FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Sztuka miłości [NZ] 16+ cz. I-XIII (Chwilowo zawieszony) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Rose
Zły wampir



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 20:35, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Justine napisał:

- Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett.
Właśnie brałam łyka wody, kiedy to usłyszałam i wyplułam całą zawartość na Rose…
- O. Mój. Boże. Ty sobie jaja robisz?! – krzyknęła.

Laughing Laughing Laughing
Czytając ten fragment, wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Nie chcę myśleć co by było, gdybym akurat wzięła łyk soku...biedny monitor xD

Aktualnie jest to mój ulubiony FF na tym forum. Niecierpliwie czekam na kolejne części.
Bardzo podoba mi się pomysł Edward-Bella-James. Drama drama drama Laughing
Ciekawie piszesz, oby tak dalej :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rose dnia Pią 20:36, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Whisky
Wilkołak



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 21:58, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Wow... bardzo ciekawe i nowatorskie :D
W końcu jakis prawdziwy czarny charakter (James) :D
Czekam niecierpliwe na ciąg dalszy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nessi
Wilkołak



Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Akademii Cross

PostWysłany: Pią 22:43, 23 Sty 2009 Powrót do góry

Bardzo fajne ff piszesz lekko i masz fajne pomysły na ciekawe dialogi i wogóle fajną fabułę Mr. Green oczywiście życzę weny i czekam na więcej devil ach... nie będę tu przytaczać dialodu ,który spodobał mi sie w tej części najbardziej bo już to zrobiłyście dziewczyny ;]
.....I wants more ..... :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Sob 1:13, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:

- Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett.


Kwik!


Straszliwie szkoda mi Edwarda. Naprawdę nie lubię, jak moje miłości cierpią. Brr...

Świetne jest!

Czekam na więcej.
p,
S.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dians
Zły wampir



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.

PostWysłany: Sob 11:21, 24 Sty 2009 Powrót do góry

"-Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett"
Hahahaha xd
Mój ulubiony moment :D
Czyżby szykował się trójkącik Edward - Bella - James ? :D
Nie no ! Kocham i Ubóstwiam :D
Czekam na newsa :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Glamooorous
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth

PostWysłany: Sob 12:42, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Uuu czekam na rozwinięcie wydarzeń !
Ten ff jest po prostu świetny.
Dajesz radę z poczuciem humoru Emmetta ! Duży plus !
Sprzeczka Edward vs James to może być ciekawe devil
Ogólnie bardzo podoba mi się twój ff !
Czekam na ciąg dalszy !
Pzdr, Glamooorous


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wiórek
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D

PostWysłany: Sob 13:38, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Nie no, jak ja kocham Emmeta i jego odjechane teksty... On zawsze wie co i kiedy powiedzieć... HAHAHA!

Justine, zauważyłam Twój FF dopiero teraz, nie wiem dlaczego wcześniej mi umknął. Fajnie rozkręciłaś akcję i pozmieniałaś wątki. Bardzo mi się podoba...

Kiedy można liczyć na następne rozdziły? Twisted Evil
Oby szybko, bo inaczej piekło Cię pochłonie xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Justine
Wilkołak



Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:43, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Hmmm pytasz kiedy? Myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia, niestety gdyby to ode mnie zależało pisałabym codziennie, bo pomysłów nie brak, ale jak już wcześniej pisałam - sesja... brrr straszne słowo...
Nawet nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę z pozytywnego odbioru mojego ff Wink
Pozdrawiam cieplutko!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampireGirl
Zły wampir



Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 22:02, 24 Sty 2009 Powrót do góry

szkoda że dopiero tak późno ale poczekam bo jestem bardzo ciekawa daleszko ciągu ff :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Nie 19:17, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Co!?!?!? Dopiero pod koniec przyszłego tygodnia!!!
Hmm... Tak na spokojnie to ma swoje dobre strony. Poćwiczę cierpliwość.
Duuużo WENA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernee
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Grajewo

PostWysłany: Nie 19:39, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Trzymam za ciebie kciuki wrzucaj co masz !!!!!!!!!
masz pióro do pisania
czekam na dalsze losy
jednym tchem to wchłonęłam
narobiłaś mi smaka
pozdrawiam
wierze w ciebie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:59, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Właściwie to dziwnie się czyta tekst o Belli i Edwardzie pozbawiony 'drapieżnego' napięcia, jednak muszę przyznać że cały dzień ślęczę nad Fanficami z tego forum i ten wyszedł bardzo zgrabnie. Dobrze się czyta, czekam na ciąg dalszy ;-)
Giraffaaa
Człowiek



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!

PostWysłany: Pon 20:35, 26 Sty 2009 Powrót do góry

Moja reakcja na tekst Emmeta była podobna do reakcji Belli.
Na szczęście byłam oddalona od monitora komputera, więc nic nie ucierpiało xD

Genialne, czekam niecierpliwie na dalsze części.

p.s.
Buahahahhaha xD Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Pon 20:38, 26 Sty 2009 Powrót do góry

No dalej, dalej.... DALEJ Uwaga Uwaga Uwaga
JA...CHYBA...UMRĘ....
Kochana, przyprawiasz mnie o totalne załamanie psychiczne i porąbane myśli Uwaga
No, napiszże coś w końcu, bo Cię ... ZJEM Uwaga Uwaga Uwaga Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 20:55, 26 Sty 2009 Powrót do góry

Haha! To kolejne ff, które mnie bardzo zaciekawiło i wciągnęło :D
Czekam na ciąg dalszy!!!
Nie wiem, czy ktoś wcześniej zwrócił na to uwagę, ale jakby co: wuala, hehe, pisze się voila (nad "a" jest akcent, ale nie mam pojęcia jak tu to wstawić 0.o)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nana
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 19:33, 27 Sty 2009 Powrót do góry

Kiedy doczekamy się kolejnej części?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Justine
Wilkołak



Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:20, 27 Sty 2009 Powrót do góry

Myślę, że wrzucę następną część gdzieś w okolicach soboty-niedzieli. Niestety raczej wcześniej nie dam rady, trudno pogodzić pracę z sesją...
Poćwiczycie cierpliwość <lol>
Pozdrawiam. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 21:28, 27 Sty 2009 Powrót do góry

Uuu... Sesja... grr... nie chodzę jeszcze na studia, a już zdążyłam znienawidzić to słowo...

Sobota... uch, omg... jakoś dociągnę... zrobię sobie przerwę w nauce specjalnie żeby przeczytać, bo większość z Was uparła się, żeby teksty wkładać właśnie w sob albo niedz...

grrrr.....
<zła>

Powodzenia w sesji Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Justine
Wilkołak



Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:46, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Następny rozdział, przepraszam, że tak długo musiałyście czekać, za to jest dłuższy od poprzednich :) i mam nadzieję, że przekłada się także na jakość... Miłego czytania Wink




Rozdział 4

Na miejsce dojechaliśmy w ciągu piętnastu minut. Kiedy zaparkowaliśmy pod domem Tyler’a, z niedowierzania opadła mi szczęka. Alice nie przesadzała mówiąc, że Craley’owie to nieźle nadziana rodzinka. Stałam przed pięknym, ogromnym domem – jednym z tych, które umieszcza się w katalogach! Nie mogę pojąć, jakim cudem rodzina z taką ilością kasy wybrała za miejsce zamieszkania ospałe, wiecznie chłodne miasteczko Forks?
Alice wspominała, że rodzice Tyler’a wiecznie wyjeżdżają w interesach, zostawiając go pod opieką babci. Tak się złożyło, że jakiś czas temu babcia niedomogła i wysłano ją do sanatorium, a Tyler korzysta i wcale mu się nie dziwię.
- Bella, idziesz?
Z zamyślenia wyciągnęła mnie Alice. Pokiwałam głową.
- Wow, jaka duża chata – zdołałam tylko powiedzieć.
- To nie wszystko, podobno za domem mają basen, mały, ale liczy się, że jest – powiedziała Alice.
Jeszcze młoda godzina, a na podjeździe już roiło się od samochodów. Skierowaliśmy się do wejściowych drzwi. W progu gospodarz witał swoich gości.
- Bella, to ty? Śliczności, rezerwuję u ciebie taniec – powiedział Tyler z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Lepiej nie, chyba, że śpieszno ci do utraty nóg – odpowiedziałam z przekąsem.
W środku impreza trwała już na całego, po niektórych twarzach było widać, że niedaleko im do finału zabawy…
- Cześć maleńka – odezwał się jakiś nieznany mi chłopak i ku mojemu przerażeniu, słowa te kierował do Rose. Uuuu niemądre posunięcie. Widząc jak Emmett podkasa rękawy, Rose momentalnie zareagowała.
- Emmett, uspokój się – powiedziała.
- Kochanie, jestem przecież oazą spokoju. Chcę tylko temu sympatycznemu chłopczykowi udzielić bardzo ważnych wskazówek – odpowiedział nie ukrywając złośliwego uśmieszku. Podszedł do niczego nieświadomego chłopaka i złapał go za kark. Alice zaczęła głośno rechoczeć, a ja zastanawiałam się czy nie powinnyśmy czasem zareagować, ale to przecież Emmett, nie zrobi mu krzywdy…chyba. Następnie skierował nieszczęśliwca ku drzwiom… Jednak zamiast go przez nie przepuścić, w ostatniej chwili zmienił kierunek i chłopak uderzył w lewą ścianę…
- Auuu – jęknął.
- Ooo przepraszam, bolało? Naprawdę to się w głowie nie mieści, taki duży dom, a takie małe drzwiczki – powiedział Emmett kręcąc głową z dezaprobatą .
Kiedy myślałam, że już go wyprowadzi, ten uderzył kolejny raz…tylko że w prawą ścianę…
- Emmett – syknęła Rose.
- Spoko, spoko – odpowiedział jej obrońca.
W końcu chłopak zniknął w podskokach za drzwiami, a my wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem.
- Kotku, możesz mi coś wyjaśnić? Czego dotyczyła ta wskazówka? Obawiam się, że coś mi umknęło – zapytała Rose.
- Jak wychodzić nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Chyba dość zrozumiała – zaśmiał się głośno Emmett.
- Chyba jak wychodzić, robiąc sobie przy tym krzywdę? – powiedział rozbawiony Jasper.
- Czepiasz się szczegółów – odparł przyjaciel.
- Dobra dziewczyny, idziemy poszukać jakiegoś barku, a wy postarajcie się być grzeczne – zakomendował Jasper. Złożył Alice delikatny pocałunek na ustach i oddalili się.
- Alice przypomnij mi, dlaczego dałam się tobie namówić na tę imprezę? – zapytałam przyjaciółkę.
- Nie marudź Bella, tylko żyj chwilą. Kto wie, może dzisiejszy wieczór mile Cię zaskoczy.
Grrr trzeba było zostać w domu. Nie wiem, czy ze mnę było coś nie tak, ale po prostu nie lubiłam takiego rodzaju przyjęć. Bardziej ceniłam sobie czas spędzony w gronie najbliższych przyjaciół, lub chwile przy dobrej książce bądź filmie.
- Bella!
O nie, tylko nie on. Jeszcze Mike’a tu brakowało.
- Bella, jakaś ty dzisiaj śliczna! To znaczy, nie żebyś wcześniej była niczego sobie, wiesz, że dla mnie jesteś po prostu ideałem, nawet jak masz na sobie dresy. No, oczywiście nie mówię, że chodzisz w dresach, takie głupie porównanie… - zaczął się motać, a ja ledwo powstrzymywałam się od śmiechu.
- Dzięki Mike – przerwałam mu szybko, żeby biedak jeszcze bardziej nie poplątał się
w swoich zeznaniach. Słyszałam jak za plecami dziewczyny dławią się ze śmiechu.
- Może masz ochotę zatańczyć – zapytał nieśmiało.
- Wiesz Mike, to miło z twojej strony, ale mam niestety małą kontuzję nogi i powiedzmy, że dzisiaj jestem obserwatorem.
Strasznie głupio się czułam kiedy uciekałam w kłamstwo, nawet jeśli było malutkie, ale to przecież nikomu nie zaszkodzi, wprost przeciwnie – uchroni. Biedaczek spojrzał na mnie ze zgaszoną twarzą. Jednak nagle jego oczy się rozbłysły.
- Dobrze się składa, bo do północy mamy tylko trzy godziny. Zgłoszę się punktualnie.
Jaja sobie ze mnie robi, czy co? Spojrzałam na niego jak na osobę pozbawioną szarych komórek, a on tylko szeroko się uśmiechnął i oddalił. Odwróciłam się do dziewczyn.
- Czy ja mówiłam zrozumiale?
Alice z Rose tylko jeszcze bardziej pokładały się ze śmiechu, a mnie coraz bardziej trafiał szlag.
- Idę do łazienki – odburknęłam.
Gdybym nie była zależna od Alice, już dawno bym stad wyszła!
- Nie sądzisz, że nasz kochany kolega Mike świetnie nadawałby się na poprawianie humoru? Głupota ma bardzo świetną zaletę, można się z niej nieźle pośmiać – powiedział ze złośliwym uśmieszkiem James.
No tak, powinnam się przyzwyczaić, że kiedy myślisz, że jest naprawdę źle, zawsze może być jeszcze gorzej… Miałam dosyć.
- W takim razie ty nadawałbyś się do cyrku! – powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- Ałć, skąd tyle jadu. Nie wiesz, że złość piękności szkodzi?
- Wiesz co, nie mam czasu.
Kiedy się odwróciłam złapał mnie za rękę. Natychmiast ją strzepnęłam.
- Nabijasz się z Mike’a, a tak samo się zachowujesz. – powiedziałam.
- Nie chcę się z tobą kłócić. Po prostu chciałem… hmm przywitać się z tobą.
- No to cześć – powiedziałam i ruszyłam w swoją stronę.
- Nie uważasz, że mnie dyskryminujesz?
- Słucham? – zapytałam zaskoczona. Czy dzisiaj jest dzień debila? Jeśli tak, to właśnie trafiłam na medalistów.
- Tak naprawdę nie znasz mnie, a zachowujesz się tak, jakbyś mnie nienawidziła. Zrobiłem ci coś?
- Mi nie, ale widzę jaki jesteś w stosunku to innych. Po prostu nie lubię chamstwa.
- Czyżbyś nawiązywała do biednego Edwarda? Zasłużył sobie na takie traktowanie.
- Niby czym? Obwiniasz go za…za zniknięcie Victorii, wyładowując na nim swój gniew, choć wiesz, że Edward nie ponosi żadnej winy. Dręczysz go, wiedząc, że i bez tego nie może się pogodzić z jej odejściem. Byliście przecież najlepszymi przyjaciółmi! Szukasz problemów tam, gdzie ich nie ma, może najpierw spojrzysz na siebie? Zastanów się, czy czasem to nie ty jesteś winny obecnej sytuacji?! – wyrzuciłam z siebie potok słów, cała gotując się ze złości. Spojrzałam na James’a i ku swemu zaskoczeniu ujrzałam na jego twarzy…smutek. Nie tego się spodziewałam, raczej kolejnego głupiego uśmieszku. Patrzył na mnie tak intensywnie, że spuściłam głowę. W milczeniu odwrócił się i odszedł. Brawo Bella. Poczułam się okropnie, jakbym właśnie dobiła leżącego… Chciałam się usprawiedliwić tym, iż zasłużył sobie na te wszystkie słowa, ale tak nie było…
- James, zaczekaj! – krzyknęłam i podbiegłam do niego.
Nie zareagował i wszedł do drugiego pokoju, gdzie było nieco spokojniej i mniej ludzi. Weszłam za nim.
- Przepraszam, nie chciałam tego powiedzieć, po prostu… Nie wiem, co powiedzieć… Naprawdę nie miałam tego na myśli… - przerwałam, mając nadzieję, że chociaż trochę załagodziłam tę beznadziejną sytuację. Spojrzał na mnie, i na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Chyba sobie zasłużyłem.
- Z tym nie będę się z tobą kłócić, ale przesadziłam. Zawsze najpierw coś powiem, a później pomyśle – wzruszyłam ramionami – taka już jestem. Gniewasz się?
- Nawet gdybym chciał, to nie mogę. Przy takiej skruszonej mince? – zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- To chyba ja powinienem cię przeprosić. Zdaję sobie sprawę, że potrafię być naprawdę…niemiły? – wyszczerzył szeroko zęby w uśmiechu.
Zaśmiałam się.
- Tak, niemiły do idealne określenie.
- Bello Swan, czy ty właśnie ze mną rozmawiasz nie ciskając we mnie piorunami?
- Heh tylko nie przyzwyczajaj się.
- W takim razie pozwól, że skorzystam z okazji i z twojego dobrego humoru – powiedział wyciągając do mnie rękę.
Spojrzałam na niego zdziwiona, dopiero po chwili dotarło do mnie, że chce zatańczyć.
- O nie, nie, nie. Aż w tak dobrym nastroju nie jestem, a poza tym nie ucierpiała mi pamięć – nadal pamiętam twoje głupie wyskoki.
- Umówmy się tak – jeden taniec w ramach przeprosin – pociągnął mnie za rękę – no, nie daj się prosić, myślę, że to dość sprawiedliwa wymiana. Obiecuję, że później dam ci spokój.
Niech mu będzie, poddałam się i ruszyłam za nim.

Edward
Cisnąłem na podłogę kolejną książkę. Cholera, w ogóle nie mogę się skupić. Moje myśli
z każdą kolejną chwilą intensywniej uciekały do NIEJ. Dalej czułem na dłoni dotyk jej ciepłego policzka. Dziwne. Uniosłem dłoń i przybliżyłem ją do mojej twarzy, czy to możliwe, że nadal odczuwam mrowienie, w dodatku bardzo przyjemne. Jakby zostawiła niewidzialny ślad na mojej dłoni… Nie! Dosyć Edward, nie możesz o niej w ten sposób myśleć…nie wolno ci! Podszedłem do szuflady obok łóżka, choć wiedziałem, że w ten sposób jeszcze gorzej się poczuję. Wyciągnąłem zdjęcie Victorii…Kiedy myślałem o Belli, za każdym razem czułem jakbym zdradzał Victorie. Wiem, że to chore, w końcu jej już nie ma. Żyłem z dnia na dzień karmiąc się nadzieją, że w końcu pojawi się jak gdyby nigdy nic, uśmiechnie się ciepło i przytuli się do mnie mocno, a ja jej nie wypuszczę z ramion dopóki nie uwierzę, że naprawdę jest przy mnie…
Jednak coś się zmieniło…ja się zmieniłem. Od kiedy pojawiła się w moim życiu Bella czułem jakbym los dał mi drugą szansę…Ale na co? Na miłość…Nie, to niemożliwe…Jak złamane serce może nauczyć się od nowa kochać? A jednak, za każdym razem, kiedy byłem z Bellą przez moje ciało przechodził bardzo znajomy prąd. Pragnąłem być przy niej tak blisko, jak to było możliwe, poczuć ciepło jej dotyku, jej słodki zapach… Powstrzymywałem się resztkami siły, a ona wcale mi tego nie ułatwiała. Zachowuje się tak jakby mnie znała od zawsze… Czy zasłużyłem na jej zaufanie?
Odłożyłem zdjęcie Victorii, tym razem schowałem je głębiej, hmm, jakby mnie to mogło powstrzymać.
Miałem przyjechać po dziewczyny o 1.00, a jest dopiero 23.00. Położyłem się na łóżku, zadręczając się, że nie pojechałem z nimi. A jeśli Bella kogoś pozna? Nie mogłem wymazać obrazka Belli tańczącej z jakimś gościem. Mimowolnie zacisnąłem dłoń w pięść. Hmm może impreza wcale nie jest taka udana i już chcą wracać? Zerwałem się szybko z łóżka, wziąłem klucze i wybiegłem z domu.
Jadąc spojrzałem przelotem w lusterku i dopiero wtedy zauważyłem, że na mojej twarzy widniał delikatny uśmiech…
Już po chwili znalazłem się na podjeździe Tyler’a. Co ja w ogóle wyprawiam? Może jednak zaczekam…nie, za późno na wycofanie się. Wszedłem do domu szukając reszty załogi.
- Alice! – znalazłem siostrę. Mimo, że taka mała, od razu rzucała się w oczy.
- Edward? Ty już tutaj? – zapytała zaskoczona.
- Taaa, pomyślałem, że wcześniej przyjadę, w razie gdybyście chciały już wracać…
- No to cię rozczaruję, bo impreza dopiero zaczęła się rozkręcać – obdarowała mnie chochlikowym uśmieszkiem.
- Gdzie Bella? – zapytałem niby to od niechcenia.
- Właśnie też się zastanawiam, zniknęła mi jakiś czas temu…
- No to jej poszukam.
Uśmiechnęła się zadziornie i już chciała coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnowała.
Skierowałem się do następnego pokoju. A jeśli zobaczę ją w ramionach innego. Niespodziewanie serce zaczęło mi szybciej bić. Leciałem wzrokiem po twarzach szukając tej jedynej…
Nagle ją zobaczyłem, a moje ciało całe się napięło… nie tego się spodziewałem…

Bella
- Dobra, umowa była na jeden taniec – powiedziałam odrywając się od James’a.
- Ależ oczywiście, dżentelmen zawsze dotrzymuje słowa.
Wywróciłam oczami. Nagle schylił się i pocałował mnie w policzek. Z zaskoczenia mnie zamurowało.
- Co ty wyprawiasz?! – krzyknęłam.
James zaśmiał się drwiąco, wpatrując się w jakiś punkt za moimi plecami. Odwróciłam się i z szokiem na twarzy zobaczyłam Edwarda. Stał na drugim końcu pokoju i wpatrywał się we mnie. Chciałam się zapaść pod ziemię…Nasze spojrzenia się skrzyżowały…ujrzałam w jego oczach gniew… Odwrócił się i wyszedł.
- Kretyn! – gwałtownie odepchnęłam James’a i pobiegłam za Edwardem.
Widziałam jak zmierza do tylnego wyjścia.
Stał przy skraju basenu. Podeszłam do niego.
- Cześć – powiedziałam niepewnie.
Odwrócił się do mnie, nic się nie odzywając.
- Słuchaj, ta cała scena to naprawdę nie to co myślisz… Zdaję sobie sprawę, jak to wyglądało, ale uwierz mi, zatańczyłam z nim tylko jedną piosenkę. Powiedziałam mu coś naprawdę chamskiego, przez co głupio się poczułam… stąd ten taniec. A jeśli chodzi o ten pocałunek…
- Bella, nie musisz mi się tłumaczyć – odezwał się Edward.
- Nie muszę, ale chcę.
- Ale ja nie chcę tego słuchać. Nie obchodzi mnie co i z kim robisz - powiedział przez zaciśnięte zęby.
- Nie obchodzi cię? To dlaczego odnoszę wrażenie, że kipi z ciebie złość? Spojrzałeś na mnie w taki sposób… jakbyś przyłapał swoją dziewczynę w ramionach innego – wycedziłam.
- Nie bądź śmieszna.
- Ja jestem śmieszna? Kiedy w końcu się przebudzisz? Edward… - przysunęłam się do niego bliżej – rozumiem, że walczysz z demonami przeszłości, ale nie pomyślałeś, że w pojedynkę masz mniejsze szanse na wygraną? Nie chcę się narzucać, po prostu chcę żebyś pozwolił sobie pomóc…
- Bella…to są moje problemy i nie mam zamiaru obarczać nimi innych, a w szczególności ciebie. Wystarczy, że to ja mam popaprane życie i nie mam zamiaru cię w nie wciągać. Jesteś… cudowną dziewczyną i zasługujesz na coś lepszego…
Spojrzałam w jego lśniące w mroku oczy. Jak mam mu wytłumaczyć, że to on jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Widziałam, jak jego emocje walczą z rozsądkiem. Co chwilę przybliżał się, by zaraz ponownie się oddalić. Chwyciłam go za rękę i mocno wplotłam w nią swoją dłoń. Spojrzał na nie, a następnie na mnie. Jego dotyk sprawił, że po moim ciele przeszły dreszcze. Serce gwałtownie przyśpieszyło, przybliżyłam się do niego jeszcze bardziej, tak, że dzieliły nas milimetry. Czułam jego oddech na mojej skórze, pragnęłam tylko jednego…Edwarda.
- Nie mogę – wyszeptał.
Zaczął się odsuwać i nagle stracił równowagę. Wiedziałam, co się zaraz stanie, a mimo to chwyciłam go za rękę i… razem wpadliśmy do basenu.
Wynurzyłam się z krzykiem.
- Bella, w porządku?
- Oczywiście, że nie! Woda jest zimna jak cholera!
Spojrzałam na Edwarda mając ochotę wyładować na nim całą frustracje, kiedy on wybuchnął śmiechem.
- Śmieszy cię to? Wyglądam jak jakaś mokra kura!
Nie przestając się śmiać przypłynął do mnie na tyle blisko, że poczułam za plecami brzeg basenu.
- Ja bym cię nie nazwał kurą – wyszeptał rozbawiony w moje ucho.
Otaczały mnie jego ramiona. Mimo, iż byłam w lodowatej wodzie, przez moje ciało przeszła gorąca fala pożądania. Nasze nosy delikatnie się stykały. Nie wytrzymam tego dłużej… Boże, co on ze mną robi?! Zamknęłam oczy czekając na słodką rozkosz na moich ustach.
- Bella?! Edward?! Na miłość boską, co wy robicie w basenie?!
W tej chwili nienawidzę Alice! Kiedy dotarły do nas jej krzyki natychmiast odsunęliśmy się od siebie.
- Alice, nie udawaj, że nie wiesz. Wspólna kąpiel zbliża, co nie gołąbeczki? Tylko ja wybrałbym mniejszy zbiornik… - powiedział Emmett.
No tak, ten to na wszystko ma ciętą ripostę. Edward wyszedł z basenu, a następnie podał mi dłoń. Kiedy znaleźliśmy się na suchym lądzie wszyscy, oprócz nas mieli niezły ubaw.
- Daruj sobie Emmett. Straciłem równowagę, a Bella próbowała mi pomóc, ot to cała historia.
- Może i bym uwierzył, gdyby to Bella straciła równowagę – zaśmiał się grubo Emmett.
- Ha bardzo śmieszne. Ludzie ja tu zamarzam – powiedziałam szczękając zębami.
Jasper szybko ściągnął bluzę i podał mi ją.
- Dobra, zabieram Belle do łazienki, a wy idźcie po nasze rzeczy. Spotkamy się koło samochodu. Edward ty też doprowadź się do porządku – powiedziała Alice.
Spojrzałam na Edwarda, puścił mi oczko i zaśmiał się pod nosem. Serce wariowało mi na jego widok, mokra koszula podkreślała jego idealny tors… wyglądał jak model. Onieśmielona spuściłam głowę.
- Bella, no chodź!
Alice pociągnęła mnie za rękę, a ja z wyraźnym niedosytem ruszyłam za nią.

- Bella, w tej chwili masz mi wszystko wyznać, jak na spowiedzi! Co jest między tobą a moim bratem? No mów, był jakiś całus? Tak słodko na siebie patrzyliście… - rozmarzona Alice rzuciła się na łóżko.
Byłyśmy już w domu, a ja marzyłam tylko o chwili spokoju. Niestety z Alice było to niemożliwe.
- Alice, proszę cię, jestem padnięta, nie chcę teraz o tym rozmawiać – powiedziałam.
Przyjaciółka zrobiła obrażoną minę.
- Tym razem ci odpuszczę, ale jutro nawet nie myśl, że przede mną uciekniesz. Chcę wiedzieć wszystko!
Ułożyłam się wygodnie w łóżku.
- Dobranoc potworku – powiedziałam.
- Słodkich snów uparciuchu – odpowiedziała.
Hmm z tym chyba nie będę miała problemu. Zamknęłam oczy czekając aż przeniosę się do świata snów, gdzie moje marzenia są niemal namacalne – ja i Edward razem... w końcu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Justine dnia Nie 17:18, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ginger!
Zły wampir



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:03, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Ooo :)
Uroczo.
Edward jako mister mokrego podkoszulka...
Oddychaj, wdech wydech :D

Ładnie napisane, zastanawiam się tylko nad Viktorią, nie powinno byc Vicotria?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin