FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Renata (losamiiya i niobe) [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Czw 14:26, 03 Cze 2010 Powrót do góry

Runda pierwsza
Pojedynkują się: losamiiya i niobe
Opisywana postać: Renata


KONIEC GŁOSOWANIA: 9 czerwca 2010, godzina 23:59:59

Uprasza się o dokładną lekturę zasad oceniania (UWAGA! To nie ten sam schemat, którego używamy w normalnym pojedynkach ani ten, którego używaliśmy w pierwszej edycji TPP!) oraz Regulaminu turnieju.





Tekst A

Przeobrażenie

Uwielbiała patrzeć w oczy swoich ofiar. To był jej krótki rytuał, tuż przed posiłkiem, mający wzmocnić apetyt. Widziała jak powoli rodziła się w nich panika, słyszała serce coraz szybciej pompujące krew, sprawiając, że ich zapach robił się jeszcze bardziej apetyczny. Jej głód osiągał apogeum, ale lubiła przeciągać tę chwilę. Czasem, któryś z ludzi odważył się błagać o litość, co jeszcze bardziej zwiększało przyjemność polowania. Czuła się przez to niezwyciężona, przez kilka krótkich sekund była bogiem. Ich śmiercią. Heidi, z którą spędziła dotąd najwięcej czasu, powiedziała, że fascynacja potęgą z czasem mija. Jednak Renata, uczestnicząc w każdym kolejnym polowaniu nie mogła w to uwierzyć. Była wampirem już od miesiąca i w żadnym momencie swojego życia nie czuła się lepiej niż teraz. Dotychczasowa, ludzka egzystencja wydawała się szara, pozbawiona głębszego sensu. Całą swoją energię skupiała na pracy i zaspokajaniu potrzeb męża, do którego nie czuła nic poza obojętnością. Była zwykłą mieszczanką, zajmującą ciemną izbę na obrzeżach Florencji.
Cały świat stanął na głowie, gdy odwiedził ją Eleazar. Pokazał kim jest, opisał życie, jakie mogłaby wieść, opowiedział o wiecznej młodości i potędze. Słowa, które wypowiadał trafiały prosto do jej serca, uzmysłowiając pustkę, o istnieniu, której nawet nie wiedziała. Zapragnęła nieśmiertelnego życia, o którym mówił pełnego radości i przepychu. Szybko dała się przekonać do porzucenia rodziny.
W przeciągu kilku dni trafiła do Voltery, gdzie została przedstawiona Wielkiej Trójce. Volturi imponowali jej nienagannymi manierami oraz dostojnością, która wręcz promieniowała z ich postury. Bez wahania przyrzekła im wieczną służbę i poddała się przemianie.
Od pierwszych sekund, odkąd została wampirem, pokochała ten stan. Widziała w nim same zalety, fakt, że musiała zabijać ludzi nie wywoływał w niej wyrzutów sumienia. Czuła tylko potęgę. I przede wszystkim uwielbiała polowania.
Stojąc w cieniu pomieszczenia od razu zauważyła swoją ofiarę. Rzuciła się w jej kierunku, a w ciągu następnej sekundy odchyliła szyję. Przekrzywiła jej głowę, tak, żeby złapać ostatnie spojrzenie. Kobieta drżała ze strachu i szeptem wypowiadała słowa modlitwy. W niebieskich oczach widniało tylko przerażenie. Reneta uśmiechnęła się mściwie, po czym łapczywie wbiła się w szyję szlachcianki. Jej ofiara zaczęła wrzeszczeć i próbowała się wyrwać, ale nie miała szans w starciu z doskonałym drapieżnikiem. Renata połknęła pierwszy łyk krwi i odczuła nagły przypływ siły. Czerwona ciecz przepływała gardłem łagodząc palenie i przez chwilę napełniając ciało ciepłem. Zatracała się w doznaniach czerpiąc z nich niewysłowioną przyjemność. Uderzenia gorąca powoli ogarniały żyły oraz nieruchome organy. Gdy przełknęła ostatnią kroplę odrzuciła ciało, dopiero wtedy rozejrzała się po pomieszczeniu. Inne wampiry powoli kończyły swój posiłek, gdyż ciała większości ludzi były już niemal nieruchome. Jej wzrok zatrzymał się na chwilę na Didyme, która posilając się cały czas patrzyła na Marka, Volturi stał oparty o ścianę uśmiechając się lekko. Renatę fascynowało uczucie pomiędzy tymi wampirami, widziała deklarację uczuć w każdym ich geście, spojrzeniu. Momentalnie poczuła ukłucie w sercu. Obróciła głowę i zerknęła na Aro. To on wzbudził jej największy podziw. Widziała w nim kwintesencję wszystkich wyobrażeń o wampirach. Był bezlitosny i dziki, a jednocześnie wyniosły i dumny. Dodatkowo tkwiła w nim jakaś hipnotyzująca siła, coś, co sprawiało, że zawsze chciała przebywać w jego towarzystwie.
Z każdą sekundą bicie ludzki serc słabło, gdy salę wypełniła cisza Aro zabrał głos.
- Heidi, spisałaś się dziś znakomicie. – Wampir posłał lekki uśmiech w kierunku wampirzycy o mahoniowych włosach. – Feliks i Eleazar będziecie dziś ćwiczyć z Renatą, reszta zna swoje zadania.
Mężczyzna odwrócił się gwałtownie i wyszedł z pomieszczenia. Nowonarodzona odprowadzała bruneta spojrzeniem, gdy zniknął za zakrętem odwróciła się w stronę Eleazara.
Wampir uśmiechnął się do niej łagodnie.
- Gotowa do treningu?
- Oczywiście – odpowiedziała i mimowolnie odwzajemniła gest, sama nie wiedziała, czemu, ale momentalnie odczuła rodzące się w niej szczęście.
Wampir zerknął w kierunku Marka i Didyme, którzy właśnie wychodzili z pomieszczenia.
- Gdy jest zadowolona jej dar działa samoistnie – wyjaśnił. – Posiada najwspanialszą zdolność z nas wszystkich.*
Na jego twarzy pojawiła się aprobacja.
- Idziemy? – zapytał Felix stając przed nimi.
Eleazar rzucił ostatnie spojrzenie w kierunku Didyme i ruszył w kierunku najbliższej komnaty.
Renata westchnęła ciężko, mimo że dawała z siebie wszystko nie mogła rozciągnąć tarczy na drugą osobę. Ćwiczenia był dla niej długie i niezwykle wyczerpujące, oczywiście, jak przystało na wampira, jej siły momentalnie się regenerowały, ale pewne obciążenie psychiczne pozostawało. Powłócząc nogami weszła do pomieszczenia i stanęła obok Eleazara, Feliks był już po drugiej stronie pokoju, nie czekając na żadną komendę rzucił się w ich stronę. Reneta skupiła w sobie całą siłę i próbowała rozciągnąć swoją tarczę. Cały czas czuła jej obecność, zdawała się cienką, przylegającą do każdej najmniejszej komórki powłoką. Zacisnęła mocno oczy i spróbowała oczyścić swój umysł, jak ją uczono. W tej chwili liczyła się tylko chłodna dłoń, której dotykała. Starała się rozszerzyć osłonę na Eleazara, ochronić go. Mocniej objęła jego rękę. Poczuła jak tarcza zaczyna lekko drgać, powoli rozprzestrzeniała się ponad jej skórę. Wampirzyca z ogromnym wysiłkiem pokonywała każdy kolejny minimetr. Nagle dłoń, którą obejmowała zniknęła, kobieta otworzyła gwałtownie oczy i zerknęła za siebie. Eleazar leżał na ziemi, a Feliks pochylił się nad nim i pomógł mu wstać. Renata westchnęła z rezygnacją. Po chwili obaj mężczyźni podeszli w jej stronę. Brunet położył rękę na ramieniu nowonarodzonej i zaczął mówić spokojnym głosem.
- Idzie ci coraz lepiej, zacząłem odczuwać już twoją tarczę. Naprawdę jesteśmy już na dobrej drodze. - Renata miała, co do tego wątpliwości. Początkowo każdy trening przynosił postępy, jednak od kilku spotkań stali w miejscu. - Jeszcze raz.
Kobieta westchnęła i ponownie objęła dłoń wampira.
Ćwiczenia trwały nieprzerwanie od kilku godzin, gdy w końcu Eleazar powiedział, że na dziś już wystarczy Renata bez słowa powlokła się do swojej komnaty i padła na łóżko. Zamknęła oczy i pozwoliła odpłynąć swoim myślą. Nie spała, była w pewnego rodzaju letargu, bodźce z zewnątrz ledwo do niej dochodziły, słyszała tylko swój miarowy oddech i wiatr uderzający w okno. W jej umyśle uparcie powracał obraz Aro. Kobieta uważała, że poświęcał jej dość dużo uwagi jak na zwykłą nowonarodzoną. W głębi serca czuła nadzieję, że to może ona zostanie żoną wampira. Aro, jako jedyny z Wielkiej Trójki, nie znalazł sobie jeszcze towarzyszki życia. Brunetka westchnęła z lekkim uśmiechem. Nagle do jej uszu doszedł wściekły ryk, gwałtownie zerwała się z łóżka i stanęła na nogi. Bez zastanowienia wybiegła na korytarz podążając w kierunku skąd pochodził krzyk. W końcu dotarła do sali, gdzie zebrali się już wszyscy członkowie straży. Renata przecisnęła się do przodu i momentalnie zasłoniła usta dłonią. Na środku pomieszczenia klęczał Marek i obejmował głowę Didyme. Cała jego szata była zakrwawiona, a niedaleko niego tliło się ognisko.**
Wszyscy parzyli na siebie nie rozumiejąc, co się dzieje, nagle drzwi po przeciwnej stronie pomieszczenia otworzyły się i wszedł Aro, tuż za nim podążał Kajusz.
- Co się stało? – zapytał brunet wychodząc na środek komnaty. Gdy tylko jego wzrok padł na ciało siostry cofnął się.
Marek momentalnie podniósł na niego wzrok.
- Ty to zrobiłeś!
- Ja?! – wykrzyknął z gniewem wampir. – Przecież Didyme była moją siostrą, sam ją przemieniłem, jak mógłbym ją skrzywdzić?
- Wiedziałeś, że chcemy odejść! Pragnąłeś mnie tu zatrzymać…
- Postradałeś zmysły – warknął Aro. – Nie zrobiłby jej nigdy krzywdy, liczyło się, aby była szczęśliwa.
Renata z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w Volturi. Mimo że spędziła stosunkowo krótki czas w Volterze wiedziała, że taka sytuacja jest nie do pomyślenia, nie istniała nawet szansa, żeby ktoś wdarł się do zamku, ani tym bardziej skrzywdził któregoś z mieszkańców. Z drugiej strony zarzuty Marka były nieprawdopodobne, wampirzyca nie dopuszczała nawet do siebie myśli, że Aro mógłby zabić rodzoną siostrę. Emocje wręcz drżały nad powierzchnią głuchej ciszy. Wszyscy mieli miliony pytań jednak nikt nie odważył się odezwać. Aro przeczesał wzrokiem tłum jego wzrok zatrzymał się na chwilę na Odinie, który zerkał na ciało jego siostry z przerażeniem i żalem.
- Szybko znajdziemy sprawcę – powiedział pewnym głosem Aro i dotknął dłoni najbliżej stojącego wampira.
Marek szybko podniósł się na nogi, po czym ze złością wymalowaną na twarzy rzucił się w stronę brata. Renata pod wpływem impulsu podbiegła do swojego władcy i dotknęła jego ramienia. Zamknęła szybko oczy skupiwszy się na rozprzestrzenieniu tarczy. Musiała zrobić wszystko, żeby on był bezpieczny. Kobieta poczuła lekkie pieczenie pod opuszkami palców i z lękiem uchyliła powieki. Wszyscy wpatrywali się w nią szeroko otwartymi oczami. Brunetka zaczęła szukać wzrokiem Marka, wampir stał po drugiej stronie sali, marszcząc brwi. Aro odwrócił się powoli i dotknął dłoni Renaty.
- Dziękuję moja droga, twoja lojalność zostanie nagrodzona.
Kobieta uśmiechnęła się ciepło w stronę swojego władcy, mimo tragicznych wydarzeń czuła ogromną dumę i satysfakcję, wreszcie udało się jej uaktywnić dar.
- Wszyscy wyjdźcie – rzekł chłodno Aro. Renata odwróciła się w stronę drzwi, ale nie zdążyła zrobić kroku, gdy poczuła uścisk na swoim nadgarstku.
- Ty zostaniesz, na wszelki wypadek – powiedział już cieplejszym głosem Volturi. Kobieta nie mogła powstrzymać pełnego satysfakcji uśmiechu. Gdy drzwi w końcu zamknęły się za ostatnia osobą, Aro zwrócił się w stronę Marka.
- Podejrzewam, że to sprawka Odina. Od lat był zakochany w Didyme, a ty to wciąż ignorowałeś. Natychmiast powinniśmy go ukarać, jako ostrzeżenie dla innych, którzy mogliby chcieć popełnić podobną zbrodnię. Zostaniesz w zamku. Powinniśmy także rozważyć potraktowanie Eleazara, jako jednego z nas. Nikt nie może pomyśleć, że jesteśmy słabi i nie umiemy się ochronić przed wrogami, taki gest powinien pokazać, że mimo tragicznych wydarzeń potrafimy podejmować decyzje.
- Nie obchodzi mnie, co chcesz zrobić - warknął Marek. – Nie chcę już bez niej żyć.
Reneta poczuła uścisk w sercu, ukradkiem spojrzała na Aro, ale wampir zdawał się nie usłyszeć ostatnich słów brata, gdyż kontynuował.
- Musimy zwerbować także nowych członków straży, podobno klan w Rumunii ma parę ciekawych okazów.
- Słyszałeś, co powiedziałem?! – krzyknął Marek.
- Aro ma rację – wtrącił się Kajusz. – Nie możesz nas teraz opuścić, to nie zostanie niedostrzeżone. Równowaga może zostać zakłócona, a najważniejsze jest prawo. Wiesz o tym. To my odpowiadamy za harmonię i ład, nie możesz odejść. Jesteś jednym z nas, to twój obowiązek.
Salę wypełniła pełna napięcia cisza. Obaj Volturi rzucali swojemu bratu ostre spojrzenia. Renata czuła w niezwykle ważna będąc w tym miejscu. Jako jedyna ze straży została dopuszczona na spotkanie Wielkiej Trójki. Wiedziała, że to tylko zasługa jej daru, ale nie przeszkadzało jej to odczuwać dumy.
Marek westchnął.
- Ona nie chciałaby, aby jej śmierć zakłóciła porządek, wiesz o tym – powiedział w końcu Aro.
Marek podniósł głowę i rzucił mu wściekłe spojrzenie. Renata odruchowo dotknęła ramienia bruneta. Marek zerknął na Kajusza, po czym z westchnięciem powiedział:
- Prawo jest najważniejsze.
Aro uśmiechnął się wyniośle, ruszył w kierunku wyjścia jednak będąc tuż przy drzwiach zatrzymał się i powiedział.
- Od dziś Renata będzie mi zawsze towarzyszyć, to ja znam wszystkie sekrety, więc pewnie się zgodzicie, że to moje życie jest najważniejsze, oczywiście z punktu widzenia podtrzymania prawa.
Kobieta zadrżała na te słowa. Miała wrażenie, że właśnie spełniły się jej wszystkie marzenia. To ona miała ochraniać Aro, już zawsze będzie stać u jego boku, może nie w sposób, w jaki sobie wyobrażała, ale lepsze to niż nic. Wychodząc z pomieszczenia za Volturi czuła tylko dumę. Patrzyła na czarną szatę wampira szeleszczącą od jego szybkich kroków. Aro wszedł do jednej z komnat i gestem ręki przywołał Renatę. Wyciągnął z szafy ciemnoszary płaszcz, po czym podał go kobiecie.
- Zazwyczaj otrzymanie wyższego stopnia odbywa się w czasie uroczystości, ale w tym wypadku nie ma na to czasu, wszyscy od razu muszą uszanować twój status.
Nowonarodzona szybko naciągnęła na siebie nakrycie i zerknęła w lustro. Aro stał tuż za nią i wygładził zgięcia na jej ramionach. Renta opuściła wzrok, po czym spojrzała na swoje odbicie. Wyglądała i przede wszystkim czuła się lepiej w ciemniejszym kolorze. Czerń mogli przybierać jedynie Volturi, nigdy nikt z nowonarodzonych nie podniósł tak szybko swojego statusu. Wampirzyca czuła się wyjątkowo, szybko odwróciła się do Aro i objęła jego rękę.
- Zawsze będę cię ochraniać, panie. Nawet za cenę własnego życia.
Wampir uśmiechnął się do niej ciepło, jednak w jego oczach pojawił się niebezpieczny błysk. Kobieta uklęknęła i ucałowała jego dłoń. Mężczyzna powiedział spokojnym głosem.
- Twoja lojalność sprawiła, że fakt, iż dziś straciłem siostrę zdaje się być mniej dotkliwy. Chodź, musimy ogłosić nowiny.
Renata wstała i zerknęła w lustro. Zanim podążyła za Aro złapała spojrzenie swoich czerwonych oczu. Nie było tam strachu, ani niepewności. Widziała jedynie zdecydowanie oraz nadzieję. Wierzyła, że to jest dopiero początek jej sukcesów na dworze. Od teraz już na zawsze miała stać tuż przy Aro, nie opuszczać go ani na krok. Nie mogła oczekiwać niczego więcej.


*Dar Didyme polegał na tym, że istoty przebywające w jej towarzystwie czuły szczęście.
**krew na szatach Marka wynikała z tego, że Didyme niedawno spożywała posiłek.



Tekst B

Spowiedź


Rok 1533

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ojcze,
Posiadasz moc łaski, dlatego też piszę. Jestem grzesznicą, zgrzeszyłam. Przeciwko Panu i przeciw mej matce najdroższej, która tak wiernie przy mnie trwa, dobrem pragnie mnie obdarzyć, najjaśniejszym promykiem.
Ja, niewdzięczna, grzeszna! Sprzeciwiam się, buntuję.
O Ojcze najłaskawszy, pozwól zrozumieć, pozwól dostrzec łaskę, która została na mnie zesłana. I wybacz, wybacz postępek, tak niegodny, niewybaczalny.
Nadzieję daj. Bo tu jej nie widzę.
Całą swą wiarę pokładam w Tobie.
Odpisz, jak najszybciej.


Dziewczyna złożyła pieczęć pod podpisem i odłożyła pióro z atramentem.
Podeszła do lustra i spojrzała w jego głębię.

Renata Moreau była piękną, młodą panienką, żyjącą w dostatku i bogactwie.
Miała dwóch młodszych braci, Christiana i Alexandra. Kochającą matkę i dobrego ojca.
Jednak czegoś jej brakowało. Była to możliwość ucieczki, oderwania się od życia jakie wiodła, poznania nieznanego świata.
Jednak wiedziała, że nie będzie jej dane poznanie go. Za dwa tygodnie miała wyjść za mąż.
Dziś wieczór ma poznać panicza, którego poślubi. Z którym będzie wiodła żywot, od którego nie będzie mogła się oderwać, uciec.
Ta myśl napawała ją strachem. Choć należała do kobiet pewnych siebie, czasem nawet wyniosłych, bała się. Lecz wiedziała, że wraz z osiemnastymi urodzinami musi wypełnić wolę rodziców.
Odeszła od lustra i spojrzała na list, który napisała przed chwilą do Ojca Maksymiliana.
Był to kapłan, służący jej rodzinie od wielu lat. Renata całe życie kierowała się jego radami,
Lecz teraz, gdy wyjechał, było jej ciężej, czuła się opuszczona i samotna.
Nie liczyła na to, że powiernik uratuje ją od ślubu, ale na to, że da jej nadzieję, której teraz niezmiernie potrzebowała.

- Panienka już gotowa? – zapytała niska brunetka, z wielkimi, błękitnymi oczami, w kolorze porannego nieba. Była to służąca państwa Moreau, usługująca młodej damie.

Rozpoczęły się przygotowania do wielkiego balu zaręczynowego.

Renata czuła wzrastającą chęć powstrzymania biegu zdarzeń, nie wiedziała tylko, jak to uczynić. Tak łatwo jest bronić się przed złem, lecz jak uchronić się przed dobrem?
Przed dobrem nie można się uchronić.

Pamiętaj dziecko, masz siłę, by wyzwolić z siebie dobro, którym zło zwalczać będziesz.
Będziesz w stanie chronić się przed niebezpieczeństwami losu, pułapkami piekła.
Masz dar, ten dar jest w Tobie.


Renata przypomniała sobie słowa Ojca Maksymiliana, które napisał jej w ostatnim liście.
Tak bardzo chciała, by tu był i ją wspierał. Tak bardzo chciała wyzwolić z siebie tą siłę, która nakaże jej cieszyć się, z tego, co jej dane.

Usłyszała cichy krzyk dobiegający z komnaty obok. Czy to złudzenia, czy może też ktoś naprawdę woła o pomoc?
- Andreo, proszę, idź do komnaty mej matki, sprawdź, czy czegoś nie potrzebuje, ja tu zaczekam.
Kobieta skinęła głową i ruszyła w kierunku korytarza.
Korytarze w całym zamku były długie i ciemne. Na ścianach widniały liczne obrazy wielkich twórców, a dywan, z najlepszego materiału połyskiwał zawsze w dziennym świetle.
Dziewczyna kochała przechadzać się w godzinach porannych po zamku i przyglądać się każdemu z obrazów. Dostrzegała w nich głębię, czuła, jak tętni w nich życie.

Renata poczuła nagle dziwne dreszcze, przechodzące po całym jej ciele. W jednej chwili odczuła silny niepokój, roztargnienie, strach.
Wstała i również udała się w kierunku korytarza. Nie zdążyła jednak wyjść z komnaty, kiedy poczuła na sobie wielki ciężar przygniatający ją do ziemi.
Zaczęła krzyczeć, spazmatycznie łapać oddech. Otworzyła oczy i dostrzegła wielkiego mężczyznę, trzymającego w jednej dłoni wielki nóż, w drugiej zaś jej najmłodszego brata, Alexandra. Zaczęła się wyrywać, lecz siła mężczyzny była powalająca.
Zamknęła oczy, nie chciała widzieć tego, co zaraz miało się stać.
Usłyszała tylko cichy pisk, wydobywający się z tych małych, bezbronnych ust.

A potem czuła już tylko śmierć.

***

Wiła się w nicości, w pustce, która opanowała każdą część jej ciała. Czuła, że płonie, a wraz z nią każdy element jej umysłu. Jej pamięć, wyprana z wszelkich wspomnień i odczuć.
Nie wyczuwała bicia swojego serca, nie wiedziała czy oddycha i czy jest w stanie podnieść się z miejsca, w którym się znajdowała.
Nie była świadoma tego, że przeżyła. Nie potrafiła ocenić również, co tak naprawdę miało miejsce i ile czasu już tutaj leży.
Poruszyła dłonią, mogła nią poruszyć. To dobry znak.
Z trudem uniosła jedną powiekę, następnie drugą, a gdy mgła już zniknęła sprzed jej oczu, rozejrzała się po pomieszczeniu.

Był to wielki, stary magazyn, pełen pudeł i starych, drewnianych krzeseł.
Dookoła nie było nic, poza czarną zasłoną, oddzielającą jakby dwa różne pomieszczenia.
Wszystko wydawało się być takie rzeczywiste i dokładne. Renata wyczuwała zapach krwi, sądziła, że pewnie wciąż jest rana i krwawi. Jednak podniosła się do pozycji siedzącej i nie odczuła żadnego bólu.
Wtem zza zasłony wyszedł wysoki, niezmiernie blady chłopiec, z pięknymi ciemno brązowymi włosami i przerażająco czerwonymi oczami.
Uśmiechnął się do niej i przysiadł obok.

- Witaj. Zatem się już obudziłaś. Cieszy mnie to. – chłopak uśmiechnął się ponownie, odsłaniając rząd białych, lśniących zębów.
Renata była zdezorientowana, bała się odezwać, lecz słowa jakby same z niej wypłynęły.
- Kim jesteś? Gdzie my… Gdzie się znajdujemy? – I wtem usłyszała. Swój głos. Mocny jak nigdy dotąd. Dźwięczny, niesamowity. Przesycony melodyjnością i spokojem.
- Jestem Alec. A ty jesteś Renata, tyle o tobie wiem. Znajdujemy się w starej fabryce, w której dokonałem przemiany. Teraz należysz już do rodziny.
Dziewczyna nie potrafiła wykrzesać już z siebie ani słowa, a tak bardzo chciała jeszcze raz usłyszeć swój piękny głos. Wstała i obejrzała się w lustrze. Była inna. Piękniejsza niż zwykle.
Na jej ciele nie były widoczne żadne rany czy zadrapania. Skóra była niezwykle twarda i błyszcząca. Jej twarz, promienna. Lecz oczy… Czarne, niemalże niczym wielka dziura w przestrzeni…
I wtedy odczuła już głód.


***


Rok 193

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ojcze,
Kolejny list, piszę do Ciebie ze świadomością, iż go nigdy nie otrzymasz.
Lecz wierzę, że to mi pomoże, oczyścić się. Poczuć ulgę.
Tylu ludzi przewinęło się przez moje wampirze życie. Tak wiele z nich poniosło rychłą śmierć. I wciąż tylko, to samo, a jednak tak różnie.
Muszę tu być, trwać przy moim Panu. Jest dla mnie taki dobry.
Nie powiem, że jest mi źle. Jestem piękna i nieśmiertelna.
Mam przy sobie rodzinę, przynależę do kogoś.
Czy można chcieć czegoś więcej?
Wiem Ojcze, że byś mi wybaczył. A ja, dałabym poznać Ci smak życia, w którym trwam.
To nieśmiertelna droga.
Najpiękniejsza.

I już nigdy nie powiem, że brak mi nadziei.
Bo teraz, brak jej innym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Śro 23:11, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Reilee
Zły wampir



Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp

PostWysłany: Pią 21:34, 04 Cze 2010 Powrót do góry

Pomysł

– oryginalność (3 pkt.)
A: 1
B: 2
– wykonanie (3 pkt.)
A: 1
B: 2

Uzasadnienie:
Bez zbędnych wstępów muszę powiedzieć, że pomysł B jest lepszy. W A dostrzegam zbyt wiele zawirowań, wyjaśnień, przy czym fabułę można by zawrzeć w kilku zdaniach.Takie rozwlekania mnie nudzą, tekst A nie jest wyjątkiem. Z tego pomysłu można by wykrzesać coś więcej, zrobić z niego coś lepszego, nawet jeżeli sam pomysł nie jest najlepszy. W przypadku tekstu A jedno i drugie kuleje.
Pomysł B wydaje się banalny. Jednak wykonanie wszystko zmienia. Tekst jest porywający, sposób przedstawienia historii totalnie niebanalny. To naprawdę ładna miniatura z klimatem.

Styl
– poprawność językowa (3 pkt.)
A:1
B:2
– plastyczność (2 pkt.)
A:1
B:1
– kunsztowność (4 pkt.)
A:1
B:3

Uzasadnienie:
Co tu dużo mówić, styl autorki B jest o wiele lepszy. Tekst poruszył mnie, historia sprawiała wrażenie prawdziwej, zdania są krótkie, ale zgrabne, z przyjemnością przebrnęłam przez ten tekst. A czytało mi się jak wypracowanie na język polski na poziomie w miarę rozgarniętego gimnazjalisty. Przepraszam, ale tylko takie porównanie przychodzi mi do głowy. Opisy może i były plastyczne, widać że autorka starała się zrobić z tekstu coś dobrego, rezultat jest taki sobie, o.
Postacie
– kreacja głównego bohatera (5 pkt.)
A:1
B:4
– postacie drugoplanowe (2 pkt.)
A:1
B:1
– relacje między bohaterami (3 pkt.)
A:1
B:2

Uzasadnienie:
O wiele bardziej podoba mi się Renata B, jest bardziej ludzka, bardziej intrygująca. Renata A irytuje uległością, chęcią przypodobania się Volturim, sprawia wrażenie słabej. Jest jak duże dziecko ze skłonnością do zbędnego filozofowania. Jej relacja z Aro to jakiś marazm. Będzie czekać w nieskończoność, by popatrzył w jej kierunku? Smutne i żałosne. Historia B owiana jest tajemniczością, wciąga, Renata B przekonuje mnie do siebie. Potrafię zrozumieć jej emocje, wczuć się w jej sytuację.

Ogólne wrażenie
– nieszablonowość tekstu (3 pkt.)
A:1
B:2
– przyjemny odbiór (2 pkt.)
A:0
B:2

Uzasadnienie:
Tekst B jest zwyczajnie lepszy. I na tym mogłabym zakończyć swoje rozważania, ale ponieważ zdaję sobie sprawę, że Turniej to nie przelewki, więc jeszcze przez chwilę będę przynudzać, a co! Tekst A sprawia wrażenie ciężkiego, wydaje się jakby autorka pisała każde zdanie z wielkim bólem, jakby nie miała ochoty i pisała "bo trzeba". Stąd to moje wcześniejsze porównanie do wypracowania na polski. Tekst nie jest zły, gdyż udało mi się przez niego przebrnąć Laughing, jednak nie porywa i nie zachwyca. W tekście B dostrzegam nutkę finezji, perfekcyjne operowanie słowem. Historia A jest przedstawiona lepiej, sam pomysł jest lepszy. Dodatkowym smaczkiem są listy do księdza, szczególnie ten ostatni. Widać, że ten tekst jest bardziej przemyślany, autorka sprawia wrażenie, jakby wiedziała, co robi i po co. Jestem na tak, gratuluję.
Rozdzielamy punkty
– opisy (1 pkt.)
A:0
B:1
– dialogi (1 pkt.)
A:0
B:1
– estetyka zapisu (1 pkt.)
A:0
B:1
– słownictwo (1 pkt.)
A:0
B:1
– autentyczność (1 pkt.)
A:0
B:1

Razem
A: 9
B: 26


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pią 21:35, 04 Cze 2010 Powrót do góry

Pomysł

– oryginalność (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– wykonanie (3 pkt.)
A: 2
B: 1

Uzasadnienie:

Renata jest postacią, o której wiadomo tylko tyle, że jest tarczą Aro. Koniec kropka. Dlatego autorki miały dużą możliwość wykazania się własną wyobraźnią w kreowaniu pomysłu na tę postać. Wykorzystały ten fakt, w zasadzie obydwie, z tym że autorka tekstu A zdecydowanie bardziej zagłębiła się w historię swojej bohaterki. To, co mnie zauroczyło w tekście A, to dobrze i bardzo ciekawie przedstawiony obraz wampirzycy (ale o tym później). Świetnie wykorzystany w tym pomyśle dar Eleazara – wynajdywanie talentów i darów, które mogłyby się przydać w szeregach Volturi. Sama nauka panowania nad darem, już mniej oryginalna (kłania się BD i treningi Belli), natomiast bardzo interesująco wpleciony wątek śmierci Didyme.
Tekst B niestety blednie w towarzystwie A. Pomysł na przemianę, zdecydowanie zbyt oklepany ( w zasadzie nieważne w jakich okolicznościach ta przemiana ma miejsce). Zaintrygowała mnie obecność Aleca w tej historii, ale niestety nie została na tyle rozbudowana, bym dowiedziała się czemu akurat bliźniak postanowił przemienić Renatę.
Wykonanie samego pomysłu również lepsze w tekście A niż w B. Pierwsza miniatura jest spójną historią, ma interesującą fabułę, zgrabnie poprowadzoną akcję od samego początku do końca. W tekście B brakuje mi autentyzmu. Wygląda on trochę tak, jakby autorka nie za bardzo miała pomysł na tę postać i jej historię, choć tekst zapowiada się świetnie i wywołuje dreszcze, następnie akcja niestety staje się troszkę oklapła i zbyt standardowo poprowadzona.
Dlatego w tej kategorii zwycięzcą zostaje tekst A.

Styl
– poprawność językowa (3 pkt.)
A: 1
B: 2
– plastyczność (2 pkt.)
A: 1
B: 1
– kunsztowność (4 pkt.)
A: 2,5
B: 1,5

Uzasadnienie:

W tekście A znalazłam literówki i coś mi jedno słowo zgrzytnęło – „aprobacja”, jakoś chętniej widziałabym tam „aprobatę”. W B błędów nie zauważyłam.
W kategorii plastyczność tekstu daję po równo. Zarówno tekst A, jak i B czytało mi się lekko i przyjemnie.
Tekst A jest przede wszystkim dłuższy, zdania są ładnie skonstruowane, dialogi ciekawie, zręcznie prowadzone, znalazłam ciekawe opisy, czasem wywołujące dreszczyk emocji, bardzo plastyczne i oddające świetnie tło wydarzeń. W tekście B niestety nie znalazłam aż takiej kunsztowności, choć jak już wspomniałam zapowiadał on się niezwykle ciekawie, potem było troszkę gorzej. Budowa zdań i dialogów wypada gorzej w porównaniu z tekstem A. Zdania są prostsze, co nie byłoby takie złe, ale zabrakło mi w nich pewnej wiarygodności. Nie przekonują mnie do końca.

Postacie
– kreacja głównego bohatera (5 pkt.)
A: 3
B: 2
– postacie drugoplanowe (2 pkt.)
A: 1,5
B: 0,5
– relacje między bohaterami (3 pkt.)
A: 2
B: 1

Uzasadnienie:

W kategorii kreacja głównego bohatera ponownie doceniam bardziej tekst A. Postać Renaty jest napisana z, ośmielę się użyć tego słowa, pewnym natchnieniem. Tę postać się czuje. Jest prawdziwa w swym zachwycie polowania, autentyczna w swych uczuciach do Aro. Autorka tekstu A wykreowała Renatę, która na długo zapada w pamięć. Nie jest już tylko wspomnianą tarczą Aro, jest istotą z krwi i kości, wampirem ze swoją ciekawą historią.
Renata w tekście B niestety nie ujęła mnie aż tak bardzo, choć doceniam na plus jej głęboką wiarę w dobro. Pomimo to brakuje mi emocji w tej postaci, pewnych cech, które sprawiłyby, że mamy do czynienia z intrygującą postacią.
Postacie drugoplanowe – tu również wygrywa tekst A. Przede wszystkim spodobał mi się Eleazar, którego ciepłą osobowość i dar autorka tej mini bardzo sprytnie wykorzystała w swojej historii. Ta postać zdecydowanie zasługuje na uznanie i dostrzeżenie. Drugoplanową postacią w tym opowiadaniu jest także świetnie nakreślony Aro. Zapatrzony w siebie, bezwzględny, makiaweliczny. Ponadto para Marek i Didyme, ledwie wspomniana, lecz swym zaistnieniem w tej mini zdecydowanie nadająca jej rys autentyczności, pewnego tragizmu nawet.
W tekście B jedyną postacią drugoplanową, która zwróciła moją uwagę był Alec. Spodobało mi się wprowadzenie go do opowiadania, lecz jak już wspominałam, zabrakło mi uzasadnienia dlaczego akurat on przemienił Renatę.
Relacje między bohaterami… Ponownie punkt więcej dla tekstu A. Za zauroczoną Aro Renatę i ich wzajemne, dość nierówne relacje w typie Pan i Władca i jego Oddana Dziewczyna, oraz za ciekawy wątek Eleazara, jako nauczyciela nowonarodzonej.
W tekście B relacje między bohaterką a innymi postaciami były zbyt słabo opisane, jedynie wybija się na duży plus przedstawienie dość nierównej i ukazanej jedynie z jednej strony relacji Renaty do ojca Maxymiliana.

Ogólne wrażenie
– nieszablonowość tekstu (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– przyjemny odbiór (2 pkt.)
A: 1
B: 1

Uzasadnienie:

Tekst A ujął mnie dobrze opowiedzianą historią Renaty, fantastycznie rozbudowaną postacią głównej bohaterki, wartką, dobrze prowadzoną akcją, ciekawymi wątkami pobocznymi.
W tekście B najbardziej podoba mi się sam początek i koniec. W samym środku zabrakło mi opisów, emocji, pewnej świeżości spojrzenia na przemianę.
Ale ponieważ obydwa teksty są przyjemne w odbiorze i naprawdę ciekawym doświadczeniem było dla mnie poznać Wasz punkt widzenia na tę postać i przeczytać o historii Renaty, dlatego postanowiłam tak przydzielić punkty.

Rozdzielamy punkty
– opisy (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– dialogi (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– estetyka zapisu (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– słownictwo (1 pkt.)
A: 0
B: 1
– autentyczność (1 pkt.)
A: 1
B: 0

Razem
A: 22
B: 13

Gratuluję


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BajaBella dnia Pią 21:39, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Sob 11:54, 05 Cze 2010 Powrót do góry

Pomysł

– oryginalność (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– wykonanie (3 pkt.)
A: 2
B: 1

Uzasadnienie:
Autorka tekstu A ciekawie wplotła postać Renaty w śmierć Didyme. Logicznie ukazała wejście tej pierwszej do społeczności wampirzej. W tekście B ten pomysł nie był pierwszych lotów, tak samo jak wykonanie. Czegoś mi zabrakło, jakiegoś akcentu.

Styl
– poprawność językowa (3 pkt.)
A: 1
B: 2
– plastyczność (2 pkt.)
A: 1
B: 1
– kunsztowność (4 pkt.)
A: 2.5
B: 1.5

Uzasadnienie:
Otóż tekst A napisany jest poprawnie, znalazłam chyba tylko dwa błędy przy czytaniu. Opisy są bardzo ładne, plastyczne, dzięki czemu jestem w stanie zobaczyć to wszystko, nie brak też trochę wyszukanego słownictwa. Jednym słowem jest wszystko. Tekst B mnie trochę zawiódł. Wydaję mi się, że autorka poleciała po całości, byle jak najszybciej to napisać. Brak mi głębszych opisów, brak mi uczuć w tym tekście.

Postacie
– kreacja głównego bohatera (5 pkt.)
A: 3
B: 2
– postacie drugoplanowe (2 pkt.)
A: 1.5
B: 0.5
– relacje między bohaterami (3 pkt.)
A: 2
B: 1

Uzasadnienie:
W tekście A mamy wszystko. Główna postać, Renata, jest opisana sugestywnie, bardzo dobrze, poznajemy ją w pewien sposób, jej pragnienia. Jest dobrze skonstruowana, jak dla mnie nie ma tutaj żadnej luki. Jeśli chodzi o postaci drugoplanowe mamy Aro - widzimy jego zachowanie, intencje - to jest ten Aro, którego znamy. Relacje między nimi są równie dobrze widoczne i opisane w bardzo ładnym stylu, bez niedomówień. Tak samo jak relacje między Renatą a Eleazarem.
W tekście B Renata mnie do siebie nie przekonała. Jest troszkę nijaka, brak mi w niej jakiejś autentyczności, jakiś uczuć. Nie wiem sama. Postacie drugoplanowe - prawie ich tutaj brak, więc inaczej nie mogłam tego zrobić.Jeśli chodzi o relacje, to na dobrą sprawę nie ma tego tutaj, jedynie mały wątek między Renatą a ojcem.

Ogólne wrażenie
– nieszablonowość tekstu (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– przyjemny odbiór (2 pkt.)
A: 1
B: 1

Uzasadnienie:
Nie chcę skrzywdzić tekstu B, bo może ma potencjał. Może mogłaby z tego wyniknąć dobra mini, ale autorko!, apeluję do Ciebie :) Nie rozbudowałaś postaci za bardzo, Renata tutaj blaknie, tonie gdzieś w twoich domysłach. A to źle. Choć nie powiem, czytało mi się szybko i dość przyjemnie, to jednak przy tekście A, tekst B wypada blado.
W A mamy dobrą akcję, pięknie poprowadzoną, bohaterowie sa ciekawi. Czego więcej chceć?

Rozdzielamy punkty
– opisy (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– dialogi (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– estetyka zapisu (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– słownictwo (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– autentyczność (1 pkt.)
A: 1
B: 0

Razem
A: 23
B: 12


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Antonina
Dobry wampir



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera

PostWysłany: Sob 20:10, 05 Cze 2010 Powrót do góry

Pomysł
– oryginalność (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– wykonanie (3 pkt.)
A: 1,5
B: 1,5

Uzasadnienie:
Bardziej podoba mi się pomysł realizowany w tekście A, gdzie głównym wątkiem nie jest przemiana, tylko odkrywanie daru Renaty i to przy dość ciekawych okolicznościach (tzn. morderstwo siostry Ara). W tekście B sposób przemiany Renaty nie wzbudził mojego entuzjazmu, choć całość pomysłu była przemyślana i konsekwentnie prowadzona, stąd wykonanie po równo.

Styl
– poprawność językowa (3 pkt.)
A: 1
B: 2
– plastyczność (2 pkt.)
A: 1
B: 1
– kunsztowność (4 pkt.)
A: 1,5
B: 2,5

Uzasadnienie:
Tekst A jest napisany bardzo przyjemnym w odbiorze językiem, płynnie i lekko się go czytało. Nie mam zastrzeżeń co do użytego słownictwa, jeśli zaś chodzi o błędy, to zauważyłam tylko kilka interpunkcyjnych – braki przecinków i raz zdanie nie było zakończone kropką. I jeszcze jeden minus pod koniec, napisane jest: „Wierzyła, że to jest dopiero początek jej sukcesów na dworze. (…) Nie mogła oczekiwać niczego więcej.” - te dwa zdania, położone niemalże obok siebie, chyba nawzajem trochę się kłócą, jeśli nawet nie wykluczają...
Tekst B – błędów praktycznie tam nie było, zobaczyłam chyba tylko jedną literówkę i jedno powtórzenie, poza tym tekst był napisany poprawnym, ładnym językiem, dobór słów również odbieram bardzo pozytywnie.

Postacie
– kreacja głównego bohatera (5 pkt.)
A: 3,5
B: 1,5
– postacie drugoplanowe (2 pkt.)
A: 1,5
B: 0,5
– relacje między bohaterami (3 pkt.)
A: 2
B: 1

Uzasadnienie:
W tekście A zarówno kreacja głównej bohaterki jak i relacji była bardzo dobra, tj starannie napisana, uwzględnione zostały cechy charakteru postaci. Renata ćwicząca swój dar, historia jej przemiany i to niezwykłe przywiązanie do Aro jest bardzo autentycznie przedstawione. Co do postaci drugoplanowych, to tez jest dobrze, ale niestety zachowanie jednej postaci mnie nie przekonuje, a mianowicie Marka. Jakoś nie sądzę, żeby tak szybko otrząsnął się po śmierci swojej ukochanej... W tekście B relacji jako takich za dużo nie ma, całość tekstu opowiada stricte o losach Renaty, inne postacie są właściwie tylko wspominane lub pojawiają się w jednym lub dwóch zdanaich, swoje 5 minut dostał Alec i był umiejętnie i autentycznie opisany, ale to mimo wszystko trochę mało na remis w tej kategorii. Relacje między bohaterami też są ubogo przedstawione, głównie w opisach lub listach, a brak bezpośredniej interakcji między bohaterami. Sama Renata też nie przypadła mi do gustu – poznajemy ją w 1533 a także mamy jej posmak w roku 193... eee, powiedzmy w XX wieku, więc minęło plus minus 400 lat, a jej osobowość, charakter nie bardzo się zmienił, co też mnie nie przekonuje. Wydaje się być taka bezwolna, płynąca z wiatrem (Renata z tekstu A miała cel – przypodobać się Volturi), a jej – bądź co bądź – ciekawy dar jest praktycznie pominięty.

Ogólne wrażenie
– nieszablonowość tekstu (3 pkt.)
A: 2
B: 1
– przyjemny odbiór (2 pkt.)
A: 1,5
B: 0,5

Uzasadnienie:
Bardziej podobał mi się tekst A – był ładnym wycinkiem życia Renaty, w dość istotnym dla niej momencie – opanowania swojego daru i zdobycia wpływów na dworze Volturi. W tekście A nie zauważyłam też ani słowa o piekielnych bliźniakach, co jest dla mnie nowością (tzn. opis dworu Volturi bez Jane i Aleca). Sama postać Renaty była świetnie zbudowana i przedstawiona, w takim a nie innym temacie turnieju można powiedzieć, że dobra główna postać to przynajmniej 1/3 sukcesu.
Tekst B nie zaciekawił mnie tak bardzo jak tekst A, czegoś w nim zabrakło, może niewystarczające skupienie się na głównej postaci, czy też na jej relacjach z innymi... W tekście B było dużo takim malutkich wąteczków (ślub, narzeczony, bracia) zapełniających przestrzeń, ale nie były one ważne dla całości fabuły, co też jest według mnie minusem.

Rozdzielamy punkty
– opisy (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– dialogi (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– estetyka zapisu (1 pkt.)
A: 1
B: 0
– słownictwo (1 pkt.)
A: 0
B: 1
– autentyczność (1 pkt.)
A: 1
B: 0

Razem
A: 21,5
B: 13,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pozytywka
Dobry wampir



Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 22:07, 08 Cze 2010 Powrót do góry

Pomysł

– oryginalność (3 pkt.)
A: - 1.5
B: - 1,5
– wykonanie (3 pkt.)
A: - 1,5
B: - 1,5

Uzasadnienie: Trudno mi się zdecydować... Oba teksty są ciekawe i napisane w bardzo interesujący sposób. Tekst A jest niezwykle bogaty, wielowątkowy, zgrabnie opowiada historię Renaty i dokładnie opisuje jej osobę. Dzięki dużej ilości bohaterów drugoplanowych, autorce udało się uchronić czytelnika od znudzenia główną postacią. Tekst B ma za to bardzo interesującą formę, która mi bardzo przypadła do gustu. Naprawdę oryginalny pomysł z listami pisanymi do księdza... Dlatego, ponieważ w tej kategorii nie jestem w stanie wybrać pracy lepszej, daję obu tekstom taką samą liczbę punktów.

Styl
– poprawność językowa (3 pkt.)
A: - 1
B: - 2
– plastyczność (2 pkt.)
A: - 1,5
B: -0,5
– kunsztowność (4 pkt.)
A: -2,5
B: -1,5

Uzasadnienie: W tekście A czasem coś mi zgrzytnęło stylistycznie... Tekst B bezbłędny - autorka zastosowała króciutkie, proste zdania, które podkreślają prostotę tekstu - w dobrym znaczeniu tego słowa Wink Chodzi mi o to, że tekst nie wydaje się przesadzony, nie ma zbędnych ozdobników, przez co jest łatwy w odbiorze. Jednak tekst A wydaje mi się być bardziej plastyczny, obrazowy... Opisy są szczegółowe, co pozwala bez trudu wyobrazić sobie przedstawione wydarzenia, choć przyznam, że czytało mi się go trudniej Wink Podoba mi się pomysł autorki na spójną historię, która rozwija się stopniowo, a zakończenie jest wynikową wcześniejszych zdarzeń.


Postacie
– kreacja głównego bohatera (5 pkt.)
A: - 3
B: -2
– postacie drugoplanowe (2 pkt.)
A: - 1,5
B: - 0,5
– relacje między bohaterami (3 pkt.)
A: - 2
B: -1

Uzasadnienie: Bez wątpienia Renata z miniatury A jest bohaterką bardziej wyrazistą, chociaż akurat mnie charakter, którym obdarzyła ją autorka, nie przypadł zbytnio do gustu Wink Jest jednak dokładnie opisana sama ona, jak też jej uczucia, wyobrażenia, pragnienia... Tekst B jest w tym względzie według mnie zbyt ubogi. Lubię króciutkie formy i niedopowiedzenia, ale z tego opowiadania w zasadzie nie dowiadujemy się niczego konkretnego o głównej postaci. No może oprócz tego, że nie jest pogodzona do końca ze swoim losem - zarówno ludzkim, jak i wampirzym. Postaci drugoplanowych jest niewiele, co w sumie współgra z ogólną prostą formą miniatury. I także są słabo widoczne i niewiele znaczące. Tekst A, aż się skrzy od emocji i różnych interakcji pomiędzy bohaterami. Tekst B jest praktycznie tego pozbawiony - jedynie w listach do księdza widać prawdziwą Renatę i jej stosunek do innych.

Ogólne wrażenie
– nieszablonowość tekstu (3 pkt.)
A: - 2
B: - 1
– przyjemny odbiór (2 pkt.)
A: - 1
B: - 1

Uzasadnienie: Oba teksty są interesujące, ale tekst A jest wciągający, bogaty i różnorodny, dzięki czemu czytelnik się nie nudzi czytając go. Tekst B ma swój specyficzny klimacik, jest prostolinijny i łatwy w odbiorze, ale może troszeczkę ... za krótki? W miniaturze A podoba mi się wielowątkowość, chociaż początkowo tekst wydał mi się troszkę przeładowany, ale kiedy przeczytałam całość musiałam przyznać, że jest to zgrabna, ciekawie opowiedziana historia i fajnie zakończona. Dlatego też przyznałam drugiej pracy więcej punktów w tej kategorii.

Rozdzielamy punkty
– opisy (1 pkt.)
A: - 1
B: - 0
– dialogi (1 pkt.)
A: - 1
B: - 0
– estetyka zapisu (1 pkt.)
A: - 0
B: -1
– słownictwo (1 pkt.)
A: - 1
B: - 0
– autentyczność (1 pkt.)
A: - 1
B: - 0

Razem
A: - 21,5
B: - 13,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Śro 23:08, 09 Cze 2010 Powrót do góry

Pojedynek został zamknięty, wybiła północ, a to oznacza: rozstrzygnięcie pierwszej rundy!

Tekst A: 97 pkt.
Tekst B: 78 pkt.

Zwycięża tekst A, a jego autorką jest...















niobe! Hurra Hurra Hurra

I to ona przechodzi do II rundy TPP!
Gratulacje!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin