Czy ktoś z Was płakał?

Niestety nie ryczałam, ale za to w niektórych momentach pękałam od śmiechu. Aż mama przyszła zobaczyć co ja wyprawiam. Teksty między Edkiem a Bellą w pierwszym tobie są boskie. Xd

Spoiler
kiedy wszyscy się żegnali na polanie , jak Bella kładła małą na Jacoba w BD
Koniec spoilera

oraz kiedy Edward odszedł

Tak, też bym prosiła, żeby brać pod uwagę tych, którzy nie czytali wszystkich częsci, w tym BD. Już niechcący poznałam połowę ksiązki(BD), właśnie przez "nieoznakowane" spoilery!!!

A co do płaczu... podczas czytanie nie ryczałam, dopiero po skończeniu jak wszystko do mnie odtarło. Taki... hmm.... opózniony zapłon :D (?)

Oczywiście jak Edward opuścił Bellę w Kwn. Jak słyszała jego głos łzy były nieodłącznym elementem. Z resztą na końcu ksiązki też.
Ostatnim zdaniom serii (mam na myśli BD) towarzyszył mi uśmiech oraz łazy szczęścia, a zarazem smutku, że to już koniec.
Chwilę temu skończyłam te 12 rozdziałów MS i co? Już mam łzy w oczach. ^^

Ogólnie jak czytam to dużo bardziej przeżywam negatywne uczucia. Kiedy byli szczęśliwi to fajnie, można czytać i czytać, ale jak Edward zostawił Bellę to moje serce pękało razem z sercem Belli. I zasadniczo nie lubię w książkach/filmach szczęśliwych zakończeń :P

ja mam teraz nabite i to niezłą jak przypomnę sobie moje reakcje jak czytałam sagę :P u mnie łzy mieszały sie z niepohamowanym śmiechem (kawały o blondynkach) i zaczerwienieniem az po same uszy kiedy bardzo mocno się czymś denerwowałam :P nie bede wymieniać czym żeby nie dostać kolejnego ostrzeżenia :P

Ja się popłakałam raz jak drugi raz czytałam Księżyc w Nowiu i Edward zostawił Bellę - to było straszne i zastanawiam się dlaczego nie płakałam za pierwszym razem..

Mam widocznie coś z głową nie tak xD

Płakałam ją byli na polanie, płakałam kiedy ją zostawił, płakałam kiedy Bella była prawie nieżywa. i w wielu innych momentach.
O dziwo nie popłakałam się kiedy Edzio pojechał do Volturich - bo wiedziałam, że S. Meyer po prostu NIE MOGŁA go uśmiercić.

ja popłakiwałam w wymienionych juz chwilach ale też strasznie smutno mi było [SPOILER] kiedy Alice i Jasper zniknęli [koniec spoilera]

Ja się popłakałam gdy Edward zostawił Bellę, te Jego słowa tak mnie uderzyły. Jak kamień jakiś. Pół nocy płakałam.
Potem płakałam jak jej miłośc wyznawał, jak wrócili do siebie. Ale już nie tak strasznie płakałam ,jak po rozstaniu. ^^

Ja nie płakałam...zamartwiałam sięnocami co dalej itp. chodziłam w wisielczym humorze, ale łzy ani jednej nie uroniłam...

Ja zadziwiłam sama siebie, ponieważ nie płakałam ani razu, na filmie tez nie, co wydaje mi się samej niemożliwe, ponieważ płacze na większości filmach jak bóbr (nawet na sensacyjnych, dziwna jestem :D) z książkami mam to samo. A tu nic, zero xD. Może po prostu byłam tak przejęta tym wszystkim, ze nie miałam czasu na łzy ^^. Ale znając życie, gdy sięgnę za niedługo po wszystkie części po raz kolejny, w końcu się rozkleję. Bo w niektórych momentach w prawdzie mi się chciało płakać ale tylko raz poczułam kręcącą się w oku łezkę, ale nawet nie pamiętam w jakim momencie :).

Przepłakałam cały Księżyc. To była masakra. Te puste strony Paź, List, Gru, Sty. Te słowa powtarzające się "Będzie tak, jakbyśmy się niegdy nie poznali", jak ona go słyszała, jak on jej wszystko zabrał, te wspomnienia. To było dla mnie straszne.

płakać co prawda nie płakałam jednakże wzruszyłam się podczas czytania "Księżyca w nowiu" kiedy Jacob przytula Bellę i ona zastanawia się czy powinna jednak z nim być i słyszy głos Edwarda : "Bądź szczęśliwa."

poryczałam się na końcu zmierzchu i jak Edward wyjechał i jak się spotkali w Veronie ;x że myślał że jest w niebie i Bella jest jak żywa xD.na filmie nie płakałam xD
A dodam,że nigdy nie płakałam przy żadnej książce i filmie oprócz Skazany na bluesa XD

lesiu. napisał:

jak się spotkali w Veronie ;x D

Chyba chodziło Ci o Volterrę, no nie? ; >

A ja... Ja płakałam tylko w dwóch momentach.
`Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali.`
Czyli chyba jak większość. xd
No i to spotkanie w Volterrze. To było piękne wręcz. *_*
A przy tekście Edwarda `Nie mogę uwierzyć, że uwinęli się tak szybko. Nic nie poczułem. Mają jednak wprawę.`, śmiałam się przez łzy. (;

Płakałam... przez większą część sagi. Szczególnie wtedy, kiedy Edward dowodził swojej miłości do Belli... gdy bał się ją skrzywdzić. Płakałam, kiedy ją zostawił, szczególnie dobił mnie mówiąc: Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie spotkali. Płakałam, gdy każde wspomnienie Belli o Edwardzie przynosiło nową falę bólu.
A potem, tak wyraźnie, jak gdyby groziło mi straszliwe niebezpieczeństwo, usłyszałam głos Edwarda - jego aksamitny szept:
- Bądź szczęśliwa.
przy tym fragmencie już całkowicie się rozryczałam. Albo kiedy wrócili z Włoch i Edward sypał wymówkami, kiedy Bella nie uwierzyła w prawdziwość jego uczuć.

Choć pewnie najwięcej emocji wywołał u mnie moment z BD, kiedy Edward przez długi czas nienawidził dziecka, które Bella nosiła, aż do czasu:
-Co? - spytała Bella z rozjaśnioną twarzą. - Co teraz myśli?
Nie odpowiedział od razu, ale potem, szokując nas wszystkich ponownie, znów przyłożył ucho do jej brzucha.
-On cię kocha. - wyszeptał Edward zaskoczony. - On cię absolutnie uwielbia.

płakałam jak rodziła sie Reneesme i przed walką z Volturi. I oczywsiscie jak Edward zostawił Belle .

nie wytrzymam ! naprawde wyjde z siebie.
nie kazy czytal przed switem bo jak powszechnie wiadomo ksiazka nie ukazala sie jeszcze na polskim rynku. wiec jezli ktos czytal juz po angielsku badz tez tlumaczenie internautow to do jasnej cholery molgby to zachowac dla SIEBIE ! albo przynajmniej zaznaczyc ze w jego poscie sa SPOILERY!
matko jedynaaaaa!

Renesme Cullen napisał:

płakałam jak rodziła sie Reneesme i przed walką z Volturi. I oczywsiscie jak Edward zostawił Belle .

Ej ludzie przestańcie tak zdradzać co jest w dalszych częściach. Cieszysz jape ze przeczytałaś fajnie, ryczałaś nad tym ..ekstra ale do jasnej anielki można to zostawić dla siebie. Moderatorzy za brak uwagi że SPOILER powinni dawać ostrzeżenia bo sie zaczyna robić nie halo... ja ryczę jak czytam właśnie takie SPOILERY bez uprzedzenia !!!!