FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Czy zazdrość doprowadziła do ślubu? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
JeepersCreepers
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pią 22:12, 15 Maj 2009 Powrót do góry

nie sądzę, żeby była to zazdrość, ponieważ Edarwd za bardzo kochał Bellę.
Owszem, pragnął ją mieć dla siebie, ale nie chciał, a wręcz nie mógł jej ograniczać.
Pragnął tylko jej szczęścia, nie pogardziłby jej żadną decyzja, nawet jeśli wybrałaby Jacoba (co jest bardzo mało prawdopodobne).
Czasem był zazdrosny, ale nie koniecznie z jakiś wielkich powodów
nie gniewał się na Bellę nawet po pocałunku z Jacobem.
Takich facetów normalnie się nie spotyka, Edward jest idealny <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fanatic
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:26, 16 Maj 2009 Powrót do góry

Według mnie zazdrość nie doprowadziła do ślubo bo wcześniej czy później i tak by się pobrali.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
WeRcIa
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wołomin,okolica Warszawy

PostWysłany: Nie 13:30, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Edward był na pewno zazdrosny bo z książki trochę tak wynika, że ani Esme i Carlisle ani Alice i Jasper oraz Rosalie i Edmmentt nie brali ślubu. No i na pewno łatwiej było uświadomić Charliemu odejście Belli jako żona niż panna. Ciężko określić jak myślał Edward i po co chciał ślub bo powodów może się znaleźć bardzo wiele.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Nie 13:45, 17 Maj 2009 Powrót do góry

WeRcIa napisał:
Rosalie i Edmmentt nie brali ślubu
Brali ślub i to nawet wielokrotnie. Było wspomniane bodajże w KwN, że są na kolejnym miesiącu miodowym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
paranormal
Zły wampir



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: polskie Forks

PostWysłany: Śro 19:07, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Moze dowiemy się, kiedy SM napisze BD z perspektywy Edwarda. Miejmy nadzieje.

Acz moim zdaniem Edward mozliwe ze był zazdrosny aleto na pewno nie doprowadziło do slubu. Przeciez kochał Bellęi chciał dla niej jak najlepiej. A ta 'staroswieckosc' jak najbardziej na plus. Tak przeciez powinno byc. Najpierw ślub, póżniej 'konsumpcja' zwiazku. Czyż nie? Załoze się w dzisiejszych czasach wiele dziewczyn ma z tym problem bo ich faceci chcą zupełnie na odwrót.
A te zaręczyny róznież dobrze o nim swiadczą. ukazują jego romantycznosc :)

Nie do konca rozumiem dlaczego Bella nie chciała slubu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lollykiss
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:14, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Edward według mnie przesadził z tym że Jacob mógłby mieć z Bellą dziecko.ja rozumiem że on kieruje się wyłącznie jej dobrem ale bez przesady że zaczyna nie dostrzegać jej uczuć tylko jego pomysły mają praw bytu. wtedy przed ślubem szybko zmienił zdanie na takie jakie chciała bella.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Softly
Człowiek



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:51, 24 Maj 2009 Powrót do góry

Co do ślubu Belli i Eda... No tak może tylko tak ją bajerował gadką, że może wybrierać on łaskawie poczeka... No tajne, ze chciał mieć już Bellę dla siebię, bo z jednej strony, chciał żeby była szczęśliwa, a z drugiej bał się, ze jednak zdecyduje się tym szczęściem napawać z kimś innym... Co do dzieki z Jacobem- Głupi, bardzo głupi pomysł Eda... Zgadzam się z wami, że przesadził. Mogła by mieć szczeniaki Fuj...
A co ślubu Rose i Miśka to faktycznie był i to nie raz, i faktycznie w KwN, pojawia się o tym wzmianka kilka razy w różnych momentach książki... W pierwszej części zresztą też... Kolejny miesiąc miodowy... A w KwN wracali własnie z Afryki - tuteż kolejnego miesiąca miodowego. Ale Emmett ma fart...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Żarówka
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: podkarpacie

PostWysłany: Czw 21:00, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Meyer aż za bardzo podkreśliła wspaniałomyślność Edwarda...
a co do ślubu to dziwni mnie zachowanie Belli... bo tak chciała być z Edwardem a miała wahania bo jej rodzice.. ble ble... co jej szkodziło i tak chciała z nim być wieczność:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 16:46, 17 Cze 2009 Powrót do góry

Myśle że w tym całym ślubie chodziło o to żeby Bella została jak najdłużej człowiekiem bo przecież Edward bronił się jak mógł by jej nie przemienić w wampira.
Anahi_true_love
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 21:21, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Nie sądze że kierowała nim zazdrość jakby chciał żeby Bella była tylko jego to by ją przemienił a potem wziął ślub a poza tym był chyba pewny że Bella go kocha ponieważ bo była gotowa zakończyć swoje ziemskie życie dla niego i świadoma tego dążyła cały czas do tego(i wtedy by nie mogła być wtedy z Jacobem).Dowodem na to że Edward nie zrobił tego z zazdrości jest to że np.pocałunek przed namiotem Belli i Jacoba Edward o tym wiedział ale nic nie powiedział Belli bo wiedział że jest człowiekiem i że cierpi bo straci najlepszego przyjaciela i robi to by zaspokoić ten ból w różny sposób i Edward to Rozumiał ............Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 23:33, 24 Cze 2009 Powrót do góry

Uff...Po raz kolejny ze smutkiem odkrywam, że nie umiem się przestawić na tryb: "romantic situation by Stephanie Meyer". Zaprawdę, nie.
Czy zazdrość była motorem działań? Możliwe, ale jak ktoś już słusznie zauważył, Edzio wpadł na pomysł małżeństwa już w KwN, gdy jeszcze nie miał żadnego powodu, by walczyć o Bells. Zakładam więc, że jego intencje były szczere i wynikały z chęci spędzenia reszty życia z ukochaną.
Nie ganię go za poglądy. Wielu ludzi nawet dziś nie chce rozpoczynać wspólnego życia (oraz współżycia Wink ) bez sakramentu, bo tak zostali wychowani i chcą, aby wszystko miało ustalony porządek. Ok.
Niestety, nie umiem być już tak tolerancyjna jeśli chodzi o sam sposób, w jaki Edward "przekonywał" Bellę do swego pomysłu. Dałam cudzysłów, gdyż dla mnie była to ni mniej ni więcej a - manipulacja.
Przyjrzyjmy się temu dialogowi:
"-Chciałabym...żeby to nie Carlisle mnie zmienił. Żebyś zmienił mnie ty.
(...)
-A co byś za to dała?
(...)
-Wszystko - palnęłam bez namysłu.
(...)
-Wiesz co? Zapomnijmy o tych limitach czasowych. Mam dość kłótni. Jeśli chcesz, żebym to ja cię zmienił, musisz po prostu spełnić pewien warunek.(...) Przed całą operacją...wyjdź za mnie"

Amen. Słowo "warunek"* jest tu wyrażeniem kluczowym, stanowiącym kamień węgielny pomysłu o małżeństwie. Albo za mnie wychodzisz, albo w nowe życie wprowadzi cię przyszły teść, nie ja. Że nie lubisz ślubów? Pojedziemy do Las Vegas, możesz mieć na sobie stare portki, byleby było, jak ja chcę.
Nie potrafię zrozumieć Edzia, jakkolwiek bym się nie starała. Ok, chuć go popędzała, a żyć w grzechu nie chciał - zabawny argument, biorąc pod uwagę ilu ludzi wymordował - ale w ten sposób? Stawiać ukochaną osobę pod metaforyczną ścianą? Przecież Bella od początku do końca nie miała ochoty na tę uroczystość, wstręt do ślubów wszczepiono jej niejako w kołysce. Czy Edward naprawdę miałby taką radochę z tego małżeństwa, wiedząc, że jego połowica zgodziła się tylko dlatego, że sakrament byłby dla niej niejako "wstępem" - w dodatku niemile widzianym - do spełnienia marzenia o wiecznym życiu z Cullenem?
Troskliwy romantyk z niego, jak Bozię kocham...

* sprawdziłam w wersji oryginalnej, coby nie być gołosłowną: Meyer także użyła słowa "condition", nie jest to więc wymysł tłumaczki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:55, 28 Lip 2009 Powrót do góry

decode napisał:
Nie sądzicie że to że Edward chciał się tak szybko ożenić z Bellą nie było spowodowane tylko jego staroświeckością?
No bo patrzcie..
"Chcę tylko , żeby to było oficjalne - żebyś należała do mnie i tylko do mnie."
Wpadłam na to czytając 3 raz Zaćmienie, a dokładniej rozdział "kompromis".
Może ślub był tylko przykrywka, a tak naprawdę był zazdrosny o Jacoba i chciał mieć pewność ze to jego Bella wybierze. Czytając dalej (fragment w namiocie) doszłam do wniosku że Edward wiedział dużo wcześniej niż Bella ze Jacob nie jest tylko jej przyjacielem, wiec chciał szybko zostać jej mężem żeby go nie zostawiła dla Jake'a.
A więc? Co o tym myślicie? Czy Edwardem kierowała zazdrość?

Cóż, nie powiem, także o tym myślałam. Fakt, Edward sam przyznał, iż jest także mężczyzną.. a facet, jak facet, jest zazdrosny. Tak samo z resztą jest z dziewczynami. to normalne. Choć mówią, iż w zazdrości jest więcej chciwości, niźli miłości, acz.. To nie zazdrość kierowała Edwardem. Cóż, być może, gdyby nie Jacob, zaproponowałby to jej nieco później.. Ale i tak chciałby tego. Zazdrość jedynie to przyśpieszyła, moim zdaniem, jak i fakt, ze Belli tak zależało na.. bliskości. Cóż, takie jest moje zdanie. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 10:50, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Uważam, że zazdrość nie miala z jego oświadczynami nic wspólnego. Sami wiecie, że Edward pochodzi z czasów zupełnie innych od naszych i że dla niego święty związek małżeński to coś wiecej niż dla Belli. No można by to było nazwać próbą. Bella chciała stać sie taka sama jak On, chciała stać się wampirem, a Edward nie chciał podjąść sie czegoś czego sam nie popierał (przemianie). Wiedział jakie idą za tym konsekwencje. Na dodatek wiedział, że Bella nie pali sie do wyjścia za mąż i że uda mu sie jakoś odgonić ją od tych myśli zostania wampirem. Dlatego podjął taka decyzje, ze jezeli Ona wyjdzie za niego On spełni jej marzenie. Znając zycie myślał że sie nie zgodzi ale (na szczęście) to ją aż tak bardzo nie przestraszyło. A gdy już wiedział, że jest dla niego zrobić dosłownie wszystko ... zgodził sie na jej propozycję.
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Śro 11:20, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Na początku też myslalam ze to tylko zazdrość. W ogole w całym Zaćmieniu Edward wydawał się byc caly czas zazdrosnym o Belle.
Jednak w PŚ zmienil swoje postępowanie. hm... jakby to powiedziec , troche sie "uspokoił?" ;D
A Bella wyszla za niego z miłosci. Nie dlatego ze ją zmuszał czy czuła się do tego jakos zobowiązana. Bo jakby tak bylo to napewno nie opisywalaby tak pięknie ceremonii, tego jak Edward powiedział jej tak i jak ją pocałował.
Mysle ze wszystko ma swoje dobre strony, ich slub tez;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Śro 11:36, 29 Lip 2009 Powrót do góry

wydaje mi się, że ten 'warunek' to świetnie przmeyślana sprawa... Edward chciał chyba, żeby Bella pozostała jak najdłużej człowiekiem... zresztą na wyspie Esme, gdy Bella zaczęła zastanawiać się nad przedłużeniem swojego ludzkiego życia, że gdyby wiedział, że chodzi o seks to dawno by się zgodził :P byleby tylko Bella była człowiekiem...

staroświecki jest... ale to takie urocze :)
zazdrość ? jasna sprawa... nie ma jak załatwić dwie rzeczy za jednym zamachem :D Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 11:27, 15 Sie 2009 Powrót do góry

No dobra, warunek jest naprawdę taką świetnie przemyślaną sprawą? Edek chciał, żeby Bella miała ślub, żeby to wszystko odbyło się w sposób legalny... Żeby jak najdłużej pozostała człowiekiem i nic z życia jej nie umknęło. Została zmuszona do ślubu z pompą, kierowana hormonami i kuszeniem, co będzie po uroczystości. W końcu Bella sama przejęła te poglądy na "czystość przed ślubem".
I wtedy, w "Zaćmieniu" Edek stwierdził, że puści w cholerę te gadki o ślubie i że pragnie Belli. Jak dla mnie, to wygląda tak, jakby specjalnie podpuścił Bellę, żeby potem ją przekonać- dobra, ja teraz chcę zrobić to, na co mnie namawiałaś, ale patrz: ty nie chcesz!
Cytat:
że gdyby wiedział, że chodzi o seks to dawno by się zgodził byleby tylko Bella była człowiekiem...


Tutaj nie wiem, czy zgadzam się, czy nie. Zgodził się właściwie w ostatnim momencie, ale w BD miał wielkie wyrzuty sumienia, że na to pozwolił. Prawdopodobnie kiedyś dostrzegłby, że Bella jest cała posiniaczona, uciekłby, albo odmawiał jej tej przyjemności. Także to pozostanie człowiekiem nie miałoby większego sensu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dominica Cullen-Pattinson
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Wto 15:13, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Moim zdaniem na ich ślub składało się wiele argumentów "za":
1#Edward chciał jak najbardziej odciągnąć datę przemiany Belli (wiedział że Bella nie zgodzi się tak od razu na ten ślub)
2#Był staroświecki :P
3#Może wyznawał zasadę tzw. czystości przed ślubem (Bo kto go tam wie? Poza SM oczywiście :P )
4#Pewnie działał też trochę egoistycznie. Kochał ją i chciał ją mieć TYLKO I WYŁĄCZNIE dla siebie.
5#Tak jak mówisz Decode, może być coś w tym, że bał się konkurencji w postaci Jake'a. Pewnie obawiał się (i znając Edwarda pewnie miał nadzieję :P ), że Bells w końcu przejrzy na oczy i da sobie spokój z zadawaniem się z vampirami zaczynając zadawać się z wilkołakami Laughing
6# Miłość? Przecież to przez nią ludzie (i vampiry:P) biorą ślub. Czyż nie?
Pewnie nie powiedziałam jeszcze masy rzeczy.... Ale to te najważniejsze których możnaby się spodziewać po Edwardzie.
:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MeInReVoLuTiOn
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocuś

PostWysłany: Pon 11:20, 24 Sie 2009 Powrót do góry

może i odrobinka zazdrości w tym była ;p . Ale wydaje mi się że Edward zrobił to z czystej miłości. A co do tego seksu hehe przecież Edzio był w stanie "wziąc Bellle tu i teraz" jak to sie wyraził na polanie na samym końcu zaćmienia wiec ślub raczej nie po to by mógł ją w końcu schrupać ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Larissa
Wilkołak



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]

PostWysłany: Pon 20:03, 14 Wrz 2009 Powrót do góry

Wątpię, żeby Edwardem kierowała
zazdrość. On po prostu bardzo
kochał Bellę. Tak mi się wydaje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
_bella_cullen_
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,

PostWysłany: Wto 17:11, 29 Wrz 2009 Powrót do góry

syntia napisał:
Oświadczył jej się pod koniec „New Moon”, a wtedy jeszcze nie orientował się w sytuacji Belli i Jacoba. Mógł czytać wprawdzie myśli Charliego, gdy ten podświadomie żałował, że przyjaźń Belki i Jake’a nie przerodziła się w coś więcej. Może podejrzewał jakąś głębszą więź między nimi, ale nie sądził, że to przerodzi się w tak poważne uczucie – Bella udowodniła zaraz po powrocie z Włoch, że nadal kocha go jak wariatka. W jego umyśle była ideałem, świętością, bezinteresowną i nieraniącą innych. Co najciekawsze: przekonanie o niewinności ukochanej pozostała, nawet po zdradzie. Zakochany/ogłupiały Edward wziął całą winę na siebie.
Poza tym w „Midnight Sun” od samego początku myśli o ślubie Belli, nawet wtedy, gdy nie rozważa siebie jako pana młodego. Ten wątek bardzo mnie rozbawił, tak na marginesie Wink Staroświecki dżentelmen, uznający seks dopiero po ślubie. W XXI wieku. Jak go tu nie kochać? Wink
Podsumowując – to nie była zazdrość, ale obsesyjna miłość i uwielbienie do wybranki. Spełnienie największych marzeń. Dążenie do ich realizacji.
Moim zdaniem, oczywiście.
Zresztą, Edward był zbyt dojrzały, by rozpatrywać małżeństwo jako rezultat czegoś innego niż wielkiej miłości i przywiązania. Ślub wywołany zazdrością po prostu nie pasuje do jego charakteru.
Lubię myśleć, że małżeństwo z Belką było jego osobistym, największym pragnieniem. Nie chciał nikomu nic udowadniać, spełniał własne marzenie - w końcu coś biorąc z ich miłości, nie tylko dając i pozwalając Belli grać na dwóch frontach.


Tak to jest prawda. Edward kochał Bellę jak wariat. Jego teksty m.in. o heroinie.To wszystko prawda! Nie wiem jak ktos moze myslec ze to byla zazdrosc!!! ON JĄ KOCHA!!! ONA JEST JEGO ŻYCIEM , HHHEELLLOO!! Ślub to bylo jego marzenie , jego pragnienie silniejsze od wypicia ludzkiej krwi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin