Czy ktoś z Was płakał?

Cytat:

pozniej było podobnie w ostatniej czesci kiedy JAcob do niej mowil a Edward odbierał porod i wstrzykiwał jad.

o boże to było straszne ;oo Jak ja się bałam co się stanie ;oo

to ja ryczałam jak pewnie większość kiedy Edward zostawił Bellę a po za tym kilka razy miałam "świeczki w oczach" ale już nie pamiętam dokładnie w którym momencie

Ja płakałam prawie cały KwN,szczególnie ryczałam jak bóbr jak Edward powiedział Belli, że się rozstają, albo gdy Bella była u Edwarda już po spotkaniu z Volturi. Te jej wizje o Edwardzie. Nigdy jeszcze aż tak nie płakałam przy żadnej książka. KwN rozwaliła mnie na łopatki. Łzy zakręciły mi się w oku (ze szczęścia) gdy czytałam: ślub B&E, noc poślubna, przemiana Belli (ten jej ból) i to spotkanie z Volturi w sprawie Renesmee:(:D

ja wczoraj czytalam cytaty i ryczalam przy nich jak bobr.

Zdarzały się smutne momenty ale nie płakałem. Jedynie uroniłem łezke na filmie "P.S. I Love You" z Hilary Swank jak wyobraziłem sobie że spotyka to mnie.

Ja się popłakałam na filmie, (pewnie nikt z was nie zwrócił na tą scenę uwagi) kiedy Jasper, Alice i Bella jechali do Phonix wtedy jest takie krótkie ujęcie jak Jasper łapie Alice za rękę w samochodzie. Nie wiem co mi się stało ale nie mogła się powstrzymać. W całej sali kinowej cisz jak makiem zasiał a ja głupie chlipie pod nosem.
Popłakałam się jeszcze kiedy Edward po raz pierwszy pocałować Belle w jej pokoju na filmie. I to jego - Don`t move... (wtedy wszyscy się popłakali).
Z kolei kiedy czytałam książkę popłakałam się w tedy kiedy Edward i Bella prowadzili jakiś ckliwy dialog. Nie pamiętam jaki, bo dużo tego było xD

jak zostawia Bellę w KwN i ona potem go ratuje ^^

Oli, za uwarzyłam tą scenę i nie dziwie Ci się bo była romantyczna i oddawała uczucia Alice i Jaspera takie subtelne. Jeszcze podkład muzyczny robił klimat.

Wracając do książki, to płakałam w chwili gdy w trakcie konfrontacji z Volturi wszyscy się żegnali.Bella podała Renesmee Jacobowi,wyjaśniła mu kiedy mają zacząć uciekać a on i Edward zrozumieli że nie ma już dla nich nadziei,no i ta łza Jacoba,moment w którym Edward wie już że Alice nie dała im szansy na wygraną.
Cała ta scena była tak wzruszająca że od samego wspominania kręci mi się łza w oku.

Takim momentem jest jeszcze dla mnie pokazanie przez Belle myśli Edwardowi, to czego tak bardzo pragnął jest to w pewnym sensie bardzo doniosła chwila.On chciał słyszeć o czym ona myśli i Bella też czasem chciała żeby Edward ją usłyszał ,bo wtedy mogła by mu pokazać jak bardzo go kocha.

A ja płakałam dużo razy. Najwięcej w KwN. Ale tak ogólnie to ciągle chce mi się płakać. No bo jak sobie pomyślę, że Edward jest juz zajęty i że nie będę raczej wampirem to szlocham w poduszkę. Wink

księżyc w nowiu - "Bedzie tak jakbyśmy się nigdy nie spotkali"
za każdym razem płaczę...

1. Edward zostawiający Bellę, New Moon
2. Bella rozmawiająca z Jacobem po bitwie z nowonarodzonymi w jego pokoju przy łóżku, Eclipse

ja sie poplakalam, gdy edward powiedzial Belli, ze jej nie chce

Ja płakałam tylko przy książkach i rzadko. Bardzo dużo się śmiałam i moja cała rodzina myślała że jestem walnięta!:D

też się przyłapywałam na tym, że się odruchowo usmiecham w niektórych momentach, a że czytałam to tez w szkole to wszyscy patrzyli na mnie tak troche dziwnie ;d ale tego momentu jak ją zostawiał nie mogłam czytac w sql, bo od razu łza za łzą ;| juz tak mam ... ;d

Gość

U mnie najlepiej było w Księżycu w Nowiu. ( Nie wiem czemu, ale leczy mnie skrót KwN ;D ) Cała zadowolona zeszłam do mamy do salonu pochwalić się książką i zaczęłam ją tam czytać. Przebrnęłam przez początek, a kiedy doszłam do momentu wyjazdu Edzia, to strasznie się poryczałam. Tzn tylko łzy mi leciały po policzkach. No i dalej czytałam książkę bezgłośnie płacząc, a mama się na mnie jak na wariatkę patrzyła ; )) Ale to był jedyny taki moment.

dużo było takich momentów kiedy płakałam :
kilka scen z filmu
oczywiście jak Edward zostawił Belle
potem jak ona go ratowała w wcześniej skoczyła z klifu i powiedziała coś że go kocha
Zaćmienie jak dla mnie było nudne ale wzruszył mnie cała scena w namiocie
I nareszcie BD: Bella pojechała załatwić lewe dokumenty dla małej ( tu mi się tylko smutno zrobiło), potem pakowała jej plecaczek ( już łzy leciały), wszyscy się żegnali na polanie ( poleciał już potok łez ) i końcówka ( ryczałam parę dobrych minut potem nie mogłam się otrząsnąć że to już koniec ) a do teraz zdarza mi się
posmutnieć jak słucham niektórych piosenek z soundtracku

Nigdy w życiu przy żadnej, absolutnie żadnej książce się nie wzruszyłam.
Normalnie nigdy mi się to nie zdarzyło. NIGDY.
I stało się.

Breaking down:
" - Żegnaj Jacob, mój bracie, mój synu..."

Przy tej książce nie da się nie płakać,większość fragmentów sprawia że łzy napływają mi do oczu i ta muzyka ciągle jej słucham i gdy jechałam autobusem zaszkliły mi się oczy a wtedy wsiadł kolega zaczeliśmy rozmawiać ale dziwnie na mnie spoglądał.

Ja czytam te książki praktycznie za każdym razem ze słuchawkami na uszach i lista odtwarzania Twilight;* ;]

Pamiętam, że podczas czytania książki, to płakałam, ale tylko w trzech momentach, mianowicie: w 'Zmierzchu', kiedy Bella żegna się z Charlie'm, 'Księżyc w Nowiu', gdy Bella biegnie tymi uliczkami Volterry i ratuje Edwarda oraz niezapomniana scena na polanie w 'Przed Świtem', kiedy wszyscy się żegnają - tu było najgorzej xd. Przy innych momentach byłam po prostu wzruszona, bez łez ;d.
A na filmie, miałam niezłe świeczki w oczach od sceny kiedy Bella żegna się z ojcem, do momentu spotkania z James'em w szkole tańca.