Renee i Phil Dwyer

Renee
jest bez wątpienia bardzo spostrzegawcza i mimo to że ślub przed 30 to dla niej gorsze niż topienie szczeniaków we wrzątku (czy jak to tam szło) gdy Bella powiedziała jej o swoich planach nie zrobiła nic (tak jak chciał Charlie) żeby przeszkodzić w tym córce bo wiedziała że nie ma sensu
Phil
o nim jest jeszcze mniej ale jest pozytywną postacią xD

Lubię Renee,chociaż bardzo mało jej w filmie i książce.
Ale pozytywna postać :) Zakręcona na maxa :)
Również Phil wydaje mi się pozytywną postacią. Przecież dzięki niemu Bella zamieszkuje w Forks :)

renee jest swietna... a phil? wlasciwie to nic o nim nie wiemy. no dobra. prawie :P

A ja ją bardzo lubię. Jest taka zabawna i bardzo spontaniczna. Z Bellą tworzą taki... kontrast? Powinno być tak, że Bella ma cechy Renee, a nie na odwrót ;D Co mnie denerwuje to to, że Renee jest z Philem. Zdecydowanie wolę Charliego!

Renee jest dobra matka. Nie wiem czy zauważyłyście, ale takie szalone kobiety jak ona czasami często szukają zmieniają mężczyzn jak rękawiczki. Mimo iż jest trochę szaloną matką, dba o własną córkę. Własne sczęście stawia na 2 miejscu. Już dawno mogła znaleść sobie takiego Phila, jednak poczekała aż jej córka usamodzilelni się. Z drugiej strony jest słaba, Bella w pewnym sensie dobzre robi że izoluje ją o tych wszystkich paranormalnych rzeczy jakie ja otaczają. Renee to taki człowiek, który zapomina to co jest dla niej niezrozumiałe. Jak brała udział w przygotowaniach do ślubu własnej córki czy nie widziała do jakiego świata wkracza jej córka. To taka osoba, która wieczni epozostanie dzieckiem. Jednak taka matka pozytywnie wpłynęła na wychowanie Belli, stała sie dzięki temu dojrzała, spotrzegawcza i opiekuńcza.
Z fragmentów jakie sa zawarte w sadze o Philu. wnioskuze że jest to człowiek mocno stąpający po ziemi. Facet , który jest gotowy poślubic starszą lekko stukniętą kobietę z dorosła prawie córką, zasługuje na uznanie. Nie każdy mężczyzna jest gotowy na takie życie i poświęcenie. Z drugiej strony to życiowa fajtułapa nie mogąca znaleść odpowiedniej pracy dla siebie.
Taki jest mój obraz tych postaci. :)

marakuja napisał:

Matka skarb czy przekleństwo?

Zdecydowanie przekleństwo Confused

Po to są rodzice, aby opiekować się swoimi dziećmi, pokazywać i objaśniać im świat, wspierać je.
Renee może i jest sympatyczna i naładowana pozytywną energią, ale posiadanie dziecka do czegoś zobowiązuje na litość boską Confused

A Phil mi NAPARAWDĘ lata i zwisja jak kilo kitu u sufitu - w końcu jest w sadze tylko po to, aby Bella musiała wyjechać.

Ja bym chyba ogłupaiała gdybym miała taką matke
Ale z drugiej strony jest zabawna.
A co do Philipa to nie mam zdania.

Jak dla mnie to Rene jest taka bajkową mamusią. Mieszkając z Rene to zapewne Bella była tą poważną. Nie no, ale w sumie to Rene jest ok. A Phill tez może być. Bells mówiła że jest miły. Tylko tyle o nim wiemy.

Renee to taka osoba bez granic wyobraźni. No bo nie przesadzajmy ale kto jest taki żeby skakać z samolotu mając lęk wysokości?

Renee jest dla mnie troche obca, może to dlatego że mało występuje. Nie jest dla mnie oczywiście nagatywna, bo niby dlaczwgo, ale nie jest też przezemnie uwielbiana tak jak chociażby Esme. Pzdr.

Renee i Phil.
Obie postacie sa obojetne,bo malo jest o nich w sadze.
Mama Belli jest taka dziecinna kobieta i czasem ma tak glupie pomysly. Laughing

Natomiast Phil zwyklym facetem,ktory spowodowal wyemigrowanie sie Belli z domu do Charliego. xD

Dla mnie nie sa negatywni,ani pozytywni.
Ot takie osoby z sagi.

O Philu trudno mi się wypowiedzieć, ale jeżeli chodzi o Renee, to zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie chciałabym mieć takiej matki. Zdecydowanie wolę swoją. Kiedy matka jest osobą odpowiedzialną dO Philu trudno mi się wypowiedzieć, ale jeżeli chodzi o Renee, to zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie chciałabym mieć takiej matki. Zdecydowanie wolę swoją. Kiedy matka jest osobą odpowiedzialną dziecko ma szansę poczuć się dzieckiem, zasmakować dzieciństwa. Urokiem pierwszych lat życia jest brak obowiązków, trosk i zmartwień. Belli zostało to oszczędzone i prawdę mówiąc był to bardzo duży błąd, bo Bells wydawała się być osobą poważną, ale w rzeczywistości brakowało jej doświadczenia, jakie mięli ludzie od niej starsi.

Na kilku stronach znalazłam stwierdzenie, że Renee jest w połowie albinosem, o co chodzi?

Po prostu korzysta z życia i poznaje jego uroki. Bella bardzo ją kocha, a w szpitalu widać było między nimi więź.