FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dorm Dilemma [NZ][T] - ZAWIESZONE Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 21:14, 16 Mar 2010 Powrót do góry

ZAWIESZONE do końca sierpnia

ROZDZIAŁY TEGO FF ZNAJDZIECIE NA MOIM GRYZONIU.

1 rozdział - wstawiony
2 rozdział - wstawiony
3 rozdział - wstawiony NOWY

Tłumaczenie jest lekko zmodyfikowane.


Tytuł: Dorm Dilemma
Autor: bitemeplease235
Zgoda na tłumaczenie: otrzymana
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]

Opowiadanie te znajdzicie w formacie PDF na moim chomiku:
[link widoczny dla zalogowanych]



Tłumaczenie: Aleksandra
Beta: carla147


Co się dzieje, kiedy Bella wyjedzie do college'u? Nic. Życie jednak nie jest takie proste. Wszystko zmieni się o 180 stopni, kiedy zamieszka w jednym pokoju z facetem. I to jakim... Edward Cullen wita.



Rozdział 1
Witaj, Piękny


- Do widzenia. Kocham cię. – Wymamrotałam do płaszcza przeciwdeszczowego Charliego. Wyjeżdżam studiować do Big Apple* i w tej chwili żegnam się z moim ojcem.
- Ja też cię kocham, skarbie. Baw się dobrze w colleg’u. – Zakrztusił się, próbując ukryć fakt, że jego oczy były czerwone i otoczone łzami. Charlie do dzisiaj nie może pogodzić się z tym, że jego dziewczynka urosła tak szybko i się wyprowadza.
Pasażerowie lotu 213 do Nowego Jorku proszeni są na pokład. - Miły, kobiecy głos owiał lotnisko.
- Tato, to mój lot. Muszę iść. – Powiedziałam, wyplątując się z niedźwiedziego uścisku. Żadne z nas nie radziło sobie dobrze z uczuciami, które uczyniły pożegnanie jeszcze trudniejszym.
- Do widzenia, Bello. Kocham cię. – Powiedział smutno, kiedy powoli odchodziłam wraz z torbą podręczną.
Moja torebka nie była wielkości słonia. Ledwo mieścił się w niej mój iPod, telefon komórkowy (gdyż Charlie obiecał dzwonić, co jakiś czas), no i oczywiście kopia wszystkich dzieł Jane Austen oraz portfel. Wszystkie pudła zostały natomiast wysłane bezpośrednio do mojego pokoju w akademiku. Postawię swoją torbę na podłodze, usiądę w fotelu i… jestem gotowa na długą podróż.
Lot w rzeczywistości nie był taki zły. Miejsca były wygodne i nie było żadnych popsutych, nachalnych czterolatków, kopiących w tył twojego siedzenia. Zanim miałam przyjemność poznać te uroki latania, lądowaliśmy w Nowym Jorku i stałam na deszczowej ulicy wołając taksówkę.
Przez ulice Nowego Jorku jechaliśmy szybko, więc nie mogłam nacieszyć się widokiem za oknem auta, jednak radosne podniecenie wypełniło mnie po brzegi. Nie trudno było poczuć energię miasta, więc deszcz nie wydawał się nawet ponury, tak jak w Forks.
- Jesteśmy na miejscu. – Kierowca powiedział ponuro. Rzuciłam mu sumę pieniędzy, która była mu należna i opuściłam samochód.
Stałam tam do momentu, w którym poczułam, że jestem już wystarczająco przemoczona. Postanowiłam udać się do holu college’u po przydział pokoi. Nacisnęłam przycisk na ladzie biurka.
- Umm, przepraszam. Potrzebuję informacji na temat akademika. – Powiedziałam cicho, rumieniąc się, gdy kobieta otwarcie gapiła się na mój wyglądająco niechlujnie wygląd. Jestem pewna, że źle prezentowałam się w moich przemoczonych starych dżinsach i bluzce, ale zawsze byłam zwolenniczką prostych rzeczy.
- AWWW! – Zajęczała jasnowłosa dziewczyna, głośno tupiąc swoimi szpilkami obok mnie. – Dlaczego nie mogłam być w sektorze trzecim? Wtedy mieszkałabym u jakiegoś gorącego faceta zamiast ciebie!
Brunetka, którą wskazywała miała obrażoną minę i mogłam usłyszeć ich sprzeczkę, ponieważ kłóciły się w drodze do swoich własnych akademików.
Widocznie kobieta znudziła się już gapieniem na tą scenkę i w końcu przypomniała sobie o moim istnieniu.
- Oh, w porządku. Jestem pani Cope. Więc, jak masz na imię? – Spytała podczas otwierania aplikacji na komputerze.
- Isabella Swan? – Powiedziałam, mówiąc praktycznie tak, jakbym zadawała pytanie.
- Dobrze, panno Swan okazuje się, że mamy problem. Miałaś zostać przydzielona do sektora trzeciego, ale jakaś budowa się nie powiodła i ta część będzie niesprawna przez około rok. – Wyjaśniła żwawo.
Musiała zobaczyć mój przerażony wyraz twarzy, ponieważ szybko kontynuowała.
- Spokojnie. Teraz nie wyrzucimy ciebie przecież na ulicę, panno Swan. Będziesz mieszkać wraz z panem Edwardem Cullenem w sektorze siódmym, po prostu piętro wyżej. – Skończyła pospiesznie.
Ledwie miałam czas na przetworzenie jej słów z prędkością, z którą je wypowiadała.
- Z kim będę dzielić pokój? Z facetem? Nie, nie, nie, nie, nie. Widzisz, ja nie mogę mieszkać z mężczyzną. Mój ojciec zabiłby mnie! A poza tym, ja naprawdę jestem na nie… - próbowałam ją spytać, kiedy się wtrąciła.
- Współczuję panno Swan, ale obawiam się, że jeśli nie chcesz zostawiać tej uczelni i zrezygnować ze stypendium to utknęłaś. – Ponuro powiadomiła mnie, wręczając mi wydruk mojego zadania akademika.
- Ja… ale… emm… okej. Dziękuję? – Odpowiedziałam zdezorientowana.
- W razie problemów przyjdź do mnie po prostu. – Powiedziała machając ręką na pożegnanie. Teraz jej uwagę pochłonęła paląca się za nią drukarka.
Aby dojść do windy musiałam iść drugą stroną korytarza. Choćby nie wiem, co, chciałabym się zaprzyjaźnić z moim współlokatorem. I nie obchodzi mnie to jak bardzo ta osoba jest obrzydliwa, albo jak przerażająca lub jak bardzo przypominała mi Mike Newtona. Byliśmy przyjaciółmi i nic więcej. TYLKO przyjaciółmi, więc nie zamierzam wpakowywać się w związki bez przyszłości. Wsiadłam do windy i popatrzyłam na dół mojego arkusza. Pokazał się Edward Cullen. Prawie tak, jakby ten papier wyśmiewał się ze mnie. Pogrążyłam się całkowicie w swoich myślach, że prawie nie zauważyłam stopy osoby pomiędzy drzwiami, która prosiła, aby zatrzymać tą puszkę.
Nacisnęłam odpowiedni guzik, który otworzył drzwi. Natychmiast zostałam porażona widokiem cholernie pięknej osoby z… paroma pudłami.
- Dzięki. Nawet nie chcę próbować wchodzić na górę z tymi wszystkimi rzeczami. – Powiedział miły, męski głos. Brzmiał świetnie, jak chór dzwonków połączony z atrakcyjną nutą. Jedna moja część zastanawiałam się, czemu myślę o tych wszystkich rzeczach, o obcym mi człowieku. Podczas, gdy druga, inna część chciała przesunąć tak te pudła, aby móc zobaczyć twarz rozmówcy. Wszystko wewnątrz mnie rugało siebie i przypominało o obietnicy. Co będzie, jeśli pierwszy, lepszy facet zbyt bardzo się do mnie zbliży?
- Żaden problem. – Udało mi się powiedzieć. Zarumieniłam się, ponieważ zdałam sobie sprawę, że wciąż jestem całkowicie przemoczona, a z włosów cieknie mi woda. Szczęśliwie dla mnie, drzwi zatrzymały się i wyszłam niepewnym krokiem z windy.
Znalezienie odpowiedniego pokoju nie zajęło mi zbyt długo. Postanowiłam wreszcie wykorzystać klucz, który dostałam od pani Cope, kiedy ktoś wpadł na mnie z tyłu.
- O, przepraszam! Nie zobaczyłem cię. – Przeprosił głos, pochodzący ze stert z pudłami. Prawie wyrzuciłam w powietrze swoją przepustkę do akademika, gdy rozpoznał znany mi głos. To był facet z windy! Zaczęłam wariować.
- Widzisz, jestem w trakcie przenoszenia moich ostatnich rzeczy, z pokoju mojego wcześniejszego współlokatora. – Wyjaśnił.
- Wszystko w porządku? – Powiedział wyciągając z rozmachem klucz z kieszeni i wsadził go do drzwi. Jak udało mu się trzymać tak ciężkie rzeczy, mając nadal jedną rękę wolną? Nagle zdałam sobie sprawę, że kierował się ku drzwi z numerem 62C. To były te same cyfry, które miałam wypisane na swojej kartce.
- Um, jestem we właściwym miejscu? Nazywam się Isabella Swan i powiedziano mi, że to jest mój akademik… - nie wiedziałam jak zakończyć zdanie
- Oh! – Wykrzyknął. Słychać było zaskoczenie w jego pięknym głosie. – W takim razie zgaduję, że jesteś moim nowym współlokatorem. – Postawił pudło i odwrócił się. Gdy dostrzegłam jego twarz, prawie zemdlałam. Był cholernie piękny. Zwykle powiedziałabym, że określenie ”przystojny” jest trafniejszym opisem dla płci męskiej, ale jego wygląd był olśniewająco doskonały. Zauważyłam jego żylastą budowę ciała, jednak to, co wyglądało na żylaste, w rzeczywistości było mięśniami. Wyglądał jak grecki bóg, tonęło się w jego głębokim spojrzeniu. Zieleń jego oczu była najpiękniejszym kolorem, jaki w życiu widziałam. Zaczął mówić, przerywając moje pożądliwe spojrzenie.
- Jestem Edward Cullen. – Powiedział uprzejmie i wyciągnął rękę w moim kierunku, aby ją uścisnąć.
- Isabella Swan, ale większość ludzi mówi mi po prostu Bella. – Wyjaśniłam, nie mogąc uwolnić się z jego spojrzenia.
O cholera.


* Nowy Jork



Komentarze mile widziane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bebeeeee dnia Pon 11:24, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 17 razy
Zobacz profil autora
Maya
Wilkołak



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!

PostWysłany: Wto 21:51, 16 Mar 2010 Powrót do góry

Bebeeeee napisał:
[i]Co się dzieje, kiedy Bella wyjedzie do college'u? Nic. Życie jednak nie jest takie proste. Wszystko zmieni się o 180 stopni...


Okey. Myślałam, że będzie nudne, oklepana fabuła. Ale STOP...
bebeeeee napisał:

...kiedy zamieszka w jednym pokoju z facetem. I to jakim... Edward Cullen wita.


No i tu mnie masz, o takiej koncepcji jeszcze nie słyszałam.


Bebeeeee napisał:
Lot w rzeczywistości nie był taki zły. Miejsca były wygodne i nie było żadnych popsutych, nachalnych czterolatków, kopiących w tył twojego siedzenia.
O tak, znam ten ból.

Wiesz, ogólnie mi się podoba, ale...


Bebeeeee napisał:
Był cholernie piękny. Zwykle powiedziałabym, że określenie "przystojny" jest trafniejszym opisem dla płci męskiej, ale jego wygląd był olśniewająco doskonały. Zauważyłam jego żylastą budowę ciała, jednak to, co wyglądało na żylaste, w rzeczywistości było mięśniami. Wyglądał jak grecki bóg, tonęło się w jego głębokim spojrzeniu. Zieleń jego oczu była najpiękniejszym kolorem, jaki w życiu widziałam. Zaczął mówić, przerywając moje pożądliwe spojrzenie.
- Jestem Edward Cullen. - Powiedział uprzejmie i wyciągnął rękę w moim kierunku, aby ją uścisnąć.
- Isabella Swan, ale większość ludzi mówi mi po prostu Bella. - Wyjaśniłam, nie mogąc uwolnić się z jego spojrzenia.
O cholera.
Panie, boże za jakie grzechy ? Jak ja mam dość, och jego spojrzenie, bla, bla, tonę... grecki bóg, rozumiem może być nie wiem jak wielkie mega pożądanie, ale BIG LOVE jest boring... nie, nie proszę... niech nie będzie BIG LOVE, (chyba że póżniej Wink ) niech siebie pragną, ale ja nie chcę tonięca w spojrzeniu... Wiem, wiem tłumaczysz i w sumie nie możesz nic z tym zrobić, ale musiałam powiedzieć Wink
No to, czekam na kontynuację i życzę weny, chęci i czasu w dalszym tłumaczeniu.
Pozdrawiam Serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maya dnia Wto 21:52, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Invisse
Zły wampir



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:54, 16 Mar 2010 Powrót do góry

Na dobry wieczór radzę zajrzeć do "poradnika..." gdyż zapis dialogów leży, kwiczy i błaga o poprawienie Wink Zwłaszcza że Twoja beta, carla147, nie ma licencji (polecam temat: "poszukujesz bety?", gdzie znajdziesz osobę z doświadczeniem i zapewnieniem, że Ci błędy poprawi) i sama widzisz (no, może Ty jeszcze nie widzisz Laughing) jakie aniołki pozostawiała. "O, cholera", "Witaj, piękny", "och". No i zapis dialogów - kiedy są słowa typu "powiedział, mruknął, westchnęła, krzyknął" - jednym słowem, odnoszące się bezpośrednio do wypowiedzi - bez kropki i z małej litery po myślniku. Rozwinięcie w poradniku.

Jeśli zaś chodzi o treść... króciutko Wink Uśmiechnęłam się, czytając "zachętę" na początku tekstu. Bella w jednym pokoju z facetem? Ściema totalna, nie wiem, czy ktoś się na to nabierze, ale może być milutko Wink A dalej... no cóż, boski adonis się kłania, ale mam nadzieję, że jego charakter okaże się na tyle ciekawy, żebym z chęcią tu wracała Wink

Pozdrawiam,
In.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Invisse dnia Wto 21:56, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
xxxvampirexxx
Wilkołak



Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Czarów ;)

PostWysłany: Śro 16:00, 17 Mar 2010 Powrót do góry

Kolejna romantyczna historia, jak z bajki. Bella zakochała się od pierwszego spojrzenia, co już jest nudne. Edward jak zwykle przedstawiony jako największe 'piękno'. Nic nowego.
Jest to pierwszy rozdział, więc akcja jest znikoma. Może zaskoczysz jakoś w kolejnych.
Jest dziwne, że umieścili chłopaka i dziewczynę w jednym pokoju ( co jest niewykonalne ), więc troszkę to będzie naciągane.
Czekam na kolejny rozdział, może zaskoczysz :)
Życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 18:36, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Dziękuję wam za pozostawione komentarze, które są dla mnie ważne, gdyż tak jak napisałam wcześniej, jest to moja pierwsza publikacja opowiadania na tej stronie.

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pią 22:59, 19 Mar 2010 Powrót do góry

przepraszam, że tak na prędce - miałam dziś już nie czytać nic nowego, ale z powodu dość zabawnego splotu okoliczności pamiętam twój nick, więc nie mogłam nie spojrzeć...
no i znowu miałam farta... wyczuwam w tym tekście duży potencjał humorystyczny, a tego mi chyba głównie teraz potrzeba, więc najpewniej spotkamy się łącznie z następnym wstawianym przez ciebie rozdziałem...
mam tylko nadzieję, że Bells oszczędzi nam snów erotycznych i tego typu, bo tego mam już częściowo po dziurki w nosie...

w tłumaczeniu nic mi nie zgrzyta - dziękuję za ten tekst :)

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 20:22, 09 Kwi 2010 Powrót do góry

Dziękuję za komentarze i zapraszam na nowy rozdział Co o nim sądzicie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pią 21:52, 09 Kwi 2010 Powrót do góry

Jeśli chodzi o pierwszy rozdział to powiem: kolejny miły ff o kolejnym miłym uczuciu. I ktoś napisał, że big love jest nudne i ile można. No cóż, powiem tak: na chomikach jest pełno perwersyjnych opowiadań o namiętnościach, brutalnych stosunkach i z dziwną fabułą. TS ciągle wydaje się twierdzą, gdzie takie...mocne opowiadania nie mają wstępu. I cieszy mnie to, bo przynajmniej mamy namiastkę normalnych uczuć. Same "lemony", jak to ludzie nazywają, nie stworzą nam klimatu. Może i miłość jest przereklamowana, ale to dzięki niej robi się nam cieplej na sercu.
I zawsze będę za opowiadaniami, które propagują miłość.
A co do drugiego rozdziału: pięć minut gadki i Bella już zna 1/4 dziejów rodziny Cullen. Oj, oj, nie za szybko? I ta Alice z gadką o ciuchach? ADHD jak najbardziej stwierdzone. Cóż, ff jest jaki jest, ale wierzę, że zaskoczy nas czymś nowym. A teraz co mnie najbardziej razi? Błędy interpunkcyjne i zapis dialogów. Krzyczę głośno i wyraźnie - inna beta! silence
Bebeeeee, życzę powodzenia w tłumaczeniu i oby czytelników też nie zabrakło. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bugsbany
Wilkołak



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:45, 09 Kwi 2010 Powrót do góry

Więc i ja dodam coś od siebie:D Wiem, że opowiadań o wielkiej miłości Belli i Edka jest mnóstwo, ale i tak uważam, że miło jest je czytać....która kobieta nie lubi romantycznej miłości?? No dobra...może znajdzie się kilka Pań, które uznaja takie historie za nudne i przereklamowane, ale większość się chyba ze mną zgodzi:D
Opowiadanie zapowiada się ciekawie i domyślam się, że nie zabraknie smiesznych momentów:D
Ale te błędy:/ Musisz coś z tym zrobić......życzę weny i czekam na dalsze części. Pozdrawiam Bugsbany:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lyphe
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:57, 10 Kwi 2010 Powrót do góry

Zainteresował mnie tytuł i przyznaję, że liczyłam na coś innego, mocniejszego. Cóż, jak powiedziała moja poprzedniczka, niektóre panie nie lubią opowiadań, które w swojej treści zawierają tylko i wyłącznie opis miłości głównych bohaterów. Powiem szczerze, że czytanie o "pięknych, cudownych oczach Edwarda" jest nudne. Przyznajcie, ileż można? Nie zaglądałam jeszcze do oryginału. Może mój komentarz wyda Ci się teraz, jako pełen krytyki, lecz w rezultacie wcale nie jest tak źle.
Twoje tłumaczenie jest dobre. Miejscami znalazłam nawet dużo błędów interpunkcyjnych, ale to wina bety, a nie Twoja. Zmień ją proszę, bo to bardzo utrudnia czytanie, a w moim przypadku powoduje to, że mam ochotę sama je poprawić. Pomimo monotonnej fabuły mam zamiar czytać to opowiadanie od czasu do czasu, dla relaksu. Zapewne niektóre części mnie zanudzą, ale inne mogą okazać się ciekawe, no i przede wszystkim pomogę mi się odstresować po ciężkim dniu.

Pozdrawiam,
Nell.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 16:29, 16 Maj 2010 Powrót do góry

Trzeci rozdział "Dorm Dilemmy" już jest - ZAPRASZAM

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bebeeeee dnia Nie 16:30, 16 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bugsbany
Wilkołak



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:49, 16 Maj 2010 Powrót do góry

Wygląda na to, że będę pierwszą osobą komentującą trzeci rozdział Przestraszony i nie wiem co mam napisać. Do tej pory nic się nie wydarzyło oprócz rozpakowywania i poznania rodziny Cullenów. Co wcale nie oznacza, że ten ff nie będzie ciekawy Kwadratowy Mike jak zwykle dostaje ślinotoku na widok Belli, ale nowi przyjaciele już zadbali o to, żeby trzymał się od niej z daleka. Zapowiada się wesoło, nie pozostaje nic innego jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Pozdrawiam Bugsbany

P.S. Trochę kiepski dziś ze mnie mysliciel dlatego komentarz jest mało konstruktywny, ale po kilku dniach szkolenia mój mózg został przeciążony od natłoku wiedzy Rotfl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bina
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:43, 16 Maj 2010 Powrót do góry

Zastanawiam się nad pewną rzeczą. Twoje tłumaczenie zainteresowało mnie na tyle, że wzięłam się za oryginał. Całkiem sprawnie poradziłam sobie z rozdziałami po angielsku, ale nie wiem, czy może nie doczytałam, czy ff jest po prostu porzucony. Niepokoi mnie fakt tak dawnej daty dodania rozdziału. Opowiadanie nie wygląda na zakończone, czyli autor wg mnie dał sobie z nim spokój. Nie wiem, po co tracisz siły na tłumaczenie niedokończonego ff. Nie mówię, że mi się nie podoba, ale po prostu nie cierpię zawieszania i niedokańczania opowiadań. Dla mnie wygląda to tak, jak bym przeczytała kryminał, w którym ktoś wyrwał ostatnie strony, gdzie wyjaśnia się w końcu kto jest mordercą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xxxvampirexxx
Wilkołak



Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Czarów ;)

PostWysłany: Nie 21:12, 16 Maj 2010 Powrót do góry

Rozśmieszył mnie sposób pozbycia się Mike :) Plan X...
Co do ogólnej treści. Mike znowu zapatrzony w Bellę, Alice myśli o zakupach itd.
Trochę weny nie mam do pisania KK, więc wyszło, co wyszło.
Cały rozdział zabawny i się nawet pośmiałam, co można rzadko zobaczyć :P
Lubię, jak coś mnie zaskakuje, a tu mam troszkę pewności, co i jak. Do oryginału nie patrzę. Nie chcę sobie wszystkiego psuć. :)
Czekam na kolejny rozdział i życzę czasu na tłumaczenie.


xxx.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
White Vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:14, 18 Maj 2010 Powrót do góry

Tak więc ja, jako stary wyjadacz tłumaczeniowy pokuszę się o sprawdzenie tłumaczenia :)

Cytat:
- Do widzenia. Kocham cię. - wymamrotałam do płaszcza przeciwdeszczowego Charliego. Wyjeżdżam studiować do Big Apple* i w tej chwili żegnam się z moim ojcem.
- Ja też cię kocham, skarbie. Baw się dobrze w college'u. - Zakrztusił się, próbując ukryć fakt, że jego oczy były czerwone i otoczone łzami. Charlie do dzisiaj nie może pogodzić się z tym, że jego dziewczynka urosła tak szybko i się wyprowadza.

Pasażerowie lotu 213 do Nowego Jorku proszeni są na pokład. Miły, kobiecy głos owiał lotnisko.


po ang. jest:
"Bye Dad. I love you." I mumbled into Charlie's raincoat. I was heading off to the big apple to go to college, and my dad was seeing me off.

"Love you too, Bells. Have fun at college. Don't party too hard, k?" he choked out, trying to hide the fact that his eyes were red and rimmed with tears. Charlie was still coming to grips with the fact that his little girl was all grown up and moving out.

"Flight 213 to New York City is now boarding." A filmy voice played through the airport.

więc:
a) my dad was seeing me off nie znaczy w tej chwili żegnałam się z moim ojcem, a że to ojciec mnie żegnał.
ba) bb) po ang. jest Bells - nie skarbie. Zgubiłaś zdanie Don't party too hard, k? Nigdzie nie widzę, aby zostało to przetłumaczone :) Natomiast w ostatnim zdaniu nie ma nic o szybkości dorastania i powinno brzmieć mniej więcej: Charlie wciąż nie mógł pogodzić się z faktem, że jego mała dziewczynka urosła i się wyprowadza.
c) Całkowicie zły zapis. Owszem może być kursywą, ale brak jakichkolwiek znaków. Gdzie są myślniki????

Cytat:
- Tato, to mój lot. Muszę iść... - powiedziałam, wyplątując się z niedźwiedziego uścisku. Żadne z nas nie radziło sobie dobrze z uczuciami, które uczyniły pożegnanie jeszcze trudniejszym.
- Do widzenia, Bello. Kocham cię. - Powiedział smutno, kiedy powoli odchodziłam wraz z torbą podręczną.
Moja torebka nie była wielkości słonia. Ledwo mieścił się w niej mój iPod, telefon komórkowy (gdyż Charlie obiecał dzwonić, co jakiś czas), no i oczywiście kopia wszystkich dzieł Jane Austen oraz portfel. Wszystkie pudła zostały natomiast wysłane bezpośrednio do mojego pokoju w akademiku. Postawię swoją torbę na podłodze, usiądę w fotelu... jestem gotowa na długą podróż.
Lot w rzeczywistości nie był taki zły. Miejsca były wygodne i nie było żadnych popsutych, nachalnych czterolatków, kopiących w tył twojego siedzenia. Zanim miałam przyjemność poznać te uroki latania, lądowaliśmy w Nowym Jorku i stałam na deszczowej ulicy wołając taksówkę.
Przez ulice Nowego Jorku jechaliśmy szybko, więc nie mogłam nacieszyć się widokiem za oknem auta, jednak radosne podniecenie wypełniło mnie po brzegi. Nie trudno było poczuć energię miasta, więc deszcz nie wydawał się nawet ponury, tak jak w Forks.

Po ang.
“Dad, that's my flight. I gotta go." I said as I disentangled myself from the awkward embrace. Neither of us was good with emotions, which made the goodbye even harder.

"Bye Bella. Love you. " He said sadly as I walked off with my tote bag.

My tote was my only carry on, and held my iPod, the cell phone Charlie got me so that I would call him every once in a while, my battered copy of The Complete Works of Jane Austen, and my wallet. All of my boxes had been shipped straight to my new dorm room. I set my bag down on the floor, sat down in the seat, and got ready for a long ride.

The flight actually wasn't that bad. The seats were comfortable, and there were no obnoxious spoiled four year olds to kick the back of my seat. Before I knew it, we were landing in New York and I was standing on the rainy street hailing a taxi.

As we sped off through the streets of New York, I couldn't help but let the excitement fill me up. You could feel the energy of the city, so the rain wasn't gloomy like in Forks. The people all rushed by, oblivious to my growing delight.

Więc:
a) Błąd który rzuca mi się w oczy: ty masz powiedziałam, wyplątując się z niedźwiedziego uścisku. Po ang. Jest: I said as I disentangled myself from the awkward embrace Więc skąd ten niedźwiedzi uścisk???
b) Mamy walked, więc ona już odeszła, a nie ciągle odchodzi…
ca) cb) Skoro masz torbę, o skąd nagle wzięła się torebka?? No i Bella stwierdza, że była to jedyna rzecz, którą niosła – skąd masz to zdanie, że była ona mała?? No i przecież to nie Charlie obiecał dzwonić do Belli, tylko telefon został kupiony po to, aby Bella mogła kontaktować się z Charliem w każdym momencie. No i kolejne zdanie, nie można zapomnieć, o odmianie czasowników: set/set/ set więc masz Postawię swoją torbę na podłodze, usiądę w fotelu... jestem gotowa na długą podróż. Po ang. Jest I set my bag down on the floor, sat down in the seat, and got ready for a long ride. Powinno być: Postawiłam moją torbę na podłodze, usadowiłam się na miejscu I przygotowałam na długą podróż.
d) Obnoxious znaczy przykry nieprzyjemny nieznośny wstrętny, a nie nachalny… I kolejne zdanie: Zanim miałam przyjemność poznać te uroki latania, lądowaliśmy w Nowym Jorku i stałam na deszczowej ulicy wołając taksówkę. Skąd te uroki: Zanim się zorientowałam lądowaliśmy w Nowym Jorku….
e) Nawet nie będę mówiła o przetłumaczonych zdaniach, ale po wiem o tych nieprzetłumaczonych , których tutaj brakuje. Gdzie jest przetłumaczone zdanie: The people all rushed by, oblivious to my growing delight. Ja jakoś go nie widzę!!!

Jestem zdecydowanie na nie. Ręce opadają... Nawet nie chce mi się patrzeć dalej... Rozumiem, że można jakiegoś zdania nie zrozumieć, ale można poprosić o pomoc, a nie usuwać to zdanie... No i nie pisz rzeczy wyssanych z palca, okej można pomylić się w tłumaczeniu jakiegoś słówka, ale żeby pisać np. o urokach, które nie są nigdzie zapisane....
To tłumaczenie dosłownie woła o ratunek :) Jeśli masz zamiar kolejne rozdziały tak tłumaczyć to lepiej tego nie rób, bo niszczysz całkiem niezły ff.

Przepraszam za błędy, ale już sama nie wiedziałam jak poprawić i pozaznaczać, te popełnione przez tłumaczkę :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:55, 21 Maj 2010 Powrót do góry

Cóż, przyznam, że po ostatnim postanowiłam przyjrzeć się wszystkim tłumaczeniom na forum.
Nowonarodzeni łamią regulamin w KP notorycznie. Niestety, jeśli się jest już z nami jakiś czas również trzeba go przestrzegać.
Nie blokuję tematu, ale zajrzę tutaj.
Przypominam:


Regulamin działu Fanfiction napisał:

11. Jeśli planujesz/wiesz, że Twoje ff będzie długie, wrzucaj rozdziały na chomika (lub inny serwer), a linki wklejaj do pierwszego posta w temacie. Czytelnicy nie będą musieli go szukać wśród stron pełnych komentarzy. Co nie oznacza, że można wklejać na forum jedynie link do gryzonia, czy innej strony, na której znajduje się opowiadanie. Rozdziały należy wstawiać na forum, jeśli oczekujesz na nim komentarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:02, 22 Maj 2010 Powrót do góry

W porządku. Rozdział pierwszy dodany na forum. Miłego czytania!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bebeeeee dnia Sob 12:05, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 11:22, 24 Maj 2010 Powrót do góry

cóż... coś mi zgrzytało w ostatnim rozdziale - nie bardzo rozumiem tego napomknięcia o jakiejś historii czy czymś podobnym, czego nie pozwolił Edward opowiedzieć Emowi...
ale pomijam, bo pewnie do tego wrócimy... Wink

było zabawnie, ale to dziecinny humor był - konkretnie dziecinny i przypomniało mi się Disney Chanel, ale to akuratnie dobrze, bo lubię ;P myślałam, że całość będzie wyglądała inaczej, ale nie zamierzam narzekać :P mam tylko nadzieje, że autorka ma zamiar to jednak jakoś pociągnąć powoli - nie za szybko i ominie dziwną elektryczność :P
ta elektryczność to wogóle nudnawa się zrobiła, bo każdy ją nagle czuje - nawet nie wiem, która to wymysliła, ale teraz każdy Edward ma zielone oczy i jest dziwnie naelektryzowany :P

dziekuję za świetną zabawę :)

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebeeeee
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 11:21, 28 Cze 2010 Powrót do góry

Witam wszystkich czytelników "Dorm Dilemmy". Dziękuję wam za komentarze zarówno te pozytywne, jak i negatywne oraz za głosowanie na ten fanfic w różnych konkursach. Dzięki wam dzieło bitemeplease235 zajęło 3 miejsce w "Top 10 Twilight Fanfiction Maj" oraz 1 miejsce w "Konkursie pisarskim".

Niestety ta historia Belli i Edwarda zostaje zawieszona na okres wakacyjny, gdyż wyjeżdżam i nie będę miała możliwości korzystania z internetu. Dlatego proszę moderatorów tej strony o przeniesienie "Dorm Dilemmy" do działu zakończone.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego wypoczynku,
Bebe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin