FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Low in de szop cz. 10 (3.05) [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
simcha
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Wto 22:45, 17 Mar 2009 Powrót do góry

To opowiadanie powinno miec oznaczenie, ze jest niebezpieczne dla życia i dla....ekranu monitora! :D
W sumie ja sie dalej śmieje, piszac ten komentarz, wiec nie wiem czy uda mi sie cos sensownego napisac :D
Chetnie wypisalabym wszystkie hasla, ktore mnie rozbawily, ale nie ma w tym najmniejszego sensu, bo musialabym tu zacytowa cale 3 czesci tego ff, a wtedy moderator by mnie zjadł :D
Swietnie wychodzi Ci parodiowanie, moglabym nawet zaryzykowac stwierdzenie, ze jestes do tego stworzona :D
Czekam na kolejny rozdzial z niecierpliwoscia i zycze WENY :D

Niech poczucie humoru bedzie z Toba :D :D :D :D


Edit: Przepraszam, juz nie bede hahah
Edit: Moderator kiedyś Ciebie zje za nadużywanie emotek. Wink L.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez simcha dnia Śro 14:52, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Śro 8:19, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Nawet nie masz pojęcia jakiego banana miałam na twarzy, gdy zobaczyłam słowo "mrożonki" xD Oczywiście jestem strasznie zawiedziona brakiem namiętnego, dzikiego miziańska w wykonaniu EB, ale wierzę, że jeszcze kiedyś zjednoczą się między kotletami i innymi mrożonymi frytkami z całym układem okresowym w składzie, a potem będą żyli krótko i szczęśliwie jako główni dyrektorzy stanowiska z wykałaczkami. Oczywiście B. umrze pierwsza śmiercią bolesną i tragiczną przez chemię, której się za młodu nawpieprzała, ale E. i tak wróci do Jacoba, więc...
Oj, no dobra :P, poniosło mnie. Trochę...

Mnie nie zbiłaś z pantałyku, ale mam ochotę puścić Ci perskie oko, mój Adonisie.
Nie będę Ci kiślować, budynić czy w jakikolwiek inny sposób galarecić. Piszę tutaj jedynie żeby wyrazić swój zachwyt nad propagowaniem FWK. Poza tym pisząc mam bliższy kontakt z tescowym światem, którego wydzielający potowy afrodyzjak Edward jest królem.


Tylko jedno dla mnie zrób. Nie przeginaj z zaimkami, bo zacznę bić :)

"Po chwili wyciągnął on w moim kierunku rękę i pomógł wstać."

No bo, po co? :)
[Przykład przykładowy.]


BadMiźRud^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
grenouillle
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: byydzia ;D

PostWysłany: Śro 11:43, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Uwielbiam to!
Pierwszy raz coś czytam i śmieję się na głos sama do siebie xD.

Ta cała akcja przy kasie jest po prostu GENIALNA, BOSKA, CUDOWNA, DOSKONAŁA I REWELACYJNA. zaliczam ją do mojego najulubieńszego fragmentu ^^ !

wielkiej weny, bo wszyscy niecierpliwie czekają na kolejne części!

P.S. Chappi o wiele bardziej by pasowało do Jacoba xD "cuchnie" bardziej niż Pedigree


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez grenouillle dnia Śro 12:02, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
memisia
Zły wampir



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 13:20, 18 Mar 2009 Powrót do góry

dziewczyny, genialne to jest:)
nie wiem jak Ty wpadlas na ten pomysl.

ani troche sie nie zawiodlam, to wrecz przewyzszylo moje wymagania:) juz po paru zdaniach zaczelam smiac sie jak wariatka. tym ostatnim zdaniem mnie zaskoszylas. hm... moze Bella powiE: Ty pierwszy sciagnij swoj stanik. kto wie jak ten rudy w ciazy moze byc to moze i stanik nosic, nie?

cos mi juz smierdzialo z tym dzieckiem, no ale to jak to wymyslilasz. super!

wiecie co(chyba nie powinnam mowic tego w tym ff) ale ja chyba nigdy w tesco nie byla. wstyd i hańba, kurde musze sie wybrac.

pozdrawiam i czekam na wiecej,
memisia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
deathless
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 13:30, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Najbardziej w twoich opowiadaniach lubię to, że są takie oryginalne.
Masz niesamowite pomysły, które ot tak przelewasz sobie na papier, a później jest z tego niezły ubaw. Podobał mi się początek pierwszego odcinka, a po jednym zdaniu jak wyjechałaś z tym 'Tesco' to myślałam, że się położę i nie wstanę! Dosłownie.
Ale mam tutaj jedną uwagę. Nie pomyśl, że Emmetta porównuje do takiego jaki był w 'Jadowitej Belli', ale bardzo mi się podoba jak od czasu do czasu rzuci jakimś rymem.
Ale nie powiem, że gra w państwa i miasta przez krótkofalówki była głupia! Hah, nie ma to jak tesco.
Zastanawiam się jak to się potoczy po słowach Edwarda 'ściągaj stanik' :hahaha:

życzę Ci jak największej weny, na te rymy też!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kasiek303
Wilkołak



Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3

PostWysłany: Śro 15:43, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Wiedziałam, że Ci pracownicy w Tesco są tacy niewyżyci, no wiedziałam od zawsze. Akcja z ciążą była najlepsiejsza. Ciekawa jestem czy Edward będzie musiał oddawać za jajka.
Ten FF będzie miał duzy wpływ na moje nastawienie do mrożonek :P


"Był blisko, za blisko. I strasznie śmierdział. Trochę jak mokry pies z nieumyta sierścią, który przed chwilą zjadł kilka kilogramów pedigree i popił litrami taniego alkoholu. "

Lepiej bym go nie opisała. Odnosze wrazenie, że masz uprzedzenia :P
I dobrze.

Jesteś świetna. Duuużo wena
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tAnya
Człowiek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z głębi Duszy ;]

PostWysłany: Czw 21:18, 19 Mar 2009 Powrót do góry

O rany, to jest naprawdę świetne :D
Bohaterowie "Zmierzchu" powracają... xD
Akcja przy kasie była powalająca. Z ciążą Alice i rzucaniem tym, co pod ręką... I ten tekst o śmierdzącym Jacobie Laughing Padłam.
No, no, ciekawe co będzie dalej. To ostatnie zdanie... Czy Bella ulegnie czarowi samczego zapachu? :D
Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy i Vena życzę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Giraffaaa
Człowiek



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!

PostWysłany: Czw 21:21, 19 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
- Jak się panienka chce zemścić, to jestem gotów zrobić dziecko – zaoferował się jakiś klient, patrząc lubieżnie na Alice.

Sypiesz żartami jak z rękawa, co bardzo mnie cieszy. Zauważyłam parę literówek, które nieznacznie przeszkadzały, ale jak wyjaśniłaś - nie miałaś czasu na "dopieszczenie" tego odcinka. Bardzo poetycko opisujesz środowisko marketingowe. Dzięki Tobie, chyba polubię Tesco. Na myśl o leżeniu wśród mrożonek przechodzą mnie ciarki. Brrrrr. Podoba mi się sposób, w jaki rozwijasz akcję - nie za szybko, nie za wolno. Twoje opowiadanie cieszy oko. Zdecydowanie masz talent do parodii, jednakże poważne opowiadanie o Tanyi, które zaczęłam czytać, zapowiada się bardzo interesująco.
Na zakończenie dodam jeszcze, że mrożonki mnie nie zawiodły Wink
Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że się tak rozpisałam.

Pozdrawiam,
Giraffaaaa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Giraffaaa dnia Czw 21:22, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 11:06, 20 Mar 2009 Powrót do góry

O rany, umarłam ze śmiechu Laughing
Mówiłam już, że kocham Twoje parodie? A tą w szczególności :D Rozwaliłaś mnie sceną w mrożonkach. Normalnie dostałam takiego ataku śmiechu że nie mogłam wytrzymac ^^ A praktycznie NIGDY przy czytaniu parodii nie zdarza mi się tak głośno śmiać, także Twoja naprawdę wymiata ;>
Albo Edward rzucający w Jaspera jajkami, po prostu cudo Wink

weny ; *

pzdr, n.

PS. "Przy zdrowych zmysłach trzymały mnie jedynie fantazje, w których mój szef ostaje wkładem od długopisu w oko."

dostaje.
nie szukałam błędów bo wiem że nie miałaś czasu na "dopieszczenie" tesktu, ale to jakoś rzuciło mi się w oczy ;p
Bellafryga
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:22, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Przepraszam za taką długą przerwę, ale miałam drobne problemy techniczno-czasowe.
Dla Badwarda, który mnie kocha :)
Oto i IV część:

Z radością wdychałam lekką woń potu, którą wydzielał Edward. Ten samczy zapach po przebytej walce! Cud-miód. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem, gdy leżałam wśród porozrzucanych pierogów. Po chwili powiedział niskim, dziwnym głosem:
- Ściągaj stanik!


Low in de szop – część IV

PWE
Bella spojrzała na mnie z przerażeniem. No tak, moje zachowanie mogło się jej wydawać trochę dziwne. Ratuje ją w sumie obcy facet z łap Mokrego Psa i każe się jej rozbierać. Musiała pomyśleć, że chciałbym… No tak, przecież ja w sumie chciałem.
Przywołałem się do porządku. Nie teraz. Nie tutaj… – powtarzałem w myślach.
- Pospiesz się! Nie mamy czasu! – krzyknąłem, żeby odgonić od siebie głupie myśli.
- Ale… - zaczęła Bella odsuwając się w głąb lodówki.
- Mam sam to zrobić? – poczułem wściekłość. Próbuję ją chronić, a ona się przed tym broni.
- Ale… - Nie pozwoliłem jej dokończyć. Wyciągnąłem ręce w jej kierunku, ale odczołgała się kawałek dalej.
- Ufasz mi?
- Nie – odpowiedziała
- Bello, robię to dla twojego dobra… Zaufaj mi. Nic ci nie zrobię.
Dziewczyna przez chwilę myślała.
- Szybciej! – krzyknąłem po raz kolejny. Nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji.
- Odwróć się – poleciła. Posłusznie wykonałem jej prośbę. Skupiłem się na paczce mrożonek, która jakimś cudem znalazła się w moich rękach. Marchew, kalafior, szparagi, groszek… – powtarzałem. Nauka składników „Mrożonego obiadku” wydawała się skutecznym sposobem na odciągnięcie uwagi, od tego, co działo się za mną. Bella miała na sobie bluzkę z ortalionu, która koszmarnie szeleściła, nie pozwalając mi na dogłębną analizę warzyw.
Jeszcze chwila – pocieszałem się i dalej recytowałem: …szparagi, groszek, seler, cebula, i rozpraszający dźwięk odpinanej sprzączki od stanika…
Myślałem, że nie wytrzymam dłużej, gdy usłyszałem pospieszne kroki i z przeciwnej strony alejki wyskoczył Emmett:
- Oooooo! – krzyknął zaskoczony. Odruchowo odwróciłem się w kierunku Belli, która przykrywała się swoją ortalionową bluzką. Moja samokontrola przeszła największą próbę w życiu. Pośpiesznie podszedłem do Ema i odwróciłem go plecami do dziewczyny.
- Dureń! – szepnąłem cicho.
- Sam jesteś dureń! Trzeba było znaleźć sensowniejsze miejsce! – odpowiedział półgębkiem.
- Ale ja nic nie chciałem… - zacząłem się tłumaczyć.
- W takim razie jesteś jeszcze większym durniem! Takie ciało… - rozmarzył się Emmett.
Zazgrzytałem zębami,
- Wyluzuj!
- Jak mam się wyluzować, gdy ty lepiej znasz Bellę ode mnie!
- Tylko w niektórych miejscach! Ty znasz dobrze jej duszę – uśmiechnął się złośliwie Emmett. – Jeśli ma duszę równie uroczą co ciało, to jest ideałem – dokończył.
- Zamknij się! – krzyknąłem na całe gardło. Coś poruszyło się w pierogach.
- Co to? – zaciekawił się Emmett.
- Jacob – odpowiedziałem z pogardą.
- Co on tutaj robi?
- Próbował się dobrać do Swan, więc go znokautowałem. I właśnie jak wchodziłeś udało mi się przekonać ją, że musi zdjąć stanik.
- Bardzo mądrze – pochwalił mnie Emmett. Niestety nasza interesująca wymiana zdań została przerwana przez Bellę.
- I co teraz? – zapytała nieśmiało.
- Daj mi to – poleciłem, a ona posłusznie wsadziła mi w ręce biustonosz. Był jeszcze ciepły…
Groszek, marchewka, kalafior… – znów musiałem przywołać się do porządku. Starając się nie myśleć, o tym co trzymam, podszedłem do Mokrego Psa i ułożyłem tę część garderoby obok niego. Jak najszybciej odsunąłem się na bezpieczną odległość, tam, gdzie zapach Jacoba był mniej intensywny.
Bella stanęła za mną, intensywnie przyglądając się moim poczynaniom.
- Dlaczego to robisz? – zapytała, a ja odwróciłem się. Szkoda, że ortalion jest taki gruby. Co innego bawełna… – pomyślałem. – Spokój! Marchewka, groszek, szparagi…
- Jacob ma dziwny zwyczaj. Kolekcjonuje części garderoby kobiet, z którymi był – wytłumaczyłem.
- Skąd wiesz? – zdziwiła się.
- Włamałem się do jego gabinetu… Kiedyś.
- Po co?
- Co to za różnica? – uciąłem dyskusję. Wolałem nie przypominać sobie tej nocy, gdy po pijaku włamałem się do biura Jacoba po nową butelkę alkoholu na naszą męską imprezę. Otworzyłem wówczas szafę, z której wyleciało mnóstwo kobiecych staników i majtek z doczepioną karteczką. Każda zawierała informację z imieniem, nazwiskiem, datą i oceną. To było koszmarne!
- I co? Zauważając mój stanik pomyśli, że się ze mną przespał i da mi spokój? – zapytała Bella z lekką ironią.
- Tak to mniej-więcej wygląda – przytaknąłem ponuro, wyobrażając sobie karteczkę Belli wypełnioną moim charakterem pisma.
- Nic nie będzie pamiętał? – zdziwiła się.
- Zależy od ilości wypitego alkoholu – odpowiedziałem.
- Może go dopić? – zaproponował Emmett.
- To niegłupie. Zajmij się tym, Em – poleciłem przyjacielowi, który natychmiast skierował się w stronę działu alkoholowego. Po chwili wrócił, niosąc trzy butelki gorzkiej żołądkowej. Otworzył je zębami i pochylił się nad Jacobem.
W tym momencie na końcu alejki pojawiła się bezpośrednia szefowa Belli, Rosalie Hale. Przestraszyłem się, ale ona nie zawołała ochrony, tylko podeszła do nas szybkim krokiem, zbliżyła się do Jacoba i uderzyła go za całej siły pięścią w twarz.
Staliśmy w milczeniu, obserwując całą scenę.
- Należało mu się – szepnęła kobieta. I wówczas coś mi się przypomniało…


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Nie 0:23, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 0:32, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Prócz tego, że świetne to i krótkie. Ale co tam, trzeba się cieszyć, że w ogóle się coś pojawiło! :)
Ku.wa. Ja tu myślałam, że on będzie chciał ją zgwałcić na pierogach, a tu się okazuje, że jednak nie. Przynajmniej "nie" częściowo. Ale trzeba przyznać, starał się chłopak opanować, nawet mu się udawało. Czyżby stanik, albo gatki pani Hale również wylądowały z kolekcji Mokrego Psa?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyjątkowa
Wilkołak



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?

PostWysłany: Nie 0:38, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Uwielbiam tę twoją parodię. :) Szczególnie III część. :D Jest świetna. Śmieszna i ma sens. :D powiem szczerze, że sama na początku się przeraziłam o co chodzi ze stanikiem, ale spoko. :P Już jest ok. Podobały mi się fragmenty, gdzie wracał do składu mrożonki, aby nie myśleć o ciałku Belli, a teksty Emmeta, to po prostu powalające są. Czekam na kolejny. To jest naprawdę dobre. Pozdrawiam. :*
PS. no to kiedy nówka? :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Nie 0:38, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Hahaahaaahaha. Miałam się nie odzywać, bo nie mam do powiedzenia nic sensownego, ale widzę, że brat Emmett Cię zainspirował i gorzka żołądkowa zostaje rozpowszechniana! Hahaha. Przepraszm, padłam :P

I wciąż nie było dziekiego seksu w mrożonkach, ale ja liczę, że jeszcze kiedyś nam to wynagrodzisz. Badward może Ci wtedy przebaczy, bo pomimo tego, że Cię kocha to miłosierny nie jest. Masz szlaban na pot do odwołania! Zobaczymy, może się jakoś odkupisz, kiedyś... :P
A póki co żadnych kar nakładać nie będzie, bo najgorsze zajęcie (czyt. pucowanie błon między palcami Belli) jest już zaklepane.

Czy ja mam schizy czy Rosalie należy do kolekcji Jacoba? :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zagubiona
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 0:41, 22 Mar 2009 Powrót do góry

<hahaha> Dobre. BArdzo dobre.
A ten wyraz twarzy Belli, gdy edward powiedział jej o tym, by zdjęła stanik.
MAmjedno pytanie. Może gdzieś nie doczytałam, ale... Czy oni są tutaj wampirami? Wydaje mi się, że nie. Ale chce sie przekonać.

Pozdo i życzę weny...

Zagubiona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bellafryga
Wilkołak



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:42, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Właśnie nie wiedziałam co mi tak ta gorzka żołądkowa chodzi po głowie. To Twój brat Emmett mnie natchnął. I wziyta w sklepie monolpolwym. Pewnie potraktujesz to jako plagiat :)
Cytat:
Czy ja mam schizy czy Rosalie należy do kolekcji Jacoba?

Zbyt oczywiste, prawda? Motyw zgwałconej Rosalie jest nieodłączoną częścią ff o niej i sagi Szmejerowej.
Och nie! Wielki Badward mnie ukarze. Dobrze, że najgorsza sankcja jest juz obstawiona.
Cytat:
no to kiedy nówka?

Takie trudne pytania mi zadajesz... Może jutro, ale nic nie obiecuję.

Zagubiona, wszyscy są ludźmi. Jakby byli wampirami, to by w Tesco nie pracowali. Następna moja parodia będzie z wampirami. Mam już ogólny zarys.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Nie 0:45, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 11:25, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Kurczęta pieczone, nigdy już nie spojrzę na obiadkowy zestaw tak samo. *rzęzi* Fryga, ty zua kobieto! Szparagi, marchew, seler... Poryczałam się ze śmiechu, jak czytałam te fragmenty. Laughing

Muszę od razu przeprosić, że nie skomentowałam poprzedniego odcinka. Przeczytałam, ktoś mnie pogonił i jakoś tak... zapomniałam. Ale też był niezły. Aczkolwiek na hasło "Ściągaj stanik!" pomyślałam sobie: "Co ta Fryga kombinuje?!" Przypomniałam sobie też o możliwości namiętnego seksu wśród mrożonek i zastrzygłam nawet uszami. A tu elegancko z tego wybrnęłaś. Edward, który uspokaja się recytowaniem składu "obiadku" posłał mnie na podłogę. Eee, chyba już o tym pisałam.

W każdym razie chciałam napisać, że choć ten odcinek jest przeraźliwie krótki, to naładowałaś go idealnie humorem. Jest lepszy niż dwie poprzednie części. Zabawniejszy, choć opiera się głównie na dialogu. Ale za to jakim dialogu. Żywym i naturalnym. Vivat twój wen!

Ciekawość, co się Edkowi przypomniało. Czy mnie się wydaje czy ty serwujesz nam delikatne cliffhangery? Delikatne, bo wprawdzie nie odczuwam totalnego umierania z ciekawości, co będzie dalej, ale zatrzymujesz akcję w co ciekawszych momentach.

Dobra, kończę truć. Życzę wena, bo ci się przyda, choć widzę, że pracuje dobrze.
Pozdrawiam,
jędza thin *uchachana*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agnes_scorpio
Zły wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 88 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 11:50, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Ujrzawszy 4 część, wiedziałam, że się nie zawiodę. No, może troszeczkę, bo krótkawo było. Ale, nie wiem czy wiesz, ale wprowadziłaś nową metodę na ostudzenie zapędów seksualnych. Kiedyś, była to przysłowiowa "szklanka wody", teraz, już na zawsze, będą to składniki "Mrożonego obiadku", wymieniane w odpowiedniej kolejności:)
Co do Mokrego Psa, to chciałabym go zobaczyć, po napojeniu przez Emmetta, trzema butelkami ŻG. A poza tym, Emmett, otwierający flaszkę zębami-sam miód Laughing
Nie będę się już powtarzać, że jestem fanką LIS :)
To jest świetne i w sam raz na odstresowanie :)
Pozdrawiam
A.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tosiaf
Wilkołak



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

PostWysłany: Nie 11:52, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Buahahaha!!!! Marchewka, groszek, szparagi...:)
Szczam! Nigdy więcej nie pójdę na mrożonki w markecie, bo bym tego nie przeżyła :D

Fajnie wykręcony FF. Napisany lekko i z pomysłem. Czekam na więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
-house-
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 12:29, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Fajnie, że w końcu dodałaś nową część.
Boże teraz nienawidzę Jacoba jeszcze bardziej...
Fuuu, Jacob, który kolekcjonuje kobiece majtki i staniki. W ogóle Jacob, który mógłby się z kimś przespać.
I Edward: "szparagi, seler, groszek, cebula..." xD
Kolejny świetny odcinek, jak zwykle powalające teksty Emmett'a i Rose.
Czekam na kolejny i życzę weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 14:26, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Następna moja parodia będzie z wampirami. Mam już ogólny zarys.


Kocham Cię !!!

A co do treści, to krótko trochę ;p Ale i tak genialnie :D Przyznaję, że III część bardziej mi się podobała, ale ta też jest świetna. Ten motyw ze stanikiem i Jacobem.. rozwaliłaś mnie :D Ach, i Rosalie dajaca mu w mordę w mrożonkach Laughing

weny ;*

pzdr, n.
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin