FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Pożegnanie/Języki oceanu (kirke i Rathole) [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Wto 21:20, 06 Kwi 2010 Powrót do góry

Pojedynkują się: kirke i Rathole
Forma: miniatura
Długość: 2-5 stron TNR 12
Tytuł: dowolny
Chcemy: listu samobójcy lub wspomnień o ostatnim dniu (chwilach, godzinach etc...), bólu (ale bez przesady i nie fizycznego), spokoju, melodii, (postacie dowolne)
Nie chcemy: powiewu fantastyki (jakiegokolwiek), patosu, przesady, przesadyzmu i właściwie prze... zbyt wyolbrzymionej śmierci
Termin: 2 tygodnie // 2 kwietnia - przedłużony do 6.04
Beta: brak


DATA ZAKOŃCZENIA: 20 kwietnia

Pojedynki oceniamy według schematu:
Pomysł: 5 pkt.
Styl: 7 pkt.
Spełnienie warunków: 3 pkt.
Postacie: 5 pkt.
Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Punkty przyznawane w innej punktacji nie będą liczone.
Ponadto proszę oceniających o zapoznanie się z warunkami oceniania. Te parę minut nikogo nie zbawi, a mi ułatwi pracę.





Tekst A


Pożegnanie

Siedziałam na parapecie i wsłuchiwałam się w szum lasu nieopodal. Gałęzie ocierały się o siebie i zagłuszały głos wiatru, który koił moje zmysły. Kołysał mnie do snu, który nie chciał nadejść. Byłam bardzo zmęczona, cały dzień polerowałam szkła, które Sue z takim zapamiętaniem chomikowała od lat. Dziesiątki drobnych przezroczystych wazoników i dzbaneczków ustawionych na drewnianych półkach, ścieranych chyba zbyt rzadko – sądząc po ilości kurzu, który został na mokrym materiale. Aż dziw, że nie dostaliśmy do tego uczulenia.
Powieki przymykały mi się od czasu do czasu, ale wiedziałam, że to nieodpowiedni moment ani miejsce. Taka właśnie byłam – planowałam każdy ruch i posunięcie, jakbym mogła dzięki temu zapanować nad wszystkim. Teraz wiedziałam, że to niemożliwe. Otarłam łzę, która ukradkiem przemknęła przez mury, które wokół siebie zbudowałam. Od pewnego czasu fortyfikacje, wzniesione z takim trudem, przepuszczały na światło dzienne zbyt wiele prawdy. Zbyt wiele ze mnie, czego ujawniać nie chciałam. Jeszcze nie teraz.
Poczułam igły wbijające się w moją skroń. Kilka głębokich oddechów, które zrobiłam niemal odruchowo odgoniło ból, ale on powróci. Zawsze powracał, wytrącał mnie z równowagi.


Drogi Samie,
Tak bardzo chciałam Ci wcześniej powiedzieć, ale nie potrafiłam. Godzinami zastanawiałam się nad swoją decyzją, a wydaje mi się jedyną słuszną w tej sytuacji. Wiesz zresztą, że kontrola nad własnym życiem wiele dla mnie znaczy…



Czułam pod dłonią chropowatą powierzchnię ściany domu. Ręka zwisała mi bezwładnie, przekraczając pewną granicę, do której przejścia nie byłam jeszcze całkiem gotowa. Oparłam się wygodniej i pozwoliłam sobie na kilka westchnień. Błąkałam się na krawędzi, tańczyłam na linie, bardzo cienkiej nitce, która już zaczęła się rwać.
Popatrzyłam przed siebie, odganiając bezsensowne metafory. Było tak pięknie.
Uwielbiałam tę porę, gdy słońce walczyło o życie, by po chwili odejść – pieszcząc ziemię ostatnimi promieniami. Cienie wydłużały się, żeby zniknąć na dobre – jak nadzieja. Szum wzmagał się i słychać już było pierwsze świerszcze, a melodia nie chciała powrócić.
Kiedy po raz pierwszy ją utraciłam?
Może to jest pierwszy raz?
Jeśli cokolwiek to znaczy – chciałabym, żeby powróciła…


Pewnego dnia, pewna informacja zmienia twoje życie… – brzmi banalnie, jak tanie romansidło albo jeszcze gorzej – marny film sensacyjny. Romanse mają coś na swoją obronę - zazwyczaj są banalne i przewidywalne. On zawsze musi być z nią, a ona mu wybacza – czegokolwiek nie zrobił. Dobierają się w korcu maku, spośród tysięcy nasion, a ich spotkanie jest cudem. Nie tylko miłości, ale samego prawdopodobieństwa.
Życie jest inne. Walczysz o swoją miłość, wysłuchujesz przyrzeczeń i wierzysz… Ufasz zbyt mocno; w to, że będziecie zawsze razem; w dom z białym ogródkiem pośrodku lasu. W psa, który będzie biegał z waszymi dziećmi i potomstwem twoich przyjaciół.
Nie wiem jak mam się tłumaczyć i nie mam pojęcia, czy chcesz wysłuchiwać moich argumentów…



Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne.
Gdzie jesteś melodio?
Od kilku dni nie słyszałam mojej pieśni. Otaczała mnie cisza. Bałam się jej – jeśli miałabym się teraz przyznać do czegoś. Przerażała mnie pustką, którą niosła i tym uciskiem w klatce piersiowej, wyimaginowanym, ale tak nieznośnym.
Z przyzwyczajenia udawałam twardą babę – podstawę i fundament. Wsparcie, na które zawsze można liczyć – o każdej porze dnia i nocy.


Jestem silna, bo chcecie, abym taka była – powiedziałam kiedyś, patrząc ci w oczy, ale nie zrozumiałeś. Objąłeś mnie i nie wiedziałam czy to z miłości, czy chcesz ukryć zmieszanie.


Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.* Maską, która jest dużo wygodniejsza, niż twoja własna twarz.
Ból głowy powrócił, sięgnęłam po tabletki i popiłam je kubkiem wody.
Zgubiłam pieśń mego życia…
Przez lata jej nie dostrzegałam, gdy budziłam mnie co rano i swoim rytmem nadawała też ton mojemu dniu. Wygrywała każdą minutę i towarzyszyła wszystkim potknięciom. Zagłuszała złe myśli i nie opuszczała mnie na pierwszych badaniach.
Rzuciłam w kąt tekturową teczkę opatrzoną moim nazwiskiem. Nie pierwszą, ale ostatnią.


Nie wiem czy wybaczysz mi kłamstwa. Wiem, że bardzo was zraniłam, ale nie mogłam Wam tego tak po prostu powiedzieć. Chcę, żebyś wiedział, że wszystkie nasze plany – one były szczere, zawsze tego pragnęłam dla nas…

***

Czekałam w ciemności na pierwsze dźwięki, ale nie chciały nadejść. Tykanie zawieszonego na ścianie zegara wyrwało mnie ze stagnacji, w której się pogrążyłam na te kilka godzin. Zeskoczyłam zirytowana z parapetu i uderzyłam dłonią w krzesło. Mebel upadł z głośnym trzaskiem, a na ręce zostało mi kilka zadrapań. Skurczyłam się, siadając na łóżku. Łzy nie chciały już płynąć, a może to ja hamowałam moje emocje. Może nie chciałam się im poddać właśnie dziś.


Nie mogę się skupić, tak wiele chciałabym Ci teraz powiedzieć. Ten frazes nabiera dla mnie całkiem namacalnego znaczenia.
Jestem wściekła, to wysuwa się ostatnio na pierwszą linię. Wiem, że to zauważyłeś. Moja nerwowość wprawiała Cię w zdumienie – nie mogłeś odnaleźć w niej sensu. To nie twoja wina – za wszystko odpowiedzialna jestem ja.
Tak bardzo Cię kocham…


***

Polizałam brzeg koperty i zakleiłam dokładnie, sprawdzając czy jest równo. Potarłam powieki, pod którymi czułam charakterystyczny piasek. Całą noc pisałam listy, tylko wtedy melodia powracała i dawała mi siłę, by brnąć dalej. Odłożyłam długopis do pojemnika na biurku i oplotłam nogi rękami. Pokiwałam się trochę w przód i tył, pewna decyzji sięgnęłam po kubek z wodą i opakowanie tabletek. Popatrzyłam na przezroczystą ciecz i zaśmiałam się głucho. Wylałam zawartość przez okno i z półki podniosłam butelkę coca-coli, teraz już i tak nie zaszkodzi.
Melodia towarzyszyła mi przez cały ten czas. Kolejne dźwięki zmuszały organy do pracy. Każda tabletka pogłaśniała pieśń, którą teraz już nuciłam na głos. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy zaczęłam odpływać, kołysana dźwiękami mojego życia. Spokój powrócił.


Przepraszam za wszystko, co zrobiłam i czego nie zrobiłam, a powinnam. Wiele było takich spraw pomiędzy nami, których nie wyjaśniliśmy. Niedomówienia bywały powodami kłótni, ale nie tak to miało wyglądać.
Przepraszam, że nie powiedziałam Ci jak bardzo Cię kocham. Te słowa nigdy nie chciały przejść mi przez gardło, a teraz myślę o tym ciągle. Choć dalej nie potrafię wypowiedzieć tego na głos i nadać temu mocy. Chciałabym zaśpiewać dla ciebie tak mocno jak dyktuje mi serce, ale moje gardło ściska się na samą myśl o tym. Próbowałam wiele razy odsłonić się przed tobą, a ty nie naciskałeś. Teraz chcę Ci to napisać. Kocham Cię. Kocham Cię. Po stokroć – Kocham Cię i całuję jak w tą czerwcową noc…

Przepraszam w końcu za to, że nie powiedziałam Ci, że umieram. Wiesz, że nie potrafię się żegnać. Nie wiedziałam jak mam Cię do tego przygotować. List nie jest chyba najlepszą formą…
Kocham Cię i zawsze będę Cię kochać
Twoja na wieki
Leah

PS: Opiekuj się mamą i Seth’em.
L.




***

* Cycero





Tekst B


Języki oceanu

Zrobiłam krok do przodu. Krótki, a tak bardzo zbliżający mnie do tego, co chciałam osiągnąć. Uśmiechnęłam się pod nosem. Byłam twardą i wytrwałą kobietą. Nigdy nie pomyślałabym, że przez jedną osobę moje życie tak bardzo się zmieni. Nie uroniłam ani jednej łzy. Pragnienie wolności przyćmiło strach i ból jeszcze niedawno promieniujący z mojego serca i rozbijający je na tysiąc kawałków.

Wzięłam głęboki wdech. Napełniłam płuca orzeźwiającym, zimnym powietrzem znad oceanu, które otrzeźwiło choć na chwilę mój umysł. Otworzyłam gwałtownie oczy i spojrzałam w dół. Wysokie fale odbijały się z głośnym szumem od skał i klifu. Wiatr odgarnął mi włosy z oczu niczym opaska, uświadamiając mi konsekwencje tego, co chciałam zrobić.

Nagle usłyszałam cichy szelest. Czyjeś stopy stąpały powoli, jakby zbliżały się do płochliwego zwierzęcia. Zaczęłam szybciej oddychać, a moje serce przyśpieszyło.
- Co robisz? – moich uszu dobiegł męski szept, przy którym kiedyś uwielbiałam zasypiać wieczorami.
Próbowałam powstrzymać łzy. Nigdy nie płakałam, nawet w najbardziej kłopotliwych i smutnych sytuacjach. Tłumiłam w sobie ból, strach. Bałam się okazać własną słabość, więc zakrywałam się niewidzialną maską, która przedstawiała mnie jako zupełnie innego człowieka. Jednak tym razem wpierw pojedyncza kropla spłynęła z wolna po moim policzku, a po chwili kolejne podążyły śladem za nią. Zacisnęłam powieki i bez zastanowienia odwróciłam się. Wyminęłam na oślep chłopaka i przyśpieszyłam kroku. Otworzyłam oczy dopiero wtedy, gdy poczułam woń lasu. Pachniał tak cudownie po deszczu. Zbliżyłam się do pierwszego drzewa i spróbowałam otoczyć ramionami ogromny pień. Wdychałam przyjemny zapach mokrej kory. To ćwiczenie zawsze mnie uspokajało. W końcu oderwałam się od dębu i usiadłam na mokrej ściółce. Dotknęłam rękoma miękkiego mchu i zatopiłam w nim ręce. Zaczęłam oddychać coraz spokojniej i niemal zapomniałam o incydencie przy plaży. Ktoś wykrzyczał moje imię. Dopiero za czwartym razem sobie to uświadomiłam i poderwałam się z mojego wygodnego siedliska. Rozejrzałam się ze strachem po lesie i odgarnęłam włosy z twarzy. Moje czoło gwałtownie zalało się potem, a oddech znowu przyśpieszył. Słyszałam głos coraz wyraźniej, jakby otaczał mnie z każdej strony. Odwróciłam się w stronę przeciwną niż ta, z której przyszłam, i ruszyłam pędem przed siebie. Potykając się o gałęzie, przedzierając przez gęste chaszcze i paprocie, udało mi się znaleźć z powrotem na plaży. Szybko poznałam miejsce, w którym się znalazłam. Podeszłam do przewalonego pnia, niegdyś wyrzuconego przez ocean, którego zawsze podczas sztormów dosięgały fale. Usiadłam i wpatrywałam się przed siebie w bezkresną wodę, opierając łokcie na kolanach.

Nagle dotarł do mnie po raz drugi głos wołający moje imię, jednak tym razem towarzyszyło mu jeszcze kilka innych. Bez problemu wszystkie poznałam. Wśród tłumu męskich przedzierał się jeden wysoki, dziewczęcy głos… Wstałam i, otrzepawszy się, ruszyłam brzegiem morza.
- Niech mi dadzą spokój – warknęłam do siebie i przyśpieszyłam.
Gdy czułam silniejszy wiatr, również fale robiły się wyższe i zalewały coraz to większy odcinek plaży. Zdjęłam buty i mimo chłodu oraz zimnej wody smagającej moje stopy szłam boso w stronę domu. Zawędrowałam daleko i miałam spory kawałek do przejścia, jednak nie przejmowałam się tym. Liczyło się tylko to, by uciec od głosów i tego, którego nie chciałam spotkać.

***
Włożyłam do odtwarzacza stojącego na szafce przy biurku jedną z moich ulubionych płyt. Ogarnął mnie dźwięk spokojnej melodii. Muzyka instrumentalna relaksowała mnie tak samo jak zapach lasu. Usiadłam w fotelu pod oknem i wpatrywałam się w zalane deszczem podwórko. Miliardy małych kropel uderzały o wszystko i spadały na ziemię, tworząc kałuże. Kilkadziesiąt pozostało na moim oknie i niepoganiane powiewami wiatru, trzymały się kurczowo jednego kawałka szyby. Tylko czasem któraś nie miała wystarczająco siły i spływała, często ciągnąc za sobą inne. Nigdy nie można było zgadnąć, która kropla za chwilę spadnie. Potrafiły się maskować, wszystkie sprawiały wrażenie jednakowych.
Zupełnie jak ja.
Ukrywałam się w tłumie i niczym nie wyróżniałam. Byłam nijaka aż do bólu. Pozbywszy się maski, ukazałabym moje prawdziwe „Ja”. Sprawiałam wrażenie wytrzymałej, choć w głębi siebie nie czułam się taka do końca.

Zsunęłam z siebie koc i podniosłam się z wygodnego fotela. Podeszłam do biurka i, zapaliwszy światło, usiadłam przy biurku. Wyjęłam z szuflady kartkę i zagryzłam końcówkę długopisu. Wykaligrafowałam starannym pismem nagłówek, a po tym zaczęłam się tłumaczyć. Po około trzydziestu zgniecionych kartkach w koszu udało mi się napisać wszystko tak, jak czułam to w sercu. Zgięłam kawałek papieru na pół i, zostawiwszy go na biurku, zeszłam na dół ze swojego pokoju. Wszyscy byli pochłonięci oglądaniem telewizji i nikt nie zauważył, że wyszłam. Miałam nadzieję, że nie zorientują się i nie przeczytają listu, zanim nie znajdę się tam, gdzie chcę.

***

Często kierują nami emocje. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co robimy. Podejmujemy decyzje spontanicznie, nie przewidując ich skutków.

Słońce niemal całkowicie schowało się za horyzontem, a pojedyncze promienie prześwitywały między gęsto rozmieszczonymi drzewami. Szłam wolno leśną ścieżką, kierując się w stronę oceanu. Chcąc zdążyć przed całkowitym zmrokiem, przyśpieszyłam i po paru minutach znalazłam się na klifie. Podeszłam jak najbliżej wody i spojrzałam przed siebie. Ostatki pomarańczowego światła oświetlały całą okolicę. Zmrużyłam oczy i zaczęłam patrzeć tępo w szumiące na dole fale. Odbijały się od kamieni, by zawrócić, a później uderzyć po raz kolejny. Zamknęłam oczy i zrobiłam kolejny krok. Zaczęłam nucić melodię mojej ulubionej piosenki, której słuchałam, pisząc list. Wyciągnęłam ręce przed siebie i napotkałam jedynie wolną przestrzeń. Wciągnęłam morskie powietrze. Czułam, jak przedziera się przez gardło i dochodzi do moich płuc. Uśmiechnęłam się do siebie szeroko, nie do końca świadoma tego, co robię.
- Leah!
Nie słyszałam, nie chciałam. Moja noga przesunęła się kilka centymetrów do przodu.
- Leah!
Nabrałam więcej powietrza. Tlen dotarł do moich komórek, otrzeźwiając mój umysł.
- Leah…
Otworzyłam oczy i odwróciłam się powoli.
Do moich oczu napłynęły łzy.
Seth podbiegł do mnie i objął ramieniem. Przytulając mnie, powoli odchodził od brzegu, ciągnąc mnie za sobą.
- Wszystko będzie dobrze – powiedział. – Wszystko będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Śro 16:19, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Śro 14:49, 07 Kwi 2010 Powrót do góry

Ha! Będę pierwsiejsza xD

Pomysł:
Tekst A - 3
Tekst B - 2

No więc tak, było mi troszkę trudno to ocenić. Bo na dobrą sprawę jakaś choroba, bo tak mi się wydaję, że w A to choroba jest przyczyną śmierci, to już było wałkowane nie raz, po stokroć wręcz, a w B skok z klifu, czy wogóle jakikolwiek skok samobójczy to też już było, ale z dwojga znanych motywów ja wybieram pomysł w A. Jest smutny i przejmujący i bardziej trafia do mojego chorego, romantycznego serduszka.

Styl:
Tekst A - 3
Tekst B - 4

A bo w tekście A znalazłam kilka błędów. Zdania zdawały mi się być pourywanego, jakbyś zaczęła pisać i niedokańczała swoich myśli. Trochę to było poszarpane i nieskładne. Tekst B za to był napisany bardzo ładnie, przejrzyście, czysto i klarownie. Błędów się nie doszukała, ale podobało mi się słownictwo i budowanie zdań.

Spełnienie warunków:
Tekst A - 2
Tekst B - 1

A to dlatego, że moim skromnym zdaniem miała być śmierć, tak? Przynajmniej ja tak to zrozumiałam z warunków, a w tekście B Leah nie umiera Wink

Postacie:
Tekst A - 3
Tekst B - 2

Miałam lekki problem z tą kategorią, bo lubię Leah i w obydwu wydaniach mi się w sumie podobała. W A mamy ją przedstawioną troszkę inaczej niż zazwyczaj. Próbuje się uporać z własnym ja i ze swoją miłością do Sama. Pisze do niego list wyjaśniający postępowanie. Podoba mi się to, że w końcu to mówi, okazuje swoje uczucia, nie boi się ich. Człowiek przed śmiercią zostaje postawiony przed wieloma decyzjami - ona w końcu je widzi i wie, co ma zrobić.
W tekście B Leah jest trochę niepokorna, próbuje odebrać sobie życie, nie zważa na to, co stanie się z bratem, matką, nie zważa na nic. To trochę do niej podobne, ale nie do końca. Więc znowu mamy postać trochę inną.
Jednakże z dwojga bohaterek wybieram tą z A, bo bardziej do mnie przemawiają jej rozterki.

Ogólne wrażenie:
Tekst A - 2.5
Tekst B - 2.5

Nie mogłam dać inaczej. Mimo że tekst A podobał mi się bardziej pod względem pomysłu i postaci, bo miał to coś, to B również nie jest mi obojętny. Obydwie autorki się postarały i stworzyły jakąś historię :)

Podsumowując:
Tekst A - 13.5
Tekst B - 11.5

Gratuluję autorce tekstu A Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prawdziwa
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 63 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p

PostWysłany: Czw 20:44, 08 Kwi 2010 Powrót do góry

O mój Edwardzie, jak dawno nie oceniałam pojedynku...

Pomysł:
A: Połkniecie tabletek? Na tle innych pojedynkowych samobójstw to jest na razie mało oklepany sposób.
B: Skok z klifu jest raczej domeną Belli. tekst uratowało to, że Leah jednak nie skoczyła.
A-3
B-2

Styl:
I tu będę piać z zachwytu nad tekstem A. Matko, jaki on piękny. Cały. Pełen metafor, nostalgiczny, wciągający i lekki. Cud, miód i orzeszki.
Tekst B nie był zły, był bardzo dobry. trafiło się też jedno bardzo ładne zdanko. Właściwie to kilka zdań, jedno po drugim. Ale mimo to przy A wypada cienko.
A-5
B-2

Spełnienie warunków:
A-1,5
B-1,5
Wiadomo.

Postacie:
Dziewczyny, to jakaś telepatia? Laughing
Leah z pierwszego tekstu jest osóbką bardzo romantyczną, taką, hmmm...nie wiem. Ma coś w sobie. Można poznać ją z innej strony. Wydaje się bardziej przystępna jak ta kanoniczna.
Leah z B też jest bardziej sympatyczna jak kanoniczna. Chociaż już bardziej mi pod kanon podpada. A ja lubię kanon. Very Happy
A-2
B-3

Ogólne wrażenie:
A: Po prostu styl tego tekstu przebił wszystkie inne punkty. Można było sie w nim rozpłynąć. Przemyślenia, metafory.... Kocham.
B: Ciekawy pomysł jeżeli chodzi o zakończenia, tekst posiada więcej akcji niż A. Podobało się.
A-3
B-2

Razem:
A-14,5
B-10,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Nie 20:28, 11 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A:3
B:2

W obu przypadkach obcujemy z umierającą (prawie) Leah Clearwater, więc... wybór nie będzie aż taki trudny. To chyba druga po Edwardzie osoba w sadzie którą możemy podejrzewać o jakieś myśli samobójcze, napiętnowane osobą Sama. Ale co do pomysłu. Stawiam na autorkę A. Jest to sam moment umierania , przeżywania śmierci a nie przygotowania jak w tekście rywalizującym.

Styl: 7 pkt.
A:4
B:3

Może i tekst B jest lepszy od strony stylistycznej , niemniej jednak wolę pod wieloma względami tekst Pani A. Czytało mi się go naprawdę świetnie , w szczególności dobrze dobrane zostały słowa samego listu , samej Leah. Czułam w zupełności to co ona. Jej powód by umrzeć jest taki realistyczny, zabija ją sama miłość do mężczyzny który jak wynika z tekstu nie do końca ją rozumiał. W przypadku tekstu B mimo że jest plastyczny, to jednak pod względem ukazanych uczuć nie tak dobry jak tekst wyżej. Oczywiście według mnie.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
A:2
B:1

Cytat:
listu samobójcy lub wspomnień o ostatnim dniu

Z czego mi wiadomo , Leah w propozycji B zostaje uratowana przez Setha przed popełnieniem samobójstwa.

Postacie: 5 pkt.
A:3
B:2

Hmm...W obu przypadkach mamy Leah która pragnie odejść z tego świata. W pierwszym przypadku mamy określony jasny powód dla którego decyduje się na tak drastyczny krok. W drugiej propozycji nie do końca rozumiem czym kieruje się ta dziewczyna i jaki są powody by dokonać samobójstwa. Chociaż nie patrząc na to, Leah z tekstu A - znajmy jej uczucia, opisuje je na bieżąco, nie wydają się ani błahe ani specjalnie poważne. Za to maksymalnie ludzkie. Zaś te wołania Leah w drugiej propozycji, co mają na celu? Nie do końca mnie to wszystko przekonało. Leah w tekście pierwszym analizuje sytuacje z przeszłości , myśli o tym co robi teraz i dlaczego odbiera sobie życie. Jest na jakiś sposób dojrzała , o ile można tak powiedzieć o samobójcy. Zaś w drugim przypadku śmierć przychodzi jej zbyt łatwo i jest jakby nieprzemyślną błahostką , niczym specjalnie ważnym? Brak szacunku do własnego życia.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A:3
B:2

Jak już wiemy po punktacji widać doskonale co bardziej przypadło mi do gustu. A mianowicie tekst pierwszy. Pełen emocji ,uczuć do ukochanego, miłości która nie będzie miała swego szczęśliwego zakończenia. Historia osoby która postanowiła nareszcie zdjąć maskę twardej kobiety i zejść ze sceny która nosi tytuł 'życie'.

Razem:
A:15
B:10

Pozdrawiam, Uskrzydlona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:18, 16 Kwi 2010 Powrót do góry

Nie mogę uwierzyć, że tak mało osób to oceniło...

Pomysł:


A: 2,5
B: 2,5

Choć dotyczą bohaterki o tym samym imieniu, oba pomysły mi się podobały na równi. Reprezentują inne podejście do temat, w obu przypadkach interesujące.


Styl:

A: 4
B: 3

Tu już jest różnica. Choć oba teksty są ładnie napisane, bardziej przemawia do mnie pierwszy. Pięknymi opisami emocji, poruszającą, intymną narracją. Gdyby nie drobne błędy, dałabym temu tekstowi nawet 5. Tekst B jest ładny, spójny, niemniej emocje przedstawione w nim są dla mnie mniej wiarygodne, choć może to nie jest właściwe słowo. Tekst b wydaje mi się taki... chłodniejszy w porównaniu z tekstem A. Mniej emocjonalny. Ale poza paroma powtórzeniami (biurka-biurku, oczy-oczu) błędów nie ma. No, może denerwuje mnie uparte oddzielanie "i" od imiesłowu uprzedniego. Nie jest to ewidentny błąd, a jedynie nadużywanie wtrąceń. Tych przecinków mogłoby tam nie być i byłoby ładniej.

Spełnienie warunków:


A:1,5
B:1,5

Spełnione. Ludzie, gdzie jest napisane w warunkach, że ma być śmierć? Zarzut, że w tekście B brakuje śmierci jest niesłuszny i krzywdzący!!!
Mogłabym tu tekstowi B zarzucić jedynie odrobinę patosu, ale ponieważ była to odrobina, nie zarzucam.


Postacie:

A: 3
B: 2

Zdecydowanie Lea z tekstu A bardziej zapada w pamięć i porusza wyrazistymi emocjami.

Ogólne wrażenie:

A: 4
B: 1

Lubię poruszające teksty. Tekst A sprawił, że się niemal rozpłakałam. I wydaje się taki... osobisty. Bolesny. Po prostu urzekł mnie. Tylko jest mi po nim smutno. Ale tak ma być...
Więc moja ocena jest tu bardzo subiektywna.

Suma:

A: 15
B: 10

Gratulacje, autorko tekstu A! Przepiękny tekst.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pią 17:45, 16 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Trudno mi ocenić ten pojedynek w tej kategorii. Głównie dlatego, że obydwie autorki wybrały tę samą postać na główną bohaterkę. Trochę te dwa teksty zlewają mi się w jedną historię, opowiedzianą tylko z innego punktu widzenia i ze zmienionymi szczegółami.
Rozdzielam punkty w taki sposób, ponieważ troszkę bardziej przemawia do mnie historia opowiedziana w tekście A. W tekście B pomysł ze skokiem jest jak dla mnie zbyt oklepany.

Styl: 7 pkt.
Tekst A: 4
Tekst B: 3
W tekście A podobało mi się bardzo prowadzenie narracji i klimat jaki stworzyła autorka tej mini. Opisy emocji, pewna intymność, subtelny urok metafor. A wszystko to napisane w ładnym, ujmującym stylu.
Tekst B pod względem stylistycznym również zaliczam do udanych, choć zdecydowanie to A bardziej „łapie za serce”.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
Tekst A: 1,5
Tekst B: 1,5
Spełnione. Ja też się nigdzie nie doszukałam w warunkach, że miała to być „udana” próba samobójcza.

Postacie: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Leah z tekstu A jest wykreowana w bardzo ciekawy sposób. Intymność odczuwanych przez nią emocji jest naprawdę poruszająca. Podoba mi się ten pourywany list do Sama, który pisze przez całą mini. Dzięki temu jej decyzja o samobójstwie jest dla mnie bardziej zrozumiała.
W tekście B zabrakło mi troszkę wiarygodności w postępowaniu bohaterki. Z jednej strony mamy do czynienia z w miarę kanoniczną Leą, która sama o sobie mówi, że zakładała maskę siły psychicznej i twardej baby, a z drugiej jakoś nie do końca jestem w stanie uwierzyć w tę jej słabość.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Tekst A zrobił na mnie większe wrażenie. Zarówno pod względem stylu w jakim jest napisany, jak i opisu głównego bohatera. Dodatkowo pomysł na całą historię był troszeczkę ciekawszy. Tekst B to nieźle napisana mini, ale czegoś mi w niej zabrakło. Troszkę wiarygodności w postępowaniu Lei, troszkę emocji.
Tekst A w porównaniu z B ma jeszcze jedną małą przewagę, jest prawdziwie wzruszający.

Podsumowanie:
Tekst A: 14,5
Tekst B: 10,5

Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Antonina
Dobry wampir



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera

PostWysłany: Sob 14:28, 17 Kwi 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
Tekst A - 3
Tekst B – 2
Pomysł w tekście B wydał mi się znajomy – chyba każdy na tym forum kojarzy skok z klifu (chodź pierwotnie, jak wiadomo, chodziło o kogoś innego), natomiast w tekście A pomysł powiał pewną świeżością, był bardziej oryginalny.

Styl: 7 pkt.
Tekst A – 4
Tekst B – 3
Tekst A został napisany ładnym, poprawnym stylem. Podobały mi się opisy świata i użyte metafory, np. ta o murach. Tekstowi B też w zasadzie nic nie brakowało, tzn. słownictwo, konstrukcja zdań była w porządku i po polsku, jednakże bardziej podobał mi się styl tekstu A. Lepiej oddawał atmosferę tematu (tzn. samobójstwa) i wydał mi się głębszy, dojrzalszy.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
Tekst A – 1
Tekst B – 2
Miało nie być bólu fizycznego, a w tekście A jest boląca głowa.

Postacie: 5 pkt.
Tekst A – 3
Tekst B – 2
W obu przypadkach mamy postać Leath (nie spodziewałam się tego!). Zdecydowanie bardziej podoba mi się postać Leath z tekstu A; są w nim wyraźnie zarysowane jej odczucia względem świata, który ma opuścić, oddane jest jej wahanie. Ta postać mnie przekonuje, czego nie mogę powiedzieć o Leath z tekstu B – nie widzę jej w tekście jako osoby, jak dla mnie nie jest odpowiednio zarysowana. Niby coś odczuwa, ale nie ma jakiegoś dogłębniejszego przedstawienia jej emocji, ani wyjaśnienia, dlaczego chce się zabić.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Tekst A – 3,5
Tekst B – 1,5
Opis Leath jako samobójczyni w tekście A jest bardzo przekonywujący i ładnie przedstawiony, jest tam wszystko, co powinno być, tzn. i powód, i świetne opisy, dobrze zbudowana osobowość postaci. Tekst B mnie najzwyczajniej nie przekonuje w swojej treści, postać Leath i to, co czuje przedstawione jest jak dla mnie zbyt płytko i niewystarczająco. Ponadto tekst A wywołał we mnie jakieś emocje, natomiast tekst B nie, jest zbyt „suchy”.

Podsumowując:
Tekst A - 14,5
Tekst B - 10,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gelida
Zły wampir



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 20:31, 18 Kwi 2010 Powrót do góry

1.Pomysł:
A: 3
B: 2

W obu tekstach główną rolę grała ta sama bohaterka. I dobrze, że była to postać drugoplanowa w sadze, a nie Bella czy Edward. Motyw skoku z klifu wydał mi się jednak mało oryginalny - mamy to w KwN. Wybieram samobójstwo za pomocą tabletek (który mi zaleciał trochę książką Weronika postanawia umrzeć).

2.Styl:
A: 4
B: 3

Obie autorki mają bardzo przyjemne style, jednak wolę A. Dlatego, że było ekspresywne, uczuciowe, emocjonalne i co tam jeszcze. Chwyciło mnie za serce. Jest takie wiarygodne i naprawdę się dobrze czyta. W B czegoś mi brakło, sama nie wiem, czego. Może po lekturze tekstu A byłam nastawiona na więcej emocji?

3.Spełnienie warunków:
A: 2
B: 1

A ja jednak się przyczepię do tej śmierci Rolling Eyes

4.Postacie:
A: 3
B: 2

Lubię tą kategorię, więc tu się pewnie rozpiszę najbardziej. Muszę też dodać, że pozytywnie zaskoczyło mnie, że obie autorki użyły postaci Lei. Zbieg okoliczności? Telepatia? Leah z tekstu A chwyciła mnie za serce. Jeszcze nigdy nie potrafiłam się tak bardzo wczuć w jakąś postać, o której czytam. Jest dojrzała, rozważa swoją ewentualną śmierć, wspomina. Leah z B wydaje mi się trochę bardziej odległa. Mam na myśli to, że w A jej uczucia były szczere, przedstawione bardzo otwarcie, natomiast tutaj jest to jakby ukryte. No i trochę mnie zakuła nieodpowiedzialność postaci.

5.Ogólne wrażenie:
A: 4
B: 1

Punktacja taka, a nie inna, a to wszystko za uczucie w tekście A. Urzekło mnie przeplatanie listu i akcji, urzekły mnie przemyślenia bohaterki, urzekła mnie ona sama, urzekł mnie jej tragizm, urzekło mnie... wszystko. Uwielbiam takie uczuciowe historie, które jednocześnie dają do myślenia. Tekst B jest dobry, może gdybym nie przeczytała A spoglądałabym na niego łagodniejszym okiem? Bo też mi się podobał, ale A bardziej.

Podsumowując:
A: 16

B: 9

Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Śro 16:18, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

Głosowało 7 osób, co daje 175 punktów do podziału, a ten wygląda następująco:

Tekst A: 103 pkt.

Tekst B: 72 pkt.

Zwycięzcą zostaje
kirke!


Gratuluję!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin