Tydzień na miłość...odc. 1-8 [Z] (nowy 12.08)

Czytam Twoje opowiadanie, Georgio, od samego początku i w ciągu tego czasu zdążyłam je polubić. Strasznie spodobał mi się też pomysł i wykonanie. Teraz, kiedy przeczytałam ostatni rozdział, zrobiło mi się dziwnie smutno, ponieważ nie będę miała czekać na kolejne części Twojego tworu. Wszystko co dobre, szybko się kończy.
W ciągu publikacji kolejnych odcinków zdążyłam polubić bohaterów 'Tygodnia na miłość'. Bellę, która mimo że nie wyznała na samym początku prawdy, miała szczęście i jej losy potoczyły się dobrze. Wydaje mi się, że dobrze postąpiła zatając prawdę, miała przynajmniej okazję poznać dobrze Edwarda i zakochać się w nim.
Polubiłam też Edwarda, który jako właściciel restauracji wydaje mi się idealnym mężczyzną. Na dodatek jest sympatyczny, inteligenty i umie wybaczać. ;d
Jest też Jazz, który jest wspaniałym przyjacielem. A także Alice, która chyba i tutaj miała przeczucie, że Edward i Bells będą razem, mimo że tego nie mówiła tylko zaprosiła Bellę na spotkanie rodzinne. No i Emm. Podobało mi się to, że kiedy dowiedział się o ślubie, chciał jej coś zrobić, stanął po stronie swojego brata, mimo że lubił Bellę.
Spodobał mi się także moment, w którym Edward poznał prawdę. Lepiej nie mogłabym wyobrazić sobie tej sceny. Dobrze też, że to Emmett i
Alice dowiedzieli się tego jako pierwsi.

Mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze, albo może ciąg dalszy tego, jakiś sequel albo coś, bo bardzo przyjemnie czytało mi się to co piszesz. (:

Pozdrawiam,
xx

Hmm. to opowiadania, jest inne od wsztkich jakie czytałam. :D Ale baaardzo mi się podobał i pomysł i przedstawienie postaci i scen. :) Jedyne do czego mogę sięprzyczepić, to to, że ten ostatni chap. jest tak krótki! :O JA miałam tu nadzieje, że rozwodzenie się nad tym wszystkim, nad sytuacją w jakiej jest Bella, więcej dramaturgii. :D Ale i tak opowiadanie jest świetne. :D

Pozdrawiam, Lutz.

Jest to lekkie, miłe i przyjemne opowiadanie. Masz ładny styl i twoją mocną stroną są opisy o tak. Miałaś ciekawy pomysł i dobrze go zrealizowałaś, jednak jak dla mnie cała akcja potoczyła się za szybko. Nie wierzę, że można zakochać się na całe życie zaledwie w tydzień. No ale to tylko moja opinia.
Historia, jak już mówiłam sama w sobie jest niezła, miałaś ciekawe pomysły jak rozwinąć akcję. Spodobało mi się na początku sposób w jaki prowadziłaś dziwną gadaninę w głowie Belli, jej rozmyślania i wątpliwości. Było to coś naturalnego, a opisałaś to w sposób realistyczny.
Denerwowało mnie trochę, że skupiłaś się jedynie na Belli i Edwardzie. Reszta była zaledwie tłem, coś tam napomknęłaś o romansach, ale nie spodobał mi się sposób w jaki to rozwinęłaś, był za krótki, brakło mi trochę uczucia.
Nie wiem czemu, ale zabrakło mi tu jakiegoś rozdziału pisanego z perspektywy innej osoby niż Bella. Wiem, że to była jej historia, ale przerywnik w formie opisu wszystkiego, co się dzieje z innego punktu widzenia, nie byłby zły. Ale ogółem jest ok.
O.

czytając twój fanFik miałam wrażenie że oglądałam bardzo podobny film tylko nie pamiętam tytułu. czytało się fajnie i lekko to trzeba ci przyznać, na błędy nie zwróciłam uwagi, no oprócz stwierdzenia że bella lubi grać w gry (masło maślane!). dla mnie to opowiadanie było standardowe wręcz schematyczne. po pierwszych rozdziałach szło się domyślić co będzie dalej co jest ogromnym minusem. do tego wszystko było cholernie przesłodzone i cukierkowate jakbyś pisała dla nastolatek marzących o księciu na białym koniu. już się cieszyłam kiedy napisałaś o tej krwi, bo myślałam że Edward jednak ukrywa coś, ale ty porzuciłaś ten wontek ku mojej rozpaczy. nie było wampirów tajemnicy intrygi i emocji,dreszczyku grozt. możesz się ze mną nie zgodzić, ale czy nie uważasz, że to było strasznie naiwne. on nawet jej nie pocałował, a mimo to wybaczył jej wszystko i przyszedł powstrzymać ją przed ślubem z nieodpowiednim facetem - ładna bajka. nie obraź się dla mnie opowiadanie musi zaskakiwać, przydałoby się też trochę erotyzmu i krwi! po za tym zaczynasz niektóre wątki ciekawie rozwijać, a potem je porzucasz i nie wyjaśniasz do końca. co prawda muszę ci przyznać, że świetnie wprowadzasz humor do swoich opowiadań, tego ci naprawdę zazdroszczę. opowiadanie nie jest w moim guście, ale przeczytałam je całe, a to naprawdę dobrze o tobie świadczy. wierze, że będziesz miała stałych czytelników bo czasem chcemy pomarzy i oderwać się od rzeczywistości i twoje opowiadanie jest właśnie takie.

Oby więcej takich ff Cool

Podobało mi się strasznie! :D Mogę o coś poprosić? Weź utwórz jakieś Tydzień na miłość 2, bo normalnie wczoraj przeczytałam opowiadanko i ciągle o tym myślę. Ja chcę ciąg dalszy Wink

Dopatrzyłam się jednej, malutkiej niezgodności, ale nie ma to większego wpływu. Mianowicie chodzi o to jak Emmet przychodzi z kwiatami od Edwarda. Zna adresik, a 2 rodziały później Emmet odwozi Belle do domu i pyta się o adres Wink

A tak to super :D Proszę twórz :D Pozdrawiam :)

Och, tu jesteś! W kąciku nie było...
Jak ja się cieszę z Happy Endu:)
Czyżby z tą "dawną" miłością się spotykała w Hiszpani? Fajnie, że Eddie wybaczył Bell.
Tydzień na miłość 2, byłby pewno (podobnie jak Tydzień na miłość) sukcesem, tak myślę ;*
Mam nadziję, że jeszcze przeczytam jakieś opo Twojego autorstwa Wink

P,
N.

hehe ten twój ff jest boski :) przeczytałam go jednym tchem :)
fajnie się zakończył:) tylko szkoda ze taki krótki..

Pozdro...:D

Tak mało? Czemu tak mało!? *płacze*

Kurcze ostatni rozdział mnie rozdzarował. No kuuuuuredeeeeee.
Rzecz jasna super, ze sa razem.....Mogłas tylko bardziej dramatycznie opisac ten "ślub".....

Ech.....opowiadanie jest genialne! Nie raz do niegow wrócę:)

Ten ff jest świetny. Przeczytałam go całego . Świetna robota !!!
Może kiedyś podejmiesz się innego ff bo ten jest genialny :)

Pozdrawiam Wink

Całkiem niezłe, ale za krótkie.
Akcja się szybko toczyła i szybko skończyła.
Ale cóż- każdy ma swój styl pisania.
Dziwie się jej przyaźnią z Jacobem, ale twoja sprawa.
Ogólnie wrażenie świetne, jeśli jeszcze coś napiszesz, chętnie przeczytam.

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!
Kocham cię.
To opowiadanie jest najlepsze z wszystkich jakie czytałam.
Jest piękne. I ten Epilog.OH.Płakałam i się śmiałam.
Serio to jest BOSKIE

Świetne opowiadanie.
Dobrze, że Bella nie wyszła za Jake'a.
Pozdrawiam,
MrsTanner

Rozumiem, że można zakochać się na zabój przed własnym ślubem, ale nie rozumiem, gdy się już wie, że ślub zapowiada się na NIEPOROZUMIENIE, by tego nie chcieć odwołać. Stawanie przed ołtarzem tylko dlatego, że się z kimś tam umówiło, uważam nie tylko za kiepski pomysł, ale i kiczowaty rodem z hollywoodzkich filmów gag.Mało prawdopodobne jest, by w tzw. realu facet typu E.C. prawie sprzed ołtarza przejął opuszczoną niedoszłą pannę młodą. To kto kogo opuścił; Bella J., czy odwrotnie? Na miejscu Eda byłabym dłużej obrażona, że narzeczona ciągnęła na 2 fronty! A gdyby przed kolejnym ślubem Bella znowu zmieniła obiekt miłości???
Nie rozumiem tez :przyjaźni z Jacobem. Po miłości nie ma przyjaźni, pozostaje znajomość. Przyjaźń to wierność i lojalność. Końcówka naciągnięta i to mocno, ale....czyta się wspaniale. nie zrażaj się, pisz dalej, chętnie poczytam. Wiem, że dużo łatwiej jest oceniać, niż samemu coś stworzyć. Za odwagę wystawienia się pod ocenę innych -podziwiam Cię. Lekkość tego FF jest niewątpliwa; w sam raz na zimowe wieczory. Jest dobrze!

Hmm...
To będzie mój pierwszy negatywny komentarz. Rozumiem, że każdy ma swój styl pisania ale :
* jak można mylić imiona? Rozumiem, autor może modyfikować i zmieniać bohaterów, jednak jeśli chcesz zmieniać imiona, to powinnaś napisać to przed pierwszym rozdziałem, tak dla jasności
* mogłaś przed wstawieniem zarysować jakoś tą historię, napisać co i jak. to nawet jest w regulaminie...
* w ogóle nie poczułam czegoś pomiędzy Edwardem a Bellą. Nic. Nie było ich rozmów, czegokolwiek by zaznaczyć to uczucie między nimi. Bella strasznie przeżywała wszystko, jednak nie czułam tej miłości
* rozdziały strasznie naciągane, czasem nie chciało mi się czytać, jednak liczyłam, że się coś zmieni i będę mogła napisać coś miłego, i czytałam. Niestety nie mogę doszukać się pozytywów.
* zaproponował jej granie w monopol?! ludzie! no bez przesady. Podobało by mi się to jeśli byłaby pokazana między nimi rozmowa, albo coś. A tu mają po dziesięć lat i grają w monopol - haha.
* i czemu, skoro Bella wiedziała, że nie kocha Jake'a chciała brać ślub? Nie napisałaś, dlaczego tak zrobiła
* końcówka, niestety najgorsza - chodzi o ślub. jednak jeśli chodzi o ostatni akapit, to mi się spodobało. Więc, może się jednak czegoś nauczyłaś?

Niestety, nie spodobał mi się ten ff. Mam nadzieję, że napiszesz lepsze. Nie chce być niemiła, czy coś, ale wydaje mi się że jest to KK, w którym wyraziłam swoją negatywną opinię, wyjaśniając dlaczego jest taka, a nie inna.

Pozdrawiam, liczę na to że będzie lepiej.

KochającaWampira