FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Jadowita Bella [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:33, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Rany to jest boskie. Tarzam się ze śmiechu, mnie chyba również trzeba zamknąć w izolatce jak Cullenów :P

Genialne, fascynujące, intrygujące, zabawne... to jedne z wielu przymiotników określających twoje dzieło Bellafryga. Jestem po wrażeniem.

A teraz skarżę się na ból brzucha i policzków po tym ataku śmiechu :).

Czekam na część V :)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:33, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
vampir
Wilkołak



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 14:24, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Tak, jak młoda zastanawiam się, co dalej. Co jeszcze może się stać już po ich przemianie.
Jeśli popracujesz nad stylem to będzie idealnie, bo niezłe teksty już masz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:15, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Leże i kwicze Laughing
Czytałam wszystko od 2 rozdziału i co?
Obiłam sobie tyłek spadajac z krzesła!
Teksty Emmetta są świetne, ale ja niewyobrażam sobie Cullenów z wampirów zmieniających się w ludzi. Kto będzie chronił Belle? Kto będzie ich chronił przed nimi samymi? xD Oj, chyba będzie parabuh.
Czekam na kolejne

Ave Vena


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bellafryga
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:43, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Okej, powstał kolejny odcinek. Oto on:

Zza zamkniętych drzwi dobiegł nas tubalny śmiech Emmetta, a potem usłyszeliśmy jeszcze:
- Makama*****…
Teraz cały dom należał do nas.


Część 5

Równo trzy doby później ja i Edward weszliśmy do izolatki. Sześć wampirów leżało porozrzucanych tu i ówdzie. Głupkowate wyrazy na ich twarzach zbladły. Proces przemiany dobiegał końca. W pewnym momencie Emmett chrapnął. Podeszłam do niego i pochyliwszy się zawołałam go po imieniu. Nie zareagował. Wówczas Edward trącił go stopą. Em przeciągnął się i otworzył piwne oczy równocześnie ziewając. Jego oddech poleciał prosto na nas i aż się odsunęliśmy.
- Kiedy ostatnio myłeś zęby? Jakieś 100 lat temu?
- Blisko. Tuż przed przemianą w wampira.
- Co?? Nie myłeś zębów jako wampir ani razu?
- I tak miałem zdrowe.
- Teraz to się na tobie zemści. - powiedział złowróżbnie Edward.
- Boże! Zachowujesz się jak jakaś stara baba albo Rosalie ze źle ułożonymi włosami.
- Słyszałam! - powiedziała blondynka otwierając niebieskie oczy.
- Ups. - Em wyglądał na wystraszonego, ale Rose tylko się uśmiechnęła i pocałowała go w usta. Szybko jednak odskoczyła.
- Weź posłuchaj Edwarda, okej? Zrób to dla mnie i kup jakąś szczoteczkę i mentosy.
- Nie rozumiem was. - powiedział zawstydzony Em, ale ku naszej uciesze nie odzywał się już więcej i oddychał przez nos.
Po chwili obudzili się również Carlisle, Esme, Jasper i Alice. Wszyscy byli trochę zdezorientowani, ale uśmiechali się. Przeszliśmy do salonu. Po drodze Cullenowie zataczali się i przewracali, tak jak na początku Edward.
- Hej! - powiedział Emmett gdy weszliśmy do salonu. - Co robiliście przez te trzy dni sami w takim dużym domu? - spojrzałam na mojego chłopaka, on spojrzał na mnie.
- Mieliście rację, chłopaki. Te ludzkie rozkosze… podniebienia. - to mówiąc trącił mnie łokciem. Postanowiłam to przemilczeć. Bracia Edwarda roześmiali się.
Wszyscy usiedli na porozstawianych fotelach, krzesłach i tapczanie. Esme, ze łzami wzruszenia w oczach poszła spełnić swoje marzenie: ugotować obiad dla głodnej rodziny. Byłam ciekawa, kiedy Rosalie zacznie spełniać swoje marzenie dotyczące macierzyństwa. W chwili, gdy to pomyślałam Rose wstała i powiedziała do Emmett:
- Kochanie, musimy coś zrobić…
- Co?- zapytał mało domyślny Em. Widząc jednak jej spojrzenie wstał i mruknął, że zaraz wrócą. Edward zerknął na niego i roześmiał się:
- Powodzenia.
***
To był ciężki dzień. Musiałam wiele rzeczy wytłumaczyć Cullenom, bo nie pamiętali wiele ze swojego ludzkiego życia. Jasper miał największy problem. Cały czas wiercił się na kanapie. W końcu nie wytrzymałam i spytałam się o co mu chodzi.
- Czuję się tak jakby przepełniony.
- Gdzie?
- W środku. - szepnął zawstydzony.
- Może pora skorzystać z toalety? - zaproponowałam nieśmiało.
- No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
- Leć! - poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
- Nie doniosłem…
***
Wieczorem, leżąc w swoim łóżku, usłyszałam ciche skrobanie w okno. Podbiegłam szybko i otworzyłam je. Na drabinie stał uśmiechnięty Edward.
- Co ty tu robisz?
- Staram się wejść. Nie chcesz chyba, żebym zrezygnował z naszych cowieczornych spotkań?
- Naturalnie, że nie. Ale to chyba przesada.
- Kotku, decyduj się szybko, bo zaraz nie wytrzymam i zlecę.
- Wchodź, nie mam nic przeciwko. - wpuściłam Edwarda i zaczęłam się zastanawiać co by się stało, gdyby do pokoju wszedł Charlie.
- I jak tam? Ciężko być człowiekiem, co?
- No wiesz… Nadeszła noc i zaczęli się nią rozkoszować… A co ja miałbym tam sam robić? Pójść spać?
- A tutaj co masz zamiar robić? Czekać, aż wpadnie Charlie, żeby cię uściskać i popieścić pistoletem?
- Masz rację…W takim razie muszę już iść - powiedział smutnym głosem. Odwrócił się i pocałował mnie.
Jednak został.
***
Rano pojechałam do Edwarda, który zaproponował, abyśmy całą rodziną poszli na imprezę, o której wspominał Jacob. Na pewno nie przeszkadzali by im jako ludzie, ponieważ pachnieli teraz całkiem normalnie. Cullenowie chętnie na to przystali. Byli ciekawi, jak to jest być wśród ludzi i nie czuć pragnienia.
Poinformowaliśmy sforę, że wampiry stały się ludźmi i że pojawią się na zabawie. Nie zdziwiło ich to. Jacob stwierdził, że zawsze byłam lekko stuknięta i że byłoby dziwne, gdyby nie miało to jakiejkolwiek przyczyny. Widziałam, że Edward miał ochotę go kopnąć, lecz w ostatniej chwili przypomniał sobie, że może co najwyżej złamać sobie nogę. Nie chcąc narazić się na upokorzenie spojrzał na niego groźnym wzrokiem i odpuścił sobie jakiekolwiek akty przemocy. Jacob, widząc to, zaśmiał się jeszcze bardziej:
- I co? Teraz mogę pocałować Bellę i nic mi za to nie zrobisz. Moja szczęka jest bezpieczna, tak jak inne części ciała!
Edward zaśmiał się i wyjął z kieszeni ogromną strzykawkę.
- To mój wampirzy jad specjalnie dla ciebie. Miałem zamiar dać to Belli tego wieczoru, gdy przez przypadek mnie przemieniła. Zachowam to na wypadek, gdybyś próbował zbytnio spoufalić się z moją dziewczyną.
Jacobowi zrzedła mina.
***
Wieczorem udaliśmy się na imprezę. Carlisle i Esme postanowili zostać w domu, więc wsiedliśmy w piątkę do kabrioletu Rose i pojechaliśmy.
Zabawa była świetna. Cały wieczór tańczyłam z Edwardem i byłam niewymownie szczęśliwa.
W pewnym momencie Mike poprosił mnie do tańca. Edward akurat poszedł do toalety, a ja nie zdążyłam wymyślić żadnej sensownej wymówki. Zostałam wyciągnięta niemalże siłą na parkiet. Chłopak położył sobie moje ręce na karku, a sam mocno przycisnął mnie do siebie i objął w talii. Zaczęła się jakaś wolna i monotonna piosenka. Trwałam przytulona do Mike’a, wciąż szukając oczami Edwarda. Po chwili zauważyłam go. Tańczył z uczepioną niego panią Cope. Była ubrana w zabójczą mini, wysokie szpilki i wyszywany cekinami top. Na dodatek miała ostry makijaż i włosy pofarbowane na rudo. Widać postanowiła uwieść tego wieczoru Edwarda. On jednak nie zwracał na nią najmniejszej uwagi, zresztą tak samo jak na mnie. Cały czas wpatrywał się w Mike’a z tak ogromną nienawiścią, że aż zaparło mi dech. Newton nie zwracał jednak na nikogo uwagi. Po chwili poczułam jak jego ręce zaczęły zjeżdżać z mojej talii coraz niżej, a usta przybliżyły się do szyi. Próbowałam się cofnąć, ale on trzymał mnie mocno. Zerknęłam na Edwarda. Odepchnął panią Cope i szybkim krokiem zbliżał się do Mike’a. On jednak nic nie zauważył. Czułam już przyspieszony oddech Newtona na mojej skórze. Nagle zatrzymał się i odwrócił. Tam jednak czekała już na niego pięść mojego chłopaka. Zanim zdążył zrozumieć, co się dzieje dostał jeszcze raz po buźce.
- Łapy. Z. Dala. Od. Belli. - zdołał wykrztusić Edward, złapał mnie za rękę i pociągnął na dwór. Wyszliśmy na świeże powietrze. Czekałam przestraszona, aż się uspokoi, on jednak od razu się odwrócił i powiedział z wielkim uśmiechem:
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wreszcie mogłem go sprać!
- Słucham?
- Tak długo musiałem się powstrzymywać, a teraz mogłem sobie ulżyć! Walnąłem go z całej siły. Nie będzie miał najwyżej kilku zębów.
- Super. - mruknęłam. On jednak przytulił mnie z całej siły i pocałował.
Po pewnym czasie doszliśmy do wniosku, że pora wracać. Weszłam na salę i pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to Jacob, Rosalie, Emmett i Alice siedzący przy jednym stole. Zdziwiło mnie to, ale Jacob wyglądał na rozluźnionego. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że może przyczyną tego może być rząd pustych butelek po piwie stojący przed wilkołakiem. Emmett właśnie wychwalał prawy sierpowy Edwarda, więc zostawiłam ich w spokoju. Odwróciłam się do dziewczyn. Właśnie dobiegł mnie głos Rosalie:
- …jak byłam wampirem nie mogłam przekłuć sobie uszu, więc chcę to zrobić w najbliższym czasie…
Podpity Jacob właśnie jadł dwunastą z kolei parówkę i trzymając wielki widelec powiedział:
- Mogę ci je przekłuć na miejscu tym oto widelcem…
Nie słuchałam ostrej wymiany zdań, która potoczyła się między Jacobem i Rosalie, bo nagle sobie coś przypomniałam: Edward tańczący z panią Cope i nie zwracający na mnie uwagi, Jacob wymachujący widelcem i krzyczący…
Cała scena stanęła mi przed oczami, jednak zanim zdążyłam kogokolwiek powiadomić o tym co za chwilę nastąpi, do sali wszedł Jasper…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Nie 19:50, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sam-Cameron
Wilkołak



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:53, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Super, super, super! xD Kurczę zaczyna sie robić coraz ciekawiej.=)))
"To był ciężki dzień. Musiałam wiele rzeczy wytłumaczyć Cullenom, bo nie pamiętali wiele ze swojego ludzkiego życia. Jasper miał największy problem. Cały czas wiercił się na kanapie. W końcu nie wytrzymałam i spytałam się o co mu chodzi.
-Czuję się tak jakby przepełniony.
-Gdzie?
-W środku.- szepnął zawstydzony.
-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem… "
o matuchnooooo xDDDDD Leżę i kwiczę xD

"Cała scena stanęła mi przed oczami, jednak zanim zdążyłam kogokolwiek powiadomić o tym co za chwilę nastąpi, do sali wszedł Jasper…" - zgoooon... xDDDD... Moja wyobraźnia ma jednak granice xDD
Gratuluję czadowych pomysłów xDDD hahaha
Pozdrawiam i natchnienia życzę! ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Katka
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 17:03, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Nieco dziwne, ale zabawne. Wink
Fajny pomysł. :D
Cullenowie ludźmi. Jak dla mnie trochę ciężkie do zaakceptowania, ale podoba mi się ten ff.:)
Veny i czekam na następną część. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Pią 17:05, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Nie wytrzymam! Do tej pory śmiałam się z tego, co napisałaś, ale po tym odcinku po prostu płaczę, kwiczę i.. omg! Nie mam słów!:P

"-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem"

Jednak nie doceniali niektórych stron bycia wampirem :D

Czekam na wpojenie przez Jacoba widelca w tyłek Jaspera xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampir
Wilkołak



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 17:09, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Cytat:
Jasper miał największy problem. Cały czas wiercił się na kanapie. W końcu nie wytrzymałam i spytałam się o co mu chodzi.
-Czuję się tak jakby przepełniony.
-Gdzie?
-W środku.- szepnął zawstydzony.
-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem…

leżałam i kwiczłam pod stolikiem

robi się coraz dziwaczniej i śmieszniej
ciekawe, co z tym Jasperem, który tak nagle wszedł do sali


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alice_
Wilkołak



Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 17:10, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Cytat:
-Czuję się tak jakby przepełniony.
-Gdzie?
-W środku.- szepnął zawstydzony.
-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem…


O Boże prawie spadłam z krzesła!!! :D:D:D Dobrze, że jestem sama w domu, bo zaczęłam się śmiać jak jakaś wariatka :D

Naprawdę świetna parodia, oby Veny starczyło ci na duuuuużo odcinków :P:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alice_ dnia Pią 17:11, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:01, 13 Lut 2009 Powrót do góry

To jest tak absurdalne, że aż mnie powaliło na kolana ze śmiechu. Tylko nie bardzo wiem za co, chyba mam spaczone poczucie humoru, ale dzięki temu ff wiem, że na pewno je mam! :D

Zeby tylko Bella nie nadziała się na tą strzykawkę, to by była dopiero beczka śmiechu Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cull
Dobry wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu

PostWysłany: Pią 18:44, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Bellafryga napisał:

-Czuję się tak jakby przepełniony.
-Gdzie?
-W środku.- szepnął zawstydzony.
-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem…


hahaha. dławie sie ze smiechu ! LaughingLaughing
banana mam na twarzy ogromnego :D
i czekam na następną częsc :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Pią 18:44, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kasiek303
Wilkołak



Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3

PostWysłany: Pią 18:52, 13 Lut 2009 Powrót do góry

-Co?? Nie myłeś zębów jako wampir ani razu?
-I tak miałem zdrowe.
-Teraz to się na tobie zemści.- powiedział złowróżbnie Edward.
-Boże! Zachowujesz się jak jakaś stara baba albo Rosalie ze źle ułożonymi włosami.

cuuudne :P
i to na końcu....

troszkę za poważnie się zrobiło według mnie, ale i tak mi się podoba :D Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampir
Wilkołak



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 18:59, 13 Lut 2009 Powrót do góry

wampirek napisał:

Zeby tylko Bella nie nadziała się na tą strzykawkę, to by była dopiero beczka śmiechu Laughing

oj tak
wtedy to chyba by musiała ich wszystkich z powrotem w wampiry zamienić
tylko, jak by powstrzymała swój głód?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aletheia
Człowiek



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łoże Emmetta

PostWysłany: Pią 20:18, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Odcinek jak zwykle świetny. I znowu śmieję się jak głupia.
Kocham Emmet'a pomimo jego zapachu:)!
Życzę Veny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noth.
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:29, 13 Lut 2009 Powrót do góry

To jest naprawdę świetne.
Musiałam się ograniczyć do jak najcichszego śmiechu, bo zaraz by się w domu pytali o co chodzi. Nie było to łatwe.
Z niecierpliwością czekam na następna część. Na szczęście dodajesz je szybko, bo inaczej nie wiem co bym zrobiła.
Veny życzę:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noth. dnia Pią 23:35, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Sob 0:00, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Robi się coraz ciekawiej, nie powiem szczególnie podobał mi się jeden fragment, który oczywiście zacytuje
Cytat:
-Czuję się tak jakby przepełniony.
-Gdzie?
-W środku.- szepnął zawstydzony.
-Może pora skorzystać z toalety?- zaproponowałam nieśmiało.
-No tak! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
-Leć!- poradziłam mu. Zerwał się natychmiast, ale po chwili wrócił ze skruszoną miną:
-Nie doniosłem…


Wrażenia bezcenne, popłakałam się ze śmiechu, wraz z moją mamą mam nadzieje że w kolejnych rozdziałach, będzie jeszcze więcej takich tekstów i niech Emmet umyje zęby:P
Z niecierpliwością czekam na więcej
Pozdrawiam M(<:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pruuu
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz

PostWysłany: Sob 0:12, 14 Lut 2009 Powrót do góry

o matko!!!
Własnie przeczytałam.. leżę i kwiczę:P
ale ciągle nie mogę sobie wyobrazić Cullenów jako ludzi:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ms.cullen
Człowiek



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 2:18, 14 Lut 2009 Powrót do góry

To jest tak absurdalne, że aż mi się podoba.

Nie można tego nazwać pięknym, bo styl pisania pozostawia wiele do życzenia ale naprawde...szacunek :D

Trzeba mieć niewiarygodną wyobraźnie, żeby wymyślić takie brednie a szczególnie DIALOGI!!! Scena z Jasperem po prostu bezcenna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 7:41, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Fragment z Jasperem jest cudny :) Śmiałam się do łez i śmieje dalej :)

czekam na dalszą część...
Bellafryga
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:25, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Bardzo dziekuję za wszystkie komentarze. Wiem, że mój styl pozostawia wiele do życzenia, ale jak już pisałam to dla mnie tylko rozrywka i nie przywiązuję do tego dużej wagi. Po prostu siadam i piszę co mi wyobraźnia do Worda przyniesie:)
A teraz nowy odcinek:)

Część 6

W tym samym momencie podchmielony Jacob podniósł oczy znad talerza z trzynastą już parówką i zakrztusił się. Pechowa liczba. Chociaż w sumie bardziej pechowa dla Jaspera, który niczego nie podejrzewając podszedł do Alice, pocałował ją w policzek i poprosił do tańca. Wilkołak wpatrywał się w blondyna z maślanym oczami i widelcem w dłoni. Po chwili oderwał od niego wzrok i szepnął:
- Ja nie mogę! Ale z niego ciacho!
- Jacob, dobrze się czujesz?- zapytałam.
- Wyśmienicie! Spójrz tylko na te mięsnie… Ach… I te włosy i oczy. Wow!
- Co ci się stało?
- Wpoiłem się w Jaspera!- wykrzyknął radośnie.
Więc jednak. Proroczy sen. Mam tego dosyć. A było tak przyjemnie. Gdybym tylko nie ugryzła wówczas Edwarda, świat byłby piękny i prosty.
- Może już czas wracać do domu?- zasugerowałam.- Wypiłeś naprawdę dużo.- to mówiąc wskazałam na rząd butelek po piwie.
- Jeszcze chwilę! Spójrz tylko na niego! Czyż nie jest cudowny?
- Jesteś bardzo pijany.- stwierdziłam.
- Gdy zobaczyłem jego oczy, cały alkohol ze mnie wyparował.- powiedział z taka miną, że aż się wzdrygnęłam. Biedny Jasper. Nie będzie miał teraz lekko.
Po chwili skończyła się piosenka i do naszego stolika wróciła Alice ze swoim ukochanym. Oraz ukochanym Jacoba. Widziałam jaka toczy się w nim walka: z jednej strony chciał go zagadać, z drugiej strony bał się odrzucenia. Nie łatwy jest los wilkołaka-geja. A mówił, że mnie kochał! Dobrze, że wybrałam Edwarda. Teraz miałabym złamane serce.
- Cześć, Jasper.- Indianin odważył się zagadać swoją nową miłość.
- Cześć!- powiedział niedbale Jazz, tak jakby rzucał psu kość i zaczął całować Alice. Na twarzy Jacoba malowało się cierpienie.
- Może zatańczymy?- zaproponował nieśmiało.
- Co? W życiu!- blondyn spojrzał na niego z obrzydzeniem. Po chwili wziął swoją żonę za rękę i wyszli z sali. Alice rzucała przerażone spojrzenia zza ramienia. Zaczęłam jej współczuć. Cała trójka będzie przeżywać teraz ciężkie chwile.
***
Pojechałam z Edwardem, Rose i Emmettem do domu Cullenów. O ile mój chłopak wydawał się zbulwersowany zaistniałą sytuacją, o tyle jego rodzeństwo śmiało się i dowcipkowało z całego zajścia.
Pozostała czwórka już czekała na nas w salonie. Nikt się nie odezwał. Usiedliśmy w ciszy. Po chwili Esme poszła zrobić herbatę i przyniosła trochę słodyczy. Jasper rzucił się na irysy i zaczął je jeść całymi garściami. Nie zdziwiło mnie to. Też musiałabym odreagować jakoś ten ciężki szok. Po chwili zza okna dobiegło nas zawodzenie Jacoba. Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że była to ballada specjalnie dla jego ukochanego.
- Mnóstwo ma mięśni, oczy niebieskie…
Czy zechce dzielić ze mną życie pieskie?
Prosty nos, jedwabna skóra,
Przebija swym wdziękiem każdego paszczura…
Zgrabne nogi, sprężysty chód,
Gdyby zechciał ze mną być- ach to byłby cud!
Piękny uśmiech, zęby białe
I do tego jeszcze całe!
Bystry rozum, mądre oczy,
Nigdy nic go nie zaskoczy.
Czy mnie zechce-mnie biedaka?
Na dodatek też cudaka?
Kocham prosto, kocham szczerze,
Myślę ciągle o Jasperze…
Przyjmij serce zakochane, kotku,
Nie myśl więcej o Alice-podlotku.
Ulituj się nade mną w niedoli
Bo mnie serce bardzo boli.
- Przyjmiesz jego rękę, kotku?- zapytał Emmett przez łzy. Turlał się ze śmiechu, tak samo jak Rosalie i Edward. Ja byłam raczej przerażona, tak samo jak Esme i Carlisle. Alice stała z szeroko otwartymi oczami. Jasper natomiast porwał całą paczkę irysów i pobiegł na górę.
Poprosiłam Edwarda, żeby zawiózł mnie do domu. Musiałam trochę ochłonąć.
***
Rano pojechałam w odwiedziny do Cullenów. Chciałam jakoś wesprzeć Jaspera, bo wczoraj wydawał się załamany. Zresztą nie dziwię mu się. To musiało być wstrząsające. Zadzwoniłam po mojego chłopaka i już po półgodzinie wylądowałam u nich w salonie. Blondyn leżał na tapczanie, a wokół niego leżały sterty papierków po irysach. Zatrzymałam się w progu i zapytałam Edwarda szeptem:
- Dlaczego Jazz cały czas je irysy? Musiał ich zjeść już kilka kilogramów!
- To mu zostało z wampirzego życia. No wiesz, wtedy lubił sobie zjeść jakiegoś rysia, a teraz irysa. To nie to samo, ale tak mu się kojarzy, więc je.- zaśmiał się pogardliwie mój chłopak.- Em cały czas je gumowe misie. Też mu się kojarzy.
- Przynajmniej nie ślinię się na widok adidasów ‘Pumy’.- odgryzł się Emmett.
- Co ja na to poradzę? To odruchowe!- bronił się zmieszany Edward.
Postanowiłam zmienić temat:
- Jacob długo jeszcze wył pod waszymi oknami?- na imię wilkołaka blondyn zawył przeciągle i skulił się na sofie. Wówczas do pokoju wbiegła Alice.
- Co ty wyprawiasz? Nie widzisz w jakim on jest stanie? Chcesz jeszcze irysa, kochanie?
Jazz pokiwał głową i poczekał aż jego żona odpakuje cukierka i wsadzi mu go do ust.
- Wynocha.- rzuciła krótko siostra Edwarda. Razem z Emmettem i Rosalie wyszliśmy na dwór.
- No więc? Długo jeszcze wył pod waszymi oknami?
- Całą noc. Jak skończył zaczynał od początku. Trzeba powiedzieć, że tekst nie był najgorszy. Choć czasem rymy nie do końca pasowały. Poza tym wybrał najłatwiejszy sposób ich łączenia: AA BB…- zaczęła wykład Rosalie.
- Wystarczy.- syknęłam.- Gdzie on teraz jest? Muszę z nim porozmawiać.
- Śpi pod oknem Jaspera. Nad ranem nie wytrzymał i zasnął. Postanowiliśmy go nie ruszać.
- Zaprowadź mnie do niego.- powiedziałam stanowczo.
Poszliśmy na tyły domu. Na trawie leżał Jacob i chrapał. Kopnęłam go, ale nie zareagował, za to mnie zabolały palce od stóp.
- Wstawaj, śmierdzielu.- syknęła Rose takim głosem, że aż poczułam ciarki na plecach. Jacob otworzył oczy i jęknął.
- Co ja tu robię?
- Dobre pytanie, Jacob. Pamiętasz cokolwiek z wczorajszego wieczoru i nocy?- zapytałam.
- Nie za bardzo. Tylko duuużą ilość piwa. A co się stało?
- Wpoiłeś się w Jaspera i całą noc śpiewałeś pod jego oknem balladę.- objaśnił Edward.
Jacob spojrzał na niego z politowaniem:
- Żartujesz sobie ze mnie?
Widząc jednak nasze poważne twarze jęknął.
- To nie może być prawda! Ja?! Ja i Jasper?! Muszę się z nim zobaczyć!
- Dobra. To i tak musi się kiedyś stać.- powiedział mój chłopak. Zaprowadziliśmy go do Jaspera i Alice. Blondyn leżał na łóżku. Gdy tylko wszedł Jacob podskoczył i pobiegł w kąt pokoju.
- Nie podchodź do mnie, ty zboczeńcu!
- Nie podoba mi się.- powiedział wilkołak, tak jakby oglądał dzieło w galerii sztuki.- Wcale się w niego nie wpoiłem.- Jasper spojrzał na niego z niedowierzaniem pomieszanym z radością.
- Jacob wpoił się w Jaspera
Lecz dziś tego się wypiera!- wyrecytowała Rose. Spojrzeliśmy na nią spode łba.
- To nie moja wina! Samo mi się zrymowało! To przez niego!- wskazała na Jacoba.- On mnie natchnął swoją durną balladą.- na to wspomnienie Jasper jęknął. Alice rzuciła piorunujące spojrzenie siostrze i zapytała wilkołaka:
- Jesteś pewien, że nic nie czujesz do mojego męża?
- Na sto procent. W ogóle mi się nie podoba!
Wszyscy odetchnęliśmy z ogromną ulgą. Jasper był tak szczęśliwy, że rzucił się Jacobowi na szyję. Spojrzeliśmy na niego karcąco. Właśnie uniknął koszmarnego losu, a teraz sam się podkładał!
Jacob i Jasper odskoczyli od siebie. Wilkołak mruknął coś na temat umysłowości brata Edwarda i poszedł do domu.
***
Siedziałam właśnie z Edwardem i jego rodzeństwem w salonie. Mój ukochany grał w szachy z Alice, a ja siedziałam oparta o jego tors i obserwowałam ruchy pionków. Nagle dopadło mnie bardzo głupie przeczucia, że taka sielanka nie potrwa długo. W tej samej chwili do salonu wpadł Carlisle:
- Mam fibromylagię!- krzyknał.
Głupie przeczucia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Sob 13:43, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin