FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Ars bibendi/I łzy są dla mnie obce... (Rudaa i Cornelie) [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Śro 21:02, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Pojedynkują się: Rudaa i Cornelie

temat: wizyta u Volturi (chodzi mi o bardzo swobodną interpretację, im mniej dosłowności tym lepiej)
forma: droubble (cykl 3 po 200 słów bez tytułu)
długość: jw.
tytuł: dowolny, ale(!) musi on być inspirowany jakąś formą tekstu kultury - wiersza, piosenki, obrazu - tematycznie odwołującej się do tekstu, ponadto dopuszcza się cytatów w formie inspiracji zastępujących tytuł (nawet przed każdą z części składowych), nie liczoną na poczet 200 formalnych słów
chcemy: wyraźne różnice między postaciami (każda z 3 części ma dotyczyć innego z naszych ulubionych Volturi - mowa oczywiście o Aro, Marku i Kajuszu), absurd (im więcej tym lepiej), krew, wampirzą mitologię
nie chcemy: dialogu w czystej postaci, banalności
termin: dwa tygodnie [do 6.04.2010]
beta: oczywiście nie
Oceniamy do: 21.04

Oceniamy według schematu:

Pomysł: 5 pkt.
Styl: 7 pkt.
Spełnienie warunków: 3 pkt.
Postacie: 5 pkt.
Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Punkty przyznawane w innej punktacji nie będą liczone.

Jeśli nigdy nie oceniałaś/ -eś, zapoznaj się z zasadami. ← klik!


TEKST A:

Ars bibendi *

na pierwszej stronicy pisma świętego pan bóg tworzy dopiero świat
a już na ósmej noe leży urżnięty w pień


Gdybym od początku wiedział, że znikną, kiedy tylko złapię za kieliszek, nie podjąłbym próby objęcia kryształowej szyjki. Jednak jakże mógłbym zrezygnować z podszytego wytrawną nutką smaku trunku? Głos wciąż podpowiadał, że nagannym stałaby się jakakolwiek próba profanacji aromatu zamkniętego w szkarłacie substancji. Pochwyciwszy garść smutków, przepędziłem wyrzuty sumienia i pozwoliłem, by spragnione ukojenia zmysły zetknęły się z bukietem w apogeum rozkoszy. Słodycz i gorycz tańczyły na czubku języka, próbując zyskać przewagę. Spijałem nektar z ust samej śmierci i nurzałem się w jej karmazynowych oczach. Zapraszała mnie do tańca, wyciągając wątły nadgarstek skropiony aromatem ostatecznego końca. Widziałam, jak zsunąwszy ramiączko sukni, wspina się po schodach ku coraz większej władzy. Jej śmiech toczył się echem i odbijał od ścian, wzniecając pożądanie obserwatorów. Wybałuszali oczy i kumulowali w sobie reakcje, o których nigdy im się nie śniło. Kobieta wyprężała zgrabne ciało, żeby wyeksponować wdzięki, jakie wielu z nich widziało jedynie w snach. Kusiła, zwodziła, błagała i rozkazywała – sprawiała, że spojrzenie pustych oczu zamieniało się w słońce, pod którym spalałem się wciąż na nowo; przekształcało się w srebro wyżerające skórę i atakujące serce. Widok doskonałej istoty nakazał mi puścić dłonie towarzyszy i popędzić w stronę jej otwartego kryształu. Nakazał wzgardzić wypracowanym przez lata połączeniem.

zalewanie pały jest zjawiskiem tak powszechnym
że należy mu się wreszcie jakaś apologia jakaś obrona przed zarzutami obskurantów
którzy istoty alkoholizmu nie rozumieją


Aro wstał i ruszył w stronę żmii owijającej się wokół szyjki kielicha. Wciąż czułem opuszki jego zimnych palców na nadgarstku. Więź, która się między nami wytworzyła, była wyczuwalna mimo fizycznego przerwania. Jednak nie zmieniało to faktu, że miałem ochotę rzucić się na niego i powstrzymać pełne chciwości dłonie od dotknięcia złotej skóry gada. Widok głodu emanujący z tęczówek wampira paraliżował tańczącą wokół kryształu śmierć. Trzymając swoisty rytm, zwalniała i przyspieszała, wirując na ogonie. Nad zwierzęciem unosił się fetor szczęścia i cierpienia, a każde z nich wiązało się z zaspokojeniem potrzeb jednej ze stron. Życie przestało mieć dawne znaczenie w obliczu żądzy ogarniającej ciało i umysł. Marzyłem tylko o tym, żeby uciec i nie musieć już patrzeć na odbicie twarzy brata w tęczówkach węża. Widziałem w nich zbyt wiele niespełnionych marzeń; słyszałem szepty mówiące głosem Didyme, szepty błagające o ucieczkę i pożegnanie się z kuszącym pląsem. Jednak nie potrafiłem oderwać wzroku od tańca żmii, zapraszającego na prawdziwie zmysłową ucztę. Każdy krok niósł ze sobą obietnicę krwawego odkupienia w zamian za chwilę grzechu, która później miałaby powracać w snach – w uśmiechu i smutku mojej martwej połowy. Dualizm zawarty w finalnych gestach nie dawał spokoju nawet najbrutalniejszemu drapieżnikowi, opowiadając o pozornej wieczności czasu.

indyjski soma bóg soku odurzającego jest jednocześnie bogiem odurzającego słowa
– i niepotrzebna jest nam butelka pod pachą aby zaznać upojenia


Próbowałem podzielić uwagę między ciągniętego enigmatyczną siłą Ara a zwijającego się w konwulsjach cierpienia Marka. Moment, w którym ten pierwszy zdecydował się na puszczenie naszych dłoni, zasługiwał na owacje w swej żałosnej formie. Aro kroczył w stronę pulsującego gorącą krwią ciała jak w transie, natomiast drugi z nich, spoglądał w kierunku rozgrywającej się sceny z mieszanką pożądania i strachu. Prześcigali się nawzajem w teatrze pompatyczności i mizernych próbach zwrócenia na siebie uwagi. Skręcali nieśmiertelne ciała w wymyślne pozycje i szeptali słowa w obcych językach, jakby miało ich to doprowadzić do punktu, w którym zostaliby zbawieni. Nie zwracali uwagi na prostotę kształtu kielicha i jego czerwoną zawartość wciąż pulsującą życiem. Zmagali się wewnętrznie i truchleli przed wyciągnięciem ręki po swoją własność, żeby już po chwili spłonąć w niepewności. Tłumiąc śmiech, marzyłem o zatraceniu się w rozkoszy szkarłatu pachnącego mieszanką szczęścia i śmierci, obietnicą ukojenia i zabawy mogącej zapaść w pamięć na długie lata. Nie chcąc odwrócić uwagi braci od kryształu, dokładnie obserwowałem jego ruchy. Miękkie ciało owijało się wokół twardej powierzchni i błagało o połączenie się z lodem. Chcąc spełnić tę fantazję, ugiąłem kolana i przy pomocy jednego skoku znalazłem się w objęciach śmierci. Pochyliwszy się nad pulsującą tętnicą, smakowałem zwycięstwo.

* Tytuł oznaczający sztukę picia pochodzi, podobnie jak wszystkie cytaty, z In vino veritas – wstępu do winnego dzieła Juliana Tuwima.



TEKST B:

I łzy są dla mnie obce, i śmiech mi nie znany*

On daje ci piekło

Poznać mistycznych władców wszechświata. Nieskalaność wampirzej egzystencji przez mijające wieki. Odbijający się od ścian głos sprawiedliwości wychodzący przez martwe od stuleci usta. Mrok okalający zmartwiony uśmiech, po którym ścieka krew tych, którzy zdradzili. Krew tych, którzy dostosowanie wzięli za przesąd. Kara nieunikniona i ostateczna, gdy raz wypowiedziana staje się prawdą i dobrem w społeczności. Nikniesz, umierasz, spalasz się w jego spojrzeniu niczym uwięziony ptak bez możliwości ponownego wzniesienia się w niebo. On daje ci piekło – swoistą metaforę pragnienia wolności, gdy wszystko inne staje się ciemnością. On daje ci niebo – gdy ból nie do zniesienia połyka kończyny. Uśmiecha się i zarzuca włosy, obserwując zgromadzonych. Posłuch i strach. Śmierć i życie. Decyzja wieńcząca egzystencję.
Swoje miejsce przywleka w mrok i cierpienie, zabawę i sąd. Swoje miejsce znalazł, gdy krew nie mogła płynąć szybciej, pompując życie w umarłe żyły. Głos wydobywa się z wnętrza, gdzie dusza zapomniała swojej drogi, a serce – zmieniło się i zniknęło. Dłonie przykłada do piersi, uśmiechając się lubieżnie, gdy płaszcz powiewa w rytm wypowiadanych słów. Mistyczność jego kroków nie pozwala na złudzenia. Obserwujesz obrazy wiszące na ścianie, poznajesz prawdę i wiesz, że to koniec. Mitologia nigdy nie kłamię, a świadomość jest tym, co ci pozostaje. Wydał ostateczny wyrok. Śmierć.

On nie był sprawiedliwy

Braterstwo jest rzeczą ważną, nawet, gdy nie łączy się poprzez więzy krwi. Historia mówi o trzech braciach, zjednoczonych pod flagą despotycznej władzy i nieumiarkowanej żądzy gaszenia pragnienia. Mitologia mówi o trzech wampirach sprawujących rządy mocnej ręki.
On nie był sprawiedliwy. Nie był spokojny. Serce przepojone mrokiem nie potrafiło okazać skruchy. Najgroźniejszy z nich wszystkich, majestat zła i despotyzmu. Majestat ciemności i lęku. Spoglądał na zgromadzonych obojętnym wzrokiem, czekając na rozwiązanie. Wiedząc, jakie będzie. Wykrzywił usta w grymasie, który przypominał uśmiech, ale wiadomo było, że on nigdy nie gościł na tej pięknej, marmurowej twarzy. Nie gościł od niepamiętnych czasów, gdy jako młodzieniec opuścił rodzinę w poszukiwaniu przygód. Smak wolności, który cierpko rozchodził się po języku, skończył się szybko i boleśnie, by przejść w stan słodkiego bólu, a później wiedzy o tym, czym się jest.
Teraz miarowo wciągał do płuc powietrze nasycone strachem i łaknął większego przedstawienia. Skinął głową braciom i ukazał rząd białych zębów, w każdej chwili gotowych do uderzenia. Absurdem wydawało się podziwianie jego niezłomnej sylwetki, odznaczającej się na tle zebranych. Absurdem było myśleć, że jest w nim coś więcej prócz złości i nieokiełznanej żądzy niszczenia. Woń roznosiła się po komnacie, napawając go radością. Krew i życie. I wieczny sen.


On dostarczał ciepło
Czas. Nie liczył go od setek lat. Od dnia, gdy ją stracił, tak samo jak własne życie, by zyskać coś absurdalnie nieosiągalnego, jak nieśmiertelność. Nie liczył sekund, dni, miesięcy i dekad, bo wszystko było takie same – czarne i białe, póki nie odnalazł ponownego sensu.
Analizował i przetwarzał. Przybierał wygląd znudzonego kaznodziei, który nie interesuje się sądem. I choć miał duszę, schował ją głęboko w głąb własnego „ja”, by nie musieć patrzeć na rozgrywającą się scenę przez pryzmat własnych uczuć.
Interpretował i rozmyślał. Nic nie mówiąc, wiedział, co trzeba zrobić i skinieniem głowy przekazywał wiadomość innym. Ciemne włosy spływały na ramiona, podkreślając bladość skóry.
On dostarczał ciepło. Jako jedyny potrafił czuć. Jako jedyny posiadał zalążki martwego serca, która dawno zostało rozbite na tysiąc niepasujących do siebie molekuł. Choć potrafił je poskładać, robił to rzadko, godząc się na bycie jednym z Wielkiej Trójki. Konsekwencje niosły za sobą cierpienie, a cierpienie śmierć.
Obserwował wiszące na ścianach obrazy swoich pobratymców i czuł niedopartą chęć wyjścia. Wyjścia z tego kółka wieczności i krwi, kółka, które na zawsze zatrzymało się wokół niego.
Wpuścił do płuc przesycone strachem powietrze i znudzony skinął głową. Czerwone tęczówki zajaśniały blaskiem, a przez myśli przebiegło utracone na zawsze najdroższe słowo. Didyme.



[size=9* Charles Baudelaire – Piękno[/size]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Czw 17:21, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Śro 23:24, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A:3
B:2

Powiem, że najnormalniej w świecie mnie zatkało. Nie uważam się za jakiegoś znawcę literatury, ale w obu przypadkach opadła mi szczęka. Bo chyba bardziej wymownie tego ująć nie mogę. Uważam, że rozpatrzyłyście temat bardzo ładnie a zarazem różnie. Nie miałam się co bać , że czeka mnie kolejna znana mi już wizyta w Volterze. Jeśli mamy rozsądzać co mi się podoba a co nie , to chyba ukarzę właśnie moje ograniczenie umysłowe. Pomysł autorki pierwszej. Słownictwo jest naprawdę wyrafinowane, jakbym spijała wino i jadła winogrona - traktowana jak na dworze Nerona. W drugim tekście podobał mi się ten podział. Cecha do właściciela, ale wybierając co mnie urzekło... tekst pierwszy. Jezu. Autorka tego tekstu ...mi pisane. Jeszcze się zbieram.

Styl: 7 pkt.
A:3,5
B:3,5

Co do stylu. W tych przypadkach nie jest to kwestia ortografii czy śmiesznych przecinków. Mogłabym rzec , że tekst pierwszy wybija się ze względu na tą genialną grę słów, ale skrzywdziłabym autorkę B. Wplecenie fragmentów dowolnych utworów. Cytaty w utworze pierwszym mnie zaskoczyły , ich treść wydawała się banalna w porównaniu co do samej treści drabbli - ale zaskakująco: pasowało idealnie! Miesza się tutaj wyrafinowane zabijanie z piciem, sugerując się dalej tym co przeczytałam mogłabym nazwać Volturii swoistymi alkoholikami. Co do tekstu B. Był czysty i plastyczny. Czytało się przyjemnie. Krótkie cytaty z utworu Piękno zostały równie dobrze dopasowane co u drabbelków powyżej. Jestem zachwycona jak nigdy.


Spełnienie warunków: 3 pkt.
A:1,5
B:1,5

Spełnione , bez banałów. Mr. Green

Postacie: 5 pkt.
A:2
B:3

Mam prawdziwy dylemat jak chodzi o ocenę postaci. Nie wiem co mnie bardziej wzruszyło. Całokształt ukazanych postaci w propozycji pierwszej, skupiających się na własnych emocjach. Trochę mnie ten tekst nawet przeraził. Był zmysłowy do bólu. Czułam erotyzm chociaż takich przesłanek nie było, ale co ja na to poradzę? Jestem zszokowana. Jednak czytając ostatni drabble z cyklu autorki B, wzruszyłam się bardziej. Emocjonalny szantaż to właśnie te dwa teksty. Marcus, skojarzył mi się z żywym posągiem.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A:3
B:2

Co ja mogę rzec w podsumowaniu. Wyciąganie wniosków to trudna sprawa a jeszcze gorzej gdy ma się do-czynienia z tak świetnymi pracami. Na rozstaju dróg właśnie stoję i nie potrafię wybrać. Ale wyrafinowane słowa, jak krople krwi.... Ja chyba wszędzie widzę jakieś erotyzmy. To co się dzieje między bohaterami w pierwszej propozycji cyklu, jak już mówiłam: intymne na swój sposób i przyciągające czytelnika. Naprawdę pragnęłam zajrzeć do umysłu tych postaci i poczuć to co one. Wzbudzić taką zazdrość? Dobra rzecz.

Razem:
A:13
B:12

Cholera. Oceniać takie pojedynki to jak decydować który palec sobie odciąć.
Ale jak coś robimy to robimy do końca. Dziewczyny, składam gratulacje na ręce (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:42, 08 Kwi 2010 Powrót do góry

Chciałam ocenić wczoraj, ale jakoś tak mi zeszło, że się zasłuchałam w Angelo i nie miałam już głowy Wink
Ale jestem i mam zdecydowanego faworyta.

Pomysł:

A - 2
B - 3


No nie wiem. Próbuję poskładać sobie wszystko tak, żeby zachować obiektywizm w poszczególnych kategoriach.
Tekst A przegrywa z tekstem B dlatego, że w pierwszym w sumie nic nie było takie jakieś olśniewające czy świeże. Wręcz naciągane - wybaczcie jeśli będę używała niezbyt miłych określeń, ale chyba mogę sobie pozwolić, biorąc pod uwagę, że pojedynkują się dwie znakomite pisarki, tak? Wiem, że miał być obecny absurd, tylko w tekście A mało go wyczułam, raczej charakter utworu był zarazem groteskowy i patetyczny.
Za to w tekście B pomysł jest jakby to powiedzieć? Przejrzysty? Tak. Przejrzysty i doskonały.

Styl:

A - 2
B - 5


Widać, że obie przyłożyłyście się do swoich prac, ale mam wrażenie, że w przypadku tekstu pierwszego mamy ewidentny przerost formy nad treścią przez co ona do mnie nie trafia. Natomiast styl utworu jest dobry, ale moje subiektywne odczucie nie pozwala na nic więcej w tym punkcie.
Zabawa słowem troszkę tutaj jak dla mnie nieudana.
W tekście B za to sposób w jaki autorka pokierowała narracją od razu sprowadził mnie na te tory, po których lubię się poruszać, kiedy czytam. Było tajemniczo, a zarazem nie przesadnie. Ładnie i prosto, ale elegancko.

Spełnienie warunków:

A - 1,5
B - 1,5


Postacie:

A - 2
B - 3

Choćbym chciała to inaczej nie mogę. Bo tutaj miała dylemat.
Postacie w tekście A są takie żywe i owiane rąbkiem tajemnicy, że aż miło. Można sobie je wyobrazić, nawet poczuć.
Jednak znowu tekst B. Kajusz jest jednym z moich ulubionych postaci z Sagi, ale to opis Marka wzruszył mnie totalnie. Didyme - no biedny chłopak, biedny.


Ogólne wrażenie:

A - 1
B - 4


Widać chyba, że moim wspomnianym faworytem jest tekst B.
Przyznaję, obie prace są na bardzo dobrym poziomie i tego im nie można odmówić, ale nie przyznam remisu tylko z tego powodu. Jeśli oceniam taki pojedynek, to przestawiam się na odbiorcę bardziej surowego niż zwykle, po prostu, to chyba logiczne i zrozumiałe.
Bardziej podoba mi się tekst B w prawie każdym aspekcie, ale chcę powiedzieć o jednym co mnie urzekło w A: klimat. Niesamowity.

Razem:

A - 8,5
B - 16,5


Nie sądziłam, że wyjdzie tak duża różnica punktów, ale nie zmieniam - tak czuję.
Gratuluję autorce wspaniałego tekstu B i proszę o wybaczenie surowej oceny i takiego podejścia, ale to dla Was dobrze tak, czy siak Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Czw 8:43, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Allie
Zły wampir



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 10:51, 09 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.

Tekst A: 3 pkt.
Tekst B: 2 pkt.

Pierwszy tekst bardziej przypadł mi do gustu. Zawiłe myśli... Drugi, również był świetny, ale bardziej... Banalny? Nie wiem czy to dobre słowo, lecz sama koncepcja nie podobała mi się, aż tak bardzo


Styl: 7 pkt.

Tekst A: 4 pkt.
Tekst B: 3 pkt.

Jak zwykle pierwsza pisarka popisała się pięknym doborem słownictwa, drugi tekst był bardziej prosty, ale równie lekko się go czytało.

Spełnienie warunków: 3 pkt.

Tekst A: 1,5 pkt.
Tekst B: 1,5 pkt.


Oba teksty nie banalne.

Postacie: 5 pkt.

Tekst A: 3 pkt.
Teskt B: 2 pkt.

W pierwszym tekście postacie były bardziej tajemnicze, poznajemy kto to jest. W drugim postacie są mniej złożone, ale dopiero po chwili zastanowienia dochodzimy kim są.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.

Tekst A: 2,5 pkt.
Tekst B: 2,5 pkt.


Oba teksty są wspaniałe i długo zapadną mi w pamięć

Ogólnie:

Tekst A: 14 pkt.
Tekst B: 11 pkt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allie dnia Pią 10:54, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:56, 12 Kwi 2010 Powrót do góry

Ojej. Rudaa i Corny się pojedynkują! Nie mogę sobie tego odpuścić! Popołudniu po raz pierwszy przeczytałam oba teksty, przed chwilą skończyłam czytać po raz drugi. Myślę, że w końcu mogę ocenić.


Pomysł: 5 pkt.
A - 2.5
B - 2.5
Daję po równo, gdyż jakoś nie potrafię tutaj inaczej rozdzielić punktów. Tekst A jest zawiły i przytłaczający całym wyszukanym słownictwem. Za dużo tych wszystkich określeń. Wydaje mi się, że przez to nie mogłam się skupić na pomyśle. Uwielbiam opisy, ale te mnie przytłoczyły. Podobały mi się cytaty z Tuwima wplecione w tekst autorki.
W B pomysł był bardziej przejrzysty. Bardziej do mnie przemawia, choć i w nim czegoś mi zabrakło. Kurcze, źle się wyraziłam. Nie tyle zabrakło, co czuję jakiś niedosyt.
Dlatego daję po równo.

Styl: 7 pkt.
A - 2.5
B - 4.5
Przykro mi to stwierdzić, ale tekst A mnie przytłoczył. Super, że autorka dysponuje bogatym słownictwem, ale według mnie trochę przesadziła. Co za dużo, to niezdrowo. Tekst wręcz woła o odrobinę "zwyczajności" i przystopowania z tymi wszystkimi określeniami. Odciąga to uwagę od pomysłu i całej reszty. Widać, że autorka umie pisać, zresztą to oczywiste, że obie pojedynkujące się dziewczyny mają talent.
Tekst B wygrywa w tej kategorii. Autorka również dysponuje bogatym słownictwem, ale stosuje je z umiarem, co bardziej mi pasuje. Wszystko wygląda przejrzyście, nic nie zakłóca ogólnej wizji tekstu, a całość czyta się przyjemnie i dość lekko.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
A - 1.5
B - 1.5
Spełnione.

Postacie: 5 pkt.
A - 2.5
B - 2.5
I znów muszę dać po równo.
W A spodobało mi się to, że bohaterowie są tacy tajemniczy. Emanują czymś mrocznym, interesującym. To chyba najbardziej podobało mi się z całego tekstu.
Jednak w B też jest interesująco. Tutaj obudziły się we mnie emocje. Postaci wydają mi się bardziej żywe. Trafiają do mnie.
Nie umiem wybrać, dlatego daję po równo.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A - 1.5
B - 3.5
Wybieram tekst B. Za przejrzystość, brak przesady, ciekawy klimat i ogólnie - za całość. Wzbudził we mnie więcej emocji, czytało mi się go znacznie lepiej. Mogłam się skupić na poszczególnych aspektach tekstu i nic mnie nie rozpraszało.
A jest tekstem dobrym, ale nadmiar wyszukanego słownictwa mnie przerósł. Za dużo. Myślę, że gdyby autorka choć trochę ograniczyła używanie tych wszystkich określeń i zastąpiła je takimi zwyklejszymi - wyszłoby to na plus. Nie mówię, żeby zmieniać cały tekst, ale po prostu trochę ograniczyć. Kurcze, nie mogę się wysłowić. Powtarzam się.
Dlatego lepiej już skończę.

Podsumowanie:
A - 10.5
B - 14.5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Antonina
Dobry wampir



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera

PostWysłany: Wto 19:38, 13 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
Tekst A - 2
Tekst B – 3
Jeśli chodzi o pomysł, stawiam na tekst B. Odnoszę wrażenie, że jest on konkretny (tzn. egzekucja), natomiast głównym celem tekstu A było zasypanie pomysłu wyszukanym słownictwem, zupełnie, jakby najważniejsza była tu forma, a nie treść.

Styl: 7 pkt.
Tekst A - 3
Tekst B – 4
W obu przypadkach nie zauważyłam błędów; w tekście A mamy bardzo wyszukane słownictwo, duża część tekstu jest właściwie metaforą, przez co czytanie go jest trochę męczące, w tekście nie ma ani chwili wytchnienia. Natomiast tekst A jest napisane ładnie, jednocześnie przystępnie. Przyjemniej mi się go czytało.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
Tekst A – 1,5
Tekst B – 1,5
Spełnione.

Postacie: 5 pkt.
Tekst A – 2,5
Tekst B – 2,5
Teksty miały dotyczyć postaci Volturi, bardzo, bardzo starych wampirów, więc wydaje mi się, że postacie przedstawione w tekście A, takie tajemnicze, używające wyszukanego języka do określenia swoich odczuć są przekonywujące i oryginalne, ale jednocześnie bardzo podobali mi się Volturi w tekście B – ich charakter i cechy są przedstawione bardzo dobrze i również przekonywująco, choć całkiem inaczej niż w tekście A.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Tekst A – 2
Tekst B – 3
Jeśli chodzi o całość, to bardziej podobał mi się tekst B, historia w nim zawarta oraz forma (nie tak zawiła, wieloznaczna i męcząca jak w tekście A), jednak tekst A też był bardzo dobry, stąd tylko jednopunktowa różnica tutaj.

Podsumowując:
Tekst A - 11
Tekst B - 14


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Sob 12:33, 17 Kwi 2010 Powrót do góry

Przeczytałam teksty kilka razy, zanim zdecydowałam się ocenić. Nie chciałam polegać tylko na pierwszym wrażeniu, ale w przypadku tych dwóch tekstów, stwierdziłam, że muszę, po prostu muszę je sobie dobrze przemyśleć i przeanalizować. Oto, co mi z tego wyszło.

Pomysł: 5 pkt.
Tekst A: 2
Tekst B: 3
W pierwszym momencie tekst A mnie oczarował. Przede wszystkim formą, stylistyką, doborem słów i metafor. Całość jest czystym absurdem a jednocześnie połączeniem niezwykłych obrazów, karkołomnych przenośni, zabawy słowem i emocjami czytelnika. Miałam wrażenie, że czytając zagłębiam się w coraz bardziej paranoiczny świat, świat w którym geniusz słowa przeplata się z nonsensem zdarzeń, tworząc harmonijną wizję alternatywnej rzeczywistości. Dodatkowo przeplatanie strof, świetnie, kontrastowo dobranymi cytatami Tuwima, dopełniło i scementowało całość tekstu. Tekstu jednak bardzo trudnego, na tyle złożonego, że narastały we mnie wątpliwości, czy na pewno go dobrze zrozumiałam.
Tekst B natomiast w pierwszym momencie mniej mi się spodobał, być może dlatego, że pozostawałam pod wrażeniem tekstu A. Jednak, kiedy kilkakrotnie wróciłam do niego raz jeszcze, dostrzegłam jego niebanalną prostotę, spójność formy z treścią, przejrzystość wyrazu. Sam pomysł niewyszukany, ale napisany w sposób niezwykle klarowny, przemyślany. Wampirza mitologia w tym wydaniu, choć nie przepełniona symboliką, z jaką mamy do czynienia w tekście A, wydała mi się bardziej czytelna dla przeciętnego odbiorcy. Tekst B jest zdecydowanie lżejszy, co nie znaczy gorszy. Po prostu wydaje mi się, że w kategorii samego pomysłu, jest w stanie bardziej przemówić do czytelnika.
I dlatego, choć z bólem serca, daję jeden punkcik więcej tekstowi B. Przede wszystkim za większą przejrzystość samego pomysłu.


Styl: 7 pkt.
Tekst A: 4
Tekst B: 3

W tej kategorii, nie byłabym zgodna z własnym sumieniem, gdybym nie oceniła w ten sposób. Jak już pisałam powyżej, tekst A mnie prawie obezwładnił swoim stylem. Kunszt tego wykonania jest zdecydowanie ponad przeciętny. Nie byłabym sprawiedliwa, gdybym nie dodała, że osobiście lubię taką zabawę słowem. Nie przeszkadza mi absolutnie przerost formy nad treścią, zwłaszcza w obliczu warunków, jakim jest podporządkowany ten pojedynek. W tym przypadku moje pierwsze wrażenie i późniejsze refleksje całkowicie się ze sobą zgadzają.
Tekst B jest napisany naprawdę bardzo dobrze. Zresztą patrząc na autorki tego pojedynku, nie dziwi taki wysoki poziom. Jest wręcz oczywisty.
Jednak osobiście nadal pozostaję pod ogromnym wrażeniem, jakie wywarł na mnie tekst A.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
Tekst A: 1,5
Tekst B: 1,5
Warunki jak najbardziej spełnione. W mniejszym lub większym stopniu w obydwu tekstach można dostrzec absurd, krew, mitologię wampirów (choć w tym przypadku mi zabrakło czegoś, jakiegoś odniesienia do samej genezy wampiryzmu). Również w obydwu tekstach zaznaczone zostały wyraźne różnice pomiędzy postaciami, choć nie ukrywam zdecydowanie łatwiej je dostrzec w tekście B.

Postacie: 5 pkt.
Tekst A: 2,5
Tekst B: 2,5

Przykro mi ale nie potrafię ocenić tej kategorii inaczej w przypadku tego pojedynku. Postacie z tekstu A są dla mnie niczym abstrakcyjne formy Picassa, albo może jeszcze bardziej wytwory odjechanej w narkotycznym transie wyobraźni Witkacego. Mroczne, tajemnicze, irracjonalne. Pełne surrealistycznych cech, będące właściwie ekscentryczną karykaturą samych siebie. Właśnie takie ujęcie Volturi, pozwala mi dostrzec jak płytko i nieciekawie byli opisani przez Meyer.
W tekście B natomiast Volturi są zdecydowanie bardziej kanoniczni, co absolutnie nie umniejsza ich świetnemu opisowi. Przede wszystkim w tym przypadku spodobały mi się idealnie dobrane cechy osobowości każdego z nich oraz przypisane im emocje. Zdecydowanie mam dwóch faworytów. Pierwszy z nich to Kajusz, nieco diaboliczny, bezwzględny, zły. Cały jest mrokiem, przerażającym w swej żądzy niszczenia. Drugi, to oczywiście Marek. Być może robię się sentymentalna, ale przedstawienie w ten sposób jego postaci wzruszyło mnie. Autorka zagrała na tej nieco romantycznej nucie i wygrała, dostarczając nam przepełnionych smutkiem emocji.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Są pojedynki, w których prace zaraz po przeczytaniu ulatują mi z pamięci. Są i takie, gdzie zdecydowanie jeden z tekstów jest lepszy pod wieloma względami. Wasz pojedynek nie podpada mi pod żadną z tych kategorii. Po pierwsze, wasze teksty na długo wryją mi się w pamięć, po drugie obydwa utwory są bardzo dobre, napisane na najwyższym poziomie. Jednak, starając się być jak najbardziej obiektywna i szczera w stosunku do samej siebie, wybieram tekst A. Nie mówię jednak, że jest lepszy niż B. Po prostu dla mnie jest bardziej magiczny, wytrawny i szczególny. Wszystkie powody podałam już wyżej, więc nie będę się powtarzać.
Dodam jedynie, że jeszcze nigdy dotąd nie zastanawiałam się tak długo nad pojedynkowymi tekstami, nie analizowałam każdego „za i przeciw”. Zdecydowanie obydwa teksty zasługują na wyjątkowe traktowanie. Duże brawa dziewczyny dla każdej z was.

Podsumowanie:
Tekst A: 13
Tekst B: 12

Gratuluję wyrównanego i niezwykłego pojedynku.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
mTwil
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka

PostWysłany: Sob 20:42, 17 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł:
Lubię kiedy drabble, jeśli tworzą większą całość, są w jakiś sposób spójne, a akcja, gdy już się pojawia, jest serią jakichś zdarzeń. Tutaj coś, co rzeczywiście można nazwać akcją, pojawiło się w tekście A. Autorka, skupiając się na jednej konkretnej sytuacji, była w stanie przedstawić wszystkie postaci. Do tego dodała też ciekawy motyw, który, przynajmniej w moich oczach, sprawia, że tekst, poprzez sam pomysł, wydaje się bardzo mądry.
Tekst B nie był już tak spójny, chociaż, oczywiście, nie uznaję tego za wadę. Zaletą jest za to to, że oba teksty były tak różne. B troszeczkę prostszy, nie gorszy poprzez to, ale zwyklejszy, mniej zapadający w pamięć - wydaje mi się, że lekko stłumiony przez A.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Styl:
Do ocenienia tego pojedynku zbierałam się kilka dni. Przez ten czas oba teksty zdążyłam przeczytać kilkakrotnie, a moje wrażenia za każdym razem się zmieniały. Przy pierwszym drabble A wydawał mi się napisany trudniejszym językiem niż B, to przy A musiałam bardziej skupiać się na pojedynczych słówkach, B za to sprawiał wrażenie łatwiejszego w odbiorze. Jednak dziś, co mnie samą zdziwiło, jest odwrotnie. A poznałam już na tyle, że nie sprawił mi żadnych trudności, a każde patetyczne słówko dodawało mu jedynie punkcików na plus. Przy dzisiejszej lekturze to przy B musiałam się zatrzymywać, żeby powoli przetrawiać zdania – i tak nie do końca jestem zadowolona, podsumowując to, co do mnie dotarło.
Rzadko spotyka się teraz narrację pierwszoosobową, która kiedyś została uznana za zło, jednak Autorka A udowodniła, że tak nie jest, a wszystko zależy od umiejętności. W tekście B w pewnym momencie zaczęły razić mnie równoważniki zdań. Stosowane z umiarem nie wadzą, ale tu trochę popsuły mi opinię o stylu. Na koniec poprawiły ją jednak ostatnie zdania, które wydawały mi się trochę inne od całości.
Tekst A: 3,5
Tekst B: 3,5

Spełnienie warunków:
Różnice między wampirami i absurd były warunkami, które uważałam za najbardziej znaczące. Tak jak pierwsza cecha była dostrzegalna w obu tekstach, to drugiej doszukałam się jedynie w A. W B nie widziałam żadnego absurdu. Być może nie skupiałam się na tym, żeby go wyszukać, ale po przeczytaniu A zwyczajnie mam w pamięci to, co go przywołało. Dokładnie cała przedstawiona sytuacja jest wielkim absurdem.
Wszystko inne oczywiście było.
Tekst A: 2
Tekst B: 1

Postacie:
Wyraźniejsze były dla mnie postacie z tekstu pierwszego. Dzięki temu, że Autorka przedstawiła je na tle jednej sytuacji, stały się łatwiejsze do rozróżnienia. W B najbardziej przemówił do mnie opis Marka. Kajusz i Aro byli zbyt odlegli, a opisy surowe – nie dotarły do mnie. Sucho przedstawiły postacie, ale nic poza tym. Tekst A, chyba właśnie dzięki pomysłowi, miał w sobie taką cechę, że każdy z wampirów był na swój sposób charakterystyczny, wyraźnie inny.
Tekst A: 4
Tekst B: 1

Ogólne wrażenie:
Wydawało mi się, że nie mam wyklarowanego zdania, a końcowa ocena tego pojedynku będzie dla mnie samej zaskoczeniem. Okazało się jednak, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a związane z nim emocje nigdy mnie nie opuszczają, przez co wynik jest taki, a nie inny. Zdecydowanie wyróżniłam tekst A. Wcześniej byłam przekonana, że nie mam faworyta, okazało się inaczej, ale jestem zadowolona z punktacji. Myślę, że o wszystkim zadecydował pomysł. Wykonanie było mniej istotną sprawą, zresztą akurat pod tym względem oba teksty oceniłam równo.
Cały pojedynek był dla mnie rzeczywiście ciekawym wydarzeniem, którego nie pozwoliłabym sobie ominąć. Z pewnością jestem usatysfakcjonowana. Nie zawiodłam się i życzyłabym sobie więcej takich tekstów – zmuszających do intensywniejszego niż zazwyczaj myślenia.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Razem:
Tekst A: 15,5
Tekst B: 9,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:10, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

Nie wiem, czy będę umiała mądrze uzasadnić swoją ocenę, bo czuję się przytłoczona poziomem tego pojedynku. Nasadzałam się chyba tydzień na jego ocenę. Dzisiaj powiedziałam sobie: basta, trzeba ocenić, bo jutro mija termin... No to spróbuję...

Pomysł:

A: 2,5
B: 2,5

W pierwszym momencie chciałam dać 3:2 dla tekstu A, muszę jednak przyznać, że tekst B zyskuje przy ponownym czytaniu. Nie wiem dlaczego, może jakieś zamroczenie czasami mam. ale koncepcja tekstu A od razu była dla mnie klarowna, mimo zawiłości tekstu, natomiast tekst B "dotarł do mnie" dopiero po drugim czytaniu. I wtedy spodobał mi się w nim klarowny podział na trzech braci i przyporządkowanie im cech zawartych w cytatach. W pierwszym tekście urzeka mnie pomysł metafory upojenia winem (czy innym trunkiem alkoholowym) do upojenia krwią i porównanie ciała do kielicha. Jak również tytuł i wybór dzieła.

Styl:

A: 5
B: 2

Tu największa różnica. Po pierwsze, tekst A jest dojrzalszy. Po drugie, styl tekstu A mnie urzekł. Po trzecie, w tekście A znalazłam tylko jedną literówkę ("widziałam" zamiast "widziałem"), tekst B ma trochę więcej błędów. Np. gramatyczne (zapomina się coś, a nie czegoś; Pow. być "wszystko było takie samo", a nie" takie same"; wydaje mi się również, że niesie się coś "ze sobą", a nie "za sobą") Sporo też powtórzeń w teksci B. Rozumiem, że są one celowe, dla emfazy, jednak trochę za bardzo tekst jest w nich "umoczony".

Spełnienie warunków:

A: 1,5
B: 1,5

Spełnione.

Postacie:


A: 2
B: 3

Gdyby podział postacie/części nie został narzucony przez warunki pojedynku, łatwiej byłoby mi je "odczytać" z tekstu B, choć nie padają imiona (prócz wskazówki - Didyme oczywiście). Po prostu w tekście B postacie mają cechy, które łatwiej mi przyporządkować Aro, Kajuszowi, Markowi.

Ogólne wrażenie:

A: 3
B: 2

Niewątpliwie większe wrażenie wywarł na mnie tekst B - pięknymi zdaniami, metaforami, wpleceniem cytatów, samym pomysłem, swoistym "konsumpcyjnym" podejściem, opisami emocji, aktem kuszenia. Jest też dla mnie mniej enigmatyczny w opisach emocji. Są one tu dla mnie bardziej "namacalne".

Jest późno, więc zanim zacznę bredzić, podsumuję...

Tekst A: 14
Tekst B: 11

Gratuluję jednakże obu paniom poziomu tekstów, zmuszających umysł do gimnastyki. I mam nadzieję, że mój komentarz mimo wszystko jest przejrzysty, choć nie dorasta do poziomu tych tekstów...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Śro 17:27, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

hm, uwielbiam takie pojedynki czytać... i tylko czytać... ale muszę wybrać, a to już gorzej - naprawdę mnie nienawidzicie...
ale skoro tak, to potraktuję każdą kategorię odpowiednio osobno... bardzo osobno...

pomysł:
A: 2
B: 3

sam pomysł A nie jest zły - jest nawet za dobry... nieważne... autorka tekstu B nadała kolejnym członkom wielkiej trójcy odpowiednie 'przydomki'... podzieliła ich i opisała w bardzo swoisty sposób - zrobiła to bardzo dobrze... lubię klarowne podziały i konkrety...

styl:
A: 4
B: 3

no - tu widać pewną różnicę... A jest melodią... czymś, co przepływa przez moją głowę... jak strumień górski - nie do opanowania i nie do zatrzymania... bardzo wysublimowany strumień...
B prócz tego, że też świetnie się czytało i widać, że autorka to oczytana, inteligentna osoba posiada kilka błędów (nieznacznych, ale zawsze)...

spełnienie warunków:
A/B: 1,5/1,5

uwielbiam dawać po równo Wink

postacie:
A: 1,5
B: 3,5

cóż... w A mam mały kłopotek z postaciami - musiałam się nieźle nagłowić o kogo dokładnie chodzi ;P
B - bardzo dobrze określone i podzielone... konkretne i klarowne... dosadne i dosłowne w metaforze (jesli mogę to tak określić :P )

wrażenie ogólne...
A: 2
B: 3

bardzo mnie ciągnęło do tego by dać po równo, ale jestem twarda baba - nie dałam się pokusie... teraz pewnie będę cierpieć, ale taka moja dola Wink
B podobało mi się bardziej... nawet nie bardzo potrafię sprecyzować dlaczego... moze przez nawiązanie do czasu... a może przez świetnie nawiązania do każdego z trójcy osobno i określenie ich charakteru w krótkich słowach... zrobiło klimat ^^

podliczając:
A: 11
B: 14


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Śro 20:34, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

Moja ocena będzie bezwartościowa, jeśli idzie o merytoryczność i konstruktywną opinię o tekstach. One mnie totalnie przytłoczyły. I nie dlatego, że są złe lub dobre. Są zawiłe, skomplikowane. Kipią od środków stylistycznych i sprawiają, że jeszcze bardziej wzdycham do prostoty.

Pomysł:

Pierwszy pomysł nieco bardziej mnie pociąga, utwór jest tajemniczy, mistyczny, mroczny. Dwójka jest dla mnie bardziej klarowna i uporządkowana, ale w tej kategorii mniej zaskakująca.

A: 3
B: 2

Styl: 7 pkt.

Nie wiem, co mam Wam powiedzieć. Nie podobała mi się żadna praca, ale zupełnie nie dlatego, że coś jest źle napisane. Nie. Po prostu sam temat jest już trudny, a sposób, w jaki go zrealizowałyście, również w warstwie językowej, przytłoczył mnie. Może to forum ewoluuje, może już czas na trudniejsze, ambitniejsze utwory, ale ja tego nie kupuję. Przychodzę tu dla rozrywki. Lubię poczytać dobrą literaturę, ale oczekuję też historii, która przy pierwszym czytaniu gładko wchodzi mi do głowy. Która wzrusza, rozśmiesza, straszy, przeraża, obezwałdnia. Każdego z tych uczuć oczekuję, ale nie ogłupienia i zwątpienia we własną erudycję. Myślę, że obie w jakiś sposób się zapętliłyście w środkach wyrazu, chcąc dopracować swoje teksty do każdego słowa, metafory, epitetu, a fabuła przedstawienie postaci poszło na plan dalszy. Mimo że mówię zbiorczo o obu pracach, muszę stwierdzić, że mniej skonfudowana byłam, czytając drugą pracę, ale nie mogę odmówić żadnej z Pań przyłożenia się do realizacji zadania i dbałości o poprawność. Dlatego remis.

A: 3,5
B: 3,5

Spełnienie warunków: 3 pkt.

Tutaj chyba też dam remis, aczkowiek nie bardzo wiem, jak teksty wkomponowały się w mitologię wampirzą, bo tak owej nie czytałam w szerokim zakresie.

A: 1,5
B: 1,5

Postacie: 5 pkt.

I tak jak podobał mi się klimat i koloryt w pierwszym tekście, tak postaci są dla mnie mało wyraziste.. Nie wiem, w której z poszczególnych części jest mowa o kim i chyba już bym wolała, żeby każda z nich miała tytuł: Aro, Marek, Kajusz to wtedy może bardziej bym się połapała i mogła interpretować. W drugiej pracy podobało mi się scharakteryzowanie poprzez proste cytaty. I Marek... Marek był idealny.

A: 2
B: 3

Ogólne wrażenie:

Koło takich tekstów nie można przejść obojętnie. Ja zademonstrowałam swoje oburzenie. Jeszcze raz podkreślam: nie co do jakości, bo ta jest prima, ale co do trudności. I głównie takie wrażenie pozostało mi po tekście pierwszym, do którego kilka razy podchodziłam, który trudno mi się przyswajało, którego w zasadzie nadal nie ogarniam, choć naprawdę ujęły mnie w nim barwy: mroczność i taki klimat wzięty z horroru. Za to plus i za tytuł, za to nawiązanie literackie. Wink Dlatego tylko punkcik mniej, bo jednak możliwość zrozumienia i ogarnięcia pracy B za pierwszym razem musi wyjśc na korzyść ogólnego wrażenia.


A: 2
B: 3

TOTAL:

A: 12
B: 13

Na koniec kilka słów do autorki tekstu A. Nie zrozumiałam, ale to tylko ja. Myślę, że niezrozumienie może być komplementem dla Ciebie. Jesteś już na pewno na wyższym "levelu" niż ja w tworzeniu, jednak ja cenię sobie prostotę i nie widzę w niej nic uwłaczającego.
Obie zrobiłyście dobre wrażenie poziomem. Gratuluję! Najchętniej dałabym remis, ale nikt ich nie lubi, więc jest jak jest, a dla mnie obie jesteście zwyciężczyniami. Chętnie teraz poczytam opinie innych i sprawdzę, czy tylko ja miałam kłopoty z oceną. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Czw 17:19, 22 Kwi 2010 Powrót do góry

10 * 25 = 250 pkt
A: 121,5 pkt
B: 126,5 pkt

Zwycięzcą zostaje... Cornelie! Gratulacje obu autorkom wyrównanego pojedynku!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin