Reinkarnacja [M]

A jakiejś ballady nie możesz napisać?

Weny mam naprawdę brak.
Jak ktoś wolny kawałek ma, to ładnie proszę o przysłanie, bo wydaje mi się, że pomysł już mam :D
p,
Snopy.

Po cholerę kazałaś mi to czytać? Przez Ciebie zaczynam naprawdę patrzeć na Jacoba "obiektywnie" i mi go szkoda. Jej, jej. Kobieto, manipulujesz mną. Bo teraz widzę, że on serio jest biedny, zagubiony i nic mu nie wychodzi.
Ale i tak nie zrobię sobie koszulki "Team Jacob". xD

WOW.
No teraz to widzę całą tragedię Jacoba.
Ale mi go nie żal.
Nic tego nie zmieni.
Nienawidzę go , naprawdę nienawidzę!!!

Piękne!
Chociaż nie lubię Jacoba to tekst jest wspaniały. Nie napisze, że jest mi go szkoda. Co to, to nie! Ale to wynika tylko i wyłącznie z mojej wredoty ]:-> Nie lubię go i dobrze mu tak (powtarzam się ale co tam) ;D
Pozdrawiam,
Adder

Biedny, biedny Jacob. W książce tego nie widać, ale on naprawdę dużo przeżył. A mimo to cały czas jest słoneczkiem, uśmiechniętym chłopakiem. I moim skromnym zdaniem, jego historia wcale dobrze się nie skończyła... Jego część w BD to moja ulubiona, uwielbiam jego sposób myślenia i wypowiedzi, ale z wpojeniem miał chłopak pecha.
Tekst śliczny. Taki urywany, "szybki" styl pasuje do postaci i przeżyć. On się nie zastanawiał nad sensem istnienia, on działał.

Cytat:

- Zaopiekuj się Charliem!
Zupełnie nieświadomie, Bella daje ci powód do życia przez następne kilka dni.

To zdanie bardzo mi się podoba :)

Mało jest tekstow o Jake'u, a już dobrych w ogóle jak na lekarstwo. Więc dziękuję za ten tekst :)

Twój ff totalnie oddał moje myśli na temat Jacoba, dlatego go lubie i rozgrzeszam za wszystko. :D

Snopy.

Nienawidzę Jacoba.
Ale. To. Jest. Cholernie. Wręcz. Najlepsza. Miniaturka. Jaką. Czytałam Shocked

Kobieto, uznanie, jesteś genialna!
Idealnie napisane, nić nie zgrzyta, pasujące i umiejętnie wplecione fragmenty, po prostu... po prostu... Boooskie!
love

mistletoe, stanowczo przesadzasz. Chociaż, oczywiście, dziękuję bardzo :*

Gdybym miała chwilę wolnego czasu i weny, to powstałoby coś, w tych klimatach, o kimś (nie będę zdradzać szczegółów :D).
Ale jak na razie, brak obu czynników.

Dziękuję, dziękuję.
Dziewczyny, jesteście kochane :)

PS: Tylko, błagam, SnOpy! Jedno 'o' :D

p,
SnOpy :D

Szczęka mi opadła.

To - było - super!

To jest taki Jacob jakim chciałabym go widzieć u Meyer.

Napisz cos jeszcze, proszę.

Arabella, bardzo chętnie :D
Jestem chora, więc jeśli mi wyślesz trochę Bellsowej weny, to zabieram się za pisanie :D

Snopy napisał:

mistletoe, stanowczo przesadzasz. Chociaż, oczywiście, dziękuję bardzo :*

mylisz się, ja nie umiem przesadzać Wink

no, chyba że roślinki :D
ależ proszę, przyjemnośc po mojej stronie ^^

Cytat:

PS: Tylko, błagam, SnOpy! Jedno 'o' :D

przepraszam, to tak przez przypadek Wink

Snopy!

Masz Bellową wenę.
Masz!
Masz!
Masz!

Jeden z lepszych tektów ever.
Ale co się będe powtarzać.

Aruś, coś źle z naszą pocztą.
Czekam, czekam, a tu kupson! *cierpi*

Tak na poważnie, to chyba mam już pomysł :)

p,
Snopy.

Aruś to do mnie, bejbe?

Swoja droga ktos mi uświadomił, że Arabella - to połaczenia Aro i Bella:)

Oczywiście, że do Ciebie. Przepraszam, mam debila ze zdrobnieniami :D

Podoba mi się!

Masz tę wenę.
Teraz to nawet powinna mnie opuścić na jakieś 2/3 tygodnie.
Ale czort nie chce.
Oddam w dobre ręce.
Prawie nie uzywana!

Moje ręce nie są dobre, acz chętnie zabiorę :D

Szczególnie wenę, która odniosła taki sukces! *słodkie oczka*

Troszku przesadzasz. Szczerze gadam Rolling Eyes

Po tej depresji Belli, nie moge dokończyć prześmiewczego opowiadanka w roli głownej z Emmettem. Więc zabieraj te wenę!

[okropnyofftop]W sensie, że ja będę smęty pisać, tak?
Hihi. Dla mnie bomba :D

Emmett? Łiii. Czekam, czekam.[/okropnyofftop]

Snopy udało ci sie !!! Zainteresowałaś mnie czymś pisanym z punktu widzenia Jacoba, którego z całego serca niecierpie. Gratulacje to jest świetne!!