FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Noc poślubna - Spiral Static [NZ+18] - 27.09 - część V Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Seph
Zły wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 15:28, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Jako, że ktoś prosił o przetłumaczenie tego opowiadania, to proszę bardzo - oto jest Wink Można je znaleźć po angielsku na fanfiction.net [link widoczny dla zalogowanych]

Miłego czytania. Ehmm...od 18 lat Twisted Evil

Wątek erotyczny.




Spiral Static
Napisane przez Coquette

Część pierwsza

Zabiję Alice.
Sądząc po pięknej, staromodnej sukni ślubnej, którą dla mnie wybrała, założyłam, że gdy błagała mnie, by mogła kupić mi koszulę nocną na moją noc poślubną, skorzysta z podobnej rozwagi jak przy tej pierwszej. Nie pozwoliła mi jej zobaczyć i podała zapakowaną w pudełku do wrzucenia do walizki zaraz przed tym jak przyszli zabrać moje torby. Żałuję teraz, że nie wzięłam zapasowej koszuli nocnej. O czym ona myślała? Musiała przewidzieć, że mi się nie spodoba.

W środku pudełka była karteczka:
Postaraj się, żeby cię nie pożarł, gdy cię w tym zobaczy.
Strasznie bym za tobą tęskniła, gdyby to zrobił.
Z miłością,
Twoja nowa siostra

Pomimo zdenerwowania, nie mogłam nic na to poradzić i uśmiechnęłam się. Alice oczywiście miała dobre chęci, ale najwyraźniej byłam bardziej wstydliwa, niż nawet przypuszczała.
Zadrżałam w chłodnej łazience i ponownie zmarszczyłam nos patrząc na kłopotliwą kupkę satyny ozdobioną koronką, która spoczywała w pudełku. Potrzebowałam czegoś do ubrania, ale nie potrafiłam zmusić się, by to włożyć. Nie miałam żadnego innego wyboru. Bezpłatny szlafrok kąpielowy leżał w szafie w sypialni, w której czekał Edward, więc to nawet nie wchodziło w rachubę...nie wspominając, że byłoby to troszkę niedorzeczne. Nie mogłam wyjść tam w ręczniku, a nie zamierzałam z powrotem zakładać sukni ślubnej. Zdołałam tę swędzącą rzecz zdjąć pięć minut temu.
Zerknęłam na ciuchy, których pozbył się Edward zostawiając je w łazience zanim go z niej wypchnęłam i zażądałam dla siebie. Jego koszula, nadal idealnie wyprasowana pomimo faktu, że nosił ją cały dzień, wisiała na drzwiach. Marynarka od garnituru także nieskazitelna. Krawat zawieszony wokół wieszaka.
Problem rozwiązany. Ściągnęłam koszulę z wieszaka i założyłam na siebie. Pachniała cudownie. Być może trochę za duża, ale była miliard razy lepsza niż ta druga zatwierdzona przez Alice opcja.
Zadowolona odwróciłam się do lustra, by zadbać o resztę swojego wyglądu. Leżała już tam mała góra wsuwek, którą wcześniej zdążyłam wyciągnąć z włosów. Alice naprawdę popadła w przesadę, ale nawet ja musiałam przyznać, że wyglądało to całkiem ładnie z welonem. Edward przynajmniej sprawiał wrażenie, że mu się podobało. Zaczerwieniłam się, przypominając sobie wyraz jego twarzy pełen czci i miłości, gdy mnie zobaczył. Błyszczał jakby stał w strumieniu światła. Ten moment sam na sam był wart bólu całego tego ślubu.
Zajęło mi dobre 20 minut, żeby wyczesać cały lakier z włosów i opanować powstałe skręcenie. W końcu włosy poddały się i pozwoliły delikatnym falą opadać w dół na ramiona i plecy. Będzie mu się podobało. Uśmiechnęłam się do swojego obcego odbicia w lustrze. Nie byłam wielką fanką strojenia się, ale było to miłe pod pewnymi względami. Chociaż opierałam się z początku, byłam zadowolona, że pozwoliłam sobie cieszyć się tym dniem. Nadal nienawidziłam całego tego zainteresowania - a bycie panną młodą było najgorszą rzeczą na świecie, jeśli nienawidziłaś być w centrum uwagi - ale zobaczenie wyrazu twarzy Edwarda, Charliego i Renee...przyszło mi do głowy, że może w tym dniu nie chodziło w ogóle o mnie.
Ten dzień był zaskakującą bezbolesny. Nawet się nie potknęłam, gdy szłam w dół nawy. Ale to nie znaczyło, ze nie byłam zadowolona, gdy to wszystko się skończyło. Edward śmiał się ze mnie w limuzynie, zrelaksowany i przystojny w garniturze, obserwując jak zrzucam buty by pomasować obtarte stopy. - Już myślałem, że zamierzałaś opaść na deski podłogowe podczas ceremonii.
-Prawie tak zrobiłam - przyznałam. - Całe szczęście byłeś tam, kurczowo mnie ściskając.
Uśmiechnął się, jego oczy na trwale utkwione w moich. - Tak, całe szczęście.
Z lotniska zostaliśmy zabrani do hotelu. Chociaż nasz lot był zaplanowany na następny dzień, nadal nie wiedziałam dokąd lecimy w podróż poślubną.
Byłam...zamężna. To wydawało się takie dziwne.
Edward nadal na mnie czekał. Przypomniałam sobie o fakcie, który spowodował, że żołądek podszedł mi do gardła. To naprawdę miało się wydarzyć. Nie wydawało mi się to jeszcze rzeczywiste. Jego zapach otaczał mnie, unosił się z jego koszuli, nanosząc go na moje własne ciało. Zanurzyłam twarz w tkaninie i wciągnęłam głęboko powietrze. To spowodowało, że zaczęłam za nim tęsknić, chociaż był w pokoju obok. Popędziłam się w myślach by szybciej skończyć.
Kiedy wychodziłam z łazienki, natychmiast zaczęłam mówić by przygotować go na zawód na mój widok. - Przykro mi Edward, - powiedziałam zanim się odezwał. - Ale nie mogłam założyć tej rzeczy, którą Alice mi kupiła. Nie gniewaj się, okay?
Ale gdy spojrzałam w jego kierunku, mój mąż nie wyglądał nawet na trochę rozczarowanego. Nawet nic nie mówił. Nie ruszał się, był zamrożony jak marmurowy posąg. Przyglądał mi się z krańca łóżka gdzie siedział. Jego skóra była gładka i piękna w delikatnym oświetleniu pokoju.
To wszystko było trochę zbyt rozpraszające. Zapomniałam, o czym mówiłam, ale usta nadal mi się poruszały. I wtedy skupiłam się na jego twarzy - jego oczach i jego spojrzeniu, przez które prawie się odwróciłam i wróciłam do łazienki. Wyglądał na...głodnego.
Nie rozumiałam, dlaczego robił z tego wielką sprawę. Widział mnie wcześniej w moich nocnych ciuchach, a to prawie niczym się nie różniło. Ale widok mnie mającej na sobie jego koszulę, co prawda z niczym pod spodem poza skromną parą bawełnianych majtek...nie zdawałam sobie sprawy, że uzna to za takie pociągające.
Zajęło mi to chwilę, ale odzyskałam głos - Cześć - powiedziałam, zaczynając od początku.
Jego oczy mignęły, ciemne pod grubymi rzęsami.
- Jesteś zły? - spytałam. Moje ręce zaczęły bawić się jednym z guzików od koszuli. Chciałam upewnić się, ze nadal tam był. Sposób, w jaki na mnie patrzył, powodował, że czułam się jakbym niczego na sobie nie miała.
Jego brew zmarszczyła się w zagubieniu. - Co?
Zdałam sobie sprawę, że nie słyszał ani słowa z tego, co powiedziałam, gdy wyszłam z łazienki. Powolny uśmiech rozlał się na mojej twarzy, podekscytowanie mnie pobudziło. To było całkiem zabawne. - Zgaduję, że nie.
Edward nie odwzajemnił mojego uśmiechu. Jego twarz miała kolor popiołu, miał niebieskie cienie pod nieufnymi oczami. - Bello? - ledwo słyszałam jego szept. - Nie wiem, czy potrafię to zrobić.
Ale przygotowałam się już na jego opór. Ostrzegał mnie przed tym tygodnie przed ślubem. - Niczego nie obiecuję - powiedział, gdy wypłynął temat, głównie podczas szeptanej rozmowy w moim łóżku późno w nocy. - Twoje bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu.
Edward był zbyt opiekuńczy, jeśli o mnie chodzi. Nawet sam to przyznał. Nadszedł czas, żeby trochę odpuścił.
Ignorując go, upewniłam się, że utrzymuję kontakt wzrokowy, zsunęłam majtki, pozwalając im opaść w dół po nogach na ziemie. Ledwo usłyszałam jego powolny wdech powietrza.
Jego spojrzenie opuściło się na skrawek miękkiej bawełny, która leżała teraz na moich stopach. Napięcie napływało do niego falami. - Ja nie żartuję, Bello.
Spojrzałam się na niego wilkiem. - Boże drogi, Edward, to tylko bielizna.
Popatrzył na mnie i natychmiast zamknęłam usta. Jego oczy były bliskie dzikości. Mogłam zobaczyć pojawiającą się stanowczą czerń, która obszyła jego piękne oczy koloru irysów. To był wystarczający powód, żeby przestać się z nim drażnić. Mogłam być czasem lekkomyślna, ale nie byłam głupia. Przynajmniej...nie tak często. - Myślałam, że wczoraj razem z Emmetem polowaliście.
Zamrugał i pokiwał głową, jakby moje słowa wyrwały go z transu. Następnie przełknął ślinę, nadal z oczami utkwionymi we mnie. Mrok zniknął z jego spojrzenia. - Polowaliśmy.
- W takim razie możesz to kontrolować, jeśli tylko spróbujesz. Po prostu...odczekaj minutę albo coś. Chcesz, żebym oderwała od tego twoją uwagę?
- Bella to nie jest żart. - Teraz się zdenerwował, podniósł głos, żeby mi przemówić do rozsądku. - Mógłbym cię skrzywdzić.
Oczywiście przechodziliśmy już przez to wszystko wcześniej, więc nie wzięłam odmowy do siebie. Podeszłam do łóżka, nie przejmując się rozgorączkowanym spojrzeniem, które we mnie kierował. Raz błędnie zinterpretowałam to spojrzenie - ukryłam nawet przed nim moją twarz, myśląc, że wypełnione było nienawiścią, Ale nie...po prostu się bał.
-Edward...-szepnęłam, wyciągając rękę, żeby dotknąć tyłu jego szyi na linii włosów. Była jak jedwab pod moimi palcami.
Mój dotyk go uspokoił. Westchnął zrezygnowany. - Co jeśli będziesz krwawić? - zapytał cicho.
- Wtedy będę krwawić. Zdarza się. I powstrzymasz się, jeśli to cię podekscytuje...ponieważ ty jesteś Edwardem, a ja jestem Bellą. - Chwyciłam jego ręką i podniosłam ją do mojego policzka. - Czy naprawdę myślisz, że mógłbyś mnie kiedykolwiek skrzywdzić? Myślisz, że byłbyś w stanie?
Jego mina wydawała się mówić, wiem, że jestem do tego zdolny. Ale na jego chlubę, nie powiedział słowa na głos. Odbywaliśmy tę rozmowę wiele razy i kończyła się zawsze tym małym słowem.
- Spróbuję.
Byłam zadowolona, że zdecydował się przeskoczyć do tej części. Miałam jej dość.
Pocałowałam go w włosy i pozwoliłam mu wziąść się w ramiona. Nadal siedział na krańcu łóżka ze mną stojącą naprzeciwko. Było miło, tak pochylać się nad nim, zamiast patrzeć na niego z dołu. Ponieważ był ode mnie wyższy, niezbyt często mogłam obejmować go w ten sposób. Położył głowę pomiędzy moimi piersiami, ocierając się o mnie, wdychając mój zapach. Jego ręka zsunęła się pod brzeg mojej koszuli, rysując palcami wzory w górę aż do uda. Jego ręce w końcu przesunęły się na moje nagie biodro, jego zimna skóra chłodziła żar, który promieniował z mojego ciała. Cieszyłam się, że mógł słyszeć dźwięk wzrastającego tempa mojego serca. Myślałam, że zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej.
Spojrzał ponownie na moje majtki, odrzucone, ale jak najwyraźniej niezapomniane. Wtedy się roześmiał...czystym, pogodnym śmiechem. - Ty mała figlarko - zamruczał, gdy to powiedział.
Następnie przyciągnął moją twarz do swojej i mnie pocałował.
Nie był to pocałunek podobny do żadnego innego, który kiedykolwiek dzieliliśmy, chociaż zauważałam wcześniej ślady ukrytej namiętności. Ten był...gorący. Gorący jak fale żaru bijące z asfaltu w upalne popołudnie w Phoenix. Ale jego usta było zimne, tak jak zawsze. To było to tempo, szaleństwo, głód, które były świadkiem wulkanu eksplodującego za moimi oczami. Rozchylił swoimi wargami moje, szukają językiem korytarza. Pocałunek stał się wolniejszy, ale zamienił się w coś niemożliwie namiętnego. Palce wplątane we włosy, przyciągające moją głowę by mieć łatwiejszy dostęp. Całował głęboko, powolnie.
Odsunął się zbyt wcześnie, nie miałam nawet czasu by zaprotestować zanim poczułam jego usta na szyi, podszczypujące i liżące skórę coraz niżej wzdłuż mojego gardła. Z trudem przełykałam ślinę, zamykając oczy w zachwycie. Moje usta z rana na pewno będą posiniaczone. A moja szyja. Nie mogłam zmusić się, by się tym teraz przejmować
- Chcę cię dotknąć Bello - wyszeptał przy mojej szyi, baz wdechu pomiędzy pocałunkami. Następnie spojrzał i zawiesił na mnie swoje oczy. - Muszę cię dotknąć. Mogę?
Jestem pewna, że mina, którą zrobiłam w odpowiedzi nie była zbyt ładna. Co on żartował sobie? Jeśli nie skończy z tą staroświecką tkliwością, strzelę go w nos. Powstrzymałam się od tego, wiedząc, że prawdopodobnie było by to bardziej bolesne doświadczenie dla mnie niż dla niego.
-Duh - wysyczałam. Nie chciałam brzmieć tak niedojrzale. Ale przestał mnie całować, żeby zapytać mnie o pozwolenie, a wcale mi się to nie podobało. Wydawało mi się, że zrozumiał moją frustrację i szelmowsko uśmiechnął się do mnie, podczas gdy jego ręce przesuwały się pod moją koszulą.
Zaczął od tali, koniuszkami palców przesuwał po jej linii...następnie jedna z jego rąk odnalazła mój krzyż, a druga przyciśnięta została płasko do gładkiego brzucha. Ten nacisk wydawał się niespodziewanie przyjemny. Zarumieniłam się nieco leżąc nadal nieruchomo, pozwalając mu rysować okręgi wokół mego pępka. Pocałował mnie w to miejsce przez tkaninę, szepcząc coś, gdy to robił. Nie zrozumiałam z tego ani słowa. Byłam niezdolna do usłyszenia czegokolwiek. Dotykał każdego cala moich pleców, tali i brzucha. Robił to z taką czcią, jakbym była zrobiona z cienkiego jak papier szkła.
Następnie, zaraz przed tym, gdy pomyślałam, że oszaleję z niecierpliwości, dotknął opuszkami palców mojego brzucha na linii żeber i wziął jedną z moich piersi w rękę, wyraz zdumienia i ciekawości przemknął po jego twarzy. Wpatrywałam się w niego, oceniając jego rekcje. Zawsze się zastanawiałam czy robił to wcześniej, może, podczas gdy spałam albo, gdy byłam zbyt pochłonięta całowaniem go, żeby zauważyć. Nie byłabym wściekła, gdyby to robił...powierzyłam swoje ciało jego opiece dawno temu. Ale nie, jego wyraz twarzy świadczył, że było to dla niego całkiem nowe. Przycisnął kciuk do mojego sutka, wpatrując się twarz, być może, żeby sprawdzić czy mi się to spodoba. Podobało mi się, ale i tak się wierciłam. Chociaż bezcelowe były próby wyrwania się z jego stalowego uścisku. Zachichotał, poprawnie interpretując moją reakcję jako pozytywną i nie pozwolił mi na ucieczkę. Jego usta ponownie odnalazły moje, i porwały mnie w swawolny pocałunek. Zrelaksowałam się, oddając się pieszczocie, ukołysana przez jego słodki smak.
Zimne koniuszki palców, gładkie jak szkło, odnalazły czułe miejsce na wnętrzu mojego uda. Z jego wargami na moich z trudem łapałam powietrze, nogi zaczęły mi drżeć, gdy jego palce przesuwały się w górę zamierzoną ścieżką...ale nie dotknął mnie tam. Jeszcze nie. Chyba rozpadnę się w oczekiwaniu.
Opuszczając swoje miejsce na skraju łóżka, nagle ukucnął przede mną na kolanach, trzymając mnie w pasie, tak bym pozostała w miejscu stojąc przed nim. Jego oczy były poważne, gdy spojrzał się na mnie, czerń i bursztyn walczyło o kontrolę. - Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Ostatnia szansa, Bello.
Kiwnęłam głową, nie będąc w stanie czegokolwiek powiedzieć. - Proszę - było jedynym, na co było mnie stać.
Moje oczy pozostały zamknięte, gdy poczułam, że rozpina guziki mojej koszuli. Przysunął moje ciało tak blisko do siebie, że musiałam chwycić go za ramiona by się uspokoić. Jego oddech omiótł moją gołą skórę na brzuchu i odcisnął gorący pocałunek na wgłębieniu mojej kości biodrowej. Moje uda rozchyliły się, kierowane przez jego ręce. Obniżył usta do tej części mojego ciała, której nikt na tej planecie nie widział odkąd byłam dzieckiem.
Pocałował mnie tam, miękkie wargi, otwarte usta...potem poczułam jego język, zimny jak lód i mokry na moim gorącym...i wtedy pomyślałam, że mogłabym już umrzeć. Moje ciało stało się sztywne, chwyciłam garść jego włosów w rękę. Jęknął i przyciągnął mnie bliżej, nadal z wargami przy mnie, przesyłając szarpnięcia prądu buzujące przez moje serce. Wydawał się odnajdywać radość w moim smaku, zachwyt w brutalności odpowiedzi mojego ciała.
Nigdy się tak nie czułam. To wszystko było dziwne i nowe. Tak naturalna, silna przyjemność gdzieś głęboko w dole mego brzucha. Ale zawsze, kiedy to uczucie wzmacniało się, dochodząc do pewnego punktu, wiedziałam, że muszę to powstrzymać, wiedziałam, że muszę przed tym uciec. Musiałam, bo było to po prostu niedozniesienia...za wiele, za wiele...Nie wiedziałam, co zrobić z tym wszystkim, co nagle czułam, a nie było gdzie przed tym uciec. Chciałam, żeby mnie puścił, jego sprytny język pozostał w ustach tam gdzie jego miejsce. To było niebezpieczne. Dłużej się już nie kontrolowałam.
To był pierwszy raz, kiedy pomyślałam, że tak naprawdę mnie wystraszył.
To był też pierwszy raz, kiedy zignorował moje prośby by przestał. Nie żebym w rzeczywistości go prosiła.
- Spokojnie Bello - wyszeptał przy moim ciele, jego usta mokre - Nie bój się tego.
Czasami nie byłam do końca pewna czy naprawdę nie potrafi czytać mi w myślach.
- Daj się ponieść.
I tak zrobiłam, chociaż byłam niechętna. Świat wokół mnie ucichł i nie byłam świadoma niczego poza moim ciałem...i sposobu, w jaki mnie dotykał. Czułam ucisk jego rąk na sobie, jedną spoczywającą na moim biodrze, a drugą delikatnie rozdzielającą moje uda by mieć lepszy dostęp. Były jedynymi rzeczami, które powstrzymywały mnie przed upadkiem na ziemie. Miałam wrażenie jakbym się unosiła i nie byłam pewna czy to uczucie mi się podoba.

To doznanie trwało znacznie dłużej, niż tego chciałam. Miałam ochotę krzyczeć, zrobić cokolwiek by wydostać na zewnątrz to, co wewnątrz mnie tak narastało. Żebym mogła powrócić do własnego ciała. Ale to nie nadchodziło. Było doprowadzające do szału, jak czajnik gotującej się wody, który nie chce się zagotować. Potrzebowałam czegoś, czego mogłabym się podtrzymać, ale nic nie było w stanie mnie podeprzeć. Chwyciłam jego koszulę, jego włosy, uszy, ciągnąc mocniej niż bym to robiła, gdyby był to ktoś inny. Oczywiście nie sprawiłam mu bólu. Jedynie słumił uśmiech i kontynuował tę torturę.
Właśnie wtedy, gdy miałam go odepchnąć i błagać o to żeby przestał, ponieważ nie byłam już w stanie dłużej tego znieść, coś wewnątrz mnie się wydarzyło, coś czego nie potrafiłąm wyjaśnić. Mój brzuch niespodziewanie ścisnął się...a potem uniósł. Moje ciało temu uległo, a usta uformowały idealne O. Nie krzyczałam, chociaż tego chciałam. Prawdą było, że nie mogłam złapać oddechu.
O wszystkim zapomniałam.
Jego imię. Swoje własne.
W mojej głowie, w jakiś sposób się połączyliśmy.
Jedna osoba, jeden umysł, jedno ciało.
W pewnym momencie moje nogi musiały nie wytrzymać, ponieważ dłużej już nie stałam. Przypuszczam, że jakoś zsunęłam się w dół na niego, wspomagana w dobrym kierunku przez jego ręce. Znalazłam się na jego kolanach, ostrożnie przez niego tulona. Czułam się jak szmaciana lalka - trzęsąca się, pijana od nieznanych wrażeń.

Podniósł mi podbródek i obsypał pocałunkami moje zaspane oczy. - Cóż za śliczna mała....przepiękna. - wyszeptał w mich włosach. - Moglibyśmy tu przerwać, Bello. Podobało ci się, prawda? Mógłbym zrobić to znowu. Całą noc, jeśli tylko chcesz. Nie musimy posuwać się dalej.
Był okropnie słodki - w końcu zrobił to dla mnie, tylko na moje własne życzenie - a ja czułam się winna, kiedy naszła mnie chęć żeby się schować. Odnalezienie sił zajęło mi chwilę, ale zdołałam stanąć, chociaż nogi miałam jak z galarety. Dosyć spokojnie pociągnęłam koszulę w dół, żeby zasłonić nagość i uciekłam do łazienki nie odzywając się słowem.
Pozwolił mi odejść, ale czułam na sobie jego wzrok.
W łazience, gapiłam się na siebie w lustrze z otwartymi ustami, następnie trzęsącymi dłońmi pochlapałam wodą twarz. Mój makijaż rozmazał się, czarne stróżki spływały z moich oczu. Ślepo sięgnęłam po mydło, żeby to wszystko zmyć z twarzy. Zimna woda była rozpraszająca, ale dzwoniło mi w uszach i musiałam usiąść na skraju wanny i położyć głowę między kolanami, żeby przestało.
A niech mnie do cholery. To była dopiero gra wstępna.
To był pierwszy raz, gdy go tak naprawdę zrozumiałam. Sex z Edwardem nigdy nie będzie bezpiecznym, niewinnym aktem, który większość ludzi jest w stanie dzielić. Całe to doznanie wystraszyło mnie, a nie byłam zastraszonym kotkiem. Może miał rację. Może powinniśmy na tym zakończyć?
Zagryzłam wargi zastanawiając się, w jaki sposób do licha wyjdę tam i spojrzę mu znowu w twarz.

Część druga - tłumaczenie Bells15
http://www.twilightseries.fora.pl/twilight-fanfiction,30/noc-poslubna-spiral-static,219-150.html#149069
Część trzecia - tłumaczenie Julia
http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,47/noc-poslubna-spiral-static-nz-update-27-12-czesc-druga,219-200.html#259985
Część czwarta - tłumaczenie ta od edwarda
http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,47/noc-poslubna-spiral-static-nz-update-7-02-czesc-iii,219-225.html#477662
Część piąta - tłumaczenie Komarzyca
http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,47/noc-poslubna-spiral-static-nz-update-13-08-czesc-iv,219-250.html#532293


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Seph dnia Nie 14:24, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
oneechan
Człowiek



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sama bym chciała wiedzieć

PostWysłany: Wto 15:48, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Troche ten ktos przesadził pisząc to coś... - to jest moje zdanie.

Zdecydowanie wole swoje wyobrazenie nocy poślubnej, nie ma to jak własna wyobraźnia :D

Edit: Całekim, całkiem ci wyszło to tłumaczenie :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez oneechan dnia Wto 15:54, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
everrrgreen
Dobry wampir



Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci? / Łódź.

PostWysłany: Wto 15:57, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Ja już mówiłam, zdecydowanie mi się to opowiadanie nie podoba.
To wszystko jest takie... zbyt zwyczajne jak na seks z wampirem.
Też wole swoje chore wyobrażenia. Laughing

aha, i wiesz co seph, lepiej edytuj posta i na samym początku napisz wielkiiiiimi literami, że to nie jest tłumaczenie z BD bo inaczej zaraz pojawią się dziesiątki postów ludzi którzy niedoczytali. Rolling Eyes a tak poza tym, masz zamiar przełożyć dalsze części tego opowiadania? bo tłumaczenie naprawdę dobre. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez everrrgreen dnia Wto 16:30, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:58, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Cóż, wobec tego tekstu... Nie, nie podoba mi się. Szczerze powiedziawszy tłumaczenie jest nawet ciut lepsze od oryginału, ale... yh, to nie ten Edward, nie ta Bella. Chyba spróbuję własne coś napisać, bo to bynajmniej nie odpowiada wyobrażeniom tego tekstu. Za mało w nim delikatności, miłości, uczuć, bo przecież to o nie najbardziej chodzi. SM dobrze zrobiła nie opisując sceny nocy poślubnej. Po pierwsze to by znacząco zmieniło klimat książki, po drugie czytelnicy nie mogliby tego, hm, uznać? Tylko jej należy gratulować dobrego wyboru.

Ale ja nie jestem SM więc nie posłucham. xD
Kashenieniusha
Wilkołak



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:03, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hm, mi także się nie spodobało. Zgodzę się everrrgreen, to się wydaje zbyt zwyczajne. Rozśmieszył mnie tylko ten moment z bielizną. Mimo mojej, dość, rozwiniętej wyobraźni nie mogłam wyobrazić sobie Belli w seksownej bieliźnie. XD Chyba muszę zapomnieć o tym opowiadaniu, żeby nie zniszczyło mojego widoku ich nocy poślubnej, bo to mnie się naprawde niepodoba. ;p

Mimo wszystko, za tłumaczenie bardzo dziękuję i gratulacje - bardzo ładnie prztłumaczone. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 16:41, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Opwiadanie rzeczywiscie anie troche nie pasuje do Belli i Edwarda. Ale przetlumaczone calkiem niezle, bedziesz dalej tlumaczyc te opowiadanie??
vampire_lover
Dobry wampir



Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 41 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 16:42, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hmm, sama nie wiem co o tym sądzić. Na początku całkiem niezłe, ale potem, coś jest nie tak, sama nie wiem co. Trochę nie pasuje. Ale i tak fajnie było przeczytać, dzięki Seph :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marta1
Dobry wampir



Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław

PostWysłany: Wto 17:01, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Natalia ja to samo... Nie dobrnęłam nawet do końca.. Ekhm..
Zdecydowanie inny styl niż ten Meyer Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta1 dnia Wto 17:01, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Imagine182
Zły wampir



Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomysł, że Wam to powiem?

PostWysłany: Wto 17:01, 12 Sie 2008 Powrót do góry

ja tez wole tego nie czytać... nie chce sobie psuć tego co jest (a raczej czego nie ma) w BD. ale jak komuś bardzo zależy to czemu nie... można przeczytać


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:13, 12 Sie 2008 Powrót do góry

everrrgreen napisał:
Ja już mówiłam, zdecydowanie mi się to opowiadanie nie podoba.
To wszystko jest takie... zbyt zwyczajne jak na seks z wampirem.
Też wole swoje chore wyobrażenia. Laughing

aha, i wiesz co seph, lepiej edytuj posta i na samym początku napisz wielkiiiiimi literami, że to nie jest tłumaczenie z BD bo inaczej zaraz pojawią się dziesiątki postów ludzi którzy niedoczytali. Rolling Eyes a tak poza tym, masz zamiar przełożyć dalsze części tego opowiadania? bo tłumaczenie naprawdę dobre. Wink




są jeszcze dalsze części ? jak tak to baaaaardzo proszę o podanie linka bo całkiem niezłe to jest Laughing Laughing Laughing
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Wto 17:24, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hehe.. Myslaalam, ze bedzie bardziej normalnie, w wolnym tego slowa tlumaczeniu. Zupelnie nie Meyerowe. Nie..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
everrrgreen
Dobry wampir



Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci? / Łódź.

PostWysłany: Wto 17:28, 12 Sie 2008 Powrót do góry

WampirDomi napisał:


są jeszcze dalsze części ? jak tak to baaaaardzo proszę o podanie linka bo całkiem niezłe to jest Laughing Laughing Laughing



[link widoczny dla zalogowanych]

po prawej można zmieniać rozdziały, chapter 1, chapter 2...
takie rozwijane menu.

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
talia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:29, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Dobrnęłam tylko do tej części gdzie Bella wychodzi z łazienki, bo potem jak dla mnie jest draaaaaaaaamat :P

Ale i tak dobrze, bo jak czytałam to po angielsku to skończyłam jeszcze szybciej :)
Gratulacje tłumaczenia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez talia dnia Wto 17:39, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amy Cullen
Człowiek



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wto 17:37, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Przeczytałam. Mocne, choć bardzo niekanoniczne Wink Taki Edward i taka Bella mi niezbyt pasują, choć jestem w stanie sobie wyobrazić Alice, wysyłającą Belli ubranie na noc poślubną Laughing
Weszłam w link do dalszych części. DZIESIĘĆ? I epilog? I sequel?
Przepraszam bardzo, ale ile można czytać o nocy poślubnej?
Co oni mogą robić przez 10 rozdziałów?! Ekhem, to było pytanie retoryczne xD
Ale postaram się przeczytać dalsze rozdziały. Z ciekawości. Bo mam nadzieję, że to nie będzie czyste PWP Wink A jeśli będzie - cóż, autor najwyraźniej miał wyobraźnię Rolling Eyes :)
Ale dziękuję, Seph ;* Byłam ciekawa, co to za opowiadanie ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
martini.
Zły wampir



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:38, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Mi się nawet podobało, ale jednak widac, że nie pisała tego SM. Ale mam pytanie, czy będą dalsze części tłumaczone?! Chętnie bym przeczytała co się stało dalej


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalie
Wilkołak



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 17:56, 12 Sie 2008 Powrót do góry

nie, to nie ten styl, nie podoba mi się.
ich miłość powinna być bardziej namiętna, platoniczna...
a nie coś takiego. fuj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
natalia
Dobry wampir



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 2747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:57, 12 Sie 2008 Powrót do góry

chelaB napisał:
To opowiadanko ma swoją wartość, pozwala docenić styl SM



zgadzam się w 100% Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anastasie
Wilkołak



Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innego świata

PostWysłany: Wto 18:27, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Przeczytałam z czystej ciekawości i właście to nie wiem, co mam powiedzieć....
Może tak - jeśli nie byłaby to Bella i Edward, a ktoś inny, to ten opis byłby świetny. Nie czytuję się w jakiś pornograficznych książkach, ale myślę, że zostało to dobrze opisane. To nie wina nikogo, że nie pasuje do tej dwójki. Czytając rozdział pierwszy, cieszyłam się, że Meyer nie opisała ich pierwszego razu, bo dzięki temu każdny z nas ma inną wizję tego, jak to wszystko wyglądało.
Jeśli przetłumaczysz kolejne częśco, może przeczytam. W ten sposób docenię jeszcze bardziej to, co przez całą serię fundowała nam Stephanie, a także to, co znajduje się w Breaking Dawn.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:29, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Mnie też nie bardzo się to podobało, heeh chyba napiszę własną,bo mnie też trochę szkoda, że nie ma jej w książce...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:31, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Cieniutko oj cieniutko. Nie wiem co tu niby miałoby być od osiemnastu lat, bo dla mnie to taki trochę tekst o niczym. Poza tym opisy mnie wręcz ziębiły, nie było w nich nic podniecającego, jak na opowiadanie erotyczne to było naprawdę kiepsko, niemal aseksualne.

Jeśli chodzi o tłumaczenie to zgodności z oryginałem nie ocenię, bo nie czytałam, aczkolwiek samo tłumaczenie czytało się dość dobrze, co prawda zdarzały się zdania gdzie coś zgrzytało, jednak nie było ich tak dużo.
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin