FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wschód naszej wieczności.. [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Śro 19:02, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Nie no, chyba jej nie zabiłaś! Błagam, powiedz, że tego nie zrobiłaś!
Tekst jest świetny i oryginalny. Pożegnanie Belli było piękne, bardzo wzruszające. Masz talent.
Oczekuję kolejnych rozdziałów i pozdrawiam.
m.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 19:29, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Nie będe powtarzać dłużej jakie to ff jest wspaniałe bo to juz od dawna wiesz.
BAArdzo intryguje mnie ten znaczek NZ w tytule.
Wzruszyło mnie pożegnanie Belli.

Podobnie jak Aramgad mam nadzieje, że to nie koniec wątku Belli w tym opowiadaniu.

Mi pozostaje tylko życzyć weny w pisaniu kolejnuch rozdziałów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Śro 20:32, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Świetne, tylko to trochę takie już się robi naciągane, bo przez dwa rozdziały ciągniesz jej śmierć, a ja chcę już wiedzieć czy na prawdę umarła czy nie !!
Tak więc czekam na następny rozdział :D
Życzę dużo weny !!

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro 21:21, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

przecudownie :D od tej opowieści nie można się oderwać, masz naprawdę dobry styl i wielką wyobraźnie- ff jak dla mnie najlepsze z dotychczasowych jakie przeczytałam :) czekam z utęsknieniem na więcej!!!

ŻYCZĘ DUUUUUŻO WENY!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Igunia94
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam skąd Edzio ;]

PostWysłany: Pon 19:24, 13 Kwi 2009 Powrót do góry

Boże przeczytałam to jednym tchem ( najbardziej 2 ostatnie rozdziały) muzyczkę świetnie dobrałaś:D

[size=18]normalnie prawie się poryczałam!![/size]
świetnie świetnie świetnie!!!
czekam co będzie dalej!!
WENY WENY WENY!!! Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 18:38, 14 Kwi 2009 Powrót do góry

mam już małą obsesję :D codziennie TU zaglądam upewniając się czy nie brzybyło kolejnego rozdziału :) jak reszta BŁAGAM cię nie zabijaj Belli!
P.S masz świetny styl i potrafisz bawić sie uczuciami <szacun> WENNNNNNY ŻYCZĘ!!! poraz drugi :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kithira
Wilkołak



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Any Other World

PostWysłany: Wto 18:53, 14 Kwi 2009 Powrót do góry

Rozdział jest w trakcie tzn. 'dopieszczania. Moja beta zrobiła sobie krótką przerwę, więc nie wiem kiedy wróci. Myślę, że rozdział powinien pojawić się w tym tygodniu, ale nie jestem w stanie niczego obiecać :)

Pozdrawiam^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 20:07, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

jeeeju nawet nie wiesz jak się cieszę :) to super, że nie zaprzestałaś pracy, według mnie byłaby to zbrodnia zaprzestać pisać tego ff :D poraz trzeci życzę veeeeeeeeny :D

pozdrawiam**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beatriz
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Gwiazd.

PostWysłany: Pią 15:05, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

musze to powiedzieć, nie obraźcie się : zaje***te. Musiałabym długo szukać synonimów do tego co chce powiedzieć, ale nawet nie wiem co rzec. Zamurowało mnie - leże sobie teraz i po prostu odpłynęłam. Na chwile czytania nie kontaktowałam ze światem. Chyba nawet zauważyłam jakąś literówke, ale co tam. Mam nadzieję że nie oczekiwałaś konstruktywnej krytyki. ŻADNEJ krytyki...
czekam...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kithira
Wilkołak



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Any Other World

PostWysłany: Pią 19:10, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

No więc tak. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na tym co zaraz przeczytacie. W moje głowie tak to wyglądało i tak też to przedstawiłam.
Dziękuję wszystkim, którzy tutaj zaglądali i czytali. Dziękuję tym, którzy pokusili się na komentarze tak zasobne w słowa pochwały. A przede wszystkim dziękuję mojej oddanej becie Madam_Butterfly, dzięki której ten tekst nabrał kształtu. Dziękuję jej za cierpliwość do mnie i za sugestie odnośnie piosenek, i nie tylko.
Tutaj kończy się nasza wspólna 'podróż' przez losy B&E. Jednak zainteresowanych zapraszam na mój drugi ff 'La Rosa Negra'...
Dziękuję za uwagę :)

BETA: niezastąpiona Madam_Butterfly :) i dwie nieznajome panie :)

ROZDZIAŁ X

[link widoczny dla zalogowanych]

- Esme, kim on był? – zapytał zniecierpliwiony Carlisle, gdy zagrożenie minęło.
- Przyjaciel Kajusza, Kajmir – jej głos łamał się, gdy wypowiadała te słowa. Zapadła cisza, ale w mojej głowie zaczęły kłębić się ich chaotyczne myśli. Próbowałem je ignorować, lecz napierały na mój umysł z potężną siłą.

Kajmir… Nigdy nie darzyłem go nadmierną sympatią. Dlaczego nas zaatakował? Jestem pewien, że jego jad zabije Bellę, musiało do tego dojść. Co zrobiliśmy, że ukarano nas w tak okrutny sposób? Ledwo pojawiła się w naszej rodzinie i tak szybko musiała odejść. Tak mi przykro, synu. Nie zasłużyliście na takie cierpienie. Wiem, że mnie słyszysz. To koniec.

Wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam, a mimo to nie potrafię uwierzyć w to, co widzę. Przykro mi, Edwardzie. Czasami wolałabym nie ujrzeć pewnych rzeczy. Gdybyś czegoś potrzebował… Jestem przy tobie.

Moja maleńka, moja córeczka… Jeszcze rano widziałam ją pełną życia, a teraz… Nie, to nie może być prawda! Nie rozumiem, jak można tak bardzo pragnąć zemsty. A może to wszystko jakaś ułuda? Może to nie dzieje się naprawdę? Och, biedny Edward! Tak szybko ci ją zabrali… Nie masz pojęcia, mój kochany, jak bardzo cierpię. Razem z nią umarła część mnie…

Co się dzieje, do cholery?! Dlaczego wszyscy są tacy przybici? Matko, ludzie! Cieszcie się, że zwyciężyliśmy! Trzy wampiry, już dawno nie bawiłem się tak dobrze. Uwielbiam zapach walki. Zaraz, gdzie Rose? Hm… Coś musiało się stać, nawet ona jest roztrzęsiona. Czyżby… Nie, niemożliwe! Przecież Edward ją uratował, prawda? Odciągnąłem go w odpowiednim momencie, musiał zdążyć. Bella nie może zginąć…

Za dużo emocji, zaraz wybuchnę! Żal, rozpacz, przerażenie… Jedynie Emmetta rozpiera duma, ale i on jest zdezorientowany, tak jak Alice. Muszę ich uspokoić, te uczucia doprowadzają mnie do szaleństwa! Skup się, Jasper. Co się tak właściwie dzieje? Czy z Bellą… O mój Boże! To nie może być prawda. Nie mogli jej zabić. Dlaczego jednak się nie rusza? Nie…

Kajmir? Ach tak, kojarzę go. Jeśli to, co o nim mówili, jest prawdą, to… Nie, tylko nie to! Edward… Teraz już się nie pozbiera. Edwardzie, słuchaj mnie. Musisz być silny, rozumiesz?! Musisz zaopiekować się Reneesme. Ja… Ja ci pomogę, dobrze wiesz, że kocham tą małą. Ale to ty jesteś jej ojcem, ty musisz się nią zająć. Wiem, że będziesz to ciężko przeżywał, nie muszę być Alice, żeby to wiedzieć. I naprawdę, przykro mi… Ale nie pozwól, żeby to odsunęło cię od córki. I od nas. Zabiorę Nessie do środka, nie powinna na to patrzeć…

Co się dzieje? Gdzie są rodzice? Dlaczego ciocia Rose mnie zabiera? Nie, ja chcę do mamy!


Miałem dość, nie mogłem tego słuchać ani chwili dłużej. Każda ich myśl sprawiała mi niewysłowiony ból. Usłyszałem to, w co nie chciałem wierzyć. Straciłem ją na zawsze. Rozpacz rozdzierała mi serce, mój krzyk rozniósł się po całym lesie, płosząc ptaki z koron drzew. To, co właśnie się wydarzyło, z pewnością było moją winą. Nienawidziłem siebie za to. Odeszła… Nie dotarło do mnie jeszcze, że już nigdy nie zobaczę jej uśmiechu, jej oczu przepełnionych miłością, której nie potrafiłem ogarnąć. Nie usłyszę jej głosu, śmiechu i protestów, gdy nie chciałem jej na coś pozwolić. Nigdy nie poczuję już ciepła jej dłoni błądzącej po moim ciele. Razem z nią zniknęło jutro.
Ścisnąłem mocniej bezwładne ciało Belli, pochylając się nad nią i obsypując jej poranioną twarz drobnymi pocałunkami. Tliła się we mnie nadzieja, że za chwilę otworzy oczy i spojrzy na mnie z tą niesamowitą czułością. Niestety, jej ciało wciąż pozostało nieruchome.
Wstałem, nie wypuszczając ukochanej z ramion. Myśli rodziny towarzyszyły mi przez cały czas, lecz nie miały już znaczenia. Nie potrzebowałem ich współczucia, jeśli nie potrafili przywrócić Belli życia. Czułem, że muszę się stąd wydostać, zabrać ze sobą Bellę i po prostu uciec.
Pędziłem przed siebie, nie zwracając uwagi na otoczenie. Poruszałem się z zawrotną prędkością, tak jak lubiłem, pozostawiając świat daleko w tyle. Po pewnym czasie poczułem, że towarzyszy nam deszcz, obmywając nasze ciała z doświadczeń dzisiejszego dnia. Zatrzymałem się i ujrzałem klif, z którego rozpościerał się widok na ocean. Musiałem przekroczyć granice stanów, ponieważ byłem tu po raz pierwszy.
Podszedłem do brzegu i padłem na kolana, nie wypuszczając Belli. Przysunąłem jej twarz bliżej mojej i zacząłem wpatrywać się w jej zamknięte powieki. Oddałbym wszystko, gdybym tylko mógł ponownie poczuć na sobie jej wzrok.
- Chciałbym zostać z tobą na zawsze. Chciałbym podążyć za tobą wszędzie. Chciałbym poczuć to, co ty czujesz, stworzyć z tobą jedność. Tak bardzo bym chciał… - Wyszeptałem w jej usta, muskając je lekko wargami.
Mógłbym to zrobić, dołączyć do niej, ale Bella chciałaby czegoś innego. Rose miała rację, Reneesme musi mieć ojca, a Bells z pewnością zgodziłaby się z moją siostrą. Była gotowa oddać życie za nasze dziecko. A teraz pozostałem jej tylko ja. Ale czy będę w stanie patrzeć na Nessie i nie widzieć w niej Belli? Będzie mi o niej przypominać do końca mojego istnienia.
Bolało. Wszystkie wspomnienia krążyły po mojej głowie. Nie chciałem się z nią rozstawać, nie teraz, gdy rozpoczął się wschód naszej wieczności. Niestety, nasz wschód okazał się jej zmierzchem.
Klęczałem z Bellą opartą o moje kolana, nie potrafiąc się z nią pożegnać. Nie byłem w stanie wyobrazić sobie tego, że muszą ją spalić. Dlaczego ona? Dlaczego nie ja? Czym sobie na to zasłużyła? Setki pytań przemykały przez moją świadomość, sprawiając, że ból z każdą sekundą przybierał na sile. Ból ten był wywołany bezsilnością i brakiem odpowiedzi na którekolwiek z pytań.
Pocałowałem jej martwe usta, pragnąc jeszcze raz poczuć ich ciepło. Nasz ostatni pocałunek.
Podniosłem się powoli. Musiałem przecież wrócić do domu. I wtedy przypomniałem sobie wizję Alice, gdy Bella skoczyła z klifu. To ona przeważyła o moim wyjeździe do Włoch. Spojrzałem na śnieżnobiałe ciało zwisające z moich ramion.
Chciałaby tego… Tylko my i niezmierzona głębia oceanu, pomyślałem. Podszedłem do krawędzi i spojrzałem na niebiesko-granatową otchłań, otaczającą nas z trzech stron. Nie byłem jeszcze gotowy na rozstanie, ale wiedziałem, że jeżeli teraz tego nie zrobię, to nie zrobię tego nigdy. Ostatni raz wplotłem palce w jej piękne, gęste loki i przycisnąłem ją do siebie. Nikt nigdy nie będzie znaczył dla mnie więcej, niż ona. Moja Bella…
- Kocham cię, Bello. Na zawsze – tylko te słowa mogły przejść przez moje gardło. Po chwili wypuściłem Bellę z objęć, pozwalając jej odnaleźć własne miejsce pomiędzy nieprzeniknionymi głębinami, gdzie nikt jej nie znajdzie. Mój anioł odszedł, zabierając ze sobą moje serce.
I na mnie patrz
by źrenic twych prawdziwy blask otulał mnie
i tym mnie chronił.
Niech światła krąg
wyznacza drogę, którą będę szedł
aż tak bezbronny.
W tę ciemną noc
już księżyc zgasł, a twoja twarz jest taka jasna.
Gdy oczy swe odwrócisz gwiazdy zgasną.

Bo ty i ja...
Choć tyle wyznać chcę, to brak mi słów
są nic nie warte
Bo kocham cię...
Te słowa znaczą mniej niż wszystko to
co czuję sercem…
*


EPILOG

[link widoczny dla zalogowanych]



Bella mnie kochała. Ta świadomość nadawała sens mojemu wiecznemu istnieniu. Wystarczyło, bym przypomniał sobie jej oczy. Wielbiły mnie ponad wszystko, a każdy jej gest przepełniony był czułością. Właśnie minął wiek od naszego ostatniego pożegnania, a moja tęsknota rosła z każdym dniem. Dziś przyprowadziłem Reneesme do miejsca, w którym spoczywa jej matka. Przyjeżdżamy tu co roku, niezależnie od tego, gdzie aktualnie przebywamy. Zawsze milczący, zawsze wtuleni w siebie. Przymknąłem powieki, by odświeżyć sobie obraz mojej ukochanej i wciągnąłem głęboko nadmorskie powietrze. Było przepełnione wilgocią, solą i cudownym, liliowo-miodowym zapachem mojej żony. Nie wiedziałem, czy ta cudowna woń była przeznaczona tylko dla mnie, czy inni też potrafi ją wyczuć, ale zawsze napawała mnie spokojem i miłością.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na spieniony ocean, jego fale rozbijały się o ostre skały. Gdzieś pośród nich spoczywała najpiękniejsza istota, jaką mogłem spotkać. Kobieta o śnieżnobiałej skórze, topazowych oczach i pięknych, gęstych lokach okalających jej twarz. Isabella Cullen. Mój anioł. Spojrzałem na córkę, która też pogrążyła się w rozmyślaniach. W jej umyśle widziałem najszczęśliwsze chwile spędzone u boku matki. Tęskniła tak mocno jak reszta rodziny. Po jej śmierci wszyscy się zmieniliśmy. Nawet Emmett stał się trochę dojrzalszy, choć zaczynałem wątpić, że to kiedykolwiek nastąpi. Już nikt nie był taki radosny, zapał Alice też przygasł…
Przygarnąłem Nessie do siebie, a po chwili poczułem jej łzy na mojej koszuli. Mieliśmy teraz tylko siebie, a może aż siebie. Starłem krople smutku z jej twarzy i przytuliłem ją mocno.
- Tato, myślę, że pora iść – mruknęła, jak co roku. Zawsze tak kończyły się nasze spotkania z Bellą.
- Dobrze, idź. Ja muszę się jeszcze pożegnać – powiedziałem. Skinęła głową i zostałem sam. Wiem, że słyszała każde słowo, które wypowiadałem, ale oddalała się, bym mógł przez moment zostać sam. Klęknąłem, tak jak podczas ostatniego pożegnania i nachyliłem się w stronę głębin.
- Z każdym dniem jestem coraz bliżej ciebie. Z każdą minutą potrzebuję cię coraz bardziej. Z każdą sekundą kocham cię coraz mocniej – wyszeptałem z nadzieją, że moja ukochana mnie słyszy.
Napawałem się jeszcze chwilę jej zapachem, po czym wstałem i odszedłem z myślą, że tak niewiele czasu zostało do naszego kolejnego spotkania. 365 dni…

KONIEC

***

*Romeo i Julia (musical) Twych oczu blask


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez Kithira dnia Pią 19:12, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:29, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

O fuck... Jak ja nie lubię śmierci w opowiadaniach, bo jak zawsze (no, prawie...) się spłakałam. Oj, wspomnienia lecą, a ja szczególnie na punkcie niektórych jestem wrażliwa. Tak więc zapominając, że chusteczki leżą przede mną na biurku, poleciałam do łazienki i z połowę rolki papieru zużyłam. Ale lepsze to, niż chodzić taka zasmarkana.
Sam fakt, że zakończyło się śmiercią Belli jakoś wyjątkowo mnie nie zadowala. Ale głupio by było, gdyby nagle "zmartwychwstała", a wszyscy byliby very happy i pojawiłby się niezwykle szczęśliwy koniec.
Jednak plusem było zachowanie Edwarda. Niby było mu smutno, ale się ogarnął i przełknął- jako tako- świadomość, ostatecznej śmierci ukochanej. No i zamiast popełniać wyjątkowe głupie samobójstwo, wrócił do domu, aby zająć się córką. Chodź raz coś mądrego zrobił...

Pozdrawiam. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dians
Zły wampir



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.

PostWysłany: Pią 20:46, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

O Matko.
To było piekne.
Do tej pory lecą mi łzy. Napisałaś to przecudnie, te wszystkie uczucia Edwarda, żal, smutek, cierpienie... Majstersztyk.
Normalnie aż miałam to wszystko przed oczyma, jestem po porstu aż zbyt roztrzęsiona, żeby jakoś konkretniej się wyrazić. Piosenki dobrałaś idealnie, wczułam się w ten nastrój. Stworzyłaś cos absolutnie pięknego i magicznego, czekam na dalsze wytwory twojej wyobraźni z utęsknieniem.

Po porstu cudownie.
Pozdrawiam,
Dians.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sandrixlp
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 21:30, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

najpiękniejsza historia jaką miałam okazje kiedykolwiek przeczytać, nadal ocieram łzy wzruszenia :) jaka szkoda,że Bella musiała umrzeć....... ale bez tego nie byłoby opowieści :) Kithira potrafisz grać słowami na emocjach :D mam nadzieje, że napiszesz jeszcze wiele tak fantastycznych ff :) ave vena!

pozdrawiam^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek^^
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:40, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

szczerze to miałam nadzieje że rozwiniesz bardziej a nie skończysz tak szybko.
Piękne zakończenie, smutne ale piękne...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Pią 22:07, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

Płaczę. Z oczu kapią mi ogromne łzy. Ja... nie wiem co powiedzieć. Do końca miałam nadzieję, że jej nie zabiłaś, że Bella jednak przeżyła. A teraz siedzę i ryczę. Zakończenie przepiękne. To mnie ujęło:
Cytat:
Napawałem się jeszcze chwilę jej zapachem, po czym wstałem i odszedłem z myślą, że tak niewiele czasu zostało do naszego kolejnego spotkania. 365 dni…

W sumie nie wiem czemu tak bardzo mi się to zdanie podobało. Po prostu tak mnie złapało za serce.
Pozdrawiam,
gorzko płacząca m.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
darysia...
Człowiek



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa-Polska

PostWysłany: Pią 22:10, 17 Kwi 2009 Powrót do góry

Tak jak wyżej. Masz za dużo zajęć, ze tak szybko skończyłaś? Ratunku! Jak się do czegoś przywiąże, to nie mogę się odwiązac, tak jak z twoim ff :)
Podoba mi się caaałość. Siedzę na chomiku i tylko "oblukuję" twój profil, zeby sprawdzić czy jest coś nowego, a tam nic. A tu na gronie jest, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Smutno mi, że to koniec, ale na czas teraźniejszy nie jestem w stanie wydusić z siebie ani słowa więcej.

Pozdrawiam i nadal życzę weny (Może napiszesz coś nowego ?)
darysia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Sob 8:56, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Świetne...
Ryczałam przez cały epilog, ale i tak wychodzi na to, że będą razem...:)
Dziękuję za tak piękną opowieść :D
Twoje nowe opwiadanie zaraz zacznę cztać i życzę dużo weny !!

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vena
Wilkołak



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubań

PostWysłany: Sob 11:12, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Przeczytałam całość wczoraj wieczorem, ale komentuję dziś. Powód? Nie byłabym w stanie napisać czegokolwiek. Ostatnie rozdziały i epilog doprowadziły mnie do płaczu. Pewnie związane jest to z kanonicznością bohaterów. W końcu przywiązywaliśmy się do nich całą sagę, a Ty napisałaś dodatkową część dając nam odczuć, że to ciągle ci sami bohaterowie. Dlatego tak trudno to przełknąć, bo Twoje zakończenie jest tak różne od książkowego i porusza serca. Ich piękna miłość tak szybko się zakończyła... A mieli być razem na wieczność. Na prawdę, całość bardzo mi się podobała, choć mogłaby być dłuższa. Masz bardzo ładny styl pisania, nie zauważyłam jakiś szczególnych błędów(bo przez łzy się nie da ;p). Na dodatek strasznie podobały mi się piosenki, które dobrałaś na podkład do końcowych rozdziałów.


Dziękuję za taką dawkę emocji i pozdrawiam
Vena.

EDIT:

Dziś znów przeczytałam końcówkę... I znów płaczę tak jak wczoraj. Co Ty ze mną robisz, kobieto?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vena dnia Sob 16:48, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Nati0902
Człowiek



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 13:15, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Boże to jest piękne aż się rozpłakałam... Szkoda mi tylko biednego Edwarda który tak cierpi po stracie ukochanej. To jest najpiękniejszy FF jaki kiedykolwiek czytałam.

Życzę weny na następne równie piękne opowiadania co to!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:44, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Miałam łzy w oczach. Naprawdę!
Ni to że rozczulam sie przy każdych tkliwych mometach, ale tu naprawdę się popłakałam.
Piękne pożegnanie Edwarda z Bellą. Pięknie wszystko opisane. Co mogę jeszce dodać?
Aha. Uwielbiam twoję ff od początku do końca. Przykro mi , że tak się wszystko zakończyło, ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin