FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Quälgeist - duch utrapienia-[T][NZ][OOC] Zawieszony Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Nie 21:21, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Witajcie, jestem debiutantką w tej części forum i po raz pierwszy umieszczam swój temat. Postanowiłam w ramach doskonalenia językowego przetłumaczyć niemiecki ff. Osoby znające język proszę o wyrozumiałość. Czasami tłumaczenie odbiega od oryginału, kierowałam się swoim wyczuciem. Wink FF nie jest najwyższych lotów, jeśli idzie o styl, ale idea i temat wydały mi się oryginalne. Jest dostosowany do moich umiejętności językowych.

Oryginał: [link widoczny dla zalogowanych]
autor: Rose25

Gruss an Rose25, die Autorin für die Erlaubnis, dass hier veröfentlichen zu dürfen. :)

Historia osadzona jest w świecie Twilight, ale główna bohaterka, Bella otrzymała inną, całkiem niespodziewaną tożsamość. Wszystko rozjaśni się, jeśli przeczytacie dwa pierwsze rozdziały. Na razie nie ma żadnych ograniczeń wiekowych.
Będę wdzięczna za komentarze. :)

Zapomniałam dodać: uzyskałam zgodę na publikację tłumaczenia przed końcem mojego "okresu ochronnego" Proszę zatem o odblokowanie tematu, Iskro, ratuj!


Rozdział 1
Niewidoczna


Cześć,
Jestem Isabella, ale nazywajcie mnie po prostu Bella.
Zdecydowanie tak wolę, ponieważ kiedy nazywacie mnie Isabella, czuję się zbyt dojrzale, a przecież nie jestem taka stara. Mam tylko dwadzieścia lat, lecz wyglądam raptem na siedemnaście.
Wynika to z tego, że umarłam młodo, właśnie w wieku siedemnastu lat.
Odtąd jestem, tak właśnie, czym ja jestem?
Niektórzy z was na pewno myślą teraz, że stałam się wampirem.
Ci, którzy tak sądzą, niestety muszę Was zawieść.

Nie jestem wampirem. Różnica tkwi w tym, że wampiry można zobaczyć, a mnie nie.
Tak, dobrze przeczytaliście. Jestem niewidoczna.
A dokładniej mówiąc, jestem martwa i niewidoczna.


Właśnie, to już wiecie. W waszych głowach zapewne rodzą się już jakieś teorie na temat mojej tożsamości.
Tylko nie wypowiadacie swoich domysłów na głos.
Teraz ja potwierdzę to, o czym każdy tu obecny w tym momencie pomyślał.
Jestem DUCHEM,
ale takim dobrym.

No tak, właściwie dobry, to takie małe wyolbrzymienie.
Bardziej pasowałoby do mnie określenie: nerwowy duch.
Jestem takim duchem, który uwielbia wkurzać wampiry.
Dowcip polega na tym, że mogę dotknąć każdego i podnieść każdą rzecz.
Mogę nawet rozmawiać z wampirami, ale tylko z nimi.
Szkopuł w tym, że napotkane przeze mnie wampiry nie mogą mnie złapać, ani wyrzucić.


Nawet nie mogą mnie zobaczyć, tak jak napisałam.
STOP, jest jeden wyjątek, co wcale nie jest dziwne, przecież wyjątki od reguły są zawsze.
Mogą mnie zobaczyć, kiedy pada na mnie światło księżyca w pełni, co zdarza się przecież całkiem rzadko.
Nie można mnie również zobaczyć w lustrze.
I to wcale nie jest takie złe, ponieważ wszystkie duchy noszą takie samo ubranie, niczym uniform.
Możecie mi nie wierzyć, ale naszym uniformem jest sari.
Dokładnie powiedziawszy żółto-maślane sari.
Kto był pomysłodawcą tego stroju, nie mam pojęcia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdzie teraz dokładnie jestem, mogę wam powiedzieć ze szczegółami.
Jestem na półwyspie w Stanach Zjednoczonych, w Forks, w stanie Waszyngton.
Znalazłam tutaj klan wampirów, którzy uchodzą za ludzką rodzinę.
Oryginalnie, nieprawdaż? Nie spotkałam nigdy takiego przypadku.
No ale wróćmy do meritum, wspomniana rodzina wampirów zwie się „Cullen”.

Rozdział 2
Uwaga! Poczta lotnicza.


Alice:

Od paru dni mam ciągle dziwne i niewiarygodne wizje.
Widziałam w nich tylko nasz salon, a poza tym nic.
W salonie nie było absolutnie nikogo.

A więc co powinno mnie w tych wizjach zaniepokoić, przed czym powinny mnie ostrzec?
Przed powietrzem? To wcale nie jest śmieszne.
Oczywiście opowiedziałam innym o moich niezwykłych wizjach i nikt nawet Carlise nie potrafił pomóc mi rozszyfrować zagadki.
Pomocy! Nienawidzę takich sytuacji, kiedy nie mam pojęcia, co jest grane.
Mam na myśli to, że nie wiem, jak powinnam chronić moją ukochaną rodzinę, gdy sama nic nie widzę?

Dzisiaj jest niedziela, co oznacza, że jutro znów rozpocznie się szkoła.
Jutro ma padać, jak zazwyczaj, więc nie ma się czym martwić, chociaż z tego względu.

Wszyscy właśnie siedzieliśmy w salonie, to znaczy: Emmett, Rosalie, Jasper, Edward i ja. Rosalie i ja dyskutowałyśmy o nowinkach w modzie.
Podczas gdy chłopcy zabawiali się opowieściami o najnowszych autach.

Bella:

Przeleciałam, że tak powiem, przez drzwi frontowe.
Jak udało mi się wykryć, że żyją tu wampiry? To było bardzo proste.
Wyczuwałam je, wyczuwałam je nawet lepiej niż inne wampiry.
Od wampirów czuć delikatny zapach rozkładu, który bardzo nieprzyjemnie drapie w nosie, z czasem można się jednak do tego przyzwyczaić.

Co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że w zapachu tych Cullenów wyczuwa się subtelną woń żywicy i kwiatów.
Podobał mi ten zapach. Z pewnością zostanę u nich nieco dłużej, co normalnie nie jest w moim zwyczaju.

Jak już powiedziałam, przeleciałam przez drzwi do wewnątrz i znalazłam się w salonie.
Dom jest naprawdę niezły, nawet jeśli wiadomo, że mają pieniedzy jak lodu, ale wcale mnie to nie zdziwi.

Jak powinnam im na początku dokuczyć?
Zastanawiałam się chwilę, przez myśli przetaczały mi się wszystkie moje dotychczasowe psikusy.
Nie były to jakoś szczególnie spektakularne sprawki. Tym razem powinny to być pamiętne odwiedziny. Zacisnęłam mocno oczy.

Trach, zapaliła się nade mną żółta żarówka. Aaa, ale jasno. Mam pomysł.
Na początek chciałam jeszcze obchodzić się z nimi spokojnie. Im więcej dni przeminie, tym więcej pozostanie mi jeszcze do zrobienia. Niezła zabawa, nie?

Podeszłam do fortepianu, który stał na podeście. Klapa przykrywająca klawisze była otwarta. A więc, czas zacząć zabawę.
Na to hasło uderzyłam w klawisze. Powiedziałam klawisze? Znów trochę przesadziłam, raczej klawisz. Uderzyłam w małe a. i odwróciłam się.
Wszystkie pary oczu zwróciły się w kierunku fortepianu. Jeden z chłopaków, ten z miedzianą czupryną zbliżył się powolnymi krokami.

Bał się? Czy był tylko zdziwiony?

- Tu na górze nic nie ma!- usłyszałam, co mówił do pozostałych.

Czy tam ktoś jest. Spokojnie Bella, nie wyprowadzaj się z równowagi. Wdech i wydech, to jest tylko psikus.

Odczekałam trzy minuty i zagrałam całą gamę od f do f.
Tym razem widzieli nic tylko to, wszyscy podskoczyli jakby uderzeni gromem.
Dziewczyny trochę przestraszone zostały, tam gdzie stały, ale chłopcy podeszli do fortepianu, prawdopodobnie, żeby sprawdzić co się dzieje.

- Edward, uważaj. Tam coś jest- ostrzegła go ta mała w czarnych jak atrament włosach.
- Przecież uważam- odpowiedział ten, który już wcześniej rzucił mi się w oczy.

Edward, a więc tak miał na imię. Muszę to koniecznie zapamiętać.

Alice:

Cokolwiek tu było, było bardzo dziwne. Fortepian nie może z pewnością sam zacząć grać. Technologia nie poszła jeszcze tak daleko. Bez baterii czy prądu? Dla bezpieczeństwa siedziałam między Jasperem i Emmettem.

Ta cisza była tylko ciszą przed burzą. Poczułam jakby coś zimnego otoczyło moje ramię. Jasper trzymał mnie za rękę, więc to nie mogły być jego palce.
Spojrzałam krótko na Emmetta, aha, Emmet miał skrzyżowane ręce, to też nie mógł być on.

Kto jeszcze pozostał?
Właśnie chciałam powiedzieć, że coś jest ze mną nie tak, kiedy jednym szarpnięciem zostałam uniesiona w powietrze. Pomocy!

Jasper i reszta wyglądali na skonsternowanych. Bardzo szybko podnosiłam się w górę.
Pomocy! Pomocy! Dlaczego nikt nie reaguje?
Próbowałam się uwolnić, nawet wtedy, kiedy nic nie widziałam.
To były nadaremne starania. Łapałam w kierunku zimna, ale to było tylko powietrze. Co teraz? Tak szybko jak moja podróż się zaczęła, tak szybko się skończyła.
Z jednej milisekundy na drugą zimno zniknęło i spadłam z wysoka.
Dzięki Bogu byłam wampirem.
Moje zmartwienia nie miały uzasadnienia, ponieważ wylądowałam miękko dokładnie na Edwarda.
Uwaga, poczta lotnicza!- krzyknęłam. Mogłam zachować ten komentarz dla siebie.

Wszyscy spoglądali na mnie ze zdziwieniem. Co się ze mną dzieje?
Alice, jak ty to zrobiłaś? Ty latałaś- powiedziała zaskoczona Rosalie.
Nie mam pojęcia!- odpowiedziałam zgodnie z prawdą wzruszywszy bezradnie ramionami.

Bella:

Taak. Teraz Alice będzie się zastanawiać, skąd nabyła nowe umiejętności.
To był strzał w dziesiątkę. Ale czekajcie, będą jeszcze kolejne okazje!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Sob 13:47, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 11 razy
Zobacz profil autora
B.CULLEN
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Częstochowy

PostWysłany: Pon 6:18, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Super, po prostu super!!!
Nowe mięsko/opowiadanie... I to jeszcze zupełnie różne od pozostałych.
Na początku pomyślałam, że ona jest wampirem...A tu taka niespodzianka
Brawo!
Z chęcią przeczytam dalsze rozdziały (2 już sobie przetłumaczyłam, lecz czekam na Twoje tłumaczenie ;p)
Świetnie, że "Zielona" odblokowała!
:D
Życzę weny w tłumaczeniu
Pozdrawiam B.CULLEN:**


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez B.CULLEN dnia Pon 13:03, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 8:06, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Dzięki za miły komentarz B.CULLEN, faktycznie wena się przyda, bo niemieckim nie władam wcale tak dobrze, ale nie powiem, taka forma nauki jest bardzo przyjemna. Wena na pewno się przyda Wink najgorsze problemy mam z wyrazami dźwiękonaśladowczymi, trudno je oddać w j. polskim.

I tak bardzo się cieszę, że zostałam odblokowana. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:24, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Cytat:
Podczas gdy chłopacy zabawiali się opowieściami o najnowszych autach.


Chłopcy brzmiałoby o trzy nieba lepiej.

Cytat:
Od wampirów czuć delikatne gnicie, które bardzo nieprzyjemnie drapie w nosie, z czasem można się jednak do tego przyzwyczaić.


Delikatne gnicie trochę mi nie pasuje. Może nieznaczną woń rozkładu? Albo jakoś jeszcze inaczej?

Trochę zabił mnie link do zdjęcia stroju - zbytnio kojarzy się z opkami na blogach onetu, ale przymknę na to oko.

Niemieckiego nie znam, więc gdyby nie ty i twoja inicjatywa nie poznałabym tego tekstu, który choć prosty i raczej mało ambitny, to jednak ciekawy. Tłumaczenie jest dobre, co miałam wytknąć wytknęłam. Bella jako duch dokuczający wampirom, to dość śmiałe i intrygujące posunięcie. Jestem bardzo ciekawa, czy autorka przypadkiem nie zepsuje tej świeżości, ale wierzę, że nie. Przynajmniej do czasu lektury rozdziału, który sprowadzi mnie na ziemię, jak Alice z jej latania, tylko z gorszym lądowaniem. Wstępnie jestem więc na tak i czekam na resztę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elune
Człowiek



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że.

PostWysłany: Pon 13:38, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Mhm. Podoba mi się^^. Do orginału nie porównam, bo z niemieckim u mnie gorzej niż średnio, ale z samej treści - jest OK. Akcja kojarzy mi się trochę z pewnym filmem, którego tytułu niestety zapomniałam.
Fabułą... hmm. Bella duch? Taki latający w żółtym sari? :D :D
Na razie ciężko stwierdzić co z tego będzie, ale dalsze części jak najbardziej przeczytam. Trochę mnie zdezorientował początek. Punkt widzenia Alice... no, zobaczymy:]

PS. Bardzo lubię tą bollywoodzką aktorkę:D. W ogóle lubię Bollywood :P

Namaste(:D),
E. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lexie
Wilkołak



Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z podziemia...

PostWysłany: Pon 14:29, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Bardzo fajne tłumaczenie Bella duchem na pewno czegoś takiego jeszcze nie było chyba, że o czymś nie wiem. Co do błędów rzeczywiście było kilka literówek, ale z doświadczenia wiem, że język niemiecki nie jest prosty w tłumaczeniu wiec nie będę się czepiać. Może powinnaś znaleźć sobie betę żeby wyłapała błędy, których nie zauważyłaś. Co do fabuły myślę, że dopiero po przeczytaniu jeszcze kilku rozdziałów będę mogła powiedzieć coś więcej. Zapowiada się ciekawie czekam na kolejny rozdział życzę cierpliwości w tłumaczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:27, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Po pierwsze, popraw to straszliwe CHŁOPACY. Jestem na to uczulona, a u Ciebie zawuażyłam to przerażające słowo aż w dwóch miejscach xD
Radziłabym betę znaleźć, bo kilka literówek się wkradło, choć większych błędów nie zauważyłam. Tłumaczenie przyjemnie się czyta, masz ładny styl, choć do tłumaczenia niestety odwołać się nie mogę, gdyż mój niemiecki leży i kwiczy, a właściwie nawet nie kwiczy, bo już dawno zdechł.

Co do treści - bardzo, bardzo mi się podoba. Niezwykle oryginalny pomysł i świetne wykonanie. Podoba mi się Bella jako duch i forma, to bezpośrednie zwracanie się do czytelników. Zwykle mnie to drażni, ale w tym opowiadaniu bardzo mi pasuje Wink Rozdziały są bardzo krótkie, dlatego o fabule ciężko coś powiedzieć. Mam nadzieję, że fajnie się rozwinie.

Czekam na kolejny rozdział i dużego wena do tłumaczenia życzę. ;*

pzdr, n.
illiss
Człowiek



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:59, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Zarąbisty pomysł. Ukłon w stronę autorki/ autora. Twoje tłumaczenie mi się podoba. Ale Bella jako jako duch to był cioś po niżej pasa ;D poporostu niesamowite. Szkoda tylko, że rozdziały są takie krótkie. Ach Bells w tej postaci to została zrobiona na wzór takiego diabełka ;D. Niech da popalić Cullenom, heh! Oj przy takim tekście to człowiek się może zrelaksować. Co do tego, że tłumaczysz z niemca to --> o matko! oO, naprawde podziwiam osoby, które dają rade jakoś przetrawić ten język, uczę się go już 6 rok w sql i jestem niczym Nemo, w tej chwili pamiętam tylko jak powiedzieć gdzie mieszkam xD.


naughty. hehe, przez Ciebie popłakałam się ze śmiechu :P tak się składa, że często robię za ośrodek, który dźwiga na sobie brzemię rozruszania towarzystwa, ale w tej chwili rozłozyłaś mnie na łopatki :D chodzi mi o to jak określiłaś swój niemiecki, próbowałam sobie wyobrazić jak on leży i kwiczy i przepraszam , wiem jestem okropna i nie chcę Cię obrazić, ale teraz widzę oczami wyobraźni prosię, które się tarza w błocie, a na tyłku ma wielki niebieski napis: niemiecki naughty. ( nie bij :P ) jesteś boska * ukłon w Twoją stronę*

Wracając do tematu, czekam na kolejne części, póki co bardzo mi się podoba :) życze powodzenia z dalszym tłumaczeniem pzdr. Yo ho!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 18:07, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Na początek dziekuję Wam wszystkim za komentarze, bardzo na nie liczyłam, bo dzięki Wam wiem, że warto dalej tłumaczyć, a przyznam, że czasami idzie mi to jak krew z nosa Wink chociaż zaparcie mam.

Arrow Angelsdream i naughty: słowa "chłopacy" użyłam z pełną premedytacją, wydaje mi się, że ta Bella nie mówi grzecznie "chłopcy", jakoś mi to nie leżało. Może powinnam napisać: chłopaki? Na wzór znanego tytułu filmowego.

Arrow Angelsdream: woń rozkładu jest ok i faktycznie lepiej brzmi, ale troszkę naturalizmu nie zaszkodzi Wink, poza tym poniżej mam woń żywicy i kwiatów, więc powtórzyłabym się. :) może zapach rozkładu... hmm pomyślę i wieczorkiem najwyżej poprawię. Dzięki za sugestie.
A propos linku :D uśmiałam się jak czytałam to pprównanie, faktycznie może to takie tendencyjne, ale autorka też umieściła link. Z uwagi na to, że jej link nie działał- poszukałam innego.

Arrow Elune: szukałam jakiegoś ładnego, żółtego sari, nie miałam pojęcia, że to jakaś znana aktorka Bollywood. :) Ja nie znam filmu o podobnej fabule, ale być może autorka inspirowała się jakimś obrazem filmowym.

Arrow naughty: mam świadomość, że rozdzialiki są krótkie dlatego umieściłam dwa naraz. Jak myślicie: wklejać po jednym, ale częściej, czy po dwa, tylko, że rzadziej?

Arrow iliss: Zamierzam się skontaktować z autorką i wtedy na pewno przekaże, że jej ff zbiera pochlebne opinie. :) Również mam nadzieję, że Bella więcej popsoci Cullenom.

Arrow anapaul dzięki za miłe slowa :)


Kolejne psoty Belli będą miały miejsce w szkole i tym razem ofiarą padnie Emmett, tyle mogę Wam zdradzić.

A jeszcze chciałam wspomnieć o becie... mam doradcę językowego, najwspanialszego na świecie. :) Sama też postaram się unikać błędów, ale jeśli apele o betę się powtórzą na pewno poszukam. :) Dajcie mi jeszcze raz szansę spróbować samej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Pon 21:01, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Juliet
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam gdzie Ben, tam Juliet.

PostWysłany: Pon 18:12, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Bells duchem?! Świetneee !
Ciekawe czy będzie wielka miłosć E&B, bo jako duch to go jeszcze nie kochała, chyba? ; ))
Pomysł orginalny, wielkie dzięki za tłumaczenie.
Na niemieckim ja się nie znam, za dobrze, ale odwaliłaś kawał dobrej roboty.
Mam nadzieje, że wena, której Ci życzę z całego serduszka się przyda.
Z przyjemnością przeczytam dalsze rozdziały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 21:06, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Arrow Juliet, też mi się wydaję, że to byłoby coś gdyby Bella-duch i psotnica zakochała się w Edwardzie- wampirze, ale za długo nie mogliby ze sobą przebywać, bo Edward widziałby ją tylko podczas pełni. Wink No chyba, że coś się zmieni Wink Zobaczymy.
Miłe komentarze jeszcze bardziej motywują mnie do pracy, więc mam nadzieję, że lada dzień, planuje jutro lub jutro-w nocy (bo ja jestem nocny Marek Wink ) dodam kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
B.CULLEN
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Częstochowy

PostWysłany: Pon 21:50, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Oj taaaak! Belcia nam jeszcze popsoci i to bardzo!
I będzie zabawnie! Laughing
Zwłaszcza w następnych rozdziałach. Tak, że do tej pory Ally i fortepian to nic!
Jestem mega happy z powodu tego, że tłumaczysz ten tekst.
To może nie dokońca jest KK, ale .... Wink
Zastanawiam się co się stanie na końcu, bo jak dotąd przetłumaczonych mam 5 rozdziałów, ale oczywiście (powtarzam się chyba ? Uwaga ) czekam na Twoje tłumaczenie!
Ave, B.CULLEN

PS Bardzo proszę o miłe komenterze gdyż motywują do tłumaczenia Panią Pernix :D
PPS Mam nadzieję, że jak najszybciej dodasz następny rozdział jak coś to najwyżej nie pójdę spać jutro Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez B.CULLEN dnia Pon 22:46, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Wto 18:58, 07 Kwi 2009 Powrót do góry

Widziałam, że gdzieś mi mignęłaś, Pernix ^^
No i w końcu wiem już, gdzie Wink

Cóż, jeśli chodzi o samo ff, to odnoszę wrażenie, że takie opowiadania pisze się dla dzieci na dobranoc. Nie ma w tym nic złego, oczywiście, bo na swój sposób jest to oryginalne i zabawne.
Podziwiam Cię za sam fakt tłumaczenia z niemieckiego, nigdy bym się na to nie odważyła. Jednak, tak jak koleżanki nade mną, polecałabym betę. Jasne, spróbuj napisać jeszcze jedną część sama, potem zobaczymy.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wytrwałości w tłumaczeniu i coraz ciekawszych i zabawniejszych części. Jestem święcie przekonana, że ten mały psotnik zaskoczy Emmetta, to może być całkiem zabawne.

Aa, pozwalając sobie na mały offtop, dołączam się do Elune, ta aktorka jest świetna ^^

Ave Ci, moja droga, niec moc będzie z Tobą Twisted Evil
M.B.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Wto 20:23, 07 Kwi 2009 Powrót do góry

Autorka miała świetny pomysł, a Tobie ave za przetłumaczenie!
Niegrzeczna Bella, oj, oj, oj! I teraz Alice będzie zdezorientowana!
Po niemiecku to ja do trzech potrafię liczyć i na tym moje umiejętności się kończą, więc podziwiam Cię jeszcze mocniej.
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gabrielle
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Cz-wy

PostWysłany: Wto 20:55, 07 Kwi 2009 Powrót do góry

Hah! Bells duchem. Bardzo...oryginalne. I podoba mi się. Bella - psotnica, dokuczająca Cullenom ^^. Biedna Alice...myślała pewnie, że umie latać, a spotka ją takie rozczarowanie... Nie potrafię sobie wyobrazić Belli z Edem w tym ff-ie, jako para. On by ją miał widzieć tylko podczas pełni księżyca, w dodatku nie mógłby jej nawet dotknąć.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Ciekawi mnie, jak Belcia da popalić Emmettowi.

Pozdrawiam, Gabrielle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Śro 9:10, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Najpierw kilka odpowiedzi:
B. Cullen- świetnie, że też sobie tłumaczysz to opowiadanie. W związku z tym, jeśli będziesz miała jakieś uwagi, co do mojego tłumaczenia- to wal śmiało.

Madam B.- Niezmiernie się cieszę, że zawitałaś w nie do końca moje progi. Przyjmuję pochlebstwa i krytykę w imieniu Rose25- autorki i swoim- translatora od siedmiu boleści. Wink Tłumaczenie z niemieckiego jest dla mnie wyzwaniem. Dodatkowo lubię sobie utrudniać życie. Wiem, że tłum. z angielskiego poszłoby mi lepiej i szybciej, ale zostawiam to chętniej orane pole, innym forumowym tłumaczkom.
Twoje spostrzeżenia dot. formy ff są słuszne. Nie ma w tym ff głębi, przynajmniej na razie, ale czasem fajnie się czyta coś lightowego.

moonynight- to właśnie ten pomysł, czyli coś, czego nie widziałam u nas zmotywował mnie do tłumaczenia.

Gabrielle- już zaspokajam Twoją i innych ciekawość. :)

Dodam jeszcze tylko, że uzyskałam zgodę autorki na publikację opowiadania na forum. wcześniej nie pomyślałam o tym, że powinnam jednak spytać, zanim będę szafować cudzą własnością. Na szczęście Rose25 się zgodziła i dla niej umieściłam w pierwszym poście podziękowania. :)

beta- konsultant językowy: luup- lepszego nie znajdę (poza forumowy)
Jeśli uważacie, że powinnam mieć betę do wersji polskiej, przyjmę z pokorą Wasze sugestie.
_____________

Rozdział 3
Chemia


Alice:

Po ostatniej, niecodziennej nocy nastąpił kolejny nudny dzień w szkole.

Yuppie!
Kiedy mówię, że owa noc była niezwykła, to właśnie to mam na myśli.
Po tym jak fortepian sam zaśpiewał nam kołysankę i ja doświadczyłam niewielkiego upadku, Emmett próbował wznieść się w powietrze.
Podskakiwał w górę przez resztę nocy, co łagodnie mówiąc wyglądało bardzo śmiesznie.
Zawsze kiedy właśnie był w powietrzu, rozbrzmiewał jego donośny głos:
- Patrzcie na mnie, umiem latać!

Rosalie posłała Emmettowi groźne spojrzenie.
Edward i Jasper trzymali się już za brzuchy ze śmiechu, ja też do nich dołączyłam.
Carlise i Esme nic nie zauważyli, ponieważ byli wczoraj w odwiedzinach u przyjaciół, z klanu Denali. Na szczęście my nie musieliśmy z nimi jechać.

Tak, a więc dzisiaj była szkoła. Wsiadaliśmy do volvo Edwarda, właśnie chciałam usiąść za kierowcą, zawsze wtedy mówiłam ja chcę prowadzić, a Edward niezmiennie odpowiadał moje auto, ja kieruję.
Taka gra słów była naszym zwyczajem już od roku.
Edward jako jedyny spośród nas miał najmniej rzucający się w oko samochód.

Kiedy wysiedliśmy, każdy poszedł na swoją pierwszą lekcje. Edward na geografię, Jasper- fizykę, Rosalie- angielski, Emmett na chemię, a ja Alice, na moje nieszczęście, na politykę.
Mój przedmiot był najnudniejszy ze wszystkich. Powinien przejść mały lifting. Trochę ćwiczeń rozciągających i cały świat wydaje się piękniejszy.

Bella:

Oczywiście pojechałam razem z nimi, chociaż nikt nie może mi uciec. Ha, ha, ha.
Próbowałam powstrzymać się od śmiechu. Mowę odłożyłam na później.
Znajdowaliśmy się na wielkim terenie, zapewne to szkoła.
Juhu, tu może wydarzyć się wiele niecodziennych rzeczy.
Z kim powinnam pójść? Kto powinien mnie najpierw poznać, to jest dobre pytanie, nieprawdaż?
Alice odpada. Ostatniej nocy jej się dostało.
Wybrałam Emmetta na swoją kolejną ofiarę.
Przeleciałam przez tablicę do jego klasy. Wszyscy uczniowie siedzieli już grzecznie na swoich krzesłach, tylko jeden nie.
Kto inny mógł to być, jak nie EMMETT.
Swoim wzrokiem próbował wypalić dziury w powietrzu*. Jak oryginalnie?
Ale o ile wiedziałam, jak dotąd nikomu to się nie udało, nawet wampirowi.
Przed każdym uczniem, a także przed nauczycielem stał włączony palnik Bunsena**. Na każdym coś bulgotało.

Nauczyciel uniósł w górę próbówkę, w której znajdowała się zielona ciecz.
- A potem wy odmierzycie ostrożnie czterochlorofuran*** i dosypiecie do reszty- wyjaśnił nauczyciel.
- Teraz wasza kolej- zakomenderował.

Każdy starannie i dokładnie odmierzał potrzebną ilość, Emmett także.
Wsypał odpowiednią dozę rozpuszczalnika do reszty mieszanki.

Tak, jak wcześniej powiedział nauczyciel, ciecz w naczyniu zmieniła barwę na brązową. Tak samo było u Emmetta.

Emmett:

Zrobiłem dokładnie to, co powiedział nauczyciel.
Mieszanie nie było czymś specjalnie trudnym dla wampira.
Ogień miał właściwą temperaturę. Doskonale.

Przecież ja nie mógłbym się pomylić.
Butelka z czterochlorofuranem podniosła się ze stołu w górę.
Przełknąłem ze zdziwienia ślinę, od kiedy butelki mogą latać.
Gapiłem się zdezorientowany na fruwające naczynie.
Krótko rozejrzałem się dookoła, wszyscy byli tak bardzo zajęci zadaniem, że nikt nie zauważył latającej butelki.

Co powinienem teraz zrobić?
Obserwowałem, jak szyjka butelki zgięła się i spora ilość zielonego płynu spadła do doniczki****. Doniczka była teraz wypełniona po brzegi. Kurcze, to nie wygląda dobrze.

Wstałem i podszedłem do drzwi.
- Panie Cullen, gdzie się Pan wybiera?- zapytał nauczyciel, nie odpuszczając mi tak łatwo próby ewakuacji.
- Jest mi niedobrze, proszę Pana. Chyba powinienem pójść do domu- odpowiedziałem trochę niepewny.
- Oczywiście, jesteś całkiem blady.- to powiedziawszy, odwrócił się do klasy.
Całkiem blady, dobre sobie. Ja zawsze jestem „całkiem blady”.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z klasy. To, co tam się stało było niewiarygodne. Przebiegłem ludzkim tempem przez szkolny korytarz.
Zatrzymałem się przed drzwiami do klasy i szeptałem cicho odpowiednie imiona
Po trzech sekundach cała moja rodzina stała już przede mną. Oczywiście słyszeli mnie.
Wszyscy spoglądali na na mnie ze zmartwionym wyrazem twarzy.

- Emmett, co się stało, kochanie?- spytała Rose.
Na chemii nagle butelka zaczęła mi latać w powietrzu!- odpowiedziałem jej z wahaniem.
- Cokolwiek to było, coś się tu nie zgadza- potwierdził Jasper. Zupełnie nic tu nie gra!!! Chodźmy, pojedziemy najpierw do domu i zastanowimy się, co tu się dzieje.

____________
* dosłownie „wygapić” dziury w powietrzu; niemieckie powiedzenie; oznacza że ktoś z nudów nieustannie patrzy gdzieś bez konkretnego celu
** dla ciekawskich: [link widoczny dla zalogowanych]
***czterochlorofuran wg moich ustaleń to obojętny rozcieńczalnik lub rozpuszczalnik
**** Mógł to być również garnek, ale zdecydowałam się na doniczkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Śro 12:37, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Śro 11:11, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

jedyna uwaga:

Cytat:
Przecież ja nie mógłbym się pomylić się.

Niepotrzebne powtórzenie, które, jak mniemam, jest tam zupełnie przez pomyłkę.

Myślę, że spokojnie wystarczy Ci prywatna beta, bo wygląda to naprawdę nieźle.
Co nie zmienia faktu, że wciąż uważam to za bajkę dla dzieci bez specjalnej głębi.
Ale takie ff też się tu przydają, można się rozluźnić.
A jeśli chodzi o treść, to spodziewałam się innej reakcji Emmetta, tymczasem on się po prostu przestraszył. Mógł ratować sytuację, a z tego pewnie wyszłoby więcej zabawnych zdarzeń Wink
No ale, to już wizja autorki, i chwała jej za taki, a nie inny pomysł na to ff.
Kto będzie następny? ^^ Rose?

Ave Ci, M.B.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Śro 11:12, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Śro 12:42, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Tak, oczywiście niepotrzebne i niezamierzone powtórzenie zostało już usunięte. No fakt, nie spodziewałam się, tak jak Ty, że Emmett się przestraszy, ale powiedzmy sobie szczerze jego siła na nic by się w tej sytuacji nie zdała. Poza tym Cullenowie nie mogą się ujawniać, a w klasie było tyle niczego nieświadomych świadków. Na pewno Em. nie chciał robić zamieszania. Wink

W następnym rozdziale coś nieoczekiwanego, więcej nie zdradzę. Poza tym przetłumaczę dwa od razu, bo piąty jest krótkawy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xxpaolaxx
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 12:55, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Gratulacje autorce pomysłu a Tobie wspaniałego tłumaczenia. Czyta się bardzo lekko więc jest okej. Myślę, że jak narazie beta nie jest Ci potrzebna, aczkolwiek jeżeli będą pojawiać sę błedy po pewnym czasie to sobie wtedy znajdziesz. Jak każdy wie pod wpywem ogromnego wysiłku przy tłumaczeniu potem już niewyłapuje się wszystkich błedów.

Pozdrawiam i życzę weny do tłumaczenia.

Ps. nie myślałam że Emmett to taki "cykor" jest xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Śro 19:32, 08 Kwi 2009 Powrót do góry

Kolejny rozdział tak samo świetny jak pozostałe.
Bella coraz bardziej psoci. Jestem bardzo ciekawa rozwoju wydarzeń. Coś mi mówi, że najciekawiej będzie z Edwardem. Ale nie będę zgadywać.
Pozdrawiam, życzę weny i czekam na następne rozdziały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin