Abrupcja - 11 maj 2011r. - Rozdział 2

Czytało się ciężko, powiem szczerze.

Cytat:

- Słuchajcie wszyscy, proszę o uwagę! - zawołał nastolatek, przyjmując z lekka oficjalny ton. Podaję wyniki próby czasowej grupy.

Pomiędzy "ton." a "Podaję" powinien być chyba myślnik. I w ostatnim zdaniu pomiędzy "niechętnie." a "Wiedziałem" też jest mały błąd.

Bezsensowny, dla mnie, był opis gokartów:

Cytat:

Marmurowo twarde zawieszenie, malutka kierownica i fotel wiszący
piętnaście centymetrów nad ziemią sprawiały, Że prędkość ta wydawała się znacznie wyższa.

(Powinna być mała litera) Takie zdanie nie wniosło wiele do tekstu i chyba nie byłoby dużej różnicy gdyby go nie było.

Zauważyłam, że lepiej Ci idzie pisanie w narracji pierwszoosobowej niż w trzecioosobowej. W pierwszym przypadku bardziej opisujesz to co czują bohaterowie, co jest według mnie lepsze niż takie nic nie znaczące opisy, np. czy wiszący fotel miał wpływ na szybkość gokartu.

Pozdrawiam.

Na pewno nie była to dla mnie najłatwiejsza praca. Beta musi zdecydować, czy zgadza się na styl i pomysły autora, a czasem naprawdę trudno się powstrzymać, żeby wszystkiego nie zrobić po swojemu. Ja tak nie umiem. Nie umiem napisać za kogoś, zaznaczam i zostawiam dowolność, ponieważ przede wszystkim wierzę w to, że fakt, iż ktoś napisze, że jego tekst betowała - i tu padnie nick z wyższej półki KP - nie oznacza niczego. Słowa płyną, a utwory muszę bronic się same. Prawdą jest, że kilka potknięć jeszcze zostało, ale widzę potencjał i daję szansę tekstowi oraz autorce. Opisy gokartów i toru były najbardziej płynne, najmniej w nich poprawiałam, a skoro stanowiły większą część tekstu, uznałam je za istotne według Awangardowej. Czy sama zdecydowałabym się na takie proporcje? Nie wiem. Czy mogę cokolwiek powiedzieć o bohaterach? Nie wiem. Czy jako beta muszę ten tekst kochać? Nie, zdecydowanie nie muszę. W ogóle niczego nie muszę i nie musi również Awangardowa. Jednak dla mnie cenne jest to, że nie strzeliła focha na krytykę, nie schowała się w kącie, próbuje i szuka. Myślę, że ma szansę jeszcze nas zaskoczyć. A przynajmniej na to liczyłam, wstawiając kolejną poprawkę, komentarz, przecinek. Sporo tego było, jak na cztery strony, ale powiem szczerze, że pracowałam nad dużo gorszymi tworami. Dużo, dużo gorszymi.

Bardzo przepraszam wszystkich, że coś się tam jeszcze zapodziało, następnym razem będzie czyściej. :)