FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Rising. Angstgoddess003. Wzrastanie [T][Z][+18] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jestem za:

Withering the ferns
33%
 33%  [ 4 ]
Satellite
66%
 66%  [ 8 ]
Wszystkich Głosów : 12


Autor Wiadomość
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Śro 23:07, 25 Maj 2011 Powrót do góry

Koniec? Jestem nieco zmieszana akcją i tym, jak krótkie okazało się to opowiadanie. Trudno mi uwierzyć, że jedyne co pozostało, to dodać The End. O ostatnim rozdziale powiedziałabym, że był najlepszy, ale tak było do momentu "psychicznego gwałtu". Zszokowała mnie ta scena i dziwne obrazy zaczęły przelatywać przez moją głowę. Nie spodobało mi się ani zachowanie Belli, ani Edwarda. On miał poważne problemy ze sobą, a ona robiła za misia przytulankę, który był skłonny się "zeszmacić" w celach rekreacyjnych. Właśnie to Swan najbardziej mnie irytowała, pozwalała sobą pomiatać, nie mówiąc o innych rzeczach. Miłość wymaga poświęceń, jednak chyba nie takich.
Sam ff jest brutalny, ciężki, mimo wszystko warty, aby się z nim zapoznać. Ostatnie wersy niewiele wyjaśniły, widocznie Angst chciała, abyśmy sami sobie dopowiedzieli koniec tej historii. Nurtuje mnie jednak pytanie, czy podobne furie istnieją w realnym życiu? Nie chciałabym tego, ale któż to wie.
Dziękuję za całe tłumaczenie, no i mam nadzieję, że wrócisz do nas z kolejną perełką.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Pią 14:10, 27 Maj 2011 Powrót do góry

Ewelino! Tak, tak , tego typu furie naprawdę istnieją w realu! Straszne, ale prawdziwe. Wiele dziewczyn czuje, że przy tak pokręconym emocjonalnie facecie, ma misję do spełnienia. To magiczne i życzeniowe myślenie, że bezwarunkowa miłość tych kolesi ożywi, wzmocni psychicznie i problemy znikną. Tę skłonność do poświęcania się my, baby, mamy wyssaną z mlekiem naszych matek, a babek to już na 100%! To jednak czary-mary, nie da się zmienić miłością kogoś, kto nie wie, czym ona jest i sprowadza ją do odprężającego seksu. Seksem leczy swą frustrację, gniew, rozczarowanie życiem.
Lubię takie skomplikowane postacie, bo w życiu mało komu możemy przypisać czerń i biel, zwykle są kolory pośrednie, odcienie. Taki jest też ten FF; pokręcony, ale intrygujący, a bohaterowie są niepospolici. Lubię szukać MOTYWÓW, przyczyn, dla których ktoś jest taki, a nie inny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sarabi
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 8:09, 15 Cze 2011 Powrót do góry

Komentuję to opowiadanie po raz pierwszy. Słowa, które nasuwają mi się po lekturze to: dziwny, pokręcony, chory, zagmatwany, ale jednocześnie ciekawy. Teksty z tak skomplikowanymi postaciami baradzo wciągają. Ja zawsze z ulgą myślę: "Boże, jak to dobrze, że to nie mój facet".
Edward jest pokręcony, na pewno wymaga opieki lekarskiej, bo jest chory psychicznie. Jest geniuszem, ale niszczy bliska mu osobę: wmawia Belli, że tylko dzięki jej obecności na koncercie jest w stanie dobrze zagrać i jednocześnie namawia ją, aby poszukała sobie kogoś lepszego. Bardzo sprytny z niego manipulator.
A Bella? Zakochana, naiwna "idiotka", której wydaje sie, że ma jakiś rodzaj władzy nad Edwardem, a tak naprawdę, to on ja trzyma w garści.
Scena z "samobójstwem" mnie powaliła, długo nie mogłam sie uspokoić. Ich pierwszy raz wzbudził we mnie współczucie, choć późniejsze zachowanie Edwarda było słodkie.
Oczywiście zaczynając czytać tekst tej autorki nie spodziewałam się czegoś lekkiego, zabawnego. Wiedziałam, że zanurzę się w świat pełen trudnych, złożonych psychologicznie postaci, gdzie, tak samo jak w życiu, nic nie jest czarne lub białe. Spodobał mi sie pomysł z opisywaniem stanów Edwarda kolorami, przecież bardzo często czujemy sie podobnie (w każdym razie ja tak mam, że jeden dzień jest szary, a inny np. niebieski, czyli radosny, hmmmm, to normalne? prawda?).
Dziekuję za ten tekst.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nescafe
Wilkołak



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod twojego łóżka.

PostWysłany: Pon 16:29, 20 Cze 2011 Powrót do góry

Nie ma za co dziękować. To była dla mnie przyjemność, tłumaczyć i widzieć, że mam tylu kochających czytelników! Bardzo mi miło, że pomimo braku wszelkich lemonów, stara, dobra Angst nadal przyciąga.

Zbliżają się wakacje, zastanawiam się, czy wziąć kolejny tekst do tłumaczenia. Pomożecie? Mam nadzieję, że taki drobny offtop ujdzie i moderatorzy nie nakrzyczą.

1. Satellite. Jest to tzw one-shot napisany na Black Balloon Contest. Historia miała 20 stron i ja się popłakałam. Kiedyś moniq wrzuciła go na chomika, dziś możecie go chyba znaleźć tu - [link widoczny dla zalogowanych]

2. Withering the Ferns - jest to utwór kolejny Angst. Nieco dłuższy, kilkanaście rozdziałów. Córka sławnej Renee, Bella i Edward spotykają się w lesie. Nie wiem, czy utwór jest godny tłumaczenia, bo dopiero przeczytałam pierwszy rozdział, więc póki co nie ma co się wyrywać, ale dla tych, co dobrze znają angielski - [link widoczny dla zalogowanych]

Kto ma trochę czasu, proszę o pomoc! Dziękuję za miłe słowa, jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pon 18:38, 20 Cze 2011 Powrót do góry

Za jednolinijkowca przepraszam, ale skoro tłumaczka prosi o pomoc (:D), to udzielam.
Jestem za Withering.... Mam słabość do Angst i jestem ciekawa, co napisała:) A może zrobić ankietę? Nie będzie wygodniej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KW
Zły wampir



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~

PostWysłany: Wto 14:20, 21 Cze 2011 Powrót do góry

Wow, to jest takie toksyczne... On ją zatruwa od środka. Nie furią, nie smutkiem ani niczym innym, tylko miłością. Szczerze, to na podstawie tego opowiadania mógłby powstać świetny dramat. Nigdy nie spotkałam się z takim Edwardem. I wolę takiego, jaki jest w moich snach - miły, uczynny, cały na plus. A ta Bella ? Głupiutka, kochająca i zakażona.
Ale ogólnie, to opowiadanie ciężkie jeśli chodzi o treść, ale ciekawe, inne, przerażające. Ukazuje inną miłość - taką, która się tworzy kiedy przesadzimy z uczuciami - nie chodzi o wylewność, a o kumulowanie ich. Edward psuł się od środka i to tylko przez to, że rodzice mieli za mało czasu. Psuje Bellę, bo ta ma za mało siły, by od niego odejść.
Nie wiem, co jeszcze powiedzieć, jestem w szoku, myśli się kołaczą, ale wiem jedno, że jesteś świetną tłumaczką. A wybrałabym raczej to wzbudzające płacz opowiadanie, choć mogę przeczytać coś jeszcze Angst.
Pozdrawiam i życzę chęci do tłumaczenia następnych opowiadań Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ashash
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:40, 11 Sie 2011 Powrót do góry

Chore i pokręcone, ale jakie intrygujące. Ktoś pytał czy są takie furie w realu... oj są, są... sama spotkałam się z łagodniejszą "odmianą". Dla mnie dziwny był jeden fakt - wszyscy w tym opowiadaniu byli wykształceni itp. krótko mówiąc ludzie "światowi", a nie było wspomniane, że Edi się leczył. Żadnych prób wyciągnięcia go na terapię, żadnych leków. Po tym tygodniu izolacji, kiedy Bella nie odbierała jego telefonów wydawało mi się, że stała się silniejsza - zobojętniała na jego osobę. I to był właśnie moment, żeby mu powiedzieć - albo rybka, albo akwarium - albo idziesz na terapię, albo nie chcę cię znać.

Scena samobójstwa - chora, chora, chora. Odniosłam wrażenie, że cała szopka odbyła się tylko po to, żeby ją bzyknąć i tyle w temacie.


Podsumowując - związki to dopiero potrafią być chore !

I mimo przekleństw, uważam, że całe opowiadanie ma dość wysokie walory literackie (chociaż ekspertką nie jestem, ale podoba mi się klimat - wczoraj czytałam Little Plastic Castle i ogólnie w takim nastroju jestem ... melancholijnym - można by rzec)

Pozdrowienia dla autorki, tłumaczki i bety, bo ten utwór to naprawdę kawał dobrej roboty. Oby tak dalej! :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin