Taylor Lautner - Jacob Black

ej jak możesz mówić tak o naszym misiaczku?
ładnie to tak kogoś obrażać?!
hello?!

Właśnie, wolność słowa to jedno, ale nie można godzić w druga osobe... Zreszta jakby tu był jakis gej to by ci wpier^olił. Za takie homofobiczne teksty

syntia napisał:

Podzielam wszechobecny podziw dla Taylora Wink

Kocham jego naturalny uśmiech, cudowne mięśnie brzucha, które skromnie chowa pod koszulką.
Pociąga mnie w nim to, że wypowiada się bardzo dojrzale, jego wypowiedzi mają głęboki, ukryty sens, którego my, zwykłe szaraczki, nie potrafimy zrozumieć.
Taylor jest moim idolem.
Rob? Ha! Gdzie mu do Taylora!

Osobiście Taylora nie znoszę. Taki ograniczony amerykański chłopak. Do tego ten uśmiech. Wiesz...tak sobie myśle ,że nawet jak Rob zacznie to swoje tradycyjne :''Hummm'', ''Ymmmm'', ''I mean...'', to i tak później wychodzi coś sensownego z jego wypowiedzi ,ale za to Taylor we wszystkich wywiadach mówi ciągle: You know.
Ja rozumiem rzadko tego używać ,ale żeby co drugi wyraz...no bez przesady Confused

dlaczego każdy kto lubi Taylora musi byc sarkastyczny [czyt. Tak laska chrzanisz, na bank go nienawidzisz], albo dziwny?

O gustach się niedyskutuje. Jedni wolą śmierdzącego Roba a inni pachnącego Taylora.

Post usunięty

Trzy czwarte moich opinii zalicza się ostatnio do wypowiedzi sarkastycznych.
Trzecia klasa mnie zmienia. Staję się zUa.
Tak naprawdę to śmieję się i z Taylora i z Roba, tylko w inny sposób.
Rob wykazuje trochę inteligencji w swoich wypowiedziach. Jest zabawny, cichy i spokojny, jeszcze mu nie odbiło z powodu sławy, jaką dał mu „Zmierzch”.
Taylor jest mniej dojrzały emocjonalnie od Jacoba, co stawia go w rubryce przygłupawych dzieciaczków, których ani nie mam ochoty oglądać, ani z nimi rozmawiać. Te jego „you know” mnie dobija.
Nie ekscytuję się Taylorem. Ja chyba po prostu lubię się z czegoś ponabijać.
I chyba nie tylko ja mam taką potrzebę Wink

Wracając do najważniejszego [Taylora]. Jak sądzicie, ile czasu wyciskał na siłowni, aby mieć tak piękne mięśnie brzucha?

jak stwierdzam, że ten temat jest jednak tylko dla ludzi myślących...

Post usunięty

ja stwierdzam, że czas otworzyć szkołę sarkazmu i ironii Laughing

bedziemy wykładać Laughing

Ładny z Was jest żal, że nam wierzycie Laughing

już nie mowie o tym, że ktoś nie umie z kontekstu rozróżnić sarkazmu od tonu normalnego, ale twierdzi po słowach ze "Taylor wyglada jakby zawsze cisnął murzyna i był napalony jak szczerbaty na suchary", albo "Jak pies z psem", ze myy go lubimy... Laughing

Czego Was w szkole uczą?

Edit: Rose gratuluje, zasłużyłaś na Legię Honorową, Virtuti Militari i Order Uśmiechu. Miesięcznik Twój Pies też może cię nagrodzi za bohatera miesiąca.

Haha tak czytam niektóre posty i sobie myślę, że niektórzy za długo żyli w Forks i zapomnieli co to sarkazm Wink

(a propos dziewczyny nieładnie tak innych robić w bambuko, szczególnie tych co nie orientują się w naszych zawiłych aluzjach i skrótach myślowych).

Syntia, nie wiem, ile on czasu spędzał do tej pory na siłowni, ale zaczynam się bać o niego, bo on coś tam wspominał, że musi przypakować do New Moon...
(Sarkastycznie i zupełnie subiektywnie - Taylor, nie ważne, ile będziesz pakować i ile koksu się najesz i tak nie masz szans zbliżyć się choćby w 10% do Jake'a z mojej wyobraźni... hmm chyba żebyś sklonował Stevena i zaaplikował sobie jego DNA :P)

Hm, a ja sądzę, że naprawdę go lubicie Wink

Nie spędzałoby się tyle czasu nad pariasem, którego się nie darzy jakimś pozytywnym uczuciem.
Współczucie, litość, Boskie miłosierdzie?
Ach, chyba zaczynam go lubić. Taylora.

Edycja. Nie traćmy wiary. Opracujmy listę, co musi zrobić, aby stać się większy i wyślijmy mu ją. Trzeba będzie powkładać w każdy punkt ze dwa "you know", bo chłopak albo nie zrozumie, albo się zestresuje zbyt trudnym tekstem literackim Wink

Post usunięty

Uwaga, teraz będzie na poważnie. <werble>

Chyba Taylorem z całej obsady jestem najbardziej rozczarowana. A dlaczego? <sama sobie odpowiem> Bo liczyłam na jakieś indiańskie mega ciacho. Żeby chociaż na sekundę zasiało we mnie ziarno wątpliwości w następnych częściach (dajcie panie Boziu żeby powstały). Żeby tak chociaż na sekundę pomyśleć, że Bella mogłaby wybrać jego i naprawdę poczuć ten jej dylemat i móc w niego uwierzyć. Jak czytałam książkę (chociaż jestem Edward team całym sercem), to poniekąd rozumiałam jej wahanie i nawet troszkę się bałam czy ona się jednak nie zdecyduje...
A tutaj wielki zonk. No bo tak poważnie... No postawić ich dwóch koło siebie... No come on! Toż na gołe nieuzbrojone oko sprawa jest jasna jak słońce. Twórcy filmu nie dali Jacobowi szansy, ot co!

Martishia, chodzi mi dokładnie o to samo, oprócz jeszcze tej całej sztuczności Gaylorda ofc; ja współczuje już teraz Kristen,że będzie musiała z nim grać dużo w New Moon i Eclipse, ja za cholerę nie widzę między nimi chemii. Jacob powienien być ciacho niesamowite, żebyśmy umiały zrozumieć Bellę gdy się wahała :P:P jakby dali Stevena, to ja rozumiem. Jak czytałam ost New Moon i wyobrażałam sobie Jacoba jako Stevena to odbiór od razu inny, a Taylor boże proszę was on na całe życie pozostanie Shark Boyem
i dziewczyny na prawdę ciężko było nie zajarzyć, że to wszystko jest dla beki
wystarczyło przezcytać nawet tylko 1 post w tym temacie
a poświęciłyśmy temu dużo czasu dla beki, sikałyśmy przy tym ze śmiechu

A ja się boję, że jakby dali tę rolę Stevenowi, to ja bym się śliniła do niego zamiast do Roba.
Shark Boy (czy jak mu tam) to epicka rola. Padam na kolana przed umiejętnością doprowadzenia mnie do płaczu za każdym razem, kiedy klikam na odpowiedni link w "Ulubionych".
Nie nabijać się z niej proszę. Mam do niej [roli] dużo szacunku.

Martishia napisał:

No postawić ich dwóch koło siebie... No come on!

Ja chyba jestem od niego wyższa Laughing

Mogłabym go pobić albo coś.

natalia napisał:

ja współczuje już teraz Kristen,że będzie musiała z nim grać dużo w New Moon i Eclipse, ja za cholerę nie widzę między nimi chemii.

Jakoś nigdy wcześniej nie pomyślałam o tym pod tym kątem - ale teraz to faktycznie, nie wiem, co Kristen o nim sądzi, ale domyślam się, że skoro ona się tak świetnie dogadywała z Robem i biorąc pod uwagę jej charakter, to ja już jej zaczynam współczuć, że będzie musiała z nim cokolwiek grać, nie mówiąc już o sławetnej scenie pocałunku, czy choćby tych fragmentach z gołą klatą itp.
A wyobrażacie sobie, jak to chuchro ratuje ją pod skoku? W ogóle wyobrażacie sobie ich jako przyjaciół?

właśnie ja tego totalnie nie czuje
oni nie mają wcale chemii nawet chemii przyjazni
Rob i Kristen są zajebistymi przyjaciółmi i co by o nich nie mówić chemie mają taką,że motyle to z brzuchów wyskakują
a Gaylor i KBitch Neutral

zero, ona widać z Robem tylko beke z niego kręcą
ja rozumiem, że jak robili casting do Twilight, dopasowanie KBitch do Gaylorda nie miało znaczenia, ale jeśli patrzyć na perspektywkę następnych części powinni się nad tym zastanowić ...

Luthien napisał:

W ogóle wyobrażacie sobie ich jako przyjaciół?

Zdecydowanie nie. Zero chemii. Faktycznie, może Kristen go zabije na tym planie. Przecież ona (sugerując się wywiadami) może go pożreć żywcem.
Śledzenie zdarzeń na planie "New Moon" będzie bardzo ciekawe... Taylora czekają ciężkie chwile Wink

natalia napisał:

ona widać z Robem tylko beke z niego kręcą

Też mam takie wrażenie ciągle.

Ale on chyba ma ten kontrakt na następne części podpisany, nie? Więc szans na zmianę chyba nie ma żadnych.

W takim razie cieszmy się Twilight :P Bo na New Moon być może przez pół filmu będziemy rzygać...

kochana ciesze się, że jesteś jeszcze o tej godz na forum :p
tak niestety mają wszyscy chyba taką klauzule na jeszcze minimum 2filmy
i oczywiście Sharky podnieca się tym bo przecież nikt w niczym innych by go nie zatrudnił
ja myślę, że Cathrine jest tak mądrą osobą , podobnie jak Mellisa, że okroją naszgeo Gaylorda jak tylko się da i wstawiją więcej Cullenów, co najwyżej przez 1/3filmu będziemy zwracać, bo niestety Jacobowi koledzy z La Push tez ciachami nie są...