FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Jasper Hale: Światełko w ciemnościach [NZ] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Visenna
Zły wampir



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Komorowice/Wrocław

PostWysłany: Pią 10:32, 08 Kwi 2011 Powrót do góry

Witajcie,

Znowu zamieszczam swoje opowiadanie. Zamysł początkowy był nieco inny, ale wszystko się zmieniło. Nie chcę pisać nic wielowarstwowego - boję się, że nie podołam. Tekst jest więc tzw. luźnym czytadłem.
Krótkie rozdziały mają moim zdaniem swój urok. Na dniach dodam do nich zdjęcia. Moją betą jest Larrisa - dziękuję.
Internet mi świruje, więc jeśli pojawi się dubel tematu- przepraszam.


Rozdział pierwszy: Światełko w ciemnościach

Image

"Płaczę w każdym momencie swojej bezcelowej wieczności. Nie, nie ronię łez. Nie mogę - jestem wampirem, demonicznym krwiopijcą. Hrabia Dracula i te sprawy. Jednak nawet gdyby ofiarowano mi cud człowieczeństwa, podejrzewam, że wyczerpałbym wszystkie łzy już pierwszego dnia. Całe moje jestestwo wije się pod naporem przeszłości - morderstw, okrucieństw - pod naporem tych wszystkich emocji, które chłonąłem niczym sucha, spragniona gleba - wodę. Zabijałem ludzi - jak zwierzę. Brutalnie, z pazernością. Łamałem karki i ręce, a martwe oczy wpatrzone we mnie dawały nieme świadectwo tego, czym się stałem. Emocje moich ofiar - ich ból, przerażenie, wola życia, cele, odebrane marzenia - stawały się częścią mnie. Każda nowa śmierć, jaką spowodowałem - była również moją własną śmiercią. Każdego dnia umierałem od nowa, ze zdwojoną siłą, przepełniony nienawiścią do samego siebie. Unicestwiałem też nowonarodzone wampiry, które mi zaufały, a były jedynie czasowymi narzędziami w rękach mojej stwórczyni – Marii, służącymi do pozyskiwania władzy i zaszczytów. Jednak nie wiedziałem, że w tym nowym ciele można egzystować inaczej. A może po prostu bałem się, że krok zrobiony w stronę światła okaże się w efekcie ostatecznym upadkiem w przepaść? Nie wiem. Do dziś tego nie wiem, chociaż minęło tak wiele lat...
No właśnie... lat. A ból nadal spalał mnie od środka, nie pozwala wierzyć i cieszyć się w pełni. Cierpienie stało się mną, a ja - cierpieniem. Mam swój promień słońca, który rozświetla ciemność - cudowną Alice. Ona pokazała mi, że można obrać inną, lepszą drogę i pokochała mnie, chociaż nie jestem godny miłości. Niestety, nawet jej uczucie i bezgraniczne oddanie nie są w stanie pomóc mi uwolnić się z tych więzów. Trzeba jednak przyznać, że to ona utrzymuje mnie przy życiu. O ile możemy w ten sposób nazwać nasze istnienie".

Odłożyłem długopis i popatrzyłem w dal, przez okno, na splecione jakby w uniesieniu konary drzew. Ten widok stał się dla mnie substytutem nieosiągalnego spokoju. Uśmiechnąłem się, jeszcze zanim otoczyła mnie ramionami. Wtuliłem się w nią, w moją ukochaną, w najpiękniejszą z pieśni, jakie ułożył dla mnie los. Ona pocałowała mnie lekko w czoło. Poddaliśmy się rozmowie bez słów. Mówiłem wszystko, tylko na nią patrząc, a ona to wiedziała i rozumiała. W tle słyszeliśmy utwór Edwarda - Bella's Lullaby, który stał się kołysanką nas wszystkich oraz... dziecięcy śmiech. Piskliwy i drażniący.
- Jasperze, mieszkają w tobie dwie różne istoty. Jedna jest empatyczna i dobra, druga złośliwa i pozbawiona wyrozumiałości.
- Myślę, że każdy ma podwójną naturę - szepnąłem.
Pokręciła głową z pobłażliwym uśmiechem.
- Ta mała na przemian krzyczy jakby ją obdzierali ze skóry i śmieje się tak głośno, że odnoszę wrażenie, iż te ściany kiedyś tego nie wytrzymają – kontynuowałem.
Po chwili do moich nozdrzy wdarł się nieprzyjemny zapach.
- Pies - stwierdziłem po prostu.
- Nadal masz obiekcje w kwestii Jacoba? - zapytała, wtulając się we mnie jeszcze mocniej.
- Nie lubię wilków. Nie ufam im.
- Pomogli nam - zaprotestowała Alice.
- A potem próbowali zabić Bellę i Renesmee - warknąłem.
Wiedziała, że mam już dość tej rozmowy, więc wstała i wyszła, obdarzając mnie czułym spojrzeniem.

Rozdział drugi: Bella's Lullaby

Image

Cichutko zszedłem do salonu. Byli tam wszyscy. Z psem na czele.
- Dzień dobry, Jasperze – zawołała Esme, a inni jej zawtórowali.
- Cierpienie negatywnie wpływa na stan fizyczny. Jesteś tego najlepszym przykładem - powiedział Emmett.
- No właśnie, Jazz. Trzeba się zająć twoimi włosami. – Alice puściła do mnie oczko.
- Nie sądzę, żeby przeżył kolejny eksperyment – zarżał Emmett.
Również się roześmiałem i dałem mu sójkę w bok. Chwilę potem rozejrzałem się.
Carlisle i Esme przygotowywali dla Jacoba ludzkie jedzenie, które w połączeniu z jego naturalnym zapachem dawało niezapomniany efekt. Edward nucił Belli jej kołysankę i przerzucał kartki albumu z fotografiami, Emmett przypatrywał mi się z rękami założonymi na piersi, a Alice i Rosalie wróciły do zawziętej dyskusji dotyczącej książek Edwarda George'a Bulwer-Lyttona. Pies przyglądał mi się nieufnie. Dostrzegłem też małą dziewczynkę, stojącą boso w przedpokoju. Miała na sobie zwiewną, fioletową sukienkę. Uporczywie się we mnie wpatrywała.
- Nessie, co tam tak robisz sama? Mogę do ciebie dołączyć? - zapytał zaniepokojony Jacob.
Dziecko nie odpowiedziało. Nadal świdrowało mnie wzrokiem.
- Czy coś się stało, kochanie? - Bella w mgnieniu oka znalazła się przy małej.
Pies popatrzył na mnie podejrzliwie i zapytał (niemal wrogo), czy coś zrobiłem Renesmee.
- Nie - odpowiedziałem, siadając na kanapie i przejmując pilota.
Mała podeszła i wycelowała paluszek w sam środek mojego nosa.
- Nie lubię cię – stwierdziła po prostu.
Jacob i Edward dostali ataku śmiechu.
- Dlaczego nie lubisz Jaspera, Nessie? - zapytała Alice.
- Bo... on mnie nie lubi - powiedziała, wyginając usteczka w podkówkę.
Odsunąłem jej małą rączkę i wróciłem do oglądania telewizji.
Zmiennokształtny prychnął.
- Mógłbyś zachowywać się normalniej wobec Nessie? - spytała pretensjonalnie Rosalie.
- Zachowuję się najzupełniej normalnie – odpowiedziałem, nie zaszczycając jej spojrzeniem.
Jacob wziął małą w ramiona i bez słowa udał się z nią w głąb lasu.
- Renesmee uczy się jeździć na swoim koniku – zaśmiała się Bella.
- Jestem przeciwna. Moim zdaniem ktoś powinien to nadzorować. A jak spadnie i zrobi sobie krzywdę ? - zaprotestowała blondynka.
Nawiązała się zawzięta debata, w której Rose oczywiście nie miała najmniejszych szans.
A na Animal Planet leciał ciekawy film przyrodniczy.

Rozdział trzeci: Potwór z Loch Ness

Image

"(...)To w teraźniejszości drzemie cała tajemnica. Jeśli szanujesz dzień dzisiejszy, możesz go uczynić lepszym. A jeśli ulepszysz teraźniejszość, wszystko to, co nastąpi po niej, również stanie się lepsze. Zapomnij o przyszłości i przeżyj każdy dzień twojego życia zgodnie z przykazaniami Prawa, ufając troskliwej opiece Boga nad swoimi dziećmi. Każdy dzień bowiem nosi w sobie wieczność(...)"
Paulo Coelho


Po raz kolejny zrywałem czerwone róże. Ich kolce raniły. Oczy Marii były przepełnione nienawiścią i szyderstwem. Ból, złość, a po chwili nicość...

Kiedy wreszcie się ocknąłem, wstałem z Emmettowej kanapy i udałem się do swojego pokoju.
Siedziała tam, na moim łóżku – mała, dziecięca postać z twarzyczką umorusaną krwią. Tuliła do piersi martwego zająca, niczym ukochaną lalkę. Widok był naprawdę upiorny. Bella wybrała dla małej odpowiednie imię.
- Co tutaj robisz? - zapytałem cicho.
- To był prezent dla ciebie, wujku Jasprze. Próbowałam się powstrzymać, ale nie mogłam - powiedziała niemal błagalnym głosem.
Rozczuliło mnie to. Uspokoiłem jej rozedrgane emocje.
- Nie gniewasz się na mnie, prawda? - zapytała, a jej oczy rozbłysły.
Skrzywiłem się i już miałem odpowiedzieć, kiedy dostrzegłem leżącą na łóżku pomiętą kartkę. Widniały na niej koślawe literki.
- Mogę? - zwróciłem oczy ku Nessie.
Pokiwała główką.
- Musiało wypaść mi z kieszeni.
Chwyciłem kartkę. Przeczytałem i zamarłem.
" Gorącem swej duszy niebo przecinam. Mój krzyk - jak grzmot. Ostry jest i niepowstrzymany.
Zimny groch opada na podłogę. To łzy moje. To echo istoty."

- Sama to napisałaś? - wykrztusiłem.
Wzruszyła ramionkami.
- Bardzo piękne słowa. Jak to możliwe, że wyszły spod ręki tak małej dziewczynki?
- Czasem tak się czuję -; szepnęła.
- Dlaczego? Przecież masz kochającą rodzinę, dużo zabawek...
- Wujku Jasperze, czy my mamy prawo żyć? No wiesz, tak jak ludzie.
Usiadłem bok Renesmee i zacząłem ocierać krew z jej buzi. Byłem poruszony.
- Nessie, jesteś najbardziej ludzka z nas wszystkich. Odpowiem jednak na twoje pytanie. Uważam, że nieważne, kim jesteśmy, ale jacy jesteśmy. Rozumiesz? Czy nikogo nie krzywdzimy...
- Zabijam. Zabiłam królika. Nie chcę tego robić, ale nie mogę przestać. Ludzkie jedzenie jest...jest...
Zaśmiałem się cicho.
- Ludzie też jedzą zwierzęta, aby przeżyć. Takie są prawa natury.
- Nie lubię tego świata. Nie rozumiem go.
Uśmiechnąłem się.
- Posłuchaj. Są ludzie, którzy nie jedzą mięsa. To kwestia wyboru. Nie mniej jednak, gdyby wszyscy, którzy się nim żywią, nie mieli prawa do życia, ziemia by opustoszała.
- Nie jedzą mięsa! A widzisz! - wykrzyknęła.
- Mam dla ciebie propozycję. Postarajmy się “przestawić cię” na ludzkie jedzenie. Z tym, że kwestię wegetarianizmu będziesz musiała omówić z rodzicami.
- Wege... co? - Dziecko zmarszczyło nosek.
- Niejedzenia mięsa.
- Naprawdę to dla mnie zrobisz, wujku Jasperze?
Skinąłem głową, a ona poderwała się z miejsca i zaczęła przeskakiwać z nogi na nogę, podśpiewując jakąś piosenkę o krasnoludkach. O dziwo, wcale mi to nie przeszkadzało.
- Twój przyjaciel czeka na ciebie na dole – powiedziałem ze śmiechem.
Stanęła na paluszkach, starając się dotknąć mojej twarzy.
Postanowiłem jej pomóc i ukląkłem. Pocałowała mnie w policzek i zbiegła z piskiem po schodach.
Trwałem w bezruchu. Co mnie opętało?[/img]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Visenna dnia Nie 21:00, 10 Kwi 2011, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
Nimfadora
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:35, 09 Kwi 2011 Powrót do góry

To takie słodkie... Jasper, który jest nie ugięty, nie zainteresowany małymi dziećmi, nagle mała dziewczynka zmiękczyła jego twarde serce. Urocze po prostu :) Bardzo podoba mi się ten ff. Możesz być pewna, że kolejne rozdziały także przeczytam Wink Jestem twoją fanką.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aliss.
Wilkołak



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 18:39, 09 Kwi 2011 Powrót do góry

Zacznijmy na początek od niedociągłości. Aczkolwiek tekst jest pięknie zbetowany, a lekkie błędy są zawsze.
Cytat:
Ona pocałowała mnie lekko w czoło. Poddaliśmy się rozmowie bez słów. Mówiłem wszystko, tylko na nią patrząc, a ona to wiedziała i rozumiała.

powtórzenie. w pierwszym zdaniu, moim zdaniem, lepiej by brzmiało bez "ona"
Cytat:
- Czasem tak się czuję -; szepnęła.

ten średnik chyba nie jest potrzebny? :)
Cytat:
Uważam, że nieważne, kim jesteśmy, ale jacy jesteśmy.

zdanie mi się podoba pod względem treści. moim zdaniem lepiej by brzmiało coś w tym stylu: Uważam, że nie jest ważne, kim jesteśmy, ale jacy jesteśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cytat:
Cichutko zszedłem do salonu. Byli tam wszyscy. Z psem na czele.

rozbawiło mnie to, a w szczególności ostatnie :P.
A zatem: tekst mi się spodobał, był taki spokojny, jasperowy, z lekką nutką humoru. I jak dla mnie, to właśnie o ten humor chodzi. Tekstu przymulonego, o przemyśleniach życiowych nie czyta się tak lekko, jak tego, gdzie możemy znaleźć dowcipy i kpiny. Więc trzymaj tak dalej, a wszystko będzie dobrze;)
Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
angelafankatwilight
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:33, 30 Kwi 2011 Powrót do góry

bardzo podoba mi się twój ff
plus dla ciebie za to, żę są tam wszyscy Cullenowie
drugi plus za to, że Jasper nie lubi Jacoba ( a czy ty lubisz Jacoba? jeśli już jesteśmy przy temacie)

ciekawa jestem co wyniknie z tego, że Jasper rozmawia z Renesmee, może się zmieni? choć mnie podoba sie takim jakim jest, małe zmiany nie zaszkodzą
mimo drobnych błędów jest świetnie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Visenna
Zły wampir



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Komorowice/Wrocław

PostWysłany: Nie 22:58, 01 Maj 2011 Powrót do góry

Dziękuję.. miło jest usłyszeć kilka ciepłych słów. Zwłaszcza, że czytając tekst teraz - widzę jego ogromną nieporadność . Na dzień dzisiejszy nie mam weny i zastanawiam się, czy te wypocinki w ogóle są warte kontynuacji. Wypadałoby jednak napisać jakieś zakończenie, skoro ten wątek już powstał. Postaram się.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amy.isia
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:38, 03 Maj 2011 Powrót do góry

Ten ff jest po prostu cudowny. umiesz wszystko opisać w taki świetny sposób wszystko mi się wydaje takie delikatne zwiewne.
Czekam z utęsknieniem na kolejne tak wspaniałe rozdziały.
Dużo czasu i weny:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magiczna
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kujawy<3

PostWysłany: Wto 12:46, 03 Maj 2011 Powrót do góry

Amy.isia napisał:
Ten ff jest po prostu cudowny. umiesz wszystko opisać w taki świetny sposób wszystko mi się wydaje takie delikatne zwiewne.
Czekam z utęsknieniem na kolejne tak wspaniałe rozdziały.
:*


Doskonale dobrane słowa Amy.

Czekam na kolejne rozdziały. Ja jestem osob którą trudno zadowoli więc trzymaj się Wink

A ja bym poprosiła, abyś w kolejnym komentarzu napisała troszkę więcej od siebie. Takie tu mamy zasady i regulamin. Pozdrawiam, BB.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin