FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Edward Cullen: Kieszonkowiec [NZ] [T] R10 4.09 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Sob 20:41, 05 Gru 2009 Powrót do góry

Hej Wink
Właśnie przyszłam odlepić Kieszonkowca z drugiej strony. Ledwo chciał, bo mu tam chyba wygodnie. No ale że mam dla Was trzy ważne informacje, napiszę.
1) Tą niespodzianką miało być powitanie Swan na pokładzie. Dzięki niej myślę, że rozdziały będą pojawiać się częściej.
2) Możliwe, że rozdział, który - kolejna informacja, rozdział będzie dłuższy niż poprzednie - dziś zostanie przetłumaczony i możliwe że wstawiony już jutro.
I trzecia - jutro ruszą prace nad kolejnym rozdziałem, tak więc spodziewajcie się go wcześniej niż za dwa tygodnie, jak to zwykle ze mną bywa. Ale! Aż tak często dodawane nie będą. Erica nie robi zbyt częstych aktualizacji. Wprawdzie są opublikowane dziewięć rozdziały, jednakże nie chcemy ich przetłumaczyć zbyt szybko, byśmy nie musiały później czekać miesiąc na kolejny. Teraz postaram się przetłumaczyć szybciej, bo po szóstce możecie czuć niedosyt. Niedosyt nie w sensie, że Wam się nie podoba, bo raczej spodoba, a że pewnie będziecie chcieli więcej. Szczególnie po czymś takim devil

Chciałabym zaspoilerować :D
Dowiecie się, co będzie robił Aniołek na ramieniu Edwarda, gdy zobaczy Bellę w tymże wyzywającym ubraniu Cool

No i mam nadzieję, że nie będę musiała tego ani edytować, ani dodawac rozdziału na samym dole strony :P. Rozpieściliście mnie i dziwnie będzie mi dodawać rozdział, wiedząc, że poprzedni jest na tej samej stronie Laughing. Znaczy się - Bardzo ładnie proszę o komentarze!:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mirell.
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.

PostWysłany: Sob 21:01, 05 Gru 2009 Powrót do góry

Boże. Ratuj mnie. Pomóż! Powiem tak. Rathole kocham cię! Wyszłam z wprawy w pisaniu komentarzy, a dlaczego? Bo tak właściwie to moje czytanie fanficków prawie całkowicie zniknęło wraz z epilogiem Porywaczki. Gdy zakończyło się moje najukochańsze opowiadanie, najśmieszniejsze jakie czytałam, prawie w ogóle przestałam czytać cokolwiek, bo wychodziłam z założenia, że nic lepszego nie znajdę. Czytałam tylko sporadycznie opowiadania, które zaczęłam wcześniej, a zakończenia jeszcze nie mają, a poza tym nic nowego. Tak tylko od czasu do czasu przeglądałam strony Kąciku w poszukiwaniu znajomych tytułów. Chyba z osiemset razy przemknęło mi Edward Cullen: Kieszonkowiec.
Coś mnie kusiło, żeby tu zaglądnąć, chodź raz. Wiedziałam, że z czymś mi się ta nazwa kojarzy! Ale mimo wszystko trzymałam się swojego postanowienia, że żadnych nowych ff nie czytam. Poza tym miałam takie dziwne wrażenie: że co Edward kieszonkowcem niby? Nieee, to nie dla mnie. Myślałam, że to będzie jakieś tam opowiadanie o kryminaliście , nic śmiesznego. A ja już od dłuższego czasu mam ochotę jedynie na takie opowiadania. Wiec nie weszłam tu. Najlepsze jest to, że sobie dopiero teraz coś uświadomiłam. To samo pomyślałam o Porywaczce. Niby, że co Bella porywaczką dzieci?
Ale w końcu... nie wytrzymałam i weszłam! :D I kurna nie żałuję. Nie żałuję, bo znalazłam świetne opowiadanie, które jest już teraz wraz z Porywaczką na pierwszym miejscu w moim rankingu ff. I mimo iż pierwszy rozdział był krótki to się nieźle uśmiałam. Uśmiałam się w każdym tak samo i już wiem, że będę wiernie czytać to ff do końca! A pod koniec znowu będzie mnie bolało serducho, bo opuści mnie następne cudowne opowiadanie. Ale to nie ważne, bo do końca jeszcze daleko.
Co do postaci, to pokochałam Jaspera - szamana xD No po tym tekście Emmetta pozbierać się nie mogłam. Trochę przeszkadza mi mamisynkowy Edward, ale ta 'niby wojna' pomiędzy Emmettem a nim jest cudowna. Chodź chwilami wydaje mi się, że Edward nie ma jaj xD
Bella i cegły w torebce jednak wszystko rekonpensują. Kocham opowiadania z wpadkami, śmiesznymi i chwilami żenującymi sytuacjami i wszystkim innym z czego mogę się śmiać xD A ja na prawdę mam spaczone poczucie humoru, więc trudno jest mi znaleźć coś z czego na prawdę będę się śmiała. Ale jednak się udało, dlatego siedzę i czytam ten ff.
Mam nadzieję, że nowy rozdział przyjdzie szybko, a ff w pełni się rozkręci i będzie coraz śmieszniej :D
Co do stylu, to czyta się płynnie, szybko ( za szybko!), a błędów nie wyłapałam :D
Czekam na dalsze rozdziały i życzę veny przy tłumaczeniu.
pozdro, Mirell.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Mirell. dnia Sob 21:05, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Aline
Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:50, 05 Gru 2009 Powrót do góry

Rathole napisał:
Hej Wink
Właśnie przyszłam odlepić Kieszonkowca z drugiej strony. Ledwo chciał, bo mu tam chyba wygodnie. No ale że mam dla Was trzy ważne informacje, napiszę.
1) Tą niespodzianką miało być powitanie Swan na pokładzie. Dzięki niej myślę, że rozdziały będą pojawiać się częściej.
2) Możliwe, że rozdział, który - kolejna informacja, rozdział będzie dłuższy niż poprzednie - dziś zostanie przetłumaczony i możliwe że wstawiony już jutro.
I trzecia - jutro ruszą prace nad kolejnym rozdziałem, tak więc spodziewajcie się go wcześniej niż za dwa tygodnie, jak to zwykle ze mną bywa. Ale! Aż tak często dodawane nie będą. Erica nie robi zbyt częstych aktualizacji. Wprawdzie są opublikowane dziewięć rozdziały, jednakże nie chcemy ich przetłumaczyć zbyt szybko, byśmy nie musiały później czekać miesiąc na kolejny. Teraz postaram się przetłumaczyć szybciej, bo po szóstce możecie czuć niedosyt. Niedosyt nie w sensie, że Wam się nie podoba, bo raczej spodoba, a że pewnie będziecie chcieli więcej. Szczególnie po czymś takim devil

Chciałabym zaspoilerować :D
Dowiecie się, co będzie robił Aniołek na ramieniu Edwarda, gdy zobaczy Bellę w tymże wyzywającym ubraniu Cool

No i mam nadzieję, że nie będę musiała tego ani edytować, ani dodawac rozdziału na samym dole strony :P. Rozpieściliście mnie i dziwnie będzie mi dodawać rozdział, wiedząc, że poprzedni jest na tej samej stronie Laughing. Znaczy się - Bardzo ładnie proszę o komentarze!:D


A więc zapełniam stronę... =^.^=

Ja chcę już przeczytać o Aniołku! :D Jeśli on nie przejdzie na stronę Diabełka dla "takiej" Belli, to nie wiem co mu zrobię xD... Po tym jak Edward patrzył się na B. w normalnym ubraniu, już nie mogę się doczekać co się wydarzy teraz. :)

Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział, bo jak nie... to... to... to ku*** nie wiem ... Confused

Pozdrawiam i życzę weny, cierpliwości oraz chęci do tłumaczenia :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Nie 0:43, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Agent Orgazm wszedł.
Agent Orgazm przeczytał.
Agent Orgazm komentuje.
Błehehe Agencie Wibrator możesz już przestać wieszać na mnie psy jaka ja to zła i niedobra jestem! xD
Po prostu wiesz jaka ja leniwa jestem i jak się ociągam z pisaniem każdego komentarza. Ale wiesz ja jestem jak bumerang - zawsze wracam xDDD [btw. kiedyś powiedziałam to mamie po tym jak nie wróciłam na noc pierwszy raz Laughing i tak mi się teraz przypomniało to moje zaje***te porównanie :D]
No rozdział...fajny ;d Znaczy wiesz, dialogi dalej mnie nie bawią, ale za to zaczyna mnie śmieszyć ten cały kontekst sytuacyjny i pomysły autorki. Serio, laska ma nieźle w głowie nasrane xD Znaczy w pozytywnym sensie ofkors ;d
Wróci aniołek i diabełek? Łehehe! Ja wysiadam z tego autobusu xD Ale okej, będzie śmiesznie :D
Ściskam i w ogóle ;*.
Ju forgiw mi, rajt? Ju noł a lof ju soł macz end aj kent imadżin wys łerd łidałt ju xDD
Wali mi. To zapewne ta godzina.

Powodzenia Swaniku w tłumaczeniu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Nie 13:41, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Obiecałam, że się zrewanżuję? Obiecałam. I to właśnie robię :D

"- Ja nie mogłem zadzwonić do Rosie.
- A ja nie mogłem zadzwonić do Alice.
- Jesteśmy pojebani. "

Kocham ten moment xD Po prostu mnie zabił. Ogólnie nie pasuje mi humor w tym ff-ie. Ale muszę przyznać, że zdarzają się momenty, w których się uśmiecham :)
No ale to nie Twoja wina Rath. Ja mam po prostu nieco inne poczucie humoru.
Kurczę nie mogę powiedzieć na temat tego rozdziału nic poza tym, że jest dobrze przetłumaczony, ale też okropnie krótki. Przerzuciłam go do Worda i co? Nieco ponad dwie strony! DWIE! A ja? Ja wymęczyłam WCZORAJ coś około PIĘCIU! I od tej pory nienawidzę tego fanficka. Zresztą sama byłaś świadkiem moich mało cenzuralnych wypowiedzi pod jego adresem. Bez Ciebie i Kristenh chyba bym ześwirowała. Czy ta autorka naprawdę aż tak bardzo kocha slang? No i... Nie, dobra, przeszłabym do szczegółów, a tego przecież nie chcemy. Spoilerom mówmy nie!
Teraz musimy grzecznie czekać, aż Rath przywlecze się na kompa i zbetuje rozdział, wniesie poprawki, zdecyduje co dać tam, gdzie się wahałam i wrzuci. Myślę, że wyrobi się do wieczora, tak więc PIPOL dzisiaj powinniście mieć kolejną część perypetii w celi :P
Aż mnie kusi, żeby zdradzić chociaż tytuł kolejnego rozdziału, ale powstrzymam się.
PS.Tajny Agencie! Ogłaszam, że misja zakończyła się skucesem!

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Nie 13:46, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Nie 15:53, 06 Gru 2009 Powrót do góry

DZIECI PROSZĘ O OMINIĘCIE TEGO ROZDZIAŁU I WRÓCENIE TU NA SIÓDEMKĘ

Z okazji Mikołajek wrzucam Wam szósty rozdział. Nie dość, że jest - póki co Cool - najdłuższy, to jeszcze do tego chyba najzabawniejszy. Siódemka powinna pojawić się w nadchodzącym tygodniu.
Machamy łapką do Kristenhn, krzycząc przy tym, że jest wspaniała i że ją kochamy!

Tłumaczyła: Swan
Beta: Rathole (ale przy siódemce będzie tradycyjnie dredzio)
Rozdział 6
Skóra i pocałunki
~Edward

Uśmiech Belli stał się całkowicie szyderczy, ponieważ naprawdę chciałem, aby te piękne, małe ząbki skubały mojego...
Jej uśmiech powoli zmieniał się w złośliwy uśmieszek i mrugała przy tym. Kiedy wcześniej powiedziała, iż będzie mi towarzyszyła w celi, nie miałem pojęcia, że będzie tak wyglądać. Chciała usiąść przodem do tych popierdoleńców, na których mieliśmy się zemścić. Wolała zajmować miejsca w pierwszym rzędzie przy odgrywaniu się na idiotach.
Przygryzła dolną wargę i zajęła miejsce obok mnie.
Powiedziała mi, kiedy omawialiśmy jej plan, że, gdy ją zobaczę, będę musiał kontynuować naszą grę, jeśli chcemy, żeby to zadziałało.
Musiałem przyznać, że jeśli poprosiłaby mnie, abym stanął przed nią tak, jak mnie Pan Bóg stworzył, zrobiłbym to w sekundę. Bez żadnych pytań. Pozwoliłbym jej zrobić ze sobą wszystko, czego by zapragnęła.
Mały diabełek na moim ramieniu zaczął syczeć mi do ucha, żebym złapał ją za tyłek i jęczał, tylko tak aby brzmiało to realistycznie. Aniołek na moim drugim ramieniu upomniał diabełka, że przecież i tak będę jęczał.
Odpowiadałem na jej pytania nerwowo, bo teraz nie wyglądała jak Bella, którą poznałem kilka godzin temu. Stała się uber-Bellą z piekielnego Hellmouth*, ponieważ była ubrana jak diablica.
Również jej pomysł na uwodzicielskie przebranie robił kilka poważnych rzeczy z krążeniem w moim ciele.
Odpowiedziałem na ostatnie pytanie nieco zaskoczony jej południowym akcentem.
- Ja… ukradłem torebkę.
Moja erekcja była tak bolesna, że próbowałem odsunąć się od Belli, aby zobaczyć, czy krążenie powróci do normy na tyle, aby mój mózg znów normalnie funkcjonował.
Bella (aka Jej Grzeszna Seksowność) zmniejszyła przestrzeń między nami, przypominając mi, że powinienem wciąż udawać głupka.
Czerwony diabełek (który był przedstawicielem mojego ku***a) wpatrywał się z pożądaniem w piersi Belli i jego ręce były owinięte wokół talii. Aniołek na moim lewym ramieniu miał oczy przykryte końcówkami jego skrzydeł, ale zauważyłem też, że trzymał dłoń pod szatą – kut*s.
Wszyscy chcieliśmy posmakować jej cycek.
Bella wytłumaczyła, zanim wcześniej wyszedłem z mojego apartamentu, że wykona wiele teatralnych ruchów oraz że ma kilku przyjaciół, którzy nam pomogą. Musiałem przyznać, że jej przyjaciele, Butch i Rich, byli straszni jak cholera.
Jasper wyglądał jak ostoja spokoju, ale ja wiedziałem lepiej. Jego sztywna pozycja na pryczy mówiła mi, że był przerażony. Jednakże nie miałem pewności, co go tak przeraziło – stawienie czoła jego żonie – Alice – czy Butch.
Emmett wciąż patrzył na to, co robiłem z Bellą, ale jedno oko miał utkwione w swoim towarzyszu z celi, podczas gdy jego dłoń instynktownie przykrywała jego fiuta.
Bella odpowiedziała na moje jąkanie z pomrukiem:
- Och, zły chłopiec.
Jej paznokieć poruszał się po moim penisie, powodując jego drżenie. Później ślizgał się po zaroście na mojej szczęce. Cholera, była dobrą aktorką. Mogłem zobaczyć, jak jej oczy pociemniały i puls przyspieszył pod skórą.
Pieprzyć to. Złapałem tył jej głowy i przycisnąłem do siebie nasze usta. Cały dzień czekałem na okazję, aby to zrobić. Zajęczałem, kiedy jej paznokcie podrapały moją szyję, a jej ręce przesunęły się na mój tors. Jej dłoń zacisnęła się na moim podkoszulku, przyciągając mnie bliżej. Jęknęła w moje usta, gdy otworzyłem własne na tyle, aby jej język wślizgnął się i przejął kontrolę.
Gdzieś w pobliżu mogłem słyszeć Rosalie i Alice, drące się na Jaspera i Emmetta, ale w tym momencie miałem to w dupie.
- ku*** mać, Eddie! – zaklął głośno Emmett, powodując, że Bella się odsunęła. – Daj jej odetchnąć.
Mrugnęła do mnie.
- No właśnie, cukiereczku – powiedziała, wystarczająco głośno, aby inni to słyszeli. – Mamy całą noc.
Oblizała usta, jednocześnie przejeżdżając palcem po moich i wycierając z nich szminkę.
- O mój Boże. Emmett, co do cholery zrobiłeś Edwardowi? – zapytała Rosalie, patrząc na moją towarzyszkę z celi. Trzymała ręce na biodrach i mrugnęła do mnie i Belli.
- Ja nic nie zrobiłem – upierał się Emmet z oczami skierowanymi na mnie. – To Jasper zrobił.
- Nie prawda – syknął sam zainteresowany, nie odrywając oczu od Alice, która aż dymiła ze złości. Cholera, ona też była dobrą aktorką. – To wina Emmetta.
- Mam gdzieś, który z was to zaczął, ale wy dwoje musicie mu to wynagrodzić – powiedziała Rosalie ze złością, gdy odwróciła się twarzą do Emmetta.
Przez cały ten czas paznokcie Belli biegały w górę i w dół mojego ramienia, a cała moja krew wciąż płynęła prosto do ku*asa. Jej śliczne brązowe oczy patrzyły na mnie i wymamrotała:
- Pocałuj mnie. – Nie potrafiłem jej odmówić.
Złapałem jej twarz i pocałowałem mocno. Jęknęła i upadła na prycz, ciągnąc moje ciało za sobą.
- Myślę, że ona mu to wynagradza – powiedział Emmett.
- ku***, Elizabeth was zamorduje – szydziła Alice. – Zostanie rozdziewiczony w celi więziennej przez dziwkę.
Zesztywniałem w uścisku Belli, ponieważ naprawdę chciałem zabić moją kuzynkę. Bella odsunęła się nieco, aby spojrzeć w moje oczy, podczas gdy inni wciąż się kłócili.
- W porządku, Edward. Ja też – wyznała szeptem.
Odetchnąłem z ulgą szczerze zaskoczony. Byłem lekko zszokowany, odkrywając, że ktoś tak pewny siebie i seksowny może być dziewicą. Uśmiechnąłem się nieśmiało.
- Wszystko w porządku? - Czułem się jak zwierzę, atakując ją w ten sposób.
Przytaknęła.
- Równie dobrze sami też możemy cieszyć się tą scenką.
- Czy ty… cieszysz się tym? – zapytałem, ciekawy, czy była to tylko gra.
Bella przygryzła wargę i znów przytaknęła. Uśmiechnąłem się i ponownie pocałowałem jej usta, tym razem wolniej. Westchnęła w moje, otwierając je lekko. Wślizgnąłem język do jej ust, a udem otarła się o moją erekcję.
Bella sapnęła i odsunęła się.
- Myślę, że nie muszę cię pytać, czy ci się podoba.
Zarumieniłem się, co spowodowało, że się roześmiała i delikatnie parsknęła. Śmiałem się z nią, dopóki jej nie uciszyłem własnymi ustami.
- ku***, Rosalie! – zawył Emmett. – Zadzwoniłaś do mojej matki!
Oczami wyobraźni mogłem widzieć moją ciotkę – Esme – stojącą naprzeciw celi Emmetta.
Bella znieruchomiała pode mną i zepchnęła z siebie. Popatrzyłem na nią trochę zaniepokojony nagłym przerwaniem. Oboje usiedliśmy.
- Jeszcze jej nie poznałam – wyszeptała.
Uśmiechnąłem się ze zrozumieniem i przytaknąłem. Bella wzięła moje ręce w jej.
Esme stała przed celą syna i posłała mu spojrzenie. To spojrzenie było tak groźne, że wystarczyło kilka sekund, aby twoje jaja wyschły do rozmiarów rodzynek. Aż tak straszne.
Emmett i Rick skomleli w celi. Ciało Belli było napięte od powstrzymywania śmiechu już od chwili, gdy babcia Whitlock wkroczyła do pomieszczenia.
- Alice – syknął Jasper wściekle.
- Nie Alicuj mi tu! – powiedziała, gapiąc się na wnuka. Jasper skrzywił się jak dziecko i przytaknął. Dostaną za to, ale teraz nastał czas na wyznania.
- Możemy to wszystko wyjaśnić – powiedział Emmett niskim głosem. – Wszystko, czego potrzebujemy, to Bella.
- Tak, Alice. Tylko zadzwoń do Belli. Jestem pewny, że ona nas stąd wyciągnie – powiedział Jasper pełen nadziei.
- Nie – powiedziała ze złością Rosalie. – Zostawię was tu. – Zaczynałem myśleć, że to nie jest gra. Musiała naprawdę wkurwić się na Emmetta. Zawsze była bardzo opiekuńcza w stosunku do mnie, ponieważ, kiedy ją zaadoptowano, została rozdzielona z bratem, który mógłby być w moim wieku.
- Skarbie, nie bądź taka – błagał Emmett. – Tylko zadzwoń do Belli, proszę.
Bella wstała i podeszła do drzwi od celi.
- To nie będzie konieczne, skarbie. – wycedziła. Jej wyraz twarzy był naprawdę śmieszny.
- O mój Boże – syknął Jasper. Patrzył na Bellę, jakby była diabłem wcielonym.
Emmett przycisnął twarz do pręta w swojej celi i również patrzył na Bellę. – Moje oczy! – zawył. – Boże, będę musiał wyczyścić mój mózg – krzyknął, podczas gdy Alice, Esme i Rosalie zaczęły się śmiać.
Alice nie żartowała. Emmett naprawdę traktował Bellę jak młodszą siostrę.
Oficer Bree weszła do pomieszczenia i uderzyła pałką o pręty celi Emmetta.
- A więc ci dwaj zostają?
Bella popatrzyła na Jaspera i potem na Emmetta.
- Tak.


Po tym jak wszyscy zostaliśmy wypuszczeni, poza Emmettem i Jasperem, Bella i ja stanęliśmy przed ich celami.
- Bella – zagruchał Emmett z mocno zamkniętymi oczami. – Nie możesz nas tu zostawić.
- Och, nie zostawiam was tu, Em – powiedziała słodko. – Mój tata powinien zjawić się tu w ciągu najbliższych dwóch godzin. On was wypuści. – Wyszczerzyła się i pociągnęła mnie za rękę.
- Mam nadzieję, że wyciągniecie z tego wszystkiego wnioski – powiedziałem, otaczając ramiona Belli moją ręką.
- Taa, nigdy nie zadzieraj z torebką kobiety – powiedział Jasper. Walnął głową o ścianę. – Przepraszam, B. Ciebie też, Edward.
- Dzięki, Jasper – powiedziała Bella, uśmiechając się do niego. Odwróciła się do Emmetta oczekująco.
Skrzywił się, ale poniósł wysoko podbródek.
- Nie przeproszę.
Bella roześmiała się i westchnęła.
- Nie oczekiwałam, że to zrobisz, ale może będziesz chciał to ponownie przemyśleć, kiedy przyjdzie mój tata.
Emmett wyraźnie zadrżał, ale ukrył to przez obojętne wzruszenie ramion.
- Chodź – powiedziałem i wyprowadziłem Bellę z pomieszczenia, podążając za Rosalie, Alice i moją ciotką.
- Edward ukradł torebkę i dostał dziewczynę – wymamrotał ze złością Emmett.
Odwróciłem się i spojrzałem na niego ponad moim ramieniem.
- A żebyś wiedział, że dostałem.
Bella parsknęła i zaśmiała się, po czym klapnęła mój tors żartobliwie. Moja ciocia – Esme - szła przed nami z wielkim, pierdolonym uśmiechem na twarzy. Też była bardzo szczęśliwa z tego powodu, że jej syn dostał życiową lekcję, albo też dlatego, że w końcu znalazłem sobie kogoś. A może z obu tych powodów.
- Dzięki za tę cudowną okazję do odpłacenia się Emmettowi – powiedziała Bree, wyciągając dłoń w stronę Belli, która uśmiechnęła się i uścisnęła ją.
- Nie męcz ich za bardzo – wyszeptała Bella. – Jestem pewna, że mój ojciec im wystarczy.
Bree wywróciła oczami.
- Nie martw się. Będę grzeczna.
Rosalie się roześmiała i położyła dłoń na brzuchu, bez wątpienia czując, jak dziecko się rusza.
- Puść mu NYSNC albo New Kids, to się wkurzy. Alice doprowadzała go tym do szaleństwa, gdy dorastali.
- Ooo, dzięki, Rosalie – powiedziała Bree, pocierając ręce radośnie. – Tak się składa, że mam trochę ich muzyki.
Rosalie pochyliła się do niej i wyszeptała:
- Co właściwie stało się ze świecącym wibratorem?
Bree zaśmiała się i potrząsnęła głową.
- Mam przeczucie, że burmistrz go zatrzymał.
Wszyscy się zaśmialiśmy, podczas gdy Bree podniosła małe radio z przyczepionym iPodem i weszła do celi Emmetta. Muzyka zaczęła grać, wywołując u niego głośny jęk.
“Whoa oh oh. Listen up everybody if you wanna take a chance…”
- Wiecie, że wam się za to odpłacę! – krzyknął, zanim drzwi się za nami zamknęły.
Oczywiście, że to zrobi.


Po tym jak Bella i ja obiecaliśmy urządzić jutro kolację u niej, na której będzie moja rodzina, szliśmy ulicą do miejsca, gdzie zaparkowała swój wóz.
Nagle zadzwonił jej telefon w torebce.
- Halo? – zapytała radośnie. Użyłem jej rozkojarzenia i ziewnąłem, wyciągając rękę ponad głowę, a potem położyłem ją na jej ramionach.
Bella popatrzyła na mnie i wybuchnęła śmiechem, mówiąc rozmówcy, aby poczekał.
- Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś.
Zarumieniłem się na moment, zanim nie uświadomiłem sobie jak głupio musiałem wyglądać i zaśmiałem się razem z nią.
- Wybacz – wymamrotałem.
Bella tylko się do mnie uśmiechnęła i załapała mnie za rękę, którą trzymałem na jej ramionach, podczas gdy podnosiła słuchawkę do ucha.
- Cześć, tato – powiedziała.
Zbladłem. Och, słodki Jezusie, proszę, och proszę, nie pozwól mu mnie zastrzelić.
- Taak, wciąż tam są – powiedziała, zacieśniając uścisk na mojej dłoni.
- Nie bądź dla nich za ostry – powiedziała stanowczo. – To wszystko było jedynie zabawą. Nie! Nie możesz kazać im zdjąć bokserek i sprać ich na środku posterunku.
Nagle się zatrzymała i zbladła.
- Nie. Nie możesz dostać Edwarda. To nie była jego wina.
Zdjąłem rękę z jej ramion, czekając na mój pochód pogrzebowy. Mój mały diabełek miał pętelkę na szyi i wywieszony język. Mały aniołek był tym, który trzymał linę.
ku***, już byłem martwy.
Bella dyskutowała z ojcem minutę dłużej.
- Jest w moim wieku. Tak. Nie wiem. Tego też nie wiem. Dopiero go poznałam. Nie, tato. Nie. Nie! – westchnęła i spojrzała na mnie nieśmiało. – Dobra, możesz się z nim jutro spotkać. Pa. – Rozłączyła się i spojrzała na mnie.
- Będzie dobrze. Chce cię tylko poznać i prawdopodobnie wystraszyć na śmierć.
Rozdziawiłem usta.
Jej oczy powiększały się, gdy próbowała mnie pocieszać.
- Przeżyjesz, obiecuję.
Przytaknąłem i spróbowałem rozluźnić atmosferę.
- Powinienem wziąć kamizelkę kuloodporną?
Parsknęła i potrząsnęła głową, łapiąc moją dłoń i ciągnąc mnie dalej.
- Więc, Bello, na czym skończyliśmy? – zapytałem i przyciągnąłem ją bliżej do siebie. Doskonale do mnie pasowała, taka ciepła i delikatna.
- My? – zapytała, podnosząc brew.
- My – powiedziałem stanowczo i poruszyłem brwiami. – Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci opuścić mój wzrok, kiedy jesteś tak ubrana, prawda? – Zatrzymaliśmy się przy czarnym 4x4 GMC Sierra.
- Spokojnie chłopie, to nawet nie moje – powiedziała, wskazując na strój.
Zbladłem, co tylko sprowadziło ponownie jej słodkie parsknięcie i śmiech.
- Cóż, muszę wracać do domu – powiedziała i wyciągnęła coś z torebki – i odłożyć cegłę na miejsce.
- Potrzebujesz pomocy? – zapytałem. Przejechałem ręką po jej odzianym w skórę tyłku.
Och, Boże, kurewsko idealny.
Mały diabełek na moim prawym ramieniu dyszał i pokazywał mi, żebym ją przerżnął na bagażniku jej wozu. Mały aniołek na lewym ramieniu właśnie zmieniał aureolę na różki.
Znów podniosła swoją brew.
- Jedna godzina w areszcie i już myślisz, że jesteś buntownikiem.
- Myślę, że to wina stroju, który włożyłaś – powiedziałem. Mój głos załamał się tylko raz czy dwa.
- A więc powinieneś zobaczyć to w komplecie z moim batem i kolczatką – zażartowała z przebiegłym uśmieszkiem.
Objętość mojego ku***a w pół sekundy wzrosła dwukrotnie, a moi naramienni kompani złapali się za serca, odwrócili i spadli.

*aluzja do Buffy:Pogromca wampirów
__________________
__________________
Jeżeli to przeczytałeś, bardzo ładnie proszę o opinię.
I z góry przepraszam za błędy, które zostawiłam. Przeczytałam to tylko raz i nie najlepiej się dziś czuję.


Post został pochwalony 4 razy

Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Nie 15:59, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
madzia_lenka
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:07, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Bombowy jest ten ff-y Very Happy
I muszę się przyznać że miałam podobną historię do Mirell;)
Edward Cullen kieszonkowiec-> że niby co złodziej jakiś i pewnie jakoś trafi na Belle i odda jej jakieś drobniaki które zakosił z jej kieszeni żakietu w metrze ... czy coś w tym klimacie ... ale jakoś wyszlo tak że wziełam się za czytanie i BOMBA Emmett jest taki Emettowy, JJazz szamn a do tego Alice i Rose które trzymją krótko swoich chłopaczków;-DRazz a Edward normalnie lol a do tego Bella i jej walizki w torebce potem pościg za złodziejem z butem w ręku, Edward z najlepszą miną pewnie świata a la-"czemu ta kobieta za mną biegnie, powinna się przestraszyć albo coś w tym klimacie- normalnie bezcenne albo jak Bella wali go tą torebką z cegłami następna bezcenna scena;D Normalnie świetny ff-y, doskonały na poprawę humoru;)

Pozdrawiam, weny, czasu i chęci na tłumaczenie^^ Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia_lenka dnia Nie 16:12, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
madzia_lenka
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:23, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Ja tu poprawiam komenta ogólnego do całego zajebistego ff jestem po przeczytaniu 5 rozdziału patrzę i widzę 6 Chap!!! Normalnie dzięki Swan i Rathole wasze tłumaczenie jest mega wyjechane w kosmos Very HappyVery HappyVery Happy
Emmett normalnie wymiata w tym chapie z teksetm do Edwarda zeby dał Belli odetchnąć. Nie no ten rozdział jest NIEOCENIONY I MASKARYCZNIE BOBBOWy oczywiscie w najznakomiszym i najlepszym znaczeniu:-DVery HappyVery Happy
Pozdrawiam
i mega ugłony dla Rathole i Swan:-)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia_lenka dnia Nie 16:31, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
villemo
Wilkołak



Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wzgórze czarownic

PostWysłany: Nie 16:30, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Na początku była prośba o ominięcie tego rozdziału, ale jak można odmówić sobie prezentu na mikołajki? Więc przeczytałam i dawno się tak nie uśmiałam, banan mi z twarzy nie schodzi i przez najbliższe dwa dni nie zejdzie. Było kilka błędów, ale co tam liczy się reakcja Emmeta na wieść kim jest prostytutka i co ojciec Belli chce zrobić Jasperowi i Emmetowi. Gratuluję i czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shili
Człowiek



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:32, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Hm...jako, że ostatnich rozdziałów nie skomentowałam to spróbuje teraz wysilić się na coś konstruktywnego, ale nie obiecuję sukcesu :D. W tym rozdziale to najbardziej mi się podobali diabełek i aniołek na ramionach Edwarda. Jeszcze jak postanowiłam sobie to wyobrazić to dostałam głupawki xD. Zabawnie było też, gdy wpadły Rose z Alice i nawrzeszczały na swoich facetów ;D. Uhh... ale Bells pobudziła na koniec wyobraźnię Edwarda, biedny Ed. Już nie mogę się doczekać spotkania Charliego z Edem. Na pewno będzie kapitalne. Ogółem to przepraszam za mało składny komentarz, ale nie jestem w stanie myśleć logicznie z powodu, że jestem chora :<.

Dziękuję bardzo za tłumaczenie, to świetna robota i podziwiam cię za to :).
Pozdrawiam i czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Luiza Marie
Wilkołak



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:51, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Uwielbiam to opowiadanie, głownie za to, że można się przy nim cały czas głupkowato uśmiechać, wyłączyć myślenie i czytać (trzy czynności, które należą do moich ulubionych xD). Tłumaczenie jest naprawdę niezłe, a błędów jako takich nie zauważyłam i/lub nie zwracałam na nie uwagi. Ten fic jest idealny, jeśli ktoś chce się zrelaksować, podnieść hormon szczęścia w organizmie i zapomnieć o całym dniu stresu, który ma za sobą. Razem z "Porywaczką" i "Positive, Negative, Not So Sure" należy do moich ulubionych tego typu opowiadań. Powodzenia przy dalszym tłumaczeniu :).

Pozdrowiam, Lui :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Nie 18:02, 06 Gru 2009 Powrót do góry

hahaha *hahaha* *wciąż się śmieje*

wiedziałam czego się spodziewać, więc jak zaczęłam czytać to mocno się trzymałam fotela... jestem cwaniak - chyba pierwszy raz nie upadłam przy takiej dozie humoru... no było niesamowicie... prześmiesznie... i jakoś odważnie... taka Bella jak najbardziej mi się podoba, choć denerwuje mnie robienie z Edwarda prawiczka/jakiegoś nadpobudliwca seksualnego w każdym tekście... Smile

hehe... dziewczyny kategorycznie mają swój humor... specyficzny... a do tego znają słabe punkty swoich mężczyzn - dlatego nie wolno nigdy zaczynać ze swoimi kobietami - to nigdy nie przynosi nic dobrego :)

hihihi... DZIĘKUJĘ za ten rozdział... przebił nawet kubek z Edwardem, który dostałam wczoraj od mojego brata... fantastyczny prezent...

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MissCullen
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:14, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Boże... przez ten rozdział boli mnie teraz tyłek, bo tyle razy spadłam z kanapy. Ze śmiechu, rzecz jasna. a oto moje ulubione fragmenty (i sprawcy bólu):

Cytat:
Aniołek na moim lewym ramieniu miał oczy przykryte końcówkami jego skrzydeł, ale zauważyłem też, że trzymał dłoń pod szatą – kut*s. Wszyscy chcieliśmy posmakować jej cycek.

A to niegrzeczny aniołek! Upadek nr 1.

Cytat:
- ku***, Elizabeth was zamorduje – szydziła Alice. – Zostanie rozdziewiczony w celi więziennej przez dziwkę.

Spadłam po raz drugi. Skoro Edzio jest jeszcze prawiczkiem, to ja się chętnie zajmę zmianą tego stanu... a potem jego umacnianiem :P

Cytat:
To spojrzenie było tak groźne, że wystarczyło kilka sekund, aby twoje jaja wyschły do rozmiarów rodzynek.

Nie dość, że spadłam, to jeszcze się zakrztusiłam.

Cytat:
– Moje oczy! – zawył. – Boże, będę musiał wyczyścić mój mózg

Hahaha. Dobrze tak Emmett'owi

Cytat:
Skrzywił się, ale poniósł wysoko podbródek.
- Nie przeproszę.

Gorzej niż pięciolatek. No naprawdę.

Cytat:
– To wszystko było jedynie zabawą. Nie! Nie możesz kazać im zdjąć bokserek i sprać ich na środku posterunku.

Boże, nie miałam pojęcia, że Charlie jest taki... pomysłowy. Nawet moja wyobraźnia mnie tutaj zawiodła.

Cytat:
Mały diabełek na moim prawym ramieniu dyszał i pokazywał mi, żebym ją przerżnął na bagażniku jej wozu. Mały aniołek na lewym ramieniu właśnie zmieniał aureolę na różki.

To jest PRAWIE najlepsze zdanie z całego rozdziału. Jestem pewna, że pół bloku słyszało, jak się śmieję.

Cytat:
Objętość mojego ku***a w pół sekundy wzrosła dwukrotnie, a moi naramienni kompani złapali się za serca, odwrócili i spadli.

Umarłam xD to jest zdecydowanie NAJLEPSZE zdanie z całego rozdziału. Nie ma to jak wisienka na torcie Smile

Poza tym bardzo mi się podobało przezwisko Belli "Jej Grzeszna Seksowność". Ma Edzio pomysły, nie powiem. Wpadł biedak po uszy Very Happy

Weny życzę,
MissCullen


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Nie 19:13, 06 Gru 2009 Powrót do góry

"Mój mały diabełek miał pętelkę na szyi i wywieszony język. Mały aniołek był tym, który trzymał linę." Poprostu pękałam ze śmiechu Smile rozdział jak zawsze majstersztyk. Wpadek nie zarejestrowałam, za bardzo skupialam się na aniołkach i diabełkach Very Happy Szkoda, że autorka pisze tak powoli, bo oznacza to, że trzeba będzie czekać cierpliwie na kolejne części. Ale mikołajowy odcinek był boski. Już nie mogę się doczekać kolejnego.
Weny i czasu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Nie 20:11, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Muszę spokojnie usiąść i przestać głupio chichotać , wariować , dyszeć , skamleć czy świrować. Po pierwsze treść tekstu perfekcyjna co do literki. Nie muszę leżeć na ziemi ze śmiechu i walić o nią pięściami żeby się świetnie ubawić. Diabełek i aniołek , dograna parka. Jestem pod ogromnym wrażeniem tłumaczenia , widać że przykładasz się do tekstu ale i nie tłumaczysz słowo w słowo. Czyta się r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-i-e! Bardzo dziękuje za ten rozdział , a właśnie - zastosowany jest specyficzny rodzaj humoru który idealnie wpasowuje się w moje gusta. To jest stanowczo to.

Numer 1.
Cytat:
Czerwony diabełek (który był przedstawicielem mojego ku***a) wpatrywał się z pożądaniem w piersi Belli i jego ręce były owinięte wokół talii. Aniołek na moim lewym ramieniu miał oczy przykryte końcówkami jego skrzydeł, ale zauważyłem też, że trzymał dłoń pod szatą – kut*s
nie nie nie , po prostu zaraz walnę , przestanę żyć w przeświadczeniu , że anioły są uosobieniem cnoty i boskiego miłosierdzia ;p

Numer 2.
Cytat:
To spojrzenie było tak groźne, że wystarczyło kilka sekund, aby twoje jaja wyschły do rozmiarów rodzynek.
w życiu nie słyszałam lepszego określenia na zjawisko "przerażenia" u rodzaju męskiego ;p

Numer 3.
Cytat:
Mały diabełek na moim prawym ramieniu dyszał i pokazywał mi, żebym ją przerżnął na bagażniku jej wozu. Mały aniołek na lewym ramieniu właśnie zmieniał aureolę na różki
tak, tutaj już totalnie nie wierzę w cnote i miłosierdzie boskie.


Dzięęękuje z całego serca , oddana czytelniczka Uskrzydlona ( :

ps. dziękuje za poprawę humoru przed nadchodzącym poniedziałkiem ;<


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
natalieee
Wilkołak



Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:19, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Ale prezent Very Happy Wchodzę na forum szybko, bo musze się wracać uczyć, a tu niespodzianka. No i oczywiście zostaję, żeby przeczytać nowy rozdział.

Ten ff jest jedynym po 'Porywaczce', z którego tak się śmieję i który tak mi się podoba. To samo poczucie humoru jest. Haha Laughing Bella mająca takie pomysły mrrr. Nie mogę się doczekać, aż Emmett i Jasper będą się 'odwdzięczać'. Haha, a cegły w torebce to mnie powaliły całkiem. Prawie z krzesła spadłam. Aniołek i diabełek są tak śmieszni, że za każdym razem jak o nich mowa jest to się śmieję, chociaż by to śmieszne nie było. Wiem, że piszę bezsensu, ale jeszcze pod wrażeniem jestem. Oczywiście Charliego wszyscy się boją. Genialne jak na samo jego imię wszyscy mało nie mdleją. Haha spotkanie Edwarda z nim będzie co najmniej interesujące.. Laughing Cały pobyt w więzieniu świetny. Autorka ma bardzo fajne pomysły.

A co do tłumaczenia , to świetne jest. Nie ma powtórzeń, błędów raczej też nie. Czyta się lekko i miło. Nie muszę się męczyć, żeby po angielsku rozumieć.

Świetnie, że wzięłaś się za ten ff. Pozdrawiam i nie mogę się doczekać następnego rozdziału Wink A i właśnie. Nie pisałam po każdym czapiku, bo nie mogłam się zebrać. Więc teraz nie odnoszę się do poprzednich, ale postaram się już komentować na bieżąco.

natalieee love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Nie 20:48, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Tak mnie korci, żeby Wam odpisać, że aż to zrobię.
Na początku może tak:
Nie ja jestem tłumaczką póki co najzabawniejszego rozdziału, toteż ukłony należą się Swan. Świetnie sobie poradziła z tym rozdziałem. Erica używa praktycznie cały czas slangu, mowy potocznej, więc naprawdę trudno jest to tłumaczyć. Sama myślałam, że przesadzam, że tylko mnie wydaje się to trudne, bo po prostu nie umiem tłumaczyć. Ale na szczęście - albo i nie w sumie - okazało się, że opowiadanie samo w sobie nie należy do najłatwiejszych Wink
Moimi faworytami są Aniołek i Diabełek. Czytając tekst dwa razy po angielsku, raz po Swan, później cytaty przez Was przytoczone, naprawdę zaczynałam się śmiać. Tak, ten rozdział należy do najlepszych, które dotychczas się ukazały. A najlepsze - dla Was, nie dla mnie i Swan Laughing - jest to, że kolejne rozdziały będą także długie, jak i nie dłuższe. Siódemka będzie na szczęście krótsza - jakieś niecałe 3 strony - i powinnam się z nią szybciej uwinąć.

madzia_lenka, miałam identyczne skojarzenia z Porywaczką! Wink
villemo, wolałabym, żebyście sprecyzowali myśl "było kilka błędów". Sama je pod innymi opowiadaniami wypisuję, toteż jak nad moim ktoś pomarudzi, też się nie obrażę Wink
Shili, widząc kolejną osobę, której mali przyjaciele Edwarda się podobają, muszę powiedzieć, że część dziewiątki będzie pisana z punktu widzenia jednego z nich Cool
MissCullen, wypisałaś wszystkie moje ulubione fragmenty Very Happy

Pozdrawiam i czekajcie na kolejny rozdział, który niebawem się pojawi Wink
Rathole


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kristenhn
Wilkołak



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 21:08, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Po pierwsze:
Cytat:
Machamy łapką do Kristenhn, krzycząc przy tym, że jest wspaniała i że ją kochamy!

Niezmiernie mi miło, że pojawiłam się na początku tego rozdziału Laughing Należy podziękować, więc to uczynię: dziękuję Smile
A po drugie: rozdział naprawdę przezabawny. Co najbardziej mi się spodobało? Aniołek i Diabełek na ramionach Edwarda. Niby oklepany pomysł, bo w wielu opowiadaniach (nie tylko zmierzchowych ffach) pojawiają się tacy mali przyjaciele, jednak tutaj zostało zrobione to we wspaniały sposób. Uśmiechałam się za każdym razem, kiedy pojawiała się o nich wzmianka Wink
Po trzecie: tłumaczenie. Jest całkiem zgrabne, jednak uważam, że Swan stać na lepszy przekład, ponieważ mam porównanie do MBFK. I mam nadzieję, że kolejny rozdział w jej tłumaczeniu będzie o wiele lepszy.
Teraz czekam na kolejny rozdział i życzę weny i czasu do tłumaczenia.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Mirell.
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.

PostWysłany: Nie 21:19, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział to zaczęłam krzyczeć, dosłownie. Boże, jaka ja jestem dziwna. Rozdział zabójczy. Nieźle się uśmiałam.
Ekhm, ekhm. Do Emmetta przyszła mama i Rosalie, do Edwarda przyszła Bella, a do Jaspera przyszła Alice i... jego babcia xDD Najlepszy moment w całym rozdziale jak dla mnie!
Po prostu bosko. Edward jest prawiczkiem...Alice nie musiała mówić tego głośno przecież,a jednak to zrobiła. I powiem tylko tyle, że bardzo dobrze tak Emmettowi i Jasperowi, że zostali w tych celach, oczekując Charliego!
Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczy się sytuacja między Bellą a Edwardem. Nie mogę się doczekać. A najbardziej nie mogę się doczekać spotkania Edwarda z Charliem.. to będzie boskie! Tylko żeby w gacie nie narobił, błagam!
Co do błędów to nic nie wyłapałam, rozdział super przetłumaczony za co pokłony dla Swan Wink
Czekam niecierpliwie na dalsze rozdziały i veny wam życzę przy tłumaczeniu:D
Rozpisywać się bardziej nie będę, bo nie mam siły, zaraz mi gały wyjdą od siedzenia przed komputerem!
pozdro,Mirell.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Nie 21:48, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Wypadałoby, żeby tłumacz się wypowiedział, tak więc właśnie to robię.
Dobiła mnie długość tego rozdziału, w porównaniu do poprzednich i dobił mnie ten slang, powtórzenia, niezrozumiałe zdania. I tym próbuję tłumaczyć nieco gorszą jakość przekładu. Wybaczcie, postaram się poprawić :P
Kristenh, ty wiesz jak masakryczny był początek tego rozdziału, prawda? Już po samym nim miałam dość. Jednakowoż stwierdzenie, że stać mnie na więcej mi... pochlebia :D Skoro wszyscy je chwalą (Dziękuję Wam za to serdecznie. Okropnie bałam się opinii na temat tego rozdziału.), a TY (nie wiem jak dla innych, ale dla mnie jesteś pewnego rodzaju autorytetem w kwestii tłumaczenia) mówisz, że mogę więcej to to tylko motywuje mnie do dalszej pracy :)
Dobrze, muszę na koniec powiedzieć, że mogłam lekko przegiąć. Ten rozdział nie był taki zły. W sensie wynagradzał potworne zwroty swoim humorem :P No bo muszę przyznać, że mnie rozśmieszył :D Za niedługo przysiądę do 8 ^^
Wiem, że piszę nieco nieskładnie, bo dopiero powoli zbieram się po gorączce, a katar sprawia, że mam ochotę strzelić sobie w łeb... Więc wybaczcie :)
Do następnego rozdziału :)

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin