FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Śnieg, refleksja, nieśmiertelność (niobe i offca) [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Olcia
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno

PostWysłany: Śro 20:38, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Na początek może powiem, że było to strasznie trudne zadanie, ponieważ obydwa teksty są dobre.

Pomysł
Tekst A: 1
Tekst B: 4
Niby obydwa teksty opowiadały podobną fabułę, którą była miłość. Jednak w drugim tekście była ona wyraźniejsza i bardziej do mnie dotarł jej sens.

Styl
Tekst A: 1
Tekst B: 2
Nie zwracałam uwagi na błędy, choć może powinnam, jednak w tekście B przemówiły do mnie ładne opisy i swego rodzaju płynność. Nie mówię, że brakowało tego w tekście A, jednak w przypadku pierwszego tekstu czułam swego rodzaju niedosyt, zabrakło mi tego czegoś.

Spełnienie warunków
Tekst A: 1,5
Tekst B: 1,5
W obydwu tekstach wydaje mi się, że warunki zostały spełnione, dlatego po równo punktów.

Postacie
Tekst A: 2
Tekst B: 3
Mimo że w drugim tekście występowały tylko dwaj bohaterowie, to jednak kiedy czytałam wydawały mi się bliższe, miały więcej uczuć. W tekście A trochę mnie zirytowała Nessie, ale to może przez moją niechęć do niej.

Ogólne wrażenie
Tekst A: 1,5
Tekst B: 3,5
Bardziej spodobał mi się drugi tekst, bo tak jak już wcześniej wspominałam miał w sobie to coś, co chyba przeważyło szalę. Nie ma co się więcej nad tym rozwodzić.

Razem
Tekst A: 7 pkt
Tekst B: 14 pkt

Należą się brawa dla obydwóch autorek.
O.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:35, 01 Sty 2010 Powrót do góry

Pomysł: 5 pkt.
A - 3
B - 2
Spodobał mi się motyw wyboru Nessie, choć wkurzyła mnie, że nie wybrała Jacoba. Fajnie, że pojawiły się dwie postaci - Nahuel i Dayo. Podobały mi się rozważania Edwarda. W B fajnie, że główną bohaterką była Tanya, ale jakoś mnie to nie przekonało.

Styl: 3 pkt.
A - 2
B - 1
Lepiej czytało mi się pierwszy tekst. W drugim wkurzało mnie odrobinę to przeskakiwanie z jednego punktu widzenia na drugi. Za często to się działo.

Spełnienie warunków: 3 pkt.
A - 1.5
B - 1.5
Spełnione w obu tekstach.

Postacie: 5 pkt.
A - 3
B - 2
W A ciekawa postać Nahuela, fajna Nessie i Edward, który ma jakieś wątpliwości i nie wie czy jest dobrym ojcem. W B fajna Tanya, ale wybieram tekst A.

Ogólne wrażenie: 5 pkt
A - 3
B - 2
O wiele bardziej podpasował mi tekst A. Czytało mi się go płynniej. Bardziej wczułam się w tę historię, bardziej mnie wciągnęła. Choć przykro mi z powodu Jacoba.
W B wkurzało mnie to przeskakiwanie z jednej narracji na drugą. Działo się to według mnie za często. Poza tym nie mogłam się wczuć w sytuację Tanyi. Przykro mi.

Podsumowanie.
A - 12.5
B - 8.5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 3:19, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Pomysł
A — 2
B — 3

Przejrzałam pobieżnie komentarze moich poprzedniczek i w dwóch, na których się zatrzymałam, zauważyłam uwagi związane z wtórnością pomysłu w tekście A. Stwierdzić, że potwora z Loch Ness nie lubię, byłoby ogromnym niedopowiedzeniem – dlatego wszystkie teksty, w których ta postać występuje, omijam szerokim łukiem, stąd też dla mnie pomysł jest całkowicie świeży. Cieszę się jednak, że autorka oszczędziła czytelnikom zbyt dokładnego wglądu w myśli potwora, bo tego bym nie zniosła. Niestety, świeżość czy nie świeżość – nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona pomysłem, którego punktem ciężkości jest ta postać. Tym, co mi się naprawdę spodobało, jest słabość, jaka doprowadziła Nahuela do morderstwa oraz końcówka tekstu, a także wykorzystanie motywu śniegu.
Praca B zdobyła mnie całą i oczarowała od pierwszych słów, a im dalej w tekst, tym bardziej zachwycona byłam. Początkowo sądziłam, że mężczyzną, którego spotyka Tanya, jest Edward w ludzkiej postaci, więc tym bardziej ucieszyła mnie niespodzianka ze strony autorki. Urzekł mnie sposób prowadzenia narracji, liryzm, jakim tekst emanował, piękne, plastyczne opisy. Szalenie spodobało mi się, że składa się nie z ciągłej fabuły, a z pojedynczych obrazków; budując miniaturkę z takich epizodów, pojedynczych emocji, łatwo można doprowadzić do jej przesłodzenia, o którym jednak tutaj nie może być mowy. Jak najbardziej zachowano równowagę między poszczególnymi uczuciami, które połączono w tchnącą magią całość.

Styl
A — 0,5
B — 2,5

Jestem bardziej niż niezadowolona z tego, że muszę pozostać przy starej punktacji, bo marzy mi się te siedem punktów do rozdysponowania.
Autorka pracy A bardzo sobie u mnie zaplusowała narracją trzecioosobową, ba – naprawdę ładnie poprowadzoną narracją. Na tyle dałam się wciągnąć w jej tok, że później miałam niejakie trudności z przestawieniem się na pierwszoosobówkę w pracy B. Autorka operuje odpowiednim słownictwem, tworzy przyjemne, ładne opisy, potrafi znaleźć równowagę między dialogami a innymi składowymi tekstu i właśnie to sprawia, że tak żałuję tych marnych trzech punktów do rozdania. Styl w pracy A podobał mi się, narrację prowadzono umiejętnie, dzięki temu wszystkiemu naprawdę dobrze się tekst czytało, ale wiem, że nie pozostałabym w zgodzie ze sobą, gdybym miniaturce B przyznała tylko dwa punkty, bo – co tu dużo mówić – wręcz się w niej zakochałam. I musząc wybierać między tym, czy tekst A zasługuje na jedynie pół punktu za styl a tym, czy tekst B zasługuje na mniej niż dwa i pół punktu, nie jestem w stanie zdecydować inaczej, jak to zrobiłam powyżej.
W pracy B na początku trochę się krzywiłam na te niespodziewane zmiany punktów widzenia, nie wspominając o samej narracji pierwszoosobowej, ale po niedługim czasie dałam się przekonać – i to całkowicie. Musiałam robić sobie przerwy w czytaniu na nabranie oddechu, bo bałam się, że gdybym spróbowała od razu ogarnąć ten ogromny ładunek emocjonalny, tę magię, jaką niesie za sobą tekst, powietrze przestałoby dochodzić do moich płuc. Aż się boję tych słów, jakie cisną mi się na klawiaturę, bo dawno nikogo tak nie lukrowałam. A Serce na śniegu to, ni mniej, ni więcej, praca piękna. Magiczna. Liryczna – proza tak pięknie ubrana w poezję, że widziałam płatki śniegu wirujące na ciemnym niebie, czułam zapach słodkiej herbaty, mogłam dotknąć emocji, które sprawiały, że powietrze drżało pod ich naporem. Momentami jest w tym tekście naiwność, ale naiwność akceptowalna, bo doskonale rozumiem, że brak w nim miejsca na nadmiar goryczy. Jest słodki i zaczarowany, ponieważ taki właśnie musiał być zamysł autorki; inne emocje mieszczą się między wersami. Inne emocje niech zostaną na inny tekst. Jak przemyślnie autorka dzieli punkty widzenia – te fragmenty, które najbardziej chciałam przeczytać z perspektywy Matta, opisane zostały przez Tanyę; dzięki temu czułam, że autorka, stojąc z boku z triumfującym uśmieszkiem, cieszy się, że zmusiła swoim tekstem czytelników do myślenia. A teraz ja mam ochotę obrzucić ją nieprzychylnym spojrzeniem, bo sprawiła, że brakuje mi słów i nie wiem, jak opisać ten ogrom pozytywnych emocji, jakie we mnie jej praca wyzwoliła. Wygląd rzeczy, wygląd bohaterów, emocje i odczucia – wszystko oddano z jednakim pietyzmem i jednako niesamowitym warsztatem. Pięknie. Ach, co się ze mną dzieje, nawet nie wiem. Od wieków tak nie cukrzyłam.
Za stronę techniczną natomiast należy się obu paniom kop jak stąd do Mongolii. Czemu, na litość, nie wzięłyście sobie bety, dziewczyny? Tak świetne teksty, a tak niedbałe interpunkcyjnie, że aż mi się na złość zbiera. W tekście B to na szczęście tylko ubytki interpunkcyjne, w tekście A zaś znalazło się jeszcze kilka literówek i potknięcia gramatyczne. A niektóre z błędów interpunkcyjnych aż wołały o pomstę do nieba. Ugh. *nagle wyobraża sobie, jak torturuje autorki na fotelu dentystycznym (chociaż o stomatologii nie ma zielonego pojęcia) i wyrywa im ząb po zębie, tak jak one powyrywały z tekstów przecinki, mwahahaha*

Spełnianie warunków
A — 1,5
B — 1,5

Warunki spełnione na medal. Wymagana refleksja w obu wykonaniach inna – i w obu świetna.

Postacie
A — 2
B — 3

W tekście A spotykamy się z bardzo dobrą kreacją Edwarda. Autorka poświęca tej postaci niemało miejsca, ale jest to miejsce odpowiednio wykorzystane. Pomijając fakt, że niezmiernie się cieszę, że miast potworowi z Loch Ness, tyle słów poświęca się Edwardowi, to istotne jest to, że są to słowa przemyślane i budujące dobry, wiarygodny szkic postaci. Aż chciałabym przeczytać rozbudowaną wersję tego tekstu, tak, tak, mam na myśli coś składającego się z większej ilości rozdziałów (i mówię to mimo mojej awersji do… ugh, dziecka Belli i Edwarda, proszę zauważyć). Na postać potwora z Loch Ness spuszczę zasłonę milczenia, gdyż, proszę wybaczyć, jestem na tyle ograniczona, że wątpię, by mogła mi się spodobać w jakimkolwiek wydaniu. Natomiast bardzo mnie ucieszył Nahuel – opisany krótko, acz treściwie.
Ach, aż mam ochotę machnąć ręką na ten podpunkt, jeśli chodzi o tekst B, i nic nie mówić, bo się boję, że zaraz dostaniemy tutaj cukrzycy, jak znowu zacznę w podobnym tonie. Te obrazki, konfrontowane ze sobą emocje i myśli postaci, urywki, które nie układają się w żaden konkretny ciąg fabularny – bardzo dużo mówią o bohaterach. I chwała (a nawet chałwa), że mówimy o jedynie dwóch postaciach, bo ich relacje budują niesamowitą, magiczną atmosferę tekstu i nie życzyłabym sobie kogoś trzeciego między nimi. W piękny, ujmujący sposób uchwycono ich emocje i odczucia, wahanie, niepewność, strach, żądzę i pragnienie, a w końcu – rodzącą się miłość. Wydają się chwilami tak podatni na roztopienie jak drobinki śniegu, które spadają na ziemię, a jednocześnie niosą w sobie obietnicę solidnej kreacji. Cieszę się, że nie opisano każdego uczucia, które mogło ich dotykać, że skupiono się na tych najistotniejszych dla tekstu, bo tworzy to niesamowite wrażenie.

Ogólne wrażenie
A — 1,5
B — 3,5

Z góry przepraszam za to pomieszanie z poplątaniem, z którym za chwilę wyskoczę, ale obawiam się, że bym go nie powstrzymała, nawet gdybym usilnie próbowała.
Przede wszystkim, drogie autorki, wzięłyście sobie na warsztat bardzo wdzięczny, przyjemny temat – i cieszę się, że to akurat wy, nikt inny. Jestem na dziewięćdziesiąt dziewięć procent pewna, że dobrze obstawiam, który tekst został przez kogo napisany, ale zachowam to dla siebie. Nie czytałam nigdy nic autorstwa niobe, jedynie przeglądałam Kurtyzanę, ale przeczuwałam, że nie zawiedzie. Z twórczością offcy miałam już przyjemność się zetknąć, więc tym bardziej nie miałam się o co bać. Obie miniaturki są inne, ale obie są przy tym naprawdę świetne. Jestem zadowolona, że wasz pojedynek przeczytałam jako ostatni z tych, które dotychczas zawisły, bo z ręką na wątrobie mogę przyznać, że jest z nich wszystkich najlepszy – najbardziej wyrównany. Stanowi idealne ukoronowanie mojej dotychczasowej przygody z pojedynkami na naszym forum. Oczywiście skłamałabym, gdybym powiedziała, że oba teksty zrobiły na mnie równie duże wrażenie, niemniej jednak muszę zauważyć, że wrażenie – jakie by ono nie było – jakie na mnie wywarły, jest już ze mną od kilku godzin, bo same prace przeczytałam jakiś czas temu. Naprawdę świetnie się spisałyście, drogie panie.
Tekst A podobał mi się, ale wiele ponad owo podobanie się nie wychodzi. Jest przyjemny, sympatyczny, dobrze się go czyta i zasadza się na dobrym pomyśle – choć widzę w nim więcej potencjału, niż go wykorzystano, a szkoda, i to nielicha. Tekst B zaś mnie oczarował, zauroczył, urzekł, słowem – wziął mnie całą. Mamy tam piękną narrację, urokliwy styl bogaty w plastyczne, wysmakowane opisy, świetnie oddane emocje i myśli bohaterów, a i sami bohaterzy zapadają w pamięć. Liryzm, magia, atmosfera, jakie odnalazłam w tekście B, naprawdę mnie sobie kupiły.
Żywię ogromną nadzieję co do tego, że nie jest to ostatni raz, kiedy stajecie razem w literackie szranki, bo robicie to razem doprawdy wspaniale. A ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę – słowa niestety niewiele mogą w obliczu tego, jakie wrażenie na mnie zrobiłyście, mogę jednak odwdzięczyć się linkiem do czegoś, co kocham całym sercem. Dziękuję, dziewczyny. Trudno zamknąć to wszystko w liczbach.
A żeby nie było, że rozstajemy się w zbyt podniosłej atmosferze, raz jeszcze muszę przetrzepać wam tyłki. Nie wiem, czy wiecie, ale ja bardzo poważnie podchodzę do tego, jak tekst się ma od strony technicznej. Poprawność językowa, interpunkcyjna etc. naprawdę wiele może zdziałać, jeśli sam tekst nie należy do najlepszych. Ale jeśli prace są tak dobre jak wasze, to, w moim mniemaniu, autor jest wręcz zobligowany, by zadbać o stronę techniczną swojego tekstu, tak by nic nie przeszkadzało w odbiorze. Za tę waszą interpunkcyjną frywolność naprawdę zęby bym wam powyrywała. Poprawcie się, błagam.

Punktacja
A — 7,5
B — 13,5

Gratuluję obu autorkom i życzę więcej takich tekstów: i im, i sobie, jako czytelniczce.

robal


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Nie 3:20, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Pon 21:10, 11 Sty 2010 Powrót do góry

Nadeszła wiekopomna chwila! Werble proszę!

Tekst A: 198,9 pkt.

Tekst B: 263,1 pkt.

Zwycięzcą zostaje
offca!


Gratuluję!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin