FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wahadło [M] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Karolina.
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:53, 28 Wrz 2009 Powrót do góry

Miniaturka ta powstała pod wpływem wiersza znajdującego się poniżej. Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu go wpadłam na pomysł, aby napisać ff z punktu widzenia kochanki Charliego. Mam nadzieję, że się spodoba:)

______

O tobie można tylko milczeć…


Kolejny wieczór osnuty mgłą tajemniczości. Niepewność. Siedząc w oknie z kubkiem gorącej czekolady, wpatruję się w ludzi, spacerujących po ulicy. Każdy z nich ma jakiś cel w życiu. Każdy do czegoś dąży. Każdy ma swoje pragnienia, sny, marzenia… Ja też takie mam. Tylko, że moje nigdy nie zostaną spełnione… W prawdzie mówisz, że już niedługo, że tylko miesiąc, że tylko kolejne urodziny Belli, że jeszcze jedna rocznica z Renee… A ja Ci ufam. Bo jestem w Tobie szaleńczo zakochana. Hmm… Zupełnie, jak ta Heloiza w swoim Abelardzie, Julia w ukochanym Romeo i Izolda w Tristanie. Kocham Cię miłością spontaniczną i porywczą. Zakazaną. Nie potrafię ubrać tego w odpowiednie słowa. Każde wydają się niewystarczające.

…więc nic nie mówię i tylko
oczy mi świecą jak latarki
w ciemności szukając konstrukcji
twego ciała…


W każdą środę, około godziny 22 słyszę stanowcze pukanie do drzwi. Później delikatny pocałunek na gładkiej szyi. Szorstkie dłonie wplatają się w długie, mahoniowe włosy. Ciężki zapach drzewa sandałowego drażni wrażliwe nozdrza. Słodkie usta pieszczą krawędź mocno zarysowanej szczęki. Opuszki palców przesuwają się z lśniących włosów na piersi. Masują je, ugniatają. Cudowny dreszcz przeszywa napięte ciało. Materiał turkusowej sukni drażni skórę – powoli się z niej ześlizgując. Nagość. Nareszcie powrót do Edenu. Wolność. Wszystkie zmysły odczuwają intensywniej. Każdy pocałunek, każdy jęk, dotyk warg na palcu u prawej stopy. Jeden, drugi, piąty… Urywany oddech. Szaleństwo. Można całować powoli. Delikatnie. Można muskać ustami wrażliwe wargi. Intensywniej. Można skubać, przygryzać. Zassać górną wargę, nawilżyć. Można rozewrzeć, wsunąć język. Zagłębić się. Można… Można. Spełnienie. Jeden, dwa, trzy, cztery…

…ale o tobie można
tylko myśleć, więc nic nie widzę
i tylko ręce mi drżą jak płatki
śniegu…


Cudowny, rześki poranek. Świeżo zaparzona kawa. Tosty z porzeczkowym dżemem. Odgłos zamykanych drzwi. Przebudzenie. Samotność. Każdy monotonny dzień. Ten sam schemat. Nie pierwszy raz zastanawiam się, do czego nas to doprowadzi. To już prawie trzy lata. Trzy lata wzajemnej mił… rozkoszy. Bo przecież z Twoje strony, to na pewno nie jest miłość. Tyle obietnic, zapewnień. Tylko czasem zastanawiam się, po co, to wszystko? Dlaczego tak się starasz? Twoje dotychczasowe, udane życie Ci się znudziło? Po co Ci kochanka do kolekcji? Żeby było zabawniej? A może po prostu lubisz ryzyko? W sumie, to bym się nie zdziwiła. W końcu jesteś komendantem policji. Tylko, że dla mnie, to coś więcej. Dla mnie to wszystko. Każda godzina, minuta, sekunda. Staram się rozmieniać noce na drobne. Dłużej, wolniej, częściej…

…gdyby mogły się roztopić
na twojej twarzy, wcale nie byłoby
mi żal umierać…


Najchętniej już dawno bym to przerwała. Mam dość bycia nałożnicą, kochanką, tą drugą… czy, jak inaczej się nazywa takie, jak ja. Tylko, że jestem zbyt słaba. Za bardzo Cię potrzebuję. Jesteś moim powietrzem. Tym ożywczym i rześkim. Tylko szkoda, że Twoim powietrzem jest żona…Mimo tego, co środę moje drzwi będą otwarte. Co środę, koło godziny 22 będę czekała na Twój pocałunek na szyi, na Twoje dłonie na moich piersiach, na Twój język na ciele. Będę na Ciebie czekała i wierzyła w Twoje: „jeszcze tylko”. Będę żyła nadzieją – tą płonną i niemożliwą. Bo przecież, to ona umiera ostania… Tylko nie wiem, jak długo tę niepewność wytrzymam. Tak bardzo Cię pragnę! Przy mnie! W moim życiu i w moim domu! Dla mnie. Ale Ty nigdy jej nie opuścisz, prawda? Twojej ukochanej Renee... Dlatego, gdy wreszcie znajdę siłę by się od Ciebie uwolnić, to zobaczysz…

…że można żyć bez powietrza. *


…ale za tobą można
tylko tęsknić, więc się nie śmieję
już od dawna i tylko lubię coraz
bardziej czarne sukienki i wahadła.**


______

* "Zakochanie" Maria Pawlikowska - Jasnorzewska - przerobiłam troszkę jeden z wersów.
** Wiersz znaleziony w internecie. Nie mogłam znaleźć niestety autora.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karolina. dnia Wto 7:54, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Wto 7:10, 29 Wrz 2009 Powrót do góry

Nie widziałam Cię już od miesiąca...
i nic... chyba można żyć bez powietrza...

to coś takiego chyba było z dwoma strofami po środku :P
Jasnorzewska-Pawlikowska Maria :P zdaje się...

co do treści... klimat jest... podoba mi się pomysł z wierszem :) jest lirycznie i tak... tak.. melancholijnie... jak dla mnie bomba :)

pozdr.
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karolina.
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 7:50, 29 Wrz 2009 Powrót do góry

kirke - masz rację. Ten fragment jest autorstwa Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej. Tylko, że znam go jako piosenkę wykonywaną przez Ewę Demarczyk. Dzięki za informację - już zmienię:) I dziękuję również za komentarz.
Pozdrawiam
Karolina.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:50, 19 Paź 2009 Powrót do góry

BOMBA!!!!!!!!!!!!!

Starsznie mi sie podoba. Tak...tak....melancholijnie. Normalnie ujęło mnie to za serducho. I te polączenie z wierszem. Tak. To Pawlikowska-Jasnorzewska. No bez kitu!! Totalnie i bezapelacyjnie mój ukochany kawałek rozmyslań jaki kiedykolwiek czytałam.


Juz zaczynam stawiać Ci ołtarzyki :)
BRAWO!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twillen
Człowiek



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)

PostWysłany: Nie 18:33, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Och, dlaczego tak mało tu komentarzy! To nie fair. Miniaturka jest świetna. Plus jeszcze Janowski w słuchawkach... aż mi się łezka zakręciła w oku.
Pomysł jak najbardziej nietypowy i oryginalny, brawo! Wykonanie też bardzo mi sie podobało. Specjalistką nie jestem, ale błędów nie wyłapałam. No i ten wiersz... może nie Twój ale sam w sobie tez piękny.
Ogólnie, dobra robota! Nie kończ na tym, pisz dalej.

Peace (and chocolate) for everyone!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dominika
Gość






PostWysłany: Nie 22:14, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Nooo, to jest to. Zapaliłam sobie świeczkę i wchodzę na forum. Nie, zatkało mnie. Pierwszy raz czytam coś w "Kawiarenki" i jestem pod wrażeniem. Ten klimat. Tak jakoś lepiej się człowiekowi robi na wątrobie ;)). Pierwszy raz czytam coś "z punktu widzenia kochanki..." i gdybym mogła to bym ci zaklaskała.
Reasumując - masz talent do pisania "z uczuciem".
Weny życzę. ;*
Luiza Marie
Wilkołak



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:50, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Mnie również się podobało - faktycznie, pomysł jest dosyć nietypowy i już najmniej mi pasuje do Charliego, choć gdyby na to spojrzeć z drugiej strony - to chyba jego najprędzej bym wytypowała na "takiego" mężczyznę. W końcu nie miał urazy do Renee, że go opuściła, ze stoickim spokojem przyjął, iż resztę życia spędzi sam... A jak to mówił nasz kochany Dr House - "wszyscy kłamią", więc dlaczego nie komendant Swan? Może sam przewidywał koniec swojego małżeństwa i chciał odegnać nieprzyjemne myśli? Po dłuższym zastanowieniu - tak, pasuje mi taka sytuacja.
Drugą stroną medalu jest to, że ów motyw - rozmyślania kochanki - jest dosyć często spotykany w literaturze. Nie ma niczego nowego w powyższych zdaniach, poza tym że sytuacja jest niezwykle niekanoniczna (albo aż nadto) i napisana w niebanalny sposób z niebanalnym wierszem.
Pod koniec bardzo irytowało mnie słowo "tylko". Nie jest to jakiś okropny błąd, ale moje zboczenie zawodowe nie pozwala mi o nim zapomnieć. (Taak, wiem, że jestem dziwna.)
Podsumowując - miniaturka jest napisana w dobrym stylu, z wyczuciem smaku, jednak nie powala. Nie wiem dlaczego, ale początek wydawał mi się lepszy niż końcówka. Może to po prostu moje odczucia. Lubię wgłębianie się w umysły osób, które były zaledwie "muśnięte" w sadze albo - jak w Twoim przypadku - w ogóle ich nie było. Podobały mi się detale, jakie umieściłaś w tekście. Zdobyłaś mnie swoim "palcem u prawej stopy". Dzięki nim historia wydaje się bardziej realna - dotyka nas, jako czytelników.
Życzę Ci powodzenia przy dalszym pisaniu, bo mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz.
Pozdrawiam,
Luiza Marie aka dziwadło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Luiza Marie dnia Nie 14:51, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin