Najlepsza część

Pierwsza część była najlepsza.
Było w niej pokazane dużo uczuć i jeszcze ten dopiero zaczynający się związek - cudo!
Druga część średnio mi pasowała ze względu na to, że prawie w ogóle nie było Edwarda tylko Jacob, za którym nie przepadam.
Trzecia.. hmm. Może być :D
A czwarta to pierw wszystko pięknie, a później horror.
Dlatego też zostaję przy pierwszej części, bo jest genialna ^^

Przeczytałam trzy pierwsze części sagi i pierwsza cześć jest najlepsza, rodzące się uczucie pomiędzy Bellą a Edwardem coś pięknego, naprawdę to mi się podoba. W drugiej części brakowała mi Edwarda, a w trzeciej Bella zakochana w Jacob, to pomyłka. przeczytałam też 12 rozdziałów Midnight sun i bardzo mi się podoba opis zdarzeń z punktu widzenia Edwarda. Może to nawet by było lepsze od Zaćmienia.

zdecydowanie Zmierzch...podoba mi się jak miłość Edwarda i Belli się rozwija, jak jest ta niepewność co do ich uczuć i czy będą razem czy nie :)

Najbardziej do tej pory spodobał mi się Zmierzch. Chyba najzabawniejsza ze wszystkich, historia ładnie opowiedziana i ogólnie 'cacy'.
Na drugim miejscu figuruje 'Zaćmienie' - choć nie jest już tak dobre jak Zmierzch (IMO) to przynajmniej powraca humor, akcja się rozwija...
A najmniej do gustu przypadł mi oczywista - 'Księżyc w nowiu' - za dużo w nim Jacoba, Edward zachował się jak kretyn, wyglądało to tak jakby potraktował Bellę jak rzecz. Było fajnie, trochę sobie poskakałem po twoich uczuciach, ale dość zabawy, zbieram zabawki, radź sobie sama. Choć przyznam, że dobrze, iż rozwiązała trochę na temat wątku Volturii (tak, tak, fascynowali mnie od pewnego czasu).

^ ^ Breaking Dawn i historii z perspektywy Edwarda nie czytałam. Na BD dzielnie czekam (szkoda mi oczu na komputer) x]]

Twilight.
pierwsza część najbardziej mi się podobała.
to rodzące się uczucie... ah :3

Najlepsza jest czesc pierwsza oczywiscie;)) Bo gdyby nie ona nie byloby drugiej, trzeciej i czwartej prawda? ;DD
Czytam Breaking Dawn i jestem wdzieczna Stephanie Meyer ze ja napisala, bo wiemy co dalej dzieje sie u Edzia i Bells;) Ale... duzo watkow mnie tam wkurza i uwazam ze są zbedne;PP A wiec jestem za Zmierzchem, no i za Midnight Sun, czyli Zmierzch widziany "oczyma" Edzia;)

12 rozdziałów Mindnight Sun to zdecydowanie najlepsza część :D Zmierzch kocham i nie umiem się rozstać z tą książką, ale MS fascynuje mnie jeszcze bardziej :) Myśli Edwarda są bardzo ciekawe Laughing

jestem za zmierzchem. zaraz po tym zacmienie, no i poczatrk i końcówka Księżyca w nowiu.
Zmierzch jest tak słodko użekający. Pierwsze spotkanie Edwarda, jest bosko. Midnigh czytałam tylko 1 rozdział ;d. No i Breaking też pierwszy.

Jak zekranizują Księżyc to będzie takie nudne.......... dobrze, że filmy trwają tak krótko :D bo kiedy czytałam książkę to przez te wszystkie długie godziny czytania myślałam, że w końcu wyrżnę ją w kąt, bo Edwarda nie byo i nie było.

Ja przeczytalam juz te 12 rozdzialow ktore są w necie(dostepne do czytania) i czekam na nastepne. <wnerw> xD Niech ta Meyerowa sie pospieszy;D

No i jak to robie ciagle-znowu zaczelam czytac najlepsza czesc czyli Zmierzch;)

Ja uważam Zmierzch i Zacmienie na równi. Sądzę, że w KwN (zresztą jak większośc) było za mało Edwarda. Zmierzch był niesamowity, fascynujący. Zacmienie mi się podobało było dużo Edwarda i on sie jej oświadczył... mmm

Mi w Zaćmieniu podobała sie cała akcja... Nowonarodzni, wilkołaki, wybór pomiędzy Edwardem a Jacobem, ośwadczyny, ale jeszcze jedna bardzo ważna dla mnie rzecz tam była - historia Rosalie i Jaspera...Na to czekałam od Zmierzchu...

Ale i tak wybrałam Zmierzch Wink

Wszystkie 3 części (bo tyle na razie przeczytałam ^^) bardzo mi się podobały, ale jednak uważma, że najlepszy jest Zmierzch. Kiedy Bella poznała Edzia i odkryła jego 'mroczną tajemnicę' ^^
Zaćmienie - Bella zaczęła irytować prawie tak samo jak Jacob.
Księżyc w nowiu - stanowczo za mało Edzia,a za dużo Jacoba (jego w ogóle nie powinno być xD), ale podobał mi się ten smuty nastrój i upragniony happy end ;').

Moją ulubioną częścią jest mimo wszystko Twilight. Jest tam najwięcej uczucia pomiędzy Edwardem a Bellą. Po prostu najbardziej mi się podobała i tyle.

Na mnie największe wrazenie wywarło "Zaćmienie". Rewelacja, najbujniejsza fabuła :D I wyjątkowo rozwinięty wątek miłosny! :D

Jednak zmierzch. Choć nie jestem pewna... A może jednak Zaćmienie...?
Trudny wybór...

ja wybrałam zmierzch , pomimo wszystko zawsze 1 część mi sie najbardziej podoba :)

Najbardziej podoba mi się Zmierzch, wszystko jest wyrównane - w Księżycu jest za mało Edwarda, a w Zaćmieniu za dużo Jacoba.

Zdecydowanie pierwsza, Zmierzch.
Może dlatego, że w każdej historii najbardziej lubię dowiadywać się, jak to się wszystko zaczęło :D Dlatego zawsze najbardziej lubię pierwsze części, a kontynuacje to dopiero dodatek :)

Najlepszy na pewno "Zmierzch", bo wszystko się zaczyna: ta cudowna historia, miłość Edwarda i Belli, ich perypetie. Czytając "Zmierzch" czułam się dziwnie podekscytowana, jak nigdy przedtem czytając jakąkolwiek książkę. Często powracam do moich ulubionych fragmentów ze "Zmierzchu"