FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wrażenia po obejrzeniu odcinków - SPOILERY! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:47, 13 Lip 2011 Powrót do góry

Zgadzam się, Sus, co do jednego - motyw z Jasonem jest po prostu chory Neutral Lol, już nie mogli zostawić jednego człowieka w serialu? Za chwilę Hoyt okaże się leśnym skrzatem, a Terry gremlinem, bez kitu.
Poza tym cała otoczka wioski Crystal jest tak poryta, że żal. A ja tak Jasona uwielbiam, co oni z nim robią?

Bill działa mi na nerwy. Zachłysnął się chłopina biedna ze wsi władzą, ot co!

Relacje Jess-Hoyt są genialne! W końcu pokazuje się nam tutaj Hoyta faceta, który potrafi się postawić, wydrzeć japę jak trzeba, ale nadal pozostaje czuły i oddany. Jessica też niczego sobie :)

Kolejny odcinek kończy się sceną Eric-Sookie. Jest to dość fajne i cóż... przyjemne dla oczu, ale Alexander ma to do siebie, że dobrze na niego popatrzeć, szczególnie w tej roli Laughing

Tarze nadal mówię nie. Zobaczymy co się wydarzy w tym całym kręgu tajemnic, zobaczymy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Czw 14:38, 14 Lip 2011 Powrót do góry

Cytat:
Zgadzam się, Sus, co do jednego - motyw z Jasonem jest po prostu chory Neutral Lol, już nie mogli zostawić jednego człowieka w serialu? Za chwilę Hoyt okaże się leśnym skrzatem, a Terry gremlinem, bez kitu.
Poza tym cała otoczka wioski Crystal jest tak poryta, że żal. A ja tak Jasona uwielbiam, co oni z nim robią?


Ja osobiście uważam, że tego wątku nie mogłoby zabraknąć. Był w książce i w jakiś sposób brakowałoby mi go jeśli Ball postanowiłby puścić ten wątek innym tropem albo nie robić tego wcale. Zmiana Jasona zapoczątkowała zmianę jego osobowości więc.. hm.. nie zgodzę się z tą opinią ;- )

Co do odcinka trzeciego. Wszystko co chciałam powiedzieć zostało już powiedziane. Podoba mi się taki Eric, bałam się, że jego postać zostanie totalnie przesłodzona żeby bardziej obrazowo zaznaczyć powstały kontrast osobowości, jednak nie. Jest inaczej ale nie jest tragicznie. Nie mogę się doczekać pikanterii między nimi. SNOOkie x Eric <3

Nowy Bill to fajny Bill. Niech mi tylko nie beczy bo wcale nie jest mi go żal. Niech sobie posuwa Portie, widać kobiecinka wie czego chce.

Ja zaś nie rozumiem wątku Tary x Jesusa x Lafayette vs. Pam, co to miało niby być? Tara mnie zawsze wkurzała jako postać, pląta się w związkach z kimś kto na pewno nie jest człowiekiem, kończy jako lesbijka.. już zaczynało mi się podobać a tu znowu pojawiła się ona.

Odcinek fajny, ale bez fajerwerków! Więcej Erica, wtedy będą fajerwerki! <:


Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Pią 11:32, 15 Lip 2011 Powrót do góry

W sumie to już nie będę się powtarzać, wiele z was napisało co mi się nasunęło po tym odcinku. ALE nikt nie wspomniał o tej złej lalce! I chyba jest to dla mnie najstraszniejszy wątek :P Nienawidzę takich lalek
Poszperałam sobie trochę na ten temat i będzie wątek.
SPOILER!
Cytat:
Thanks for the True Blood spoilers. Got anything else? —James
NATALIE: Remember that creepy doll we saw at Jessica and Hoyt’s new home in the season finale? “I can tell you that the doll is more than just a doll,” executive producer Alan Ball tells us. “That doll has a passenger.”

I jeszcze mi się tak skojarzyło, że Summer zbierała takie różne lalki :O Może ona coś z tą wykombinowała?

Image
brrrr...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Pią 11:37, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 5:36, 18 Lip 2011 Powrót do góry

4x04

Nie chce mi się specjalnie gadać o nowym odcinku. Powiem tak, słyszałam od Anahi że popularność serialu spadła o połowę ale powiem szczerze... że rozumiem to zachowanie. Może seria według niektórych nie idzie tym tropem jakim powinna. Ja sama odpuściłam sobie kilkanaście serii które wypluwały nowe sezony. Nawet jeśli produkcja była super po prostu kontynuacja jej jakoś nie jest niezbędna dla mnie, w przypadku TB jest inaczej. Serial trafia w dziesiątkę jak chodzi o moje gusta przekładając to na hektolitry przelanej krwi, ilość seksu, brutalności, fetyszyzmu wszelakiego rodzaju oraz nadnaturalnością.. pokrywa się z moimi wymaganiami w 99,9% .. byłoby sto w przypadku większej ilości scen z Erickiem ;-DDDDDDD

sory, pomyłka. tyczyło sie to tylko odcinka nr.2 (owa ogladalnosc)
Anahi, czuwa nad moja biedna glową.

co do nowego odcinka.
nareszcie wątek Jasona ruszył do przodu, myslałam że będą go tam gwałcić do końca sezonu, zwłaszcza że w książce jego losy są nieznane praktycznie przez 9/10 lektury. Wykorzystali jakoś postać Hoyta i Jess, widzę.. że Ball kombinuje i chyba nie wie co zrobić z wątkiem tej pary. Jakoś mi to nie przeszkadza.

Tommy i rodzinka... wolałam już go w domu Hoyta a nie w tym istnym wariatkowie. Ciśnienie mi rośnie jak pojawia się 'zdemolowana' twarz jego matki. Potem było tylko gorzej. Wątek ciekawy, przyznam ale jakoś nie chce tego oglądać bo aż mnie boli ;- p Nie mówcie, że wątek z Jasonem jest chory.. to jest po prostu powalone.. relacje w domu Tommiego mnie przerastają.

Pam? Wtf. Jej piersi praktycznie wyprysnęłyby w tym stroju na świat, ale co z jej twarzą? Dlaczego pojawia się akurat ta wiedźma? Co, podpalaczem na stosie był Eric czy jak? Sru, nie te czasy. xD Albo Ball coś kombinuje.. albo sama nie wiem. Fajnie byłoby jakby wątek wiedźmy opętującej Marnie połączył się w jakiś flash-backach z Erickiem c(:

Bill. Obudziły się w nim instynkty matczyne / rodzinne / dziadkowe? Myślałam że go polubię, ale z minuty na minutę jego postać mnie irytuje. Serce by mi zmiękło jakby wyznał Sook prawdę o Portii.

Eric.. omg. Wątek z tą postacią powoduje że chce mi się bardzo płakać. Uwielbiałam go od samego początku jak tylko pojawił się w "Escape from Dragon House" ale teraz po prostu brak mi słów. I nie mogę przeżyć tego, że Bill przerwał im w takim momencie. Shit happens.

Alcid x Debbie. Jakoś nie mogę uwierzyć w tą jej duchową przemianę. Wygląda słodko i przyjemnie ale jak się uśmiechać zaczyna albo marszczyć nos to mam wrażenie, że zaraz wyskoczy z tekstem 'Zaraz rozwalę tej blond suce łep, naszczam do środku a flakami obwieszę świąteczną choinkę. Dajcie mi soku!'
Ja i moja wyobraźnia. Cóż. Powiedzmy, że oglądam ich wątek bardzo ostrożnie.. aa.. i oby wiecej gołej klaty Alcida. Omggg! Widać nie potrafi powstrzymać swoich instynktów jako wilczurek.. przypominam scenę przy jeziorze Eric vs Alcid. Dwóch nagich facetów .. i to jeszcze TAKICH.. kompletnie nie rozumiem jak Sook może się kontrolować. ^___^

Pijany Eric to cudowny Eric. Heart Heart Heart


nie chciało mi się czekać na konkretne torrenty i seedy, obejrzałam [link widoczny dla zalogowanych]

promo 04x05


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 14:54, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Pon 17:52, 18 Lip 2011 Powrót do góry

4x04

Pijany Eric klepiący Sookie po pupie, wołający krokodyle po szwedzku, nazywający Sookie ''Ran, my sea goddess'', to zdecydowanie epic win tego odcinka. Alex w tej wersji jest uroczy i zabawny. Sookie przy nim (i jak na razie w tym sezonie) mnie nie irytuje, a wręcz odwrotnie, bardzo ją lubię. ''There's big gators in there you crazy viking! Get on out and let's go home before one of them chops off your you-know-what.'' O mało co bym nie obudziła reszty domowników swoim śmiechem, a oglądałam ten odcinek w nocy :D Cieszę, że Sookie stanęła w obronie Erica i po raz pierwszy zdecydowała się okłamać Billa. Mina Comptona, gdy zorientował się, że Sookie nie mówi mu prawdy bardzo mnie rozbawiła.

Bill drażni, co jest niczym nowym. W trakcie rozmowy z Nan miałam ochotę go czymś uderzyć. Ten bohater z płaczliwego, kłamliwego dupka zmienił się w pyszałkowatego, kłamliwego dupka. Srsly, może i jest on królem Luizjany, ale to nadal nic w porównaniu z Zwierzchnictwem. Bill powinien odrobinę przystopować, bo myśli, że może wszystko, a tak naprawdę nie może nic. Czuję, że tą sprawą z Ericiem i czarownicami nadrobi sobie bałaganu, ale to wyłącznie jego wina. Argumenty, którymi tłumaczył się przed Nan były śmieszne i absurdalne, dlatego wampirzyca ich nie kupiła. Na pierwszy rzut oka widać, że Bill miał swoje osobiste powody, by pozbyć się Northmana. Watch out, Bill. How many retired Kings you know?

Biedny Jason i dziwna Crystal. Gosh... z tą dziewczyną naprawdę jest coś nie tak. Cieszę się, że Jasonowi udało się uciec, a dzięki pomocy Jess i Hoyta wróci do zdrowia. Jednakże teraz on i Jessica będą ze sobą połączeni. Pewnie w późniejszych odcinkach pojawią się sny i fantazje, co może zaszkodzić jego przyjaźni z Hoytem. Niestety przeczytałam spojlery i wiem już co nieco, więc nie będę pisać nic więcej o tym wątku, by innym nie psuć przyjemności oglądania.

Lubiłam Debbie w trzecim sezonie - była wredną suką, a ja lubię takie bohaterki. Dlatego jej przemiana w tym sezonie nie spodobała mi się. Również w ogóle jej nie kupiłam. Wydaje mi się, że Debbie tylko czeka by dobrać się do Sookie. Alcide jest miły, ale zaślepiony. Myślę, że ten wątek rozwinie się tak jak w książce. Sookie zabije Debbie, Eric zakopie gdzieś jej ciało, odzyska pamięć i nikt nie będzie widział gdzie podziała się Debbie.

Biedna Pam. Naprawdę jestem ciekawa jak jej wątek dalej się rozwinie, tym bardziej, że teraz Pam nie ma za dużo czasu zanim jej ciało całkiem się rozpadnie. Jednak przed urokiem, była cudowna jak zawsze - ''Are you fucking retarded?'' Uwielbiam ją.

Szkoda mi Marnie. Widać, że kobieta w ogóle nie ma pojęcia w się pakuje. Jestem ciekawa, kiedy Antonia na dobre zawładnie jej ciałem i zacznie siać spustoszenie. Flashback bardzo mi się podobał. Palenie czarownic na stosie było w średniowieczu ulubionym sportem katolików i protestantów, i również zawsze bardzo mnie ciekawiło. Btw. Nie sądzę, by ta wiedźma kiedykolwiek spotkała Erica lub Pam. Wydaje mi się, że po prostu uwzięła się na wampiry.

Bill i Portia. WTF? Myślałam, że Bill już w pierwszym sezonie dowiedział się, że rodzina Bellefleur jest z nim spokrewniona.

Tommy i rodzinka Mickens. Koszmar, koszmar, koszmar. Widzę, że sytuacja z trzeciego sezonu się powtarza. Tommy powinien skopać ojcu i matce tyłek. Ona jest okropnie głupia, a on to egoista pazerny na pieniądze.

Podoba mi się wątek Sama w tym sezonie. Polubiłam Lunę, i mam nadzieję, że wątek zmiennokształtnych jeszcze się rozwinie.

Creepiest moment ever - niemowlę piszące pełne zdanie kredką po ścianie. To wina lalki. Ball mówił, że to nie jest taka zwykła, brzydka lalka. Teraz Arlene kompletnie odbije.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Pon 19:27, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Wto 10:53, 19 Lip 2011 Powrót do góry

Cytat:
ubiłam Debbie w trzecim sezonie - była wredną suką, a ja lubię takie bohaterki. Dlatego jej przemiana w tym sezonie nie spodobała mi się. Również w ogóle jej nie kupiłam. Wydaje mi się, że Debbie tylko czeka by dobrać się do Sookie. Alcide jest miły, ale zaślepiony. Myślę, że ten wątek rozwinie się tak jak w książce. Sookie zabije Debbie, Eric zakopie gdzieś jej ciało, odzyska pamięć i nikt nie będzie widział gdzie podziała się Debbie.


Co do tego spoileru kochana to jestem rozczarowana nieco. Nie pamiętam już dokładnie działań Debbie w 4 tomie ale nie widzę też sensu w utrzymywaniu tej postaci na siłę w kolejnych sezonach serialu. Najprawdopodobniej zginie w identyczny lub podobny sposób zapodany w książce. Nie-byłoby oczywiście źle, nowa Debbie jest dla nas jak świeży deszczyk (ewentualnie jak świeży powiew zamaskowanej grozy.. w sensie.. wszyscy wiedzą że coś śmierdzi ale nikt nie wie gdzie jest źródło ) Ball mnie zaskoczył przyznaje.




***
nieśmiertelny krokodiller! fajny clip.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Wto 11:06, 19 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:44, 20 Lip 2011 Powrót do góry

Im dalej brniemy w czwarty sezon, tym bardziej dłużą mi się odcinki. W ogóle wczoraj rozmawiałam z siostrą i doszłyśmy do wniosku, że w tym sezonie nastąpił przerost innych wątków nad wątkiem Sookie. Jeśli zebrać do kupy wątki wszystkich pobocznych postaci, okazuje się, że zajmują one o wiele, wiele więcej miejsca niż Sookie. Dlatego chyba tak strasznie mi się rozciąga...

Marnie jest dość nawiedzoną postacią, mam do niej mieszane uczucia, zastanawia mnie ta czarownica, która przez nią przemawia. Pokazano nam jej egzekucję w śnie Marnie, na końcu zaczarowała Pam, która zaczęła gnić - obleśna scena tak w ogóle, biedna Pam.

Billa było mi trochę żal w tym odcinku. Najpierw ta wampirzyca go opierniczyła, okazało się, że Portia to jego praprapraprapra... wnuczka, a potem Sookie go tak porobiła z tym zaufaniem, kłamaniem i Ericiem Laughing Nie no, nawet mam pozytywne odczucia po tym odcinku w stosunku do niego.

Jason. Dobrze, że dziewczyna go uwolniła. Powinien ubić Crystal, ona jest porąbana kompletnie. Chociaż Feltona wykończył. Był w strasznej sytuacji. Ciekawe, jak pokażą i czy pokażą w serialu jego przemianę w pumołaka. Dobrze, że Jessica i Hoyt go znaleźli na tek drodze.

Alcide i Debbie. Ech, jestem ciekawa, kiedy ona znów coś wysmyczy. Już jej wzrok wskazywał na to, że coś wykombinuje i pewnie skończy się tak jak w książce. Nie przewiduję raczej innego rozwinięcia jej roli i postaci.

Tony i wesoła rodzinka. Jedna wielka pomyłka. Ten wątek mnie irytuję i go przemilczę.

Sam i Luna. Sceny z nimi były urocze i pomimo tego, że nie kręci mnie nowy Sam, to fragmenty z nim i Luną uważam za słodkie i fajne, z córką Luny było naprawdę fajne. Zastanawia mnie sprawa z byłym Luny. Pewnie doczekamy się dalszego ciągu z tym.

Arlene, Terry i dziecko Laughing Ta scena z napisem była świetna.

Pijany krwią wróżek krwią Eric, Eric i krokodiller, Eric smutny, bo nigdy nie będzie mógł zobaczyć słońca - epickie. Tak mi się go żal zrobiło, jak mu się zaczęła skóra płonąć, potem nie chciał spać i jak się obudził. Ja bym go pocieszyła Mr. Green Jestem ciekawa, kiedy dostaniemy sceny Sookie/Eric, takie prawdziwe.

Scena Alcide/Sookie na werandzie - urocza.

No, to tyle. Mało ciepłych odczuć. Gdy oglądałam pierwszy raz trzeci sezon też mi się średnio podobało. Oby i tak było w tym przypadku. Może za drugim razem spodoba mi się bardziej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Czw 14:22, 21 Lip 2011 Powrót do góry

4 odcinek 4 sezonu
Już sam początek mnie rozbawił. Eric z uśmiechem na twarzy i wystawionymi kiełkami. Laughing

Pijany Eric, to kochany Eric. love To jak pacnął twarzą na ziemię i zaraz potem podniósł się i chciał bawić się z Sook. Klepnął ją w tyłek i się cieszył jak dziecko... Potem jego ucieczka, dzwonienie po Alcide i szukanie pana Northmana. A ten był w wodzie, cieszył się słońcem i nawoływał krokodyle w swoim języku. Najsmutniejsze było w całym docinku, gdy już był w domu Sookie u siebie w kryjówce i prosił żeby z nim została. miał taki smutny wzrok. I było mu smutno, że już nie ujrzy słońca i w ogóle. :<

Jason nareszcie zwiał od tej bandy kretynów. Ja już nie wiem, czy oni nie chcieli go zgwałcić na śmierć. Na szczęście przemówił do rozsądku dziewczynie,która tam do niego przyszła i go uwolniła. Ale pogoń za nim już mniej mi się podobała. I pojawienie się potem Crystal. Zobaczymy jak będzie w czasie pełni...I cieszę się, że go w końcu znalazł Hoyt i Jess.

Marnie jest dość ciekawą postacią. Jednakże nie chciałabym być na jej miejscu, jak to trafnie określił Lafaytette. "Jak uświadomisz sobie jakiego *** wampira *** wkurzyłaś, to już nigdy nie zaśniesz". Laughing Zgadzam się w 100%. Laf zawsze ma świetne teksty i za to go lubię.

Alcide'a uwielbiam za całokształt. Jest moją jedną z ukochanych postaci w serialu. I jak słodko warczy. ^^ I potem jak się kłócili z Sook i na końcu uściskał ją. Uroczo. A co do Debbie, to ona była, jest i będzie idiotką. Za bardzo nie wierzyłabym jej. I zapewne coś ona już kombinuje.

Pam coraz bardziej lubię, bo jest niezwykle niepowtarzalną postacią. Na nic były groźby i gadki Billa, bo ta się nie ugięła. Bill w ogóle ostatnimi czasy wkurza, tym całym swoim królowaniem. Chociaż musze przyznać, że taka rola mu pasuje. Sookie jest o wiele lepiej bez niego. I dobrze teraz, że Bill nie może spotykać się z Portią, bo to jego jakaś prapra wnuczka. I zdenerwował mnie fakt, że ma czelnośc wpadać do domu Sook i chcieć przeprowadzić rewizję. A ta go sprytnie wykiwała. Wzięła na łzy i dawny związek. Dobre.!

Dziecko Arlene będzie killerem w serialu. Już to czuję. Laughing

Końcówka mnie zaskoczyła.Nie chciałabym zadzierać teraz z Pam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Antonina
Dobry wampir



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera

PostWysłany: Czw 16:26, 21 Lip 2011 Powrót do góry

4x04

Na początku w ogóle nie chciało mi się oglądać tego odcinka w całości, jakoś mam wrażenie, że nastąpił upadek formy tego serialu... Oby krótkotrwały. W końcu się zebrałam w sobie i obejrzałam.

Sookie&Eric – jedyne, co mi się naprawdę podoba w tym serialu to ich wątek. Muszę przestać jednakże oglądać spojlery, ponieważ skupiają się one głownie na tej dwójce, której i tak w odcinku jest bardzo niewiele, przez co w ogóle nie można się nimi nacieszyć w serialu. Najlepsze było chyba klepanie po tyłku , zabawa w wodzie, a raczej zaproszenie do zabawy i to z ogrywaniem ról no i nawoływanie krokodyli. Mimo wszystko zdziwiona byłam, że wypicie krwi prawdziwej wróżki i to całej daje ochronę na dość krótki czas. Czyli Sophie-Ann nie dałaby w sumie rady wykorzystać Sookie do chodzenia po słońcu na dłużej...
Eric teraz może wzbudza współczucie, ale jak cała ta sytuacja się skończy (bo przypuszczam, że kiedyś się skończy i odzyska pamięć), to już przestanę go lubić.
Postępowanie Sookie wydaje mi się mimo wszystko dziwaczne; skoro nie lubiła Erica, który wielokrotnie ją zdradzał, to niby czemu mu teraz pomaga? Gdyby nie poleciała go szukać, to pewnie usmażyłby się na słońcu i miałaby problem z niechcianym lokatorem, eee, właścicielem domu załatwiony. Przynajmniej chwilowo, dopóki Pam go nie odziedziczy, ale zważywszy na scenę końcową, to z tym też mogłoby być różnie..
Poza tym Eric przeszkadza z tym rozczulaniem się nad sobą. Dobra, może nie popływa sobie przy świetle słońca w wodzie, ale może sobie popływać przy świetle księżyca. Jest ponadto super silny i szybki, coś za coś, więc niech nie przesadza. A słońce we włosach Sookie może sobie pooglądać zawsze – w końcu jest coś takiego jak kamera, wystarczy film nakręcić Laughing

Bill – trudno mi teraz rozgryźć, czy faktycznie chciał wkopać Erica, czy nie. Może kolejne odcinki jakoś bardziej wyjaśnią jego intencje. Chociaż wydaje mi się, że Nan ma rację w tym, że przesadził. W końcu te wiedźmy nie szkodziły wampirom w chwili, kiedy Bill przysłał do nich Erica. A co do tej hiszpańskiej masakry, o której mówił Eric, to przypuszczam, że ta wiedźma nawiedzająca Marnie maczała w niej palce i teraz może chce się zemścić czy coś. Choć ja na jej miejscu mściłabym się raczej na kościele, który ją spalił.
Ale wracając do wątku Billa – nie rozumie, czemu tak się przejął faktem, że są jakoś z tą Portią spokrewnieni. Po tej akcji z panterołakami i tym, jak żyją, już nic mnie nie zdziwi, Bill i Portia nie będą przecież mieć dzieci, więc co to przeszkadza? Może to jest jakaś forma kazirodztwa, ale tak dziwaczna i odległa, o kilka pokoleń jak nie lepiej... Choć Bill, pomimo swoich wielu wad to jednak dżentelmen zawsze umiejący się zachować, obojętne, czy ma zamiar właśnie zabić swoją królową czy spotkać się z babcią swojej dziewczyny, która jest jednocześnie jego ileś tam razy pra pra prawnuczką. Teraz pewnie Portia będzie starała się go przekonać, żeby do niej wrócił.

Jason – dobrze, że w końcu udało mu się uciec i dobrze, że ukatrupił tego obłąkańca Feltona. Niedobrze, że nie zabił Crystal. Mam tylko nadzieję, że po tym wszystkim do niej nie wróci, bo w końcu Jason jest chyba zdolny do każdej głupoty... Chociaż muszę przyznać, że piekielnie nudne było oglądanie jego „pasjonującej” ucieczki przed panterami. Podobnie jak nudne było oglądanie jak leżał przypięty do łóżka, w ogóle jego wątek jak dotąd był nie tylko nużący, ale też i obrzydliwy. Ale teraz powinno być lepiej, mam nadzieję...

Sam – wcześniej za nim nie przepadałam, ale po tym odcinku patrzę na niego łaskawszym okiem. Fajnie by było, gdyby ułożyło mu się z tą zmiennokształtną. Oczywiście nie ma to jak komplikacje w postaci ex-wilkołaka, ale mam nadzieję, że to przezwyciężą. I ciekawe, czy ten jej były pojawił się już wcześniej w serialu – w każdym razie nie sądzę, by był to Alcide. A co do Samowego braciszka i jego rodzinki – bez komentarza. Już nie wiem, która patologia jest gorsza – oni czy panterołaki...

Wiedźmy – zgadzam się, że cytaty Lafayette'a i jego podsumowywanie sytuacji są w dechę. Biedaczek ucierpiał aż nadto z rąk Erica. A z tym, co przeżyła Tara i z jej siłą do walki to dziwię się, ze nie została łowca wampirów, a na pewno znalazłaby popyt na swoje usługi. No i to, co się stało Pam... Dobrze jej tak. Naprawdę. Zachowywała się jak zimna su*ka, JEST zimną, bezduszną su*ką, zawsze dla wszystkich niemiła i bezduszna i nareszcie może poczuć, jak to jest być bezsilną i przestraszoną. Absolutnie mi jej nie żal. Zwłaszcza, że miała dostać, to co chciała, ale oczywiście musiała im przerywać i ich obrażać.

Motyw lalki mnie praktycznie nie interesuje. I nie wiadomo, czy dziecko to napisało, lalka mogła ożyć i potem dać mu po prostu kredkę do ręki.

4x05

No, nareszcie akcja nabiera tempa, o ile czwarty odcinek średnio mi się podobał, to ten bardzo.

Tommy i Sam – podobało mi się, że Sam go nie zostawił, tylko pomógł mu pozbyć się ciał. Oczywiście znów była orgia patologii, kiedy ojciec próbował zabić syna, matka syna, syn ojca i tak dalej, kompletny misz masz. Mimo wszystko skoro już doszło do takich rękoczynów, czy może lepiej łańcuchoczynów i pałkoczynów, to już lepiej, żeby z życiem uszedł Tommy. Jak już wcześniej napisałam, podobała mi się ta współpraca braci, może w końcu spróbują stworzyć jakąś mocniejszą więź ze sobą.
Pełne napięcia było, jak Tommy czaił się na Andy'ego z łopatą, stawiałam, że zamieni się w psa, ale dobrze chłopak wykombinował, że aligator jest lepszy. Przy okazji Andy'ego – niech lepiej coś zrobią z tą postacią, bo zaczyna być nużąca i denerwująca.

Bill
– sprytnie pozbył się Portii, chociaż hipnotyzowanie ludzi mi się nie podoba. Podobnie w przypadku Marnie – chociaż nie jestem w 100% pewna, czy Marnie go czasem nie zdołała oszukać, ale jeśli mówiła szczerze, to tym bardziej wampiry nie powinny ich atakować, albo przynajmniej spokojnie wytłumaczyć, żeby dały sobie siana z przywoływaniem akurat tej wiedźmy. Albo zauroczyć i zakazać. Chociaż skoro wampiry piły z tej wiedźmy z Hiszpanii, jak widać wbrew jej woli, to ja się nie dziwię, że chce się mścić i mścić; to wampiry atakują ludzi, są drapieżnikami, a teraz co, zaczynają trząść portkami, bo nagle ludzie przestają przyjmować policzki i próbują oddawać razy? Mają TrueBlood, nie muszą pić z ludzi.

Lafayette i Jesus – nic dziwnego, że pakują manatki i wyjeżdżają, przynajmniej od strony Jesusa, bo ma on plan i chce się przygotować na ewentualny atak. Mam tylko nadzieję, że nic złego się im nie stanie i że znajdą to, czego szukają.

Jason – on się chyba nigdy nie nauczy... Teraz rozpacza i jest w lekkie traumie, ale to nie potrwa długo. Z jednej strony Jessica i jej krew, a z drugiej ta rąbnięta Crystal, która na pewno o nim jeszcze nie zapomniała. No i zbliża się pełnia...

Sookie i Eric – ona to zawsze musi się pakować w kłopoty – mam tu na myśli jej wycieczkę do Marnie, ale dobrze, że chociaż swojej babci słucha. Fajnie, że zaczęła znów używać swojego daru, brakowało mi tego. Jak zaczęła rozmawiać z Tarą, to oczywiste było, że Eric niedługo się pojawi, Fajna była ta scena, czy raczej jego gra, jak tak ostrożnie wychodził ze swojej kryjówki zobaczyć, kto to przyszedł i z kim Sookie rozmawia. No i cóż, tara jak zwykle ma rację – Eric robił okropne rzeczy, i teraz może stracił pamięć i jest lepszy, ale nie jest sobą. I jak w końcu odzyska pamięć, ale pamiętając jednocześnie, jaki był, kiedy ta pamięć stracił, to pewnie będzie wkurzony i zmieszany i przez to będzie jeszcze gorszy. A jeżeli odzyska pamięć nie pamiętając co wyrabiał, kiedy ją stracił, to tym bardziej nie będzie żadnego efektu.

Miałam tego nie robić, ale po takim odcinku oczywiście nie wytrzymałam i obejrzałam promo szóstego odcinka (spoiler). Będzie się dużo działo no i oczywiście jest wprowadzona ta niepewność, czy Eric zginie, ale bądźmy szczerzy – nie ma takiej opcji, chyba, że producenci chcą zakończyć serial. Eric to kura znosząca złote jajka i na pewno dość spora cześć widowni ogląda ten serial dla niego, więc mogli by sobie darować tego typu nierealne zagrywki, chociaż, przez to przyszedł mi szalony pomysł do głowy. A co, jeżeli Eric przez ten cały czas udaje, że nic nie pamięta, żeby się zbliżyć do Sookie? Jak to mówią, okazja czyni złodzieja. Niby mało prawdopodobne, i z tego, co czytałam w tym temacie wiem, że w książce było inaczej, ale serial nie pokrywa się z książką zbyt dokładnie, ale nigdy nic nie wiadomo – w końcu cel uświęca środki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Antonina dnia Pon 10:39, 25 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Wto 20:03, 26 Lip 2011 Powrót do góry

5x04

Ten odcinek jest totalnie powalony. Nie ma o czym gadać. Będe się streszczać.. nie mam pojęcia do jakiego celu czy punktu brnie wątek Jess i Hoyta. Wydaje mi się, że Ball kompletnie nie ma pomysłu na tą postać. Nie ma sensu, żeby się pojawiali skoro zabierają minuty Sook i Erica których jest po prostu coraz mniej, jak parą prowadzącą była Sook z Billem to poświęcano im wiele czasu z odcinka. Nie podoba mi się, że jest ich tak mało.. zwłaszcza że jest wiele do pokazania między ich relacjami. Ball, błagam nie spieprz tego. Na całe szczęście Anahi wyjechała mi dziś z ślicznymi spoilerami co do Sook .. to trochę mi lżej :-P

Co do promo kolejnego odcinka... nie ma opcji by doszło do tego czego odwiecznie pragnie nasz Bill - wyeliminowania Erica ;P kolejne tomy Harrisowej nie miałyby prawa bytu!

Bill mnie wkurza i tyle. Nie będę o nim pisać bo Susan musiałaby mi tutaj dać wszystkie ostrzeżenia i mnie zablokować.. tak go nie lubię. -_-

Ball.. wkurzasz mnie i tyle chłopie. Więcej Erica.
ZASPOKÓJ MÓJ GŁÓD!
Godric powrócił na chwilę. Nie mniej, nie podobał mi się jako tako. Nie podoba mi się 'opcja' , że Eric nie może się zmienić. Potrafi, potrafi. Co udowodni jak nadejdzie jego pora. ;p

Jason.. jego wątek mnie ciekawi. Crystal nie da mu odpocząć, ale on niestety jak wczesniej napisano.. nie uczy się na swoich błędach.. chociaż jego fantazje po upojeniu krwią Jess były boskie..( i ten Hoyt na końcu.. Laughing )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:39, 31 Lip 2011 Powrót do góry

Zapomniałam napisać o piątym odcinku. Tym razem króciutko.

- Tommy, zabijający swoich rodziców - spodziewałam się, że w końcu do tego dojdzie. Patologiczna rodzina. Nie spodziewałam się, że Sam mu pomoże i jak Andy zatrzymał ich, gdy wieźli ciała, pomyślałam, że Tommy zamieni się w sarnę i będzie leżał, udając nieżywego, a tutaj zmienił się w aligatora - dobry pomysł. A ten tekst z żelkami, gdy topili, hah.

- fantazje Jasona po wypiciu krwi Jessici - świetne. Najlepszy Hoyt na końcu. Prawie ze śmiechu padłam.

- kompletnie nie widzi mi się wątek Lafayette'a i Jesusa i jego dziadka. O co w ogóle chodzi? Po co to?

- Tara mnie irytuje strasznie w tym sezonie i patrząc na trailer z następnych odcinków, wkurzy mnie jeszcze bardziej. A jak wykrzyczała przy Ericu, że Sookie go nienawidzi, aż mnie serce zabolało. Rozumiem, że Tara nie znosi wampirów, ale to było bardzo niefajne z jej strony. Nawet jeśli Sookie nie mówiła jej prawdy. Zresztą, jak widać, nie ma się co dziwić, że jej nie powiedziała, jak widać.

- Król Bill... mam do niego mieszane uczucia, czasami coś mi się spodoba w jego zachowaniu, ale zazwyczaj mnie wkurza. Ale zdziwiłam się, że Pam wydała Erica. Nie spodziewałam się tego po niej, wiem, że zrobiła to, nie myśląc właściwie wcześniej, wyrwało się jej w nerwach, ale bardzo mnie to zdziwiło.

- nie takiego Godrica pamiętam, nie podobało mi się. Uwielbiam Godrica uwielbiam. Godric był najbardziej ludzki, jak to ujęła Sookie. On wierzył, że Eric może się zmienić, chciał, by Eric się zmienił, pokazywał swoją ludzką stronę, nigdy nie zachowywałby się tak, jak w tym śnie. Niemniej jednak, Eric, który potem poszedł do Sookie, płakał, rozmawiali, potem się przytulili - coś niesamowicie uroczego. Sama miałam go ochotę przytulić i w ogóle... Potem wizyta Sookie u Marnie - podobała mi się. Wymiana paru słów z babcią - świetna. Fajnie zwiewała od Marnie. No i potem ta ostatnia rozmowa Sookie i Erica - przepiękna, potem jak on wyszedł, Sookie poszła za nim i on ją tak ładnie przytulił i się pocałowali. Ach, jaka tam muzyka była piękna!

- Alcide był tylko moment, chcę go więcej!


bluelulu - aż tak go nie lubisz, że jeśli być napisała o nim prawdę, musiałabym Cię zbanować? Laughing Nie chce mi się wierzyć xD

Chciałam powiedzieć, że bardzo lubiłam Sookie w pierwszym sezonie, w drugim raczej też, w trzecim mniej, ale za to w czwartym znów ją lubię. Nie denerwuje mnie. Po prostu ją lubię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Nie 22:02, 31 Lip 2011 Powrót do góry

Susan napisał:

- kompletnie nie widzi mi się wątek Lafayette'a i Jesusa i jego dziadka. O co w ogóle chodzi? Po co to?

- Tara mnie irytuje strasznie w tym sezonie i patrząc na trailer z następnych odcinków, wkurzy mnie jeszcze bardziej. A jak wykrzyczała przy Ericu, że Sookie go nienawidzi, aż mnie serce zabolało. Rozumiem, że Tara nie znosi wampirów, ale to było bardzo niefajne z jej strony. Nawet jeśli Sookie nie mówiła jej prawdy. Zresztą, jak widać, nie ma się co dziwić, że jej nie powiedziała, jak widać.



co do wątku Lafatette'a i Jesusa jest dziwny, ale moze to dzięki nim i ich strachu przed Pam i Ericiem zejmą zaklęcia z tej dwójki. możecie mnie skarcić ale nie podoba mi sie teraz postać Lafayetta.

co do Tary kiedyś mnie strasznie wnerwiała ale po zobaczeniu niedawno 2 pierwszych sezonów dało ją się polubić i nawet wytrzymać jej charakter ale to co odstawia w 4 sezonie. sorry ale jak ją widzę to błagam by jak najszybciej skończyła sie scena z jej udziałem.
przez Sookie i Erica postanowiłam oglądnąć wszyskie odcinki jeden za drugim (wcześniej widziałam tylko chaotycznie kilka odcinków 1 i 2 sezonu i nie łąpałam o co chodzi i jeszcze irytująca mnie Tara i Sam, ale teraz nadrobiłąm wszystkie zaległości, i czekam na 6 odcinek 4 sezonu Razz ). potwornie rozczuliło mnie to jak Eric powiedział Sookie, że on wierzył, ze wróci, ale końcówka odcinka jak mówił, że kupił dom by Sookie byłą jego Laughing wywołało u mnie taką falę radości jakby Polska Euro wygrała Wink dlatego w kolejnych odcinkach nie mogłam się doczekać scen Sookie - Eric


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 11:31, 01 Sie 2011 Powrót do góry

Szósty odcinek, spojlery


Hmm, a jednak Jason uniknął przemiany. Wink
Fajnie, cieszę się, że obyło się bez kolejnej supernaturalnej osoby, choć Steakhouse ewidetnie był rozczarowany, ciekawi mnie ta chemia między nim i Jessicką. Ostatnio Hoyt daje Jess do wiwatu, powiedział "shit" na jej krew, co ją bardzo znieważyło. A teraz jest połączona krwią z Jasonem, który kiedyś był na V, a obecnie pokazuje podziw dla supernaturalnych.
Jasona czeka klasyczny konflikt: kobieta czy przyjaciel.

Tommy narozrabiał, jestem ciekawa, jaka kara spotka go od rozwścieczonego Sama.

Eric oczywiście wymiata. Mogłabym się długo rozwodzić nad jego przemianą i nad tym, jak świetnie Alexander oddaje jego drugą osobowość. I podoba mi się, że dzięki jego romansowi z Sookie znów możemy oglądać jego zgrabny tyłeczek, no a jego wrażliwość i szlachetność jest ujmująca. Przy nim Bill wygląda na chama i brutala. Cudnie

Dziecko i lalka mnie przerażają. Nie lubię tego wątku. Teraz jeszcze pojawiła się ta kobieta, którą widzi dziecko, więc nie wiem, co to ma znaczyć i szczerze mówiąc, mało mnie to obchodzi.

Wątek Marnie/Antonii ciekawie się rozbudowuje, ale meksykański czarodziej mnie wkurza. Wkurza mnie też Tara, która tylko patrzy na zemstę po trupach, a co jej wampiry takiego zrobiły?
Jeden się w niej zakochał i ją trochę prześladował, ale to mogło się również wydarzyć z szalenie obłąkanym zakochanym człowiekiem.
Pam troszkę maltretowała Lafayette'a, ale to również wyglądało na porachunki tak jak w mafiach narkotykowych (L. sam się w to wpakował).
Tara wszystko niszczy i staje zawsze na drodze do szczęścia Sookie. Nie lubię jej. I coraz bardziej mnie wkurza.

Pam strasznie współczuję jej stanu, ale mam cichą nadzieję, że jakoś ją zregenerują.
I żeby Sookie nigdy nie wracała do Billa!!! Nie czytam książek, ale liczę na to, że nie będzie wielkiego comeback!

Trailer kolejnego odcinka: http://www.youtube.com/watch?v=l8v41Mw1dFo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Wto 13:01, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Wto 2:50, 02 Sie 2011 Powrót do góry

4x06

Odnoszę coraz większe wrażenie, że wątek głównej bohaterki zanika gdzieś w tłumie innych wątków, które powinny stanowić tło wydarzeń. W poprzednich sezonach coś takiego nie miało miejsca, więc zastanawiam się skąd ta zmiana. Czyżby Alan Ball tak bardzo nie lubił pairingu Eric/Sookie, że postanowił nie poświęcać im zbytniej uwagi Rolling Eyes? Bardzo lubię Sookie w tym sezonie. Jest zaradna, sympatyczna, pomocna i twarda. W tym odcinku sypała jak z rękawa świetnymi tekstami - ''Go shift, kill stuff, do whatever what werewolves do. I got this.'' Podobało mi się, że kolejny raz stanęła w obronie Erica przy okazji ucierając Comptonowi nosa. Później jednak niemiło zaskoczyło mnie zachowanie głównej bohaterki - wiedziała, że Bill zabije Erica, ale mimo to spędziła miłe popołudnie/wieczór z bratem. Co byłoby gdyby wampir nie zmienił zdania? A co do zachowania Billa, to jestem w 100% pewna, że Król skazał Erica na śmierć z powodu Sookie. Główny powód, dla którego tak myślę to rzekome zagrożenie ze strony Erica - gdyby faktycznie uważał Northmana za tak wielkie niebezpieczeństwo przebiłby mu serce kołkiem bez zająknięcia - zmienił jednak zdanie znów z powodu Sookie, ponieważ zdał sobie sprawę, że panna Stackhouse zasługuje na szczęście. Poza tym, nie mam pojęcia skąd wzięło mu się, że Marnie wymazała Northmanowi pamięć, by wykorzystać go jako swoją własną, tajną broń. Idąc jego tokiem myślenia, czarownica nie powinna była wypuszczać wampira, tylko szkolić go do walki. Samo zachowanie Erica na wiadomość, że Compton jest jego Królem powinno dać mu do myślenia. Zgadzam się tu z Pernix - przy Ericu Bill wyglądał na wielkiego chama i brutala. Ach, William... wszyscy wiedzą o co tu tak naprawdę chodziło...
Myślę, że scenarzyści postanowili pokazać widzom, że z Bill jeszcze potrafi zachować się przyzwoicie. Cóż... ja nadal nie znoszę tej postaci.

Końcowa scena Erica i Sookie bardzo mi się podobała. Zaczynając od głębokich spojrzeń, kończąc na namiętnej scenie seksu (w niczym nie przypominała ona scen łóżkowych Billa i Sookie, które zazwyczaj przypominały sceny prosto z pornosa).

Krótka, wzruszająca rozmowa Erica i Pam w celi więziennej to mój ulubiony moment tego odcinka. Uwielbiam obie te postaci, a ich relacja to najlepsza rzecz w tym serialu. Dlatego każda sekunda, w której mogę ich razem oglądać na ekranie jest moją ulubioną. "Eric, snap the fuck out of it. (...) You are a Viking vampire god and you bow to no one. If someone crosses you, you rip out their liver with one fang. I have been with you over 100 years. We've traveled the world together killin' and fuckin' and laughin'." Reakcja jej Stwórcy na te słowa musiała zaboleć. Biedna Pam Sad.

Nie za bardzo podoba mi się wątek Jessiki w tym sezonie. Skąd pomysł by połączyć naszą ukochaną babyvamp z Jasonem? Uważam, że to zły pomysł. Przede wszystkim dlatego, że Hoyt jest dobrym człowiekiem i nie zasługuje na coś takiego. Mam nadzieję, że to chwilowe...
Jestem ciekawa, dlaczego w tym odcinku nie zobaczyliśmy Crystal. Nie żebym za nią tęskniła. Myślałam, że wpadnie zobaczyć co się stało z jej Ghostdaddym :D Jason jednak nie przemienił się w panterołaka, nie jestem zdziwiona.

Wątek Jesusa & Lafayette'a jest jednym z ciekawszych w tym sezonie. Dziadek jest przerażający, jego kobieta również - nie musiała nic mówić, bym zaczęła się jej bać.

Marnie/Antonia. Po prostu wow. Fiona Shaw jest fenomenalna. Wspomnienia czarownicy wbiły mnie w fotel. Choć sam pomysł na wampirzych księży jest trochę cheesy - jestem ciekawa jak tłumaczyli oni innym swoją nieobecność w ciągu dnia - to wątek wiedźm jest zdecydowanie numerem jeden, zaraz po wątku Erica. Nie dziwi mnie zachowanie Antoni, ponieważ sama zrobiłabym to samo. Niech skupi się ona jednak na wampirzym gwałcicielu.

Jestem ciekawa o co chodzi z tą lalką i duchem. Wątek może trochę wymuszony, ale podoba mi się. Poza tym, lubię Terry'ego i cieszę się, że jest go sporo w tym sezonie.

Tommy irytuje. Chłopak jest okropnie głupi i nieodpowiedzialny. Nie wiem, czym jego zdaniem Sam sobie zasłużył na tą całą szopkę. W ostatnim odcinku Merlotte bardzo mu pomógł, więc Tommy powinien mu dziękować, a nie rujnować życie. Kiedy w drugim odcinku Luna opowiadała o możliwości przemiany w członka swojej rodziny, byłam przekonana że dojdzie do jakiegoś bratobójstwa i to Sam otrzyma tą możliwość. Btw. Sam Trammell był niesamowity w tym odcinku.

U każdego bohatera dużo się dzieje w tym sezonie. Jest już dość późno, więc podaruję sobie Andy'ego i resztę. I tak nie ma nawet za bardzo o czym pisać.

Połowa sezonu już za nami. Jeszcze dwa odcinki i powróci prawdziwy Eric.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Wto 8:15, 02 Sie 2011 Powrót do góry

Anahi, widzę, że jesteś dobrze zorientowana w fabule (co będzie, jak to wygląda, jak się odnosi do książki? Wnioskuję, że czytałaś, skoro oceniasz, iż jest za mało Erica i Sookie. :))
Hmm, ja nie czytałam książek, jedynie pierwszą, nie szukam żadnych wiadomości poza trailerem kolejnego odcinka, więc wszystko jest dla mnie świeżutkie i nowe, i przyjmuje to takim, jakie jest.
Obawiam się tylko, że kiedyś - niekoniecznie w tym sezonie - Sookie wróci do Billa, a tego bym nie chciała. No i mam wielką nadzieję, że nie stanie się to już po powrocie starego Erica. No i fajnie byłoby, gdyby wrócił stary Eric, ale żeby zostało w nim kilka nowych zwyczajów. Wink

Ja sobie myślę, że Bill z wyrachowania odpuścił Erickowi. Northman trafił w czułą strunę, mówiąc, że Sookie jeszcze gdzieś głęboko ma uczucia do Camptona... Bill skalkulował i wyszło mu, że jak zabije Erica, to już żadnych szans u panny Steakhouse mieć nie będzie.

A jeśli chodzi o spędzanie czasu z Jasonem. Sookie chciała być w tej przerażającej Jasona chwili z bratem. Zawsze ratuje Billa albo Erica, miłość ponad wszystko. U Billa nie miała wiele do powiedzenia, więc fajne było to, że się nie zawachała i została z bratem.

Faktycznie, Hoyt nie zasługuje na to, by Jess przyprawiła mu rogi, ale Jess nie miała wcześniej chłopaka, a teraz odkrywa w sobie nowe uczucia i przede wszystkim nie czuje się pełnowartościową dziewczyną przy Hoycie, który nazywa jej krew gównem. To tak jakby powiedział, że to właśnie myśli o niej. Mam wrażenie również, że Jess jest podniecona powiązaniem, jakie ma teraz z Jasonem, przez to, że napił się jej krwi. Czuje się za niego odpowiedzialna, czuje się potrzebna, a przy okazji, jak na młodą wampirzycę przystało, nie może się oprzeć przystojnemu facetowi. Wszystko w rękach Jasona i mam nadzieję, że dobrze wybierze, że chociaż raz powie nie, jeśli idzie o seks i uszanuje męską przyjaźń.
Choć obawiam się, że będzie ciężko, zważywszy na sny.

Aktorka, która gra Marnie faktycznie jest świetna. Antonia w swoim własnym wcieleniu też niezła.
A księża, hmm, może odgrywali niby naukowców, grzebiących w archwalnych zwojach. Wink Nie no, faktycznie, to jest bez sensu. Wink

I zgadzam się Tommy jest irytujący i powinien dostać nieźle po dupie od Sama. Jednak Sam nie powinien go teraz wyrzucać ze swojego życia. Tommy ma asa w rękawie, a poza tym trochę traumy mu się ostatnio w życiu nazbierało. Anahi, masz rację - gra Sama świetna. Nie lubiłam go w pierwszym sezonie, kiedy czuł coś do Sookie, potem był mi obojetny, a teraz gdy jego wątek stał się odrębnym i Sookie jest z niego wyłaczona - naprawdę doceniam i postać, i aktora.

Ten serial po prostu wiedzie prym wśród wampirzych! I szkoda, że jest tak mało odcinków i tak krótko można się nim cieszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Antonina
Dobry wampir



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera

PostWysłany: Wto 10:32, 02 Sie 2011 Powrót do góry

4x06

O ile podobał mi się wątek Sam – Tommy w poprzednim odcinku, to teraz oczywiście się poknociło Confused
Po pierwsze, byłam zdziwiona, że Tommy przemienił się w Sama, jakoś w ogóle nie przyszło mi do głowy, że może się to stać, chociaż ma to sens i jest ciekawe. Na początku myślałam jednak, że Tommy będzie odpowiedzialnym Samem, a nie że mu taki numer wykręci. Mógł to tej kobiecie jakoś wytłumaczyć, a nie najpierw ją wykorzystać, a potem potraktować tak po chamsku i obcesowo. Szkoda, bo Sam zasługuje na trochę szczęścia i docenienia przez kobietę, mam nadzieję, że zdoła się przed nią wytłumaczyć, zwłaszcza, że to przecież ona powiedziała mu wpierw, że w ogóle przemiana w innego człowieka jest możliwa. Bo to, że Tommy nie da rady utrzymać w sekrecie, że był Samem, to jestem pewna. Jedyny plus całej tej sytuacji, że Sookie nareszcie usłyszała parę słów prawdy o sobie.

Anahi napisał:

Odnoszę coraz większe wrażenie, że wątek głównej bohaterki zanika gdzieś w tłumie innych wątków, które powinny stanowić tło wydarzeń.

Tak, zgadzam się. Sookie i co za tym idzie Erica jest stanowczo za mało. Co do sytuacji: dobrze, że Bill nie zabił Erica, chociaż jak już pisałam poprzednio, było to do przewidzenia, tylko pozostawała kwestia dlaczego nie dojdzie do jego śmierci. Powód taki sobie, można go dwojako rozumieć: albo, że Bill nie chce palić ostatecznie mostu do Sookie, więc myślał o sobie, albo, ze myślał o niej i nie chciał ją skrzywdzić zabijając Erica. Po tym odcinku znowu mniej lubię Sookie, chyba moja niechęć do niej wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości jej interakcji z Billem... Jakoś mam wrażenie, że wtedy zawsze wychodzą z niej jej najgorsze cechy.

Wiedźmy – ooo, super Very Happy Coś zaczyna się dziać, coś rozkręcać. Teraz Antonia pofolguje sobie za wszystkie krzywdy, które doznał od wampirów. I nie dziwię się niej, to, co ją spotkało, jest okropne, obrzydliwe, po prostu brak słów, by to opisać. Zastanawiam się natomiast, co zrobi z tym Marnie – tzn. jest opętana, sama się o to prosiła, ale w miarę działań Antoni, które zapowiadają się na krwawe, czy tez raczej – ogniste, może przestać tego chcieć i będzie może chciała pozbyć się jej ze swojego ciała. W każdym razie nie obrażę się, jak kilka wampirów upiecze się na słońcu, chyba ze świecą szukać tego, który by na to nie zasługiwał...Rolling Eyes

Motyw z lalką jest dla mnie okropny, nigdy czegoś takiego nie lubiłam. Zastanawiam się, po ją dali – żeby Arlene i Terry mieli w serialu swoje pięć minut? Bo w sumie gdyby nie lalka, to chyba za bardzo nie mieliby racji bytu w tym serialu... Mam tylko nadzieję, że z tej lalki może wywiąże się jakaś ciekawa, zaskakująca sytuacja, choć po tej murzyńskiej kobiecie zanosi się chyba tylko na voodoo... Rolling Eyes

Pernix napisał:
Wkurza mnie też Tara, która tylko patrzy na zemstę po trupach, a co jej wampiry takiego zrobiły?
Jeden się w niej zakochał i ją trochę prześladował, ale to mogło się również wydarzyć z szalenie obłąkanym zakochanym człowiekiem.
Pam troszkę maltretować Lafayette'a, ale to również wyglądało na porachunki tak jak w mafiach narkotykowych (L. sam się w to wpakował).

Tara praktycznie systematycznie wkurzała mnie przez 3 sezony (ma okropny charakter, jest kłótliwa i nie mogę zrozumieć, jak w ogóle jest w stanie mieć przyjaciół z takim charakterem..), natomiast w tym sezonie ją lubię, ponieważ gdybym ja żyła w realiach tego serialu, to pewnie też nienawidziłabym wampirów i to bardzo. Bo tak na dobra sprawę, nie licząc ich cudnego wyglądu, z Ericiem na czele, to za co ich lubić? Przez wieku zabijały ludzi, żywiąc się ich krwią. Praktycznie każdy wampir w tym serialu jest mordercą, za co normalnie trafiłby do więzienia na długie lata. Ale co, wampirów to może nie dotyczy? Poza tym, jeżeli chodzi o poziom inteligencji, to w zasadzie ludzie i wampiry są sobie równi, więc porównywanie ludzi do kurczaków dla KFC wydaje mi się nie na miejscu; wampiry zabijają ludzi i w zasadzie uchodziło im to na sucho, dopóki król Russell i nie wyrwał facetowi kręgosłupa na wizji. Ale wracając do Tary i czemu nienawidzi wampirów:
jej wampirzy chłopak – pewnie, że człowiek tez byłby do tego zdolny, ale akurat był to wampir. Który ją gwałcił, męczył psychicznie, żywił się nią i chciał przemienić w wampira. Wstręt więc mógł pozostać, tak samo jak trauma.
Lafayette – był maltretowany, i na mój gust wcale nie „troszkę”. Poza tym istnieje coś takiego, co nazywa się „sąd” i jeśli coś, to tam powinien trafić, a nie do zimniej piwnicy, gdzie gnił we własnych odchodach. Poza tym nie porównujmy grzechów Lafayette'a do grzechów Pam i Erica, bo jeśli ktoś za swoje grzechy zasługuje do zamknięcia w piwnicy, to właśnie oni, a nie Lafayette.
Idąc tym tropem, dwoje najważniejszych ludzi w życiu Tary, czyli Sookie i Lafayette, największe krzywdy spotkały z rąk wampirów, zarówno Billa jak i Erica, więc jej nienawiść do wampirów tylko się mogła pogłębiać.
No i to, co zdarzyło się u Russel'a; tar prosiła Billa o pomoc, a on się na nią wypiął; może miał swoje powody, ale mimo wszystko nie jest to czyn godny podziwu.
I w końcu, wampiry uczyniły jej i jej bliskim dużo złego, natomiast można policzyć, ile uczyniły jej dobrego? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to gdy Franklin pomógł jej załatwić tych dwóch kolesi, którzy bezcześcili pamięć po Jaju.

Jason – dziwię się, że się nie przemienił i cały czas czekam na jakiś haczyk... Nie czytałam książek, poza pierwszą, i nie wiem, czy jego przemiana wpływa jakoś znacząco na całą fabułę, ale jeżeli zostało powiedziane, że ugryzienie nie skutkuje i liczą się tylko więzy krwi, to scenarzyści/producenci spalili za sobą mosty. Nie wiem, jak w kolejnym odcinku z Jasonem będzie okay, to się uspokoję, na razie jestem podejrzliwa. Może przy Jess Jason by się ustatkował? W tym wypadku trudno mi prorokować, kto z kim skończy, na pewno najbardziej poobijany mógłby wyjść z tego Hoytt.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Wto 11:19, 02 Sie 2011 Powrót do góry

Nadrabiam zaległości, więc 5 odcinek 4 sezonu

Tommy zabijający rodziców w własnej obronie. Hmm, szkoda mi tylko jego matki, bo ona była tylko pod wpływem tego faceta. Ale tak, to mi tam oni byli zupełnie obojętni. Żal mi Tommy'ego że teraz jest praktycznie sam, chyba że brat znowu weźmie go do siebie czy coś.

Sen Erica był niezły, aż sądziłam że dzieje się na serio. Był bardzo realistyczny. W dodatku pojawił się Godric, tyle że coś zaczęło mi nie pasować w tym śnie potem. Godric był dobrym wamp i raczej nie zaatakowałby wraz z Erickiem Sook. chociaż kto tam wie, co wampirom tak naprawdę chodzi po łbie. Ale jak poszedł potem do Sookie, po pzebudzeniu się i na słowa "Co ty robisz?" odparł: "Miałem zły sen". Laughing
Jak poprosił ją czy może zostać z nią do świtu, to było takie urocze. I jak sobie słodko leżał. Serce się krajało na ten widok. love

Pam. Wkurzona Pam. To jest coś. Nie chciałabym znią zadzierać w tym, ani w innym stanie. Ale czemu wypaplała gdzie jest Eric? Bill się porządnie wnerwił... Oj będzie źle...

Portia boi się Billa i niech tak zostanie.^^

Lafayette ma nadal dobre teksty. Podoba mi się ta postać od 1 sezonu. A wątek Marnie i reszty kompanii ujdzie w tłoku.

Wypędzanie 'złych duchów' z domu Arlene było przekomiczne. Nie sądze, że to dziecko namalowało. Nie wiem co o tym w ogóle myśleć. Dziwne to i tyle.

Sen Jasona wymiata. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Wto 12:59, 02 Sie 2011 Powrót do góry

Antonina, masz rację, przesadziłam z tym, że nic wampiry nie zrobiły Tarze. Może to ta moja niechęć do postaci sprawiła, że zbagatelizowałam realia i subiektywnie oceniłam jej gotowość do zniszczenia wampirów.
Tak czy siak nie mogę jej zdzierżyć.
Owszem, wampiry powinny podlegać karom i sądom, nie tylko własnym, ale i powrzechnym, ale to nie wojna Tara vs wampiry, tylko sprawy do ustalenia między ludźmi i wampirami. Tara lubiła zawsze wchodzić w drogę Sookie i bardziej lub mniej świadomie raniła wampiry, które były bliskie serce Sookie. Tu podziwiam Sook, bo ona nie ocenia wampirów jako gatunku, tylko każdego z osobna. Nie zieje nienawiścią do Billa czy Erica, ale potrafi ustawić innego krwiopijczego rzezimieszka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Wto 13:00, 02 Sie 2011 Powrót do góry

odcinek 6 4 sezonu

Był dość ciekawy, nie powiem.

Pan Compton mnie wnerwia. Wpado do domu Sook, przerywa im i bezczelnie potem do dziewczyny się odzywa. Co on sobie pozwala? Jest jakimś Bogiem, czy jak?
I daczego chce skazać Erica na prawdziwą śmierć? Oszalał?? I ta cała akcja z tym zabiciem. Eric był taki niewinny, a Bill się nad nim pastwił. Wstyd!

Piękne słowa padły w tym momencie z ust Erica.

Wypuść Sookie.
Powiedz jej, że narodziłem się tej nocy, kiedy mnie znalazła. I że dzięki niej poszedłem na prawdziwą śmierć wiedząc, co to znaczy kochać. Podziękuj jej ode mnie. love

I mamy wreszcie wyczekiwaną parę Eric&Sookie. Jest z nim o wiele szczęśliwsza niż z Billem. Bill może sobie teraz płakać. I dobrze.

Pożar w domu Arlene. Rety! Tu spaliła się chałupa, a Ndy otwiera japę i najeżdża na Sama. A on co winien? Przynajmniej tak mu powiedział, że go wmurowało. Hah, Andy niech lepiej odstawi to V. Bo to nie skończy się dobrze...

Tommy zamienił się w Sama? Czekałam na coś takiego, jak tylko zabił swoich rodziców. ciekawe było tylko, w kogo. No to sie będzie działo..
Zaskoczyło mnie, że wywalił Sookie. *-*

Retrospekcje czarownicy uważam za ciekawe. Pokazują jak dawniej traktowano czarownice, co wyprawiali księża ( i kim tak w ogóle byli) i całą sytaucję z przełomu 17 wieku. Więc uważam, że jednak momenty z czarownicami przestały irytować, ale zainteresowały. Tylko ta aktorka grająca Marnie mi nie podchodzi. Cóź, mam z nią po prostu skojarzenia.

Sookie: Myślałam, że wiedźmy istnieją tylko w bajkach.
Jason: Albo w sklepie dla gotów, gdzie kupują legginsy w pentgramy. Laughing

Cała pogawędka Sook z bratem bardzo mi się podobała. brakuje mi takich ich rozmów. I wątek Sook jakby się tracił w całym serialu. Widoczny jest tylko podczas pojawiania się Erica, którego również jest za mało. Tak samo Alcide'a i jego ześwirowanej Debbie, która mnie tylko irytuje swoją obecnością. Słodka idiotka normalnie.

Miło, że Jess siedziała przy Jasonie i go wspierała. Bo najlepsze jest to, że wymienili się krwią i są na zawsze złączeni. I fakt, że żadna pomoc Jasonowi nie jest potrzebna. Dobrze, że Alcide z Debb natrafili na Sook i jej to powiedzieli. A jej końcowe słowa: To idźcie. Polujcie, zabijajcie. to co robią wilkołaki. (czy coś w tym stylu). :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Wto 14:12, 02 Sie 2011 Powrót do góry

Pernix napisał:
Anahi, widzę, że jesteś dobrze zorientowana w fabule (co będzie, jak to wygląda, jak się odnosi do książki? Wnioskuję, że czytałaś, skoro oceniasz, iż jest za mało Erica i Sookie. :))


Przeczytałam wszystkie części książek oprócz tej najnowszej, która ukazała się w maju. Czwarty sezon serialu powinien opierać się na czwartej części przygód Sookie. Jednak jedyne co łączy te dwie rzeczy to Eric, który traci pamięć. Jason przemienia się w panterołaka w piątej części właśnie przez ugryzienia, które zafundował mu Felton. Z sezonu na sezon serial coraz mniej przypomina książki, na których powinien się opierać. Na miejscu Charlaine Harris, która podobno obserwuje prace na planie, byłabym bardzo wkurzona. Chyba, że podobają jej się te zmiany. Jednak nie świadczy to dobrze o jej twórczości. W książce nie ma ani słowa o Arlene, Tommym, Andym itd. 3/4 książki to wątek Erica i Sookie. Od czasu do czasu pojawia się Alcide i Sam.

Pernix napisał:
Obawiam się tylko, że kiedyś - niekoniecznie w tym sezonie - Sookie wróci do Billa, a tego bym nie chciała. No i mam wielką nadzieję, że nie stanie się to już po powrocie starego Erica. No i fajnie byłoby, gdyby wrócił stary Eric, ale żeby zostało w nim kilka nowych zwyczajów Wink.


Sookie już nie wróci do Billa. Tzn. jeśli Ball nadal będzie tak się trzymał książek jak do tej pory, to wszystko może się wydarzyć Rolling Eyes. Dla książkowej Sookie Bill jest już skończony (utrzymują przyjacielskie stosunki, ale każdy wiedzie własne życie). Eric odzyska pamięć, ale nie będzie pamiętał nic co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Wspomnienia wrócą do niego dopiero dużo później. Jego zachowanie jakoś dramatycznie się nie zmieni - tylko niewiedza będzie go gnębić Laughing.

Pernix napisał:
Ja sobie myślę, że Bill z wyrachowania odpuścił Erickowi. Northman trafił w czułą strunę, mówiąc, że Sookie jeszcze gdzieś głęboko ma uczucia do Camptona... Bill skalkulował i wyszło mu, że jak zabije Erica, to już żadnych szans u panny Steakhouse mieć nie będzie.


O, nie wzięłam tego pod uwagę. Faktycznie Bill mógł pomyśleć, że Eric w końcu kiedyś odzyska pamięć i Sookie przestanie się nim interesować, ale nie zapomni tego co on zrobił dla Northmana i spojrzy na niego inaczej. Możliwe, ale i tak mało prawdopodobne.

Pernix napisał:
U Billa nie miała wiele do powiedzenia, więc fajne było to, że się nie zawachała i została z bratem.


No tak, rodzina jest najważniejsza. Jednak pamiętam z poprzednich sezonów, że gdy innym groziło niebezpieczeństwo, Sookie nie godziła się z losem, tylko zawsze działała.

Zapomniałam wcześniej napisać o Debbie i Alcidzie. Podoba mi się wątek wilkołaków - jestem ciekawa tej nowej watahy. Debbie lubię, ale mimo wszystko bacznie obserwuję jej każdy ruch. Mam nadzieję, że ta postać nie skończy tak jak w książce...

Pernix napisał:
Ten serial po prostu wiedzie prym wśród wampirzych! I szkoda, że jest tak mało odcinków i tak krótko można się nim cieszyć.


Dokładnie Mad.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Wto 14:21, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin