FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Anioły i Demony [Z] +18 roz. XXVI + epilog (8 X) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Krota
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Pon 19:11, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Hej no jak Cie tak bardzo korci to wstawiaj dzisiaj kolejny rozdzialik swojego ŚWIETNEGO opowiadanka.
Ciebie korci a ja się doczekać nie mogę!!
Plisss :D :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krota dnia Pon 19:12, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Pon 19:13, 11 Maj 2009 Powrót do góry

O proszę :D widzę, że się kolejne czytelniki odzywają :D takie byłyście, żeście się nie odezwały, to teraz sobie poczekacie. O! :P
Jak zwykle byłabym wdzięczna za KK :)
Krota
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Pon 19:26, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Heh no cóż jakaś kara musi być, jakoś to przeżyje że jutro wstawisz kolejną część. Naprawdę, bardzo miło czyta się twój ff.

Życzę mnóstwo Weny i chcę żebyś wiedziała iż od samego początku czytałam tego fanficka tylko jakoś tak wyszło że wcześniej się nie odezwałam. Codziennie sprawdzam czy nie wstawiłaś czegoś nowego i z ciekawością czekam.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 19:30, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Masquerade napisał:
O Geez, Piernik, ale mi spolszczenie wymyśliłaś :P hahahaha

Postawa miała być taka nieanielska devil


1. Maseczko, sama sobie jesteś winna, bo spolszczyłaś moje łacińskie, piękne pseudo Twisted Evil
Wcale nie jestem zła, nawet mi się podoba- ale tylko w Twoim wydaniu.
Datego sobie pozwoliłam na rewanżyk. :)

2. Nie musiałaś mnie poprawiać, to był przymiotnik, użyty na zasadzie przeciwstawienia.
Anioł -nie anielski
odsyłam do słownika:
[link widoczny dla zalogowanych]

No wklejaj ten rozdzialik, Eros na dobranoc :D

P.S. Czy Twój awartar nie jest czasem za duży? Ja się tam nie znam, bo mi takie coś niepotrzebne, ale wiem, że są tu przepisy na ten temat.
I nie czytelniki, tylko czytelniczki lub czytelnicy :P

EDIT: tak, emblemat (ja tak z dobrego serca, abyś nie miała nieprzyjemności) cóż Twoja beta skrupulatnie poprawia nawet czyjeś posty, pozazdrościć.
To był ostatni offtop w tym temacie, więcej już nie będzie. Obiecuję. Nie zamierzam się wdawać w dyskusję w tym, nie do tego przeznaczonym miejscu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Pon 21:11, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Pon 19:52, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Dziewczyny, jeśli nie chcecie, żeby posypały się ostrzeżenia piszcie coś więcej. Piszę to dla Waszego dobra. Zastrzegłam sobie, że dyskusje w temacie są dozwolone, ale naprawdę prosiłabym o coś więcej.
CoCo
Zły wampir



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.

PostWysłany: Pon 19:56, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Pernix napisał:

2. Nie musiałaś mnie poprawiać, to był przymiotnik, użyty na zasadzie przeciwstawienia.
Anioł -nie anielski
odsyłam do słownika:
[link widoczny dla zalogowanych]



Otóż błąd. Może i miałaś dobrą koncepcję, lecz niestety użyłaś jej błędnie. Jeśli już chciałaś napisać 'nie anielski' to trzeba było przeciwstawić coś, tj dopisać 'nie anielski, ale jakiś inny'. W tym kontekście się tego używa, jeśli w innym - jest to traktowane jako błąd. To tak na przyszłość, zanim się wypowiesz na dany temat, radzę przeczytać parę razy słowniki (nie elektroniczne, gdyż tam nie znajdziesz wszystkiego, a przede wszystkim form podstawowych).


Pernix napisał:

P.S. Czy Twój awartar nie jest całkiem za duży? Ja się tam nie znam, bo mi takie coś niepotrzebne, ale wiem, że są tu przepisy na ten temat.
I nie czytelniki, tylko czytelniczki lub czytelnicy :P


Nie, avatar Masquerade jest jak najbardziej DOBRY. Jeśli już wypowiadasz się na temat emblematu i uważasz, że powinno się używać form podstawowych, to łaskawie pisz 'avatar' i nie spolszczaj na 'awatar'. Poza tym to nie jest temat odnośnie wielkości emblematów - jak masz z tym jakiś problem, to zapraszam do działu 'ogłoszenia', tam to zgłoś i moderator się tym zajmie, jeśli to prawda. Dodam tylko, że jakbyś przeczytała regulamin, to rozmiar avatarów nie powinien przekraczać: 130x130 pikseli.

Piernix napisał:
Dobra dosyć już pytań, czekam w dalszym ciągu na zawiązanie akcji, bo nie można wypełniać rozdziałów samymi scenami ero i zakupami.

Oczywiście, masz rację. Najlepiej pisać same dialogi, bo przecież one są w opowiadaniu najważniejsze. Po co sobie wyobrażać jak wygląda główny bohater, sceneria, lub jak czuje się podmiot, prawda ? Przecież to takie zbędne i nudne.... ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CoCo dnia Pon 19:57, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Wto 14:53, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Kolejny odcinek z serii mdłych, nudnych, telenowelowatych, opisowo-erotyczno-zakupowych.

Miłej lektury.

poprzedni

Beta: CoCo love :*


8. Nie spodziewałam się...

Mój ukochany jechał bardzo ostrożnie. Nie mieliśmy bardzo przyciemnianych szyb, toteż musieliśmy uważać, aby Anioł przypadkiem nie zaczął iskrzyć się w świetle słonecznym. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, ale przechodniów mogłoby nieco zaszokować.

Nie dawałam znaku życia prawie całą drogę. Prawie całą, bo gdy Nico położył rękę na moim udzie, głaszcząc je czule, moje ciało postanowiło pokrzyżować plany umysłowi. Zrobiło mi się gorąco, a serce zaczęło szaleć. Anioł zachichotał łobuzersko.

- Cieszę się, że cię to bawi – wysapałam.
- Bardzo – odparł, śmiejąc się.
- Przestań już, bo zaraz spowodujesz jakiś wypadek.
- Zobacz – powiedział, obejmując mnie ramieniem. – Nic się nie stanie – dodał, po czym pocałował mnie delikatnie, lecz długo.

Czy miałam się do tego kiedykolwiek przyzwyczaić? Mam nadzieję, że nie. Chcąc nie chcąc, bardzo mi to odpowiadało.

Kiedy skończył, z powrotem skierował wzrok na ulicę, wciąż się uśmiechając. A ja patrzyłam na niego, oszalała z miłości i żądzy.

Przytuliłam się do piersi Anioła, a on, nadal mnie obejmując, pocierał czule moje ramię.


Stając pod centrum, odczekaliśmy, aż słońce schowa się za chmurami. Kiedy wysiadaliśmy z auta, ludzie zerkali to na samochód, to na nas. Zabawnie to wyglądało. Mój Anioł chwycił mnie za rękę i poprowadził do centrum handlowego. Już chyba instynktownie skierował się w stronę stoisk z butami. Zawsze od nich zaczynałam swoją podróż po sklepie. Buszując wśród milionów par butów, znalazłam te jedne jedyne. Na wysokim obcasie, z czarnej skóry, sznurowane. Niemal skakałam ze szczęścia i w tym ferworze, rzuciłam się mojemu ukochanemu na szyję.

- Rozumiem, że to te jedne jedyne? – powiedział, śmiejąc się.
- Tak!
- Wiesz ile par tych ‘jednych jedynych’ masz już w domu?
- No, ale spójrz na nie. To marzenie każdej kobiety!
- No tak, tak. Przymierz.

Podekscytowana, szybko wciągnęłam buciki, po czym oglądałam z każdej strony, jak wyglądają na moich stopach.

- I jak?
- Jak zwykle. Genialnie – odparł uśmiechając się słodko.
- Weźmiemy je?
- A wybaczyłabyś mi, gdybyśmy ich nie wzięli?
- Hm… Raczej nie.
- No to bierzemy.

Rzuciłam się na niego z dzikim piskiem, całując w usta. Nico szybko odsunął mnie od siebie, zanim zaczęłabym się nieprzyzwoicie zachowywać i pociągnął mnie w kierunku stoisk z bluzkami.

- Wybierz mi jakąś – zaproponowałam.
- Ja?
- Nie, ten obok. Oczywiście, że ty.
- Hm… Okej. Zaraz wracam. Czekaj tu na mnie.
Zniknął mi z oczu. Usiadłam w oczekiwaniu na powrót ukochanego, ciekawa co też wynalazł.

Nie było go przez dobre dwadzieścia minut i zaczęłam się już denerwować. Może się zgubił? Wstałam, by go poszukać, ale wtedy, ponad wieszakami, dostrzegłam czarną czuprynę.

Zrobiłam duże oczy, kiedy przyniósł całe naręcze bluzek.

- Wybacz, nie mogłem się zdecydować – przyznał z miną niewiniątka i podał mi pierwszą do przymierzenia.

Uniosłam jedną brew.

- Kpisz ze mnie? Różowa?

Uśmiechnął się łobuzersko i podał kolejną. Ten sam krój, tyle że zielona.

- No, już lepiej.

Weszłam do przymierzalni.

- Wiesz co? Daj mi je wszystkie tutaj. To co mi się spodoba, weźmiemy, a pokaz mody zrobimy w domu, okej?

Zachichotał, a ja zauważyłam w jego oczach błysk.

Założyłam tę pierwszą, zieloną.

No jasne! Wiedziałam, że tak będzie. Ledwie zmieściłam się w tę bluzeczkę. Niemożliwie opinała piersi i miała głęboki dekolt.

Zaśmiałam się. Moja tajna broń podziałała.

Przejrzałam wszystkie bluzki i większość była bardzo wydekoltowana.

- Nico, jesteś niemożliwy – powiedziałam, śmiejąc się.

Zdjęłam tę, którą miałam na sobie. Reszty nie mierzyłam. Wybrałam tylko te, które najbardziej mi się podobały. Nie musiałam patrzeć na rozmiar, bo Anioł znał go doskonale. Przymierzałam głównie te z ogromnym dekoltem. Moja tajna broń działa.

Zobaczymy, kto kogo będzie kusił dzisiejszego wieczoru.


Wyszliśmy ze sklepu, obładowani torbami. To znaczy, Nico szedł obładowany torbami. Nie wiedziałam, że jest już tak późno. Słońce chyliło się ku zachodowi.

Wciąż nie mogłam się nadziwić, że jemu te zakupy naprawdę sprawiają przyjemność. Mężczyzna idealny.

Tak, nad jego idealnością mogłabym się rozwodzić całymi miesiącami, jeśli nie latami.

Wsiadłam do auta i poczęłam przyglądać się mojemu wybawicielowi.

Patrzyłam, jak zaciska delikatnie dłonie wokół kierownicy, jak jego umięśniona noga dociska lekko pedał gazu. Dłoń która zmienia bieg, była tak blisko mojego uda. Poczułam elektryczność. Gdyby tak położył tę rękę na moim kolanie i powiódł nią wyżej… Gdyby oderwał wzrok od ulicy i spojrzał na mnie swoimi pięknymi, złotymi oczami, a ja zatopiłabym się w nich i znów zapłonęła pożądaniem. Przyciągnęłabym do siebie jego głowę i pocałowała namiętnie, a on, błądząc językiem po mojej szyi, dotarł do wydekoltowanego miejsca.

- Julio? Wszystko w porządku? – wyrwał mnie z zamyślenia, zatroskany głos Nico.
- Tak. – Dopiero teraz zorientowałam się, że dyszę.
- Jesteśmy na miejscu.
Wyjrzałam przez okno. Moim oczom ukazała się maleńka restauracja. Woń wydobywająca się z tego miejsca sprawiła, że do ust napłynęła mi ślina. Uświadomiłam sobie, że jestem bardzo głodna. Nic dzisiaj jeszcze nie jadłam.

Weszliśmy do środka. Pomieszczenie wypełniały ciepłe barwy. Ściany były piaskowego koloru, lekko połyskiwały. Kanapy miały ciemnoczerwone obicia, a stoliki pokrywały obrusy jaśniejszego odcienia tego samego koloru.

Usiedliśmy przy dużym stole, na którym leżała karteczka z napisem: ‘REZERWACJA’.

W tym samym momencie do restauracji weszły trzy pary. Bella i Edward, Emmett z Rosalie oraz Jasper i Alice. Wszyscy radośni i piękni. Właśnie z czegoś się śmiali. Te dźwięki wywarły takie wrażenie na wszystkich obecnych, że ich oczy skierowały się na Cullenów i na nas.

- Cześć – niemal zaśpiewała Bella.
- No nareszcie. Siadajcie. Zjecie coś? – zapytał mój Anioł, śmiejąc się.
- Jeśli serwują tu niedźwiedzie, to ja poproszę dwie sztuki – zarechotał Em.
- Kelner! Pumę poproszę! – zawtórował Edward.
- A ja poproszę spaghetti – wtrąciłam nieco zażenowana ich zachowaniem.
- Julio, co ci? – zapytał Jasper.
- Moglibyście się jakoś zachowywać. Nie jesteśmy sami – szepnęłam, pochylając się nad stołem, po czym powiodłam wzrokiem po całej sali.

Kilka sekund później podszedł kelner.

- Co dla państwa? – powiedział, niby to do wszystkich, ale oczy wlepił w Bellę.
Edward syknął cicho.
- Dla nas jedna porcja spaghetti – powiedział za mnie. – A dla ciebie? – wysyczał.

Kelner potrząsnął głową.

- Tak, tak. Jedna porcja spaghetti. Już się robi – powiedział i odszedł od naszego stołu.
- Co za tupet! Tak się gapić na cudzą żonę!
- Edwardzie, on nie czyta w myślach. Nie wie, że Bells, to twoja żona – zaśmiał się Emmett.
- To żaden powód, żeby tak bezczelnie się gapić!
- Dobra, chłopie. Uspokój się, bo się wrzodów żołądka nabawisz – odparł wesoło Em.
- Arcyzabawne.
- Wiem – odrzekł z dumą brat Edwarda.


Dostałam swoje spaghetti i pochłonęłam je w zastraszającym tempie. Mój Anioł zapłacił za danie, po czym chwycił mnie za rękę, delikatnie ciągnąc w kierunku samochodu. Nie wiedziałam, co będzie kolejnym etapem naszej podróży. Obejrzałam się do tyłu i zauważyłam, że reszta Cullenów również wychodzi. Wydedukowałam, że teraz czas na jakiś festiwal, o którym wspominał Nico.

Jechaliśmy w kierunku obrzeży Port Angeles. Najpierw zobaczyłam łunę światła, unoszącą się nad miejscem festiwalu, a zaraz potem moim oczom ukazał się ogromny rollercoaster. Zerknęłam we wsteczne lusterko. Za nami jechali Emmett i Rose. Em aż podskakiwał, na fotelu, z radości. Domyśliłam się, że też już dostrzegł główną atrakcję festiwalu.

Spojrzałam na Nico, a on jak zwykle się uśmiechał.

Kiedy badałam wzrokiem kolor jego ust, ich kształt, każdą zmarszczkę na wargach i wokół nich, znów musiałam się mentalnie spoliczkować. Zaczęłam sobie wyobrażać, gdzie mogłabym je poczuć i jaką niewysłowioną rozkosz by mi to sprawiło.

Cieszyłam się, że Anioł nie siedzi już w mojej głowie.

Gdybym tak miała policzkować się naprawdę, miałabym zapewne opuchniętą twarz.

Nico zaparkował, po czym wysiadł szybko, by po sekundzie otworzyć drzwi z mojej strony. Podał mi rękę, pomagając wysiąść z auta.

W oddali biegały dzieci, trzymając w rękach różnokształtne baloniki nadmuchiwane helem. Gdzie indziej stał umalowany mężczyzna, uprawiający żonglerkę kontaktową, a dalej kilkoro ludzi chodziło na szczudłach.

Mój Anioł chwycił mą dłoń i poprowadził w kierunku stoisk z różnymi grami.

Bezbłędnie trafił rzutką w malutki, żółty balonik, po czym wybrał swoją nagrodę. Wielkiego, puchatego, beżowego misia. Wziął maskotkę od opiekuna stoiska i dał mi ją.

- Nico, jest śliczny! Dziękuję! – Miś był naprawdę uroczy. Ucałowałam ukochanego i przytuliłam go.
Nico zaśmiał się.
- Nie ma za co, kochanie – odparł. - Poczekasz tu na mnie? Przyniosę ci coś do picia – dodał i zniknął gdzieś w tłumie.

Stałam przez moment sama. Po chwili poczułam chłodną dłoń na ramieniu.

- Jak się bawisz?
- Bella! Zobacz co dostałam od Nico! – zawołałam i pomachałam jej maskotką przed twarzą.
- Śliczny – odparła wesoło moja przyjaciółka.
- A wy jak się bawicie?
Bella wskazała mi ruchem głowy rollercoastera.
Spojrzałam na nią pytająca, a ona zachichotała.
- Chłopaki bawią się całkiem nieźle.

Przyjrzałam się wagonikom, które pędziły z zawrotną prędkością po krętych torach. Od razu przypomniałam sobie scenę z filmu ‘Oszukać przeznaczenie 3’ i moje ciało przeszedł dreszcz. Przestraszyłam się, ale zaraz potem przypomniałam sobie, że moi bliscy są wampirami i odetchnęłam z ulgą.

- Nienawidzę tych kolejek – powiedziałam z dezaprobatą.
- A jechałaś kiedyś?
- Nie, bo cenię sobie własne życie i zdrowie mojego żołądka.

Bella jednak nie patrzyła na mnie. Jej wzrok padł w kierunku sceny, a na ustach wykwitł szeroki uśmiech.
Odwracałam się powoli, jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Muzyka ucichła na chwilę. Słychać było tylko krzyki ludzi, bawiących się w kolejce.

Nagle usłyszałam znajomy głos, wykonujący bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Piosenkę, którą kochałam bardziej, niż wszystkie inne.

- I could stay awake, just to hear you breathing. Watch you smile while you are sleeping…

Kiedy się odwróciłam, w oczach momentalnie stanęły mi łzy. Starałam się podejść bliżej sceny, ale obraz rozmazywał się z każdym moim krokiem.

Stałam jakieś pięć metrów od sceny, na przemian płacząc i śmiejąc się, jak głupia.

On wiedział, że to moje marzenie. Siedział w mojej głowie tyle czasu. Wiedział o mnie wszystko.

Kiedy skończył śpiewać, odłożył mikrofon i zeskoczył ze sceny, po czym podszedł do mnie i zrobił coś, czego nigdy bym się nie spodziewała.

Myślałam, że mnie przytuli, a on zatrzymał się jakieś pół metra ode mnie i… przyklęknął na jedno kolano.

Oszołomiona, domyśliłam się, co robi dopiero, kiedy zadał mi pytanie:

- Julio, najdroższa…
- Nico...
- Zgodzisz się wyjść za mnie?
- Wstań… - powiedziałam przez łzy. – Wstań, proszę…
Kiedy wstał, przylgnęłam do niego całym ciałem i rozpłakałam się na całego.
- Och, Nico! Ta-ak bardzo cię ko-ocham! – wystękałam.
On nic nie mówił. Głaskał mnie tylko delikatnie po plecach i co chwilę całował w czubek głowy.

Tłum ludzi gapił się na nas, oczekując mojej odpowiedzi.

Czy ja naprawdę zasługiwałam na tyle szczęścia? Czy ono nie należy się tym, którzy w nie wierzą? Czy to wszystko nie jest snem? Jak ktoś taki, jak ja, mógł dostać wszystko, o czym nawet nie śmiał marzyć? Wspaniała rodzina, cudowny mężczyzna. Moje życie obróciło się o trzysta sześćdziesiąt stopni, w niecały rok. Mój Anioł odmienił mnie na lepsze. Czy czymkolwiek przypominałam jeszcze tę ‘starą’ Julię? Wiedziałam, że nie, a mimo tego czułam się tak cudownie!

- Nico – nie zauważyłam nawet, że szepczę – będę najszczęśliwszą kobietą w całym wszechświecie, mogąc zostać twoją żoną – dokończyłam, przecierając spuchnięte oczy. Po tuszu na rzęsach nie było już śladu.

Najpierw brawo zaczęła bić wampirza rodzina, która jako jedyna usłyszała mój szept. W ich ślady, jak fala, poszedł tłum otaczających nas ludzi.

Jestem Ci winna przeprosiny… Tak bardzo się myliłam. Dziękuję Ci.

* w ostatniej linijce, zaimek osobowy specjalnie napisany jest wielką literą.

następny
________________________________________________________

Kolejny odcinek ukaże się koło 16 maja. Hm, nie wiem czy jestem dobra w pisaniu erotycznych tekstów.
A ten oceńcie tak, jak naprawdę sądzicie.
Pozdrawiam.


Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Wto 18:05, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
cocoshue
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 15:25, 12 Maj 2009 Powrót do góry

No cóz, nie tego sie spodziewałam po ostatnim odcinku :) Jednak nadal mi sie bardzo podoba. W szczególności moment z zakupami, urocze.

Tylko jedno "ale" mam : jeżeli jej życie obróciło się o 360 stopni, to znaczy cze ona jest w punkcie wyjścia i nic sie nie zmieniło :) Przynajmniej mi się tak wydaje.

Z nieciepliwością czekam na 16 maja :) Akurat będę po maturze z matmy :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Wto 15:42, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Cześć Masquerade, mam wrażenie, że opis na początku, to aluzja do mnie, ale mylisz się, nie powiedziałam nigdy, że Twoje opowiadanie jest nudne. Gdybym tak sądziła, nie czytałabym Twojego opowiadania.
A teraz do rzeczy:

Masquerade napisał:
Moja tajna broń podziałała.

... i siedem zdań później
Masquerade napisał:
Moja tajna broń działa.


... to samo sformułowanie, nie wiem, czy celowe, ale nie brzmi najlepiej...

Masquerade napisał:
Wciąż nie mogłam się nadziwić, że jemu te zakupy naprawdę sprawiają przyjemność. Mężczyzna idealny.


Faktycznie, idealny. :) Szkoda, że takich, tak mało.

Masquerade napisał:
- Nico, jest śliczny! Dziękuję! – Miś był naprawdę śliczny.

- powtórzenie warto by zlikwidować, np.: "Miś był naprawdę uroczy."
Tymbardziej, że chwilę potem Bella mówi:

Masquerade napisał:
- Śliczny – odparła wesoło moja przyjaciółka.


Masquerade napisał:
Na jej ustach wykwitł szeroki uśmiech.


Nie wiem, czy czasem nie sparafrazowałam tego zdania, ale bardzo mi sie spodobało, jeśli nie masz nic przeciwko, pozwolę sobie podchwycić owo wykwitanie uśmiechu do mojego tłumaczenia.


Masquerade napisał:
- Julio, najdroższa…
- Nico...
- Zgodzisz się wyjść za mnie?
- Wstań… - powiedziałam przez łzy. – Wstań, proszę…
Kiedy wstał, przylgnęłam do niego całym ciałem i rozpłakałam się na całego.
- Oh, Nico! Ta-ak bardzo cię ko-ocham! – wystękałam.
On nic nie mówił. Głaskał mnie tylko delikatnie po plecach i co chwilę całował w czubek głowy.


Rozczuliłaś mnie tą sceną, nie spodziwałam się.
(tylko mała uwaga do "oh", zdaje się, że nadal w języku polskim ten wykrzyknik piszemy przez "ch", moja beta też mnie poprawiała, tak jak ja wcześniej tu Ciebie, więc nie bierz tego proszę za złośliwość).

Wszystko napisane ładnie i zgrabnie. Scena zaręczyn, to już jest jakaś akcja :), jakiś element zaskoczenia. Oby tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Wto 15:50, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Dobra, jeśli chodzi o powtórzenia, to lipnie one wyglądają, kiedy są zapisane tak:

'Blablablablaalebla. Blablaaleblablabla.' (wspaniały przykład)Ale siedem zdań później, chyba nie jest błędem Wink

Co do tych 'ochów', to ja ten rozdział pisałam naprawdę dawno, dziś czytałam go raz jeszcze i znów nie wychwyciłam. Mea culpa.

Co do misia masz rację. Już poprawiam :)

EDIT:
Jeśli chodzi o idealność facetów, to ja trochę przerysowuję :P dla mnie samej, taki ktoś byłby aż za słodki, ale pomarzyć sobie czasem wolno Wink Dlatego moje 'laf story' jest takie, a nie inne Wink Jednak Nico, to nie Edziu, co da się zauważyć w kolejnych rozdziałach Wink


Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Wto 15:54, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
CoCo
Zły wampir



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.

PostWysłany: Wto 17:09, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Takie niespodzianki, które dostaje Julia, mogłabym również mieć ^^ rozdział piękny, to już wiesz. Podobał mi się sam pomysł wesołego miasteczka, Cullenów na tej karuzeli, czy czymś podobnym no i wyznania Nico, które było bardzo oryginalne. Jednak to wszystko, już wiesz przecież :P
Jeśli chodzi o ochy, to już nie muszę się na ten temat wypowiadać, gdyż zrobiła to moja WWK ;)
Jestem pewna, że Nico zaskoczy nie jedną z Was. To tak, na koniec mojego komentarza.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Wto 20:55, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Dobra, mam pytanie do czytelniczek:

Jak sądzicie, rozbijać rozdziały na krótsze, czy dobrze jest, jak jest? Bo często słyszę (dobra, czytam), że komuś nie chce się czytać, bo rozdziały za długie Confused
Fanka Twilight
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 6:56, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Nie rozbijaj. Takie są świetne. Nie wiem czy już mówiłam, ale to mój ulubiony ff (mimo, że nie ma w nim za bardzo Jaspera). Rozdział jak zwykle świetny. Ech... Chciałabym poznać takiego Nico...
Weny i chęci do pisania
F.T.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Śro 7:16, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Ale słodkoo... jakbym kilo krówek zjadła...
Dla mnie za dużo romantycznych chwytów, osobiście wolę jakąś żywszą akcje.
A poza tym to czytało się przyjemnie i szybko jak zwykle..
Nobel dla bety:) nie rozbijaj rozdziałów, tak są idealne.
Nie bede musiała co chwile na forum wchodzić i sprawdzać czy dodałaś kawałek.
Weny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Śro 10:29, 13 Maj 2009 Powrót do góry

Rozdzialik jak dla mnie za słodki...
Mam nadzieję że w kolejnych coś namotasz żeby zaczęło się coś dziać bo zaczyna przypominać brazylijską telenowelę.... Zbyt idealnie!
Nie rozbijaj rozdziałów, wg mnie jest właśnie bardzo dobrze że sa może i trochę dłuższe ale za to jak przyjemnie się je czyta :)
Weny, czasu i kolejenego rozdziału Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Śro 11:37, 13 Maj 2009 Powrót do góry

A teraz trochę wyjaśnień :)

Otóż, moje drogie, spodobało mi się rozwlekanie devil
Przy poprzednim opowiadaniu dostało mi się, że wszystko jest tak krótko i tak szybko, więc teraz opisuję wszystko tak, abyście mogły się wczuć jak najlepiej. Akcja będzie, ale pozwólcie mi się nacieszyć miłością moich bohaterów :D
Kolejny rozdział będzie, um... mniej słodki devil chyba. Jak obiecałam: 16 maja, albo później, bo trochę nauki teraz mam.
Pozdrawiam.
faith
Człowiek



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:24, 14 Maj 2009 Powrót do góry

Dawno nic tu nie pisałam, ale to z braku czasu (czytaj matury ).Jednak jestem na bieżąco z każdym rozdziałem.
Co do kilku ostatnich to muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym, że Nico jest aniołem a w dodatku w ciele wampira. Ale takie połączenie jak najbardziej mi pasuje :D Podoba mi się ten ich związek, taki nietypowy xD A końcówka 8 rozdziału... Nie spodziewałam się czegoś takiego ale nie powiem, że mi się to nie podobało :P
Nie rozbijaj rozdziałów bo nie lubię krótkich :P
Szkoda, że kolejny rozdział dopiero ok 16 maja bo pewnie nie będzie dane mi go przeczytać, gdyż wyjeżdżam na jakiś czas i nie będę miała dostępu do neta :( Mam nadzieję, że po powrocie przeczytam więcej niż jeden nowy rozdział :D
Pozdrawiam i życzę dużo weny :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Gość






PostWysłany: Sob 15:01, 16 Maj 2009 Powrót do góry

Wstawiam kolejny odcinek. Wydaje mi się, że jest bardzo + 18 :P Od razu mówię, że nie mam wprawy w pisaniu wątków erotycznych, więc proszę o łagodną krytykę Wink
Pisząc odcinek, 'natychałam się' [link widoczny dla zalogowanych]. Wydaje mi się, że piosenka pasuje do tego rozdziału :)

poprzedni

Beta: jak zwykle CoColove

9. Pierwsza noc


Prawie całą drogę do domu wracaliśmy pieszo, gdyż chcieliśmy być sami. Trzymałam Nico za rękę, zerkając na niego od czasu do czasu, nie odzywając się wcale. On również milczał.
Tej nocy niebo było bezchmurne. Wpatrywałam się w gwiazdy migoczące na niebie, niczym setki diamentów rozsypanych na granatowej satynie. Swym blaskiem przyćmiewał je jednak księżyc. Dziś była pełnia. Mój ukochany iskrzył delikatnie w bladym świetle, a jego włosy połyskiwały granatowymi refleksami. Idealnie wykrojone wargi wygięte były w delikatnym uśmiechu, który sięgał oczu. Nie miałam wątpliwości co do tego, że jest szczęśliwy.
W połowie drogi podjechało do nas srebrne volvo. Za kierownicą siedział nie kto inny, jak Edward.
- Wskakujcie. Wiem, że noc jest dzisiaj wyjątkowo piękna i ciepła, ale wolimy mieć was już w domu – powiedział, po czym zachichotał.
Mój ukochany otworzył tylne drzwi i gestem zaprosił mnie do środka. Kiedy już siedziałam wygodnie, Nico usiadł obok, obejmując mnie czule ramieniem i raz po raz całując w szyję. Spojrzał na chwilę w moje oczy. Niemal poczułam jego głębokie spojrzenie na swojej nienamacalnej duszy. Zrobiło mi się gorąco, a serce przyspieszyło. To była moja standardowa reakcja, na takie wyczyny mojego ukochanego.
- Nico, możesz poczekać, aż dojedziemy do domu? Niedługo będziemy na miejscu. – Zaśmiał się Edward.
Anioł tylko mruknął z dezaprobatą i wtulił się w moje włosy. Moje ciało przeszedł dreszcz. Bynajmniej, nie z zimna. Odsunęłam się od niego delikatnie, szepcząc do ucha, że za chwilkę będziemy sami. Oczywiście doskonale wiedziałam, że Edward mnie słyszał, ale nie dawał tego po sobie poznać.
Położyłam głowę na piersi ukochanego i przymknęłam oczy. Po chwili poczułam, że frunę. Niestety, tylko mi się zdawało. To Nico wziął mnie na ręce i właśnie niósł do domu, a ja po raz kolejny miałam okazję przyjrzeć się gwiazdom. Człowiek nigdy nie zdaje sobie sprawy z piękna świata, dopóki mu go nie zabraknie. Wcześniej nie dostrzega gwiazd, błękitu nieba, zapachu skoszonej trawy. Nie widzi cudu, który dzieje się rok po roku. Kiedy stare umiera, by mogło nadejść nowe. I kiedy wszystko budzi się do życia, świat jest taki piękny, że chce się śpiewać. Chce się pobiec na łąkę, zamknąć oczy i wdychać świeże powietrze. Już samo oddychanie jest przecież najprzyjemniejszą rzeczą. Nie wiem, jak można tego nie doceniać.
- Nico – zaczęłam sennym głosem – postaw mnie na ziemi.
- Jesteś zmęczona. Zaniosę cię do łóżka.
- Daj spokój. Muszę jeszcze iść pod prysznic.
Kiedy Anioł postawił mnie na ziemi i otworzył drzwi, już od progu ujrzałam zadowolone twarze. Najszerszy uśmiech widniał jednak na obliczu Alice.
- Julio – zaczęła wyniosłym tonem – jestem z ciebie dumna.
- Eee… Alice? Możesz jaśniej?
- Te wszystkie torby! Tyle ubrań! A te buty? Mistrzostwo! Wybierzemy się niedługo razem na zakupy? Bella nigdy ich nie lubiła, ale czuję, że ty jesteś moją pokrewną duszą.
- Dopiero wróciliśmy z zakupów… Za jakiś czas pewnie się razem wybierzemy.
- Och, nawet nie wiesz, jak się cieszę! – powiedziała, podbiegając do mnie i całując w policzek.
Zaśmiałam się tylko, po czym spojrzałam na Nico i skierowałam się ku schodom.
Chciałam być sama z moim narzeczonym, więc chwyciłam jego dłoń i pociągnęłam lekko za sobą. Nie opierał się.
- Wszystkie torby są w twojej sypialni – zachichotała Alice.
Torby. Jakby to one były teraz najważniejsze. No, ale obiecałam Nico pokaz mody, więc chciałam dotrzymać umowy, mimo, że byłam już zmęczona.
Podeszłam do pakunków i wyjęłam pierwszą lepszą bluzkę. Już miałam zdejmować tę, którą miałam na sobie, ale Nico powstrzymał mnie, a następnie delikatnie wyjął mi nową rzecz z ręki i odłożył do torby.
- Dziś już nie będzie żadnego pokazu mody. – Pomyślałabym, że chce mnie położyć spać, gdyby nie ton jego głosu. Wymruczał te słowa w sposób, w jaki jeszcze nigdy tego nie robił.
Pragnęłam go. Bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Ba! Ja wręcz żądałam, by w tej chwili zdarł ze mnie ubranie i zrobił ze mną co tylko chciał. Byłam kompletnie obezwładniona przez jego oddech, wzrok i dotyk. Wpił się w moje usta, a jego duże, zimne dłonie poczęły błądzić po gorącym, rozdygotanym przez emocje, ciele. Usłyszałam dźwięk rwącego się materiału i, gdy spojrzałam w dół, nie miałam na sobie ani bluzki, ani biustonosza. Stałam pół naga przed moim mężczyzną, a on patrzył dziko w moje zdezorientowane oczy.
- Nico… - zaczęłam, ale on uciszył mnie, kładąc mi palec na ustach.
- Nie potrafię już dłużej czekać, ani się powstrzymywać, Julio.
Moje ciało przyjęło jego słowa, jak przyzwolenie. Teraz to ja całowałam go, wplatając jedną rękę w jego czarne włosy, drugą natomiast głaszcząc po plecach. Czułam pod palcami napinające się mięśnie. Nico rozpiął moje spodnie, wciąż patrząc mi w oczy. Moje policzki płonęły żywym szkarłatem, a ciało było rozgrzane. Ukochany podniósł mnie i szedł w kierunku łóżka. Kiedy mnie na nim kładł, byłam już zupełnie naga. Położył się obok, gładząc delikatnie moje prawe biodro. Patrzył mi w oczy, raz po raz całując w usta. Moje dłonie powędrowały do jego spodni i majstrowały przy rozporku. Nico zaśmiał się gardłowo, potem usłyszałam świst i zobaczyłam Anioła, leżącego koło mnie tak, jak przedtem, ale już bez ubrania. Przylgnęłam do niego całym ciałem, całując w szyję. Jedną ręką gładziłam umięśniony tors, a drugą idealne pośladki. Nico delikatnie przewrócił mnie na plecy i znów całował namiętnie i z pasją. Jego dłoń wędrowała po moim lewym udzie. Podciągnęłam prawą nogę wyżej, zginając ją w kolanie. On począł głaskać wewnętrzną stronę uda, a kiedy to robił, trzęsłam się, jak w ataku febry, dyszałam, jak w ataku astmy. Gdy jego dłoń osiągnęła cel swojej podróży, przestałam oddychać. Moje serce zamarło na chwilę, by zaraz znów rozpocząć swój bieg, zwiększając tempo kilkukrotnie. Jęknęłam cicho, a on się zaśmiał. Znów wodził ręką po moim ciele, badając każdy jego centymetr. Dotykał piersi, bawiąc się przy tym nimi. Obserwował moją reakcję, a ja przymknęłam oczy i rozchyliłam lekko usta, dysząc spazmatycznie. Wydawałam z siebie ciche, niekontrolowane jęki. Oddychałam tak ciężko, że wraz z klatką piersiową unosiło się całe moje ciało. Obróciłam się tak, by leżeć na boku, przodem do Nico. Oblizałam usta, przygryzając dolną wargę i spojrzałam w jego oczy. Nie wiem co zobaczył w moich, ale uśmiechnął się zawadiacko i wpił w moją szyję. Rękami wodził wzdłuż pleców, od karku po pośladki. Oplotłam lewą nogą jego biodro, chwytając jednocześnie silne ramię. On, kiedy poczuł ciepło, chwycił dość mocno moje pośladki i obrócił się tak, że na nim siedziałam. Gdy to zrobił poczułam, że już jest we mnie i wydałam z siebie głośne jęknięcie, wzdychając przy tym jednocześnie. Wcale mnie nie bolało, wręcz przeciwnie, to było jedno z najprzyjemniejszych doznań, jakich doświadczyłam w całym swoim życiu. W oczach Nico dostrzegłam błysk troski, ale gdy zobaczył, że się uśmiecham, w jego oczach ponownie zabłysło pożądanie. Poruszałam się miarowo, gładząc tors ukochanego i patrząc w jego oczy. On również patrzył w moje, głaszcząc uda. Nie uśmiechał się, ani nie odzywał. Nie musiał. W jego złotych oczach widziałam wszystko: miłość, pożądanie, radość, troskę, szczęście i rozkosz. Odrzuciłam gwałtownie głowę do tyłu, dysząc ciężko i pojękując głośno. Z przymkniętymi oczami pochyliłam się ku twarzy mojego Anioła i pocałowałam namiętnie. Dotyk jego ust dodatkowo potęgował wszelkie doznania. Objął mnie delikatnie i przewrócił na plecy tak, że teraz znajdował się nade mną, ale wciąż był we mnie. Przez chwilę patrzył mi w oczy, po czym znów całował moją szyję. Cały czas poruszał się we mnie miarowo. Rozkosz potęgowała się z każdą chwilą. Ręce podłożył pod plecy i głaskał je. Moje ciało wygięło się w delikatny łuk, a on począł całować moje piersi. Moment spełnienia był już bardzo blisko. Ciasno oplotłam nogami biodra Nico i również poczęłam na niego napierać. Z moich ust dobył się cichy krzyk. Złapałam go za włosy, a nasze ciała poruszały się coraz szybciej. Pocałowałam go w usta, oddychając przy tym ciężko. Czułam się tak, jakbym miała zaraz odfrunąć. Miałam ochotę zostawić swoje ciało, gdyż mój umysł mógł nie znieść takiej dawki rozkoszy. Od słodkiego zakończenia dzieliły nas już tylko sekundy.
- Kocham cię. – wysapałam, odrywając się na moment od ust ukochanego.
W tym samym momencie krzyknęłam głośno, moim ciałem wstrząsnął potężny dreszcz. Wygięłam się tak bardzo, że niemal usiadłam. Krzyknęłam jeszcze raz, długo i głośno. Byłam pewna, że na tym świecie nie ma wspanialszego uczucia. To jest coś nie do opisania. Ucichłam, a ciało stało lekkie i wiotkie. Opadło bezwładnie na pomiętą, satynową pościel. Oddech wciąż miałam szybki i spazmatyczny. Pojękiwałam jeszcze cicho, aż mój oddech się uspokoił. Serce jednak wciąż waliło, jak młotem. Cały czas miałam przymknięte oczy. Poczułam usta Nico na mojej szyi, opuchniętych, pogryzionych przez własne zęby wargach, ramionach, nabrzmiałych piersiach i brzuchu. Położył się obok mnie, znów głaszcząc wewnętrzną stronę ud. A ja wciąż rozkoszowałam się tym, co stało się przed chwilą. Otworzyłam oczy i pierwszym co ujrzałam był jego wspaniały, idealny tors. Zauważyłam na nim pięć pręg ciągnących się od ramienia, przez umięśnioną klatkę piersiowa, kończących się gdzieś nad pępkiem. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na Anioła, a on patrzył na mnie czule. Jego oczy, w których można było się zatopić, były najpiękniejszym widokiem w całym wszechświecie. Moje ciało znów zapłonęło, jakby nie miało jeszcze dosyć. Czułam się już jednak zbyt zmęczona, by zdecydować się na powtórkę. Patrząc w jego miodowo-złote oczy niemal zapomniałam o co chciałam zapytać.
- To…to ja zrobiłam? – zapytałam, wskazując wzrokiem różowe pręgi.
- A któżby inny? – odparł pytaniem, śmiejąc się przy tym perliście.
- Ale… ale jak? – Byłam naprawdę zdezorientowana.
Nico tylko wzruszył ramionami i powoli zbliżał twarz do mojej. Jego usta dzieliły od moich już tylko centymetry, oddech znów przyspieszył, lecz Nico zatrzymał się.
- Podobało ci się? – zapytał. Czyżbym wyczuwała obawę i zakłopotanie w jego głosie?
Zaśmiałam się.
- Czy nie dałam ci jeszcze dowodu na to, jak bardzo mi się podobało, i jaki jesteś wspaniały? Czy to, co działo się ze mną przed chwilą nie wystarczy ci jako odpowiedź?
Roześmiał się cichutko i począł głaskać moje włosy. Przytuliłam się do niego i pocałowałam, a on przykrył mnie cienką kołderką.
- Śpij moja malutka. Jesteś zmęczona.
- Nie jestem. – odparłam sennie, przymykając oczy.
- Masz ochotę na powtórkę? – zapytał, a ja niemal zobaczyłam piękny, szeroki uśmiech sięgający cudownych, szczęśliwych oczu.
- Może już nie dziś? - odparłam.
Znów się roześmiał. Ten dźwięk był dla mnie, jak najpiękniejsza kołysanka. Koił zmysły i odprężał.
W ramionach Nico czułam się dobrze i bezpiecznie. Wtuliłam się w jego nagi tors, niczym małe dziecko i poczułam, że odpływam. Nim zasnęłam, usłyszałam jeszcze słowa Nico, dochodzące moich uszu, jak przez mur:
- Kocham cię, moja śliczna. Nawet nie wiesz, jak bardzo.
I oddałam się w ciepłe objęcia Morfeusza.

następny
____________________________________________________________
Nie wiem, nie wiem. Co myślicie?


Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Wto 18:12, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Sob 15:12, 16 Maj 2009 Powrót do góry

Wiedziałam kiedy wejść.
To co napisałaś było mistrzostwem, te opisy, wszystko takie realne, szybko sie czyta.
W trakcie czytania, na myśl mi przyszła reakcja Cullenów :), ciekawe jak zareagują na ich ekscesy:).
szkoda, że nie mam możliwości pozanc mojego Nico - w sensie anioła.. bo chyba go nie mam
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
veuna
Wilkołak



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kołobrzeg

PostWysłany: Sob 15:18, 16 Maj 2009 Powrót do góry

Mistrzostwo (: Uwielbiam takie zmysłowe sceny! Brawo i jeszcze raz brawo Wink Świetny rozdział (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin