FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Across the Ocean [T] [NZ] [+13] rozdział 15 29.01.2011 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
elektra21
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:02, 11 Sie 2010 Powrót do góry

Same dobre wieści. No i jak poczta mogła długo leżeć na ich stoliku? To niewiarygodne. Mieli niezapowiedzianych gości, ale wszystko wyszło nad wyraz dobrze. Całe szczęscie mają dużo pokoi, bo ich rodzinka będzie raczej liczna. Heh to na prawdę świetny rozdział. Czekamy na następne i równie pozytywne. Dzięki!


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Pią 11:26, 31 Gru 2010 Powrót do góry

Cóz, forum ostatnio pada śmiercią naturalną. Więc prawdopodobnie pozostaje nam sięgnąć po oryginał. Bardzo żałuję, że tłumaczki tak długo nie zamieszczają żadnych info odnośnie tłumaczenia lub jego zakończenia. Wtedy moze ktoś podjął by się kontynuacji?
Dziewczyny odezwijcie się. Ocean ma rzesze wiernych czytelników, którzy niecierpliwie czekają na kolejny rozdział tego uroczego opowiadania.
A przy okazji wszystkiego dobrego w Nowym Roku


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aurora Rosa dnia Pią 11:27, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:15, 31 Gru 2010 Powrót do góry

Jako że z Mille nie idzie się skontaktować, piszę sama, bez konsultacji z nią - nie ręczę więc za stuprocentową prawdziwość podawanych przeze mnie informacji.

Kochane dziewczyny!
Aktualnie targają mną trzy dosyć sprzeczne emocje: jest mi cholernie miło, że wciąż pamiętacie o naszym tłumaczeniu i chcecie je czytać oraz cholernie wstyd i cholernie przykro (!), że tak długo się nie odzywamy.
Nie zapomniałyśmy o AtO. Nie, nie, nie myślcie tak. Piętnastka została przetłumaczona już dość dawno temu, za szesnastkę wezmę się na dniach, jako że dostałam teraz motywacyjnego kopa w część tylną zadnią i mam trochę więcej wolnego czasu, niż przez ostatnie trzy miesiące, jednak problem mamy z betą... Ażeby mnie piorun trzasnął (tudzież sytuacyjnie fajerwerek), jeślibym śmiała Mille obwiniać czy jej robić wyrzuty - dziewczyna jest naprawdę zapracowana, poza tym na jej miejscu (wiedząc, jak sytuacja wygląda) bez porządnej lagi bałabym się podchodzić do tej wersji, którą jej wysłałam - sama się przestraszyłam, otworzywszy ją po jakimś czasie. Mill proponowała mi już dawno temu, żeby zatrudnić kogoś innego do zbetowania tego rozdziału, ale - proszę Was o wyrozumiałość - odmówiłam, licząc, że jednak znajdzie w końcu trochę czasu i chęci. Problem polega na tym, że nasza współpraca jest naprawdę bardzo "współ" - nie chodzi tylko o to, że na przemian (no, powiedzmy...) tłumaczymy rozdziały; w każdym jednym obie mamy spory udział i dlatego boję się oddać tego w "obce" ręce.
Postaram się skontaktować z Mille i kiedy już obgadamy wszystko, od razu poinformujemy Was o tym, co postanowimy.

Dziewczyny, jeszcze raz dziękuję Wam w imieniu naszego dwuosobowego "dreamteamu" za pamięć, chęci, wsparcie, wierność AtO i całą resztę. Jesteście niesamowite. Wink :*

I jeszcze jedno - korzystając z okazji, chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom Across the Ocean wszystkiego najlepszego na ten Nowy Rok, który za kilka godzin się rozpocznie, oraz oczywiście cudownej zabawy sylwestrowej. Wink
No i cierpliwości do nas oraz do AtO...

Pozdrawiam,
wymyślona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Sob 2:29, 01 Sty 2011 Powrót do góry

Nie macie pojęcia , drogie autorki tych smakowitych kąsków czytelniczych, jaką mam frajdę czytając niemal z wypiekami wasze FF! Dzięki waszym tłumaczeniom odczepiłam się od 15 -krotnego czytania kolejnego tomu sagi S. Meyer, co było już lekko nudnawe i zakrawało na lekką postać schizofrenii, bo tam ciągle to samo, a tu, na tym forum, co wieczór znajduję sobie pyszny kąsek czytelniczy przed snem. Zważywszy na to, ze w moim prywatnym życiu wszystko się pochrzaniło, wasze FF wprowadza nie tylko urozmaicenie, ale jakoś udaje mi się lizać moje rany. Fajnie wiedzieć, że komuś układa się , choćby to tylko jego wyobraźnia była! Lubię czytać o czyimś szczęściu, mam wtedy wrażenie, że i mnie kiedyś tam ono na jawie nie ominie! Zwłaszcza lubię, gdy piszecie bez wulgaryzmów, choć skłamałabym , że "Asystentka "mi się nie podobała! Macie niezłą wyobraźnię, wspaniały poziom znajomości angielszczyzny i musicie być fajnymi dziewczynami! Cieszę się, że trafiłam na to zajefajne forum i mogę czytać to, czego S. Meyer nawet się nie śniło! jeszcze niedawno wydawało mi się ,że Cullen może być tylko wampirem, dziś tak już nie uważam. Weny dziewczyny, jesteście wspaniałe!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:09, 29 Sty 2011 Powrót do góry

ekhem... ten, no...
Across the Ocean powraca. W poście wyżej rozpisywałam się na temat tej karygodnej przerwy we wstawianiu rozdziałów, więc nie będę się powtarzać. Teraz powiem na ten temat tylko tyle: wybaczcie, dziewczyny.

Dziękuję kochanej Mille za pomoc we wstępnym etapie tłumaczenia, cumelki i wsparcie oraz niesamowitej marci993 za ten nieszczęsny baby shower i parę innych kwiatków, z którymi nie wiedziałam, co zrobić, a także za uratowanie mi tyłka i za pracę, którą włożyła w ten rozdział. ; )

Beta: marcia993




Rozdział XV
Różowe i niebieskie


W siódmym miesiącu ciąży trochę trudno jest się poruszać. Mój brzuch – ku zadowoleniu Edwarda – był wielki, okrągły i sterczał przede mną niezależnie od tego, gdzie akurat szłam. Alice i Rosalie przesadzały z kupowaniem mi ciążowych ubrań. Teraz, w środku czerwca, kiedy zrobiło się niesamowicie gorąco, musiałam ratować się lekkimi, szerokimi bluzkami na ramiączkach i luźnymi spódnicami – oczywiście z gumką w pasie. Matko...
Ku mojej radości i zażenowaniu narzeczonego, kiedy odkryliśmy, że jestem w ciąży, był to już jej drugi miesiąc. Doktor najwyraźniej sądził, że to dziecko z miesiąca miodowego, a ja nie mogłam się powstrzymać od dokuczania Edwardowi.
- Czy wiesz, co to oznacza? - zapytałam figlarnie, gdy opuściliśmy gabinet lekarski. Moi rodzice wyjechali już tydzień wcześniej, ale jego zostali, by wysłuchać nowin. Śmiali się i wywracali oczami na słowa i reakcje swojego syna, najwidoczniej myśląc o tym samym co ja.
- Co? - spytał poważnie, otwierając mi drzwi do samochodu. Zaczekałam, aż wejdzie do środka.
- To znaczy, że zaciążyłeś mnie jakoś w grudniu – zachichotałam. Policzki Edwarda robiły się coraz bardziej czerwone z każdym wypowiadanym przeze mnie słowem. - To z kolei znaczy, że musiałeś się naprawdę bardzo cieszyć na mój widok, zważywszy na to, że przeprowadziłeś się tutaj w grudniu. - Edward westchnął i potrząsnął głową, ale widziałam, że z trudem powstrzymywał się od śmiechu. W końcu musiał dostrzec, że to zabawne. Mały uśmieszek błąkał się na jego ustach, kiedy ja – z ogromnym uśmiechem – odwróciłam się w stronę okna.
Oczywiście, gdy tamtego dnia wróciliśmy do domu, Edward dał mi nauczkę. Rzucił się na mnie na podjeździe, a ja nie zrobiłam nic, by go powstrzymać. Utwierdziłam go tym samym w przekonaniu, że w naszym związku to ja byłam większą nimfomanką.
Wróćmy do teraźniejszości… Wylegiwałam się z Alice i Rosalie na plaży przed moim domem, ciesząc się pięknym, letnim dniem. Miałyśmy wspólnie udać się do naszej ulubionej galerii handlowej, a Jasper miał tam przywieźć z pracy naszych mężczyzn.
- Zobacz, jakie urocze są te ubranka! - zagruchały dziewczyny, pokazując mi śpioszki na trzymieszęczne niemowlę. Westchnęłam razem z nimi i zaczęłąm się rozglądać za rzeczami, których kolorów byłam pewna: śliniaczkami, becikami, zabawkami do kąpieli i po prostu za zabawkami. Nie mogłam się nadziwić temu, jak cudowne były ubrania w miniaturowych rozmiarach, na przykład skarpetki, które jak dotąd były ulubioną rzeczą, jaką kupowałam. Wybrałyśmy parę ślicznych śpioszków w neutralnych barwach oraz kilka kapeluszy, a Alice i Rosalie nie mogły się oderwać od zabawek.
Przyjęcie na cześć mojego dziecka odbyło się zaledwie tydzień temu, a moje przyjaciółki już sprezentowały nam ogromny żłobek, stół do przewijania, uroczą, małą szafę i inne rzeczy, którymi można udekorować dziecięcy pokoik. Z trudem powstrzymałam łzy. Edward złościł się, że wśród tych akcesoriów przeważały te w kolorze różowym, a nie niebieskim.
- Witaj, kochanie – wyszeptał mi do ucha, przytulając mnie i kładąc ręce na moim brzuchu, w który momentalnie kopnęła malutka stópka. Czując to, uśmiechnął się szeroko. Zawsze bardzo ekscytował się tym, że noszę w sobie nasze dziecko. Dołożyliśmy jeszcze kilka rzeczy do koszyka, który oczywiście został mi wcześniej zabrany z rąk.
Alice przybiegła do mnie z paczką skarpetek tak małych i słodkich, że nie mogła przestać piszczeć. Była w piątym miesiącu ciąży, więc jej brzuch zaczął się już pokazywać. Rosalie jako jedyna z nas nie wyglądała, jakby wsadziła sobie pod bluzkę balona, jednak wiedziałam, że od jakieoś czasu Emmett rozglądał się za pierścionkiem zaręczynowym. Alice uparła się, żeby Jasper kupił te skarpetki i parę butów do kompletu, choć do porodu zostały jeszcze cztery miesiące.
Edward i ja nie chcieliśmy znać płci swojego dziecka – woleliśmy poczekać, aż się urodzi i wtedy się przekonać. Alice i Jasper nie sprzeczali się o to, czy ma to być chłopiec czy dziewczynka, bo wiedzieli już, że będą mieli w domu małego dżentelmena. Jej przyjęcie na cześć maleństwa wypadało w przyszłym miesiącu, a oni już zaczęli planować wystrój pokoju.
Kiedy Rosalie zaczęła projektować pokój dla naszego dziecka, zapytała o kolor. Gdy ja wybrałam różowy, Edward powiedział "niebieski".
- Skoro nie możecie się zdecydować, a nikt nie lubi tych płciowo-neutralnych kolorów, obawiam się, że będę musiała was zaskoczyć. - Skrzywiłam się, na co Edward zachichotał. - Nawet nie zaczynaj, Bello – odezwała się, gdy już miałam zaprotestować. - Jeżeli nie chcecie, żeby doktor zdradził wam płeć dziecka, to przykro mi, ale zrobię tak, jak zechcę. - Po tych słowach zamknęła się z Emmettem w pokoju na cały tydzień i przebywali tam, póki go nie skończyli.
Okazał się piękny. Ściany były białe z wijącym się motywem roślinnym. Nie wyglądało to zbyt dziewczęco - wyglądało na dzieło sztuki. Rosalie powiesiła w oknach białe, koronkowe firanki, a po przyjęciu wszystko idealnie dopracowała. Byłam w szoku, gdy zobaczyłam mahoniową podłogę przykrytą miękkim, białym dywanem. Moja mama wysłała jej stary fotel bujany, który teraz stał w rogu przykryty pięknymi poduszkami.
Zapłaciliśmy za swoje rzeczy i rozeszliśmy się.
- Chcesz się jeszcze gdzieś zatrzymać? - zapytał Edward, poluzowując krawat. Chwilę później wywrócił oczami i skierował się do pobliskiej księgarni, wiedząc, że właśnie ją wskażę.
- Widzisz? Za to właśnie cię kocham – mruknęłam z uśmiechem, gdy pomagał mi wysiąść z auta. Pocałowałam go.
Kiedy zamykał samochód, uciekłam najszybciej, jak mogłam. Nie minęło dużo czasu, nim usłyszałam za sobą jego kroki i śmiech. Złapał mnie w talii i obrócił, całując przed drzwiami sklepu, w czasie gdy ja próbowałam namacać klamkę za swoimi plecami. Nigdy nie miałam go dość: jego pięknych, zielonych oczu, potarganych włosów, akcentu... Edward był dla mnie po prostu idealny, a świadomość tego, że noszę jego dziecko, czyniła go jeszcze szczęśliwszym. Za każdym razem, kiedy widziałam, jak się uśmiecha, nie mogłam się powstrzymać i robiłam to samo.
Ruszyłam w stronę swojego ulubionego działu – beletrystyki. Edward podążył za mną, ale w czasie, gdy on błądził wzrokiem po półkach, moim celem było przyjście tu. Przeglądałam tytuły, autorów i okładki książek, szukając czegoś, co by mnie interesowało. Rozpoznałam logo jego wydawnictwa i z zadowoleniem wzięłam książkę do ręki. Odnalazłam podziękowania i roześmiałam się cicho, widząc nazwisko Emmetta. Edward stanął za mną i objął jedną ręką, a drugą wyjął mi książkę z dłoni i spojrzał na tytuł.
- Sprawdź to – powiedział, odkładając publikację na półkę i wskazując na inną, również wydrukowaną przez jego wydawnictwo. Po raz drugi odszukałam odpowiednią stronę i roześmiałam się – tym razem na widok wylewnych podziękowań, które autorka złożyła Edwardowi.
- Wygląda na to, że dobrze dogadujesz się z pisarkami – wymamrotałam. Uśmiechnął się zawadiacko i pocałował mnie delikatnie. Kiedy przeglądał kolejne pozycje, ja ruszyłam wzdłuż półek.
Mój wzrok przykuł róg sklepu pomalowany na błękitno-żółto. Sięgnęłam po liczącą wiele stron książkę w twardej oprawie, której okładka po prostu mnie zachwyciła. Nagle poczułam wokół siebie silne ramiona, dłonie na brzuchu, w który momentalnie kopnęła mała istotka i wargi tuż przy uchu.
- Wiedziałem, że znalezienie cię tutaj jest tylko kwestią czasu – wymruczał, składając delikatnego całusa na moim policzku. - Zastanawiałem się, ile czasu zajmie ci odkrycie tego miejsca. - Roześmiałam się, odwróciłam do niego twarzą i otworzyłam książkę. Olbrzmi zamek wystrzelił w górę z pomiędzy jej stron, zawiłe wzory ze złożonego papieru sprawiły, że oczy mi się rozszerzyły.
- Zawsze uwielbiałam książki-niespodzianki – wyznałam. Edward uśmiechnął się i przesunął moje dłonie tak, że zamek na powrót zniknął między kartkami. Pochylił się i przycisnął mocno swoje usta do moich, obejmując mój kark, by przyciągnąć mnie bliżej. Sposób, w jaki mnie całował i to, jak wspaniale się wtedy czułam, sprawiało, że me serce zaczynało bić szybciej. Mój brzuch przywierał do jego ciała i jak zawsze, gdy był blisko, dziecko zaczęło kopać. Kiedy tylko Edward to poczuł, jego wargi rozciągnęły się w uśmiechu, ale nawet na moment nie oderwał ich od moich. Ugięły mi się kolana, więc chwyciłam się go kurczowo, by nie upaść. W chwili, gdy zaczęło robić się zbyt gorąco, zwolnił tempo i w końcu mnie puścił, uśmiechając się przy tym pięknie i zakładając mi włosy za ucho.
- Nigdy nie przestajesz mnie zachwycać – mruknął. Uniosłam brew.
- Czym? Swoją fascynacją książkami dla dzieci? - spytałam, w reakcji na co roześmiał się i potrząsnął głową.
- Myślę, że jesteś po prostu cudowna. Będziesz wspaniałą matką. - Zarumieniłam się. Te słowa z jego ust brzmiały lepiej niż z czyichkolwiek innych. Moja mama, mój tata, rodzice Edwarda – wszyscy mówili dokładnie to samo, ale to on, ojciec tego dziecka, mówił mi, że będę wspaniała, kiedy ja nie mogłam sobie wyobrazić w roli rodzica nikogo lepszego niż on.
- Kocham cię – powiedziałam z uśmiechem, a on odwzajemnił ten gest, patrząc mi w oczy, po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
Wyszliśmy ze sklepu z wystarczającą ilością książek, by zapełnić półkę, którą zarezerwowałam na nie w pokoju dziecięcym. Byłam tak szczęśliwa, że w drodze do domu cały czas głaskałam swój olbrzymi brzuch. Edward śpiewał razem z radiem, sprawiając tym samym, że policzki bolały mnie ze śmiechu.
- Myślę, że wkrótce będziemy musieli zacząć kupować pieluchy i cumelki – odezwał się, pomagając mi wysiąść z samochodu. Wyprostowałam się i spojrzałam na niego z zakłopotaniem.
- Przepraszam, co powiedziałeś?
- Pieluchy i cumelki, musimy zacząć je kupować, w końcu to już niedługo. – Z torbami w rękach ruszył w stronę domu, gdzie listonosz czekał z dużą, brązową paczką u stóp.
- Czym, u diabła, są cumelki? - zawołałam za nim. Edward zerknął na mnie znad ramienia, a na jego twarzy pojawiło się zrozumienie.
- Och, racja, wy mówicie na to inaczej. Um... chodzi mi o pampersy i smoczki*. – Wywróciłam oczami. Fakt, że urodził się po drugiej stronie oceanu, bywał czasem kłopotliwy.
- Nienawidzę twojego języka – oświadczyłam, podpisując papier, który podetknął mi listonosz. Edward podał mi najlżejszą torbę, a sam wziął przesyłkę i otworzył drzwi łokciem.
- Jest taki sam jak twój – roześmiał się. - To od twoich rodziców.
Rozbawiona doczłapałam się do szafki, na której postawił paczkę. Otworzył ją, odsłaniając ogromną liczbę kawałków styropianu. Sawyer, jak przystało na idiotę, którym był, wskoczył do pudełka i ułożył się w nim, zerkając na nas zaspanymi oczami.
- Wyłaź! - krzyknęłam, klepiąc go w bok. Skulił się. Edward pochylił się, a kot, ku mojemu niezadowoleniu, zaczął mruczeć, wskakując w jego ramiona. Posłałam im ostre spojrzenie i zaczęłam grzebać w paczce.
- Och! - westchnęłam, trzymając w rękach różowe śpioszki. Edward skrzywił się i wyciągnął niebieskie z wyszytym szczeniaczkiem. Uśmiechnął się szeroko, a ja wywróciłam oczami i zanurzyłam dłoń we wnętrzu pudełka.
- Wiesz, skoro nie potrafimy wybrać pomiędzy różowym a niebieskim, zawsze możemy zdecydować się na to – wymamrotałam, wyjmując jasnofioletowe śpioszki. Edward zakasłał i odwrócił się, a ja wydobyłam kolejne ubranka, tym razem żółte i zielone. - W końcu fiolet to połączenie niebieskiego i różowego.
- Mój syn nie będzie nosił niczego fioletowego. Nawet do spania – upierał się.
- Nawet nie masz pewności, że będziesz miał syna! - spierałam się. Wziął do ręki list dołączony do przesyłki i po chwili spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Twoja mama pisze, że będziemy mogli wykorzystać połowę ubrań teraz, a resztę kiedy urodzi nam się drugie dziecko, bo jest pewna, że na jednym się nie skończy. - Posłał mi długie spojrzenie spod rzęs i uśmiechnął się łobuzersko. Przełknęłam głośno ślinę. Zdecydowanie był zbyt atrakcyjny.
- Sądzę, że się nie myli – wymamrotałam, a wtedy Edward zrzucił pudełko na podłogę i pochylił się w moją stronę.



* Jak wszyscy wiemy, w Across the Ocean Edward jest Brytyjczykiem, Bella – Amerykanką. Kolejny powszechnie znany fakt: brytyjska odmiana angielskiego różni się nieco od amerykańskiej, stąd też problemy Belli ze zrozumieniem swojego ukochanego. Ciężko było to przełożyć na język polski tak, żeby oddać te różnice, żadna z nas nie pochodzi też z regionu, w którym gwara, którą mogłybyśmy się posłużyć, jest silnie rozwinięta, więc "po długim i dogłębnym procesie tentegowania w głowie" oraz na gg wraz z Mille, wykombinowałyśmy coś takiego. Mamy nadzieję, że nie wyszło nam najgorzej. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Sob 14:53, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Drogie tłumaczki i droga beto!
Po jakże długim czasie, który upłynął nam w czekaniu na rozdział, mogę powiedzieć tylko jedno: wow! Są ffy w których ociekająca słodycz sprawia, że człowiek ma ochotę ukarać laptopa za to, co pokazuje na swoim ekranie. Są ffy, w których nieprawdopodobna ilość czułych słówek przyprawia o mdłości. Są ffy, w których nie można już odróżnić fanfiction od kreowania nowej Mody na sukces. Cieszę się, że Ocean nie zalicza się do żadnej z powyższych grup. Po przeczytaniu rozdziału miałam uśmiech na twarzy, a moje troski chociaż na chwile ulotniły się niczym... hmm... pieniądze na koncie:) Ocean napełnia mnie swoją magią, urokiem, wręcz namacalną miłością i naprawdę brakuje mi tego w nowych ffach. To niesamowite ile potrafi zdziałać jedno opowiadanie. Myślę, że warto było czekać, nasz apetyt (lub przynajmniej mój) został zepchnięty na dalszy tor, a zastąpiła go ciekawość ślubu głównych bohaterów. Bo w końcu muszą się pobrać, no nie? Mogę Wam tylko podziękować za cudowny, optymistyczny rozdział, jednocześnie życząc, aby tłumaczenie kolejnych przyszło Wam łatwiej.
Ach, i jeszcze jedno:

Cytat:
trzymieszęczne

trzymiesięczne :)

Pozdrawiam gorąco i dziękuje za dzisiejszy rozdział.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 14:54, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
valentin
Zły wampir



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 15:29, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Bardzo dziękuję za rozdzaił!!!!!! Tak dawno go nie było, że zajęłam się treścią i nie szukałam niczego, do czego mogłabym się przyczepić. To wydanie Edwarda jest słodkie... nie przesłodzone ale słodkie... no nic dziwne że czasem nie mogą się porozumieć... Polak z Polakiem się nie zawsze dogada... A CO DOPIERO Brytyjczyk Z Amerykaninem... A w zasadzie z Amerykanką... Bardzo ciekawa jestem ciągu dalszego, mam nadzieję że ukarze się niebawem. Pozdrawiam Serdecznie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kaan
Wilkołak



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:47, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Zestarzałam się czekając, ale było warto. Są ff, które uwielbiam, na które czekam z niecierpliwie i ten jest jednym z nich. Ogrom podziękowań za powrót do tłumaczenia, nie znam na tyle dobrze języka angielskiego, bym mogła czytać oryginał, więc tym większa moja radość. Dziękuję, bo rozdział cudny, miłość jaką okazują sobie bohaterowie, niezwykła, radość z zakupów dla przyszłego maleństwa, słodka. Takie małe gesty, a jak radują duszę. Dziękuję za już, proszę pokornie o więcej. Pozdrawiam cieplutko!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Sob 18:13, 29 Sty 2011 Powrót do góry

nie pamiętam kiedy był ostatni rozdział, ale bardzo się cieszę nowym rodziałem
dziewczyny genialne i wyobrażam sobie ich zakupy, rzeczy dla dzieci są bardzo słodkie piski nie spiki są normalne
szkoda, że taki krótki, ale mam nadzieję, że następne rozdziały będa częściej
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Sob 18:58, 29 Sty 2011 Powrót do góry

"Sawyer, jak przystało na idiotę, którym był, wskoczył do pudełka i ułożył się w nim, zerkając na nas zaspanymi oczami. " O wypraszam sobie! Ten kot jest super Laughing
Nie będę oryginalna w swoim zachwycie. Popieram poprzedniczki. To opowiadanie jest jednym z "najlepszych poprawiaczy humoru na tym forum". Cieszę się, że go nie porzuciłyście. Ma swój niepowtarzalny urok, klimat, tę harmonię, ktorej mogą pozazdrościć inne autorki. A wy, tłumaczki doskonale sobie radzicie, ponieważ czyta się lekko, płynnie i poprostu dobrze.
czekam (nie)cierpliwie na kolejny rozdział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Sob 20:17, 29 Sty 2011 Powrót do góry

- Twoja mama pisze, że będziemy mogli wykorzystać połowę ubrań teraz, a resztę kiedy urodzi nam się drugie dziecko, bo jest pewna, że na jednym się nie skończy. - Posłał mi długie spojrzenie spod rzęs i uśmiechnął się łobuzersko. Przełknęłam głośno ślinę. Zdecydowanie był zbyt atrakcyjny.
- Sądzę, że się nie myli – wymamrotałam, a wtedy Edward zrzucił pudełko na podłogę i pochylił się w moją stronę.
-> Końcówka mnie po prostu rozwaliła :D Uwielbiam Ocean i teksty, jakie w nim są, jednak ten fragment rządzi w tym rozdziale :D

Sporo czasu minęło od ostatniej aktualizacji, jednak rozumiem, że różnie w życiu bywa. Mam tylko nadzieję, że dacie radę i wena Was nie opuści i niedługo będziemy mogli przeczytać napisz "Koniec" pod naszym ukochanym opowiadaniem, na które WARTO czekać. Odwalacie kawał świetnej roboty i dziękuję Wam za to z całego serduszka. Również całkowicie zgadzam się z Eweliną, co już nieraz powtarzałam. Ocean jest słodki, cudny, ale nie przesłodzony, ani nie mdły. Kocham to opowiadanie i mimo wszystko, aż łezka się zakręca w oku wiedząc, że koniec tuż tuż. Jednak wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Ważne, że autorka przez całe opowiadanie, przynajmniej do teraz (no prawie całe), zachowała klimat i czar tego fica.

Czekam (nie)cierpliwie na kolejny chap i życzę czasu i weny :)
Jeszcze raz Dziękję :*

Pozdrawiam

Yve


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gum Yan De
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamośc/Rzeszów

PostWysłany: Sob 20:53, 29 Sty 2011 Powrót do góry

hehe ^^ jak ja się ciesze, że jest kolejny rozdział ^^ dziękuje za niego ^^ miło jest się dowiedzieć co nowego u Edwarda i Belli oraz jak sobie radzą w nowej sytuacji ^^ Dziękuje za tłumaczenie Wink jeszcze raz i z utęsknieniem czekam na ciąg dalszy ^^
Życzę weny i czasu na wszystko Wink
Pozdrawiam ^^ i buziole ;***
Gum Yan De ^^
=^.^=


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KW
Zły wampir



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~

PostWysłany: Sob 22:35, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Zacznę od tego, że nie chciałam tego czytać, bo znajdował się ten ff w KP, ale ostatni rozdział był z sierpnia, więc dałam sobie spokój, bo bym się po prostu załamała, jak zwykle kiedy opowiadania są urywane.
A tu sobie patrze CUD!! Nowy rozdział!!Dziś!!! A powiem szczerze, że sam opis mnie zaciekawił, więc od razu wzięłam się za czytanie. I co?
Początkowo myślałam, że Bella umrze, bo jest podatna na choroby. Tak tak! Tak myślałam, że będzie bez happy endu, bo niestety w wielu opowiadaniach miało być pięknie, a tu dupa. I tak bałam się o ich przyszłość. Więc jestem mile zaskoczona tym, że tu dzieje się sielankowo. Ale nie jest to mdłe, o nie ani nie mówię tego z ironią! Opowiadanie jest takie prawdziwe. Rzadko mi się zdarza, żeby mówić o ff jakoby były prawdziwe. Mogła się taka historia zdarzyć - a list w butelce? Oczywiście. Czasem tak jest. I kiedy się dwoje ludzi kocha, to dziecko jest darem tak wspaniałym, że nie można wyzbyć się szczęścia. Dlaczego jeszcze uważam że to opo jest szczere? Bo oni nie są głupi, wiedzą co to tęsknota, wiedzą ile dla siebie znaczą. Na początku zakochali się w swoich umysłach! Czy to nie piękne? Kurde robię się jak Alice w tym opowiadaniu! Very Happy
No i wariuję od tego ich szczęścia ^^ Twisted Evil
Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Uwielbiam to opowiadanie, i cieszę się że je przetłumaczyłyście.
Tylko, laski, jeśli nie macie czasu to powiedzcie, żebyśmy tylko nie musiały usychać z niecierpliwości i odświeżać stronę co pięć minut. Laughing
Lekko się czyta, nie czuję, że to tłumaczenie.
Jesteście świetne jako tłumaczki, i jako nietłumaczki pewnie też xD

Czekam na nowy rozdział bo pokochałam to opowiadanie i czekam na małe dzieciątko Cullen które też pokocham! Very Happy

Pozdrawiam i życzę DUUUUUUUŻO CHĘCI!!!

Niecierpliwa
KochającaWampira

P.S
Przeraża mnie to moje szczęśliwe wariactwo. Ten post jest straszny. Haha. Ale szczery, więc klikam wyślij bo się zaraz rozmyślę. :-P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
elektra21
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:43, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Dzięki za rozdział. Już myślałam, że nigdy się nie pojawi. Na szczęście jest. Całkiem fajny rozdział. To Bella i Edward mieli problem. Może jednak trafi im się dwójka dzieciaczków? A jeśli nie to na pewno Edward nadrobi te sprawę. Dzięki raz jeszcze za rozdział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Nie 13:06, 30 Sty 2011 Powrót do góry

Nareszcie! Moje ulubione tłumaczenie.Słodkie, ale na pewno nie przesłodzone. Niech sobie Edward ma brytyjski akcent, niechaj angielski różni się od amerykańskiej jego wersji, co mi tam, by oni- E i B byli razem! Nieważne, czy urodzi się dziewuszka, czy chłopak, ich miłość nie wybiera przecież płci dziecka i nie uzależnia się od niej?! Rozumiem Twoją bohaterkę, szczególnie jej upodobanie do niemowlęcych skarpetek, bo one tak bardzo, o ile nie najbardziej, uświadamiają nam nie tylko cud narodzin w ogóle, ale i dysproporcje między dorosłym a dzieckiem po urodzeniu. fajnie czytać o Edwardzie nienamawiającym Belli do aborcji. Cholera, ja tez chcę jakiegoś Brytyjczyka! kiedy następny rozdział? Czekam z niecierpliwością.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nati0902
Człowiek



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 21:22, 31 Sty 2011 Powrót do góry

Nie żebym narzekała czy coś w tym stylu ale JEST W KOŃCU NOWY ROZDZIAŁ:) Tak się cieszę byłam ciekawa co dalej będzie ale nie było i nie było nowego rozdziału a tu w końcu jest ale za dużo nie zdradził mam nadzieje że na kolejny nie będziemy musiały czekać tak długo:)

Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Phebe
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sleepy Hollow

PostWysłany: Pią 13:31, 04 Lut 2011 Powrót do góry

Długo kazałaś nam czekać! Wink
Ale miło było wrócić do tego opowiadania. Szkoda tylko, że rozdział był taki krótki... Ja chce więcej!
Dobra, dobra, już przestaje zrzędzić... Rolling Eyes
Ja poproszę takiego Edwarda. new happy Osobiście, nie mam nic przeciwko jego "cumelkom"...
Czekam niecierpliwie na kolejną część. Mam cichutką nadzieję, że tym razem zobaczę go nieco wcześniej... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
smilinggirll
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:52, 21 Lut 2011 Powrót do góry

Nie mogę się doczekać, abz poznać pŁeć dziecka : D Jestem za chŁopcem xD RozdziaŁ jest naprawdę rewelacyjny : P Pozdrawiam : D

A ja zapraszam do zapoznania się z regulaminem forum i bardzo ciekawą lekturą zatytułowaną "Poradnik pisania konstruktywnych komentarzy", którą znajdziesz w tym dziale.
Nie piszemy tego typu - nic nie wnoszących komentarzy, tylko staramy się napisać coś więcej od siebie. BB


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MiLLka
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:21, 18 Mar 2011 Powrót do góry

Tak zgadzam się z dziewczynami xd uwielbiam czytać AtO :) zawsze uśmiecham się jak widzę nowy rozdziałWink
To jak akcja się rozwinęła bardzo ale to bardzo mi się podoba :D
i ja myślę, że będą bliźniaki Wink bo oni ciągle się o to kłócą a tak problem będzie rozwiązany;) i dziewczynka i chłopczyk :D
pozdrawiam serdecznie Wink MiLLka ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
makeAchange
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Nie 13:51, 27 Mar 2011 Powrót do góry

Muszę przyznać, ze za każdym razem jak trafiałam na tytuł tego tłumaczenia, to omijałam je szerokim łukiem. Jakoś zakodowałam sobie,że jest w jakiś sposób powiązany z filmem "List w butelce". W końcu jednak zdecydowałam się przeczytać i muszę przyznać, że opowiadanie bardzo mi się podoba. Ja jestem zdecydowaną fanką ff w których Bella zachodzi w ciążę. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie długo czekać na cd. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin