FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wrażenia i nowości dotyczące trzeciego sezonu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 16:39, 09 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:22, 14 Cze 2011
Powrót do góry


Spojler 03x08


Nie wiem czy nie popełniam gafy mówiąc tego ale to chyba był jeden z mocniejszych odcinków pod względem natężenia brutalności i seksu. Jest mnóstwo rzeczy które totalnie mnie zaskoczyły. Na pewno wiele zareagowało gorąco na scenę Erica i Talbota.
Powiem szczerze, że nie przyszło mi to do głowy. Sposób w jaki Eric zemścił się na Russelu jest dosyć wyrafinowany, myślałam że dopadnie samego Russela skoro tyle razy wspominał o swojej wierności królowi Missisipi, całowanie po rączkach i wielkie słowa nie mają żadnego znaczenia gdy ktoś zabije Ci całą rodzinę w dodatku posługując się wilkołakami. Nie żeby było mi żal Talbota, za dużo machania rączkami i płaczów jak na wampira. Znów brakowało mi Franklina, znów nie było Pam - co oni sobie myślą, przecież to są świetnie postaci.

Wszystko brnie w jakimś niezidentyfikowanym kierunku ; Eric trochę nie myśli, nie lepiej byłoby zabić samego Russela , dodatkowo ściągając ciężkie brzemię Sophie Ann (może nie tak ciężkie jak odziedziczy majątek po Russelu ).
Zaskoczyła mnie sama Hadley i informacja z jaką przybyła do domu Sook, nadal nie rozumiem czemu nie miałaby ufać Billowi , jednocześnie nie chce mi się wierzyć że Eric znów gra w gierki "kto będzie miał Sookie". Nie, gdy znajduje się w takiej sytuacji. Był oczywiście happy-end czyli Sook znów kocha Billa i vice versa. Podobała mi się bardzo sprzeczka a raczej bójka między nią a Debbie.

Tak samo więź która narodziła się ponownie między Jessicą a Billem, zachowuje się jak jej tatko , z drugiej strony zaskoczyło mnie zachowanie Tommy`ego względem Hoyta. Trochę taki szczeniaczek z niego, dużo się naszczekuje i to w dodatku złym osobom.

Jason nie popisał się inteligencją zjawiając się w Hotshot, teraz dwa razy szybciej Calvin i ekipa dopadnie Crystal.




Odcinek był naprawdę świetny, wreszcie nabrało to wszystko konkretnego tempa.

Promo 3x09


Uskrzydlona


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 16:42, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Pon 19:10, 09 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:22, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Spoilery najnowszego odcinka - 3.08

Właśnie przeglądałam najróżniejsze fora czytając opinie fanów na temat odcinka ósmego. Zdania są raczej podzielone. Część z nich uważa najnowszy epizod za cytując ''całkowitą szmirę'', a reszta jak można się domyślać, za jeden z lepszych odcinków tego sezonu. Ja osobiście należę do grupy drugiej Smile.

Eric.
Cytat:
Eric trochę nie myśli, nie lepiej byłoby zabić samego Russela


Nie bój się Smile, on dokładnie wie co robi. Myślę, że Northman najpierw pragnie odpłacić Russellowi pięknem za nadobne, zabijając Talbota - pozbawia go tak jakby najbliższej rodziny. W którymś odcinku Magister wspomniał, że śmierć ''dziecka'' jest dla wampira najgorszą i najbardziej bolesną karą. Bardzo podoba mi się jego plan działania. Nie jest tak głupi jak Bill by od razu, bez namysłu rzucać się na króla z kołkiem.
Trzeba pochwalić Erica za kreatywność, scena z Talbotem mnie bardzo zaskoczyła. Ciekawa jestem co wiking ma teraz w planach. Zemsta na Russellu nie dobiegła końca, tego jestem pewna. Można się spodziewać, że na sam koniec sezonu Eric zabije Russella, jednak liczę na to, że po drodze przysporzy mu jeszcze więcej cierpień.

Talbot na początku odcinka zirytował mnie, zamiast rozśmieszyć. Srsly, dorosły wampir, a zachowuje się jak dziecko. Jak mu coś nie pasuje, tupie nóżką, podnosi głosik i rzuca przedmiotami Rolling Eyes. Cieszę się, że więcej go już nie zobaczymy.

Scena pożegnania Billa i Sookie, nie podobała mi się. Compton dopiero teraz uświadomił sobie, że chce by Sookie miała normalne życie, a on jej tego nie może dać. Nie udało mi się nie przewracać oczami i wzdychać Rolling Eyes. Jednak myślałam sobie ''Okej wytrzymaj, za chwilę na dobre pożegnasz się z najgorszą parą tego serialu.'' Ball zaserwował nam zupełnie co innego. Głupotę Sookie. Ponownie. Tara opowiada o Billu, jaki był na dworze króla, za chwilę nasza bohaterka dostaje ostrzeżenie od Erica, że Billowi nie można ufać, mimo tego Bill i Sookie na koniec odcinka się schodzą. Nie wiem na czym ma to polegać. Ciekawa jestem teraz o co chodzi z tym brakiem zaufania w stosunku do Billa. Nie ufam tej postaci już w ogóle.

Bill w stosunku do Jessiki, też nie zachował się fair. Nie dość, że jak do tej pory był najgorszym stwórcą jaki mógł jej się trafić, to jeszcze chciał dać jej wolność bez jakiegokolwiek przygotowania. Dobrze, że zmienił zdanie, bo jeszcze bardziej bym go znielubiła. Scena ''ćwiczeń'' podobała mi się bardzo Razz.

Lafayette & Jesus. Wątek się rozkręca. Ciekawa jestem o co chodzi z tą supermocą. Możliwe, że to tylko takie gadanie, choć wątek Lafayette'a w książce dawno się zakończył i Ball może wymyślić dla tej postaci cokolwiek. Zobaczymy, ja bym nie miała nic przeciwko temu.

Arlene & Terry. Myślę, że jeszcze jeden koszmar z Rene w roli głównej, przyszła mama pęknie i wyjawi Terry'emu prawdę. Co mnie nie cieszy, bo szkoda mi faceta.

Sam & Tommy. Młodszy Merlotte powinien trochę przystopować bo jeszcze narobi sobie i Samowi kłopotów. A ich matka to okropna kobieta, bez jakiegokolwiek wstydu. Sam ma zdecydowanie za miękkie serce.

Alcide'a było znowu mało. Jeśli ta postać pojawi się w 4 sezonie, a podobno tak, to ciekawa jestem co za wątek mu wymyślą.

Jason & Crystal. Ta dziewczyna narobi temu biednemu chłopakowi kłopotów. Jason zrobił najgłupszą rzecz jaką mógł, przyjeżdżając do Hotshot. Teraz rodzinka Crystal bardzo łatwo ich znajdzie, Crystal wszystkiego się wyprze by uratować swoją skórę i wystawi Jasona do wiatru. Wnioskuję po zapowiedzi do 3.09.

Końcowa scena bójki Debbie & Sookie była jedną z najlepszych w tym odcinku Wink.

Zgadzam się z uskrzydloną, brutalności i seksu w tym epizodzie nie zabrakło, ale to jest True Blood, więc nikogo już to nie dziwi Wink.

Nie mogę się doczekać następnego odcinka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Pon 19:28, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pon 19:25, 09 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:22, 14 Cze 2011
Powrót do góry

*Ożeszjapierdolę* Shocked

Talbot Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

To był chyba jeden z najlepszych odcinków w ogóle i na pewno najlepszy odcinek trzeciego sezonu.
A do tego to chyba najbardziej płaczliwy odcinek ze wszystkich. Sookie płakała, Bill płakał, Jessica płakała, bradt Sama płakał, Tara płakała Laughing

Na samym początku autentycznie prawie się sama nie rozryczałam Rolling Eyes No serio, to było takie smutne. I z powrotem skłaniam się ku Billowi. Nic na to nie poradzę. Jak widzę, jak płacze, to mi się samej płakać chciało. Chociaż mu już nie ufam, bo wiem, że coś knuje. Bardzo mi się ta scena podobała.

Bill&Jessica - bardzo fajna scena, jak Bil powiedział, że kocha Sookie, ale nie może z nią być, a Jessica wyznała, że kocha Hoyta, ale zasługuje on na kogoś lepszego. Naprawdę mam nadzieję, że się zejdzie z Hoytem. Scena walki świetna, w samą porę nauczył ją trochę walczyć.

Tommy - wkurza mnie ten dzieciuch od początku, mam nadzieję, że ktoś go zabiję, albo coś. Dobrze chociaż, że rodzice Sama odeszli. Ogólnie wątek Sama jak zwykle mnie nudzi.

Jason & Crystal - Jason zrobił się jakiś przystojny Shocked I w ogóle przy Crystal on się robi jakiś... mądry Laughing Całkiem inaczej się zachowuje. Widać, że rodzeństwo Stackhouse pociągają nadnaturalne istoty. Ale ta Crystal zupełnie mi się nie podoba. Mam wrażenie, że wykorzystuje Jasona, żeby tylko wyrwać się od rodziny. Oni są zmiennokształtnymi tak? Bo dziwne to jakieś, że tak wcinał jeden jakieś zwierze. Mam nadzieję, że Jasonowi nic się nie stanie, bo choć jest głupi, to go lubię :D

Sen Arlene mnie zaintrygował. Może Rene nie był zwyczajnym człowiekiem i teraz dziecko będzie jakieś inne? Tak wymyślam xD

Przejdźmy teraz do setna. Natężenie homo erotyzmu w ostatnich odcinkach wychodziło już poza skalę Laughing
Najpierw Lafayette i Jesus. Mówcie co chcecie, ale oni są słodcy :D Naprawdę podoba mi się ta para i dzięki temu Lafayetta jest więcej. A jak wiadomo to moja ulubiona postać od pierwszego sezonu Very Happy Myślę, że teraz się to bardziej rozkręci, choć szkoda, że nie pokazali więcej^^

Eric i Talbot. OMG, ja nie wiedziałam, że on się do tego posunie. W scenie, gdy Talbot mówi "rozbierz się" zaczęłam chichotać jak szalona Laughing No okej scena całkiem fajna i zgrabna. Choć już myślałam, że będzie jeszcze bardziej hardcorowo xD Nie wybaczę Ericowi, że zabił Talbota Crying or Very sad Ja go kochałam odkąd go zobaczyłam. Jego przeklinanie po grecku, te typowo gejowskie ruchy i fochanie się na małżonka Very Happy Cudowny był.
Ja nie wiem co ten Eric planuje Rolling Eyes I co mu powiedziała siostra Sookie? Już mnie to irytuje, że nie wiadomo kim naprawdę jest Sookie. Tak to przedłużają. Przez chwilę mi było szkoda Russela, gdy poczuł śmierć Talbota. On go naprawdę kochał. I w ogóle ja lubię Russela. Świetna postać. Teraz na maksa wkurzony będzie chciał zabić Erica, i może ma nadzieję, że przy tym popełni jakiś błąd.

Świetna scena walki Debbie i Sookie. Ach lały się prawdziwie po męsku, a nie jak baby. Sookie to umie przywalić :D Scena końcowa Billa i Sookie prawie jak soft porno Laughing A ja już miałam nadzieję, na coś z Aldiciem. Bo jak oni się na siebie patrzyli... W ogóle całkowicie jestem zauroczona Aldiciem, ale sobie odszedł :( Jest absolutnie przecudowny *) Myślałam, że się pocałują, jak się przytulali. Tak mi się podobali razem.

Nie mogę się doczekać następnego odcinka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pon 19:26, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 20:59, 09 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:22, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Muszę się zgodzić z rani, nawet przyznał to mój chłopak. Ten odcinek co chwile wywoływał w odbiorcy płacz, ja się ewidentnie poryczałam na scenie w szpitalu między Sook a Billem. Normalnie ryłam do poduszki , pierwszy raz od dawna tak naprawdę współczułam postaci Billa. Sook ma przeogromne serce skoro potrafi wybaczyć napaść praktycznie z próbą zabicia oraz te akta i teczki które przetrzymywał Bill na jej temat, nie wiem ale Sook pewnie jeszcze wróci do tej sprawy.

Zabicie Talbota.
rani napisał:
Ja go kochałam odkąd go zobaczyłam. Jego przeklinanie po grecku, te typowo gejowskie ruchy i fochanie się na małżonk
Jakoś jego strata nie specjalnie mnie ukłuła, czytałam książki więc wiem jaką postacią był Eric Wspominając jego seksualnego kontakty z swoim stwórcą, homoseksualizm itp. Mimo to, przeraziło mnie że Ball zabrnął tak daleko.. a może raczej tak głęboko. Tylko muszę podziękować raniaczkowi, bo zastanawiało mnie w jakim języku przeklina. Obstawiałam jakiś włoski a mój chłopak portugalski.


Sen Arlene był dziwny, w jakiś sposób znów pojawił się Rene ale to było dosyć chore. Jeśli Arlene będzie to sobie wmawiać to wychowa małego mordercę. Pojawiła się tajemnicza Holly, dla mnie już tak nie tajemnicza.. ale wystarczy że ta aktora ma dosyć odstraszającą twarz.

Lafayette jest w porządku, ale nadal nie rozumiem pojawienia się Jesusa. Za tym się coś kryje, nie wierzę że jest to po prostu takie sielankowe , coś w stylu jakby był homoseksualnym przedstawicielem Soliders of the sun. Coś w nim jest, coś wyjątkowo za dobrego?

Anahi napisał:
Właśnie przeglądałam najróżniejsze fora czytając opinie fanów na temat odcinka ósmego. Zdania są raczej podzielone. Część z nich uważa najnowszy epizod za cytując ''całkowitą szmirę'', a reszta jak można się domyślać, za jeden z lepszych odcinków tego sezonu.

Nie wiem co było w nim szmirowatego! Od dawna nie pojawił się taki odcinek, akcja leci na łeb na szyję ale dla mnie jest jak najlepiej! Coś pięknego ;ddd

Edit:
Dobra, obejrzałam odcinek drugi raz, zupełnie na spokojnie. Muszę przyznać, że wkurza mnie Bill, a raczej to co Ball z nim robi. Bill wychodzi zawsze na swoje, czy by nie zabijał i gwałcił Sook mu wybaczy. Według spojlera to on ma powiedzieć kim Sook jest A przecież wszystkie dobre rzeczy "później" zrobił Eric z pomocą dziadka Sook, no ja nie mogę! ;p Z drugiej strony ryczałam znów razem z Billem, po prostu staram się jak najbardziej odsunąć myśl że mogę go polubić bo książki po prostu omamiły mnie, a Ball wszystko psuje! Sry! Nie mogę odmówić mu pomysłowości... ona wręcz zabija. I jeszcze jedna rzecz, oglądam sobie Jasona i w jakiś sposób widać przemianę jaka doszła między 1 - 2 a 3 sezonem w jego wnętrzu.. ;d


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 23:46, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:39, 09 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:23, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Ten odcinek był zwyczajnie zajebisty.

Naprawdę mi się podobał :)

JASON!!!
love
Och, Jason Laughing

Wdech. Wydech.
Ten facet mnie doprowadza do szału, ten jego niski głos i ta odwaga w oczach i ten uroczy ton... :) Ech.
Rano Sus mi napisała, że Eric będzie w gejowskiej scenie z chłopcem króla, ale nie sądziłam, że się ona tak skończy! A dobrze, że się tak skończyła, zemsta w końcu staje się wręcz namacalna Twisted Evil Tak, Eric Team, a co Wink

Te podchody Billa i Jess z wilkłaczkami były słodkie. Aż się mój Romeo zachłysnął powietrzem. Kurcze, ten rudzielec jest przeuroczy.
Żal mi Tary, widać, że przechodzi ciężki okres po traumie.
A BIll? Od kiedy wiedział kim jest Sook i czemu jej nie powiedział? Nie cierpię go na dzień dzisiejszy Laughing

I cieszę się jak cholera jasna, że Russell stracił Talbota, należało mu się. Nic tylko czekać kolejny tydzień.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Śro 18:15, 11 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:23, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Kolejna zapowiedź odcinka 3.09

True Blood promo 2


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Meggy
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Wioska z Tramwajami

PostWysłany: Czw 0:20, 12 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:24, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Ej, no Talbot był fajny - taki idealny gej - wycyckany, zamiatający łapkami, pieszczący się... W ich związku ewidentnie był kobietą-biorcą ;D Siedział w domu i robił za zazdrosną kurę domową - też byście były jak zirytowane dzieciaczki jakby mąż Was nigdzie nie zabierał :P Ale szkoda mi go nie jest, bo chciał wydymać Erica... W ogóle gdzieś mi się obiło o oczy, że Alex miał w TB gay scene, ale jakoś tak nie dotarło to do mnie... Jak tylko zaczął się robierać, to miałam ochotę wyłączyć kompa... Całowali się trochę.... tak.... sztucznie/niepewnie? Zupełnie inne sceny są z całującymi się parami kobieta/mężczyzna... Czuje to ktoś prócz mnie? Mimo, że są naprawdę dobrymi aktorami, to nie mogę oddać gejowskiej pasji i pożądania tak delikutaśnie... A poza tym cały czas gadałam do monitora "nieeeeeeeeeeeeeeeeeee...".
A mimo, że jestem jak najbardziej hetero, to scena grzmocenia się Billa ze Sookie na końcu mnie jakoś tak.... hmmmm... dobiła psychicznie. Po całym gejowskim niesmaku (why Eric, WHY?!) takie dymanie mnie po prostu obrzydziło jeszcze bardziej... Nic w tym nie było podniecającego... (a bywały w tym serialu gorące sceny...).

Ktoś tu wyżej pisał o powrocie Sookie do Billa - myślę, że to było chwilowe, only for sex... Ile on jej swojej krwi oddał - po prostu była napalona jak dzika świnia, a naparzanie się w stylu kung fu z Debbie dodatkowo podgrzało jej rozgorzałe już ognisko między nogami. Głupia będzie jak wróci tak for real. Pfff.... Kiedyś w końcu musi ją zaliczyć Eric - choć teraz zdecydowanie ma Sookie w głębokim poważaniu i traktuje ją bardziej jak jakiś bezcenny produkt do nie wiadomo jakiego użytku...

Anahi napisał:


Jason & Crystal. Ta dziewczyna narobi temu biednemu chłopakowi kłopotów. Jason zrobił najgłupszą rzecz jaką mógł, przyjeżdżając do Hotshot. Teraz rodzinka Crystal bardzo łatwo ich znajdzie, Crystal wszystkiego się wyprze by uratować swoją skórę i wystawi Jasona do wiatru. Wnioskuję po zapowiedzi do 3.09.


Jason bez kłopotów, to nie Jason... Zawsze musi w coś wdepnąć. Ciekawe czy będzie coś z książki w związku z ich "związkiem" :) choć już dawno się przekonałam, że nie ma co porównywać... Zupełnie inna fabuła w jednym i drugim - może to i dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Pią 18:25, 13 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:24, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Dwa clipy z nadchodzącego odcinka.

True Blood 3x09 - Terry and Sam

True Blood 3x09 - Sookie and Bill


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Pią 18:27, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:28, 18 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:24, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Zdjęcia z Rolling Stone:

Image
Image
Image
Image


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Susan dnia Śro 9:29, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Śro 14:20, 18 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:26, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Bosz, jaki Alex jest... no... dobra Laughing

Ostatni odcinek był jakiś taki absurdalny i przez to cholernie komiczny Laughing To, co na końcu powiedział Russel naprawdę zbiło mnie z pantałyku.

No, a gdybyście tęskniły za [link widoczny dla zalogowanych] Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pampa
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 57 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:38, 18 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:26, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Spojlery 09

cieszy mnie jedno - było dużo Erica Cool

i smuci też jedno - śmierć Franklina. kurde koleś był mega psychopatą ale jakoś tak mnie rozśmieszał, że aż mi się smutno zrobiło Laughing
swoją drogą - ktoś wie jaki jest tytuł piosenki która się pojawiała przy Franklinie ?

już wiem czym jest Sookie więc na tę tajemnicę nie czekam
ciekawi mnie natomiast kim jest Crystal. mam swoje podejrzenia, ale tu już nie chcę wiedzieć wcześniej, poczekam sobie :)

Russel jest po prostu boski. szkoda mi się go zrobiło jak mu Talbota zabili, widać było że nie był aż taki do szpiku zły
jego wystąpienie na końcu miszcz Laughing

Sam i Tommy - dziwnie ta para się rozkręca. zszokował mnie Merlott tą bijatyką w barze, ale chyba chłopak miał dość bycia nazywanym piczką i mięczakiem Wink
coś czuję, że Tommy jeszcze wywinie jakiś numer bratu

Laffayete i Jesus - słodziaczki Laughing szkoda że Laffayete stracił swojego pazura


jeju, jeszcze tylko 3 odcinki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pampa dnia Śro 14:40, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Czw 14:21, 19 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:27, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Susan napisał:
Zdjęcia z Rolling Stone:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Chyba nie zgrzeszę, jeśli powiem że to najlepsza sesja zdjęciowa jaką mieli. Świetne są te zdjęcia Smile.

Spoilery odcinka dziewiątego, trzeciego sezonu.

Wspaniały odcinek.

Russel - uosobienie kwintesencji wampiryzmu. Postać zdecydowanie ciekawsza niż wersja książkowa, wzbudza wiele emocji, w przeciwieństwie do pierwowzoru który robił raczej za tło wydarzeń.
Smutna scena, kiedy zobaczył pozostałości po Talbocie. Znakomicie ukazane uczucia - rozpacz, żal. Nie zapominając o wystąpieniu w telewizji, które powaliło mnie na łopatki. Chyba nigdy nie przestanę wychwalać tego aktora Very Happy.

Do naiwności i zapatrzenia Sookie w Billa już się przyzwyczaiłam, więc nie dziwię się, iż uwierzyła, jakoby Eric był nią zainteresowany, a Bill starał się ją chronić. Cieszę, że pokazali działanie wróżek na wampiry, bo to wyjaśnia niezrozumiały pociąg do Sookie. Bill coraz bardziej się pogrąża. Nie mogę się doczekać aż główna bohaterka odkryje wszystkie jego kłamstwa (co prawdopodobnie nastąpi w następnym odcinku).

Franklin - owszem, uwielbiam go nadal, ale jego wątek zrobił się bez sensu. Po tym jak Tara go rzekomo załatwiła, nie pokazywali go przez dwa, lub trzy odcinki, po to aby nas utwierdzić w przekonaniu, że nie żyje. Teraz pokazują go na 3 minutki, żeby powiedział dwa zdania i pach.. po Franklinie? Bez sensu. Nie podoba mi się to w ogóle.
Będzie mi brakować tego lekko psychicznego wampira. Naprawdę dobrze odegrana postać, z przyjemnością mi się go oglądało. Szkoda Sad.

Eric - jestem zachwycona, w tym odcinku pokazał swoją ludzką, wrażliwą naturę: szczerość, uczucia, zero gry. Znakomicie ukazali jego relacje z Pam. Troszczył się także o Sookie, nie chciał schronić się w jej domu, by nie sprowadzić na nią Russella.
Na dodatek czarny podkoszulek wrócił do łask Laughing, już miałam dosyć tych okropnych koszul.

Hotshot to największy zawód tego sezonu - spartaczyć wątek, który ma taki potencjał? Zrobili z nich dilerów i meliniarzy bijących kobiety. Tragedia Confused.

Jason powinien sobie na dobre odpuścić Crystal. To kobieta nie dla niego, narobi mu tylko kłopotów.

Podejrzana jest dla mnie postać Jesusa, jak na razie jego związek z Lafayettem kwitnie, ale coś tu się kroi.

Jess/Hoyt - chlip, chlip. Niech oni się zejdą wreszcie Crying or Very sad.

Hadley wyjawiła Ericowi dwa odcinki temu, co wie o magicznej Sook, bo miała kogo chronić. Ja się cieszę, że Hunter pojawił się już teraz, tylko żeby ten wątek miał ręce i nogi. Ciekawe co się stanie jak Hadley zginie.

Sam/Tommy. Tym drugim trzeba porządnie potrząsnąć, zachowuje się jak gówniarz. A już go zaczynałam lubić. Po części właśnie przez niego Sam nie wytrzymał i wyładował się na ojcu Crystal. Byle tylko nie miał kłopotów teraz.

Summer i jej lalki to jedno wielkie wtf. Niech ta dziewczyna szybko stąd ucieka.

True Blood 3x10 Promo

Będzie się działo Razz.

edit.

Trzy clipy z 3x10.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Czw 17:12, 19 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pią 2:04, 20 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:27, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Susan, co do zdjęcia to zrobiłabym sobie z tego nawet komplet ale poczekam na powiększoną wersję tej sesji bo zapowiada się naprawdę "na gorąco" ale mam nadzieje, że ich nie przyodzieją.. ta krew to przepiękny substytut ubrania ;p

Skoro odezwała się Anahi to sama też powinnam podsumować jakoś odcinek bo ostatnio mnie mało tutaj na forum i pewnie wszystkim smutno Laughing

Było dużo zaskakujących momentów w dziewiątym odcinku ale najbardziej w niespodziewany sposób zaskoczył mnie Sam w momencie gdy praktycznie zabił Calvina Norrisa , widzieliśmy później ten wypływający jadowity uśmiech Tommiego i mam wrażenie, że ukazała się prawdziwa natura zmiennokształtnego który na co-dzień gra rolę dobrego właściciela baru.

Russel mnie zaskakuje w każdym odcinku, mimo że gra taką straszną postać cholernie podoba mi się jego światopogląd. Jak wspomniała Anaszka to "kwintesencja wampiryzmu". Niestety zachowuje on bardzo staromodne poglądy i pragnie podbijać ziemie jak za czasów Krzyżaków chce jakiejś ewangelizacji , która w tym przypadku byłaby wampiryzacją. Jego poglądy są do bólu złe, bo to co kreowała Liga Wampirów było oczywiście totalnie obłudne (Nan i wgryzanie się w tą dziewczynę w samochodzie ;dd ) ale dawało ludziom nadzieje, że wampiry chcą koegzystować, nie patrzeć na ludzi jak na worki z krwią a on po prostu zniweczył wszystko. Jednak zakończenie zwaliło mnie z nóg. Moja mina była bezcenna, myślałam że się przesłyszałam.. ;p
Russel napisał:
Nie jesteśmy sobie równi.Zjemy was po tym,jak pożremy wasze dzieci. A teraz czas na prognozę pogody, Tiffany?


Sookie i Bill do bólu nudni i przewidywalni. Mój chłopak jednak nie mógł znieść widoku tych białych spodni Billa po wkroczeniu w świat wróżek. Claudine mi się wcale a wcale nie podoba, mam wrażenie że nie jest pozytywną postacią chociaż nie zgadzałoby się to z książką. Jak tylko Bill był przy niej od razu chciał zasmakować jej krwi, więc wskazuje to na to że jest dokładnie...ale to dokładnie jak w książce. I dlaczego urwali w momencie gdy Bill chciał jej powiedzieć kim jest... po prostu Ball jest bezlitosny! Ugh, nie lubię go i kropka! Billa znaczy się ;p

Eric i Pam , pierwszy raz zauważyłam że łączy ich taka ogromna więź. Nie chciało mi się wierzyć, że Eric tak długo tłamsił w sobie masakrę która spotkała jego rodzinę, odwieczne życie zemstą i nie wspomniał o tym swemu kochanemu dziecku... Przypominam sobie odcinek jak Eric przysięgał Russelowi wierność i mówił że Godric był słaby. Ubodło mnie to, dobrze że taki fantastyczny z niego kłamczuch i liczę, gorąco liczę że w końcu dojdzie do większej konfrontacji między nim a Sook / Bill. Teraz już wiem, że tak.. oglądając promo odcinka następnego ;>

Zabicie Franklina po prostu mnie dotknęło. Może i był popieprzony jak nie wiem, ale był fantastyczną postacią. Taki szczuplutki, sama bym go miłością obdarowała bo on jej tak desperacko pragnął. Za to "ruchoma" szczęka Tary kiedy pojawia się u niej strach lub łzy tak niebezpiecznie drga. Próbowałam coś takiego zrobić ale nie umiem ;p Nie mogę, po prostu nie mogę.. bo Franklin rzeczywiście jest "definitywnie martwy".
Anahi napisał:
Po tym jak Tara go rzekomo załatwiła, nie pokazywali go przez dwa, lub trzy odcinki, po to aby nas utwierdzić w przekonaniu, że nie żyje. Teraz pokazują go na 3 minutki, żeby powiedział dwa zdania i pach.. po Franklinie? Bez sensu. Nie podoba mi się to w ogóle.
. No ja mam nadzieje, że on jeszcze wróci ale nie w takiej postaci jak Talbot, niesiony w jakimś wyszukanym szkle przez swojego stwórcę... ;p To jest zbyt popieprzone.

Jason i Crystal, ona jest czystą meliniarnią i wylęgarnią najgorszego gówna pod słońcem. Oskarża go, oczernia a on łasi się do niej jak kto do kocimiętki. Żałosny jest i nie mogę patrzeć jak ląduje po uszy w kolejnym gównie. To smutne! Bynajmniej, wierzę że wątek się jeszcze rozkręci.. chociaż ta cała sprawa z Hotshot jest nudna!

La-La i Jesus. La-La ma fajną mamę. I podoba mi się że go tak nazywa ale sam Jesus jest zbyt miły, fajny i przystojny by być normalnym.. o czym dowiemy się według promo w następnym odcinku. Z założenia, ktoś kto niby jest dobry okazuje się gównopodobnym. Ciekawie ;>

Odcinek był naprawdę fajny. Zakończenie jak wspomniałam zwala z nóg, dużo nakręconych wątków i jakoś się nie nudziłam. Nawet sprawa z Jessicą jakoś idzie do przodu ale bez ogólnego sensu. Ugh.

edit:
A gdzie wcięło Alcida i Debbie? ;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pią 9:54, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Pią 17:16, 20 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:27, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Znalazłam to zdjęcie dziś na LiveJournal.com. Pochodzi z odcinka 3x11.

Image

Jedno wielkie WTF?!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Pią 17:18, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 21:40, 23 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:28, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Spojler odcinka 10

Ten odcinek to było jedno popieprzone gówno... ale oczywiście jak najbardziej w pozytywnym sensie. Nie chcę mówić za dużo bo w jakiś sposób trudno to wszystko ująć w pełni zrozumiałe zdania. Co mnie najbardziej zaskoczyło? Mianowicie sprawa Lafayette`a i Jesusa. Ta cała wizja po zażyciu V była jakimś jednym wielkim gównem które nie miało prawa się stać, gdyby Jesus nie był taki popieprzony... bo coraz bardziej zaczynam wierzyć, że koleś nie jest kompletnie "zdrowy" prócz tej całej otoczki ochrony bliźnich.

Przeszłość Sama rozwaliła mnie jako kolejna z rzeczy. Przedstawiono go w zupełnie innym świetle na co wskazywał już poprzedni odcinek. I pojawiła się aktora która grała Lexi w VD. Mój chłopak skomentował to jednoznacznie "Pewnie i tak zginie". I niestety miał racje, ale ten flesh-back przedstawił prawdziwą i ukrytą naturę Sama, jakoś dziwnie wyglądał z tymi przylizanymi włosami , całkiem porządnie ogolony. Wole jego image starego łamacza serc stylizowanego na kowboja z Teksasu.

Eric, Pam i sprawa z Sookie jest kompletnie rozwalająca jako trzecia sprawa. Zamknięcie Sook w piwnicach fantazji po prostu mnie rozbroiło... nie mogłam wytrzymać jak Pam wykrzyczała Ericowi że wybiera człowieka zamiast własnego życia lub jej istnienia. Myślę, że Eric musi mieć realne powody że tak postępuje. Na pewno zna wyjście z tej sytuacji i nadal ją jakoś pokrętnie chroni. Nie chce wierzyć że jest inaczej po tych ckliwych pocałunkach oraz nawiedzenia jej podczas snu. Cokolwiek innego.. to było powalające. Przynajmniej z strony Erica jego działa wyglądały na żegnanie się z własnym życiem, przynajmniej jest świadomy wroga. Który jest trzy razy starszy, doświadczony i silniejszy.. wraz z bandą wilkołaków.

Tara i sprawa zabójstwa Jaja nareszcie ujrzała światło dzienne. Jason kiedy powiedział prawdę, naprawdę zachował się jak mężczyzna. Tylko co Tara zrobi z prawdą to zupełnie co innego... już mniej więcej wiemy po promo odcinka 11. Myślałam, że umrę ze śmiechu kiedy Jason potrząsał Billem wypominając mu prawdę o siostrze. Mina Billa była bezcenna, jakby ktoś beształ jakiegoś psa ;p

Jessica, nareszcie... myślałam że padnę. Wszystko jednak zmierza do fajnego i przyjemnego zakończenia dla tej pary. Teraz stworzyła się swojego rodzaju więź kiedy Hoyt zasmakował jej krwi. Coś mi mówiło, że Tommy ma ochotę dobrać się do majtek Jessicy.. kto normalny mówi że "kły są gorące". On ma naprawdę nadmiar niespożytkowanej energii i za dużo hormonów, ale chyba wcale nie różni się od dawnego Sama. Russel raczył kompletnie oszaleć ale jest w tym fascynujący. Po prostu obłąkany.

Co jak co, ale być zakutym w piwnicach Fangtasii, to niezła fantazja Laughing
Nadal cisza w sprawie Alcida i Debbie. Ciekawie, może to będzie jeszcze pociągnięty wątek ale i tak przesunie się na kolejny sezon. Dużo by tu jeszcze mówić.. ;p Ahh i jeszcze reakcja kuzyna Andiego na to że dziecko nie jest jego, totalnie.. ale totalnie mnie rozczuliła.. ;<


usk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 21:46, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
syntia
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.

PostWysłany: Wto 11:52, 24 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:28, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Spoilery 3x10

Ostatnio nie miałam czasu komentować odcinków TB, ale po niedzielnym/poniedziałkowym epizodzie nie mogę się powstrzymać.

What THE FUCK was that?

Okej, mało elokwentnie, ale nic lepszego nie mogę wymyślić. Tak pokrótce.

Lafayette i Jesus. Te wizje były okropne, nic z nich nie zrozumiałam, nic nie zapamiętałam. Trwały strasznie długo i niecierpliwie czekałam, aż się skończą. Ogólnie ten metafizyczny odjazd z V był dziwny i - moim zdaniem - niepotrzebny.

Sam. Cholercia, a ja myślałam, że facet jest naprawdę porządnym i dobrym człowiekiem/zmiennokształtnym. Czyżby instynkty wzięły górę nad rozsądkiem i charakterem bohatera, prezentowanym przez twórcę/scenarzystów przez ostatnie dwa sezony?
Nieważne, o co chodzi tym z góry. Przesadzili. I to mocno. Morderstwo dziewczyny (okej, w samoobronie) i jej chłopaka (z zimną krwią, gdy ofiara leżała obezwładniona na ziemi)? Czy oni oszaleli? To nie jest Sam, którego znamy. I co niby stłumiło mordercze instynkty kilka lat temu? Co je teraz przywróciło? Bez sensu.

Tommy. Nie znoszę dzieciaka. Enough said.

Tara. Chodząca tragedia. Cały czas albo ryczy, albo wrzeszczy, albo się obraża. Nawet mnie już nie obchodzi, że ma ku temu powód. Co za dużo, to niezdrowo, panie Ball.
Pocałunek z Jasonem to kolejne WTF.
Szczerze mówiąc, nie mogę już patrzeć na Tarę. A tak bardzo ją lubiłam w pierwszym sezonie.

Bill & Sookie. Miałam ochotę przewijać ich sceny. Bill najwyraźniej coś ukrywa, ale nie sądzę, że zagraża życiu ukochanej. To ma jakiś związek z przeszłością - najprawdopodobniej z faktem, że Compton został wysłany do Bon Temps przez Królową.

Sookie. Pierwszy raz od dłuższego czasu nieźle mnie irytowała. Oczywiście, musiała sama popędzić do Fangtasii, by zapytać Erica, dlaczego nie może ufać Billowi. Bo intuicja jej tak podpowiadała. A co na to zdrowy rozum? Zobaczmy...

Bill Compton. Przewinienia: nieświadome wypicie ogromnej ilości krwi ukochanej. Zasługi: idiotyczna próba ratunku głównej bohaterki poprzez odejście z jej życia (ugoda z Russellem); idiotyczna próba ratunku Sookie, gdy została schwytana przez Russella; oddanie krwi w szpitalu; przybiegniecie w podskokach do ukochanej, gdy zagrażały jej wilkołaki. Dodatki: wyznanie miłości i - tak mi się przynajmniej wydaje - szczere zapewnienie o dobrych intencjach.
Eric Northman. Przewinienia: porzucenie Sook u Russella; nieratowanie głównej bohaterki, gdy ta znajdowała się w niebezpieczeństwie. Dodatek: wyraźne napięcie seksualne i ciągłe powtarzanie, że Bill jest złyyyyyyy.

Nie jestem shippersem. Uważam, że związek Sookie i Comptona leży, kwiczy i umiera śmiercią naturalną. Co więcej: Sook i Eric mają lepszą chemię.
Jednocześnie sądzę, że trzeba być idiotą (w tym przypadku idiotką), by - mając powyższe informacje na temat dwóch wampirów - bardziej ufać Northmanowi niż Comptonowi.
Ale może się mylę. Może Bill jest socjopatą, który chce zabić swoją dziewczynę, wcześniej zabierając jej moc/światło/whatever. Ball ostatnio szaleje i wszystkiego powinniśmy się po nim spodziewać.

Dalej o Sookie. Zdradę popełnioną przez danego bohatera akceptuję tylko wtedy, gdy osoba zdradzana jest totalnym palantem i kiepskim partnerem w związku. Chociaż nie lubię postaci Comptona, nie uważam go za dupka, który nie szanuje swojej partnerki. Dlatego nie mogę zaakceptować zachowania Sook w biurze Erica (pocałunek, a także późniejszy brak wyrzutów sumienia i jej ogólna postawa rozwydrzonego dzieciaka).

Eric. LOL z pocałunku. Za żadne skarby nie sądziłam, że akurat ten bohater będzie musiał zmuszać kobietę do tego typu aktywności. Gosh, jak Sook nie chce takiego ciacha, jej strata, ale błagam, niech Ball nie robi z Northmana zakochanego psiaka. Okej, Eric się żegnał, był bardzo emocjonalny, ale nadal - takie zachowanie bohatera podpada pod kategorię OOC. Angielskie słówko, które trafnie opisuje postawę Erica w tej sytuacji, to "needy". Niedobrze.
Kolejny LOL nastąpił podczas rozmowy z Pam, która najwyraźniej jest nieźle spanikowana, jeżeli obmyśliła głupi plan oddania Sookie w zamian za rozejm z Russellem. Tak jakby Król Missisipi kiedykolwiek postanowił odpuścić Northmanowi.
Kolejny LOL nastąpił, kiedy Eric, zamiast rzucić kwestię w stylu: "Pam, to najgłupszy plan, jaki można było wymyślić. W ogóle nie rozwiązuje naszego problemu", powiedział "Nie mogę jej tego zrobić". Panika. Emocje. Strach - rozumiem, rozumiem. Ale nadal: lol.
Punkt dla Erica za to, że jednak wyżej ceni Pam od Sook. Nie sądzę, że chce skrzywdzić główną bohaterkę, jedynie wykorzystać ją do własnych celów, jednocześnie pilnując, by nic jej się nie stało.

Crystal jest dziwna i głupia. Jason mnie aktualnie nie śmieszy, poza tym pocałunek z Tarą... Ech.

Jedynymi jasnymi punktami w tym epizodzie byli Jess i Hoyt oraz rozszalały z bólu, rozpaczy i wściekłości Russell.

Odcinek do kitu, moim skromnym zdaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Wto 11:57, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Wto 14:29, 31 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:28, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Spoilery 3x11.

Odcinek posiadał jeden minus, który mnie pod koniec strasznie drażnił. Zdecydowanie za dużo wątków pobocznych, za bardzo odbiegali od głównego wątku.

Pam & Eric. Awww.. po raz kolejny bardzo pięknie ukazali relacje maker - child. Serce mi się krajało, kiedy patrzyłam na płaczącą Pam Crying or Very sad. ''You know I love you more when you're cold and heartless.'' Boję się o Erica, jednocześnie jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta jego zemsta na Russellu. Naprawdę genialnie to sobie wykombinował. Choć jeśli chodzi o jego relację z Sookie, to słabo to teraz widzę. Wątpię by panna Stackhouse szybko mu wybaczyła. Chociaż podobało mi się, jak wypowiadała się na temat Erica w samochodzie. Widziała jego drugie oblicze i to zmieniło jej zdanie o nim. Choć po obecnej sytuacji, wszystko wróci do normy jak sądzę.

Russell z kolei bardzo łatwo dał się złapać. Możliwość ''chodzenia za dnia'' zaćmiła mu umysł.

Billa nie cierpię. Za tą jego gadkę o nowym starcie, miałam ochotę walić głową o stół. Kiedy Sookie wyzdrowieje, na pewno na dobre się go pozbędzie. Facet jest skończony Rolling Eyes. Oglądając promo finału, widzę że jeszcze bardziej się pogrąży wydając Sookie w ręce królowej. Nie mam pojęcia jak to się skończy, myślę jednak że nie za dobrze dla Comptona.

Wątek Lafayette'a i Jesusa dla większości fanów serialu jest nudny i męczący. Dla mnie jest momentami nudny, ale po ostatnim epizodzie także dziwny. Ta ''maska'' Jesusa mnie zaintrygowała. Nie wydaje mi się, żeby to było tylko przez ''V''. Jesus wydawał się być dość przestraszony. Przez tą całą sytuację z jego rodziną, dziwnym dziadkiem i tą ''twarzą'', czuję jakby Jesus coś ukrywał. Nie wiem.. mam takie wrażenie kiedy na niego patrzę. Poza tym facet zachowuje się dość niekonsekwentnie. Kiedy dowiedział się, że La La (uwielbiam to zdrobnienie) handluję wampirzą krwią, uważał że to złe, tak nie wolno itd. A teraz nagle mu się odwidziało, wszystko już jest okej i nie ma przeciwwskazań by pić krew. Nie lubię tej postaci.

Jessica & Hoyt. Zdecydowanie moja ulubiona para tego serialu. Miło się na nich patrzy, cieszę się że już jest między nimi okej. Oczywiście dopóki matka Hoyta i ta śmieszna dziewczyna Summer nie wymyślą czegoś by im dokopać.

Tara. Oh Gosh... jak ja tej dziewczyny nie cierpię. Co się z nią stało ? Najpierw rozpacza po Jaju, później szuka pocieszenia w ramionach Jasona, po traumatycznym związku z Franklinem, a następnie idzie do łóżka z Samem. Aż trudno uwierzyć, że w pierwszym sezonie była moją ulubioną postacią kobiecą.

Jason & Crystal. Nawet dobrze zniósł wiadomość o tym, że Crystal jest panterołakiem. Ale mimo wszystko wątek dość nudny.

Arlene & Terry. Szkoda mi faceta, naprawdę. Widać, że cieszył się z dziecka, wybaczył Arlene kłamstwo i mimo wszystko nadal chciał wychować je jak swoje. A Arlene za jego plecami chciała się tego dziecka pozbyć. Dobrze, że jej się nie udało. Za to tej Holly źle z oczu patrzy.

Sam.
Cytat:
Sam. Cholercia, a ja myślałam, że facet jest naprawdę porządnym i dobrym człowiekiem/zmiennokształtnym. Czyżby instynkty wzięły górę nad rozsądkiem i charakterem bohatera, prezentowanym przez twórcę/scenarzystów przez ostatnie dwa sezony?
Nieważne, o co chodzi tym z góry. Przesadzili. I to mocno.


Dokładnie, mam takie samo zdanie. Facet potrzebuje, żeby nim porządnie potrząsnąć. Mam nadzieję, że to nie potrwa dłużej, bo lubię tą postać.

Odcinek świetny, choć nie tak jak poprzedni.

True Blood 3x12 - Evil is Going On

edit.

HBO w krótkim materiale filmowym wspomina wszystkich tych, którzy odeszli w serialu w trakcie wszystkich 3 sezonów.

True Blood: Season 3 - In Memoriam

Jeszcze tylko finał Sad.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Wto 14:40, 31 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Wto 16:48, 31 Sie 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:29, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Przeglądnęłam temat i nie dopatrzyłam się, aby ktoś o tym wspominał:

KOMIKS TRUE BLOOD

do tej pory wyszły już 2 części:
Image Image
większe:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety nie można obejrzeć ich online jak tego z Misfits, ale ściągnąć można jak się poszuka.
Następna część wychodzi 22 września. Rozpiska przedstawia się tak:
#3 - 22 sep
#4 - 13 oct
#5 - 24 nov
Jeszcze nie miałam okazji całości przeczytać, ale przeglądnęłam i bardzo mi się grafika podoba. Sookie ładniejsza, jak dla mnie, w komiksie Wink Jestem ciekawa jak się przedstawia chronologia w komiksach tzn. gdzie w ogóle zaczęli i czy trzymają się serialu.

LINKI DO POBRANIA:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
program do odtwarzania plików .cbr i .cbz
[link widoczny dla zalogowanych]
zajmuje 1,1 mb więc warto ściągnąć bo tak wygodniej się czyta, a jak ktoś bardzo nie chce to wystarczy zmienić komiksom rozszerzenie z .cbr na .rar i można oglądać strony po kolei jako obrazki


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Wto 16:51, 31 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Czw 12:55, 02 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:29, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Drugie promo finału.

Widać, jak Sookie używa swojego światła w Fangtasii. Tylko pytanie na Russella, czy Erica. w 41 sekundzie widać jak Bill zostaje wyproszony z domu Sookie.
Będzie się działo Smile. Szkoda tylko, że trzeba czekać aż do 12.09 Confused.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Czw 12:56, 02 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Czw 20:12, 02 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Wto 19:29, 14 Cze 2011
Powrót do góry

Ja jestem już od poniedziałku całkiem świeżo po nowym odcinku i nie mam specjalnie ochoty na rozdrabnianie się.

Powiem z góry, że wkurza mnie Sam i to jego nowe "badguy" oblicze. To trochę żałosne, że bohater potrafi się stoczyć po prostu w ciągu chwili. Mam rozumieć, że całą wściekłość i nienawiść do ludzi chował tak długo pod maską dobrego szefa który da się pieprzyć za każdym razem. Został skrzywdzony przez ludzi, odrzucony przez rodzinę która go spłodziła a później przez kolejną która po prostu nie rozumiała.. ale ten pijacki nowy look totalnie mi nie leży i mi brzydnie. Nie i kropka.

To co pisze nasza kochana Anahi całkiem powyżej na temat Jesusa jest prawdą według i mojej opinii. Koleś zareagował niezdrowo , wręcz zbyt fascynująco na działanie V. Sam La - La był przerażony a przecież używki nie są dla niego jakąś specjalną barierą której nie można przekroczyć. Jeśli Laffayeta się zaczyna bać sytuacji, to ja też. Później się okaże że ukrywa w własnej sypialni męski odpowiednik menady albo jakiegoś kolejnego wyznawcę Bachanalii.

Bill jest nudny jak flaki w oleju. Boże, jak długie bardzo długie flaki... jakbym mogła to będę porównywać go do bohaterów romantycznych, którzy wierzą w lepsze jutro i .. lepszy świt Laughing Bynajmniej, wierzę że ma coś czarnego na sumieniu, chce po prostu widzieć jak opada kurtyna kłamstwa i opary obłudy. Coś mi się wydaje, że Eric nie kręci w sprawie Sook i chyba dobrze wnioskuje mówiąc że nie ma ufać Billowi.

Oh, Eric. Eric miał plan. Niestety dziwny, aczkolwiek.. ryczałam do poduszki gdy wyszedł na słońce i ujrzał słońce. Coś pięknego. Znów, relacja dziecko - stwórca, bardzo mi się podobała. Chociaż Yviette i kardiologia była zaskakującym faktem. Reszta mnie nie przejęła specjalnie, chociaż gratulacje dla Jess i sadystycznej mamuśki Hoyta. Chyba nie zdrowo jej zrobił, udział w ekscesach u Mary Ann, teraz babka myśli że może kontrolować libido własnego syna. Niezła ;>

Odcinek fajny, aczkolwiek poprzedni był lepszy!
Uskrzydlona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Czw 20:14, 02 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin