FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Archiwum Wu [NZ] 22.10 R5 ZAWIESZONE Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
transfuzja.
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.

PostWysłany: Sob 9:50, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Najpierw: bardzo, bardzo dziękuję za komentarze. Jesteście wspaniałe! :D

Za błędy przepraszam... Średnio się spisałam, a - jak wiadomo - beta też człowiek i błąd może przeoczyć. Nawet taka superbeta. :D

A teraz: dla każdego z osobna. :D

Zmierzchowa fanko, Twój komentarz bardzo podniósł mnie na duchu. W końcu pierwszy pod rozdziałem... Dziękuję! No i... do zobaczenia. Wink
I jeszcze jedno... Może zapłacę za pralnię? xD

whisper, owszem, przysłużyłaś się. Dzięki pochlebnym komentarzom mój wen jeszcze współpracuje. Wink No i dziękuję za odnalezienie błędów. :)

Dilenko moja kochana, dzięki Ci. :* Za ten bełkot, który pozostał zrozumiały i za betowanie też. :D

Masquerade., wiem, że ten rozdział mistrzostwem świata nie jest - jak wspomniała Dil, trochę przy nim marudziłam... Ale jeśli nie było strasznie, koszmarnie i w ogóle niezbyt przyjemnie Kwadratowy, to jestem zadowolona. :) Następnym razem postaram się bardziej przyłożyć. Dzięki! :)

Cocolatte. - hmm... Cóż mogę powiedzieć? Wenodajny, zrozumiały... i powodujący puchnięcie komentarz. :D

Lady_Cullen, jedno wielkie WOW. Dziękiii... :D A Edłardo się pojawi... wkrótce. :D

Marto, cieszę się, że takie reakcje wywołuje ta parodia. :) I wybaczam. xD
Dzięki. :)


trans


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MonsterCookie
Gość






PostWysłany: Sob 17:06, 10 Paź 2009 Powrót do góry

Droga Trans,
zwracam się do ciebie z prośbą, abyś nie pisała tak śmiesznej parodii, bo na moich policzkach robią się dołki, które wskutek ciągłego uśmiechu są coraz większe :D

Cytat:
Ona i Billy biegnący boso, trzymając się za ręce…

To zdecydowanie najlepsze, w mojej chorej wyobraźni powstała scenka jak oni biegną i wówczas prawie spadłam z krzesła. :D
Poza tym napisane było świetnie, zresztą jak zawsze.

Na koniec pozostaje mi tylko życzyć ci weny. Wink

MonsterCookie.
Asha
Wilkołak



Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A gdzie Seth? ^^

PostWysłany: Nie 16:11, 11 Paź 2009 Powrót do góry

hmm... ja się chyba jeszcze nie wypowiadałam ani razu co? więc teraz to nadrobię Wink Czytam tą parodię od samego początku ale jakoś, po napadach śmiechu, nie miałam siły cokolwiek napisać, no ale trzeba dać znać ze masz jeszcze jedną czytelniczkę :D
No więc zacytuję kilka scenek

Cytat:
Hałaśliwie wydmuchał swój pokryty kilkoma piegami nosek i otarł łzy płynące z wielkich oczu

To było takie słodkie... i śmieszne :D

Cytat:
- Buuuu… - Bella zawyła jak odkurzacz o mocy dwustu watów

Taa, to zwala z nóg :P

Cytat:
Mam to wywróżyć? Dajcie mi kiść winogron i trzy martwe ptaki, siedem szczurzych ogonów, pół zęba jaszczurki… Rozpalcie ogień, wrzućcie szałwię w płomienie… A gdy księżyca stanie się zaćmienie…

O i jeszcze szaman. Boskie :D

Podobnie jak większość ten fragment mnie rozwalił :
Cytat:
Ona i Jake biegnący boso, trzymając się za ręce. Ona i Samuley biegnący boso, trzymając się za ręce. Ona i Billy biegnący boso, trzymając się za ręce…

Wyobraziłam sobie taką bajkową scenerię. Wiesz motylki, kwiatki, słoneczko i dwoje ludzi trzymających się za ręce (i banan na twarzy :P ). Na dodatek wszystko w takim zwolnionym tempie. Przez tą wizję spadłam z krzesła i tarzałam sie po podłodze ze śmiechu, a moja mama patrzyła na mnie jak na dziecko specjalnej troski Laughing

A poza tym to cały tekst jest cudny i mega śmieszny. Aż płaczę ze śmiechu Laughing
Więcej takich rozdziałów poproszę :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lilczur
Wilkołak



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Nie 16:41, 11 Paź 2009 Powrót do góry

HAhahahahahahahahahahahahahahahaha!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Skąd bierzesz takie głupie pomysły trans? Twoi bohaterowie są przekomiczni, a Izzy jest moją ukochaną postacią.Wink
Ciekawi mnie, jaki skład posiada Psycholandia? Wink
Jesteś po prostu świetna w rozśmieszaniu, zawsze kwiczę jak głupia, czytając "Archiwum Wu".
Aha, dziękuję za powiadomienie, ale, jak napisała marta_potorsia, i tak bym bez niego wlazła. Nie mogłabym sobie odpuścić mojej ukochanej parodii.
Aha nr 2: ja umieściłam we wrześniowym Rankingu tę parodię.:) Październikowego jeszcze nie robiłam, ale też będzie.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
xcullenowax
Wilkołak



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.

PostWysłany: Śro 13:38, 14 Paź 2009 Powrót do góry

Trans, wielbię Twoje 'Archiwum Wu'. love
Jak zwykle nie można nic zarzucić rozdziałowi, bo jest prześwietny!

Nie wiem, co jest lepsze. Czy Izzy, czy Charlie, czy jeszcze ktoś inny. Pomysł na akcję w lesie, w ramach kary był strzałem w dziesiątkę.

Cytat:
- Mam to wywróżyć? Dajcie mi kiść winogron i trzy martwe ptaki, siedem szczurzych ogonów, pół zęba jaszczurki… Rozpalcie ogień, wrzućcie szałwię w płomienie… A gdy księżyca stanie się zaćmienie…

łahahahaa. : D

Cytat:
- Jak mogłam zapomnieć? – zdziwiła się Izzy. Przed oczami mignęły jej obrazy. Ona i Jake biegnący boso, trzymając się za ręce. Ona i Samuley biegnący boso, trzymając się za ręce. Ona i Billy biegnący boso, trzymając się za ręce… - To były piękne dni – stwierdziła z nutką nostalgii w głosie.

Wspomnienia Izzy, są megamegamega! : D

To nie wszystkie najlepsze fragmenty, bo gdybym miała wszystkie wypisać, musiałabym zacytować cały rozdział, a właściwie to wszystkie rozdziały. ;d


życzę weny,
xx


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:53, 14 Paź 2009 Powrót do góry

hahahahahahaha....od dzis. Zanim kogos pobijemy, będziemy sie pytać jaki ma płaszcz xD

"A już myślałam, że uda mi się wyciągnąć od niego kasę na nowy korektor… "

KOREKTOR?! Czy to jest taki korektor o jakim ja myslę:p??

Megamegamega.
Wielbie Cie allelujah love love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
`...Fanpirka...
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks ^^

PostWysłany: Sob 18:36, 17 Paź 2009 Powrót do góry

Kocham to opowiadanie :) Przeczytałam je jeszcze gdy nie byłam zarejestrowana na tym forum ^^ Czekam z niecierpliwością na następny odcinek ;D
Życzę weny !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez `...Fanpirka... dnia Sob 18:37, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
transfuzja.
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.

PostWysłany: Czw 13:02, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Rozdział piąty. Powiem Wam, że jestem z siebie dumna! Dopiero dwa tygodnie temu wstawiłam poprzedni. Postęp jakiś… Mam nadzieję, że Wam się spodoba i że zauważycie poprawę, bo ostatni… No cóż, wypadł trochę kiepsko. Tak mi się wydaje.

Za odblokowanie [czyli wenę] odpowiada: Roguc. Jak ja kocham jego muzykę! I w ogóle całą Comę.
Bety… brak. Przepraszam… Ale starałam się nie robić buendóf. :P Te w imionach, nazwiskach i korespondencji są zamierzone. ;]

Miłego czytania, jeśli ktoś to czytać będzie. Wink
A co do dedykacji… to dla tych, co mnie kochają. Czyli… dla nikogo. xDD

EDIT: czyli... dla lilczur, w takim razie. :P




W poprzednich odcinkach:



- Chciałbym wam coś obwieścić. Dziś wydarzy się coś szczególnego… - uśmiechnął się zadowolony Jacob. – Nie przypuszczaliście nawet, że tak szybko to nastąpi, nieprawdaż? – zatryumfował.
- Ach! Jedziemy na wyprzedaż do Marca Jacobsa! Jesteś taaaki kochany! Zawsze mówiłem, że nasz prezes jest kochany, drugiego takiego kochanego prezesa to szukać z wykrywaczem… - zachwycił się Samuley, który od dawna marzył o kozaczkach z wężowej skórki i kamizelce z kociego futra tego projektanta. Co najważniejsze, słyszał, że przy zakupie trzynastu dowolnych produktów dostaje się [za darmo!] parę świecących w ciemności skarpetek z podobizną Marylin Monroe.
- Dziś w końcu mi się oświadczy! Byłam w tej sprawie u naszego szamana, Billy’ego – poinformowała swoje przyjaciółki protokolantka Leah. – Chwila tańczenia fokstrota, skoki przez płonące obręcze i… Wiem, że Jake będzie mój! A na dodatek mam błogosławieństwo jego ojca! – W jej oczach zalśniły łzy szczęścia.
- Cisza! – zarządził zirytowany Jacob, słysząc te niedorzeczności. – Nie będę komentował waszych wypowiedzi, to gorsze niż reklamy testu IQ Dody… Dziś… Dziś wkroczymy do akcji. Pada deszcz, księżyc w pełni, a my nie zdołamy lepiej się przygotować. Nie ma na co czekać. Sądzę, że nie odnajdą naszych śladów. Wampiry! – wyjaśnił znużony. jak ja mogę pracować takimi debilami? zastanowił się w duchu.
~~

- Bello! Bellusiu, Belleńko! Skarbie, pójdziesz ze mną na ognisko w La Push? Prooszę! Bello, nie bądź taka! Proszę! No, zrób to dla mnie! Zrób to dla Mike’a! Wiesz, jak mi na tym zależy? Spójrz, mam jedną nogę krótszą! No, przypatrz się! O całe dwa milimetry! Jestem kaleką! Powinnaś mi współczuć, że spotkał mnie taki los! Robisz to? W takim razie, pójdziesz ze mną na ognisko? Zobacz, utykam na tę nogę!!!

~~

- Musimy tam iść? Powiedz mu coś, ja nie chcę!
- Nie bądź mięczakiem!
- Ale ja się boję… Tam jest ciemno… Zimno… I pada deszcz… I są liście… I zwierzęta… I kałuże… Ja nie chcę! Ja nie pójdę! Będę płakać! Ja…
- Cicho bądź! Jak ja mogłem mianować takiego kretyna wiceprezesem? – zastanawiał się Jacob.
- Mam to wywróżyć? Dajcie mi kiść winogron i trzy martwe ptaki, siedem szczurzych ogonów, pół zęba jaszczurki… Rozpalcie ogień, wrzućcie szałwię w płomienie… A gdy księżyca stanie się zaćmienie…
- Tato! Uspokój się! – syknął zawstydzony Jake.
- Niewdzięczne dziecko – szepnął do siebie szaman plemienia i nieco głośniej dodał: - Spakowałem wam do plecaków latarki i płaszcze przeciwdeszczowe. Kanapki z serem, kapustą i grzybami... I gumy do żucia. I po dwie butelki Psycholandii… I termos z herbatą. Myślę, że to wystarczy. Aha, jeszcze... Jak to się mówi....? Aaa, krótkofalówka! Tak, jeszcze krótkofalówki. Sądzę, że jesteście przygotowani. Możecie ruszać. No co? Ruszajcie!

~~

- Bella.
- Jacob. Ale możesz nazywać mnie Jake – uśmiechnął się Indianin. Piękna poczuła się tak, jakby w jej brzuchu znalazła się wataha rozjuszonych chomików z moździerzami. On jest taki… piękny! - pomyślała. Pasujemy do siebie idealnie!





ODCINEK 5




- Jak… Jak mogłaś mi to zrobić? Tak bardzo się napa… znaczy, tak bardzo na ciebie liczyłem! Jesteś… Nie rozumiem! I wiesz, co ci powiem? Nie odzywaj się do mnie! Nie! Nie chcę cię widzieć ani słyszeć! Ja też mam swoją dumę! I… Nie, nie próbuj mnie przekonywać! Myślisz, że zwykłe „przepraszam” wystarczy? Nie odzywaj się! Albo mów. Może jednak ci wybaczę… - oznajmił Niuton wspaniałomyślnie i na chwilę przerwał swoją wypowiedź, by zaczerpnąć tchu i wytrzeć ślinę, którą się opluł. Przy okazji spojrzał na Piękną z wyrzutem.
- Eee… Co? Tak, zgadzam się! – krzyknęła Bella. Nie wiedziała na co, ale… przecież musiała coś powiedzieć, a nie miała pojęcia, o czym mówił Mike.
- Nie, no… To już szczyt wszystkiego! – zapiał, wzburzony. – Jeszcze na mnie krzyczysz! Powinnaś szeptać mi do ucha czułe słówka… W końcu – to ja! Niuton! Mike Niuton! Em – i –ka – e – en – jot… znaczy i… - chłopak pokręcił głową i zrezygnowany odszedł do Jessicki.

- Nie przejmuj się, skarbie! No, nie płacz… Misiu-Pysiu… - Jess pogładziła go po czuprynie. Nie przeszkadzał jej łupież ani nawet wszy, które grały właśnie w siatkówkę plażową między jego włosami.

- Ach… - westchnęła Bella. Właśnie marzyła o Jacobie Backu. Miał taaakie piękne zęby! Nie to, co ja – pomyślała ze smutkiem.

***

- Hmm… - zamruczał pan Onion, drapiąc się pod pachą. Spojrzał na tablicę i powiedział – nie rozumiem.
- Czego pan nie rozumie? – zapytał uprzejmie Eric. Pogładził swój nowy krawat w renifery i pomyślał – Może ten nowy look przyciągnie laski? To zdecydowanie dobry pomysł! One lecą na intelektualistów! Tymczasem, on również postanowił ignorować Bellę. Chłodny i nieprzystępny, to jest to! Prawie mu wychodziło. Na tej lekcji zaczepił ją zaledwie osiem razy. Osiem!

Pan Onion skubnął swoją – kiełkującą ledwie, ale… (- ale!) – bródkę i odparł:
- Co ja tutaj napisałem…

Cała klasa popatrzyła na niego ze zrozumieniem. Im też często się to zdarzało. Rozległ się współczujący szmer, mający podnieść nauczyciela na duchu. Jedynie oczy Eduarda pozostały niewzruszone. Syknął tylko jadowicie:
- Cóż za głuptasek…

Piękna zerknęła na niego z mieszaniną lęku i fascynacji. Z podziwem pomyślała – On musi być odważny… Żeby używać TAKICH słów w szkole!

Ciullen najwyraźniej miał zdolności telewizyjne… telemarketowe… telefoniczne… tak! telepatyczne!, gdyż przybrał minę wiejskiego playboy’a i szepnął:
- Trzeba mówić, co się czuje…

Hmmm… Czyżby to była zachęta do wyznania? Ale… Boję się! Jeśli mnie nie zechce? Co wtedy? Przecież ja nie przeżyję kolejnego odrzucenia!!! No i… jest Jacob… Ale to Eduardo! Eduardo Ciullen! – rozważała w duchu Piękna. Chichocząc, podsunęła złożoną dziewięć razy karteczkę [ha! A jednak to jest możliwe!] głównemu pomponiarzowi Forks. Głosiła ona:

Bozgi Edłuarduo! Czy zehdział byź puiśdź ze mnom na [randke] zpodkanie?
Tfoja Pjengna


Po chwili nadeszła odpowiedź.

bY&o0bY $uP(i!o0 .!i @|_e pRzY!eŻ[)ż@ /\/\@i f@/\/\!i|_!i .! <smuta> cY@ .! <tuli>
e[)!i .!


W tym momencie odezwał się dzwonek i Ciullen wybiegł z klasy. Bella zaprosiła go na spotkanie, a na dodatek przyjeżdżali pozostali Ciullenowie… Z nerwów rozbolał go żołądek.

***

Spokojnym, dostojnym krokiem szedł do stołówki. Co chwilę ktoś wskazywał go placem i rozpoczynała się nerwowa krzątanina. Gdy otworzył drzwi i skierował się w stronę swojego stolika, podbiegła do niego rozgorączkowana Jessica. Znowu chce autograf? Przecież dawałem go jej wczoraj. I w zeszłym tygodniu… I dwa tygodnie temu… I trzy tygodnie temu… – pomyślał znużony, lecz przyjął wystudiowaną pozę, wydął wargi i rozpoczął poszukiwania markera do podpisywania zdjęć. Zawsze trzymał go w zanadrzu. Na wszelki wypadek…

Jednak panna Stanley miała zupełnie inne pytanie.

- To jakiś nowy trend? – odezwała się na pozór spokojnie, lecz jej serce uderzało średnio dwieście osiem i trzy czwarte raza na minutę.

Eduardo spojrzał na nią zdezorientowany. Nagle spostrzegł, że ciągnie się za nim długa wstęga papieru toaletowego.

- Upsss…

- Aaa… To taka tajemnica, tak? – Oczy Jess stawały się coraz większe. Pewnie zna Jake’a Marcobsa i to on podrzucił mu taki look… W końcu to Eduardo! – zdecydowała w myślach i uciekła, by sobie również przypiąć taką ozdobę. W tej chwili Ciullen zorientował się, że cała społeczność uczniowska zrobiła to samo. Wow! Zapoczątkowałem nową modę! Nie mógł jednak dłużej się nad tym zastanawiać, gdyż usłyszał znajome posapywanie. Byli coraz bliżej!

***

W siedzibie organizacji rozdzwonił się telefon. Zdegustowany Samuley przerwał tuszowanie rzęs i odebrał.

- Tak, słucham? Tu Samuley, wiceprezes Archiwum Wu, stowarzyszenia zwalczającego przestępczość. Oczywiście, nikt nie pomyślał, byśmy stali się wyznawcami kultu Jake’a Marcobsa… A składałem wnioski już tyle razy! – załkał w słuchawkę.
- Uspokój się, kretynie, i daj mi porozmawiać z prezesem! – wykrzyknął Seth.
- Oj, dobra, dobra… Nawet… - Samuley przerwał swoją wypowiedź i oddał aparat w ręce Backa.

- Tak? – zapytał Jacob głębokim, przyprawiającym o dreszcze głosem.
- Prezesie? To ja, Seth. Przybyli. Widziałem ich.
- Dzięki! – krzyknął Jake i wybiegł z biura na ulicę. Bez koszulki, oczywiście.
- Mógłbyś chociaż zamknąć drzwi! – zawołał z wyrzutem Samuley. – Lakier mi się zniszczy…

***

To, co zobaczyła Bella przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Owszem, rodzeństwo Eduarda musiało być wyjątkowe, lecz… No cóż, nie tego się spodziewała.

- Braciszku! – wykrzyknęła cała czwórka nowoprzybyłych, a mianowicie: Elmett, Flower, Bell i Jasper. Jasper jako jedyny nie był na tyle kreatywny, by zmienić swoje imię. A może po prostu od „Jaspera” trudno utworzyć coś szalonego…?

Wyglądali… jak zupełne przeciwieństwa Eduarda. Piękna nie mogła uwierzyć, że są spokrewnieni.


Najmniejsza z nich, Bell [miała na imię Alice, ale już dawno zmieniła je na „Dzwoneczek”] przypominała piłkę. Do rugby. Wałki i oponki opinały jej niewysoki szkielecik. Stopy, obute w trampki ortopedyczne, przywodziły na myśl małe walce. Każdy z palców był jak baleron. Włosy lśniły, myte po raz ostatni lata świetlne temu… Była… tłuściutka. Cała. Reszta Ciullenów niewiele się od niej różniła. Piękna zauważyła, że podłoga w miejscu, w którym stali, zaczyna się zapadać.

- Och… Oni… chodzili tu do szkoły?
- Nie bądź śmieszna! Oczywiście, że nie. Nauczyciele jeździli do ich rezydencji. Codziennie uczniowie lądowali kilka stóp pod ziemią przez te dziury w podłogach… A tata nie chciał już organizować akcji poszukiwawczych. Pełno tam szczurów! – odpowiedziała jej Izzy.
- Kurczę… Wyglądają, jakby mogli mnie zjeść za jednym zamachem… - wyszeptała Bella.

Nie kuś losu, głupia dziewczyno! – pomyślał z rozpaczą Eduardo. Ale było już za późno.

Bell zaczęła się obracać, by ruszyć do ataku.

TRZASK! Podłoga nie wytrzymała.

- Ratunku! – wrzasnął nowy mieszkaniec dziury.
- Pięknie! Ciekawe, kto teraz go wyciągnie…? Wiem! Poproszę chłopców z rezerwatu! Zwykle nie noszą koszul… Dzwonię! – postanowiła sekretarka i wykręciła numer Jacoba na swojej Jeżynce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez transfuzja. dnia Pią 11:43, 23 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
LewMasochista
Wilkołak



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:33, 22 Paź 2009 Powrót do góry

PIERWSZA!:) Transfuzjo jak ja Cie kocham. Kocham to, ze opluwam monitor herbata gdy to czytam i ludzie sie na mnie dziwnie patrzą.



- Nie przejmuj się, skarbie! No, nie płacz… Misiu-Pysiu… - Jess pogładziła go po czuprynie. Nie przeszkadzał jej łupież ani nawet wszy, które grały właśnie w siatkówkę plażową między jego włosami.


hahahahhaha Transfuzjo jestes jedyna, wspaniała, genialna, bezbłędna. FANTASTYCZNA!!!!!!!!

A ko Ci powiedział, ze poprzedni rozdział był do kitu coooo???:D
Jak zwykle leżałam na podłodze ze śmiechu.

czekam na ciąg dalszy. Nieprzerwanie weny życzę.....kurcze. Będe mbiegac po ulicy i krzyczeć: Ha!!! Znam transfuzję, a wy nieeeee! I kto jest teraz ciołkiem?" xDDDDD

Lwica:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lilczur
Wilkołak



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Czw 14:51, 22 Paź 2009 Powrót do góry

W ramach wstępu dziękuję za dedykację.:D No co, dla mnie jest, bo ja Cię kocham, uwielbiam i robię czołobitność w klawiaturę.:D
A w ogóle to dostałam czkawki ze śmiechu.Wink
Uwielbiam ten fragment:
Cytat:
Ciullen najwyraźniej miał zdolności telewizyjne… telemarketowe… telefoniczne… tak! telepatyczne!, gdyż przybrał minę wiejskiego playboy’a i szepnął:
- Trzeba mówić, co się czuje…

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Właściwie to powinnam zacytować całe opowiadanie, bo przy czytaniu każdego zdania rechotałam jak głupia. :D:D:D:D:D:D:D:D:D
Cullenowie jako tłuściutkie kluseczki - kupuję ten pomysł!:D
Nie mogę się doczekać spotkania na szczycie, czyli Jacoba z Eduardo. Zaczynam się śmiać na samą myśl o tym, co wymyślisz.:D
Ps. Chichram nawet pisząc ten kometarz. Źle ze mną.Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady_Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z łóżka Doriana Greya

PostWysłany: Czw 18:32, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Czy kiedykolwiek sądziłam że twoje opowiadanie jest świetne? Mam nadzieje że nie bo te słowo było by dla niego obrazą. To jest fantastyczne, niewiarygodne itd. :D
Dziś na informatyce zauważyłam nowy rozdział i po prostu zaczęłam piszczeć ze szczęścia no i naturalnie wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale ledwo przeczytałam pierwsze zdanie i zadzwonił dzwonek Confused Normalnie myślałam że padnę jak w takiej chwili ktoś (lub coś) ma czelność odrywać mnie od komputera?
Ale nareszcie dopadłam do kompa i jestem zauroczona twoją parodią :D :D :D
Oczywiście jak zwykle śmiałam się jak głupia jakaś, leżąc pod biurkiem Laughing

Cytat:
- Hmm… - zamruczał pan Onion, drapiąc się pod pachą. Spojrzał na tablicę i powiedział – nie rozumiem.
- Czego pan nie rozumie?
Pan Onion skubnął swoją – kiełkującą ledwie, ale… (- ale!) – bródkę i odparł:
- Co ja tutaj napisałem…



Boski nauczyciel xD


Cytat:
Eduarda pozostały niewzruszone. Syknął tylko jadowicie:
- Cóż za głuptasek…

Piękna zerknęła na niego z mieszaniną lęku i fascynacji. Z podziwem pomyślała – On musi być odważny… Żeby używać TAKICH słów w szkole!

Przy tym śmiałam się z 15 minut Laughing

Najchętniej skopiowała bym cały rozdział, bo praktycznie cały czas suszyłam ząbki Laughing pisząc ta parodię dajesz mi dawkę dawkę śmiechu niezbędną do życia :) Za co oczywiście bardzo DZIĘKUJĘ :D
*ślicznie prosi o psycholandie*

WENY!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lady_Cullen dnia Czw 18:35, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Cocolatte.
Wilkołak



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:07, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Cytat:
Nie przeszkadzał jej łupież ani nawet wszy, które grały właśnie w siatkówkę plażową między jego włosami.


w siatkę? Dżizys, wyobrażam to sobie :D

Cytat:
- Hmm… - zamruczał pan Onion, drapiąc się pod pachą. Spojrzał na tablicę i powiedział – nie rozumiem.
- Czego pan nie rozumie?
Pan Onion skubnął swoją – kiełkującą ledwie, ale… (- ale!) – bródkę i odparł:
- Co ja tutaj napisałem…


Mogę się założyć, że większość nauczycieli miewa takie myśli, acz nie dzielą się nimi z uczniami, żeby nie stracić autorytetu :P

Cytat:
bY&o0bY $uP(i!o0 .!i @|_e pRzY!eŻ[)ż@ /\/\@i f@/\/\!i|_!i .! <smuta> cY@ .! <tuli>
e[)!i .!


Osz. Shocked Z grubsza rozumiem, o co biega, ale rozszyfrowanie zajęło mi ładnych parę minut :D

Cytat:
- Kurczę… Wyglądają, jakby mogli mnie zjeść za jednym zamachem… - wyszeptała Bella.

Nie kuś losu, głupia dziewczyno! – pomyślał z rozpaczą. Eduardo. Ale było już za późno.


:D
A tak przy okazji, to kropka przed Eduardem chyba nie jest zamierzona?

Dobrze, kończę już z cytatami. Wiesz, zastanawiam się, dlaczego nie wsadziłam w cytat całego tekstu - byłoby łatwiej :D

Uwielbiam tę parodię. Naprawdę. Z reguły nie znoszę tak słodzić, ale nie mogę zmusić się, aby coś skrytykować. Wiesz, Twoje opowiadanie jest takie głupie, że aż mądre. Większość tego typu tekstów jest tylko głupia. Za to masz plusa.
Podoba mi się sposób, w jaki opisałaś rodzeństwa Ciullen. Alice tłuściutka? Tak, tak, tak! Wreszcie! :D
A trend z papierem toaletowym? Ciekawe, czy to by się przyjęło w polskich szkołach. :D
Właśnie przeczytałam komentarz i doszłam do wniosku, że mało rozumiem z tego, co napisałam, ale mniejsza o to. Ważne, abyś Ty zrozumiała :P

btw - to jest piąta część, prawda? W poście masz napisane, że czwarta, a w tytule, że piąta. Poprawisz? Wink

Pozdrawiam,
Latte.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cocolatte. dnia Czw 20:08, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
transfuzja.
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.

PostWysłany: Sob 12:42, 24 Paź 2009 Powrót do góry

Lwico moja kochana, jestem taka "jedyna, wspaniała, genialna, bezbłędna. FANTASTYCZNA!!!!!!!! " tylko dzięki Waszym komentarzom. :D Bo to one podnoszą na duchu, dzięki czemu mogę tworzyć. Wink I nikt mi nie powiedział, tylko... tak czuję.
Tekst o bieganiu po ulicy i krzyczeniu o ciołkach mnie rozwalił. Leżę. :P

lilczur, cóż ja mogę powiedzieć... Siedzę i szczerzę zęby do monitora po przeczytaniu Twojego komentarza. :D

Lady_Cullen, w tej chwili zastanawiam się, czy powinnam dalej pisać. Takie zachowanie na lekcji do niczego dobrego nie prowadzi... xDD I przeze mnie będziesz miała kłopoty! No nie, ja się tak nie bawię po prostu.
A Psycholadię dostaniesz, wyślę pocztą. xDD

Cocolatte., teraz to normalnie kisiel. xD Zrozumiałam i dziękuję, dziękuję, dziękuję! "Takie głupie, że aż mądre"... xDD Ty chyba też masz jakieś telemarketowe zdolności, bo mnie idealnie podsumowałaś. :D
I dziękuję za wytknięcie błędów. Poprawiłam. :D

A tym, co się podoba, obwieszczam: możecie głosować tutaj. Nie tylko na mnie, ale na wszystkie wasze ulubione ff. A ma to tę przewagę nad rankingiem, że jest więcej kategorii. :)

trans


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez transfuzja. dnia Sob 15:43, 24 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
MonsterCookie
Gość






PostWysłany: Sob 15:06, 24 Paź 2009 Powrót do góry

O mój Boże jak zwykle świetnie, już nie mogę się doczekać następnego odcinka.
Jak to dobrze, że piszesz ten ff, ponieważ on mi zawsze poprawia humor.
Zdecydwanie najlepsze - puszyści Ciulleni :D :D
A pan Onion mnie rozwalił :D
W dodatku pokemoniaste pismo Edwarda jak na Chirlidera Forks przystało :D

Życzę ogromnej i tłustej ( jak Alice ) weny!

MonsterCookie.
Asha
Wilkołak



Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A gdzie Seth? ^^

PostWysłany: Sob 16:33, 24 Paź 2009 Powrót do góry

Cytat:
- Jak mogłaś mi to zrobić? Tak bardzo się napa... znaczy, tak bardzo na ciebie liczyłem!

Czy mi się zdawało, czy on chciał powiedzieć "napaliłem" :D

Cytat:
W końcu – to ja! Niuton! Mike Niuton!

Mike poczuł się chyba jak Bond. James Bond :P

Cytat:
Bozgi Edłuarduo! Czy zehdział byź puiśdź ze mnom na [randke] zpodkanie?
Tfoja Pjengna

widać 'Piengna' ma problemy z ortografią Laughing
I oczywiście odpowiedź 'Bozgiego Edłuardoua' zwala z nóg :D

Oj dziewczyno, Ty to masz pomysły. Tłuściutka Alice. Mi też się podobało
O i wszy grające w siatkówkę. Moja wyobraźni się nie nudziła Wink. A w ogóle cały tekst rozwala na łopatki. Cudnie. Wink

Pisz dalej, w końcu ktoś musi poprawiać ludziom humor :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:33, 24 Paź 2009 Powrót do góry

trans masz swój wymuszony siłą, groźbami i nie wiadomo czym jeszcze komentarz :D
Dobra, srsly. Nie co ja gadam, to tu nie ma nic wspólnego z "srsly" :D

To był chyba najlepszy rozdział. Naprawdę śmiałam się jak wariatka. Najbardziej spasowali mi Elmet, Bell i Flower :D Coś pięknego. Kuźwa, dziewczynko moja z zapałkami... o przepraszam z szampanami :D uwielbiam to Twoje poczucie humoru.
Nie wiem czemu, ale za każdym razem jak czytam "Samuley" to wybucham niekontronowanym, dzikim, wampirzym śmiechem. No cóż ciekawe co na to TurboDymoMan? :D Wiem, mam dzisiaj na niego fazę.
Telefon do Archiwum Wu jest przesłodki. Kocham Samuleya idiotę :D
A! Najlepsze! Liściki Pięknej i odpowiedź Eduardo. Teraz powiem tak:
trans zawstydziła dzieci neo, naszej klasy, fotki.pl i czego tam jeszcze nie mają :D
Kocham Cię i sory, ale tego opowiadania nie umiem normlanie komentować, to moja ukochana jak nic parodia :D
CBS niech ma w swojej opiece, Sis, a jak nie wstawisz nastepnego do nas, to nie komentuję :P :**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xcullenowax
Wilkołak



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.

PostWysłany: Pon 18:11, 02 Lis 2009 Powrót do góry

Chodzenie do szkoły, powoduje, że brakuje mi czasu. No i dlatego dopiero teraz komentuję Archiwum Wu, a nie wtedy, kiedy dodano nowy rozdział. ;<

uwielbiam Twoje opowiadanie, Trans. Jest świetnym oderwaniem od szkolnej, ciężkiej, jesiennej i paskudnej codzienności. : D

Cytat:
Spokojnym, dostojnym krokiem szedł do stołówki. Co chwilę ktoś wskazywał go placem i rozpoczynała się nerwowa krzątanina. Gdy otworzył drzwi i skierował się w stronę swojego stolika, podbiegła do niego rozgorączkowana Jessica. Znowu chce autograf? Przecież dawałem go jej wczoraj. I w zeszłym tygodniu… I dwa tygodnie temu… I trzy tygodnie temu… – pomyślał znużony, lecz przyjął wystudiowaną pozę, wydął wargi i rozpoczął poszukiwania markera do podpisywania zdjęć. Zawsze trzymał go w zanadrzu. Na wszelki wypadek…

Hahahaha, Eduardo zachowuje się czadowo, a na dodatek ma czadowy papierowo-toaletowy ogon. ^^

Odczytanie tego:
Cytat:
Bozgi Edłuarduo! Czy zehdział byź puiśdź ze mnom na [randke] zpodkanie?
Tfoja Pjengna

a tym bardziej tego:
Cytat:
bY&o0bY $uP(i!o0 .!i @|_e pRzY!eŻ[)ż@ /\/\@i f@/\/\!i|_!i .! <smuta> cY@ .! <tuli>
e[)!i .!
zajęło mi dobre kilka minut. No, ale dla takiej treści było warto. : d

Mój komentarz, jak zwykle nie wyszedł konstruktywny, ale żeby taki był, 'Archiwum Wu' nie mogłoby mnie rozśmieszać, tak bardzo, że nie mogę myśleć. ;dd Poza tym, powinnam zacytować cały rozdział, bo cały, co do kawałeczka mi się podobał. (:

życzę weny,
xx


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
transfuzja.
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.

PostWysłany: Czw 19:08, 19 Lis 2009 Powrót do góry

Przykro mi, ale jestem zmuszona zawiesić to opowiadanie. Nie mam weny na tworzenie tej parodii, a nie sądzę, żeby dobrym pomysłem było pisanie na siłę. Mam parę pomysłów, ale nie potrafię ich złączyć w całość. Jeśli mi sie uda, oczywiście wrócę - jeśli nadal będziecie na mnie czekać. :)

A teraz... Teraz zapraszam do czytania Szkoły uczuć mojego autorstwa. Coś poważnego tym razem.

Dziękuję bardzo tym, którzy wytrwali ze mną do tej pory i komentowali moje wypociny.Wink

trans


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Sob 16:48, 21 Lis 2009 Powrót do góry

Wielka szkoda. Dalej uwielbiam "Archiwum Wu" i czytałam je na bieżąco, ale ostatnio nie komentowałam - na to też potrzeba weny...
Jeśli tylko wrócisz, to dalej będę z Tobą :) A "Szkołę uczuć" przeczytam, jak znajdę trochę czasu :)

Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 17:13, 21 Lis 2009 Powrót do góry

Ja chciałam tylko powiedzieć, że tak samo jak Marta (btw. fajnie mieć imienniczkę na forum Very Happy) będę cierpliwie czekać na rozdział, bo Archiwum Wu jest absolutnie genialne i śmieszne, bez pchania humoru i głupich żartów na siłę.
Można się śmiać godzinami, bez poczucia straconego czasu.

Bardzo chętnie będę czytać "Szkołę Uczuć". Pierwszy rozdział zapowiada się ciekawie, a kiedy będę miała wenę na komentarze, na pewno coś zostawię. Wink

Życzę weny (niekoniecznie na to, ale w ogóle).
Vampires Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin