FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Sen o miłości [M] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Sob 13:00, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Nie wiem dlaczego, nie wiem jak, po prostu mnie naszło. Jeśli kiedyś taki pomysł już tu zagościł, z góry przepraszam. Przy pisaniu w kółko słuchałam: [link widoczny dla zalogowanych] Pomaga w zrozumieniu tekstu. Miłego...

***

Siedziała samotna w kuchni, przy dębowym stole. Wielki zegar ścienny wybijał właśnie godzinę siedemnastą. Ostatni raz spojrzała na kartę tarota, którą trzymała w ręce. Słońce; symbol szczęścia w życiu uczuciowym, zaufania, przyjaźni. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Przymknęła oczy i, odkładając kartę, wstała z miejsca. Od trzech dni każda godzina, minuta, sekunda - była dla niej prawdziwą katorgą. Męką bez jego wsparcia, uczuć, dotyku lodowatej skóry. Podeszła chwiejnym krokiem do drzwi i ujrzała go. Spuściła tylko wzrok, nie uśmiechnęła się. Wiedziała, że próby nawiązania jakiegokolwiek kontaku spełzną na niczym. Odwróciła się i szepnęła tylko:
- Poczekaj.
Kiwnął głową i spojrzał na nią, lecz ona szła już do kuchni. Po kurtkę i kartę, która miała jej pomóc. Wzięła pierwszą z brzegu, tą, która leżała najbliżej. Nie słyszała już ani zegaru, ani szumu wiatru na zewnątrz, słyszała tylko bicie swojego serca i czuła dobrze znany ucisk w gardle. Przymknęła na chwilę oczy i ruszyła, by wyjaśnić wszystko, co do tej pory kłuło boleśnie jej duszę, której balsam odszedł gdzieś, mimo, że stał tuż za progiem.

Szli mokrą, zabłoconą, leśną ścieżką. Zimna dłoń trzymała ciepłą w bezuczuciowym uścisku. Topazowe oczy patrzyły na świat egoistycznymi źrenicami, które wiedziały, że nie mogą pozwolić sobie na chociażby jedno spojrzenie przepełnione litością. Niebo było szare, zresztą jak zwykle w tym ponurym miejscu. Ciepła skóra śmiertelniczki drżała z zimna, z rozpaczy, ze smutku, jednak marmurowy posąg, który szedł obok niej, nie zwracał na to najmniejszej uwagi. Teraz liczyło się tylko to, by zacząć od nowa. By nie zaprzątać sobie głowy krwią, nie kontrolować siebie przez cały czas. Tak przemawiał go niego rozsądek, jednak serce mówiło różne inne rzeczy. Rzeczy, od których chciałby uciec. To nigdy nie powinno było się zdarzyć. On ją rani. W jego zamrożonym ciele nie powinna się znaleźć ani jedna kropla ciepłego uczucia. Nie dlatego, że na to nie zasługiwał. Wręcz przeciwnie, powinien był dostać to już dawno temu. Powód był prosty. To nie mogło się spełnić. Ona była człowiekiem. Nędzną, szmacianą lalką, której serce biło powolnym rytmem. Dzisiaj wszystko miało dobiec końca. Piękna historia o miłości miała zakończyć się ponurą wizją samotnej wieczności.
Oboje doszli do miejsca, gdzie rok wcześniej on wyznał jej całą prawdę. Gdzie po raz pierwszy zakwitło w nim coś na kształt winorośli. Dzisiaj miała być brutalnie ścięta przez jego własne ręce. Miała być piłowana przez tępy nóż, ale on wiedział, że będzie musiał to przetrwać.
- Edwardzie... - zaczęła dziewczyna głosem, który on tak bardzo kochał. Który miał być jego przystanią od męczącej wieczności. Jej niewinne, brązowe oczy patrzyły na niego z uwagą, by wyłapać najmniejszą oznakę pozytywnego uczucia. Jednak oboje dobrze wiedzieli, że nie było na to szansy. Nie było... - Z czym do mnie przyszedłeś? - ton jej głosu był sztuczny, tak, jakby nie chciała wcale tego wiedzieć. Z pewnością on także to zauważył. Wykonał ledwie zauważalny ruch głową i spojrzał na nią pustymi oczyma, których płynne złoto wypłynęło gdzieś, gdzie ona nie mogła już go zobaczyć.
- Wynosimy się z Forks. - przemówił wreszcie. Jego głos był pusty, jak jeszcze nigdy. Miał barwę pdobną pustemu uderzaniu metalu o metal. Dziewczyna nawet nie drgnęła na tę wiadomość. Stała wpatrzona w niego, nadal z tą samą prośbą w spojrzeniu. Chciała coś powiedzieć, jednak nie mogła. Nie mogła, bo czuła, że jej słowa rozpadną się w drobny pył, uderzając o grubą, wieczną powłokę Edwarda.
- To... - kontynuował bezlitośnie. - ... nie może dłużej trwać. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Nie będziemy cię już więcej niepokoić. - zakończył. Wbił ponownie wzrok w ziemię. Czekał na jej reakcję.
- Ale... - zaczęła dziewczyna. - Nie... Nie możecie ot tak po prostu wyjechać. Nie teraz... - wyszeptała, chociaż jej gardło rwało się do tego, by krzyczeć.
- Tak własnie trzeba. - powiedział kamiennym tonem. Ona uniosła oczy na poziom jego tęczówek i spostrzegła, że stały się twarde niczym głaz. Żaden refleks, żaden najmniejszy błysk, nie zagościł w nich od trzech dni, a dopiero teraz uświadomiła to sobie z dobitną rzeczywistością. Mgła przesłoniła jej wzrok, a oczy się zaszkliły. Nie płakała, jednak wiedziała, że długo nie wytrzyma.
- Przecież możemy jechać razem. - powiedziała nagle spokojnym głosem, którym sama siebie zaskoczyła. W głębi serca wiedziała jednak, że to nieudolna próba, ostatnia deska ratunku, która i tak pewnie zatonie, spocznie na samym dnie najczarniejszej głębi.
Chłopak przeniósł wzrok z ziemi na nią.
- Bello... Nie chcę brać cię ze sobą. Chcę, żebyś żyła tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali. - powiedział pusto. Głos wyprany z emocji był czymś najgorszym u ukochanej osoby. Czymś, co raniło duszę, serce, umysł. Trzy najważniejsze elementy istnienia. Isabella Swan wiedziała, że to, co teraz dzieje się z jej ciałem, z jej duszą, z jej umysłem, nie będzie długo trwać. Będzie czymś, co zniknie za dwa, czy trzy dni, bo Edward tylko żartuje. Jednak on nie żartował. A ona nie umiała wydusić z siebie niczego.
- Żegnaj, moja Bello. Dziś widzisz mnie po raz ostatni. Na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci. Na zawsze. - zakończył. Dziewczyna nagle otrzeźwiała i krzyknęła krótkie:
- Nie! Zaczekaj! - jej cieniutki, płaczliwy sopran poniósł się echem po lesie. Stała osłupiała, z wyciągniętą ręką ku... wspomnieniu. Zrobiła krok do przodu. Krok, który miał przybliżyć ją do utraconej miłości. Do utraconych pragnień, wspomnień, zaufania i przyjaźni. Szła cały czas, powtarzając te wszystkie, straszne słowa, które przed chwilą usłyszała. A może przed godziną? Przed sześcioma godzinami? Straciła poczucie czasu, potrafiła tylko iść. Pustymi krokami drążyć ścieżkę, która miała być jej ostatnią drogą. Po jakimś czasie poczuła pod kolanami mokrą ziemię. Mokrą od deszczu, a może od jej łez? Łez goryczy, smutku i niewypowiedzianego żalu, które spływały po jej policzkach, po twarzy wykrzywionej w cierpieniu, które nie miało się skończyć. Zaraz potem leżała już cała na zimnej, mokrej ziemi. Zimno przypominało go jej... Przypominało te wszystkie szczęśliwe noce, które spędziła w jego ramionach, topazowe oczy, od których zawsze biło ciepło. Uśmiech, który miał w sobie wszystko, czego pragnęła w smutne dni. Teraz... teraz to wszystko ma za sobą. Leżała długo. Przypomniała sobie o karcie, którą nadal trzymała w ręce, pod rękawem. Wyciągnęła ją i spojrzała na jej odwrót. Źrenice rozszerzyły się, a z oczu popłynęły kolejne łzy. Śmierć XIII. To był ostatni obraz, który zobaczyła brązowymi oczami. Potem je zamknęła i ujrzała Edwarda Cullena ze wspomnień. Tego, który był z nią zawsze. Idealny.
Isabella Swan zgasła w środku najpiękniejszego snu o miłości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ScaryMary dnia Pon 17:39, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ms.cullen
Człowiek



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 13:08, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Ahhh...

Ta scena jest smutna sama w sobie nawet gdy ktoś ją beznadzijnie opisze a jeszcze Ty opisałaś ją cudownie więc...mój dobry humor wziął szlag!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arabella
Zły wampir



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.

PostWysłany: Sob 13:15, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Isabella Swan zgasła w środku najpiękniejszego snu o miłości.

Straszna Marto!
Udało ci się doprowadzić mnie do podwyższonego stanu wrażliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Magal
Człowiek



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:21, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Uhym oczy mi trochę "zmokły" świetne napisane. A i te karty tarota, które też lubię...
A Damian Rice ma lepsze utwory


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wiórek
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D

PostWysłany: Sob 14:00, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Łał... Ten fragment zawsze wyciskał ze mnie łzy,a Ty napisałaś to tak dobrze, że nie umiem się uspokoić... Mam gulę w gardle i mokre oczy...
Najbardziej podobał mi sie motyw z kartą tarota i to, że piszesz jako obserwator...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Sob 14:27, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Popieram przedmówczynię. Jeśli chodziło Ci o mój ryk, to odniosłaś sukces.
Świetne. Świetne. Świetne!
Do tego ta piosenka, ach.
Cud, miód i Cullenowie :D

Czekam na inne prace.
p,
S.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
an_mo
Wilkołak



Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd

PostWysłany: Sob 14:59, 24 Sty 2009 Powrót do góry

podziwiam ...
udało Ci się wycisnąć ze mnie łzy...jak nic !
oczywiscie czekam na inne dzieła :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arabella
Zły wampir



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.

PostWysłany: Sob 15:01, 24 Sty 2009 Powrót do góry

ScaryMary, tak się właśnie zastanawiam. Czytałaś Grobowiec Kate Moss?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Sob 15:11, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Taka miniaturka i tyle łez, historia miłości która musi zakończyć się złamanym sercem...

Isabella Swan zgasła w środku najpiękniejszego snu o miłości.

...chyba każda z nas to przechodzi w swoim życiu, niestety to boli...
czytając to czujesz swoją stratę...
PS: Pięknie to napisałaś


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kropek
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:25, 24 Sty 2009 Powrót do góry

ScaryMary poruszyłaś mnie totatlnie..rzadko się zdarza żeby takie teksty działały na moją wyobraźnie.a tu BUM-stało się..czytając twoją miniaturkę miałam całą sytuację przed oczami,jakbym tam była,czuła jej strach,miłość oraz jego ból i bezsilność..
DZIĘKUJĘ CI za taką dawkę emocji


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Sob 15:27, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Jejku, dziękuję wszystkim. Zważając na to, że to mój debiut, nie spodziewałam się takiej dawki pochwał. Co do pytania Arabelli: Nie, nie czytałam. A powinnam? Wink

Jeszcze raz dziękuję,
Mary.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arabella
Zły wampir



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.

PostWysłany: Sob 15:37, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Nie to miałam na myśli:)
Tam po prostu występuje motyw tarota. Czasem, coś wcześniej przeczytanego, usłyszanego, zobaczonego może być naszym źródłem inspiracji. Sądziłam, że może być tak i w twoim przypadku.

To twój debiut?
Jeśli tak... to szczerze gratuluję.
Udany debiucik!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Sob 15:56, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Ach... Tak myślałam ^^. Nie, nie... Po prostu natchnęło mnie ot tak. Już od dawna miałam przypływ weny, ale jeśli się tego nie wyleje na papier to człowiek się dziwnie czuje. ; )
Jeszcze raz dziękuję wszystkim.

Mary.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
my_magic
Człowiek



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 18:07, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Jeeej. to było śliczne.
naprawdę. troche mi się nawet oczy zaszkliły.
ale tylko trochę..
ech. świetnie opisane, te wszystkie uczucia i wgl.
łał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amandine
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..

PostWysłany: Sob 20:41, 24 Sty 2009 Powrót do góry

No, mój Pasztetku... ślicznie. Postarałaś się... xDD

... i wreszcie jakieś wstawiłaś! xDD

;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nevya
Wilkołak



Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:40, 24 Sty 2009 Powrót do góry

ScaryMary napisał:
jeśli się tego nie wyleje na papier to człowiek się dziwnie czuje


Dziwnie to mało powiedziane - no, chyba że tylko mi niewykorzystany wen tłucze się po głowie x)

Ale... ale... gdzie ostrzeżenie "Nie dla osób o słabych nerwach - grozi wylaniem 16790 łez"? Rozryczałam się jak głupia. Bardzo udany debiucik, i w sumie dobrze, że to miniaturka - osobiście wolę czytać zabawne ff, więc jeśli jest coś długie i smutne, to przerywam. A tu proszę, króciutko, zgrabnie i jak najbardziej wzruszająco.

Wenów życzę xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Nie 18:19, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
Ale... ale... gdzie ostrzeżenie "Nie dla osób o słabych nerwach - grozi wylaniem 16790 łez"?


Ha. Ja tam uważam, że zamiast wyciskacza łez wyszło bezpłciowe, melodramatyczne COŚ. xD

Ale dziękuję, że ogółem się podobało =)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Śro 19:35, 28 Sty 2009 Powrót do góry

O Boże! to było piękne ;(((
I oczywiście musiałam się poryczeć , co jest zupełnie normalne przy ff o takim temacie.. ;(
Dziękuję bardzo za taką dawkę emocji ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicia
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:14, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Śliczne! I strasznie wzruszające... Nie dość, że i tak miałam słabiutki humor, to teraz jeszcze się popłakałam.
Ale gratuluję talentu ;] Pisz dalej, nie mogę się doczekać twoich kolejnych dzieł.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
an_mo
Wilkołak



Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd

PostWysłany: Pon 21:59, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Troche taki wyciskacz łez - i takie 'twory' też trzeba czytać, bo przeciez nie zawsze jest pięknie i cukierkowo ( ale powiało sceptyzmem ) ..
Nie mam zastrzeżeń co do treści, a jeśli mowa o stylistyce itp. - to nie moja działka - inni lepiej się na tym znają :)


pozdrawiam Ann Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin