FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Kubek gorącej czekolady [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
MonsterCookie
Gość






PostWysłany: Pią 20:56, 31 Lip 2009 Powrót do góry

Boże, to jest świetne. Jak przeczytałam zaparło mi dech w piersiach. Nasuwa mi się też kilka pytań, dlaczego Bella zostawiła Edwarda, dlaczego na świecie zostało mało ludzi?
Poza tym według mnie napisane bezbłędnie, lub to ja niczego nie zauważyłam.

Strasznie mi się to podobało, najbardziej uwielbiam koniec, tzn. epilog. Jest genialny i świetny, nie wiem dlaczego trochę to kojarzy mi się z książką ‘’Mały Książe ’’

Na pewno przeczytam to znów w najbliższym czasie, bo jest piękne.

Żałuję tylko, że takie dość krótkie.
Pozdrawiam,
MonsterCookie. Wink
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Czw 12:01, 13 Sie 2009 Powrót do góry

To było... niesamowite. Kompletnie różniło się od wszystkiego, co w swoim życiu przeczytałam. Nigdy nie spotkałam się z czymś tak wspaniałym. Słowa cudowne, świetne także oddają mój zachwyt po przeczytaniu tego FF, acz wydaje mi się, że jakoś nie pasują do tego opowiadania. Są takie... proste.
Cholera jasna, jak ja słodzę Shocked

Powiem Ci, ze początki mnie trochę zniechęciły. Nie mogłam jakoś doczytać tego rozdziału. Myślałam "Kiedy to się skończy". Głupie to było z mojej strony, bo właśnie początek jest tutaj piękny. Końcówka... Przyznam, że z powrotem Belli dość przewidywalne. Co do samego Aniołka, czy Nadziei, jak można ją nazwać. Bardzo pomysłowe, po prostu zaje.biście pomysłowe.

I na tym mogłabym skończyć.
Ale nie, muszę jeszcze coś napisać Laughing
Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie pokazałaś też, że nie należy tracić Nadziei. Edward otwierał te okno z nadzieją, że przyjdzie do niego Aniołek, ale też jakby czekał na Bellę czy Nessie. Czekał każdego dnia. A kiedy te w końcu się pojawiły - nie otwierał okna, bo dostał to, na co czekał. Hm, trochę szkoda mi było Aniołka. Czuła się niepotrzebna.

Szkoda, że zmieniłaś końcówkę. Mogłaś w sumie połączyć te obie.

Jeszcze co do twojego stylu.
Jest absolutnie niesamowity. Rozkładasz mnie na łopatki, a ja mogę tylko leżeć i kwikać o więcej FF-ów pisanych Twoimi palcami. Shocked Masz tak duży talent, że aż mi oczy takie się zrobiły ' Shocked ' jak to momentami czytałam.

No, i w sumie nie wiem, co dalej napisać Wink Chyba zabiorę się za Twoją Symfonię Wink

Pozdrawiam Cię,
Rathole z wciąż wytrzeszczonymi oczami z wrażenia Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:14, 28 Sie 2009 Powrót do góry

Zajrzałam i ja tu w końcu, by dokonać rytulanej rzezi w imieniu jedynej i słusznej weny, która to wymaga od swych wiernych sług niesamowitych poświęceń i ogromnych wyrzeczeń.

Początek był zdecydowanie niesamowity. Magiczny. Inny. Migotał na granicy snu i jawy i nawet nie przeszkadzał mi typ narracji, ale... No właśnie jest jakieś "ale": o ile dialog o babach mogę uznać za ciekawy i naprawdę zabawny, to pasował mi do naszej Nadziei jak pięść do oka albo i gorzej. Rozluźniło to nastrój. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie. No co poradzę, że lubię, kiedy atmosfera gęstnieje - jest lepka i zachłanna, gdy się rozrzedza coś umyka i tu niestety też zdążyło uciec. No i zabiło mnie zdrobnienie. Nie znoszę zdrobnień. Są okropne i obrzydliwe i burzą rytm zdań. Anioł - tak, Anielica - owszem, ale nie Aniołek, bo przed oczami mam tłustawego cherubinka w pampersie. Wiem, że jestem okrutna w tym momencie, ale to tylko moja subiektywna opinia, więc nie musisz jej brać w ogóle do siebie.

I tak jak przy Symfonii mam wrażenie, że gdzieś nastąpił rozdźwięk, rozminięcie się z weną, z pomysłem, a szkoda. Bo mniej więcej do dziesiątej strony dałam się Kubkowi porwać bez szemrania i nawet ten nieszczęsny Aniołek mnie nie uwierał, a potem było słychać trask - suchy i nagły - atmosfera się pokruszyła.

Spotkanie z rodziną, ich myśli, słowa - genialne. Motyw otwierania okna - świetny. Gorąca czekolada - słodycz w goryczy. Gra na pianinie, rozmowy na pozór bez sensu i ogrom pytań - tajemnica. A potem wszystko wyjaśniasz. I to nie jest złe, ale nie jest również potrzebne. Nie wiem do czego to porównać, żeby oddać dokładnie moją emocję, ale chyba do samego czwartego tomu serii. Z jednej strony ucieszyłam się, że jest. Z drugiej, jak już go przeczytałam, żałowałam, że nie pozostałam przy własnych domysłach. Trochę tak jak z tą miniaturą do Atera. Niby wiem, że ona jest Nadzieją, ale szkoda, że dowiedziałam się w ten sposób.

Widziałam też filmik na YT - uroczy. Dobrze jest kogoś inspirować, prawda? :) I na deser dodam, że naprawdę masz miękkie serce. Gdyby ktoś ukradł mój pomysł i dowiedziałabym się o tym, nie byłabym tak wyrozumiała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anex Swan
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^

PostWysłany: Sob 19:09, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Dopiero teraz udało mi się to przeczytać i powiem szczerze, że ten ff bardzo mnie wciągnął. nie mogłam się od tego oderwać ^^ ten pomysł z Nadzieją to był strzał w dziesiątkę!! tylko jestem ciekawa jakie było pierwsze zakończenie- myślę, że nie tylko ja Wink
Uważam, że za mocno się martwiłaś uwagami użytkowników forum, bo opowiadanie jest naprawdę fantastyczne !!

To opowiadanie jest na pewno inne- takie wciągające, a także trzymające w napięciu do samego końca.

Mam dla ciebie propozycje- zacznij pisać książkę ;]

Pozdrawiam zakręcona Anex Swan Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
<RUDA>
Zły wampir



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:50, 13 Paź 2009 Powrót do góry

Boże... To jest ... Suhak nie ma takich przymiotników aby opisać to ff.
Wybacz za początek ale nie mogę się pozbierać do kupy po przeczytaniu. Gratuluje wspaniałej wyobraźni i pomysłu. Pokazałaś że trzeba wierzyć, mieć nadzieję. Wiem jedno że w najtrudniejszych chwilach gdy braknie mi sił i nadziei będę wspominała twoje słowa właśnie z tego ff. Dzięki ze to napisałaś i wstawiłaś na to forum.
Podzielam zdanie Anex Swan powinnaś zacząć pisać książkę.
Pozdrawiam gorąco :*Dziękuje za Nadzieję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovee
Człowiek



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 10:35, 26 Paź 2009 Powrót do góry

wow.

nie, to nie jest ff. to jest arcydzieło.
arcydzieło w każdym znaczeniu tego słowa. czytając kubek gorącej czekolady przez pierwszych pare "świtów" miałam wrażenie że czytam jedną z książek Paulo Coelho. Bo podobnie jak on- potrafiłaś przez małą ilość słów przekazać ogrom treści.

strasznie mi się podobały rozmowy Edwarda z Aniołem. poprzez zadawanie pytań i nie otrzymanie odpowiedzi. bo w zasadzie kolejne pytanie było po części odpowiedzią.
brak mi słów. mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać jeszcze coś Twojego.

pozdrawiam i podziwiam
Lovee


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Pon 17:19, 26 Paź 2009 Powrót do góry

Nabrałam wielkiej ochoty na skomentowanie Twojego opowiadania, ponieważ właśnie wróciłam z kawiarni, w której to zasmakowałam kubka gorącej czekolady. Nie był tak pyszny, jak inne, które pijałam, ale ostatecznie była to czekolada, bądź mocne gorzkie kakao, a picie takiej lub takiegoż poprawia mi humor, zupełnie jak Twojej bohaterce.
Kubek czytałam dawno temu, nie pamiętam zbyt wiele szczegółów ani tego co mogło mnie wybitnie urzekać, czy denerwować. Prawdopodobnie nie miałam tych skrajnych emocji przy czytaniu. Wybacz za brak konstruktywizmu w tym komentarzu.
Po pierwsze mogłabym ponarzekać na długość poszczególnych części. Wink
Gdybym tekst czytała w Kąciku Pisarza i musiała czekać na poszczegóne części, chyba bym zwariowała. Szczęście, że mogłam sobie wszystko naraz zjeść. W całości czyta się super. Całość urzeka lekkością, cała historia wydaje się być magiczną. Nie spodobało mi się do końca zakończenie. Wolałabym, żebym mogła sama się domyśleć, kim była Nadzieja. To jedyny zarzut, jaki pamiętam, ale i tak nie obniża według mnie jakości. Mile wspominam Kubek, to dobry tekst.
Pozdrawiam, P.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Czw 19:00, 05 Lis 2009 Powrót do góry

zwyyyyłam się...
<chlip>
o Boże jakie to jest urocze! Takie cudownie, cudownie inne!
trochę przypomina krzyżówkę Paulo Coelho z Harukim Murakami - tego co w nich najlepsze - magii między wersami życia i takiej dawki abstrakcji, żeby te magię móc zobaczyć.

I wiesz co? Podobałoby mi się bardziej (tzn jeszcze bardziej) gdyby nie było o Edwardzie, po prostu gdyby nie było fanfickiem. Ale wtedy pewnie bym się na to nie natknęła i nie rozkleiłabym się wspierana moim dzisiejszym dołem. No cudeńko takie, że tylko siedzę i łepkiem kręcę z niedowierzania :)
Uwielbiam takie zabawy literaturą, uwielbiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wireless
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D

PostWysłany: Pon 11:47, 18 Sty 2010 Powrót do góry

A mi dla odmiany, cholernie nie podobało się zakończenie. Za dużo tłumaczenia, wszystko podane na tacy. Nie !

Cytat:
Westchnęła głęboko.
- Okłamałam cię, Edwardzie. Okłamałam cię, gdy powiedziałam, że nie mam imienia. Mam, ale go nie używam. - Spojrzała na krajobraz za oknem. - Na imię mi Nadzieja.

A potem zniknęła na zawsze.


Moim zdaniem, właśnie tak mogłaby wyglądać końcówka. No, ewentualnie, jakieś drobne dodatkowe zdanie, ale bez tych tłumaczeń, że przychodzi i odchodzi i sratatatatata. Chociaż, to nie jest złe. Jest po prostu ... niepotrzebne.

Pomijając zakończenie, jest to jeden z moich ulubionych ff na tym forum. Z początku taki ... magiczny, tajemniczy wstęp, a atmosfera ta, utrzymuje się aż do praawnie samego końca (ah, to nieszczęsne zakończenie!). Pozwolę sobie wspomnieć, że chciałam Cię opierniczyć za ten koniec już z dobry miesiąc temu, ale w czasie pisania komentarza padł mi komputer i taaaak jakoś dziś, weszłam sobie w Bibliotekę i patrzę - Suszak - ochrzanię ją. No i ochrzaniłam. Dobra, już dobra. Koniec lamentu.

To jest na prawdę coś niesamowitego. Samo czytanie zapiera dech w piersiach. Bardzo ładnie pokazałaś, że warto mieć nadzieję, bo i ona może sprawić cuda. Oby więcej takich opowiadań! : )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Juliann
Człowiek



Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kątowni:)

PostWysłany: Sob 16:21, 23 Sty 2010 Powrót do góry

Przyznam się bez bicia już na początku, że nie umiem zbytnio pisać komentarzy do opowiadań. Siedziałam sobie dzisiaj przy parapecie i gapiąc się przez szybę myślałam nad komentarzem do Twojego utworu. Może tak: absolutnie mnie urzekł! Rzeczywiście, jak już wyżej pisano, jest trochę ''surowo napisane'', ale moim zdaniem, między innymi dzięki temu tworzy klimat. Szczerze mówiąc, nie czytałam jeszcze niczego napisanego w ten sposób. Jeśli chodzi o błędy itepe, to nie znalazłam, bo nigdy ich nie szukam, gdyż wolę skupiać się na treści. Sam pomysł na tego ff jest ciekawy i... niezwykle (?) ujęty. Lecz już przy prologu sama się wprowadziłam w błąd, bo myślałam, że ta Ona to Bella. Ale to raczej z powodu innych ff, gdyż w znacznej części tych, które przeczytałam (jeśli opowiadanie było E&B) ta ona była właśnie Bellą. Zatem całkiem mile mnie zaskoczyłaś^^. A niech to, nie mogę zapomnieć o Kubku, myślę i drążę temat... co znaczy, że pewnie do niego jeszcze nie raz wrócę (wydrukowałam sobie, ha, ha). To by było chyba tyle, przynajmniej na tą chwilę. Ciągnąć nie będę, bo masło maślane się zrobi. Podsumowując: trafiłaś 'we mnie'.

P.S.: Wybacz proszę, że trochę przysłodziłaaam, ale ja tak mam. Nie lubię doszukiwać się błędów i niepoprawności.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gelida
Zły wampir



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 18:14, 14 Mar 2010 Powrót do góry

Siedzę i myślę, co by tu napisać. Nieczęsto komentuję ff-y, ale poczułam się w obowiązku zostawić jakiś dowód na to, że przeczytałam. Uwaga, będę słodzić!
To opowiadanie jest w stu procentach oryginalne/niezwykłe/magiczne/inne (niepotrzebne skreślić). Pewnie teraz, gdy zabiorę się za jakieś "normalne" ff, będę się dziwić, dlaczego jest takie przyziemne. Podziwiam Cię za to, że potrafiłaś stworzyć coś, co byłoby jednocześnie ciekawe i skłaniające do myślenia. Tajemniczy i surowy styl mnie zaintrygował tak, że zaczęłam tęsknić za tym sposobem pisania podczas czytania ostatnich rozdziałów (widać, że są trochę oderwane od reszty). Cały ff połknęłam w kilka godzin i teraz aż mi się zrobiło smutno, że to już koniec. Z jednej strony mogłam to czytać bez końca, a z drugiej korciło mnie, by zobaczyć zakończenie. Na szczęście moja silna wola czasami jest silna (a masło jest maślane).
Ta nutka dobrej magii w postaci Nadziei całkowicie mnie urzekła. Jej postać chwyciła za serce tak, że szkoda mi jej było. Zastanawiam się, jak to z nią jest - czy odwiedzając każdego przybiera inną postać, czy zawsze jest Aniołkiem.
Pewnie będę wracać do tego opowiadania, ale póki co trzeba wrócić do normalnej, szarej rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 16:33, 11 Kwi 2010 Powrót do góry

To było... mocne.
Jeszcze nie spotkałam się z tekstem napisanym w taki sposób... jest bardziej suchy i niezrozumiały, ale ma głębię. Niestety nie wszystko zrozumiałm. Np. Czy to Jacob został zabity?? Albo kto i przez kogo. Ale to nieważne. Jestem po prostu ciekawską istotą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zua_15
Wilkołak



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Nie 18:55, 25 Kwi 2010 Powrót do góry

Suhak... Udany ff, nie ma co.
Zacznijmy po kolei...
Spodobało mi się to, że nie było tu wszystko pisane od razu. Strasznie tajemniczy tekst, co sprawiało, że ciekawość zżerała i trzeba było wziąć się za cały tekst. Być może gdyby było walnięte od razu, wprost... mogłoby być nudne? Nie wiem, ale wiem, iż taka wersja, jaka jest tu zamieszczona, jest niesamowita!
Piękna historia, naprawdę oryginalny pomysł. Najbardziej ciekawiła mnie Nadzieja, te jej zdolności, jej wiedza, co wtedy jeszcze było tłumaczone ustami Aniołka Wink.
No cóż... zaczarowało mnie to opowiadanie. Przebieg wydarzeń jest taki... spokojny, a zarazem gwałtowny, o, może tak: spokojnie gwałtowny, nie... spokojny gwałt... bla! Co za okropne określenie! Dobra, nie będę bredziła.
Wszystko mi się podobało.
Tak... zdarzały się czasem powtórzenia, co wybijało z rytmu, trochę przeszkadzało, ale ogólnie pozytywnie!
I co więcej mam tu naklikać? Nie wiem, wiem jedno... bezbłędnie trafione w moje serce,
gratuluję!

Całuję serdecznie,
Zua.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:54, 26 Kwi 2010 Powrót do góry

Suszku... Przepraszam, że dopiero teraz przeczytałam Kubek..., ale tak jakoś wyszło. Pochłonęłam go z niesamowitym zainteresowaniem i muszę przyznać, że jestem lekko skołowana. Dzieje się ze mną coś dziwnego. Mój nastrój również jest dziwny. Melancholia połączona z ulgą i... nadzieją. Tak, z nadzieją.


Biorąc się za to opowiadanie, zdawałam sobie sprawę z tego, że będzie smutno i nastawiałam się na to, ale to co mnie ogarnęło jest czymś innym niż się spodziewałam. To nie był taki typowy smutek. Melancholia z nutką zaskoczenia, napięcia, czasami na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.
Kubek... jest zupełnie inny niż Twoje miniatury, czy też Pandemia. Nie znaczy to, że jest gorsza. W żadnym wypadku. Po prostu inna. Inny klimat. Przewaga dialogów nad opisami. Charakterystyczna budowa. Jednak jedno łączy te wszystkie teksty - wszystkie są przepiękne. Przepraszam, że Ci tak słodzę, ale ja inaczej nie potrafię.


Bardzo podoba mi się to, że nie zrobiłaś tutaj rozdziałów. Pomysł ze "świtami" jest niesamowicie trafny i interesujący. Świetnie Ci to wyszło i masz za to ogromnego plusa.
Kolejna sprawa - zaczynanie właściwie każdej części od tego, że Edward wyglądał przez okno. Nadawało to opowiadaniu jakiś rytm i podkreślało rutynę, o której wspomniałaś słowami Edwarda w prologu. Jednak to przyzwyczajenie zaczęło się później zmieniać. Edward czekał ze smutkiem, potem z zaciekawieniem, ze zniecierpliwieniem, z radością. Z nadzieją. Boże, jak Ty trafnie wymyśliłaś wątek z tą nadzieją. Po prostu geniusz. Ona właśnie łączy wszystkie wątki, wszędzie można ją odnaleźć w tym opowiadaniu.
Kolejna sprawa - dialogi. Przewaga dialogów nad opisami. Zazwyczaj jestem przeciwniczką takiego zabiegu, ale nie tym razem. Wszystko idealnie tutaj współgrało. Nic nie zgrzytało. Rozmowy były tak charakterystyczne i fajnie napisane, że nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo podobały mi się rozmowy Edwarda i Anioła/Nadziei. Było w nich dużo tajemniczości, ale też pewnego rodzaju niewinności i uroku. Przy niektórych ich wymianach zdań uśmiech nie schodził mi z twarzy. A niektóre sprawiały, że robiło mi się smutno.
Ciekawie wymyśliłaś z imionami. Ona nazwała go najpierw Odysem, potem mówiła do niego tak jak powinna - "Edwardzie". On zwracał się do niej "Aniele", a okazało się, że jest Nadzieją.
Kolejna sprawa. Wątek gorącej czekolady. Teraz czuję jej woń. Serio. Okazała się dobrym pretekstem do wizyt Anioła. Było to niewinne i słodkie. No i był to też powód do podpytywania Edwarda, czemu nie pije i nie je. Pytała, choć wiedziała wszystko.
Wizyta Tanyi trochę zbiła mnie z tropu. Wtedy nie rozumiałam o co chodzi, potem wszystko wyjaśniłaś. Muszę przyznać, że nieco mnie to zdziwiło. Nie spodziewałam się tego "epizodu", o którym wspomniałaś.
Wizyta Cullenów też mnie zaciekawiła. Zastanawiałam się czemu Edward się od nich odłączył i dlaczego tak go denerwują, uważa, że ich gadki nie mają sensu, a myśli sprawiają ból.
Kolejna sprawa - Bella i Nessie. Wprowadziłaś kolejną nutkę tajemniczości. Czemu odeszły? Kto kogo zabił? Dlaczego go nienawidzą? Cieszę się jednak, że wróciły do Edwarda, bo było mi go naprawdę żal. Choć potem przykro mi było, że Anioł/Nadzieja się w nim zakochała, poczuła się w pewien sposób odrzucona po ich powrocie. Pomimo tego, że nie powinna go pokochać - zrobiła to. Tęskniła za nim. Wzruszyłam się.
Pięknie ujęłaś to jak się do siebie zbliżali. Docierali się, na początku Edwarda irytowały pytania i przebywanie w jej obecności, ale potem zaczął się dobrze czuć przy niej, chciał jej towarzystwa, tęsknił za nią, stresował się, gdy nie przychodziła. Jednak gdy zniknęła po przybyciu Nessie - nie za bardzo się przejął. Był jej wdzięczny, ale cieszył się, że rodzina do niego wróciła. Zdziwiło mnie to z jednej strony, ale z drugiej... hmm.
Muszę Ci też przyznać, że cierpiałam wraz z Edwardem. Widać było, że wspomnienia sprawiają mu ból, że żałuje niektórych rzeczy, że uważa, że odejście Belli i Nessie to jego wina. Cieszyłam się, gdy dzięki Aniołowi odżywał.
Było wiele ślicznych fragmentów. Najbardziej zapadła mi w pamięć rozmowa o szczęściu, o babach, fragment rodem z Czerwonego Kapturka, Puk puk -> kto tam -> Aniołek, no i przede wszystkim to, gdy Edward grał na pianinie i myślał o Belli - melodia zamieniła się w tą Anioła, a Bella właśnie w nią. No i ostatnie zdanie jest przepiękne.

Jeśli mam być szczera to w pewnym momencie poczułam się lekko zagubiona. Pojawiło się trochę niedopowiedzeń, spraw, o których nam napomknęłaś jedynie. Bałam się, że nie pozamykasz nam wszystkiego i nie wyjaśnisz. Że pozostawisz czytelnika w niepewności. No i gdy Anioł zniknął, a Bella i Nessie wróciły - myślałam, że dostaniemy jakieś zakończenie typu: Edward nie jest szczęśliwy z rodziną, szuka Anioła lub coś podobnego.
Na szczęście wybrnęłaś ze wszystkiego idealnie. Nigdy bym się nie spodziewała takiego zakończenia. Zaskoczyłaś mnie, zauroczyłaś i chwyciłaś za serce. Lepiej być nie mogło.

I tak oto zapoznałam się z Twoim kolejnym tekstem. Dopisuję go do listy swoich ulubionych. Widzisz? Nie mogę do niczego się przyczepić. Przepraszam, po prostu nie potrafię. Podobało mi się. Znów wywołałaś we mnie dużo emocji, sprawiłaś, że polubiłam Twoich bohaterów. Edward i Nadzieja są naprawdę wykreowani świetnie i plastycznie. Przez te kilkanaście stron bardzo się do nich przywiązałam.


Kurcze, Suszku. Po prostu uwielbiam Twoje teksty. I tyle.

Przepraszam za chaotyczność. Pewnie wielu rzeczy zapomniałam. Najwyżej dopowiem Ci na gg lub tutaj dopiszę Wink

Buziaki!


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Lauritta150
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Wto 15:02, 27 Kwi 2010 Powrót do góry

Cóż, szczerze mówiąc z początku nie miałam zielonego jak świerszcz pojęcia o co chodzi w tym opowiadaniu, aczkolwiek bardzo mnie wciągnęło. Trapiły mnie pytania "Dlaczego Bella zostawiła Edwarda?", " Gdzie jest?", "Kim jest Anioł". Nie wiedzieć czemu, kiedy przeczytałam o śmierci osoby, którą kochała Nessie przed oczami stanął mi wielki, czerwony napis: JACOB BLACK. Anioł będący Nadzieją.. świetne. Wielki plus da autorki. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KW
Zły wampir



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~

PostWysłany: Czw 21:06, 03 Lut 2011 Powrót do góry

Popłakałam się. To było piękne. Pierwsze rozdziały były ciekawe, suche jednak miały taką głębie - kilka słów o życiu, tęsknocie, nie wiele liter, a jednak wielkie przesłanie. Początkowo myślałam, że to Bella, potem Nessie, ale Nadzieja? Piękne. Takie prawdziwe, bo zawsze trzeba mieć nadzieję. Zawsze. Bardzo mi się podobało to opowiadanie, i znajdzie ono szczególne miejsce w moim sercu i umyśle.
"Nadzieja to ja, ja to Nadzieja". Cudowne!
Oh... Nie wiem co powiedzieć. Podobał mi się tekst o babach.
A najpiękniejszy był koniec.

Jezu, nie mogę przestać myśleć i powtarzać, że to było piękne i brakuje mi słów.

Dziękuje za Nadzieję. Dziękuje.

KW


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Czw 23:37, 03 Lut 2011 Powrót do góry

Przedziwne opowiadanie. Smutne, ale logiczne. Nic nie dzieje się na zawsze, nigdy nie powinno się mówić ;NIGDY. Nie przyszła mi do głowy Nadzieja, bo Ed zachowywał się dziwacznie, odpowiadał dziwacznie pytaniami, wręcz mało elokwentnie. Myślałam, ze Anioł to jego Sumienie, bo coś pewnie zrobił nie tak, skoro żona i córka go opuściły.A przecież obciążał go epizod z Tanyą ....Fabularnie opowieść jest niebanalna i bardzo aluzyjna, dlatego trochę zagubiłaś, moim zdaniem, tę początkową konsekwencję budowania niesamowitego napięcia- nie tyle powrotem Nessie, a potem Belli- ile pośpiechem i nadmiarem przeprosin z ich strony. Czemu Edd tylko przyjmował przeprosiny? Sobie niczego nie mógł zarzucić? Bardziej by mi pasował powrót jego kobiet, bez żadnych wyjaśnień, taka scena bezsłowna, ale emocjonalna, utrzymana w klimacie owej aluzyjności, tak ładnie wykreowanej wcześniej przez Ciebie!

Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl;Edd zakochał się W Aniołku-Nadziei? Ale chyba niedosłownie? Uchwycił się Nadziei,bo nawet wampiry muszą jej potrzebować, tyle że "upostaciowanej", tak? To taka przenośnia, bo inaczej nie mógłby być uznany za postać kanoniczną?
Pisać to Ty umiesz na pewno, najważniejszy był pomysł fabularny, oryginalność ujęcia bohaterów, wykreowania ich świata. Rządzisz , dziewczyno czytelnikiem, absolutnie. Szacun.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 20:50, 04 Lut 2011 Powrót do góry

Dziękuję bardzo za opinie, które wciąż czytam i nigdzie nie uciekłam :)
Cieszę się że opowiadanie spotkało się ogólnie rzecz biorąc z pozytywnymi opiniami oraz że nieco uboga forma narracji przypadła Wam do gustu. Za popsucie końcówki oraz atmosfery panującej wokół bohaterów już biłam się w pierś, poza tym to było dwa lata temu, wiele się przez ten czas nauczyłam...
Kto by pomyślał, że po dwóch latach wciąż tu będę i wciąż ktoś to będzie czytał - chociaż jak sobie przeglądam ten tekst, to wiele bym zmieniła i poprawiła, ale nie zrobię tego, bo zepsuję już kompletnie wszystko.
Dziękuję Wam ogromnie za ciepłe słowa i czas poświęcony nad Kubkiem. To wiele dla mnie znaczy i wbrew pozorom opinie o czymś co było tak dawno mają niejako wpływ na to, jak piszę dziś.
Uściski od Suszaka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kropek
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:51, 05 Lut 2011 Powrót do góry

Czytałam już kiedyś twoje opowiadanie, na samym początku, jak byłam zachłyśnięta bezwarunkową miłością do sagi. Minęło sporo czasu, ale znowu tu wróciłam i ponownie przeczytałam twoje dzieło. Muszę przyznać, że dzięki tobie przypomniałam sobie za co tak kochałam sagę i jej bohaterów. Napisałaś coś, co każdy z nas czasem przeżywa - brak nadziei, stratę ukochanej osoby, ból... Ujęłaś to wszystko w tak pięknych słowach, przywróciłaś mi nadzieję i wiarę na lepsze jutro. I za to ci dziękuję.
Wzruszyłam się czytając ten tekst, zmusiłaś mnie do zadumy. I nadal trwam w tym stanie. Słowa mają niesamowitą moc i ty umiesz się nimi odpowiednio posługiwać. To niebezpieczna broń, ale ty wiesz jak się z nią obchodzić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:47, 28 Lut 2011 Powrót do góry

Wiesz suszku, to opowiadanie jest jednym z pierwszych ff-ów, jakie przeczytałam. Było to daaawno, jakieś dwa lata temu...
Prawie nieustannie głosowałam na niego w rankingu.
I nie wiem, naprawdę nie wiem, dlaczego nigdy nie zostawiłam po sobie śladu...
Nie napiszę ci tu żadnej analizy ani oceny, dostałaś tego sporo i że opowiadanie jest dobre, to wiesz.
Myślę, że ważniejsze jest, by powiedzieć ci, jakie uczucia wywołuje we mnie czytanie tego tekstu. Bo jest to tekst, którego nie da się czytać bez emocji. To twoje opowiadanko porusza we mnie najczulsze struny. Jest magiczne i w magiczny sposób na mnie oddziałuje. Trochę jak poezja, choć poezją nie jest. Zachwyca mnie w nim moc uczuć, choć są one wyrażone tak bardzo subtelnie, tak ulotnie, tak... niewinnie.
Przeczytałam sobie go raz jeszcze, właśnie dzisiaj. I czuję... tęsknotę. Nawet nie potrafię powiedzieć za czym. A może częściowo potrafię, choć lista byłaby długa. Przede wszystkim czuję tęsknotę za takimi emocjami, za takimi tekstami, za takimi bohaterami. Ale czuję też taką życiową tęsknotę za... pięknem. Za odrobiną baśni w życiu.
I mam ochotę otworzyć okno o świcie... bo za Nadzieją także tęsknię. Właśnie teraz.
Nie zmieniłabym w tym opowiadaniu nic. Jest i tajemnica i trochę słodyczy na koniec i odrobina dziegciu. Wszystko przyprawione w sam raz.
Tak, porównanie z Małym Księciem jest dobre, ale nie chodzi o styl. Mały Książę również wywołuje we mnie dziwne, nie w pełni nazwane uczucia.
Taki dziwny stan - gdy przypominam sobie, że jestem istotą wrażliwą i czuję się jak antena, która odbiera wysyłane przez ciebie, autorkę, fale.
To tekst, który budzi z uśpienia moją duszę.
Dziękuję.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin