FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Jej, jego, ich/ Okrągłe koło (wela i mTwil) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pią 9:30, 27 Sie 2010 Powrót do góry

Pojedynkują się: wela i mTwil


Forma: miniatura
Długość: jak najbardziej dowolna, nie mniej niż dwie strony w wordzie, TNR 12
Tytuł: dowolny
Chcemy: Sytuacja ma przedstawiać się tak - Bella, która nie zostaje wampirem - nie wiadomo dlaczego, piszący może sobie wymyślić - jest dwudziestoparoletnią studentką. Możemy trochę zejść z kanonu, zmienić ją przez bieg czasu, jednak to nadal ma być Bella.
Nie chcemy: łez i rozpaczy i ckliwych wspomnień - owszem, mogą się pojawić, jednak nie skupiajmy się na nich. Mogą być tłem, nie wątkiem przewodnim. Akcja nie może toczyć się na Alasce ani w Forks. Jacob może zostać wspomniany, jednak nie chcemy go namacalnie.
Termin: Dwa tygodnie oczywiście; 26 sierpień
Beta: Absolutnie nie.


UWAGA! Zgodnie ze zmianami w regulaminie, nie można przyznawać remisów w podsumowaniu oceny. Takie oceny nie będą brane pod uwagę w liczeniu punktów.


Koniec oceniania: 10.09

Oceniamy według schematu:

Pomysł: 5 pkt.
Styl: 7 pkt.
Spełnienie warunków: 3 pkt.
Postacie: 5 pkt.
Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Punkty przyznawane w innej punktacji nie będą liczone.

Jeśli nigdy nie oceniałaś/ -eś, zapoznaj się z zasadami. ← klik!


TEKST A:


Jej, jego, ich
 

Oczekiwanie w hali odlotów traktowała jako spowiedź przed samą sobą. Teraz, kiedy wracała do Forks - mając nadzieję, że tym razem nikt nie przeszkodzi przeznaczeniu dokonać swego dzieła - wspominała dzień, w którym początek czegoś, czego pragnęła, okazał się być tego niefortunnym końcem. Gdy jeszcze nie zdążyła na dobre zadomowić się w Forks, matka brutalnie oderwała ją od nowego świata - nie dając szansy Charliemu, nie dając szansy Edwardowi, nie dając szansy ich miłości.
Wydarzenia dzisiejszego popołudnia, niszczące wszystko, co udało jej się osiągnąć w Phoenix, ułatwiły podjęcie decyzji, której skutki były już nieodwracalne.
 
***
 
Gdy zeszła na dół, zorientowała się, że w domu panuje nienaturalna cisza. Od razu zauważyła stojącego w oknie Phila, lecz nigdzie nie widziała matki. Pomimo że zaledwie parę razy zdarzyło się, że nie było jej z nimi przy porannym posiłku, postanowiła nie zaprzątać sobie tym głowy. Usiadła na stojącej na środku pokoju sofie i zaczęła przeglądać leżące na stole notatki z wykładów. Nie wiedziała, dlaczego matka utrudniała jej sprawę związaną z wyprowadzką. Rozumiała, gdy Renee robiła to pięć lat temu, zaraz po nagłym powrocie córki z Forks, kilka miesięcy przed ukończeniem liceum, jednak teraz nie widziała niczego, co mogłoby stać na przeszkodzie, aby zamieszkała sama.
Chociaż w domu panowała cisza, nie potrafiła skupić się na nauce. Odłożyła swoje zapiski na stolik i zaczęła uważnie rozglądać się po pokoju, który przez lata bardzo się zmienił i teraz nie przypominał już jej dawnego domu. Ze ścian zniknęły pozastawiane do granic wytrzymałości ciemne półki i zastąpiły je jasne regały z modnymi uchwytami. Kanapa, gdzie zwykła spędzać nieprzespane noce, teraz obita była brązowo-czekoladową skórą, która w chłodne wieczory nie zapewniała wystarczającego komfortu. Zniknęły również porozstawiane naokoło bibeloty. Miejsce kiczu zastąpił minimalizm, od którego, jak się okazało, wiało nieprzyjemnym chłodem. Odzwierciedleniem wystroju domu było niestety zachowanie Renee – tak bardzo dalekie od tego, do jakiego zdążyli przez lata przywyknąć jej najbliżsi. Bella nie potrafiła przyznać się do tego nawet przed samą sobą, ale tęskniła za dawną matką.
- Śniadanie! – dziewczynę z zamyślenia wyrwał głos ojczyma. Niechętnie podniosła się, aby dojść do sąsiadującego z salonem aneksu kuchennego.
- Już idę – powiedziała ściszonym głosem, po czym szybko wbiegła do łazienki. Poprawiła niesfornie wywijające się włosy, a twarz przemyła zimną wodą. Jasna karnacja wciąż była jej utrapieniem; jedynie na czubku nosa, czole i kościach policzkowych dawało się zauważyć ingerencję słońca. W swoim odbiciu już od dawna nie dostrzegała przygnębienia. Zdarzało się, że po głowie Belli plątały się myśli, co by było, gdyby jakiś impuls sprawił, że zapragnęłaby wrócić do tego, co kiedyś od niej zabrano. Póki jednak życie dziewczyny układało się po jej myśli, nie chciała niczego zmieniać.
 Nie odzywając się słowem, usiadła przy stole. Lubiła Phila. Chętnie też z nim rozmawiała, ale milczenie również ich nie krępowało. W ciężkich chwilach bardzo jej pomagał. Nie mówił Renee, gdy kolejny raz nie szła na zajęcia czy rezygnowała ze spotkań z przyjaciółmi. Nie naciskał, pozwalał przeżywać smutki na własny sposób. Z powodu psującego się kontaktu z matką to on stanowił jedyne oparcie, na jakie mogła liczyć w domu. Wiedziała, że choć ich kontakty nigdy nie będą idealne, zawsze może na nim polegać.
- Renee wyjechała. Rano znów się pokłóciliśmy, spakowała walizkę i wyszła z domu. Wróci. Chciałem, żebyś wiedziała – Phil nagle przerwał panującą w pomieszczeniu ciszę.
Wyraz twarzy Belli pozostał niezmieniony.
- Dokąd wyjechała? – zapytała, niby od niechcenia, będąc zupełnie świadoma tego, że jej matka nie jest w stanie zrobić żadnej głupoty i tego, że sama nie poradzi sobie dłużej niż przez kilka dni.
- Do przyjaciółki z Jacksonville – Phil mówił całkiem spokojnie, choć Bella wiedziała, że w głębi szarpały nim emocje. Kochał jej matkę, pomimo wielu wad. Przez lata z podziwem patrzyła na ich związek, jednak przed ostatnie kilka miesięcy płomień powoli wygasał. Coraz częściej zdarzały im się różnego rodzaju nieporozumienia. Nie chciała już ich słuchać, dlatego wychodziła z domu, gdy tylko czuła, że atmosfera zaczyna się zagęszczać. W duchu cieszyła się, że przez najbliższe dni nie będzie musiała w najmniej pożądanych momentach wybierać się na spacery.
- Wróci – zgodziła się z ojczymem, po czym odeszła od stołu, nie ruszając śniadania.
 
Twarda skorupa, jaką się otoczył, pękła, gdy został sam. Daleko było mu do łez, ale czuł ściskającą gardło gulę. Nie wiedział, w jaki sposób się jej pozbyć. Tęsknił za Renee, jednak w jego sercu działo się coś dziwnego, coś, czego nie potrafił rozpoznać ani nawet opisać.

- Łyżka soli. Dwa liście laurowe. Jeszcze trochę pieprzu... – mamrocząc sobie pod nosem, odwrócił się na pięcie – Bella! Co ty tu robisz? – zapytał, kompletnie zaskoczony faktem, że ktoś był z nim w kuchni.
- Wcześniej wróciłam. Chciałam ci pomóc, ale widzę, że świetnie dajesz sobie radę – powiedziała, poklepując go po ramieniu. Mężczyzna nagle odskoczył. – Nie wiedziałam, że potrafisz gotować -  dodała szybko, zaniepokojona dziwną reakcją ojczyma. Usiadła na brzegu blatu kuchennego i zaczęła bawić się kosmykiem włosów.
- Twojej matce po prostu nigdy nie smakowało to, co robiłem. Po kilkunastu podejściach poddałem się, wolała gotować sama – próbował się bronić. Wiedział, że Renee nieraz narzekała na to, że spada na nią cała robota w kuchni, a on nigdy nie wyprowadzał Belli z błędu.
Dziewczyna skinęła głową i oparła stopy na uchwycie dolnej szuflady.
- Jak jest między tobą a mamą? – zapytała po chwili ciszy. Phil przyglądał się powstającym na powierzchni gotującej się w garnku wody bąbelkom. Odwrócił się do dziewczyny i spojrzał jej w oczy.
- Nie wiem. – Teraz już nie odrywał wzroku od jej czekoladowych tęczówek.
- Jasne. Zresztą to nie moja sprawa – powiedziała Bella.
Po raz pierwszy oboje wyczuli panujące w pomieszczeniu napięcie. Żadne z nich jednak nie było z tego powodu zaniepokojone. Wręcz przeciwnie. Spojrzenia mężczyzny i dziewczyny po raz kolejny się ze sobą spotkały.

jej uśmiech
jego uśmiech


Dalej nie było już gotującej się wody. Nie było dnia. Zniknął świat. Pozostało tylko jedno.

ich napierające na siebie usta 
 
 


TEKST B:


Okrągłe koło


Stała przed lustrem i zastanawiała się, które buty pasują do kwiecistej kiecki. Gdy założy czarne, w ogóle nie będzie się wyróżniać, jednak te czerwone są chyba zbyt prowokacyjne. Dylematy dotyczące ubioru rzadko wpływały na dziewczynę pozytywnie. Najczęściej kończyło się na ciemnych śladach potu w upiornych miejscach i łzach histerii. Kiedy orientowała się, że facet ma pojawić się za kilka minut, ogarniała ją biała gorączka i zdejmowała wszystko, co wcześniej włożyła, by po kilku minutach stać przed lustrem i widzieć skończony obrazek. Jeszcze tylko kredka do oczu i gotowe.
Pukanie do drzwi.
- Cholera – zaklęła, jakby to miało odstraszyć kawalera. Właśnie szła otworzyć, kiedy zadzwonił telefon. Odwróciła się, by sięgnąć po komórkę, ale niestety przeceniła swoje możliwości i potknęła się. Upadając, chwyciła się w ostatnim akcie ratunku szafki, przez co tylko zwiększyła siłę uderzenia. Zaklęła ponownie, mimowolnie dotykając tyłu głowy. - Będzie guz jak nic – pomyślała. Była już bardzo silnie wyprowadzona z równowagi. Tak silnie, że zapomniała o dzwoniącym telefonie.
Puk, puk.
No tak, przecież przed drzwiami stoi facet, z którym się umówiłaś, idiotko. Może byś tak wstała i go zaprosiła? - zlinczowała się w myślach.
- Przepraszam, że tak długo stałeś. Strasznie mi...
- No coś ty, nic nie szkodzi - Przerwał. - Czyli mogę już wejść?
- Jasne, jasne, proszę. - Nieco zakłopotana zaprosiła gościa do środka.
Młodzieńca poproszono o skierowanie się w stronę salonu. Rozsiadł się wygodnie na kanapie. Wyglądał na odprężonego i wyluzowanego, niespracowanego życiem człowieka. Jeden z tych, którzy radzą sobie bez większego stresu i zaangażowania i najczęściej wszystko się im udaje. Nie przypominał luzaka, a w jego oczach nie tliły się łobuzerskie iskierki. Ewidentnie testy, na jakie można nadziać się w kolorowych pisemkach, nie odzwierciedliłyby jego osobowości, a biednym kobietom wierzącym w te brednie poprzewracałoby się w głowach, gdyby poznały takiego faceta jak Henry.
Za oknem pełny blasku księżyc szalał wśród gwiazd, a lekki wiaterek zapewniał spędzającym czas na zewnątrz doskonałą pogodę. Nim czekający znudził się wykonywaną czynnością – czyli liczeniem fikuśnych kształtów na tapecie ściennej co chwila zaczynając od nowa z powodu złudzeń optycznych – Amber zgłosiła gotowość do wyjścia.
Henry naprawdę spodobał się Amber. Był dobrym rozmówcą, a także prawdziwym dżentelmenem. Tak naprawdę nie miał w sobie niczego, co szczególnie wyróżniałoby go z tłumu. Po prostu jakieś coś pomagało mu w zdobywaniu kobiet. Czy te coś było ukryte w oczach, czy słowach, czy lekko umięśnionej sylwetce... nieważne. Po prostu żadna z dziewczyn nie umiała oprzeć się jego wrodzonemu wdziękowi. Żadna. Nawet Amber, która nie należała do przeciętnych dziewczyn. Lubiła przeżywać coś po raz pierwszy i im oryginalniejszy czy dziwniejszy pomysł, tym bardziej prawdopodobne było, że go zaakceptuje. Uwielbiała przyjmować i rzucać wyzwania.
Był wieczór i wielkie miasto budziło się do prawdziwej, całonocnej zabawy, podczas której każdy zapomina, że następnego dnia ma pojawić się w pracy z ukończonym projektem czy wyprowadzić rano psa, aby ze złości nie zniszczył nowego dywanu. Błyski neonów, wyróżniające się żółte taksówki i zabiegani ludzie stwarzali nowojorską aurę, w której Amber czuła się swobodnie. Wiedziała, że może skupić się na przyjacielu. A może powinna zacząć nazywać go inaczej? Na to pytanie zawsze najdłużej szukała odpowiedzi. Być może dlatego, że jej ukryte szalone usposobienie nie do końca akceptowało stały związek i związaną z tym wierność.
- To jak? Gdzie idziemy? - zapytał pełen entuzjazmu.
- Mam ochotę potańczyć. - Zdziwiła się, że to zaproponowała, bo myślała o czymś zupełnie innym. Zanim jednak spróbowała wszystko odkręcić, na twarzy Henry'ego pojawił się uśmiech takich rozmiarów, że aż grzechem byłoby nie odpowiedzieć tym samym.
- Świetny pomysł, chodźmy! - Pociągnął Amber za rękę (trochę nazbyt energicznie) i omal nie straciła równowagi. - Znam idealne miejsce. Na pewno ci się spodoba.
Cóż, budynek nie zachęcał Amber zbytnio, (chociaż z dziewczyny buchał niesamowity entuzjazm, nadal niekoniecznie ufała Henry'emu) wyglądał nie za ciekawie. Jednopiętrowy lokal z tandetnymi świecidełkami przypominającymi o zeszłorocznym Bożym Narodzeniu, najwyraźniej nie pasował do idealnego miejsca, o którym chłopak wspominał.
- No to jesteśmy na miejscu. Teraz mocno trzymaj mnie za rękę. Łatwo się zgubić pomimo tego, że trochę tu ciasno Nie martw się, w środku jest ciekawiej. - Chłopak zdążył odczytać wyraz twarzy i przeanalizować jego przesłanie. Próbował jakoś zachęcić Amber i uśmiercić jej obawy. Uśmiechnęła się niepewnie, ale mocniej ścisnęła rękę towarzysza, jakby postanowiła mu zaufać. - Teraz naprawdę się zabawimy.
W środku było gorąco. Na parkiecie tańczyło wiele spoconych ludzi. W zaciemnionych częściach dyskoteki stały stoliki, a obok krzesełka, niektóre pozajmowane. Całość sprawiała całkiem miłe wrażenie. Poza tym Amber wciąż mogła w każdej chwili mocniej ścisnąć rękę Henry'ego bądź bliżej się przysunąć. W każdym razie zgiełk i chaos nie przeszkadzały nowo przybyłemu duetowi.
Bawili się wspaniale, a tańcom nie było końca. Oczywiście nie licząc przerw na drinki. Zabawa przednia, zdecydowanie. Kiedyś jednak musiała się skończyć. Wracając, Amber namiętnie pożegnała chłopaka. Zadowolona z siebie, z imprezy, z nowych doświadczeń, które tym razem dla odmiany przeżyła z osobnikiem płci przeciwnej, poszła spać. Henry również udał się do domu, myśląc o tylko o tym, jak ciepłe i miękkie są wargi jego dziewczyny...

*******

- Pocałowałeś ją? - pytała podekscytowana.
- No przecież mówię, że nie! Ona to zrobiła!
- Ona?! Nie wierzę! - Naprawdę nie mogła uwierzyć. Znała Amber już dosyć długo i rzadko kiedy jakiś mężczyzna potrafił ją do siebie przekonać. Owszem, spotykała się z wieloma, ale rzadko nagradzała ich zwykłym całusem. Co dopiero pocałunek!
- Wiesz, chyba jesteśmy parą... - Spuścił głowę, po czym podniósł wzrok na przyjaciółkę i uśmiechnął się szeroko. Nawet w oczach widać było, jak bardzo się cieszy.
- To chyba dobrze?
- Tak, ale... Ale boję się, że wszystko spieprzę. Powiem coś głupiego, niechcący ją obrażę...
- Och, przestań. Wciąż mówisz głupie rzeczy, ale jakoś mi to nie przeszkadza, przyzwyczaiłam się. Skoro cię polubiła, musiała także polubić głupie rzeczy, które zdarza ci się wygadywać.
- Ja tutaj mam obawy, a ty mnie wyśmiewasz. Naprawdę jesteś najukochańszą przyjaciółką na świecie.
- Cóż, lepszej nie znajdziesz.
- Jasne, że nie, czubku. A co z twoim tajemniczym problemem, którym nie chcesz się ze mną podzielić?
- A żyje sobie, ma się całkiem dobrze. To znaczy... Dobrze dla niego, nie dla mnie. Nadal nie wiem... Nadal nie wiem, jak go rozwiązać.
- Czy to jest aż tak straszne, że nie możesz mi tego powiedzieć?
- To nie jest takie straszne... To nawet nie jest do końca problem. Po prostu nie jestem pewna... Och, nieważne, przestań. I tak ci nie powiem. Zresztą lecę już, bo za jakąś godzinę mam wykłady, a jeszcze muszę wstąpić do Of Caffe. Umówiłam się.
- A to niby z kim?
- A co, ja mam ci się tłumaczyć?
- A co, może nie?
- Wszystko w swoim czasie, Henry. Do zobaczenia. - Nie odpowiedział, jedynie kiwnął głową, a przyjaciółka ruszyła naprzeciw nieodgadniętym problemom.
Zastanawiała się, co mu powie. Tak, była tego pewna – dzisiaj koniec z owijaniem w bawełnę. Nie ma innego wyjścia, koniec z kłamstwami. I najlepiej od razu zacząć mówić, bo inaczej... Bo inaczej skończy się tak jak poprzednio. Musi zdobyć się na odwagę i od razu przejść do rzeczy.
Mijała kolejne uliczki i praktycznie już tylko kilka kroczków dzieliło ją od spotkania z żywiołem. Już. To już. Ujrzała jego idealny wyraz twarzy.
- Bardzo się cieszę, że przyszłaś wcześniej. Od ostatniego spotkania minęły wieki. - Spojrzenie pełne miłości. Dziewczyna nie zareagowała tak, jakby facet sobie życzył. Uśmiechnęła się tylko i zajęła miejsce naprzeciwko.
- Edward? - wybełkotała z ledwością.
- Tak, skarbie? - zapytał, nieco zdezorientowany jej zachowaniem, a nawet trochę zaniepokojony. Dziewczyna zauważywszy to, stchórzyła i zrezygnowała z wypowiedzenia pewnych słów. Przynajmniej na razie.
- Chodźmy stąd. Potrzebuję czegoś bardziej ustronnego.
Może mało to romantyczne, ale udali się do najbliższego motelu. Nie podchodził pod pięciogwiazdkowy apartament, nikt nie dałby mu nawet jednej gwiazdki. Trzeba było przyznać, że bardziej przypominało to schronisko dla bezdomnych o podwyższonym standardzie niż budynek, w którym zatrzymują się ludzie. Potencjalny gość wchodził do pokoju i od razu do głowy wpadała mu myśl, żeby poszukać pleśni.
- Co chcesz robić? - zapytał z przekąsem. - Nie wiem, czy jestem w stanie ci się oprzeć, kiedy jesteś taka napalona. Wybacz tę niespotykaną niegrzeczność, jednak odkąd nasz związek istnieje praktycznie tylko na odległość... - Zamknęła mu usta delikatnym pocałunkiem. Tak dobrze nauczyła się grać. Zawsze zastanawiała się, dlaczego jeszcze nie została zdemaskowana. Może Edward był tak zakochany, że nie zwracał uwagi na mękę, przez którą przechodziła? Pluła sobie w twarz. Miała ochotę wydrzeć wszystkie włosy z głowy - i to wraz z cebulkami. Zmarnowała kolejną szansę. A była już tak blisko wyjawienia prawdy! Teraz wszystko potoczy się jak zwykle. Rutynowy zabieg, rutynowy seks... Dlaczego jest taka słaba? Dlaczego nie potrafi się przeciwstawić? Edward właśnie rozpinał jej bluzkę. Jego palce błądziły po plecach, szukając rozpięcia stanika. Przyjemnie, jednak nie rozkosznie. To głupie, bo zastanawiała się czy skarpetki, które ma na sobie, na pewno są świeże. Po prostu to nie było to, czego pragnęła. Zimne i twarde, w dodatku męskie paluchy, kojarzyły jej się z czymś obślizgłym i mokrym, mało podniecającym. Akceptowała mimo wszystko koniuszki Edwarda, ponieważ poznała je, zanim kiedykolwiek w ten sposób wodziły po jej ciele inne palce. Delikatne, długie, piękne palce...
Wampirze instynkty powoli wyrywały się z Edwarda. Popchnął Bellę na łóżko. Muskał każdy kawałek jej ludzkiej skóry. Była taka miękka i niewinna, niczym nieskażona. Smyrał podbrzusze, wprawiając Bellę w chichot. Kochał ją. Wciąż urzekała chłopaka skromność dziewczyny. Rumieniec, z którym zawsze pojawiała się na spotkaniu. Żałował, że nie mogą być razem o każdej porze dnia i nocy, jednak bezpieczeństwo najwspanialszej studentki pod słońcem było najważniejsze. Potrzeby Edwarda nie mogły narażać ukochanej. Już tęsknił. Każdy fragment studiował poprzez dotyk i smak. Lizał jej ciało, pragnąc skosztować krwi. Kodował każdą bliznę i wgięcie, zauważał wszystkie niedociągnięcia. Uwielbiał je odnajdywać i pieścić.
A Bella zastanawiała się, czy pościel, na której obecnie leży, jest czysta. Miała ochotę pójść do łazienki i poszukać grzyba. Edward właśnie wydawał ten typowy pomruk, który sugerował, że czas zaczął się wygiąć, by nie został urażony. Opadł zmęczony obok niej. Całus w policzek, jakie to romantyczne i przewidywalne. Operacja przebiegła pomyślnie. Wtuliła się w zimny tors, po policzku poleciała pojedyncza łza. Edward odebrał to jako rozpacz z powodu zbliżającego się końca widzenia.
Wszystko potoczyło się jak zwykle. Po raz kolejny udowodniła, że jest obrzydliwym tchórzem.
- Nie martw się, przecież jeszcze się spotkamy. - Próbował pocieszyć ukochaną.
- W to nie wątpię...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donna
Dobry wampir



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: from Six Feet Under

PostWysłany: Pią 15:00, 27 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A: 1
B: 4

W tekście A jedyne, co mnie zdziwiło, to ojczym całujący swoją przybraną córkę. Większość tekstu jakoś niespecjalnie mnie porwała pomysłem i toteż B stał się dla mnie o wiele bardziej zaskakujący, choćby dlatego, że Bella się przewróciła, choćby dlatego, że tekst obrał inny kierunek i że pojawił się wampir.
Styl: 7 pkt.

A:2
B:5

Styl w A, mimo że dobry, jest jakiś... hm... nie wiem, jak to określić. Przeskakujący? To chyba złe słowo, niemniej czytało się go ciężej niż tekst B. Tekst B ma lekki styl, czytało się bardzo przyjemnie, nawet mimo kilku niespodzianek. W tekście A dosłownie chciałam już przeskoczyć do następnego zdania, bo to, choć mówiło o czymś zwyczajnym, opowiadało o tym jak o czymś bardzo poważnym. Nie wiem, może niektórym właśnie taka powaga w tekście by się podobała, taki nastrój, ale mi osobiście niezbyt.
Spełnienie warunków: 3 pkt.

A: 1
B: 2

Wiem, że tak się przyjęło, że jeśli warunki są spełnione, to daje się po równo. Niemniej zazwyczaj gdy ja oceniam, zazwyczaj pozwalam sobie określić, gdzie one były spełnione bardziej i w lepszy sposób. Tutaj znów wygrywa tekst B dla mnie, ponieważ moim zdaniem w tekście A wątkiem przewodnim niemalże był ten smutek czy jak to tam było dokładnie określone, podczas gdy w tekście B wykiełkowało to dopiero pod koniec. Moim okiem, w tekście A to tło stało się zbyt wyraziste, podczas gdy w B tłem zostało.
Postacie: 5 pkt.

A: 3
B: 2

Tym razem góruje A. Dlaczego? Bo w B się trochę pogubiłam. Nie wiem co miał znaczyć ten cały wątek Amber i Henry'ego, czy ten drugi nie był wampirem, dlaczego to zostało przedstawione jako pół miniaturki, a nie wspomnienie w dwóch zdaniach na dobry start dialogu Belli i przyjaciela. Po prostu... sama nie wiem. Najpierw myślę, że to opowiada o Amber, potem że o Henrym, a tu nagle się okazuje, że o Belli. W A postaci wiele nie jest i co prawda nie jestem pewna, czy ta końcówka znaczyła, że Phil pocałował Bellę, niemniej jeśli tak zrobił, to rozumiem dlaczego i skąd to się tam wzięło, a to nazbyt wyraźne tło z drugiej strony to i nakreśliło lepiej Bellę.
Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A: 2
B: 3

Mimo że A miał wyraźne zalety i dla niektórych osób mogłyby one górować nad tekstem B, to ten drugi jednak moim zdaniem był bardziej... dla mnie, w moim stylu, toteż wywarł na mnie lepsze wrażenie. Ot, niby lekki i zwyczajny, ale mimo to z niemałymi emocjami, niespodziankami i ciekawą kontynuacją kanonu, jeśli to była kontynuacja kanonu. Ciekawy pomysł, że Edward pozostałby zakochany, a miłość Belli by wyblakła...
Oba teksty są na poziomie, który zapewne mnie przekracza, niemniej zdecydowanie bardziej spodobał mi się B.

Ogólna ocena.
A: 9 pkt.
B: 16pkt.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pią 19:07, 27 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Warunki tego pojedynku były dość enigmatyczne i pozostawiały szerokie pole do popisu wyobraźni autora. W obydwu tekstach mamy Bellę studentkę, lecz w żadnym z nich, nie jest to jakoś mocno zaznaczone (w sensie życia studenckiego). I w sumie dobrze, bo gdyby na tym bazowały miniaturki, byłoby to zbyt oczywiste i oklepane.
Pomysł w tekście A nie powiem, żeby mnie bardzo zaskoczył, ale jednak był przemyślany, konsekwentnie poprowadzony. Podobało mi się w tej mini to, że Belka poddała się chwili zauroczenia swoim ojczymem, a potem „ochłonąwszy” zapewne, po prostu uciekła dając sobie nadspodziewanie dobrą wymówkę do tego, co chciała zrobić już wcześniej. Wyjechać do Forks.
Tekst B czytałam dwa razy i niestety muszę przyznać, że dla mnie jest on przede wszystkim zbyt chaotyczny. Nie za bardzo wiem po co jest wprowadzona pierwsza część o Amber, tylko po to by podkreślić to, że ona, Bella i Henry się znają? Razem studiują? Przyjaźnią się? Zabrakło mi w tym momencie jakiegoś mocniejszego podkreślenia, idei, która przyświecała autorowi, że na początku przedstawił nam tę parę.
Co do samego spotkania i jego przebiegu Belli z Edwardem, to przyznam że również mnie nie zachwyciło. W miarę wyluzowana, choć nie do końca Belka i wiecznie kochający ją wampir, jakoś do mnie nie przemawiają za mocno. Sam pomysł spotkania tej dwójki po kilku latach w takich, a nie innych okolicznościach nie był zły, ale zabrakło mi w tej mini pewnej spójności.

Styl: 7 pkt.
Tekst A: 3,5
Tekst B: 3,5

W tej kategorii dam remis. W zasadzie lepiej czytało mi się tekst A, z powodów podanych powyżej, ale B jeśli chodzi o styl jest napisany niezłym stylem. Autorka wprowadza nawet pewien swój własny studencki „żargon”, który czytając uśmiechałam się sama do siebie. Zgrzytów żadnych nie wyłapałam, ale ja nie czepliwa jestem nie szukam dziur w całym.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
Tekst A: 1,5
Tekst B: 1,5

Nie czepiam się głupot, jak dla mnie warunki są spełnione w obydwu tekstach.

Postacie: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

W tekście A otrzymałam ciekawie zarysowaną postać Belli i Phila. Nawet w tak krótkiej mini udało się autorce ciekawie zarysować ich osobowości i wyjaśnić przyczyny późniejszego zachowania. To, czego mi zabrakło to troszkę za mało określona postać Renee, jakby pobieżnie w tej sytuacji, ale nie ma się co czepiać, postacie i przede wszystkim relacje między nimi są mocną stroną tej miniaturki.
W tekście B najlepiej zbudowaną postacią jest moim zdaniem Amber. Jest ciekawa, intrygująca a przy tym prawdziwa w swoich zachowaniach i postępowaniu dziewczyny, która ma o sobie zdecydowanie wysokie mniemanie i niezły charakterek. Henry mnie już aż tak bardzo nie porywa, ale też jest nieźle przedstawiony. Natomiast z przykrością muszę powiedzieć, że Edward i Bella zdecydowanie blakną przy tej pierwszej dwójce. Odniosłam takie wrażenie, ze autorka chciała przedstawić „swoją” parę, a przy okazji wciągnęła w ten świat E&B i niestety, nawet nieźle zapowiadający się lemonik między nimi nie osłodziła mi tego wrażenia.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

W zasadzie o wszystkim napisałam już powyżej. Pierwszy tekst mnie ujął dobrze opowiedzianą, spójną historią. Plus również za interesująco wykreowane postacie i w zasadzie ciekawe podejście do tematu.
Tekst B najwięcej, jak dla mnie, traci przez to, że opowiedziana w nimi historia zdaje się nie mieć początku ani końca. Jest trochę jakby wyrwana z kontekstu.

Podsumowanie:
Tekst A: 14
Tekst B: 11

Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prawdziwa
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 63 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p

PostWysłany: Sob 10:10, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł:
A: 3
B:2
A: Podoba mi się efekt zaskoczenia, podczas czytania tego opowiadania. Na początku nic nie wskazuje na to, jak się ono zakończy.
B: Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co do historii belli ma randka Amber i Henry'ego. Chyba, że... To o Amber Bella cały czas myślała. To już by coś wyjaśniało.

Styl:
A:3
B:4
A: Opowiadanie napisane jest ładnie, bez blędow. Nie ma, o co się czepiać.
B: Ale to opisy tego tekstu spodobały mi się bardziej. Nie są jakieś długie i szczegółowe, ale mimo to w pełnie obrazują sytuację.

Spełnienie warunkow:
A;1,5
B;1,5

Postacie:
A:1
B:4
A: Nie do końca wiem, co kierowało Bellą. ZCy ten romans trwał już od dawna, czy może dopiero się zaczynał. W zasadzie nie wiem, co myśleć o głównej bohaterce.
B: No, a tutaj to brawa za Edwarda. jeżeli on jest wampirem, to ja jestem fanką tego opowiadania. To już sentyment. A i postać Belli bardziej mi podchodzi. Może dlatego, że wydaje się mniej melancholijna; mimo wszystko.

Ogolne wrażenie:
A:1
B:4
Tutaj opisze sytuację ogólnikowo. Brakowało mi tego smaczku w A, chociaż zakończenie jest niebanalne. B za to mi w pełni odpowiada, jest pazur, nie ma tego przygnębienia. Podoba mi się.

Razem:
A:9,5
B:15,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:57, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A - 4
B - 1
Muszę przyznać, że tekst A bardzo mnie zaskoczył. I to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pomysł jest ciekawy, niespotykany, zaskoczył mnie i szczerze mówiąc, sprawił, że zbierałam szczękę z podłogi. Bella i Phil. Tego się nie spodziewałam. Plus dla autorki.
Pomysł z miniaturki B jest dla mnie nieczytelny. Przepraszam, ale się w tym tekście pogubiłam. Po co ten wątek Amber? Nie rozumiem tego. Coś mi tutaj nie pasuje. Dostaliśmy dwie historie, ale nie widzę między nimi powiązania.

Styl: 7 pkt.
A - 4
B - 3
Oba teksty czytało mi się dobrze, choć w drugim zauważyłam jakąś literówkę, brak przecinków. Na dodatek niektóre zdania wydawały mi się zawiłe.
Ale tak obie miniaturki są napisane ładnie. Czytało się je bez zgrzytów i problemów.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
A - 1.5
B - 1.5

Postacie: 5 pkt.
A - 3.5
B - 1.5
Tutaj niestety znów muszę przyznać więcej punktów A. Postać Phila mnie zaskoczyła. Autorka świetnie wymyśliła to, by zrobić z niego jedną z dwóch głównych postaci swojego tekstu. W końcu pokazała, że nie musi być tylko tłem, uzupełnieniem Renee, która na szczęście nie grała tu zbyt wielkiej roli. Okazało się, że facet ma coś w głowie i że czuje. Bella również nie jest tutaj memłą i potrafi zrobić coś wbrew światu, coś co może się nie spodobać matce, ojcu, czy ogółowi.
W B żadna postać mnie nie przekonała. Ani Amber, ani Henry. Ani Bella. Ani Edward. Szkoda. Tyle postaci, a zlewają mi się w jedno. Nie zauważyłam u nich wybijających się cech, nic mnie do nich nie przyciągnęło.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A - 4
B - 1

Tekst A całkowicie mnie ujął. Podoba mi się w nim wszystko. Począwszy od pomysłu, przez styl autorki, skończywszy na bohaterach i emocjach, jakie wzbudził we mnie tekst. Nie spotkałam się nigdy z parą Bella/Phil i naprawdę muszę przyznać, że autorka zaliczyła u mnie dużego plusa za to posunięcie.
Tekst B nie jest zły, ale nie trafił w moje upodobania. Nie chwycił mnie za serce, nie wywołał większych odczuć. Czytałam go z przyjemnością, ale mnie nie ujął. Przykro mi.


Podsumowanie:
A - 17
B - 8


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Sob 23:16, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł:
A: 4
B: 1


Pomysł na tekst A jest zaskakujący i oryginalne, o co teraz naprawdę trudno. Spodobał mi się taki zarys sytuacji, ciekawy, obrotny. Zdecydowanie to jest to.
Tekst B jest trochę... nie do końca dobrze stworzony. Chyba nie zrozumiałam, co autorka miała na myśli, przez co po prostu mi się to nie podobało.

Styl:
A: 4,5
B: 2,5


Oba teksty są napisane bardzo poprawnie i ładnie stylistycznie. Jednak tekst A tu wygrywa z powodu tego, że tekst jest bardziej czytelny.
W mini B bardzo nie podobała mi się tandetna rozmowa z przyjaciółką... naprawdę, to było straszne.


Spełnienie warunków:
A: 1,5
B: 1,5


Znowu można by się czepiać... ale niech będzie.

Postacie:
A: 2,5
B: 2,5


Phil i Bella? podoba mi się! do tego, pomimo, że tekst jest krótki, czuć, że te postacie żyją, są czytelne, można wczuć się w ich położenie, w sytuację...
W mini B mamy więcej bohaterów, jednak i Amber i Henry są dla mnie trochę niepotrzebni, niezrozumiali. Podoba mi się jedynie przedstawienie pod koniec postaci Belli... w stu procentach mogę wczuć się w tę postać... dlatego to ratuje cały zarys.

Ogólne wrażenie:
A: 3
B: 2


Bardziej spodobał mi się tekst A, nie ma co ukrywać. Na pewno jest to tekst, który będę chciała jeszcze przeczytać.
Tekst B nie spodobał mi się, jednak ta Bella i ten koniec... całkowicie mnie to przekupuję...
resztę napisałam powyżej.

Podsumowując:
A: 15,5
B: 9,5

Gratuluję, pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Wto 11:15, 31 Sie 2010 Powrót do góry

Pomysł:
A: 4
B: 1

Tekst A – autorka miała bardzo fajny pomysł. Teraz bardzo trudno o cos oryginalnego a tutaj tego nie zabrakło. Co prawda zdziwił mnie taki obrót sytuacji, ale na korzyść. Element zaskoczenia był.
W tekście B czegoś mi zabrakło. Ogólnie, to trochę się pogubiłam, nie mam pojęcia, po co była pierwsza część tej mini. Nie ma żadnego powiązania między tymi wydarzeniami a częścią drugą o Belli i Edwardzie. Druga część jest ciekawa i być może autorka mogła się skupić bardziej na tych wydarzeniach.


Styl:
A: 4
B: 3

Zdecydowanie tekst A łatwiej mi się czytało. W drugim czasami musiałam wracać, bo gubiłam wątek. Mimo pewnej chaotyczności, były naprawdę dobre opisy.


Spełnienie warunków:
A: 1,5
B: 1,5


Postacie:
A:3
B:2


Jak na tak krótki tekst autorce udało się bardzo wyraziście przedstawić i Bellę i Philla.
Postaci są ciekawe, żyją własnym życiem.
W tekście B najbardziej wyrazista jest Amber. Tak jakby autorce zabrakło już pomysłu przy dalszych postaciach, bo całą energię władowała w Amber. Edward jest całkiem bezpłciowy i taki jak zupełnie nie on. Sytuację trochę ratuję Bella, właściwie całą mini ratuje właśnie ona.


Ogólne wrażenie:
A: 3
B: 2

Tekst A zdecydowanie wygrywa. Ujął mnie prostotą, niebanalnym pomysłem, wykonaniem.
W tekście B zabrakło mi trochę spójności. Nie zrozumiałam przesłania pierwszej części. Druga była o wiele ciekawsza i szkoda, że autorka nie skupiła się bardziej właśnie na tym wątku.


Podsumowanie:
A: 15,5
B: 9,5

Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Sob 22:10, 04 Wrz 2010 Powrót do góry

Pomysł:
Cóż, przyznać muszę, że obydwa pomysły są dosyć niespotykane - romans Belli i Phila versus Bella-lesbijka-brzydząca-się-Edwardem - cóż, to drugie ewidentnie niekanoniczne, Bella jest przecież tak w Edzia zapatrzona, że najchętniej wylizałaby mu to i tamto. Mwahaha. Ale muszę przyznać, że bardziej zaskoczył i spodobał mi się pomysł A - chociaż wydawał mi się tekst nieco mętny przez cały czas, końcówka wynagrodziła mi to. Głupio by było jednak nie docenić B, chociaż wydaje mi się, jakby był wymyślony nieco na siłę.
3/2

Styl:
Bardzo, bardzo, bardzo nie lubię, gdy używa się mowy potocznej, a już w szczególności, gdy występuje ona w trzecioosobówce. "Kiecka" i "facet" może się bronić co najwyżej paroma ciekawymi wyrażeniami, bez którymi uznałabym styl za kompletnie nieprzemyślany. Warto jednak wspomnieć, że dwójka ma potencjał. Gdyby wprowadzić nieco więcej tajemniczy i niezwykłości w stylu, wyszłoby coś naprawdę świetnego. Jednak te kieckowanie i zastanawianie się nad strojem na początku pozostawiło nieprzyjemny smrodek, który nie ulotnił się pod koniec, kiedy zrobiło się ciekawiej. Przykro mi to mówić. Mimo to autorka tego tekstu (mająca zresztą zupełnie jak ja tendencję do ubrzydzania, nawet wiem, kto nią jest, mwahaha - pozdro, welciu xD) ma dość ciekawą manierę, która sprawiła, że tekst B uzyskał u mnie troszkę więcej punktów, niż mogłaby wskazać na to moja wypowiedź.
A jest według mnie znacznie lepiej napisany, choć, proszę pani, za krótko (chociaż wiem, że obydwie autorki miały problem z ogranizacją czasu na napisanie pojedynku). Czułam się, jakbym czytała jakiś skrót albo co, jakby pozbawiono ten tekst najlepszych kąsków, a przez to jedynka jest troszkę mętna i nudna, nadrabia jednak zaskakującą, świetną końcówką. Naprawdę byłam zaskoczona i chociaż w pierwszej chwili pomyślałam "Hej, przecież to jej ojczym!", to mimo to... spodobała mi się ta wizja. Styl autorki tekstu A jest nieco bardziej dopracowany, chociaż pozbawiony konkretów, tak bym to nazwała. Po prostu nie zauważyłam nic wyróżniającego się - a może to przez to, że było za krótko, ale o tym już wspomniałam.
4/3

Warunki: 1,5/1,5

Postacie:
Ciężko mi coś powiedzieć. W tekście A mamy raptem dwie postacie, na dodatek nakreślone jakby na szybko, niedokładnie, niczym przez artystę, który chce na szybko nakreślić zachód słońca, nim słońce zniknie za horyzontem. Bohaterowie B są zaś głównie płytcy, autorka nie dała się im wykazać, bo o czym ten tekst był, o imprezach, randce i wielkiej niespełnionej miłości/wielkiej spełnionej niemiłości. Obydwa teksty mają niewykorzystany potencjał i chyba mogę powiedzieć, że nieco się zawiodłam w tym punkcie.
2,5/2,5

Ogólne wrażenie:
Ogólnie... ogólnie nie będę ukrywać, że obydwa teksty są na piątkę z dużym minusem, ale tekst B wykorzystał ten potencjał na cztery minus, a A na cztery plus. Nie chcę, by którakolwiek z autorek pomyślała kiedykolwiek, że "to nie dla mnie", "rzucam pióro w cholerę", bo macie obydwie potencjał i kompletnie nie rozumiem, dlaczego jedna z Was ciągle chowa się za tłumaczeniami, a druga pisze jak na lekarstwo (kiedy CdC?). Musicie ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć znacznie częściej, niż na to sobie pozwalacie! Pisanie, chociaż sztuka dosyć humanistyczna, jest jak matematyka czy fizyka - wymaga systematyczności.
3/2

A: 14
B: 11


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 18:10, 09 Wrz 2010 Powrót do góry

Pomysł:

A: 4
B: 1

Bardziej podoba mi się zdecydowanie tekst A. To takie "maleństwo" z dobrym pomysłem i udowadnia, że tekst nie musi być długi, żeby był fajny.
Jeżeli chodzi o tekst B, to nie rozumiem kompletnie, o co chodzi z tą pierwszą częścią Amber-Henry... Bo wygląda, jakby została dorobiona po to, by opowiadanie było dłuższe. Jedynym związkiem tych części jest tylko to, że akurat Bella przyjaźni się z Henrym. Takie trochę "od czapy" mi się to wydało.

Styl:

A: 4
B: 3
W pierwszym nie zauważyłam błędów... Ja! Czepialska! Ha! W drugim drobiazgi, w sumie niewiele. Natomiast odrobinę lepiej czytało mi się tekst A - ładniejsze zdania, plastyczniejsza składnia, bardziej podobał mi się dobór słów.

Spełnienie warunków:

A: 1,5
B: 1,5

I tyle.

Postacie:

A: 4
B: 1

Bardziej odpowiada mi kreacja Belli w tekście A. I dla mnie ta Bella jest bardziej "namacalna", jestem w stanie wczuć się w jej psychikę, nawet ją zrozumieć. Cierpiąca na niechęć Belka, ale wytrwale znosząca zbliżenia, tchórząca przed powiedzeniem prawdy w imię... no właśnie, w imię czego? - jakoś do mnie nie przemawia. Również plusik dla tekstu A za kreację Phila. To jest postać, o której pisze się rzadko i niewiele, a tutaj autorce udało się nadać mu charakter. Postać Edwarda w tekście B wywołuje mój sprzeciw.

Ogólne wrażenie:

A: 3
B: 2

Z tekstu B wywaliłabym całą pierwszą cześć i opowiadanie od razu byłoby lepsze. W sumie jest fajnie napisane, ale ja bardzo nie lubię, gdy ktoś brzydzi się Edwardem...
Autorko tekstu A - gratuluję bardzo zgrabnej miniaturki. Czytało mi się ją z przyjemnością, jest prosta, napisana ładnym językiem i ma "pazurek".

Suma:

A: 16,5
B: 8,5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
k8ella
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 63 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod spojrzenia towarzysza Belikova

PostWysłany: Pią 16:42, 10 Wrz 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A: 4
B: 1

W tekście A powstał zupełnie nowy pairing, z którym się jeszcze nie spotkałam nigdzie. To na duży plus. Podobało mi się również to, że początek nawiązywał do końca i wszystko ułożyło się w całość. Bella była taka zwyczajna, nieco zagubiona, ale dzięki temu sytuacja, która powstała między nią a Philem wydała mi się niewymuszona. Działanie pod wpływem chwili, moment słabości, potrzeba drugiego człowieka. Ja to kupuję.
W tekście B pogubiłam się nieco przez ten, zupełnie dla mnie niepotrzebny początek. Przez Amber rozmyła się cała sytuacja z Bellą. No i jej kreacja w tej mini wybitnie mi nie odpowiadała. Rozumiem, że nie chciała Edwarda, ale żeby tak się poddawać bez słowa, to przesada. To zbyt wiele. Nawet jak dla mnie.

Styl: 7 pkt.
A: 4
B: 3

Muszę przyznać, że poziom obu tekstów był wyrównany. Nie doszukałam się żadnych poważniejszych błędów i przeczytałam je płynnie. W tekście A podobała mi się końcówka, taka chwytająca za serce. Tekst B miał za to niezłe opisy.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
A: 1,5
B:1,5

Jako że warunki nie były zbyt rygorystycznie ustalone, wydaje mi się, że obie dziewczyny spełniły je w tym samym stopniu.

Postacie: 5 pkt.
A: 3
B: 2

Jak wcześniej wspomniałam, urzeka mnie kreacja Phila, potraktowanego po macoszemu w sadze. Widać w nim nie tylko sportowca zajętego karierą, ale zwykłego mężczyznę targanego emocjami. Bella może nie jest jakaś niesamowita, ale pasuje do całej sytuacji.
W tekście B jest za dużo postaci, to po pierwsze. Druga sprawa, że nie umiem zrozumieć takiej Belli. W ogóle. Drażni mnie to, że się tak poddaje i obcuje z facetem, którego nie chce.

Ogólne wrażenie: 5 pkt.
A: 4
B: 1

Tekst A podobał mi się cały, a zwłaszcza końcówka. Wręcz czułam te ich uśmiechy. Brawo.
Tekst B nie był zły, ale nie zachwycił mnie.


A: 16,5

B: 8,5


Obu autorkom gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Pią 19:34, 10 Wrz 2010 Powrót do góry

Oj, trudno xD

Pomysł

W sumie sama za bardzo nie wiem, oba pomysły są dość ciekawe. Jednakże ujął mnie tekst A, tak jak poprzedniczki. Po pierwsze jest ogromny element zaskoczenia, przez co czytelnik zostaje całkowicie zbity z tropu. to jest dobre, bo orginalne.
Tekst B też nie jest zły, podoba mi się w sumie końówka cała, jednak uprzejmie musi ustąpić pola A.

A - 3
B - 2

Styl

Otóż w obydwu coś tam wyhaczyłam, małe nieznaczące coś. Ale. Bardzo dobrze czytało mi się tekst B. Mimo że dłuższy, to lepszy. Styl bardzo mi pasował, tak samo jak lekkość pióra. W A historia była krótka, co nieznaczy że gorsza. Nie. W sumie fajnie, że w tak krótkiej mini autorce udało się zawrzeć najważniejszy sens. Mimo to, styl B ujmuję mnie bardziej.

A - 3
B - 4

Spełnienie warunków

Spełnione.

A - 1.5
B - 1.5

Postacie

W tekście A postacie są jakoś bardziej zarysowane. Bardziej żywe i jakoś lepiej jest mi się, czytelnikowi, z nimi utożsamić. Szczgólnie podoba mi się końcowa scena, uśmiech i ucieczka. Fajnie to zagrane zostało i nadało miniaturce jakiegoś fajnego klimatu. Bella i Phil - tego się człowiek niespodziewał, a tak zgrabnie zostało to poprowadzone!
W B podoba mi się Bella, choć wydaję mi się, że autorka trochę zbyt powierzchownie opisała całą resztę. jakby nie wiedziała, na czym ma się skupić, przez co tekst raz bohaterowie wydali się troszkę, ale troszeczkę płytcy, bez wyrazu.

A - 3
B - 2

Ogólne wrażenie

Mini A jest moim faworytem. Szczególnie chyba przez ten element zaskoczenia. Ale wygrywa. Fajnie się czytało, krótko, ale fajnie.
B byłoby o niebo lepsze, gdyby autorka trochę bardziej skupiła się na psychologii bohaterów :)

A - 4
B - 1
Podsumowanie

A - 14.5
B - 10.5 <- pomyłka w podliczeniu. P.

Gratuluję!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magdalina
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 22:46, 10 Wrz 2010 Powrót do góry

Pomysł:
Co do pomysłu to cały czas się zastanawiam… Wygrywa jednak tekst B. Nie powiem aby tekst A był bez pomysłu jednakże nie jestem w stanie dopowiedzieć sobie lub zwizualizować ciągu dalszego.
Tekst B natomiast rozpoczął się niesamowicie denerwującym wprowadzeniem dwóch nowych postaci. Oj jak bardzo nie lubię w ff Twilightowych nowych postaci, jednakże druga część tej mini powaliła mnie na kolana. Tyle
A - 2
B - 3

Styl
Co do stylu, to według mnie dużo lepiej napisany został tekst A. Bardzo dobre opisy szczegółów- Podobały mi się tak minimalistyczne jednakże jak wiele mówiące dialogi.
W tekście B niestety drażniło mnie to co nigdy nie drażni mnie w zwykłej rozmowie – język potoczny. Dlatego wygrywa tekst A
A - 5
B - 2

Spełnienie warunków
Spełnione.

A - 1.5
B - 1.5

Postacie
Postacie w tekście A jak dla mnie były tłem, istotnym ale tłem. Czytając tą mini czułam zapach zupy gotowanej przez Phila i widziałam puste półki z uprzątniętymi bibelotami, oczywiście wszystko pokazywała mi Bella jednak brak mi było tu jej wewnętrznych przemyśleń.
Tekst B mimo, że przez połowę mini poznaję jakąś Amber i kogoś jeszcze przedstawiła także Bellę z niezłym dylematem, który niesamowicie ją wewnętrznie spala i Edwarda, który nic nie zauważa.

A - 2
B - 3

Ogólne wrażenie
Ogólne wrażenie? Otóż mam niesamowity dylemat, bo pomysł oraz zarysowanie postaci w tekście B wygrywają, natomiast styl i pierwsza część mini w ogóle do mnie nie przemawiają. Tekst A napisany w świetnym stylu – stawiając jednak na minimalizm zabrakło mi jednak głębszych refleksji Belli
A - 4
B - 1

Podsumowanie
A – 14,5
B – 10,5


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez magdalina dnia Pią 22:49, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Nie 1:59, 12 Wrz 2010 Powrót do góry

11x25=275 punktów

Tekst A otrzymał 156,5 pkt.
Tekst B pozostałe 118,5.

Zwycięża autorka miniaturki pod tytułem Jej, jego ich, a jest nią mTwil! Gratuluję!
bravo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin