FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Bella Swan: Kidnapper (Porywaczka) [T][Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Nie 19:44, 20 Wrz 2009 Powrót do góry

Haha.. chodź jedna rzecz została zrobiona w tej rodzinie w miarę normalnie :)
Kurczę, rozdział super.
Ja, tak jak inni, nie chce już końca :( Ale tak jak już napisałam w poprzednim poście, wszystko co dobre szybko się kończy.
Cóż zostaje mi czekań na epilog i zapisać sobie wszystkie rozdziały w komputerze, aby w smutnych chwilach móc znów poczytać Porywaczkę :)
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Werkaa98
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mielec

PostWysłany: Nie 19:48, 20 Wrz 2009 Powrót do góry

Znając życie jutro będe płakać cały dzień. A jak ktoś się mnie zapyta czemu płacze to ja oczywiście mu odpowiem, że Porywaczka sie skończyła ;(, ten ktoś sobie pomyśli, że jestem idiotką, ale trudno Laughing. Rozdział oczywiście cudowny :) Osobiście najberdziej lubie w tym ficku Emetta Laughing. Ślub był boski, genialny itd. Laughing Tylko strasznie mnie zdziwiło, że taki normalny.

Mój ulubiony fragment Laughing :
-ku*** mać - wyszeptałam, zarabiająć kolejnego kuksańca.
-Bells, nie morzesz przeklinać na swoim ślubie - powiedział Charlie
-A właśnie, ze mogę. To mój ślub.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:50, 20 Wrz 2009 Powrót do góry

Bardzo fajny ff. Wciągający a przetłumaczenie jest badzo dobre.
Czekam na następne rozdziały i pozdrawiam :)
dotviline
Wilkołak



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 19:56, 20 Wrz 2009 Powrót do góry

Taki koniec Kidnapper'ki, to po prostu wymarzony koniec :D
Autorka jest niesamowita, że wymyśliła taką zajefajną historię, a Ty Pestko jesteś niesamowita, bo tak świetnie ją przetłumaczyłaś!
Brawa!
Bravissimo!
Applause!

Pozdrawiam i czekam na epilog :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pestka
Wilkołak



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey

PostWysłany: Pon 6:55, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Na wstępie poproszę moderatorów o przeniesienie tego tematu do biblioteki.

... A epilog wstawię normalnie. :P Nie chcę się z Wami żegnać linkiem do gryzonia.

beta: marta_potorsia

Epilog

PWE


- Dupciu! – krzyknąłem, wchodząc do domu. Rzuciłem klucze na stół i zdjąłem krawat.
Miłość mojego życia weszła do pokoju, dzierżąc w dłoni kij baseballowy.
- Wołałeś mnie?
Minęły już czasy Panny Marii – teraz Bella była popularną pisarką książek dla nastolatków. Inspiracje czerpała ze swojego życia, w końcu wiele się w nim działo.
- Wszystkiego najlepszego – powiedziałem z uśmiechem. Przyciągnąłem ją do siebie i skradłem pocałunek. To uczucie jej ust tuż przy moich nigdy się nie starzało. – A tak w ogóle to co robisz z tym kijem?
- Potwór Noah uciekł z klatki. Muszę się nim zająć, zanim mały wróci ze szkoły – odpowiedziała.
Noah to nasz dziewięcioletni syn. Był łobuziakiem, ale w sumie on sprawiał nam najmniej kłopotów. Felix kupił mu iguanę na urodziny. Wiedział, że Bella nie znosi przerośniętych jaszczurek.
- Kochanie, to niehumanitarne – stwierdziłem.
Potrząsnęła głową.
- Myślałabym tak samo, gdyby ta pieprzona kreatura nie znalazła się rano ze mną pod prysznicem. Cieszę się, że dzieciaków nie było w domu. Biegałam nago po pokojach.
Wysunąłem dolną wargę.
- Przykro mi, że to przegapiłem.
- Dupek . – Uśmiechnęła się. – Pomożesz mi czy nie?
- Złapię ją dla ciebie – powiedziałem, jednocześnie unosząc jej dłoń do swoich ust.
- Dziękuję – odpowiedziała.
Na początku, kiedy się pobraliśmy, wszystko wolała robić sama. W końcu jakoś udało mi się ją przekonać, że chcę robić za nią różne rzeczy dlatego, że ją kocham, a nie dlatego, że uważam, że sama sobie nie poradzi.
Szukanie gada zacząłem od pokoju Sophie. Była teraz piękną trzynastolatką, która grała w szkolnej drużynie piłki nożnej. Na moje ostatnie urodziny Charlie kupił mi strzelbę, na wypadek, gdybym potrzebował odpędzać od mojej córki jakichś młodych chłopców.
Ani w jej pokoju, ani w pokoju chłopaków nie było śladów iguany. Leo i Ethan rozpoczęli właśnie ostatnią klasę liceum. Wciąż grali w futbol i w oczach Noah byli prawdziwymi bohaterami. Zwłaszcza, że zabierali go wszędzie ze sobą. Najlepsi bracia, jakich chłopiec mógłby sobie wymarzyć.
Poszedłem do pokoju Mikayli. Była naszą najmłodszą, siedmioletnią córką. Zastanawiałem się, dlaczego Bella wybrała to imię, jednak w krótkim czasie Leo wymyślił dla niej zdrobnienie – Mikey. Za swoje pieniądze uzbierane za przekleństwa, kupił jej nawet pluszowego żółwia Michelangelo. Patrząc na nią, można by pomyśleć, że była aniołkiem. W rzeczywistości była dokładnie taka sama jak jej matka.
- Tutaj jesteś.
Znalazłem to pokryte łuskami stworzenie, gdy stało w bezruchu na toaletce Mikayli. Miałem już wprawę w łapaniu go; nie mogłem wybaczyć Felixowi, że kupił naszemu synu iguanę wyszkoloną do ucieczek. Zaniosłem ją do pokoju Noah i upewniłem się, że nie wyjdzie już ze swojego akwarium.
- MAMO! – usłyszałem krzyk Sophie i uśmiechnąłem się. Dzieciaki wróciły do domu.
Ruszyłem na dół, by sprawdzić, co stało się tym razem.
Noah i Mikayla dzielili się paczką chipsów, jednocześnie przyglądając się scenie przed nimi. Sophie stała za Bellą ze skrzyżowanym na piersiach rękoma. Ethan i Leo stali przed Bellą i wyglądali na zakłopotanych. Byli teraz wyżsi od niej, jednak nadal denerwowali się, gdy posyłała im to spojrzenie.
- Porwaliście swoją siostrę? – warknęła.
Ethan posłał jej swój najlepszy czarujący uśmiech.
- Mówiłem ci już, jak pięknie dzisiaj wyglądasz?
- To na mnie nie działa, wiesz o tym – odpowiedziała. – Wytłumaczcie mi, dlaczego poczuliście potrzebę zabrania swojej siostry od jej przyjaciół i wepchnięcia jej do samochodu. Myślałam, że wychowałam was na dżentelmenów.
- My nimi jesteśmy – zaprotestował Leo. – Ale te małe gnojki, które pożerały ją wzrokiem już nie. Wiesz, jacy są chłopcy w tym wieku.
- Tak, wiem – powiedziała Bella. – Więc jeśli Sophie nie może przyjaźnić się z chłopakami ze szkoły, wy nie możecie mieć koleżanek poza szkołą. Wiecie, jacy są chłopcy w waszym wieku. No to jak będzie?
- Przepraszamy, Sophie – odpowiedzieli.
Dziewczyna wciąż nie wyglądała na zadowoloną.
- Ośmieszyliście mnie na oczach moich przyjaciół. – Oboje nienawidzili, gdy Sophie się na nich złościła.
Ethan westchnął.
- No to może zabierzemy ciebie i twoje przyjaciółki do kina?
- Przetrwamy nawet jakiś gówniany film dla nastolatek, ale nie siedzimy z wami w jednym rzędzie. Nie mam zamiaru znów odrzucać zalotów trzynastoletnich dziewczynek. – Wzdrygnął się, myśląc o ostatnim piżama party, urządzonym przez swoją siostrę. On i Ethan byli uważani za licealne ciacha, więc musieli się zamknąć na całą noc, żeby uciec ze szponów rozchichotanych dziewczyn.
- Stoi. – Sophie uśmiechnęła się. – I obiecuję, że jeśli jakiś chłopak będzie mnie napastował, z chęcią pozwolę wam go pobić.
Bella wtrąciła się:
- Czyli jeden problem mamy już z głowy. – Zwróciła się do Noah. – Iguana znów uciekła z akwarium.
- Mamo, ona cię po prostu bardzo lubi. Nic nie poradzę, że jesteś taka fajna, że wszyscy chcą przebywać w twoim towarzystwie – powiedział Noah. Dzieciak miał gadane.
- Może powinnam zacząć być wredniejsza. To by rozwiązało problem, nie sądzisz? – zapytała Bella.
- Będę ostrożniejszy – odparł.
Mikayla uśmiechnęła się uroczo, gdy Bella zwróciła się w jej stronę.
- Wszystkiego najlepszego, mamusiu.
- Dzwoniła dzisiaj ciocia Rosie. Czy to ty rozrzuciłaś papier toaletowy w łazience chłopców? – zapytała, kładąc ręce na biodrach.
- Mówiłaś, że mam nie kłamać, więc mogę prosić o następne pytanie? – odpowiedziała Mikayla.
- W poniedziałek będziesz pomagała woźnemu w sprzątaniu, podczas gdy twoi bracia będą na treningu. – Mikayla zaczęła się dąsać, a Bella tylko pokręciła głową. – Ile razy mam ci powtarzać – jeśli robisz takie numery, nie możesz dać się złapać.
- Tak, proszę pani – westchnęła mała.
Bella uśmiechnęła się.
- Cóż, dziś są moje urodziny. Dlaczego jeszcze mnie nie uściskaliście?
Ze śmiechem patrzyłem, jak dzieciaki rzuciły się na nią ze wszystkich stron.
- Hej! – krzyknęła do mnie. – Ciebie też to dotyczy.
- Tak, tato – powiedział Leo. – Chodź tutaj.
Wyciągnął ramię, by zrobić mi miejsce między nim a Sophie, więc z radością się do nich przyłączyłem. Moja rodzina była głośna, szalona i idealna.
- Skoro jesteśmy przy temacie urodzin – zacząłem z uśmiechem – Wszyscy przyjadą tu za godzinę, więc zanim to nastąpi, musicie odrobić lekcje.
Dzieciaki wydały z siebie chóralny jęk, po czym poszły do jadalni i pootwierały swoje książki. Nigdy tam nie jedliśmy, więc dobrze, że maluchy znalazły zastosowanie dla tego stołu.
Bella objęła mnie w pasie i położyła głowę na mojej piersi. Patrzyliśmy, jak Sophie pomaga Mikayli przy matematyce. Nikt nie był bardziej podekscytowany niż ona, gdy dowiedzieliśmy się o ciąży Belli. Oczywiście dziewczynki walczyły ze sobą, jak to zwykle bywa pomiędzy siostrami, jednak przeważnie nie trwało to zbyt długo.
Noah nigdy nie prosił o pomoc, ale pozwalał Belli, mnie albo jednemu ze swoich braci sprawdzać, gdy kończył.
Musieliśmy pilnować Leo i Ethana, kiedy byli młodsi. Będąc w tej samej klasie stwierdzili, że mogą dzielić się nakładem pracy i odpowiedziami. Kłócili się z nami w bardzo przekonywujący sposób, ale oczywiście w końcu przegrali i musieli sami odrabiać swoje zadania.
Rozległ się dźwięk dzwonka i Bella pobiegła otworzyć.
- Tato! – Uśmiechnęła się, gdy Charlie wszedł do środka.
Swan był teraz mężem uroczej kobiety imieniem Sue. Kiedy po raz pierwszy ją spotkałem, nigdy nie zgadłbym, że była matką tej przerażającej pani adwokat. Miała również syna, miłego faceta o imieniu Seth, który poślubił nową sekretarkę Cullen Construction, Heidi. Aktualnie byli na swojej podróży poślubnej, więc nie mogli przyjść.
Bella przywitała się ze swoim ojcem i jego żoną, po czym zaprowadziła ich w głąb mieszkania. Zdążyłem uściskać dłoń Charliego i pocałować Sue w policzek, zanim zostali zaatakowani przez swoje wnuki.
Reszta rodziny zaczęła się pojawiać w małych grupkach. Jasper i Alice przyjechali z Landonem. Po uściskaniu nas, chłopiec podbiegł pobawić się z Noah.
- Cześć, solenizantko. – Jasper uśmiechnął się i pocałował moją żonę w czoło.
- Cześć, starszy bracie – odpowiedziała.
Później przybyli Carlisle i Esme, a po nich Emmett i Rosalie z Natem i Lily. Nathaniel był dwunastoletnią wersją swojego ojca. Lily miała tyle samo lat, co Noah i mimo że wyglądała identycznie jak swoja matka, miała w sobie więcej delikatności. Jako że Bella i Rosalie były w ciąży w tym samym czasie, Jasper i Alice stwierdzili, że zostaną przy jednym dziecku. Nie uważałem, że to takie złe, jednak moja opinia została zignorowana.
- Wszystkiego najlepszego, B! – krzyknął Felix, wpadając do środka.
Pod pachą trzymał piszczącego sześciolatka. Nikt nigdy nie sądził, że ten facet się ożeni, a tym bardziej, że będzie miał dzieci. Mimo to, powiedzenie „Cokolwiek zdarzy się w Vegas, pozostaje w Vegas” nie jest do końca zgodne z prawdą. Carlos został poczęty w hotelu z kasynem w Monte Carlo tej samej nocy, kiedy jego rodzice po pijaku wzięli ślub.
- Przysięgam, że gdybyś nie był dobry w łóżku, już bym cię zabiła – powiedziała Leah.
Małżeństwo nie rozmiękczyło jej ani trochę, jednak będący kochanym idiotą Felix to uwielbiał. Spędzał dni wymyślając nowe sposoby, jak ją wkurzyć tylko po to, by nocami mogli się godzić. Leah była jędzą, więc ich system działał idealnie. Mimo wszystko oboje byli dobrymi rodzicami. Oczywiście Felix na więcej pozwalał, a jego żona zaprowadzała dyscyplinę.
Dzwonek zadzwonił po raz ostatni. Wszyscy wiedzieliśmy, kto to. Jake pomachałby nam, gdyby na każdej ręce nie trzymał małej dziewczynki. Sarah miała sześć lat, a Bailey cztery.
- Wszystkiego najlepszego, Bells – powiedział, uśmiechając się.
- Hej! – odpowiedziała wesoło Bella. – Dzięki, że przyszliście. Gdzie są łańcuch i kajdanki?
- Bez kitu, tak się o siostrze nie mówi – powiedziała Nessie. Wskoczyła na Bellę, otaczając ją nogami i ucałowała ją mocno. – Kto ma dzisiaj urodziny? – krzyknęła.
- Złaź ze mnie, wariatko – roześmiała się Bella.
Dom zapełnił się dzieciakami i tak samo hałaśliwymi dorosłymi. Działo się tak za każdym razem, gdy się spotykaliśmy. Emmett zasugerował, że Bella powinna napisać nową serię książek, pod tytułem „Dziecioroby” w hołdzie naszej rodzinie. Moja żona stwierdziła jednak, że i tak nikt nie uwierzyłby w nasze historie.
Esme zaczęła napomykać, że przydałby się nowy brzdąc w naszej familii. Nigdy nie widziałem, żeby pokój tak szybko się wyludnił. Felix westchnął.
- Chyba się poświęcę dla drużyny. Chodźmy, Leah.
- Nie jestem jeszcze wystarczająco pijana – odpowiedziała, ku konsternacji swojej matki. Felix poszedł do kuchni, by zrobić jej drinka.
- Co za urocza para – stwierdziła sarkastycznie Rosalie. Bella i ja zachichotaliśmy.
Carlisle poprosił o chwilę uwagi.
- Chciałbym wznieść toast. – Uniósł swoją szklankę. – Za Bellę: wspaniałą córkę, kochającą matkę, szaloną siostrę i idealną żonę mojego syna. Wszystkiego najlepszego.
Otoczyłem ją ramieniem, a ona się do mnie przytuliła. Bezgłośnie podziękowała Carlisle’owi, podczas gdy pozostali krzyczeli „Za Bellę!” i „Wszystkiego najlepszego!”.
- Bello, przepraszam za to – powiedziała Alice.
- Za co? – zapytaliśmy jednocześnie.
Usłyszeliśmy muzykę i jęknęliśmy.
- Myślałaś, że zapomnieliśmy – powiedział Emmett, szczerząc się jak idiota i dzierżąc w dłoni mikrofon. – Śpiewaj, bracie.
Cierpieliśmy katusze, słuchając popisów wokalnych Jaspera i Emmetta. Chciałem wyrzucić sprzęt do karaoke tak jak kiedyś, ale tym razem dobrze go strzegli.
- Więcej ich na nic nie zaprosimy – oznajmiła Bella.
- Wydaje mi się, że im są starsi, tym bardziej fałszują – odpowiedziałem, pocierając jej ramiona.
Między Jake’iem a Nessie tylko raz doszło do rękoczynów i było to raczej w formie zabawy, niż czegoś poważniejszego. Black wziął kawałek tortu, który chciała Renesmee, więc się o niego pobili. Ostatecznie nie miało znaczenia, kto wygrał, gdyż Charlie oddał ciasto Sarze, ich córce.
Kiedy wszyscy skończyli jeść, Bella zaczęła ostrożnie otwierać prezenty; nie miała pewności, czy nie jest na niczyjej czarnej liście. Udało jej się cało przejść przez ten proces. Nikt już nie chciał z nami zadzierać. Stała za nami pięcioosobowa armia.
Jako że większość z nas miała małe dzieci, impreza skończyła się o ósmej trzydzieści. Dzieciaki zgłosiły się do sprzątania kuchni, w końcu były urodziny Belli. Wykorzystałem tę okazję i ukradłem ją na kilka chwil. Czterokołowcem pojechaliśmy do altanki.
- Zatańczysz ze mną? – zapytałem, podając jej rękę.
- Masz zamiar śpiewać? – odpowiedziała, kiedy ją do siebie przyciągnąłem.
- Oczywiście. – Uśmiechnąłem się i zbliżyłem usta do jej ucha.
- Happy birthday to you. – Roześmiała się lekko. – Cicho, psujesz nastrój. Happy birthday to you. Happy birthday, urocza dupciu. Happy birthday to you.
Odsunęła się, by na mnie spojrzeć.
- Moja dupcia nie była urocza kiedyś i z całą pewnością nie jest teraz.
Pozwoliłem swojej ręce zsunąć się w dół pleców Belli i złapałem ją za tyłek.
- O czym ty mówisz? Twój tyłek jest jak wino – im starszy, tym lepszy.
- Dupek – odpowiedziała, uderzając mnie delikatnie w klatkę piersiową.
Złapałem ją za rękę i pocałowałem.
- Kocham cię.
Uśmiechnęła się pięknie.
- Ja też cię kocham.
Kontynuowaliśmy nasz taniec w altance, w miejscu, gdzie po raz pierwszy wyznaliśmy sobie miłość i gdzie przyrzekaliśmy sobie, że nigdy się nie rozstaniemy.
- Och! – Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy całą naszą piątkę obserwującą nasz taniec.
- Pamiętacie, jak mama przyłapała was, gdy tańczyliście razem? – Sophie zapytała Leo i Ethana.
- Hej! – powiedział Ethan. – Tylko ćwiczyliśmy.
- Opłaciło się – dodał Leo. – Na naszym pierwszym Balu Wiosennym nikt nie tańczył z większą liczbą dziewczyn niż bracia Cullenowie – oznajmił dumnie.
Bella roześmiała się.
- I tak nigdy nie zapomnę waszych min, gdy zobaczyliście, że się wam przyglądam.
- Może pokażecie nam, jak to się robi – zasugerowałem.
- Nie – odparł Leo.
- Nie chcemy was kompromitować – dodał z uśmiechem Ethan.
Usiedliśmy i natychmiast zostaliśmy otoczeni przez dzieciaki.
- Chcieliśmy dać ci prezent, mamo – powiedział Noah. – Sophie najwięcej się przy nim napracowała.
- Miałam zamiar ci o tym powiedzieć – wyznała Mikey – Ale zagrozili mi śmiercią.
- I wcale to nie podziałało – wtrącił Noah. – Musieliśmy ją przekupić. Poświęcić swoje pieniądze za przekleństwa , by kupić jej sundae.
- Było pyszne. – Uśmiechnęła się.
Wtrąciłem się:
- Skąd wzięliście pieniądze za przekleństwa? – Bella i ja nie przeklinaliśmy już tak często przy dzieciach, więc nie mogli na nas zbić fortuny.
- Od nich – odpowiedział, wskazując na Ethana i Leo.
- Co zresztą jest bardzo niesprawiedliwe, gdyż to my nauczyliśmy ich, co to są pieniądze za przekleństwa – powiedział Leo.
- Tym bardziej powinniście się byli pilnować – stwierdził Noah.
Sophie uśmiechnęła się.
- Ten dzieciak ma rację.
Ethan i Leo niechętnie się zgodzili. Pomyślałem, że to słodka sprawiedliwość; kiedyś chłopcy próbowali wyciągnąć od nas wszystkie pieniądze, a teraz tracili je z tego samego powodu.
- Mogę już powiedzieć mamie, co dla niej mamy? – poprosiła Mikayla. – Zaraz eksploduję.
- Proszę bardzo – odparłem.
- Napisaliśmy dla ciebie książkę – oznajmiła z radością.
Bella była w szoku.
- Serio?
- Wszyscy zebraliśmy różne historie, a Sophie złożyła je do kupy – wyjaśnił Ethan, wyciągając zza pleców książkę.
To było coś, nad czym pracowaliśmy już od jakiegoś czasu. Charlie, Nessie i Felix pomogli nam, opowiadając historie z życia Belli, zanim ją poznaliśmy.
- Możemy przeczytać kilka fragmentów? – zapytał Noah.
- Tak! Nie mogę się doczekać, by je usłyszeć – powiedziała Bella.
Dzieciaki po kolei czytały swoje ulubione fragmenty. Cudownie było siedzieć razem i rozmawiać o swoich ulubionych wspomnieniach. Wiedziałem, że jeszcze wiele przed nami. Spojrzałem na Bellę, której oczy lśniły od łez. Wciąż przez większość czasu była twardzielką, jednak dzieciaki wiedziały, jak ją rozczulić. Pochyliłem się i pocałowałem ją w policzek, sprawiając, że jej uśmiech stał się jeszcze szerszy.
- Najlepszy jest tytuł.
- Miał brzmieć Historia Isabelli Swan, ale tata zmienił go w ostatniej chwili – wyjaśniła Sophie.
Bella zabrała książkę z rąk Ethana i spojrzała na okładkę. Jęknęła i przeczytała głośno:
- Bella Swan: Porywaczka. – Spojrzała na mnie z uśmiechem. – Zabawne, że coś tak głupiego zmieniło się w najmądrzejszą rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam.
Roześmiałem się.
- Poczekaj, aż napiszemy kontynuację.


_____________________________


Koniec. Finito. Po prostu klakson nie żyje i tyle.
Na pierwszym miejscu chciałam podziękować wszystkim moim czytelnikom. Tym, którzy czytali, komentowali, ściągali, nie kopiowali ( Wink ), poprawiali sobie humor i pomagali przy nauce z biologii ( Wink ). Tym, dzięki którym ten ff zajmuje obecnie szóste miejsce w rankingu fanfiction i zdobył Złote Jabłko za najlepszą Bellę. Was cieszyły nowe rozdziały, mnie cieszyły nowe komentarze. Pełna symbioza. Mua! :*
Ukłon po pas w stronę moich wspaniałych bet, zarówno tych stałych: lilczur,marta_potorsia, jak i tymczasowych: Sonea, Witness. To dzięki nim ten tekst wyglądał tak ładnie. Świetnie się z Wami pracowało.
Autorce nie podziękuję, bo to już zrobiłam prywatnie. :P

Aha, no i z chomika możecie ściągnąć całość opowiadania, kilka błędów poprawiłam, ale wszystkich nie byłam w stanie, więc proszę mi wybaczyć.

Pozdrawiam wszystkich gorąco.
pestka.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez pestka dnia Pon 8:37, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
`Wapmirzyca` ; ****
Człowiek



Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sparkle London <3

PostWysłany: Pon 7:23, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Ten ff jest po prostu świetny. Szkoda że to koniec.
Epilog fantastyczny. Ale 5 dzieci?! Normalnie masakra.
Jakaś aluzja do tytułu książki? Chyba tak.
Jednym słowem: wspaniale się czytało.
Cieszę się, że to tłumaczyłaś : ))
Pozdrawiam,
W


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
skate
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą trolle internetowe?

PostWysłany: Pon 7:44, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Nie nie to nie może być koniec.
Aż nie chce się wierzyć jak to szybko zleciało xD
Strasznie mnie ten ff wciągnął od pierwszego rozdziału.
Ciesze się, że na niego wpadłaś i postanowiłaś przetłumaczyć bo tak bym się tu nudziła bez Porywaczki xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shantibella
Wilkołak



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mannatu ;)

PostWysłany: Pon 7:45, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Dzięki Ci ze tłumaczyąś ten FF Pestko :)
Co prawda czytałam oryginał ale polska wersja była tak bezbłędnie zajebista że na każdy rozdział czekałam jak na odcinek ukochanego serialu :)
Dzięki raz jeszcze za jeden z najlepszych czasoumilaczy ever i weny do kolejnych tłumaczeń :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ih8it
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 7:50, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

To ja pójdę w ślady Edwarda i zaśpiewam:
'Happy birthday to you. Happy birthday, urocza Pestko. Happy birthday to you'

Świetnie tłumaczyłaś ten tekst i trochę będzie mi szkoda, że to juz koniec.
Epilog jest świetny! :D
Taki jaki powinien być - śmieszny, wiele tłumaczący itp Wink
Nie będę się już więcej rozpisywać nad jego treścią, bo niektórzy mogliby mój komentarz przeczytać przed lekturą i popsułabym im całą zabawę Wink

Dziękujemy wszyscy za to tłumaczenie i jeszcze raz życzę Ci udanych urodzin ;*
Toast za Pestkę! :D
Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 9:12, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Wszystko co dobre musi się skończyć, ale za takie zakończenie jestem w stanie się na to zgodzić ^^
Epilog był cudowny. To jest chyba jedyne opowiadanie w jakim czytałam o miłości Belli i Eda, dodatkowo w AU/AH, przedstawionej po kilku latach i o ile się nie rąbnęłam w obliczeniach to po ośmiu. Ja zawsze się zastanawiałam czy to nie jest tak, że pierwsza fascynacja minie a potem nic nie zostanie, jednak Kambrnia rozwiewa moje wątpliwości. Jak czytałam oryginał byłam wdzięczna, że ostatni rozdział był pisany z punktu widzenia Edwarda. Dzieci, cała piątka, są cudowne, szalone, nieprzewidywalne i niezaprzeczalnie urocze.
Jeśli idzie o całe opowiadanie to absolutnie podziwiam Kambrię. Po pierwsze za niesamowite poczucie humoru i głowę pełną pomysłów oraz za ciekawy i zarazem ujmujący styl.
Jak czytałam pierwszym razem to pamiętam, że początkowo obawiałam się o Tanyę, że znowu dostaniemy jakiś mały dramat, potem gdy pojawiła się Victoria obawiałam się tego samego. Że biedna Bella będzie załamana bo ją zły Edward zranił. I dziękuję Bogu, że Kambria pozbawiła mnie tej wątpliwej przyjemności. Przedstawiła nam niesamowicie ciekawe opowiadanie pozbawione sztucznych dramatów. Całkowicie zanurzyłam się w jej opowieści. Wielokrotnie wybuchałam śmiechem przez monitorem, momentami płakałam ze śmiechu, zawsze poprawiałam sobie tym humor za co jestem najbardziej wdzięczna. Poza cudowną historią Kambria przedstawiła nam najwspanialszych bohaterów. Takiej Belli i Edwarda jeszcze nie było i jestem prawie pewna, że nie będzie. Rodzina Cullenów jest niesamowicie zwariowana i nadaje całości niesamowity urok. Dzieci - jedyne w swoim rodzaju, to one nadały temu ff lekkości i dodały na pewno pełno dziecięcego uroku.
Jeśli idzie o samo tłumaczenie to Ciebie też mi zostaje tylko podziwiać, przekładasz dwa całkiem różne od siebie opowiadania jednak robisz to w tak wspaniały sposób, że po prostu słów brak. Zachowujesz klimat tłumaczonych opowiadań, co jest ważne dla autora, ale również dodajesz tym ff czegoś od siebie, co polskim czytelnikom poprawia jakość czytania. Ja ani razu nie miałam wrażenia, że czytam tłumaczenie, a przy niektórych pracach tak mam. Mogę Ci tylko wróżyć wspaniałą karierę jako tłumaczki.
Na koniec chciałam Ci podziękować, bo to opowiadanie jest boskie i gdyby nie Ty na pewno bym do niego nie dotarła. Umiliło mi dużą część wakacji i na pewno będę do niego wielokrotnie powracać.
Pięknie Ci dziękuję i pozdrawiam
noibe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dotviline
Wilkołak



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 9:47, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

A ja bardzo dziękuję Tobie Pestko, bo bez Twojej pracy i wielkich chęci nigdy nie poznałabym porywaczki. :D Jesteś wielka!
Epilog jest wprost niesamowity. Autorka przeszła samą siebie. Po prostu niebo!
I ten fragment - Leah i Felix - perełka po prostu.
Szkoda tylko, że Alice i Jasper mają jedynie Landona... Brakuje mi jeszcze małej wersji Ally Wink
Piękny epilog na piękne pożegnanie.
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
katnap
Wilkołak



Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 9:53, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Szkoda, że to już koniec. Tak było fajnie, gdy się czytało tego ff. Podziwiam za wytrwałość w tłumaczeniu, które jest, co tu dużo mówić, genialne.
Dzięki temu ff dni były milsze, bo za każdym razem jak czytałam kolejne rozdziały to miałam lepszy humor.
Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:59, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Świetne, niesamowite, jedyne w swoim rodzaju, cuuuuuuuudowne!!!!
To jest absolutnie masta-blasa bombastyczne :)

I jak Edek śpiewa, Jazz i Emm przy sprzęcie do karaoke xD no i Esme zamknięta w ciurmie za prostytucję:)
Świetne tlumaczenie, dobrze, ze ktoś sie za to zabrał.
Mój tata zawsze powtarzał..."Wszystko ma swój koniec. Chwała ku**a Bogu, ze jesteśmy zaje****ci i będziemy trwac wiecznie" XDDDDD
ten ff dał mi duuuużo usmiech i wzruszeń jednocześnie. Dziękuje, ze go przetłumaczyłaś. Jestes wielka. Amen!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pon 11:01, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

O Boże siedzę i ryczę jak głupia :( :( :(

Koniec jest po prostu idealny i genialny. Dzieci są świetne. Bella i Edward tak samo kochający i romantyczni jak kiedyś. Stało się - zostali moją ulubioną parą z FF.

Wczoraj już całe opowiadanie skomentowałam. To dzisiaj tylko już powiem - dziękuję pestko za tłumaczenie i będę to jeszcze wiele, wiele razy czytać.
A teraz idę sobie popłakać, bo ze mnie taka sentymentalna kobita :( Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Pon 13:04, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Kurczę, Pestko, miałaś rację - skończyłaś "Porywaczkę", zanim administratorzy usunęli bloga. Godzinę temu dostałam informację na maila, że kradziejstwo zostało zablokowane! *famfary* :)
Szkoda, że nasza niezrównoważona przygoda z Kidnapperką już się skończyło. Miło było, ale co zrobić? Jedynie przeczytać opowiadanko o Nessie (która jest chyba moją ulubioną bohaterką w tym ff) i Jake'u. Cieszę się, że ktoś będzie to tłumaczył.
Dzieciaki są słodkie i miały genialny pomysł z tą książką - niebanalne i na czasie :D

Pozdrawiam serdecznie, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Milenkaa
Człowiek



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Edbertowa.

PostWysłany: Pon 13:07, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

łał.
koniec jest naprawdę najlepszy. ogólnie to to opowiadanie wywarło na mnie duże wrażenie. heh. muszę przyznać, że mi trochę smutno, że to już koniec. no ale cóż. miejmy nadzieję, że autorka napisze jeszcze jakiś FF Wink
pestka jesteś boska.
pozdrawiam .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Pon 13:10, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Dołączam się do toastu wzniesionego przez ih8it. ZA PESTKĘ! :)


Postaram się napisać wszystko i nic nie pominąć.

Przede wszystkim, Pesto, dziękuję, że zajęłaś się tak niesamowitym opowiadaniem i równie wspaniale go przetłumaczyłaś. Czytanie tego dzieła było wspaniałe, to chyba mój ulubiony FF. Bije na głowę wszystko, co do tej pory przeczytałam. Nawet w rankingu dałam go na pierwszym miejscu Wink Oczywiście brawa należą się także dla Twoich bet, które wspaniale sobie poradziły. Betowały bardzo szybko i nawet jeżeli były jakieś błędy, możemy im to wybaczyć Wink

Jeszcze raz co do opowiadania.
Kiedy pierwszy raz weszłam do tego tematu, pomyślałam, że będzie to naprawdę historia Belli, która uprowadza dzieci Edwarda, taki kryminał. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zaczęłam czytać i dowiedziałam się, że to wspaniała historia z humorem! :P Owszem, jest to romans, humorystyczny romans, ale nic nie zostało "przesłodzone", wszystkie wydarzenia był starannie zaplanowane. Ogromne gratulacje dla Kambrii za stworzenie takiego opowiadania, naprawdę trzeba mieć wyobraźnię.

Co do poprzednich rozdziałów, moją opinię znasz. Komentowałam dzielnie i nie muszę się chyba rozpisywać na ich temat. Napiszę tylko o Epilogu.

Epilog był niesamowity. To najlepsze zakończenie, jakie moglibyśmy sobie wymarzyć. Według mnie wszyscy wymienieni w tym fragmencie stworzyli wspaniałą rodziną - to się tyczy także Felixa z Leah. Dużo tych dzieci wszyscy się dorobili, oj dużo :D
Same dzieciaki Belli i Edwarda są naprawdę wspaniałe, ale chyba aż takich idealnych nie ma, prawda? Żeby napisać książkę... Tytuł dobrali sobie znakomicie. A gdy przeczytałam "Bella Swan: Porywaczka", do oczu napłynęły mi łzy. Naprawdę się wzruszyłam. Bella jest naprawdę dobrą dla rodziny i szczęśliwą matką, z idealnie dobranym mężem i z kochanymi, wspaniałymi dzieciakami. Chyba każdy marzyłby o takiej rodzinie Wink

Hm, jedno mnie zastanawia...
"- Poczekaj, aż napiszemy kontynuację."
Czyżby Kambria coś planowała? Ale byłabym szczęśliwa Embarassed

Nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz pogratulować Ci wyboru opowiadania i samego tłumaczenia. Będę czekać, aż ktoś przetłumaczy Porywaczkę z punktu widzenia Nessie i Jake'go. Naprawdę może być ciekawie Wink

Mam nadzieję, że z wakacji wrócisz wypoczęta i zabierzesz się jeszcze za jakieś dobre tłumaczenie (swoją drogą podglądałam Cię w "Panku tekstów" i coś tam ciekawego z Twojej strony przeczytałam :D Cóż, będę czekać :)).

Pozdrawiam, ściskam, całuję, gratuluję,
Rathole love


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Pon 13:12, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Majcia_
Człowiek



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:29, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

dołączam się do toastu! ;D
Pestka jesteś wielka.
baaaaaaardzo dziękuje za Twoje tłumaczenie, które było świetne.
historia sama w sobie przepiękna, z humorem, miłością, świetnymi tekstami i fabułą. pokochałam porywaczkę już od pierwszego rozdziału, i tak już do końca pozostało.
Sam epilog sprawił, że się wzruszyłam na sam koniec. napisanie książki przez dzieciaki było świetnym pomysłem i prezentem. ogółem świetne i chyba najlepsze zakończenie jakie mogło być. nie ma co, wielu dzieci się dorobili :D i powstała jedna wielka rodzina! Wink

no i na koniec kilka fragmentów z epilogu.

- Myślałabym tak samo, gdyby ta pieprzona kreatura nie znalazła się rano ze mną pod prysznicem. Cieszę się, że dzieciaków nie było w domu. Biegałam nago po pokojach.
Wysunąłem dolną wargę.
- Przykro mi, że to przegapiłem.
- Dupek

– Ile razy mam ci powtarzać – jeśli robisz takie numery, nie możesz dać się złapać.

- Moja dupcia nie była urocza kiedyś i z całą pewnością nie jest teraz.
Pozwoliłem swojej ręce zsunąć się w dół pleców Belli i złapałem ją za tyłek.
- O czym ty mówisz? Twój tyłek jest jak wino – im starszy, tym lepszy.
- Dupek – odpowiedziała, uderzając mnie delikatnie w klatkę piersiową.

dziękuje, dziękuje, dziękuje!
na pewno jeszcze nie raz wrócę do naszej Belli porywaczki ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pestka
Wilkołak



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey

PostWysłany: Pon 13:35, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

Rathole napisał:
Hm, jedno mnie zastanawia...
"- Poczekaj, aż napiszemy kontynuację."
Czyżby Kambria coś planowała? Ale byłabym szczęśliwa Embarassed

Z tego co wiem, Kambria nie planuje kontynuacji w najbliższym czasie. Ale kto wie, może kiedyś. W każdym razie możecie sobie przeczytać [link widoczny dla zalogowanych] czyli historię zainspirowaną Porywaczką. Tytuł chyba mówi sam za siebie. Wink Ja nie czytałam i nie wiem, czy dobre, tłumaczyć też nie mam zamiaru, ale zajrzeć można.

Cytat:
Mam nadzieję, że z wakacji wrócisz wypoczęta i zabierzesz się jeszcze za jakieś dobre tłumaczenie (swoją drogą podglądałam Cię w "Panku tekstów" i coś tam ciekawego z Twojej strony przeczytałam Very Happy Cóż, będę czekać Smile).

Rath, nie przypominaj mi nawet. :( Mam depresję z tego powodu. Miałam po Porywaczce na jakiś czas dać sobie spokój, skupić się na Falloucie, ale moja granicząca z obsesją miłość do tłumaczeń wygrała i zaczęłam szukać czegoś w miarę krótkiego i dobrego. Znalazłam fanfic, który jest genialny i zaczęłam go z rozpędu tłumaczyć - idealnie się wpasował w mój styl i wyszło coś pięknego. Niestety, po chwili dostałam wiadomość od autorki - nie zgodziła się na tłumaczenie. Była tak miła, że nawet nie chciało mi się jej wiercić dziury w brzuchu, więc podziękowałam grzecznie i od tego czasu mam załamkę. Na razie nie będę tłumaczyć nic nowego, bo nie będę miała na to czasu, ale jeśli za jakiś czas fanficki nadal będą popularne, to wrócę z czymś świeżym. Na razie pomęczę Fallouta.
Aha, jeśli ktoś miałby ochotę na dobry horror z prawdziwymi wampirami - [link widoczny dla zalogowanych] to ten mój fic. Mhrrr aż mi się ręcę rwą, żeby go przetłumaczyć, ale nic nie poradzę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maya
Wilkołak



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!

PostWysłany: Pon 13:42, 21 Wrz 2009 Powrót do góry

o mój boże.
o mój boże.
o mój boże.
AAA.!
Zakochałam się.! Porywaczko, Kambrio Rain, Pestko, będe Was wielbić po kres moich dni :)
Bella Swan Kidnapper, the best.! For ever and ever :)
no to teraz tylko wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić nad łóżkiem <3
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maya dnia Pon 13:43, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin