FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Oficer SuperCiacho (Officer Goodbody) [T][NZ] [Zawieszone] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Nie 17:46, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Image

Dzień dobry moi mili milusińscy.
Pragnę przedstawić Wam moje pierwsze tłumaczenie.
Jeśli czytaliście "Porywaczkę", to ten ff jest dla Was. Jest to nic innego, jak Porywaczka z punku widzenia Nessie i Jacoba.

Autor : Kambria Rain
Link do oryginału :
[link widoczny dla zalogowanych]
Tłumaczenie : Landryna

Zgodę od autorki oczywiście posiadam.

W opowiadaniu znajdują się dialogi z Kidnapperki, dlatego też uznałyśmy z pestką, że nie ma sensu tłumaczyć czegoś, co jest już przetłumaczone, więc takowe dialogi po prostu przepisuję z tłumaczenia pestki, na co ona oczywiście wyraziła zgodę.

Enjoy! :-)


Oficer SuperCiacho.
Rozdział 1.
Beta : Rathole
(która z nieznanego mi powodu, zgodziła się przebrnąć ze mną przez drugie opowiadanie, za co bardzo jej dziękuję :* )


PWN


- Cholera. – Wyjęłam kopertę z kosza na śmieci. – Po prostu to otwórz. – Obróciłam ją i wsadziłam palec pod krawędź jej otwarcia. – Cholera.
Dysząc, wrzuciłam ją z powrotem do kosza. To było śmieszne. Wyszłam z pokoju. Wróciłam dwie minuty później, by po raz któryś dzisiejszego dnia wyjąć ten głupi przedmiot. - No dalej, Ness – dopingowałam się. – Po prostu otwórz tę cholerną kopertę.
To wszystko było winą Sue. Zawsze powtarzała: „Możesz być, kim tylko chcesz” i inne takie gówna. Kto, do diabła, pozwoliłby, żeby dziewczyna prosto z odwyku uczyła się w ich szkole? Na pewno nie ci ludzie. Ponownie wrzuciłam kopertę do kosza.
Chciałam się upić, ale oczywiście nie mogłam. Miałam tendencje do szybkiego wpadania w nałogi, które mogły mnie zabić, a nie chciałam wrócić na odwyk, więc wolałam trzymać się od uzależnień z daleka.
Chociaż nie zawsze była taka zła. Spotykałam się z Sue Clearwater. Doradziła mi, jak nie rozwalić chaty. Irytowała mnie, do diabła, ale tego właśnie potrzebowałam. Zawsze - odkąd Phil i Renee wciąż byli w trasie – przychodziła do mnie, opieprzała i pilnowała, żebym była „czysta”. Okazała się jedyną osobą, która wpychała mi te pieprzone formularze do gardła, aż wreszcie dałam za wygraną i je wypełniłam. Oczywiście nie miałam zamiaru ich wysyłać. Wszystko, co robiła Sue, musiało być zrobione dobrze.
Dlatego to ona powinna otwierać tę cholerną kopertę, ponieważ nie chciałam zobaczyć, że mnie nie przyjęli.
Opadłam na kanapę i chwyciłam pilot od telewizora. Zaczęłam skakać po kanałach, aby znaleźć coś innego niż reality show. Ile zrobiono już tego typu pieprzonych programów? Chyba powinnam wysłać do nich swój formularz. Zawsze wybierają najbardziej walniętych ludzi, jakich mogli znaleźć. Oczywiście zajęłabym tam pewne miejsce.
- Kur*a – szepnęłam. Nie dałam rady już dłużej czekać. Wyjęłam kopertę z kosza i otworzyłam, zanim się ponownie powstrzymałam.
Droga Pani Dwyer
- Jesteśmy zajebiście zniesmaczeni tym, że zdecydowała się pani wysłać do nas swój wniosek – zrzędziłam.
Zamiast tworzyć własną wersję, kontynuowałam czytanie listu.
Gratulacje.
-Co, do ch*ja?
Mam przyjemność zawiadomić Panią, iż pomyślnie przeszła Pani rekrutację i tym samym dostała się do klasy na 2011 rok.
Upuściłam kartkę. Ku*wa. Wracam na studia. To mój pierwszy tak ogromny sukces od dłuższego czasu. Ta szalona dupa z dziekanatu pozwoliła mi zacząć wszystko od nowa.
Z powrotem chwyciłam list, wzięłam głęboki oddech i czytałam dalej. Powrót na uczelnię stał się moją szansą, aby zebrać się do kupy i zrobić coś dla siebie, co mnie, kur*a, przerażało. Nie chciałam tego robić sama.
Renee i Phil na pewno by mi nie pomogli. Dali sobie ze mną spokój już dawno temu. Przesłali pieniądze na moje konto, żebym trzymała się jak najdalej od nich. Nawet nie wiedzieli, że zrobiłam to wszystko przed odwyk. Palisz jeden mały domek i ludzie robią z tego taką aferę. Przecież nie zrobiłam tego celowo. Przysięgam, ludzie „chodzą” w swoich snach i to sprawia wrażenie, jakbym co najmniej podpaliła kopalnię. Okej, nie powinnam z tego żartować. W końcu prawie mnie to zabiło.
Z kolei Charlie zapewne by mi pomógł, gdybym poprosiła. To dziwne, ale czuję większą bliskość z byłym mężem mojej mamy niż z własnymi rodzicami*. Kiedy mieszkałam u niego, traktował mnie jak drugą córkę. To dlatego nie mogłam do niego zadzwonić. Nie miałam prawa.
Więc została tylko Bella – moja zwariowana siostra. Nawet mieszkała niedaleko tej cholernej szkoły. Kiedyś próbowała mi pomóc, ale nie mogła tego robić, gdyż jednocześnie musiała zajmować się dzieckiem. Wiedziałam, że mnie kocha, ale Leonardo to całe jej życie i byłam pewna, że ostatnio nie radziła sobie za dobrze. Odwiedziłam ją kiedyś w Waszyngtonie. Kiedy była w domu i kładła małego manczkina** spać, ja byłam w barze i toczyłam walkę. O tak, picie poniżej pełnoletniości to jedna z moich specjalności. Będąc dobrą starszą siostrą, jaką jest, zostawiła Leo u Charlie’go, więc mogła zabrać stamtąd moją pijaną dupę. Oczywiście kontynuowałam barową walkę, a Bella – jak to Bella – nie pozwoliła, abym dostała wpierdol, na jaki prawdopodobnie zasłużyłam, więc obydwie zostałyśmy zabrane na posterunek Charlie’go. Kiedy wyszedł ze śpiącym, małym chłopczykiem w swoich ramionach, wiedziałam, że Bella skończy z tym gównem. Musiała myśleć o dziecku. Jednak, do cholery, tęskniłam za nią.
To było kilka tygodni przed tym, kiedy miałam wprowadzić się do akademika. Nie chciałam tutaj dłużej zostać. To gówno było nudne. Miałam pewność, że można się świetnie bawić bez tych wszystkich prochów, tylko musiałam znaleźć właściwych ludzi. Może Bella pozwoliłaby mi zostać u niej, dopóki nie rozpocznie się rok akademicki?
- Gdzie, do diabła, jest mój telefon? – Przeczesałam poduszki na kanapie. Zawsze gubiłam to pieprzone urządzenie. Raz znalazłam go w lodówce. – Aha! – Znalazłam ją na mikrofali. Na szczęście nie leżała w środku. Przewinęłam swoją krótką listę kontaktów i wybrałam jej numer. – I tak się nie uda. – Przycisnęłam „zadzwoń” i czekałam.
- Nie wyślę ci pieniędzy.
Uśmiechnęłam się.
- Nie przywitasz się ze swoją małą siostrzyczką?
- Cześć, mała siostrzyczko. Nie wyślę ci pieniędzy.
- Widzę, że dalej jesteś bystrą dupą. Nikt cię jeszcze za to nie pobił? – Byłam zdziwiona, że obie przeszłyśmy przez życie ze wszystkimi zębami.
- Czego chcesz, Nessie?
Na to czekałam. Zazwyczaj dzwoniłam do niej, gdy czegoś chciałam. Nie mogła wiedzieć, że zaczęłam nowe, popieprzone, życie czy cokolwiek.
- Właśnie zastanawiałam się, czy nie mogłabym cię odwiedzić – powiedziałam dość niewinnie.
- Nie.
Nie miała tego na myśli.
- Daj spokój, siostrzyczko. To w słusznej sprawie.
- Gówno mnie to obchodzi. I tak ściągnęłaś na mnie wystarczająco dużo problemów.
Miała racje, ale przecież byłam odmienioną Nessie.
- A co powiesz na pewien świstek papieru? – W mojej głowie to miało sens.
- Przysięgam, że, jeśli pokażesz się w tym mieście, naślę na ciebie policję. – Rozłączyła się.
Nie dam za wygraną. Bella wciąż myślała, że jestem ćpunką. Wiedziałam, że wyjechała do nowego miasta, aby uciec od tego całego dramatu związanego z ojcem dziecka. Ludzie nadal jej to wypominają. Chociaż to, że zaszła w ciążę przez tajemniczego faceta na balu maskowym przeszło siedem lat temu, powinno być już starym newsem. Wiedziałam, że chciała zacząć wszystko od początku dla Lea. Nie chciała, żebym się u niej pokazała i narobiła bałaganu ze wszystkimi moimi nawykami. Musiała po prostu przekonać się, że nie jestem już tamtą osobą.
Nie było czasu, muszę się pakować.
Istnym piekłem było umieścić wszystko na motocyklu. Miałam dwa dupne worki, które chciałam przymocować za sobą. Dzięki Bogu, że nie byłam uzależniona od kupowania butów. W innym wypadku musiałabym sprawić sobie samochód. Bella i ja mamy ten sam rozmiar, a ona jest bogata jak diabli, więc mogłam pożyczać jej rzeczy, zanim nie wybrałabym się na zakupy. Jeśli zaczęła się ubierać jak typowa mamuśka, zawsze mogę zarąbać jakąś koszulkę mojemu bratankowi.
Zastanawiałam się, czy Leo wciąż mnie kojarzy. Z tego, co pamiętam, był najbardziej luzackim dzieckiem na tej planecie, gdy miał już zaledwie pięć lat. Kiedy Bella pierwszy raz naćpała się skrętem, była pewna, że zrobi krzywdę jakiemuś biednemu, małemu dziecku. Kto by pomyślał, że będzie z niej taka dobra mamuśka.
Mój żołądek wydał przerażający dźwięk, przypominając mi, że - oprócz popcornu na śniadanie - nie jadłam nic przez cały dzień. Musiałam się pożywić, więc poszłam do marketu. Oczywiście, gdy już tam zaszłam, nie mogłam znaleźć nic, co chciałabym przygotować. Umiałam gotować, ale czasami po prostu byłam zbyt leniwa. Postanowiłam coś wybrać, ale zdecydowanie się na cokolwiek, co chciałabym zjeść, nigdy nie było moją mocną stroną. Znów wyciągnęłam telefon.
- Co?
- Leah! – Córka Sue była zajebiście ostrą suką. Kochałam ją. – Co jesz na kolację?
- Chińszczyznę, a co?
Brzmi dobrze.
- Dzięki! – Rozłączyłam się i zadzwoniłam pod numer informacji, aby spytać się o jakiś bar z daniami na wynos.
Gdy zjadłam, dokończyłam pakowanie i rozwaliłam się na kanapie. Byłam zbyt zmęczona na film, a moje myśli oddaliły się w innym kierunku. Obawiałam się trochę, jak zareaguje Bella. Na pewno nie naśle na mnie policji. Mogłam być upierdliwa jak wrzód na dupie, ale wciąż byłam jej siostrą. To się chyba liczy, nie? Postanowiłam się tym nie martwić i poszłam spać.
Następnego ranka w pośpiechu złapałam sodę i Pop-Tarty*** i wybiegłam na zewnątrz. Mój piękny motocykl był cały zawalony torbami. Nawet nie wiedziałam, jaka, do diabła, była jego marka. Po prostu lubiłam swój widok, gdy na nim jadę.
Gdy motocykl ruszył, pożegnałam się z pustym domem moich rodziców i ruszyłam w drogę.


PWJ

To był nudny dzień, jak każdy zresztą w tym mieście. Mieszkali tutaj szaleni ludzie, ale nie kryminaliści. Najbardziej ekscytująca rzecz, jaka zdarzyła się w ciągu ostatnich tygodni, była nieporozumieniem. Bella i Leo Swan szybko wyrobili sobie etykietkę. Szczęśliwie dla mnie, całkiem przypadkiem, zostali moimi sąsiadami.
Często patrolowałem naszą dzielnicę. To było zazwyczaj najciekawsze miejsce, w jakim mogłem przebywać. Przyglądanie się temu, jak ludzie, którzy tu żyli, porozumieli się z sobą, było lepsze od jakiegokolwiek widowiska telewizyjnego. Czasami musiałem przypominać im, że pewnych spraw nie mogą robić publicznie.
Coś przyciągnęło moją uwagę, ponieważ właśnie przejeżdżałem koło swojego domu. Stał tam nieznany mi motocykl, który był zaparkowany na podjeździe Belli. Zwolniłem trochę, żeby to sprawdzić, i wtedy go zobaczyłem. Kierowca ubrany w kask węszył podejrzliwie wokół domu Belli. Właśnie miał wspiąć się po ogrodzeniu, aby dostać się na jej podwórko, gdy zatrzymałem samochód i wyskoczyłem z niego.
Bella i Leo byli moimi dobrymi przyjaciółmi, więc nie mogłem pozwolić jakiemuś typowi, aby zakradał się do nich.
- Hej! – Złapałem faceta za kurtkę i łatwo ściągnąłem z ogrodzenia. Był dużo mniejszy, niż początkowo myślałem. – Możesz mi powiedzieć, dlaczego wspinasz się po ogrodzeniu tej pani?
Sprawca wyrwał mi się i zdjął kask. Byłem zszokowany, gdy na moje ramiona spadła fala kolorowych włosów.
- Jestem jej alfonsem – odpowiedziała sarkastycznie młoda kobieta. – Ta dz***a jest mi winna pieniądze.
Nie miałem zamiaru dalej zajmować się tą sprytną dupą.
- Proponuję, abyś wzięła swój motocykl i wróciła tam, skąd przyjechałaś.
- Zamierzasz się mną zająć, oficerze? – zapytała śmiało, robiąc krok w moją stronę.
Położyłem rękę na broni.
- Jeśli będę musiał – odpowiedziałem.
- Hej, uspokój się, facet. Chciałam tylko się z tobą podroczyć. Nie jestem przestępcą. Znam ją – powiedziała, trzymając ręce w poddańczym geście. To było to, co lubiłem.
- Idź – rozkazałem. Nie wierzyłem jej ani przez chwilę.
- Pewnie. Idę – prychnęła.
Patrzyłem na nią, jak odchodziła. Znałem ludzi jej pokroju. Była kolejną studentką, która myślała, że może unikać odpowiedzialności za to, co robiła. Sądząc po jakości jej motoru, postawiłbym na to, że jej mamusia i tatuś wydali dużo kasy, że trzymać ją z dala od kłopotów.
Nagle rzuciła swój kask na trawę i zaczęła biec. Kur*wa! Zmierzała do mojego samochodu. Ta mała suka kradła mój pieprzony wóz! Goniłem ją, ale nie było, do diabła, mowy, żebym ją złapał. Na szczęście dziewczyna nie znała okolicy, więc wjechała w ślepą uliczkę. Przebiegłem kilka jardów, aż do niej dotarłem. Gdy w pośpiechu próbowała zawrócić, policyjny wóz utknął w rowie. Złapałem ją za kaptur, kiedy próbowała uciec.
- Twoja dupa idzie do więzienia – warknąłem.
- Już to kiedyś słyszałam – zaśmiała się. – Zadzwonię do Belli. Zapłaci kaucję w okamgnieniu.
A więc znała jej imię. Mogła je poznać, kiedy węszyła koło niej.
Założyłem jej kajdanki z trochę za większą siłą, niż to było potrzebne.
- Przyjrzyjmy się temu. – Musiałem wrócić do tego cholernego samochodu. Dostałem nauczkę, żeby zawsze zabierać kluczyki ze sobą, prowadząc mój wrzód na dupie z powrotem do domu Belli.
- Wszyscy goście Belli zostają tak sponiewierani jak ja czy to mój szczęśliwy dzień? – zapytała, opierając się leniwie o dom.
Zignorowałem ją i zadzwoniłem do drzwi. Bella otworzyła kilka chwil później.
- Hej. – Jej uśmiech zgasł. – Co się stało? – zapytała zmartwiona.
- Złapałem kogoś kręcącego się wokół twojego domu. – Chwyciłem małego intruza i postawiłem go przed sobą, żeby Bella mogła go zobaczyć. – Wygląda znajomo? – Wątpiłem w to, ale chciałem się upewnić.
- Mówiłam ci, że wezwę policję, gdy się tu pojawisz. – Bella piorunowała ją wzrokiem. A więc znała ją, ale wywnioskowałem, że chyba nie są najlepszymi przyjaciółkami. Zobaczyłem, jak Edward stanął za nią, żeby sprawdzić, co się stało.
Wrzód na dupie nie przejmował się niczym.
- Ciebie też miło widzieć, siostrzyczko.
Co, do ch*ja?
- Siostrzyczko?
- Och! Ciocia Nessie! – wykrzyknął Leo, przybiegając z piętra. Nie mogłem uwierzyć w to wszystko.
- Leonardo! Uścisnęłabym cię, ale ten miły policjant zakuł mnie w kajdanki. – Popatrzyła na mnie niecierpliwie, zanim przeniosła wzrok na siostrę. – Może mi pomożesz, Bello?
- Jake, możesz ją puścić. Ta… wyjątkowa młoda dama, to moja młodsza siostra, Renesmee „Nessie” Dwyer. – Kto, do diabła, nazwałby swoje dziecko Re- coś tam? – Nasza matka musiała być na haju, kiedy wybierała jej imię.
- Nie wszyscy mogą mieć takie szpanerskie imiona jak Isabella. – Uśmiechnęła się ironicznie.
- Isabella? - Nigdy nie podejrzewałem, że ma takie delikatne imię. Widocznie Edward też nie.
Bella była coraz bardziej rozdrażniona. Nie dziwiłem się jej.
- Co ty tu robisz, Ness? Nie powinnaś być na odwyku?
No tak, to dużo wyjaśniało. Chyba powinienem zabrać jej naćpaną dupę z powrotem do kliniki.
- Jestem czysta. – Cholera. Wypuściłem powietrze z ust i zacząłem ją rozkuwać. – Muszę się gdzieś zatrzymać na te kilka dnia, zanim wprowadzę się do akademika. Idę na Uniwersytet Stanowy.
Modliłem się, żeby Bella powiedziała „nie”. Nie chciałem, żeby ta dziewczyna mieszkała w moim sąsiedztwie.
- Oto zasady - zaczęła Bella. Kur*a. - Żadnego picia, palenia i przeklinania przy dzieciach, chyba że chcesz stracić wszystkie swoje pieniądze. Jeśli aresztują nas przez któryś z twoich wspaniałych pomysłów, ty siedzisz w celi obok psychopatki, a nie tak jak ostatnio.
Zaskoczyło mnie, że obie były wcześniej aresztowane.
- Dzieci? Wypierdziałaś jeszcze jedno gdy byłam na odwyku? – Była taką delikatną młodą damą. – I kim jest to ciacho, które nie może się zdecydować, czy patrzeć na mnie czy na twoją dupę?
Edward zrobił krok do przodu i uścisnął jej dłoń. Przedstawił się i wyjaśnił, jak poznał Bellę. Wydawał się rozśmieszony przez perspektywę wyciągnięcia wiadomości o Belli od jej siostry. Nawet zaproponował, że zrobi jej obiad.
- Jake, ty też możesz się przyłączyć. Robię omlety.
- Myślę, że mam dosyć wrażeń jak na jeden dzień, dzięki. – Nie wspomniałem, że musiałem wyciągnąć swój samochód z tego pierdolonego rowu.
- Co ty taki wkurwiony? To ja musiałam wziąć dupę w troki i uciekać po całym osiedlu, bo nie chciałeś uwierzyć, że nie jestem przestępcą.
- Twoja dupa była w moim samochodzie, który ukradłaś! – wykrzyczałem.
- Pożyczyłam. – Uśmiechnęła się. Nie chciałem bić dziewczyny, bo byłem gliną; przeciwnikiem strzelania do jednego.
- Czy to znaczy „nie” dla omletów? – zapytał Edward. On chyba też zamierzał jej strzelić.
Przynajmniej Bella wydawała się być po mojej stronie.
- Przyprowadź swoje dupsko do kuchni – powiedziała do Edwarda.
- Czy „wkurwiony” to brzydkie słowo? - Leo liczył coś na swoich palcach. – Jeśli tak, to łącznie wisicie mi pięć dolców.
Bella chwyciła go i wyprowadziła z pokoju. Jej siostra odwróciła się do mnie.
- Miło było cię poznać, oficerze. Powinniśmy to kiedyś powtórzyć.
Moja ręka drgnęła w kierunku broni, ale szybko się powstrzymałem.
- Jacob, wyglądasz, jakbyś musiał się czegoś napić. Na pewno nie chcesz zostać na obiedzie? – zapytał Edward. - Jestem pewien, że Bella coś tu ma.
- Nie, dziękuję – odpowiedziałem stanowczo. Byłem pewien, że moja samokontrola nie starczyłaby na resztę dnia. Bella była moją przyjaciółką, a przyjaciele nie strzelają do sióstr swoich przyjaciół.
To trochę jak strategiczne prowadzenie, ale wyciągnąłem radiowóz bez wzywania pomocy. To była jedna z tych historii, której kumple z posterunku nie mogli usłyszeć. Nie miałem zamiaru tłumaczyć, jak młodej kobiecie udało się ukraść mój samochód.
Właśnie kończyłem patrol, gdy dostałem zawiadomienie. Tanya Denali zgłosiła, że na zewnątrz dzieje się coś niepokojącego. Wiedziałem, że ta nowa dziewczyna może tylko sprawić mi kłopot. Znalazłam ją, gdy walczyły razem z Bellą na trawniku. Wyglądało to dość zabawnie, pomijając moje wcześniejsze rozdrażnienie. Wysiadłem z samochodu i zaświeciłem na nie latarką.
- Co się tam dzieje?
- O, a któż to, Oficer Super Ciacho? – Wrzód na dupie uśmiechnął się chytrze.
Gdybym jej przywalił, Bella z pewnością by mi wybaczyła.
- Dostałem zawiadomienie o aktach przemocy domowej w tej okolicy.
- Która z tych ciot na nas doniosła? – zapytała nerwowo Bella.
- Wiesz, że nie mogę powiedzieć. – Chciałem dać jej jakiś znak, więc pokiwałem głową na dom Tanyi.
Oczy Belli zwędziły się ze złości. Tanya miała kłopoty.
- Dzięki, Jake. Już idziemy do domu.
- Dobranoc paniom.
Wróciłem do auta i odjechałem. Rzuciłem okiem na moje odbicie w lusterku samochodowym. Uczucie fatum spłynęło po mnie, gdy zobaczyłem ten jej brud w moich włosach.
Kłopoty miały swoje imię. Nazywały się Nessie.

*Ojcem Nessie jest Phil, a Belli - Charlie. Takie małe przypomnienie. ^^
** manczkin – postać z „Czarnoksiężnika z krainy OZ”.
*** [link widoczny dla zalogowanych]


______________

I jak? :D


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Landryna dnia Pią 13:42, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 9 razy
Zobacz profil autora
zazana
Człowiek



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Nie 18:22, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Kocham Cię za to tłumaczenie!!! Wyszło Ci zaje***cie! Płakałam ze śmiechu, aż mama się pytała czy ze mną wszystko w porządku, bo nie wydaje jej się, że chemia jest taka zabawna (miałam uczyć się chemii, ale pokusa wejścia na forum była zbyt duża Laughing) Już nie mogę się doczekać następnego czapiku Very Happy . Coś mi się wydaje, że pokocham ten FF tak jak pokochałam "Porywaczkę".

Pozdrawiam, Zuza


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Nie 18:23, 29 Lis 2009 Powrót do góry

- I jak , i jak i jak?
- Zabójczo.

Chyba nic lepszego w życiu nie może się trafić , jak kolejna dawka humoru Kambri Rain. Czekając na 'odwieszenie' Doll House po fenomenie Porywaczki pojawią się : Oficer SuperCiacho. Gdybym była w stanie zacznę klaskać uszami.

Nawet jeśli mamy pojęcie jak cała historia się skończy , naprawdę pragnę przeżyć to jeszcze raz. Zapewne podowiadujemy się historii które zostały pominięte , perspektywa Jacoba czy Nessie o ile mi się nie wydaje będzie ciekawsza. Dopiero teraz zauważyłam jaki Oficer SuperCiacho jest wulgarny w 'własnych myślach'.

Kurczę po prostu brak mi słów, bo ten ff jest fenomenalny , jeden z moim ulubionych. Postać Nessie w tym opowiadaniu jest stanowczo ulubioną , żadna tam niezadowolona i rozhisteryzowana nastolatka z 'problemami' , ani małe dziecko , tylko wulgarna dziewucha po traumatycznych przejściach która doskonale wie co znaczy prawdziwie korzystać z życia ( ... z Jacob`em ;p )

Bynajmniej, gorączkowo oczekuje kolejnych przezabawnych rozdziałów , pełnych humoru który lubię najbardziej. Pamiętam moją pierwszą reakcję związana z Porywaczką , opowiadania z dziećmi poniekąd w rolach głównych zniesmaczyły mnie na początku , 'bo co tam dzieci' , wydawało się to wszystko jakieś 'nijakie', ale bardziej błędnej oceny nie można by wyciągnąć. Niesamowicie się cieszę , że kolejny twór tej autorki zostaje tłumaczony. (:

Pozdrawiam, Uskrzydlona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elune
Człowiek



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że.

PostWysłany: Nie 18:57, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Landryna napisał:
I jak? :D

Szubcio *oblizuje się*

Mniam, mniam^^
Od dawna nie czytałam jakiegoś konkretnego fica. Jak to dobrze, że postanowiłam tutaj zajrzeć^^
Wybór tłumaczenia przedni. Cieszę się, że Ty to robisz. Bo robisz to znakomicie. :)

Nie lubię oceniać i komentować, robię to b. rzadko. A tym bardziej po pierwszym rozdziale. Wink Jednak "Oficer..." jest super. Nie wiem, czy będzie takim fenomenem jak porywaczka, ale po samym magicznym wyrazie Kambria człek bez zastanowienia rzuca się na tekst :D

Podoba mi się Nessie, podoba mi się Jacob. Podoba mi się fabuła, podoba mi się styl i, nie przedłużając, podoba mi się wszystko^^. Kambria is my master^^

Powiem tak; czekam na kolejne rozdziały, żebym mogła napisać coś bardziej sensownego. Póki co - pozdrawiam i gratuluję :D

Elune

ps.
Landryna napisał:
- [/i]Przysięgam, że, jeśli pokażesz się w tym mieście, (bez to) naślę na ciebie policję.[/i]

+ jeszcze jeden taki przypadek z nawiasem - błędy.
Ale to nic Wink Brawa, brawa dla Rath!:*:*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elune dnia Pon 16:27, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
be_a88
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Nie 19:45, 29 Lis 2009 Powrót do góry

TAAK!!! Super !!! :D

Kocham 'Porywaczkę' i jestem świecie przekonana że pokocham i 'Oficera...' - uwielbiam autorkę tych FFów przede wszystkim za poczucie humoru i tak przyznam się to jeden z nie wielu FFów, w których oddałabym wszystko za Jacoba - w Porywaczce był fenomenalny, po prostu się w nim zakochałam :D

Czyli nie przedłużając , tak na pewno, na bank na 1000% będę czytać - a raczej lać po nogach czytając :D. Rozdział The Best, tłumaczenie The Best - a z reszta wszystko The Best :D Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy przygód Ness i Jake'a :)

Pozdrawiam cieplutko
Życzę czasu chęci i co najważniejsze w tym interesie AVE VENA :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cocolatte.
Wilkołak



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:36, 29 Lis 2009 Powrót do góry

bla, bla, bla...
Chyba nie wiem, co napisać.

Znaczy, mogłabym Ci strzelić gadkę na temat O mój Boziu, Porywaczka z PWJ&R!!!!!, ale jestem pewna, że takich opinii to Ty się tu nawysłuchujesz aż nadto. Więc sobie odpuszczę Smile
Musiałam się nieźle wysilić, aby umiejscowić pierwszy rozdział w czasie, ale poza tym większych problemów z tekstem nie miałam. Plus dla Ciebie Smile Wiem - no dobra, dobra, nie wiem. Wyobrażam sobie - że tłumaczenie nie jest łatwym zajęciem, poza tym, no cóż, Pestka wysoko Ci poprzeczkę ustawiła, ale sądzę, że sobie poradzisz. Tłumaczenie z pewnością można zaliczyć do lekkich, łatwych i przyjemnych dla oka. No iii... Cóż by tu jeszcze dodać?

Na razie nic mi inteligentnego do głowy nie przychodzi. Obiecuję poprawę przy następnym rozdziale Very Happy
Ten rozdział rozbudził moją wyobraźnię, i Bóg mi świadkiem, że jeśli się nie sprężysz z następnym, to dostaniesz kopa w tyłek. Ot.

Pozdrawiam,
Latte.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
keh
Wilkołak



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 20:44, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Powiem w skrócie:

Nie czytałam 'Kidnaperki' ale ten odcinek uświadomił mnie, że zrobiłam wielki błąd i muszę go naprawić. Bardzo mi się spodobało a tłumaczenie jest jednym z tych przy których na prawdę ciężko ci uwierzyć, że oryginał jest w języku angielskim. Jeszcze się tu pojawię a to opowiadanie na pewno zasili mój skromny szereg opowiadań które lubię i szanuję - nawiasem to będzie trzecie.

pozdrawiam.
keh-czech heheh.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Nie 20:57, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Nie umiem już pisać konstruktywnych komentarzy. Po prostu nie i już. Zbyt długa przerwa, zbyt mało czytam. Ale jednak się postaram. Cieszę się, że jeszcze nie skończyłyśmy swojej współpracy i zechciałaś wziąć mnie. Na betę, oczywiście Laughing. Fajnie, że zawsze będe do przodu o te kilka... dni niż inni :D

Jestem pewna - tak samo jak Latte - że nie jedna osoba przyrówna to do Porywaczki, tak jak w przypadku Edwarda Cullena: Kieszonkowca, który wiesz, że tłumaczę ^^. Ale trudno - ja przez to przebrnęłam i teraz takie komentarze się nie zdarzają, więc i Tobie się uda.

Co mogę powiedzieć o pierwszym rozdziale. Nie chcę znowu przyrównywać do Kidnapper, ale cieszę się, że mogę jeszcze raz przeżyć tamten Ff. podoba mi się u Nessie, że nie jest jakąś grzeczną dziewczynką, a już dorosłą kobietą, co prawda z przejściami. W momencie, gdy przeczytałam, że Bella była karana miałam wielkie WTF w głowie. W życiu bym nie powiedziała, nawet nie kojarzyłam tego z opowiadania, do które miałam nie wracać i nie przyrównywać tego.

Najlepszy moment?
Cytat:
- Dzieci? Wypierdziałaś jeszcze jedno gdy byłam na odwyku?

Myślałam, że padnę na miejscu ^^

Co do Twojego tłumaczenia. Wiesz, że nie sprawdzałam tego wszystkiego z oryginałem, a tylko większe zgrzyty i tylko kilka części i pozmieniałam kilka rzeczy, jednak mogę Ci powiedzieć, że Twoje pierwsze tłumaczenie możesz zaliczyć do udanych. Bardzo dobrze Ci to wyszło. Tylko myślę, że każdy powinien przygodę z tłumaczeniem zaczynać od miniatur ^^

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci czasu do tłumaczenia.
Pozdrawiam, Rath

P.S.
Wciąż pamiętam o Twojej obietnicy dotyczącej Początku końca i będę Ci głowę suszyć, aż nie ruszysz swoich czterech liter. Jeszcze raz pozdrawiam ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Nie 20:59, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Nie 21:22, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Albo mam w sobie coś z czarownicy albo udzielił mi sie nastrój magiczno-andrzejkowy Smile Weszłam dzis na temat - Bank tekstow i znalazłam temat Officer Goodbody. Zaczęłam czytać ten tekst ale w nawale spotkań rodzinno-niedzielnych nie miałam czasu na całość. Wchodzę wieczorem na forum i BUM!!! Moje dzisiejsze odkrycie jest juz tłumaczone Smile Kocham Porwywaczkę a to opowiadanie ma ten sam boski klimat Smile szalona Ness to najlepsze wcielenie tej postaci we wszystkich FF Twisted Evil Poprostu chichotałam jak wariatka czytając ten tekst Laughing
Znalazłam kilka literówek ale umknęły mi w ogólnym śmiechu towarzyszącym lekturze Smile
Jeszcze tu wrócę, a znając Porywaczkę może od razu będę siadać na podłodze by znowu nie spaść ze śmiechu z kanapy Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aurora Rosa dnia Wto 19:24, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Juliette22
Człowiek



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 21:38, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Shocked Wytarłam już łzy i podniosłam szczękę z podłogi więc mogę coś skrobnąć :)
Sorki za szczerość, ale chyba Cię kocham Very Happy
Normalnie uwielbiam takie fun fiction. Miło wiedzieć, że ktoś wziął się za tłumaczenie.
Autorka jest genialna i Ty też! Życzę czasu i cierpliwości Wink
Już marzę o następnym rozdziale Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Nie 21:40, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Laandryn w końcu to wstawiłaś!
Uwielbiam Cię, wiesz? Ale teraz będę musiała powtarzać sobie Porywaczkę, bo np. zapomniałam o co była ta kłótnia, gdy się pobiły...
Już Porywaczka mnie zauroczyła, tak więc wierzę, że to będzie równie dobre, jeśli nie lepsze ! Już pierwszy rozdział mnie powalił xD Auto w rowie? xD No niiee :P
Muszę przyznać, że wolę narrację Ness, ale Jake'a też zła nie jest.
Kurczę, wybacz taki krótki komentarz, ale mam wyjątkowo mało czasu.
Oh, jeszcze: tłumaczenie świetne Latrynko :** Nie wyłapałam błędów żadnych, a język jest bardzo... kontaktowy. Dociera do mnie xD No ale ty zawsze do mnie docierasz, cóż poradzić. Jesteś godną następczynią pestki xD W sensie co do tłumaczenia. Przynajmniej moim zdaniem. Póki co, świetnie Ci idzie :)
Weny, czasu i chęci :D O motywację zadbam Twisted Evil

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Nie 21:56, 29 Lis 2009 Powrót do góry

zacznę od przyznania się, że nie czytałam Porywaczki, ale jak najbardziej zamierzam w najbliższym czasie :)

nie bardzo wiem jak do tego podejść... ciekawa sytuacja... Nessie po odwyku... Jacob policjant do tego jej nie cierpi... chyba pierwszy raz trafiłam na opowieść o Jacobie & Nessie w ten sposób... zobaczymy co z tego wyniknie... tym bardziej, że Kambria Rain jest bardzo dobrą autorką...

Landynko - bardzo podobasz mi się jako tłumacz :) bardzo miło mi się czytało...

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aja
Wilkołak



Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z brzucha. . . mamusi(;

PostWysłany: Nie 22:01, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Po całodniowym uczeniu się biologii wchodzę na forum i patrze, a tam co: Oficer SuperCiacho i banan gwarantowany;D idealne zakończenie dnia.
Jesteś boska, że zdecydowałaś się to tłumaczyć, dziękuje, dziękuje, dziękuje(:
Wszystko co wychodzi spod pióra Kambri jest, chyba każdy przyzna, genialne i tu nie może być inaczej.

Wiec tak tłumaczenie -> genialne, tekst -> genialny -> nowa stała czytelniczka Aja obecna(:
Czasu, weny, chęci i wszystkiego czego potrzebujesz w tłumaczeniu(:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Wto 18:38, 01 Gru 2009 Powrót do góry

Łoł. Szczerze się przyznam, że bardzo cieszy mnie liczba komentarzy, oraz to jak miło przyjęliście ten tekst. Serio. Pestka skutecznie podniosła poziom tłumaczenia, któremu będzie mi trudno dorównać, ale mam nadzieję, że jakoś dam radę ;-).
Świetnie, że Was również tak samo bawi ta alternatywna wersja "Porywaczki", bo ja sama tłumacząc tekst czasami padam ze śmiechu na łóżko Laughing

uskrzydlona chyba nie zgrzeszę, kiedy zdradzę Ci, że "Oficer..." opiera się głównie na brakujących scen N&J, które w "Porywaczce" były opisane tak pokrótce a tutaj są rozbudowane i śmieszą do łez :D

Cocolatte rozdział II jest już w trakcie tłumaczenia i jeśli wszystko pójdzie jak należy, to około piątku wyślę go do Rath :D Bo ja się boję tego kopniaka od Ciebie! ;d

keh bardzo mi miło, że tak Ci się podoba tłumaczenie :D Jeśli mogłabym zasugerować, to chyba lepiej byłoby, gdybyś przeczytała "Porywaczkę", bo w niektórych momentach możesz się trochę pogubić Wink

Swaniku przepraszam bejbe, ale nie wiedziałam, że miałam cię poinformować! ;d Powiem szczerze, że zastanawiam się nad takimi małymi przypominajkami przed każdym rozdziałem, żeby każdy wiedział o którą dokładnie sytuację chodzi, więc nie musisz się martwić :D

Dziękuję również pozostałym osobom za komentarze :* Jesteście świetni i dajecie mi nimi ogromnego kopniaka w tyłek, żebym szybko tłumaczyła kolejny rozdział Very Happy Mam nadzieję, że i on Was nie zawiedzie Wink.

Ściskam i całuję! ;*
Landryna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reilee
Zły wampir



Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp

PostWysłany: Wto 19:06, 01 Gru 2009 Powrót do góry

hahahhaha XDD
To naprawdę jest zabawne! XD

Nie czytałam Porywaczki, ale póki co nie jestem zagubiona, więc jest dobrze.
Bardzo fajnie mi się to czytało. Uśmiałam się szczególnie z tego 'alfonsa'.
Błędów nie znalazłam, bo nie szukałam. Razz Jedno czy dwa dziwnie brzmiące zdania rzuciły mi się w oczy, ale to nic takiego Wink
Zapowiada się ciekawie, będę wracać Wink

Powodzenia dziewczęta!


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Śro 16:52, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Jupi! Doczekałam się tłumaczenia "Officer Goodbody"! *kłania się do stóp*
Odkąd zaczęłam czytać Kidnapperkę, uwielbiam te postaci - a Nessie jest jedną z ulubionych (ale nikt nie przebije Felixa). Nie chciałam jednak czytać oryginału, bo nie miałam czasu i wiedziałam, że będzie tłumaczenie. I jest! Dzisiaj jest piękny dzień.

Rath - brawo, nie znalazłam żadnego błędu. W opowiadaniach dzisiaj przeze mnie czytanych, pojawiasz się drugi raz - zawdzięczam Ci piękno tego dnia.

Czytać będę, jeśli akurat przypadkiem znajdzie się wena, to też coś napiszę. Jeśli nie - pochwalę.

Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paulka
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Mazowiecka / Białystok

PostWysłany: Czw 1:13, 10 Gru 2009 Powrót do góry

Tego mi właśnie było trzeba. Czegoś lekkiego i baaaardzo zabawnego.
Nawet zbyt zabawnego.
Już nigdy nie popełnie tego błędu.
Nigdy nie będe jadła przy tym świetnym tłumaczeniu czegoś:
- czym można się zakrztusić
- czym można się oblać
- co może wpaść do oka
Miałam niezwykłe szczęście zrobić to wszystko i na dodatek nabić sobie guza spadając z krzesła.

Mam jedno pytanko: Czy przewidujesz udostępnić to opowiadanie w pdf na chomikuj.pl ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 12:02, 10 Gru 2009 Powrót do góry

Wybacz, ale musze to napisac xD
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..."Kidnaperka" z perspaktywy N&J xDDDD
Dołączam do tego Edka kieszonkowca i mamy komplet małego kryminalisty:)
Spadłam z krzesła. Dosłownie. To jak tych dwoje się do siebie odnosi jest mistrzostwem świata:))))

Kobieto! Wstawiaj szybciutko nastepny rozdział, bo czyje sie jak kobieta porzucona w połowie orgazmu.

WENY!

Kasia:) devil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Sob 18:00, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Landryna pierwsze co mogę ci napisać to to, że doskonale tłumaczysz Very Happy po pierwszym rozdziale znowu sięgnęłam po oryginał i jestem juz trochę do przodu ale wróce także tutaj, gdy wstawisz kolejną część. Lubię w ten sposób sprawdzać moją znajomość angielskiego.
Rozwala mnie to opowiadanie Very Happy jeśli mam kiepski dzień nie ma lepszego, skuteczniejszego sposobu na poprawe humoru Very Happy i ogromny plus dla ciebie, że wzięłaś się za tlumaczenie
Weny, natchnienia, czasu i czego potrzebujesz, byśmy znowu mogły pokrztusić się ze śmiechu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anex Swan
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^

PostWysłany: Sob 19:05, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
Sądząc po jakości jej motoru, postawiłbym na to, że jej mamusia i tatuś wydali dużo kasy, że trzymać ją z dala od kłopotów.

Zamiast drugiego "że" powinno być "żeby" Wink

Cytat:
Muszę się gdzieś zatrzymać na te kilka dnia, zanim wprowadzę się do akademika. Idę na Uniwersytet Stanowy.

Chyba na te kilka dni.

Cytat:
Znalazłam ją, gdy walczyły razem z Bellą na trawniku.

Znalazłem

Tyle udało mi się znaleźć, jak na taki tekst to bardzo dobrze, gratuluję Rathole, bo dobrze się spisałaś. Teraz do rzeczy opowiadanie bardzo mi się spodobało, ma swój urok. Landryna masz bardzo lekki styl, wszystko czyta się przyjemnie i jestem zachwycona Twoim tłumaczeniem. Nie uda mi się wypowiedzieć dość konstruktywnie, ale postaram się pozostawić po sobie tutaj jakiś dobry ślad. Zawsze denerwowałam się, że o Nessie było bardzo dużo pisane, ale ja właściwie nie dowiadywałam się dużo oo jej charakterze, opisywano co robiła w jaki sposób, ale o niej samej bardzo mało było pisane. Właśnie dlatego cieszę się, że trafiło tu to tłumaczenie. Nawet nie mam co napisać jak dla mnie jest to za krótki fragment abym mogła trafnie ocenić którąś z postaci i abym wypowiedziała się na temat fabuły, bo akcja dopiero się zaczyna. A więc życzę weny czasu i nastroju na tłumaczenie kolejnych rozdziałów i czekam na ciąg dalszy. Na pewno tu jeszcze niedługo zajrzę. Kwadratowy

Pozdrawiam, Anex Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin