerpujący komentarz, więc powtarzać się nie mam zamiaru i napiszę, że rozdział był świetny, trochę krótki, bywały dłuższe, ale i tak wspaniały :D Dość w dziwnym momencie zakończony i tak naprawdę nie wiem o co chodziło w ostatnim akapicie :D Tak nagle ktoś ją brutalnie załapał w talii, podejrzewam, że moja ulubiona postać Tony'ego :D Ktoś przyjechał, na to wskazywały te auta, i jeszcze jakieś podekscytowanie na czyjś twarzach. Ale czyich?
I co wykombinował mój ulubieniec, że musiała z nim pogadać, że Isabell została poproszona o tę przysługę? Dlaczego Luciusz tego chciał? Co mu Tony zrobił? Ach, tyle pytań!

Czekam na następny rozdział i życzę dużo weny

pozdrawiam gorąco
n/z


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin